Gra wywołała u mnie uczucia empatyczne, jednak bardzo niewielkie. Zdecydowanie mniej, niż alternatywne media. W teorii wszyscy, w praktyce zważając na to, co gra stara się przekazać graczowi, głównie obywatele USA. Gra symuluje różne wydarzenia i decyzje życiowe, dając graczowi do wyboru kilka opcji. Np. jakie miejsce pracy wybrać. Pokazuje, że większość decyzji z czasem przekłada się na problemy, dodatkowe koszty itd., co w końcu przyczynia się do przegrania gry. Ma to pokazać, że życie jako biedna osoba w USA jest podobne, i tym samym pełne trudności. Gra nie jest zbyt ciekawa - na ekranie widać sam tekst, a reakcje gry na podejmowane decyzje są zazwyczaj zredukowane do dosyć moralizatorskiego opisu niedoskonałości systemu socjalnego USA. Grze przydałby się jakiś interfejs graficzny - nie jest to oczywiście łatwe do wykonania, ale w miarę pełna symulacja życia (w stylu np. gier z cyklu GTA) przyczyniłaby się do większego zaangażowania użytkownika. Dodatkowo grze można by z góry narzucić jakiś cel (np. kupno własnego domu), który w trakcie grania okazywałby się coraz trudniejszy z racji trudów życia w USA. Osiągnęłoby to ten sam cel, co w zamyśle obecnie, ale moim zdaniem zdecydowanie bardziej pobudziłoby to odczucia empatyczne gracza.