concordia-docker/tools/opensubtitles_sample/src_clean.txt
Rafał Jaworski 6b59e1b0f3 cleaned tests
2019-05-30 11:25:12 +02:00

9373 lines
278 KiB
Plaintext

Lubisz curry, prawda?
Nałożę ci więcej.
Hey!
Smakuje ci?
Hey, brzydalu.
Spójrz na nią.
- Zadałam ci pytanie!
No, tak lepiej!
- Wygląda dobrze!
- Tak lepiej!
Pasuje jej.
- Hey.
- Co do...?
Przestań dokuczać Ha-jung!
Co?
Przestań, Soo-na!
nic mi nie jest, chodźmjy stąd.
Jesteś głupia?
Dlaczego dajesz tym nieudacznikom traktować się w ten sposób?
Jak nas nazwałaś?
Hey!
Pilnuj swojego nosa i spadaj.
Jesteście kochankami czy jak?
Nie wiedziałaś?
Zamknij się!
dorwę cię za to!
- Przestań, proszę.
- Hey!
Hey!
naprawdę się o coś prosi!
Musisz przestać im na to pozwalać.
Jesteś zła?
Już ja im pokażę!
Nie!
Nie chcę, żeby i ciebie zaczęły się czepiać.
Ostatnio spotkałam kogoś on-line.
Oh?
Jej ojciec od lat jej to robi.
To znaczy?
Chciała go zabić, ale nie umiała.
I wtedy czuła się szczęsliwa.
Naprawdę szczęśliwa.
Ale ty nie... wiesz, że nie mogłabym tego zrobić.
Nie mam tyle śmiałości.
Z zawiści Mi-jung, to wszystko.
Zazdrościć jej? Czego?
Dlaczego?
Zaczekaj.
Ta-da!
sama to wyszywałaś?
Jesteś niesamowita!
Jak długo to robiłaś?
Tydzień?
Dwa?
Jest piękne.
Soo-na na wieczność bądź ze mną.
Modlę się, żeby to było na zawsze.
Tak.
Tak.
Tylko coś sprawdzę.
Wszystko będzie gotowe na czas.
Proszę się nie martwić, Mr. AHN.
To się więcej nie powtórzy.
W porządku,
Rozumiem.
Dziękuję.
Tak.
Będziemy w kontakcie.
Niespodzianka!
Soo-na!
Przestraszyłaś mnie!
Dzień dobry wujku Coward.
Złościsz się?
Proszę nie złość się.
Czemu...
Śledziłaś mnie całą drogę tu żeby mnie przestraszyć?
Nie, czekałam tu od 20 minut.
Tak, napewno.
Serio.
Naprawdę?
Mhm.
Chodźmy wujku Se-jin.
Kto ci to dał?
Ha-jung.
Yoon-mi'przychodzi dziś.
Dlaczego jej nie lubisz?
Bo udaje taką mądrą i obytą.
Ale ona naprawdę cię lubi, dziecko
Nadal, a ja jej nie lubię!
Umrę jako stary kawaler.
A co z moją nauczycielką?
Myślę, że się w tobie kocha.
To juz przeszłość, dziecko.
Czemu nie jesz, kochanie?
Przekąsiłam coś z Ha-jung.
Powinnaś jeść normalne obiady.
Trzymaj swoją łyżkę.
Ty też.
O czym tam znów myślisz?
Zrobiłam zaproszenia na twoje zaręczynowe przyjęcie.
Drugi tydzień w następnym miesiącu.
Straciłam apetyt.
Soo-na!
Nie skończyłaś!
Soo-na?
Przyniosłam ci ulubione ciastka z zielonej herbaty.
Możesz dac je psu.
Co ta mała...
Soo-na!
Wracaj tutaj!
To dziecko jest pozbawione manier!
Chodźmy.
Nie skrzywdzę cię!
dlaczego sie trzęsiesz?
Jest...jest mi przykro.
To wszystko co mam.
Uważasz mnie za włóczęgę?
Oszalałaś?
To naprawdę wszystko co mam.
Daj spokój.
Zrób tylko cos dla mnie.
- W czym mogę ci pomóc?
- Huh?
Ah... nie...
Pomóż Soo-na, Potrzebuję cię.
Przestań mnie nękać!
Hey!
Stój!
Gdzie ona jest!
Tym razem ją dorwę!
- Prosze pani!
- Proszę do mnie!
Przepraszam, proszę pani!
Proszę, nie zrobie tego więcej!
Przeciez cię złapano za rękę!
Wstawaj, wstawaj!
Złodziej!
Codziennie mnie okradasz!
Ile ukradłaś!
Jak mogłaś!
Ty mały złodzieju!
Odpłacisz mi za wszytsko co ukradłaś!
Złodzieju!
Koncert był cudowny.
W przyszłym tygodniu zabiorę cię na wiele lepszy.
Uwialbiam te randki z tobą wujku Se-jin.
A ja uwielbiam z tobą, księżniczko.
Dlaczego Yoon-mi nie poszła?
Była zajęta.
Dziękuję.
Jedź ostrożnie.
Ty nie jedziesz?
Mam umówione spotkanie.
Wracaj szybko do domu i nie pij!
Do zobaczenia.
Chodźmy.
Soo-na?
Czy to nie jest twoje?
Było to na biurku nauczycielki.
A ja szukałam tego całą noc.
Dziękuję.
Uwaga!
Ukłoń się!
- Dzien dobry pani LEE.
- Dzien dobry.
Witam wszystkich.
Bądź grzeczna, słuchaj nauczycieli, i miłego dnia.
Nie odezwała się od wczorajszego wieczora.
Nie martw się.
Spróbuję z nią pogadać.
Ha-jung?
To ja, Soo-na.
Otwórz.
Nie jesteś głodna, zjedzmy coś.
Dlaczego nie odbierałaś moich telefonów?
Martwiłam sie o ciebie.
Idź sobie!
Nie potrzebuję cię więcej.
Co się stało, Ha-jung?
To przecież ja, Soo-na.
Zabiję je wszystkie!
Mówiła, że jest w podłym nastroju.
Przejdzie jej, nie przejmuj się.
Ma pan gościa.
Naprawdę?
Kogo?
Kogo...
Song-yi?
Zamknij drzwi.
Ogól się wujku Se-jin...
To łaskocze.
samotni w swej samotni
Hikikomoris' są samotni a kto wybiera życie w samotni.
Niezdolni do dostosowania się w społeczeństwie, są ograniczeni jedynie do swoich domów.
Jak widać w tych wypadkach, mają objawy depresji, cofnięcia w rozwoju oraz można w nich znaleść agresywne zachowanie.
Te sprawy róznią się w zależności od pacjentów.
I przypadki są też róznorodne.
Bardzo wiele, przewidywalnie nawet... 2 miliony nastolatków w Japoni mają te objawy
A ta liczba ciągle rośnie.
Objawy bardzo żadko są rozpoznawalne i wykrywalne I dlatego bardzo cięzko o leczenie...
Co?
Dlaczego to zrobiłaś?
Zrobiłam co?
Zmusiłaś Ha-jung żeby to zrobiła?
Przeproś ją i przyprowadź spowrotem do szkoły.
Albo zadzwonię do twojego ojca.
Dlaczego go do tego wciągasz?
Ha-jung lepiej, żebyś tu , jutro była.
Czy ty coś wiesz?
Czy ona już jest w domu?
Myślmy tylko o kolejnym spokojnym dniu.
I pozwól nam kochać ciebie i bliźniego, Boże
Spójrz na to miejsce.
Widzę, co chcesz mi pokazać i powiedzieć.
Kup sobie za to mieszkanie.
Odejdź tak daleko jak jesteś w stanie.
I nie waż się znów tutaj przychodzić, nigdy!
Jak śmiesz mnie tak traktować?
I dlaczego...
Zamknij się bo skończę z tobą na dobre!
Nigdy tego nie zrobisz!
Co?
Nie widziałaś się z Soo-na, prawda?
Spotkałaś ją?
Idź i sama ją spytaj!
Jak śmiesz!
Teraz chcesz również zrujnowac życie naszej drogiej Soo-na's life?
Co ty zrobiłaś?
Kogo próbowalaś zabić!
Wstawaj.
Mówię wstawaj!
Po moim trupie!
Tak mi przykro.
Ok?
słuchaj i pokaż się jutro w szkole!
Bo co?
Twoja sekretarka wszystko mi powiedziała.
Ale, mamo...
Czy ty...
Tak, spotkałam się z nią.
Dałam jej pieniądze i powiedziałam, żeby nie krzyczała.
Ale już nigdy więcej tu się nie pojawi.
Jak to?
Zrobiłam to, co powinnam.
Bez konsultacji ze mną?
Konsultacji?
- Muszę cię spytać o Song-yi?
- Witaj, Soo-na.
Co tam robisz?
Ha-jung... co robisz?
Próbujesz mnie wystraszyć?
Uspokój się.
Dlaczego przyszłaś?
Co?
No bo nauczycielka ...
To znaczy....chciałam przeprosić.
Naprawdę?
Czy to był jedyny sposób?
A z kim ty rozmawiasz?
Z moją nową przyjaciółką.
Słodziutka....słodziutka dziewczynka.
Co?
A nie widać?
Jest tam.
Przeklinam cię...
Na wieczność...
Jak mam się zachowywać w stosunku do niej, po tym co się stało?
Ona teraz jest przeklęta.
Tak, spójrz na nią.
Pierwsza wiadomość.
Soo-na, to ja.
Czy wszytsko gra?
Zjedzmy coś razem po szkole, co ty na to?
Zadzwoń do mnie.
Wiadomość druga.
Soo-na... to ja, Ha-jung.
Przepraszam.
Nie powinnam cię prosić żebyś pomogła mi tak bardzo.
Jestem przerażona.
Jestem przerażona samotnością.
Chciałabym, żebyś tu była, Soo-na.
Pomóż mi, Soo-na.
Proszę!
It's me.
Open up.
- Wujku?
- Soo-na?
Tak.
Soo-na...
O czym ty mówisz?
Soo-na?
Soo-na?
Wszystko w porządku, tak?
Może odpocznij trochę.
Jutro pogadamy.
Co z nią?
Nie chce otworzyc drzwi.
A co jeśli Song-yi przyjdzie
- do niej i...
- Nie, to raczej przez Ha-jung.
Wydobrzeje.
Dokąd idziesz?
Mam umówione spotkanie.
I co teraz?
Juz nie wiem kto kłamie.
Już nic nie wiem.
Gdybyś tylko tu była...
Powiedziałabym ci wszystko...
HlKl :
Przepraszam, Ha-jung : kto to?
HlKl:
Przyjaciółka Ha-jung's.
Przykro mi, Ha-jung :
Oh...
HlKl:
Ha-jung opowiadała jak stawałaś się jej najlepszą przyjaciółką.
Proszę cię nie żartuj na temat śmierci mojej najlepszej przyjaciółki.
HlKl:
Co?
Ale ja tylko gawędziłam sobie z nią...
Mówiła, że ma zamiar odwiedzić cię, Soo-na.
H.J.:
Tęsknię za tobą, Soo-na.
Czy możemy się spotkać?
Moong-chi!
Dlaczego tak bardzo pada?
Moong-chi!
Moong-chi!
Moong-chi!
Moong-chi!
Oh!
Kiedy ona wróci?
Powienem zadzwonić i powiadomić szefa.
Nie jesteś sama.
Zaopiekuję się tobą.
Dotrzymaj słowa.
Soo-na?
To ja.
Otwórz.
Soo-na!
No proszę cię, porozmawiajmy.
Otwórz drzwi, Soo-na.
- Mamo?
Gdzie jesteś?
Jestem na górze.
Joo-young czuje się coraz lepiej.
Wygląda na to, że wszystko będzie dobrze.
Co się dzieje panie doktorze?
Joo-young!
Joo-young!
Joo-young!
Proszę, nie!
Joo-young, proszę!
Joo-young!
Soo-na ... ma objawy Hikikomori.
Czy coś tu się stało, po śmierci Ha-jung's?
Oczywiście, że... nie.
Powiedz mi prawdę
Jestem z rodziny praktykującej, pamiętasz?
Dlaczego miałbym cię okłamać?
Biedna dziecwzyna...
Po tym, jak zginęli jej rodzice w wypadku samochodowym...
Se-jin pomogłyśmy jej...
Wiem wszystko.
- Ale dlaczego ona...
- Przestań.
Proszę cię tylko, żebyś była dobra dla Soo-na.
To wszystko co musisz zrobić.
A teraz jedzmy.
Oh, cześć Soo-na.
Usiądź.
Kochanie, musisz być głodna.
Już ci przynoszę twój tależ.
Co...
Soo-na!
Co robisz?
Przestań, Soo-na!
Przestań!
chcesz usłyszeć zabawną historię?
Dawno dawno temu była sobie w szkole dziewczyna o imieniu Song-yi.
Zakochała się w swoim szkolnym wychowawcy.
Mieli ze sobą dziecko.
Później kiedy ich miłośc osłabła... Wyrzucił ją z domu jak śmieć.
A co gorsze!
Jego matka... wyklęła ją na dobre!
O czym ty mówisz?
Nie ważne jak ze sobą skończyli.
Ale...
Ta dziewczyna... żyła po tym jak żebrak.
Nie umiała zapomnieć swojej pierwszej miłośći, wyszła za kogokolwiek... kto bił ją każdego dnia, codzień.
Przestań!
Co robisz?
Jej dzieci nie wiedziały... i ojcem nazywały wujka... przez ponad 17 lat!
Soo-na...
Musiałabyś to zobaczyć!
Jesteś jedynym co mam.
Czy ty mnie słuchasz?
Gdzie jesteś?
Gdzie jesteś?
Gdzie jesteś?
Wychodź.
Soo-na?
To ja.
Możemy pogadać?
Soo-na?
Wiem, że to dla ciebie trudne.
Ha-jung i wogóle.
I...
Nawet jeśli ja... bardzo dawno temu... no wiesz... kiedy byłam w twoim wieku... bardzo cierpiałam...
I...
Chce się skontaktować z Song-yi.
Mama mi nie powie.
Nie możesz się domyśleć?
Proszę.
Dziękuję bardzo.
Jak wygląda jej...
związek z Soo-na?
Co?
Song-yi, ta kobieta o której wspomniałeś.
Ta kobieta w opowieści Soo-na's ...
To Song-yi,prawda?
Nie.
Przyszła do twojego biura.
Czy ona...?
Nie, nie.
Jaki sekret chcesz mi zdradzić?
Dlaczego mam cię okłamywać!
Nie ma żadnych tajemnic!
Wiem, że mnie okłamujesz.
Nie ufasz mi?
Nie ufam Soo-na nie tobie
Później.
Yoon-mi...
Powiem ci wszystko.
W porządku.
Więc... Nie dzwoń do mnie dopóki nie będę gotowa.
I... zostaw Soo-na w spokoju.
Hikikomori... może się pogarszać, jeśli ją sprowokujesz.
Przestań.
Oh... po co to wszystko?
Hey...
Kto tam?
Pomocy!
Pomocy!
Pomocy!
Pomocy!
Pomocy!
Kim jesteś?
Wiedziałaś o wszystkim.
o czym?
Ja wiem, że wiedziałaś!
Okłamałeś mnie!
Ale ja nic nie wiem!
Proszę cię, nie rób tego!
Wiedziałaś o wszystkim i okłamywałaś mnie!
Przeklinam cię!
Ty hipokryto!
Pomocy!
Czy to nie wspaniałe uczucie?
To dopiero początek.
Ty jeszcze nie wiesz czym jest cierpienie.
Serce bardzo cierpi...
Poczekaj i zobaczysz.
To wydaje się, że będzie bardzo zabawne.
Proszę pana co się stalo gosposi?
Doznała szoku emocjonalnego.
Musi odpocząć kilka dni.
Wykopałem dziurę w ziemi pod drzewo.
Nie wiem co ona na to.
Czy ktoś przyszedł poprzedniej nocy?
Nie, siedziałem na monitoringu przez całą noc.
nawet muchy nie widziałem.
Panie. Kim?
Tak?
Musze się upewnić, że żadne słowo stąd nie wyjdzie!
Tak jest proszę pani.
Zajmę się tym, mamo.
Jedź zabrać pokojówkę do szpitala.
Co?
Ok.
Spoczywaj w pokoju, Moong-chi.
Panie. Kim!
Podaj mi drabinę!
Ta mała...
Dorwę cię...
Bądź... ostrożna...
Rozpieszczony...
Bądź... ostrożna...
Soo-na?
Soo-na...
O nie!
Proszę pani czy wszytko ok?
Otwierać!
Otwierać drzwi, natychmiast!
Czy ty wiesz co zrobiłaś babci?
Otwieraj!
Otwieraj!
Otwieraj natychmiast!
Spróbuj znów otworzyć te drzwi... a skręcę kark.
ta gosposia...
Moong-chi, pies... i teraz twoja matka...
Coś jest nie tak.
Miewam straszne koszmary.
Panie. Kim.
Nie wiem... Jak długo będę mógł to jeszcze znosić?
Znasz moją pozycję w mieście?
Tak?
Mogę uruchomić swoje kontakty na kilka miesięcy.
Naprawdę?
Bardzo dziękuję.
Dziękuję panu.
Ty nie wiesz jak to jest być odrzuconym przez kogoś kogo się kocha.
To jakby być przyłapanym nago...
Jak sypnięcie solą w rany...
Nie wiesz jaki to ból.
Płakałam prawdziwymi, krwawymi łzami!
Przykro mi.
Ja...
Potrzebuję cię.
Soo-na pogarsza się z każdym dniem.
Majaczy i rzuca się samo-okalecza...
Chciałabym, żebyś tu był Yoon-mi.
Potrzebuję cię.
Proszę, Soo-na.
Przykro mi.
Tak mi przykro...
Tchórz!
Teraz wszystko zrobię sama!
Ten bachor!
moje plecy.
Ten mały...
Uspokój się!
Powiedziałem przestań!
Przestań!
Soo-na?
Poprzez analizę obrazów... możemy się dowiedzieć, co jest decydującym czynnikiem który prowadzi do choroby?
Tak, obrazy mogą dać nam definitywne wskazówki.
Racja.
Hikikomoris nie jest wyimaginowaną traumą.
Jest to spowodowane przez wielkie emocje albo szok psychiczny.
Mozna zachorować jeśli zlekceważysz źródło.
wiem, ze znajdziesz przyczynę kondycji Soo-na.
Masz na mysli, jeśli sam zachoruję?
Tak, mam nadzieję, że to pomoże.
Jak miałbym się dowiedzieć?
Dziękuję.
Jestem ci winny dużą przysługę.
A po co masz kolegów?
Pa.
w każdej chwili.
Już ją spotkałeś wcześniej.
Nie rozumiem czemu nie możesz jej zobaczyć.
Dowiem się od Song-yi.
Przykro mi , kolego, ale ona nie żyje.
Popełniła samobójstwo.
podczas wielkiej ulewy.
Skoczyła pod pociąg o 2:00 w nocy wiesz, ten deszcz i wogóle... maszynista jej nie widział...
Soo-na?
To twoja wina
To ty ją zabiłeś
To twoja wina
- Morderco
Soo-na?
Czy wszystko gra, Soo-na?
Daj juz spokój, Soo-na!
To nie ja...
Ja tego nie zrobiłam...
Soo-na!
Otwórz drzwi, Soo-na!
Co w ciebie wstąpiło!
Powiedziałam, żebys zostawiła mnie w spokoju!
Proszę!
Otwórz drzwi.
Otwieraj proszę.
Zostaw mnie w spokoju!
Spadaj!
Soo-na!
Proszę!
Proszę...
Soo-na...
Dlaczego chcesz adres Song-yi?
To nie dlatego, ze jestem zazdrosna o kobiety w jej przesłości...
Ona nie zyje.
ale widziałam ją nie tak dawno temu.
Wygląda na to, że popełniła samobojstwo.
Skoczyła pod pociąg.
Soo-na.
Słuchaj uważnie co mam ci do powiedzenia.
Ah...
Więc...
Kiedy byłem w szkole... była tam piękna dziewczyna
i wychowawca, którzy się w sobie zakochali.
wszyscy mówili, że to szalone,ale... my... naprawdę się kochaliśmy.
Nie porzuciłem....twojej matki.
Chaiałem żyć szybko i uszczęśliwić twoją matkę.
Najpierw musiłem uregulować stosunek do armii.
Ale...
Kiedy wyszedłem ona... już... była zoną innego.
Aż do teraz... i wychowywali ciebie...
Zawsze czułem się winny.
I tak bardzo chciałem ci powiedzieć prawdę....wiele razy.
Ale czas leciał tak szybko
I jeśli ja...
Spotkałem twoją mamę kiedy... bardziej dojrzałą.
I...
Nigdy nie zostawiłbym ją w takim stanie...
Tydzień... miesiąc.
Rok.
Można wyjaśnić ale to bez sensu!
Kłamałeś przez 17 lat I oczekaujesz że mam w to uwierzyć ?
Nie!
Nie znasz tego koszmaru kiedy się żyje jak pies!
Soo-na... czekaj... to prawda.
Proszę uwierz mi.
Soo-na...
Prawda?
Udowodnię ci!
Zrób coś!
Ale co mogę zrobić?
Zrobię wszystko co mi każesz żebyś tylko mi uwierzyła?
skocz pod pociąg.
Tak jak zrobiła mama.
Co?
Ale jak?
wiedziałeś?
Ty nie wiesz co to ból z milości!
Soo-na...
Nie umiesz skoczyć? Skacz!
Ale zostaw mnie samego, odejdź.
To wszystko co możesz dla mnie zrobić.
Proszę, Soo-na.
Otwórz drzwi.
Otwórz!
Otwórz!
Otwórz!
Otwórz!
Otwórz! , Soo-na!
Powiedz co mam zrobić!
Co mam zrobić, żebyś uwierzyła!
Mama ciągle kocha ojca.
Cześć, Geun-ho.
czy napiszesz mi jej adres?
Dzięki.
Cześć tu Yoon-mi.
Zostaw wiadomość.
Skłamałem Soo-na i tobie.
Nie jestem idiotą.
To wszytko moja wina.
Przykro mi, Yoon-mi.
Strasznie mi przykro.
Nie mam....nic do stracenia
Mam nadzieję, że spotkasz dobra osobę i będziesz szczęśliwa.
Soo-na...
Soo-na!
245-3
Czy ktoś jest w domu?
kim Mi-jung- 245-3,
To koniec!
Zostaw w spokoju Soo-na!
Puść ją!
Yoon-mi...
Yoon-mi!
Obudź się, Yoon-mi.
Proszę, nie!
Soo-na.
Soo-na.
Soo-na!
Soo-na!
Soo-na!
Nie, Soo-na!
Zostań tu.
To ty to przyniosłaś.
Myliłam się.
to wszystko wina taty.
Hipokryta!
Nie, Soo-na!
Zostań tam gdzie jesteś,proszę!
Nie idź!
Co mam zrobić, żebyś wybaczyła?
Wybaczyć ci?
Nasze dusze są rozdarte jak prześcieradła.
Ale gdzie ty byłeś?
Nigdy nie było cię dla nas.
potrzebowaliśmy cię,krzyczeliśmy ale ty ignorowałeś nas jakbyś był głuchy.
Wyrośliśmy na dzikusy
Ale ty wolałeś być ślepy.
Może gdybyś mówił nam, że nas kochasz, mogłibyśmy inaczej żyć.
Ale ty nie reagowałeś!
Nie!
Nie popierałeś nas!
Odpłacę ci się!
Nie!
Tato!
Nie!
Nie!
Tato!
Tato!
Nie!
Tato!
Tato!
Gdzie jesteś?
To ty to wsyzstko przyniosłeś!
No mów!
Kim jesteś?
dlaczego to robisz!
To wszystko twoja wina.
A wtedy ty...
Odpłacę ci.
Ktoś ty!
Za wszystko zapłacisz!
Jesteś szatanem...
Tato...
Teraz znów mnie opuścisz?
Mama dała mi życie.
A potem... znów zaszła w ciążę... z moją siostrą, Mi-jung.
Mama ukrywała ciążę i szybko wyszła z mąż.
Poniewąz bała się, że babcia odbierze jej Mi-jung.
Moja biedna mama...
I zmusiła ojca żeby mnie okłamywał... i babcię róznież.
a ja wstydziłam się Mi-jung.
nie myślałam.
dlatego dopadły ją objawy Hikikomori.
uzyję przeciw niemu swoich paznokci.
1 nowa wiadomość mail od kim Mi-jung.
Jeśli coś mi się stanie, nie będę w stanie odwołać tego maila.
Wtedy go właśnie przeczytasz.
Co dzień zmieniam datę jego wysłania.
Gardzę tobą za to, że zostawiłeś moją matkę i mnie.
Nienawidziłam cię jeszcze bardziej.
Myślalam, że to jedyne wyjście żeby odpłacić za moje cierpienia.
po śmieci mojej mamy, Soo-na przyszła i poprosiła mnie, żebym żyła z nią.
Po tygodniu w domu Soo-na's... powiedziała, że mamy zaprzestać planować tortury na tobie.
Ale ja nie mogłam tego zrobić.
Biedna mama.
Przychodzi do mnie każdej nocy.
jest zadowolona z tego co robię.
Ale jednego dnia, ojciec stanął w drzwiach... opowaiadał o tym, jak się poznali, pokochali i stali się parą.
Wtedy uwierzyłam, że mówi prawdę.
Jestem zazdrosna o Soo-na.
To że tata był dla niej tak dobry i tak dobrze ją traktował.
Czuję miłośc ojca i jego ciepło każdego dnia.
Ciągle płaczę i nie mogę nic na to poradzić.
Zal mi mamy, ale... zaczyna mi być żal też taty.
Bo on cierpial przezemnie.
To cierpienie sprawiało, ze był słabszy codzień.
Dlaczego Soo-na widzi mamę?
Myślę, że mama tu krąży.
Jeśli mama wybaczy, chcę żyć z tatą.
Wszyscy razem, na zawsze..
Jak wyglądam?
- Pięknie.
- Dziękuję!
A co z placem zabaw?
Cudny!
BECK Mongolski Oddział Rębaczy {s:25}{c:$D080FF}Nigdy przedtem nie miałem marzeń
{s:25}{c:$D080FF}Zamierzam zapukać do drzwi {s:25}{c:$D080FF}do świata doskonałej wolności
{s:25}{c:$D080FF}(nie jesteś samotny!
{s:25}{c:$D080FF}Czy chcesz powiedzieć, że kłamię?
{s:25}{c:$D080FF}Zamierzam wykorzystać tę szansę
{s:25}{c:$D080FF}Choć może to być daleko z stąd!
{s:25}{c:$D080FF}(nie jesteś samotny!
{s:25}{c:$D080FF}Urodziłem się, aby podbić Amerykę
{s:25}{c:$D080FF}Jesteś słońcem {s:25}{c:$D080FF}Jesteś gwiazdą
{s:25}{c:$D080FF}(Dla mnie, na zawsze)
{s:25}{c:$D080FF}Jesteś słońcem {s:25}{c:$D080FF}Jesteś gwiazdą
{s:25}{c:$D080FF}(Dla mnie, na zawsze)
{s:25}{c:$D080FF}Urodziłem się, aby podbić Amerykę
{s:25}{c:$D080FF}Urodziłem się, aby podbić Amerykę
Nie mogę zapamiętać czegoś tak trudnego.
To niemożliwe.
Kretyn.
Ale wiesz, że to najlepszy sposób żeby się szybciej uczyć.
Kretyn.
Ty głupi ptaku!
Zagram tę twoją piosenkę!
Nie możesz tego poganiać, Koyuki-kun.
Minęły zaledwie dwa miesiące odkąd zacząłeś grę na gitarze.
{c:$d89070}Ale on... {c:$d89070}on... już... {c:$d89070}przeszedł poziom gam.
Wystarczy na dziś.
Chodźmy popływać to poprawi ci się nastrój.
Już idę!
Dobrze!
Coś ty powiedział?
kup sobie sam chleb melonowy.
Byłem wzywany do pokoju nauczycielskiego.
Muszę iść...
Nie pędź tak, Tanaka.
proszę przyjść natychmiast do pokoju nauczycielskiego.
Powtarzam, z klasy 2-4...
Spójrz, Tanaka-kun... nie mówisz poważnie o pracy w organizacji, czyż nie?
To nie... i staną się twoim stylem życia.
Być może powinieneś wpisać to sobie do pamiętnika.
Zawiodłam się na tobie, Tanaka-kun.
Możesz już odejść.
Czekaj, Tanaka-kun.
Co to jest?
Co się stało?
W porządku.
i otrzymałem kopniaka od Tanaba-kun.
Tanaka-kun...
Oczywiście... więc nie ma problemu.
Tanaka-kun?
Tak, to było niewiarygodne!
Nie wyglądasz zbyt szczęśliwie, Koyuki.
Maho!
Ej.
Maho, dużo jesz.
Zamknij się, jestem głodna.
Przytyjesz.
Możesz zjeść moje frytki, jeśli chcesz.
Ustalono już termin pierwszego koncertu Becka!
Naprawdę?
Jak długo planujesz się tak zachowywać?
Jeśli chcesz, to mogę z nim porozmawiać.
Dobrze...
A więc... mam nadzieję, że odpracujesz swoje spóźnienie.
I nie zapomnij żeby nakarmić Page [papugę].
Wymagający gość. Przy obcych, tak.
Ja ją nakarmię, nie martw się.
Dlaczego, ty! ... ostrożnie.
To już ostatnie pudło!
Au...
Co to jest do cholery? To nie są biznesowe dokumenty!
To są osobiste skarby Saitou-san.
Skarby?
Znaczy się... część.
Część...
Pod koniec wakacji.
Dlaczego?
Aby naprawić gitarę... którą dał mi Ryuusuke-kun.
Nie wiedziałam o tym.
nie chcę widzieć Ryuusuke-kun dopóki nie naprawię gitary.
W porządku. Chwytam.
A jak ci tu płacą?
430 jenów.
Poważnie?
! To niewiarygodne.
Ta gazeta... podaje tak wiele fałszywych informacji odnośnie tej produkcji.
Saitou-sama. Tędy, proszę.
Rie-chan! Dziękuję, że wybrał pan właśnie ją.
Byłam naprawdę samotna.
Czy złapałeś grypę czy jak?
To przebranie!
Jak to odkryłaś?
Patrz, zaczyna się.
Czy gitara Ryuusuke-kun... była przestrzelona?
Te ślady są prawdziwe.
Imię tej gitary to Lucille.
To brzmi jak imię dziewczyny.
Ryuusuke zdobył tę gitarę w naprawdę niebezpiecznym miejscu.
Ale... to nie jest tak, że te dziury zostały zrobione podczas występu, czyż nie?
{c:$66CCFF}Raz, dwa?
{c:$66CCFF}Tajfun!
24! 24-7! {c:$66CCFF}Huh!
Beck!
{c:$66CCFF}Opróżniam butelkę Tabasco
{c:$66CCFF}i wyleję ci na głowę
{c:$66CCFF}Aby naprawić ciemność, którą tworzył ten bezwartościowy świat
{c:$66CCFF}Rozwal swój umysł
{c:$66CCFF}Przyszła Wiosna
{c:$66CCFF}Rozwal swój umysł
{c:$66CCFF}Poczułem Wiosnę
{c:$d89070}Więc to jest... Beck.
Koyuki-kun.
Czy pójdziesz do Sklepu muzycznego Hayakama?
Ech? Jest więcej do zrobienia?
Powiedział, że gitara jest naprawiona.
Gitara ze złamanym gryfem.
Wysłałem ją do naprawy.
Czy to prawda?
Znów chcesz być przyjacielem Ryuusuke, nieprawdaż?
Och, Saitou-san...
Dalej, idź już.
Dobrze!
Koyuki-kun... obetnę z wypłaty za wcześniejsze wyjście.
Nie sądzę żeby były z nią jakieś problemy.
Zacznij zagrać, i jeśli coś będzie nie tak, daj mi znać.
{c:$d89070}Teraz mogę... Teraz mogę... {c:$d89070}zobaczyć Ryuusuke-kun!
Hej, Tanaka.
Hej, Tanaka.
Daj mi zagrać na tej gitarze.
Ta gitara pasuje do ciebie.
Brzmi straszliwie.
Hej, Masaru. Zamień się ze mną.
Huh? Rikiya-kun myślę, że nie powinieneś.
Dźwięk jest straszliwy.
Po prostu uśmiałeś się, czyż nie?
Nie zgrywaj głupka!
Ostatnio zacząłem słuchać Sex Handles, i...
Masz problem?
Nie, prawda?
Tak czy owak to była fatalna gitara.
Chodźmy, Masaru.
Dobra.
Idziemy prosto do New Burger?
Jak poszło, Koyuki-kun?
Dobrze...
Rozumiem. To wspaniale.
Gitarę naprawiono, ech?
Będąc szczerym, ciężko tu było. Przeszedłem przez wiele żeby, odłożyć pieniądze, na naprawę tę gitary.
Jakkolwiek... Cieszę się widząc ciebie uśmiechniętego.
Saitou-san...
Dziękuję.
Nic wielkiego.
{c:$d89070}Matka powiedziała mi, {C:$d89070}codziennie grasz na gitarze, jakbyś miał obsesję."
Och, naprawdę?
na pewno pójdziemy na następny koncert.
podajcie mi swoje imiona i numery komórek.
Hej, Ray.
Musze z tobą porozmawiać.
Co?
Czym cię tak nagle wkurzyłem, co?
Ryuusuke-kun mówisz po angielsku?
więc lepiej mówię po Angielsku niż po Japońsku.
To jest takie czadowe!
Wkrótce jedziemy do Nowego Yorku.
Pewnie. Tak!
Szukałam wody po goleniu którą zamówiłam, miała przyjść pocztą, i znalazłam to.
Co znalazłaś?
Zobacz.
To L-48 którą dał ci Eddie.
Więc tą, którą dałem Koyuki była...
Tamta była podróbką, którą dostałeś w sklepie gitarowym w Queens.
Więc to znaczy...
Ryuusuke-kun!
Uważaj pod nogi!
Yukio!
Telefon!
Yukio!
Yukio!
Więc, zaprosiłam Ryuusuke tutaj.
Żartujesz... prawda?
O wilku mowa...
Przepraszam!
Czy na pewno wszystko mu wyjaśniłaś?
Zrobiłam to!
{c:$d89070}Dlaczego uciekam?
Koyuki!
Izumi-chan.
Jest sesja kierownictwa akademii, wszyscy trzecioklasiści proszę o zebranie się w sali gimnastycznej.
Powtarzam wiadomość
To prawie czas ukończenia szkoły, nieprawdaż? Masz rację.
Będzie mi trochę żal. Naprawdę?
Na razie, Koyuki.
zrób to dla mnie i zaopiekuj się Page.
{c:$d89070}Czemu kolejny raz odkłada swój powrót?
{C:$d89070}Wydaje się, że jest coś w Południowej Azji, co przyciąga tu mężczyzn.
Kretyn.
Jeszcze niczego nie zagrałem.
Gwiazdy Punk rocka trzymały gitarę nisko, tak myślę.
W porządku.
Hura!
Och, nie.
Muszę się wyspać.
Patrz.
Eiji.
Nie wygląda dobrze.
Czy nie jego zespół osiągnął cel jako --------------?
Po prostu robimy to, co musimy robić, na swój sposób.
Um, piwo imbirowe.
Proszę.
Hej, Koyuki.
Czemu uciekłeś ostatnim razem? !
Przepraszam.
{c:$66CCFF}sprawdź telefon!
Koyuki, chodźmy do przodu.
Czy coś mówiłeś? !
{C:$66CCFF}Mój ogień! Co jest ważne dla mnie. {C:$66CCFF}Ogień nie rozpala się tak łatwo, jasne
{C:$66CCFF}To jest moje najlepsze
{C:$66CCFF}Kształt Wolności
{C:$d89070}Pudło jest przestrzelone. {c:$d89070}Co za dziwna gitara.
{c:$d89070}Przód adaptera jest złamany.
{c:$d89070}I tylko Roger Mayer po nogami.
Jak on może wydobyć taki dźwięk?
Tak. Huh?
Ten pies...
{c:$0080FF}Czuję się tak wspaniale
{c:$0080FF}ku ciepłemu światłu.
{c:$0080FF}To sprawia, że wszystko wiruje
{c:$0080FF}Jeśli naprawdę chcesz się wznieść
{c:$0080FF}Ona jest naprawdę śliczna
{c:$0080FF}Więc nie bój się i już nie wracaj.
Unni!
Co się stało?
Co takiego się stało, że twoja twarz aż płonie?
Zachowuj sie kulturalnie, kiedy jesteśmy z tobą w toalecie.
- Pospiesz się i przestań puszczać bąki!
Muszę się jeszcze wysiusiać!
- Jak ci się nie podoba idź do toalety Yune.
Co jest?
- Min Chae, co powinnam zrobić?
- Też masz zaparcie?
Jest pewien chłopak, który przyjechał z Australii, żeby się ze mną zobaczyć.
Wpadłam na niego, kiedy szłam z Yunem na jego sesję zdjęciową.
- Wtedy w Australii, bardzo mi pomógł.
- Masz chłopaka?
Nie, tylko chyba on myśli, że nim jest.
- Nie ty, tylko on?
- Yeah.
Wygląda na to, że chyba się we mnie zakochał.
Jest mi go żal. Co powinnam zrobić?
Zakochał się w tobie... i powiadasz, że przejechał taki kawał drogi aż z Australii, żeby się z tobą spotkać.
Przespałaś się z nim?
Zrobiłaś to?
Tak.
Było bardzo zimno w nocy, więc przytuliliśmy się do siebie.
To chyba wtedy zaczął coś do mnie czuć.
Chyba oszalałaś!
Też chciałam to powiedzieć.
Jak mogłaś to zrobić?
Życie ci nie miłe? !
Nie.
To nie tak.
Och, nie macie wstydu, obrzydlistwo.
Jak długo już tu siedzicie?
Sook Chae, skończyłaś już?
- Eun Chae, Min Chae...umyłyście się już?
- Tak.
Zaraz wychodzimy.
Pospieszcie się.
Wasz ojciec też chciałby skorzystać z łazienki!
- Mamo!
- Czego?
Eun Chae powiedziała, że przespała się z facetem.
Musimy chyba szykować się z prezentem ślubnym.
Nie!
Spaliśmy ze sobą, ale nie w tym sensie!
Nawet jeszcze nigdy nie całowałam się z chłopakiem.
Teraz mam zwidy.
Czuję sie taka winna z jego powodu.
Eun Chae!
- Idziesz gdzieś?
- Do brata.
- Brata?
- Tak. Ach, tak. Masz spróbuj.
- Co to jest?
Górski żeń-szeń.
Górski żeń-szeń z dodatkiem miodu, czy czegoś podobnego.
Zjedz go.
- Jak mam zjeść tę dziwną rzecz?
- To jest zdrowe i powinnaś to jeść.
Nie chcę.
Twoja mama kupiła to dla ciebie.
Hej!
Nie mogę tego zjeść.
Jak mogłabym?
Sam to zjedz.
Zatem, wywalę to do śmieci.
Dlaczego nie możesz tego zjeść?
Ja jadłem i nic mi się nie stało, więc czemu ty nie możesz?
Yune...
- Oddaj to. Dam psu, na pewno jemu posmakuje.
- Hej, dobrze!
Zjem to.
- Lepiej ci teraz?
- Tak.
Moja mama zawsze powtarza, że czuje się cudownie, kiedy karmi mnie zdrowym jedzeniem.
Czuję się świetnie kiedy i ja robię to samo dla ciebie.
Prawdopodobnie w przeszłości, mogłem być twoim ojcem lub matką.
- Jedz dużo i rośnij zdrowo, dobrze?
- Synku!
- Tak?
- Yune, zanim pójdziesz posmaruj się jeszcze tym.
- Co to?
- Tłuszcz mleczny.
- Jest doskonały na cienie pod oczami.
- Kto niby ma cienie pod oczami?
Zatem, musimy zapobiec ich powstawaniu.
Czuję się strasznie myśląc, że twoja przystojna twarz z wiekiem może się postarzeć.
Eun Chae, jak się ma twój chłopak?
- Chłopak?
- Tak.
Eun Chae ma chłopaka.
Ma chłopaka?
Eun Chae?
- Kto to?
Kim jest?
- Musi być bardzo wrażliwy.
Widziałam nawet jak płakał.
Eun Chae, sprawuj się dobrze.
Jeśli przez ciebie ktoś będzie płakał, to twoje oczy również będę płakać.
Powodzenia, Eun Chae.
Gratulacje, szalona dziewczyno!
Kim on do cholery jest?
Eun Chae nie potrafi przecież rozmawiać z facetami.
Właściwie czym ja sie w ogóle przejmuję? !
Wskakuj!
Woda jest idealna, nieprawdaż?
Złapał mnie skurcz.
Prawie umarłem.
Nie możesz ujawniać swego strachu przed Bogiem...
Najpierw musisz pokonać swój strach.
Tylko tak go przezwyciężysz i zaprzyjaźnisz sie z Bogiem.
Kiedy nauczyłeś się pływać?
Nigdy się nie uczyłem.
Jak to nigdy się nie uczyłeś?
No właściwie, ja do tej pory też nie uczyłem się pływać.
Więc co powinienem zrobić, żeby nauczyć się pływać tak dobrze jak ty?
- Staraj się ze wszystkich sił!
- Chyba będę tu przychodził i ćwiczył częściej.
Tylko, że ja nie wiem jak pływać!
Kiedy myślę o mojej mamie to jestem naprawdę wdzięczny, oraz zaczynam płakać.
Za to, że mnie urodziła, wychowała tak dobrze, i zawsze daje mi tyle miłości.
Mamo, jesteś moim słońcem i idolem. Wiesz o tym, prawda?
- Jakie jest?
- Jest OK.
Ale to miejsce... zdaje się...
Spójrz tutaj.
Paski świetnie wyglądają na Yune.
- To byłaby już 5 taka sama koszula.
- Och, naprawdę?
Ten styl na nikim nie wygląda tak doskonale jak na Yune, prawda?
Ale proszę panią, ten sklep jest ekstremalnie drogi.
Czerwień też świetnie pasuje do mojego syna.
Sekundkę...
Wychowywanie sławnego syna jest bardzo ciężkim zajęciem.
Tak,
Yune?
Nie możesz się do niego dodzwonić?
Powiedział, że idzie na spotkanie z "bratem".
Właściwie to nie mam pojęcia o kim on mówił.
Gazety?
Nie, jeszcze ich nie przeglądałam.
Co?
"Kang Min Joo bawi się Choi Yune"
"Kang Min Joo ujawnia wszystko:
MIŁOŚĆ JEST DLA MNIE TYLKO GRĄ, W KTÓRĄ LUBIĘ CZĘSTO GRAĆ"
Muszę gdzieś iść.
Zobaczymy się później.
Będziesz prowadził w takim stanie?
Chcesz sobie w ten sposób rozbić głowę?
Może dać ci młotek?
Dzisiaj się zabiję.
A ona zginie razem ze mną.
Niech lepiej nikt mnie nie zatrzymuje.
Wejdź, Eun Chae!
Drzwi są otwarte!
Poczekaj, jeszcze jedna rundka...
Czy nie pozwalasz sobie na zbyt wiele?
Musisz to jakoś wytłumaczyć Yune.
Widzę, że artykuł się już ukazał...
Chcesz umrzeć?
Chcesz żebym ci przemówiła do rozsądku pięściami?
Czy ty w ogóle masz pojęcie jak bardzo Yune cię kocha?
Yune, facet którego zwodzisz, okłamujesz i zdradzasz.
Przepraszam.
Ale nie zmienię tego kim jestem.
Wiesz, że ja po prostu lubię flirtować. Taka po prostu już jestem.
Dlaczego tak sobie w życiu pogrywasz z miłością i mężczyznami?
Czy właśnie tak chcesz żyć?
Dlaczego jesteś taka bezmyślna?
Czy właśnie tak chcesz zakończyć swoją karierę?
Jesteś aż tak uparta?
Zgłupiałaś już do reszty?
Postanowiłaś od tak zakończyć całe swoje życie?
Ty głupia, durna idiotko!
Skończyłaś już mnie bić?
Czy tylko na tyle cię stać?
Powinnaś przynajmniej złamać mi żebro, lub coś innego.
Yune... myślę, że ja go naprawdę lubię.
Myślę tak dlatego, że...
Boję się, że ja naprawdę zaczęłam go lubić, tak na poważnie...
Wystraszyłam się i stąd ten wywiad.
Co?
Lubisz Yune, prawda?
Jestem miłosnym radarem.
Myślisz, że się nie domyśliłam?
Wiedziałam już od bardzo dawna.
Kto to słyszał o czystej przyjaźni między kobietą a mężczyzną?
O czym ty bredzisz?
Naprawdę chcesz dziś ode mnie oberwać?
Jednak wciąż... chcę o niego walczyć,
Masz go.
Możesz go mieć, jeśli chcesz.
O tak.
Musisz dziś dostać za swoje!
Ktoś musi ci w końcu przemówić do rozsądku.
Zaraz zbiję cię na kwaśne jabłko!
Nie daruję ci tego, Kang Min Joo!
Możesz przestać, Song Eun Chae?
Co ty najlepszego wyprawiasz?
Kto dał ci prawo by podnieść na nią rękę?
Nikt tego nie może zrobić!
Yune!
Pilnuj swojego nosa.
A nasze sprawy zostaw w spokoju, Song Eun Chae.
Nie przeginaj.
Zrozumiałaś?
Wyjdź stąd!
Nie słyszałaś?
Następnym razem dokończę to co zaczęłyśmy.
Nie pozwól się więcej uderzyć, ani przeze mnie,
ani przez Eun Chae.
Jeśli ktoś znów to zrobi, zabiję go!
Nawet jeśli to będzie Eun Chae, albo ja.
Pozabijam wszystkich.
Nie rób tego więcej.
Bo wtedy i ty zginiesz.
I ja się zabiję.
Przepraszam.
Myliłam się.
Nigdy już nie popełnię tego błędu.
Przepraszam.
Biedne maleństwo.
Zgubiłaś się?
Nie płacz.
Nie płacz, dobrze?
Znajdziemy mamusię.
Nieładnie jest płakać.
Święty Mikołaj nie przynosi prezentów dzieciom, które płaczą.
Przestań więc płakać.
Rozmawiam z mamą Perry?
Dzień dobry, z tej strony Song Eun Chae.
Co jest stolicą Australii?
Nie znasz nawet stolicy państwa, z którego pochodzisz?
Canberra.
- A nie Sydney?
- Canberra.
Zmieniła się?
A co jest stolicą Korei?
Seul.
Więc nie jesteś obłąkany.
Ok, niech będzie, co ma być.
Umówmy się na randkę.
Aż taką trudność sprawia ci patrzenie mi prosto w twarz?
Jesteś zamknięty w sobie, rozumiem.
Chociaż wcale na takiego nie wyglądasz.
Spróbuj trochę ode mnie.
To właśnie robią ludzie na randkach.
To właśnie oznacza obdarowywanie się czułością.
Zawstydziłeś się.
- Jesteś taki słodki.
- Proszę nic już nie mów.
Zdrzemnę się 5 minut, więc proszę... nie mów nic przez ten czas.
Wszystko w porządku?
Hej!
Obudźcie się!
Wstańcie!
- Spróbuj trochę.
- Nie dzięki.
Sam jedz, to przecież twoje.
- Jedz!
- Nie lubię jeść po kimś.
Ale Eun Chae tak.
Ona ma chyba odporny żołądek.
- Jestem dla ciebie obcy?
- Przepraszam.
Taki mam charakter.
Nie jem nawet resztek jedzenia po swojej matce.
- Gdzie idziesz?
- Do łazienki.
Wróciłaś do domu cała i zdrowa, Eun Chae?
Co do wczoraj...
Byłem trochę podenerwowany.
Nie jesteś zła, prawda?
Właściwie to wcale nie chciałem na ciebie krzyczeć.
Dlaczego ona nic nie mówi?
- Czy to nie komórka Song Eun Chae?
- Właścicielka zemdlała.
Jej ojciec powiedział, że już jest w drodze.
Gdzie to się stało?
Proszę pana!
Proszę się obudzić.
Wszystko w porządku?
Nawet nie drgnęli.
Proszę się obudzić!
Przepraszam.
Upadli w momencie, gdy zaczęli się całować.
Eun Chae!
Ona taka jest, gdy za dużo wypije.
Nie mogę ich rozłączyć.
Co tu się stało?
Ta dwójka... pili, potem się pocałowali i...
Spróbujmy razem!
Pomóż mi ją podnieść.
Co się tu dzieje?
Jak to się stało, że Moo Hyuk i Eun Chae są tutaj razem?
Znasz tego chłopaka?
- Tak.
- Skąd go znasz?
To ktoś kogo lubię.
Czym się zajmuje?
Nie jestem pewny.
- Yune!
- Słucham?
Co właściwie Eun Chae lubi najbardziej?
- Kurczaka, ryż, muszle.
- A czego nie lubi?
Duchów, małp, szpitali, wymieszanego ryżu.
Dlaczego pytasz?
Ponieważ jestem jej ojcem...
A tak mało o niej wiem.
Ty spędzasz z nią o wiele więcej czasu niż ja, prawda?
Tak.
Ty zapewne znasz ją o wiele lepiej niż ja.
Prawda?
Czy Eun Chae...
Czy Eun Chae często spotyka się z chłopakami?
Co robisz?
Puszczaj.
Jesteś jakaś dziwna.
Zostaw to.
Później pościelę.
Co się stało?
- Min Chae, czas narady!
- Czas czego?
Co znów wymyśliłaś?
Spóźnię się przez ciebie do szkoły.
- Kto mnie wczoraj przywiózł do domu?
- Tata.
... mogłabyś spojrzeć na moje usta...
Co z nimi?
Jak wyglądają?
Czy nie wyglądają jakby je ktoś wczoraj pocałował?
Nie jestem pewna czy to był tylko sen, czy...
Chociaż nie wydaje mi się żeby to był sen...
Przyjrzyj się uważnie moim ustom.
Wyglądają jakby wczoraj były całowane?
- A jak wyglądają usta, które były całowane?
- Nie wiem.
- Nigdy nikogo nie całowałam.
- Co ty właściwie wczoraj robiłaś?
No więc, właściwie....
Ale czytasz przecież wiele dziwnych książek, więc powinnaś coś wiedzieć.
Pomimo tego nie mam pojęcia...
Twoje usta wydają się być trochę zaczerwienione i spuchnięte.
Wysuń je bardziej do przodu.
Według moich oględzin, twoje usta były całowane.
Czytałam gdzieś, że ciało pamięta co mózg zapomina.
Pocałuj tego chłopaka jeszcze raz i sprawdź to.
Co?
- Pocałunek.
- Oszalałaś?
Nieważne.
Zapomnij o tym!
Siostra!
Nie lubię tych naczyń.
Gdzie może być ta elegancka włoska zastawa?
Nie ruszaj się!
- Kim jesteś?
- Jesteś ranna, siedź spokojnie!
Czy ty czasem nie jesteś chłopakiem, z którym spotyka się Eun Chae?
Ale jak się tu znalazłeś?
Gdzie jest apteczka?
Yune!
Gdzie leży apteczka!
Synku!
Yune śpi!
Gdzie są lekarstwa!
Co się tu dzieje?
- Kim on jest?
- Kto?
- Ach, to Moo Hyuk.
- Dlaczego jest w naszym domu?
Przyniosłem go tu zeszłej nocy.
- Był zbyt pijany.
- Prosiłam, żebyś nikogo tu nie sprowadzał!
Był bardzo pijany i nie wiedzieliśmy gdzie mieszka, więc przynieśliśmy go tutaj.
Dlaczego go tu przyprowadziłeś, przecież tak naprawdę nic o nim nie wiesz?
Jesteś z opieki społecznej?
Jesteś osobą pracującą w show-biznesie.
- Cicho.
Usłyszy nas.
- Po kim to masz, że się tak zachowujesz?
Od kiedy jesteś moja matką, prawdopodobnie po tobie.
Muszę się umyć, zaraz wracam.
- Ten chłopak mnie przeraża.
Powiedz mu, aby sobie poszedł, proszę.
- Dlaczego się go boisz?
Przecież cię nie zje.
Idę się myć, bądź gdzieś w pobliżu.
Hej!
Pozwól, że pójdę do łazienki z tobą.
- Gdzie się skaleczyłaś?
- Pokaleczyłam sobie nogi i bardzo krwawią.
Strasznie boli.
Muszę wziąć jakieś leki.
Pożyczę sobie to na chwilę.
Jestem dla ciebie jakimś żartem?
Pokaż się tu jeszcze raz a zginiesz!
- Wszystko z nią w porządku?
- Nic jej nie będzie.
To był bardzo dobry pomysł, aby zatamować jej krwawienie.
Kupcie kimbap!
Kupcie dukkbogi!
Jak dużo już sprzedaliście?
Czy to krew? !
Powinieneś jechać do szpitala.
Dlaczego... mi to powiedziałeś?
Moja matka...
Dlaczego mi o niej powiedziałeś?
Co ja mam teraz z tym zrobić?
Co powinienem zrobić, starcze!
Rób co chcesz.
Co uważasz za słuszne.
Zrobione.
Idź do szpitala.
Moja matka...
Ta kobieta...
Ciebie też oszukała?
Tak.
Galchi, zjedzmy dzisiaj wszyscy razem obiad.
Ugotujmy jorim.
Kang Min Joo ujawniła dziś swój poważny związek z Choi Yune.
Pracowałem bardzo ciężko przez 3 długie lata.
Dla niej jedynej... potrafię z tego wszystkiego zrezygnować.
Bez niej, czuję jakbym umierał.
Co właściwie czujesz do Choi Yune?
Choi Yune jest najcudowniejszym i najszczerszym mężczyzną jakiego znam.
Wyrządziłam, mu wiele złego, ale wiem, że potrafię mu to wynagrodzić.
Nigdy nie myślałam, że prawdziwa miłość istnieje, ale dzięki Yune, zaczynam w nią powoli wierzyć.
On się boi, że mogłabym go zostawić.
Rób co chcesz.
Oboje mają złote serca i media uważają ich za idealnie dobraną parę.
Począwszy od dzisiejszej konferencji ta sprawa robi się jeszcze gorętsza!
Żyj pełnią szczęścia, Yune!
Jeśli go znowu skrzywdzisz, nigdy ci tego nie wybaczę, Min Joo!
Bądźcie razem szczęśliwi!
- Muszę jechać na nagranie do studia, więc nie mogę cię odwieźć do domu.
- W porządku.
Przecież, dlatego przyjechałam swoim samochodem.
Zadzwonię do ciebie później.
Bezpiecznego powrotu do domu.
W czym mogę pomóc?
- Hej!
- Ahjumma.
Wyłaź!
Ahjumma?
Kim jesteście?
Nie potrafisz nawet rozpoznać własnej matki i siostry?
Czemu się tak na mnie patrzycie?
- Mam coś na twarzy? - Masz.
Nie żartuję, masz na niej mnóstwo kosmetyków.
W porządku, ok!
Już obiecałam.
Dzisiaj o 17 w hotelu Seul, w kawiarni na pierwszym piętrze.
Twoja "randka".
Ustawiłaś mnie na "wywiad małżeński", mamo?
W porządku, ok.
Jeśli to odwołasz, wykopię sobie grób i sama się w nim położę.
To nie groźba.
Mama oglądała niedawno trumny.
- Zastanawiam się nad czarną miedzianą trumną.
- Odpuść sobie, mamo.
Jeśli Eun Chae pójdzie na randkę, to ja automatycznie dostanę się na Uniwersytet Seulski.
Cóż, masz racje.
Jeśli Eun Chae pójdzie...
To oddam ci swoje łóżko, mamo.
Tak.
Jeśli ona pójdzie... to ty będziesz tutaj matką.
Pójdę na tę randkę.
Takie dobre wiadomości, powinnaś mówić wcześniej.
Mamo, mogę mu się pierwsza oświadczyć, jeśli ten mężczyzna będzie wspaniały?
Nie podobam ci się?
To nie tak, że mi się nie podobasz.
Po prostu nie jesteś w moim typie.
Jaki jest "twój typ"?
Trudno mi to powiedzieć.
Wolałbyś narysować?
Skąd możesz wiedzieć czy jestem w twoim typie, czy nie?
- Jeśli przyjrzysz mi się wystarczająco dobrze, może okazać się, że jestem w twoim typie.
- To poznaję w minutę.
- Jak możesz poznać w minutę czy ktoś jest w twoim typie czy nie, hmm?
- Bzdura.
- Mogę.
- To bez sensu.
- Czemu?
- To bez sensu
- Wcale nie!
Powiedz prawdę.
Co konkretnie ci się we mnie nie podoba?
Jakże bym mógł... .. powiedzieć ci coś takiego?
Powiedz.
Nie przejmuj się.
Skoro zapytałaś...
Nie podoba mi się twój wygląd.
Co z nim nie tak?
Spójrz w lusterko.
Płacimy oddzielnie za kawę, ok?
Muszę iść na nagranie do studia, więc nie mogę cię odwieźć do domu.
W porządku.
Przecież, dlatego przyjechałam swoim samochodem.
Zadzwonię do ciebie później.
Bezpiecznego powrotu do domu.
W czym mogę pomóc?
- Hej!
- Ahjumma!
Wyłaź!
Ahjumma?
Gdzie miałaś oczy prowadząc?
- Proszę spojrzeć, moje zwierzątko... leży pod twoim samochodem.
Odjedź samochodem.
- Nie słyszałaś?
- Nie wiedziałam.
Kiedy parkowałam, nic nie poczułam.
Nie wiedziałam.
Zabierz samochód.
Przepraszam.
Naprawdę mi przykro.
Zapłacę ci.
Jeśli to za mało, zostaw mi swój numer.
Wiesz, kim jestem, prawda?
Jestem Kang Min Joo.
O co chodzi?
Co robisz?
Zabawiasz się moim kosztem?
Ale, wybrałeś sobie złą ofiarę, Ahjussi.
Jestem Kang Min Joo!
Zamknij się i zabierz swój samochód.
Zniknij stąd w ciągu minuty!
- Choi Yune !
- Och, Hyung.
- Gdzie byłeś?
- Gdzie teraz jesteś?
Studio nagraniowe.
Chcesz tu przyjechać?
- Od dzisiaj jestem oficjalnie twoim menadżerem?
- Tak, chociaż oficjalne zadania wykonujesz od jutra.
Zaczekaj 10 minut.
Właśnie wsiadam do taksówki.
Zaraz tam będę.
Jaki smutny pluszowy piesek.
Upiorę cię i wyczyszczę.
Więc nie jesteś obłąkany.
Ok, niech będzie, co ma być.
Umówmy się na randkę.
Jestem dla ciebie jakimś żartem?
Pokaż się tu jeszcze raz... a zginiesz.
Czemu ten dźwięk słychać nawet tu?
Sook Chae, wstawaj!
Dzisiaj masz zdjęcia, prawda?
Yune.
Synku.
Zbudź się, idź pod prysznic, a potem pojedziemy razem na zdjęcia.
Nie wstajesz?
Zbudź się, wstawaj!
Czemu nie wyjdziesz razem ze swoim synem?
To jest ohydne!
Mogłam was urodzić, ale nie powstrzyma mnie to przed powiedzeniem, że jesteście żałosne!
Dziś...
Pali się!
Ogień!
Sook Chae!
Pali się!
Przestań kłamać!
Już nie śpisz?
Od jakiegoś czasu.
To, czemu udawałaś, że wciąż spisz?
Ot tak.
Nie chciało mi się otwierać oczu, więc leniwie udawałam.
Yune i jego matka... dzisiaj mają mieć sesje zdjęciową.
Jesteś chora?
Spójrz jak się spociłaś.
Masz nawet gorączkę!
Może troszeczkę się przeziębiłam.
Sądzisz, że dasz radę pojechać na sesje?
W ogóle, co się z tobą dzieje ostatnio?
Będzie dobrze.
Wszystko w porządku.
Dobrze spałeś?
- Dobrze pani spała?
- Tak, dziękuje.
Dzień dobry.
- Nie jestem w stanie tego zrobić.
- Wciąż śpi?
Tak, zasnął o świcie.
Mówił, że śniły mu się duchy.
Nawet przyszedł do mnie do sypialni i położył się przy mnie.
Tylko nie mów tego Min Joo, - jak dziecinny potrafi być Yune. - Jak dziecinny?
Nie mów tego, że nie może już zasnąć, gdy budzi się z koszmaru, że nawet w tym wieku boi się duchów.
Oczywiście.
Nie powiem jej tego.
Yune, zbudź się!
Masz dzisiaj zdjęcia.
Wstawaj, już późno.
Już na ciebie czekają.
Zamierzasz odwołać sesje?
Tak, odwołam.
Wstawaj.
Och, dobry chłopiec!
Wcale nie jestem taki dobry!
Znasz historie ducha Kong Kong, prawda?
Ducha, który spadł z trzy piętrowego budynku?
Ducha, który chodzi do góry nogami... Kong Kong Kong.
Duch Kong Kong szuka osoby, która go zepchnęła.
Imię osoby, która o popchnęła to: Choi Yune.
Kong Kong Kong.
Właśnie teraz, otwiera drzwi wejściowe.
Kong Kong Kong.
Wszedł do salonu...
Kong Kong Kong.
Wchodzi po schodach...
Dotarł do pokoju Yune?
Ale jego tam nie ma...
Kong Kong Kong.
Potem, wraca schodami...
Kong Kong Kong.
Odkrywa,... że Yune jest w sypialni swojej matki.
Coś leży obok ciebie.
Śpij dobrze, ciesząc sie towarzystwem ducha Kong Kong.
Ja wychodzę.
Czemu mnie nie puścisz i nie pójdziesz dalej sam?
- Puść mnie.
- Nie chcę.
Hej, jestem twoją żoną?
A może matką?
Naprawdę jest to ohydne.
Co powiedziałaś?
Jestem ohydny?
Tak, jesteś.
To mnie przygnębia, Eun Chae!
Naprawdę dołuje.
- Nie zamierzam dzisiaj robić zdjęć.
- Jak chcesz.
Coś brała?
Powinnam wyemigrować stąd.
Wyjechać gdzieś na dziesięć lat i dopiero potem wrócić.
Jestem aż taka chora?
Skup się, Eun Chae!
Skup się.
Czemu mnie ukułaś?
- Hej, to ty.
- Czemu mnie ukułaś?
Myślałam, że mam przywidzenia...
Chciałam sprawdzić...
- Też mnie lubisz?
- Nie!
To, czemu kłujesz mężczyznę stojącego spokojnie?
Lubisz mnie, prawda?
Dlatego mnie ukułaś?
Nie!
- Twoja twarz nie wygląda zbyt dobrze.
Jesteś chora?
- Nie.
- Wyglądasz na chorą.
- Nie.
- Masz blada twarz.
- Nie!
- Tylko to potrafisz mówić?
- Nie.
- Nienawidzisz mnie?
- Nie...
Jestem dla ciebie jakimś żartem?
Czy wyglądam dla ciebie jak jakieś popychadło?
Pokaż się tu jeszcze raz a zginiesz!
Hej!
Ostrzegłam cię, prawda?
Ostrzegłam, że, jeśli jeszcze raz mi się pokażesz to cię zabiję?
Zrobię jak powiedziałam.
Jeśli powiedziałam, że cię zabiję to zrobię to.
Zabij mnie.
Zabij.
Zwariowałeś, hmm?
- Taa.
-Jesteś wariatem?
Odejdź.
Po prostu idź stąd.
Wróć do swojego kraju.
Wróć do Australii.
Odejdź.
Powiedziałam, idź sobie.
Nie lubię cię. Naprawdę nie jesteś w moim typie.
Nie lubię nawet myśleć o mężczyznach twojego pokroju, więc odejdź.
Idź sobie, proszę!
Co robisz, Eun Chae? ? 83
Kim jesteś by mówić mojemu bratu by sobie poszedł?
Dobrze spałeś?
A ty, bracie?
Długo już tu jesteś?
- Godzinę.
- Mam sesję zdjęciową z moją mamą dziś w planach.
Pojedźmy razem jak tylko wyjdzie.
Jasne.
- Ten mężczyzna... To on ma być nowym menadżerem?
- Tak, a co?
Oszalałeś?
Zwariowałeś?
Jak możesz zatrudnić kogoś takiego jak on?
Jak możesz tak mówić?
Ktoś taki jak on?
Jest od ciebie starszy.
I...
Brałaś coś dzisiaj?
Od tego momentu, nie jestem już twoją koordynatorką.
Zatrudnij kogoś innego.
Przepraszam, przepraszam, wybaczcie.
Jesteśmy spóźnieni z mojego powodu, prawda?
Mamo, Eun Chae mówi, że od dziś nie jest już moją koordynatorką.
- Dlaczego?
- Nie wiem.
- Mówi, że powinienem zatrudnić kogoś innego.
- Czemu, Eun Chae?
Yune znowu zrobił coś złego?
Jak on mógłby pracować z kimś innym?
Nikt poza tobą sobie z nim nie radzi.
- To nie tak.
- Nasz Yune...
Później zwrócę mu uwagę.
Chodźmy, jesteśmy spóźnieni.
Idziemy.
Ty?
Mamo, to mój menadżer, który pracuje od wczoraj.
Znasz Moo Hyuk , prawda?
To musi być jeden z tych "trudnych dni" Eun Chae.
Zachowuje się dziwnie.
Powiedziała, że jestem ohydny.
A przed chwilą, krzyczała na Moo Hyuk.
- Ta dziewczyna jest nieprzewidywalna.
- Ona jest dorosłą kobietą... Nie nazywaj ją "dziewczyną".
Temu mężczyźnie, Eun Chae, ty załatwiłaś pracę?
Nie.
Oczywiście, że nie, proszę pani.
To nie twój chłopak, Eun Chae?
Nie, nic z tych rzeczy.
Później... jeśli zapytasz mnie, kogo wolę ciebie czy Moo Hyuk, wybiorę Moo Hyuk!
Zrozumiałaś!
Czemu?
Bo Moo Hyuk jest świetny!
On nie jest snobem jak ty.
Jeśli ktokolwiek będzie mówił o nim źle, nie odpuszczę mu, bez względu na to, kto to będzie.
Zrozumiano?
Jeśli jestem gwiazdą, to jestem gwiazdą.
A nie, kimś brudnym i ohydnym... i odpychającym, mam rację?
Powinnaś przynajmniej coś powiedzieć.
- Yune.
- Co?
Skończmy to bez żalu.
To ostatni dzień wspólnej pracy, chciałabym, aby minął w przyjemnej atmosferze.
Naprawdę zamierzasz odejść?
Zamierzam odejść.
Dziś jest mój ostatni dzień.
Eun Chae, dokończ.
Mamo, Eun Chae naprawdę zamierza dziś zrezygnować z pracy.
Synku... jeśli zapytałbyś mnie, kogo wybrałabym Eun Chae, tego Moo Hyuk czy kogokolwiek innego... to zawsze wybrałabym Eun Chae.
- Co jest z wami wszystkimi nie tak!
- Też go nie lubię.
- Czemu?
Co wam się w nim nie podoba?
- Po prostu.
Nie lubię go.
Więc skończ ze swoim uporem.
Ale on jest naprawdę fajnym facetem.
Nawet go nie znacie.
Eun Chae, cokolwiek sie zdarzy, zamierzam go zwolnić.
Więc zostań z Yunem, ok?
Ahjussi!
Wariacie!
Ahjussi!
Nie podoba mi się to niebo.
- Niebo w Australii jest piękne.
- Niebo w naszym kraju też jest piękne.
- W Australii jest ładniejsze.
- To wróć do Australii.
Jeśli tam jest takie piękne, wróć tam i bądź szczęśliwy.
To moje marzenie.
Ciekawe, jakie to uczucie być tam w górze?
Dużo lepsze niż bycie tutaj?
Będzie ciekawiej obserwować wszystko z góry?
Jeśli jesteś tak ciekawy, czemu się tam nie wybierzesz?
Wybieram się.
Już niedługo... ja też tam będę.
Tak, Ahjumma.
Skończyliście?
Jestem blisko, zaraz wrócę.
Wybieramy się coś zjeść zaraz po sesji.
Jedzenie, jeść!
Nie zamierzasz jeść?
Masz pieniądze, aby kupić bilet na samolot?
Chcesz, abym kupiła go tobie?
Yune cię zwolni.
Taka została podjęta decyzja.
To chyba nawet lepiej.
Zamiast zadręczać się, nie lepiej nie zaczynać czegoś, co nie powinno w ogóle mieć miejsca.
Więc...
Nie mówię, że coś takiego przydarzyło się kiedyś mi.
Ale z doświadczenia...
Zanim staniemy się sobie zbyt bliscy i zanim nasze emocje staną się głębsze... powinniśmy to jak najszybciej zakończyć.
W ten sposób, nie zostaniesz zraniony i będzie ci łatwiej o mnie zapomnieć.
To jedyne otwarte miejsce.
- Kupię ci coś dobrego, kiedy wrócimy do Seulu.
- Cóż, nic z tym nie możemy zrobić.
Chodź, usiądź tu.
Moo Hyuk!
- Poproszę zupę Galbi.
- A ja zupę Gong.
Mamy jedynie Soondae i zupę Soondae.
Jasne, weźmiemy ja w takim razie.
W takim razie... po co pytać o zamówienia?
Mój brzuch...
Musze iść do łazienki, zaraz wrócę
Gdzie jest łazienka?
Idź prosto... cały czas prosto... a potem skręć... potem znowu prosto i jesteś na miejscu.
- Gdzie według tej pani jest łazienka?
- Nie mam pojęcia.
- Jak ona mogła zamoczyć palec w zupie a potem ją podawać?
- Po prostu jedzmy.
- Całkiem smaczna.
- Smaczna.
To obrzydliwe i brudne.
Jak możecie to jeść?
Co to jest?
To krew wołowa, tak?
Nie zjem tego.
Niech pani chociaż spróbuje.
To jest naprawdę dobre.
Straciłam apetyt.
Nie mogę tego zjeść.
To jedzenie dla prostaków.
Możecie zjeść wszystko.
Zachowujcie się ciszej.
Cisza!
Kang Hui-Sook...
(na plakietce jest napisane Jung Hui-Soo)
Kim Kungwoo... Wy dwie!
Och... Co za smród!
Nie sądzę żebym zdołał sie tu załatwić.
Co?
Co się stało mamie?
Zostaw to, Eun Chae.
Zamierzam pokazać to wszytko Yune.
- Niech sie pani uspokoi, proszę.
- Nie mogę.
Hej ty!
Zadarłaś dzisiaj z niewłaściwą osobą.
To koniec twojego interesu, Ahjumma!
Opowiem wszystko synowi, a on każe to wszystko zburzyć i na gruzach wybudować nowy budynek.
O czym na litość boską ona tam mamrocze. Puśćcie mnie!
Puszczajcie!
- Yune!
- Co się stało z twoją twarzą?
Ta pani... wylała na mnie gorącą zupę ryżową.
Poparzyła mi twarz.
- Co zrobiłaś mamo?
- Jak to "co zrobiłam?"?
Powiedziałam jedynie, że nie mogę tutaj jeść, bo jedzenie mi nie odpowiada.
Spójrz na nią, znów próbuje wylać na mnie gorącą zupę.
Tak długo jak żyje, pierwszy raz spotykam sie z czymś takim.
Chyba chciałabym umrzeć, Yune.
Synku!
Synku!
Co sie dzieje? Co ty wyrabiasz?
! Oszalałeś? !
Przestań!
Jedźcie sami, Ahjumma.
Czemu?
A ty?
- Musze coś załatwić w pobliżu.
- Załatwić w pobliżu?
Mam przyjaciółkę, która mieszka w pobliżu. Obiecałam ją odwiedzić.
Wróćcie pierwsi.
Co to za przyjaciółka?
- Masz przyjaciółki, o których istnieniu nie wiem?
- Mam jedną.
Zobaczymy się w Seulu, Ahjumma.
Jeśli były wtedy adoptowane to chodzi ci o te dzieci.
Mogłaby pani to dla mnie skopiować?
Przepraszam?
- W czym mogę pomóc?
- Chciałbym o coś zapytać.
Czy mieszka tutaj Yoon Suh Kyung?
- Yoon Suh Kyung ?
- Tak, Yoon Suh Kyung.
Och... tamta dziewczyna.
Mieszkała tutaj przez jakiś czas, ale wyprowadziła się kilka miesięcy temu.
- Wyprowadziła?
- Tak. Dlaczego pan jej szuka?
Nieważne.
Przepraszam za najście.
- Jaka jest różnica pomiędzy Jjangoo, a ośmiornicą?
- Jjangoo a ośmiornica?
Jaka jest różnica?
Jjangoo jest...
Cóż, Jjangoo jest...
Jjangoo nie może być suszony, a ośmiornica tak.
Och, to prawda.
Nie musiałeś posuwać się tak daleko.
Przesadziłeś.
Dlatego zapłaciliśmy za szkody.
Pieniądze to nie wszystko.
Ach, teraz wiem... dlaczego Eun Chae tam została.
Dlaczego?
Miejsce, w którym jedliśmy.
Pewnie poszła do tamtej pani.
Poszła tam.
Jestem pewien.
Ahjumma, usiądź sobie.
Ja posprzątam.
Usiądź, Ahjumma.
Niech się pani odwróci.
Chwilę temu chyba bolały panią plecy.
Położę na nie plaster.
Nie, może wolałaby pani abym poszła z panią do szpitala?
Jestem zmęczony.
Mamo, chcę spać.
Śpij, synku.
Zaniepokoiłeś się?
Przykro mi.
To była moja wina.
Wszystko w porządku.
Zaśpiewaj kołysankę.
Tak, proszę pani.
- Jestem przed domem.
- Już niedługo przyjedziemy.
Yune zasnął.
Dobrze, do zobaczenia później.
Yune.
Obudź się!
Synku, zbudź się, jesteśmy w domu.
Dobrze się bawiłeś?
- Tęskniłem za tobą tak bardzo ze myślałem, że umrę.
- Ja też!
Miło spędziliście czas?
Możesz iść do domu.
Dobrze się dziś spisałeś.
Zadzwonię do ciebie.
Wejdźmy do środka.
- To twój nowy menadżer?
- Tak.
- Ale już jutro nim nie będzie.
- To nie będzie konieczne.
Chciałabym go zatrzymać na jakiś czas.
Tak jak powiedziałeś, może się okazać, że jest naprawdę w porządku.
Jestem głodna.
Ugotuj mi cos dobrego, synku.
- Pociąg do Seulu już odjechał?
- Odjechał.
- Ahjumma!
- Tak?
- Gdzie moja żona?
- Tam.
Otwórzcie!
Otwórzcie!
Gdzie ta dziewczyna?
Ahjumma. Wyłaź.
Mieszkasz tutaj?
Spotkaliśmy się wcześniej, prawda?
Musi pan być tym nowym mieszkańcem, który wprowadził się niżej.
Świat jest mały, nieprawdaż?
Całe szczęście.
Tamten dzień był szalony.
Jeśli nie masz nic przeciwko, to chciałabym ci kupić nowego psa.
Co robisz?
Pogrywasz sobie ze mną?
Leć pomyliłaś osoby, Ahjumma.
Hej!
Jak to możliwe, że tacy ludzie istnieją?
Siostro.
Czemu śpisz tutaj?
Czemu śpisz na podłodze a nie na łóżku?
Połóż się wygodnie na łóżku.
Kazałem ci spać na łóżku!
Mamo...
Jak długo planujesz żyć w ten sposób?
Do śmierci chcesz w swoim małym świecie?
Teraz masz szanse żyć jak szanowana osoba...
spać na wygodnym łóżku, nosić ładne ubrania, jeść dobre jedzenie!
Ja, twój brat zapewnie ci takie życie. !
Zamknij się!
Bądź cicho!
Co mama dla ciebie zrobiła, że ją wołasz?
Gdzie jest mama?
Gdzie jest nasza matka?
- Mamo...
-Zamknij się!
Ucisz się, idiotko!
Moja mama nie jest idiotką.
Mamo...
Galchi...
Uderzyłeś moją mamę?
Galchi, wróćmy do naszego domu.
Dobrze, dobrze.
Chodźmy do domu.
Chodźmy do domu, mamo.
Kto to był?
Yune?
Czemu mnie od razu nie zabijesz?
Pozbaw mnie krwi i zabij mnie!
Przyjaciółka, nieważne...
Wróciłaś do restauracji, w której jedliśmy, prawda?
Wiedziałem, po prostu wiedziałem.
Moo Hyuk nabałaganił, więc czemu to ty sprzątałaś?
Masz aż tyle sił? Obaliłabyś się, gdybym cię ukłuł wykałaczką!
Spójrz na siebie, jesteś taka blada.
- Nie spałem całą noc przez ciebie.
Wiesz o tym?
- Wiem.
- Co wiesz?
- Tak myślałam, że to byłeś ty.
Co?
Wiedziałam, że to ty opiekowałeś się mną przez całą noc.
O czym ty mówisz?
Dziękuje, Yune.
Jestem naprawdę, ale to naprawdę bardzo wdzięczna.
Gdyby nie ty, to... mogłabym umrzeć.
Dziękuje, że uratowałeś mi życie, Yune.
Hej, czemu płaczesz?
Nie rozumiałam twojego serca, cały czas się na ciebie złościłam...
Przepraszam, Yune.
Za to, że byłam w stosunku do ciebie taka podła... I za to, że przeze mnie byłeś smutny...
Przepraszam.
Nie
Właściwie, to ja również chcę cię przeprosić.
Myliłem się, Eun Chae.
Nie zrobię tak więcej...
Ja też...
Nie zrobię tak już nigdy.
Ostrzegałem cię, prawda?
Że jeśli nie jesteś pewna, to nie powinnaś ze mną zaczynać.
Co tutaj robisz?
Jadłaś już?
Nie widziałam niczego, dobrze?
Dobrze, że jesteś, bo nie jadłam jeszcze niczego.
Chodźmy.
Dokąd?
Do Yune.
Dlaczego miałabym pójść?
Odejdę.
Jeśli to z powodu skandalu i jest to trudne dla ciebie, to zniknę z oczu Yune.
Więc przestań marudzić, tylko chodź.
Ludzie nie mogą rozpoznać, że to ty.
Możesz oddychać, prawda?
Taxi... Taxi... Taxi...
Yune, Yune. Min Joo jest tutaj.
Dobrze się miewałeś?
Nie jestem zła na ciebie.
Wytrzymałeś ze mną tak długo, więc jak mogę być zła na ciebie?
Nie mam prawa do tego.
Myślałam, że to Eun Chae była osobą, którą najbardziej potrzebowałeś, a nie ja.
To nie zazdrość.
To prawda.
Nie, ty także!
Jak możesz tak mówić?
Ona jest dla mnie, jak rodzina.
Eun Chae cię lubi.
Ona cię kocha.
Hej, głupiutka, zagraj ze mną.
Dobrze, zagram.
Skąd mam wiedzieć, jaki autobus jedzie do Maljookuri?
Nie wiem!
Więc co teraz powinienem zrobić?
Jak ty się odnosisz do starszych?
Nie masz żadnego szacunku?
Przestań, dziadzie. Przestań!
Złamię ci tę twoją laskę!
Ahjussi, oddaj mi tę laskę.
Przepraszam, proszę mu wybaczyć.
Tak mi przykro.
Cholera, nie mogę być bity po głowie.
Wiedziałem, że ten dzień nadejdzie, a także, że zapłacisz za to cenę.
Umiesz jedynie chamsko się odzywać i masz zero szacunku.
Masz szczęście, że jedynie tak zostałeś ukarany. Gdybym była to ja, to nie okazałabym ci litości.
Co zrobić, abyś stał się człowiekiem?
Dziękuję.
Nie zagram z tobą.
(uczy go uprzejmego wyrażania się)
Przepraszam.
Nie wiem.
Dokąd idziesz?
Bardzo to jest pyszne.
Jeśli nie jesteś pewien wyrażenia, to dodaj 'Yo' na końcu zdania.
Yo?
Śpij dobrze.
Śpij dobrze.
Co to?
Co to?
Wyglądasz świetnie.
Wyglądasz świetnie.
Jak się nauczyłeś koreańskiego?
Dzięki mojej żonie.
Od żony?
Jesteś żonaty?
Gdzie teraz ona jest?
Wyszła za...yo...
Jason'a.
Co on teraz powiedział? Nie będę dłużej używał tego "yo"!
Koniec z tym!
- Zaniosę to pani. - Dziękuję.
Nauczyłam go jednej rzeczy, a zrozumiał dziesięć.
Och, Yune?
- Jestem mężczyzną?
- Niby jak jestem mężczyzną?
Jesteś przy zdrowych zmysłach?
- O czym ty mówisz?
- Zjaw się tutaj za minutę. Biegnij, jeśli musisz. - Yune, jestem teraz trochę daleko...
Zatem, pojaw się za 30 sekund.
Połóż to tutaj.
Dam ci kilka jabłek.
Głupiutka!
Song Eun Chae!
Yune...
Kocham cię, Eun Chae. Aż trzęsie mi się ciało, aż bolą mnie kości.
Tak Cię kocham, Song Eun Chae.
Yune...
- Co robisz, Yune? - Łał, naprawdę mocno ci bije serce!
Co robisz? !
Niemożliwe, to nie może się dziać.
O czym mówisz?
Powiedziałaś, że mnie lubisz. Kochasz mnie.
Kto tak powiedział?
Min Joo.
Głupia dziewczyna.
Nie może tak być.
Ma to sens?
Jesteśmy rodziną, jesteśmy jak bliźniaki.
Wiesz, że jesteśmy sobie bliscy.
Obudź się, Eun Chae!
Wiesz, że nigdy nie możemy być razem, prawda?
Nawet wtedy, kiedy byłaś całkiem naga przede mną, nie czułem niczego.
Nie krępuj się.
Przedstawię ci świetnego faceta, tylko bądź trochę cierpliwa.
Hyung, to ja.
Możesz coś jutro zrobić dla mnie nad ranem?
Zdobądź balony i wsadź je do bagażnika.
Mam już faceta..
To znaczy narzeczonego.
Chciałam ci go przedstawić.
Wybierzmy się całą czwórką, pewnego dnia na obiad.
Żartujesz ze mnie?
Nie.
Zatem, czym się on zajmuje?
Jest salarymanem.
Mieszka w pięknym apartamencie w Kangnam [bogata dzielnica Seulu].
Jest bogaty, miły, piękny, i naprawdę obyty.
Sądzę, że jest w moim typie.
Powinnam ci wcześniej o tym powiedzieć.
Przepraszam, że cię zmieszałam.
Eun Chae.
Do kogo dzwonisz?
Do mężczyzny, który mnie kocha...
Menadżer Yune?
Yeah, zostawiłam go wczoraj, bez słowa.
Musiał mnie pewnie wszędzie szukać.
Wczoraj?
Unnie...
Więc, co zamierzasz zrobić?
Być może, gdybym poprosiła go znowu o randkę, to powiedziałby, że zwariowałam.
Coś jak "Bawisz się mną" i pewnie ucierpiałabym, prawda?
Unni!
Nie mogłam spać zeszłej nocy. Myślałam sobie wtedy, że bez względu kogo spotkam, to i tak nie spotkam takiej osoby, która lubiłaby mnie tak bardzo jak on.
Czy to nie z powodu Yune?
I przez to jaki on jest skrępowany?
Więc teraz zamierzasz rzucić się na tego psa ulicznego Moo Hyuk i być z nim?
Rozumiem.
Nie możesz walczyć z Min Joo mówiąc:
"Choi Yune jest mój Kang Min Joo".
Nie jest to oczywiste?
Kiedy patrzysz na mnie, nie jest to oczywiste, że go lubię, skoro sama to widzisz?
Ponieważ urodziłaś się jako dziewczyna, to nie ma dziewczyny, która nie mogłaby jego kochać.
Jak możesz nie kochać takiego wspaniałego człowieka?
Lecz tak nie może być. Nie możesz być z tym "psem ulicznym".
Całowałam się i spałam już z nim.
Żyjesz w dynastii Chosun?
Kiedy patrzę na niego, to sądzę, że on patrzy na mnie.
Jest nieśmiały i niezdarny, i nie może pokazać swojej lepszej strony.
O kim ona mówi?
O menadżerze Yune.
O tym grubym facecie!
Nie możesz!
On jest mój!
Pierwsza go ujrzałam.
Jakie jest najdalsze miejsce od Korei?
Najtrudniejsze miejsce do dostania się?
A jest takie w obecnych czasach?
Afryka?
On jest mój!
Afryka?
Nieodebrane połączenie od Eun Chae
Hyung, zrobiłeś wszystko, o co cię prosiłem?
Ta...
Zatem przyjedź pod dom Min Joo, tak szybko jak tylko możesz.
Dobrze.
Skończone, prawda?
Jeśli Min Joo przyjdzie tutaj, to otworzę bagażnik.
Ach, mam nadzieje, że nie będzie zmieszana.
Denerwuję się.
Hyung, jak wyglądam?
Min Joo musi być wzruszona.
Będzie taka. Jeśli Min Joo zaakceptuje moje oświadczyny, to będę dobrze cię traktował, Hyung.
Dobrze.
Dziękuję, możesz już iść.
Och, Yune. Jesteś tutaj?
No to chodź na górę.
Dobrze, przyjdę za 10 minut.
Co to za miejsce?
Nie umiesz czytać?
Wyglądam na łatwą dla ciebie?
Pomimo że jestem flirciarą, to jestem wybredna, co do czasu i partnera.
Ostrzegałem cię, prawda? Że jeśli nie jesteś pewna, to nie powinnaś ze mną zaczynać.
Nie przyjdę już.
Nie zjawię się znowu, więc zjedz ostatni raz obiad ze mną.
Mam pokój w hotelu, więc chodź tam.
Yune, przepraszam. Muszę coś pilnie zrobić.
Poszłam gdzieś.
Później do ciebie zadzwonię.
Głupiutka.
Kim jesteś?
...yo...
Siostrą, Song Eun Chae.
Dlaczego masz telefon Eun Chae?
..yo...
Powiedziała, że zamierza trochę popodróżować, zanim uda się do Afryki, Oppa.
Afryka?
Tak, Afryka. Oppa.
Głupiutka!
Ahjussi, poprosiłam szefa o twój adres.
Przyszłam się pożegnać. Jadę gdzieś daleko i nie wiem, kiedy wrócę.
Więc pomyślałam, że powinnam przyjść i pożegnać się z tobą.
Trzymaj, przyniosłam to...
Powinnam wcześniej to zwrócić.
Przepraszam.
Nie zapomnę nigdy o tobie, lecz ty musisz o mnie szybko zapomnieć.
Znajdź sobie naprawdę wspaniałą kobietę.
Zrób mi kimchi, zanim odejdziesz!
Moja siostra umie zrobić bardzo dobry kimbap, lecz nie umie kimchi. Zrób mi kimchi, zanim odejdziesz!
Nie umiem zrobić kimchi.
Przepraszam.
Ale, mogę zrobić tobie Kakdoogi (rzodkiewkowe kimchi).
Zostałeś zaadoptowany do Australii i niedawno odnalazłeś swoją siostrę, prawda?
Tak.
Odnalazłeś także swoich rodziców? Jakie przykre!
Nie jedno dziecko, lecz dwójkę.
Musieli mieć powód... A także musieli być za biedni, aby kupić mleko. Więc znajdź swoją bogatą rodzinę i żyj dobrze, i w szczęściu.
Poczekaj.
Jesteś bardzo dobry, nauczyłeś się koreańskiego i lubisz kimchi. Jaki z ciebie dobry chłopiec!
Nie za dużo tego?
Wszystko dobrze robię!
Jaki piękny kolor.
Ech...dlaczego takie to wyszło?
Zjedz jeszcze jednego!
Gdzie jest Eun Chae?
Ahjumma, gdzie jest Eun Chae?
Skąd mam wiedzieć?
Zostawiła swój telefon.
Jak mama może nie wiedzieć, gdzie jest jej córka?
Oh Deul He...
Oh Deul Hee
JO MAHL BOK!
Co powiedziałaś?
Nie mówiłam, abyś nigdy nie wołała mnie prawdziwym imieniem?
Na zewnątrz jesteś Oh Deul He, lecz także jesteś nią tutaj?
Jestem Oh Deul He na zewnątrz, w środku, kiedy jestem żywa lub martwa.
Jestem Oh Deul He.
Ahjumma.
Hej, twój syn chce mleka matki.
Daj mu trochę.
Co nie tak z moim synem?
Eun Chae zniknęła.
Powiedziała szefowi, że rezygnuje z bycia moją koordynatorką.
Co?
Coś nie tak z Eun Chae?
Nie wiem!
Powiedziała, że jedzie do Afryki.
Afryki?
Zatem, co ze mną?
Ahjumma, co ze mną?
! Jak to co z tobą? !
Nie chciałam tego mówić, lecz usłyszałam od Min Chae, że nie chciała sprawić, abyś czuł się zakłopotany.
Ty i Min Joo powinniście razem żyć szczęśliwie ze sobą.
Dlatego odeszła.
Moja biedna córka.
Przepraszam, że masz takich rodziców.
Opuszczam ten dom.
Nie będę sprzątać. Sama sobie posprzątaj!
Co mama Eun Chae miała na myśli?
Eun Chae musiała naprawdę mnie kochać.
Szalona dziewczyna.
Powinnam odejść, zanim wyjdziesz z łazienki.
Żegnaj, Ahjussi.
Mamo, przestań płakać.
Już wszystko dobrze. Także zlałbym się w gacie, jeśli jakiś dziki pies byłby przy mnie.
Przestań płakać.
Już dobrze.
Kim jesteś?
Przyjaciółką tego mężczyzny, który tutaj mieszka.
Och, wujka?
Dlaczego twoja mama płacze?
Ponieważ posikała się w majtki.
Przestraszyła się dzikiego psa, który był obok niej.
Galichi!
Przepraszam.
Nie powinienem mówić, że się posikałaś.
Przepraszam, mamo.
Nie zrobię już tego.
Dobrze zrobiłaś, zrobiłaś bardzo dobrze.
Jesteś świetna.
Dlaczego płaczesz?
PRZESTAŃ RYCZEĆ!
Yoon Suh Kyung.
Ahjussi!
Jesteś zły. Dlaczego krzyczysz na swoją siostrę?
Dlaczego mówisz do niej tak obraźliwie?
Zamknij się!
Nieważne jak dużo cię uczę, to i tak ty nie chcesz wziąć się w garść.
Zły facet!
Unni..
Także zasikałam się w majtki.
Wczoraj posikałam się w nie.
Ale nie tylko w majtki, lecz także na koc.
Unni, zsikałaś się kiedyś na koc?
Nie zrobiłam tego.
To jesteś lepsza ode mnie.
Nie rozmawia się o tym za wiele, lecz wielu dorosłych ludzi tak robi, wiesz o tym?
Było o tym nawet w gazecie, nie wiedziałaś?
Chodź, pomogę ci.
Umyć cię?
Czekaj, umyjmy się razem.
Piękne masz włosy. Miałaś robiony już wcześniej ten zabieg?
Nałożyliśmy balsam?
Nie sądzę.
Zastanawiałam się dlaczego moja skóra była taka piekąca.
Daj mi trochę balsamu.
Nie mam balsamu.
Nie masz?
Nigdy wcześniej nie smarowałaś się balsamem?
Nie odchodź.
Nie odchodź, Eun Chae.
Nie odchodź...
Nie sprawię ci kłopotu...
Proszę, nie odchodź.
Eun Chae cię lubi.
Ona cię kocha.
Dziewczyno, zabij mnie!
Tak, jestem nową koordynatorką.
Nie wiem.
Song Eun Chae zrezygnowała.
Tak.
Zdobędę autograf.
Muszę kończyć.
Cześć, jestem Jang Su Hee.
Nowa koordynatorka.
Podoba się?
Ta...
Bardzo ślicznie wyglądasz w krótkich włosach.
Choi Yune.
Min Joo. Zaskoczony, hmm?
Jesteś dzisiaj moją partnerką?
Oczywiście, musiałam tu być.
Jest w salonie.
Niedługo tutaj będzie.
Eun Chae?
Nie wiem.
Zdrajczyni.
Nie wspominaj o niej od teraz.
Kalchi, twoja mama jest piękna, prawda?
Tak.
Chcesz ubrać tę sukienkę i wyjść za kogoś?
Lubisz kogoś?
Tak. Powiedz mi, kto to taki? Wujek.
Jak to wujek?
Jak możesz za niego wyjść?
On jest wujkiem.
Nie możesz za niego wyjść, prawda?
Masz na myśli Moo Hyuk?
Tak.
Nie, wyjdę za niego.
Nie, nie możesz za niego.
Dlaczego moja mama jest taka głupia?
Nie, zamierzam za niego wyjść!
Min Joo, wyświadczyłaś mi wielką przysługę.
Dziękuję.
Wujku, skończyłeś już?
A co? Dlaczego tam jest tak głośno?
Jesteśmy na karaoke z mamą, Eun Chae i dziadkiem.
Zaśpiewaj!
Zaśpiewaj piosenkę!
"Jesteś cenna" - Yune
Galichi, hymn narodowy.
Ahjussi, masz się dobrze?
Mogę cię o coś prosić?
O co?
Nie jedź do Afryki. Zajmiesz się moją siostrą i Galichi'm, kiedy mnie później nie będzie.
A wybierasz się gdzieś?
Wracasz do Australii?
Powiedziałeś, że nie masz tam do kogo wracać.
Dlaczego nie zostaniesz tutaj ze swoją rodziną?
Twoja żona wyszła już za mąż.
Jest zimno.
Chodźmy do środka.
Chciałam cię przytulić.
Ostatnim razem tego nie zrobiłam.
Przytulę cię teraz.
Pasuje?
Jest ci ciepło?
Nie jesteś już smutny, prawda?
Obudź się, Eun Chae!
Wiesz, że nigdy nie możemy być razem, prawda?
Nawet wtedy, kiedy byłaś całkiem naga przede mną, nie czułem niczego.
Nie krępuj się.
Dlaczego krzyczysz na swoją siostrę?
Dlaczego mówisz do niej tak obraźliwie?
Zamknij się!
Nieważne jak dużo cię uczę, to i tak ty nie chcesz wziąć się w garść.
Zły facet!
Nie odchodź, Eun Chae.
Jeśli Min Joo zaakceptuje moje oświadczyny, to będę dobrze cię traktował, Hyung.
Dziękuje, Hyung.
Jest ci ciepło?
Nie jesteś już smutny, prawda?
Masz dobry gust.
Bardzo podobała się mamie ta apaszka.
Udało ci się.
Jeśli próbowałeś uwieść mnie, to zrobiłeś to świetnie.
Zaczynam się tobą interesować.
Lecz, to już koniec.
Jestem zbyt dorosła, abym została uwiedziona przez takiego playboya, jakim ty jesteś.
Eun Chae, dobrze spałaś?
Unni!
Muszę iść zadzwonić.
Min Chae.
Unni!
Tata i mama mają się dobrze?
Przekaż im, że u mnie wszystko dobrze, więc niech się nie martwią.
Tak, naprawdę mam się dobrze.
To Eun Chae?
Hej, Eun Chae?
Daj mi to!
Daj mi to!
Ja z nią rozmawiam!
Słuchaj mamy!
Posłuchaj...
Hej, Eun Chae, tutaj mama.
Hej, Eun Chae, tu siostra. Zmniejszyłam twoje majtki.
Wracaj do domu.
Unni, Suk Chae zabrała twój telefon i dzwoniła za granicę, a także oglądała filmy... Ała, ała!
Nie bij mnie!
Eun Chae, zamierzamy się przeprowadzić!
Zamierzamy się wyprowadzić, nawet jeśli będziemy musieli pożyczyć dużo pieniędzy.
Więc wracaj szybko do domu.
Mamo, naprawdę mam się dobrze!
Stanę się twarda jak skała, kiedy wrócę.
Więc nie martw się o mnie i uważaj na siebie. Dobrze?
Zagram w Lotto, kiedy pójdę do sklepu spożywczego.
Patrzcie tylko, jak naprzeciwko zbuduję dom dwa razy większy od tego.
Jeśli mama nie robiłaby sobie tyle zastrzyków z Botoxu i zrezygnowała z liftingu twarzy, to już teraz moglibyśmy zbudować dom.
No właśnie.
A Ty?
Wydajesz pieniądze z karty siostry, taty, kupujesz markowe ciuchy, torebki i buty...
Ponadto nie zarabiasz pieniędzy. Bylibyśmy bogaci, gdyby nie ty, idiotko.
No właśnie.
Ahjumma.
Oppa!
O co chodzi?
Daj mi coś do jedzenia!
Chcę zjeść twoje jedzenie!
Spoko, usiądź.
Eun Chae, nie dzwoniła?
Przed chwilą...
Nie było żadnego telefonu.
Przyszedłeś sprawdzić, co się dzieje z Eun Chae, ponieważ martwiłeś się, prawda?
Sprawdzić?
Co sprawdzić?
Ta dziewczyna musi być szalona!
Nie ma pojęcia, jak straszny i brutalny jest ten świat...
Zamierza pani tak bezczynnie siedzieć?
Nie powinna pani powiadomić o tym MIA?
Nie wiecie, że ta dziewczyna może się załamać, gdy tylko oni wyjdą na zewnątrz?
Tak samo jak talerz, kiedy nim rzucisz!
Jedz jak masz!
Co cię obchodzi, co Eun Chae... robi w swoim życiu!
No właśnie.
Ryżowe ciasteczka!
Kupcie ryżowe ciasteczka!
Mamy świeże i ciepłe ryżowe ciasteczka!
Mamy ciepłe ryżowe ciasteczka!
Kim-bab!
Kupcie kim-bab!
Mamy niesamowicie pyszny kim-bab!
Mamy niesamowicie pyszny kim-bab!
Nie odchodź.
Nie odchodź, Eun Chae.
Nie sprawię ci kłopotu.
Moja siostra umie zrobić bardzo dobry kim-bab, lecz nie umie kimchi.
Również ciebie wytrę.
Boże, jeśli naprawdę istniejesz, to obiecuję Tobie,
Song Eun Chae.
Jeśli pozwolisz jej być przy mnie do końca mojego życia.
Niech coś pani obniży, proszę!
Dziękuje.
Jeśli pozwolisz jej, pocieszać mnie przez ten czas jaki mi pozostał.
Jeśli nie zranisz mnie znowu, to oddam teraz moje życie.
Moją nienawiść, złość, pozbędę się tego,
i umrę po cichu.
Boże, złożyłem Tobie obietnicę.
Łee, co zrobię?
Eun Chae!
Mam cienie pod oczami!
Eun Chae.
Nie podoba mi się taki styl.
Nie wyglądam za dobrze w takim deseniu. I najbardziej tego nienawidzę!
Przepraszam, nie wiedziałam. Pójdę poszukać czegoś innego.
Unni!
Song Min Chae, jedz powoli. Kupię ci jeszcze.
Unni, kim jest ta kobieta?
Och, ktoś, kogo bardzo dobrze znam.
Ale, nie wydaje się być normalna.
Miała wypadek, kiedy była młoda.
Jest bardzo miła i uprzejma.
Więc, mieszkasz teraz u niej?
Tak.
Daj mi to.
Chwila.
Około $200, nie sądzisz?
Nie masz nawet pieniędzy?
Nie masz karty kredytowej?
Och, tak, Sook Chae zabrała twoją kartę.
Czy nie ciężko jest przestać kochać Yune?
Nie.
Zadałam głupie pytanie.
Ale naprawdę, nic już do niego nie czuję.
Nie musisz mnie okłamywać!
Sądzisz, że nie wiem co to miłość?
Idę do łazienki.
Dobrze. Chcesz, abym z tobą poszła?
Nie, nie musisz.
Zawsze byłam z Yune, poza wyjątkiem, kiedy spałam.
Czy Yune był ze mną, czy nie, to i tak moje oczy widziały tylko jego.
Powiedziałam ci, że wiem jak się czujesz.
Lecz teraz widzę kogoś innego.
Czasami wciąż widzę Yune, lecz teraz, wciąż widzę jego.
Kogo? Kto to taki?
Ach, Galchi!
Hmm?
Galchi?
Zajmij się nią.
Nauczycielem Galchi?
Idziesz do podwodnego zamku? (Gal-Chi - to ryba)
Halo? Och, mamo.
Pranie?
Zostawiłaś je na kuchence?
Także jestem poza domem.
Nie możesz zadzwonić do Sook Chae?
Gdzie jesteś?
Dobrze, zaraz przyjdę do domu.
Hej, Galchi!
Unni!
Przepraszam, długo czekałeś?
Chodź, nauczyciel musi czekać.
Nie chcę iść do szkoły.
Kto będzie sprzedawał kim-bab?
Ja mogę pomóc twojej mamie, lub twój wujek.
Jestem pewna, że są osoby, które mogą pomóc twojej mamie. Nie musisz się martwić.
Możesz chodzić do szkoły, bez martwienia się.
Unni!
Zaraz wracam. Wyłączę tylko kuchenkę i pójdę do łazienki.
Nie ruszaj się stąd!
Tak.
Łał, ryby.
Chyba się zdrzemnę. Strasznie jestem zmęczony. O której mamy audycję?
23.30.
Wobec tego przyjedź o 18:30.
Do zobaczenia.
Hej, ty!
Hej, ty!
Kim jesteś?
Kim jesteś i co robisz na mojej posesji?
Kim ty...
Och?
Tę spinkę... kupiłem ją dla Eun Chae we Włoszech.
Skąd ją masz?
Eun Chae dała mi ją.
Widziałaś ją?
Gdzie ona jest?
Jest w domu?
Nie.
Gdzie jest Eun Chae?
Lody.
Song Min Chae!
Co się stało?
Gdzie teraz jesteś?
Unni, mamy problem!
Tę dziewczynę...
Yune zabrał jako zakładniczkę.
Co?
Powiedział, że musisz tutaj przyjść, jeśli chcesz ją odnaleźć.
Smakuje?
Tak.
Rozmawiałaś z Eun Chae?
Tak.
Nie odchodź.
Nie odchodź, Eun Chae.
Nie sprawię ci kłopotu...
Proszę, nie odchodź.
Łał, śliczne...
Łał...
Jakie piękne.
Min Chae.
Och, Min Chae, co tutaj robisz?
Musisz iść do łazienki?
Umm...
Ja tylko... Co robisz?
Yune jest już w domu?
Synku!
Mój synku.
Jak ci minął dzień?
Był on udany?
Mamo, jestem strasznie zmęczony.
Dlaczego?
O co chodzi?
Z powodu Eun Chae?
Zapomnij o tym.
Chcę iść do domu.
Łał, co za śliczna starsza pani.
Kto to?
Co...to mój naszyjnik, to mój naszyjnik.
Kim jesteś?
Z którego wyszłaś pokoju?
Yune!
Kim ona jest?
Osobą, którą znam.
Mamo, nie strasz jej. Nie sądzę, aby była normalna.
Zostań tutaj, nie ruszaj się.
Nie powiedziała dokąd poszła?
Yeah, powiedziała, że wróci razem z mamą, więc mam iść do domu.
Niedługo wrócę. Kiedy Eun Chae wróci, powiedz jej, aby została tutaj.
Tak.
Chcę iść do domu.
Chcę wrócić do mojego domu.
Galchi, Galchi.
Nie płacz, nie płacz...
Dlaczego zadzwoniłaś na policję?
Mogłaś ją milej o to zapytać.
Wypierała się, kiedy pytałam!
Galchi, Galchi...
Gdzie ukryłaś pierścionek? Hmm?
Oddaj mi mój pierścionek!
Mówię na poważnie!
Wydaje mi się, że naprawdę nie wie.
Dlaczego jeszcze raz nie poszukasz?
Szukałam już wszędzie.
Wiesz, ile ten diamentowy pierścionek kosztuje?
! Jest to bezcenne!
Yune, dlaczego sprowadziłeś kogoś takiego do domu?
Spytałam się, dlaczego sprowadziłeś tutaj tę kobietę, głupcze!
Ta mała, błyszcząca rzecz. Widziałaś ten pierścionek?
Pomyśl o tym.
Chcę do domu, chcę do domu.
Sądzę, że jest profesjonalistką, udającą teraz głupią. Ukryłaś pierścionek w bieliźnie?
A może połknęłaś go!
Galchi, Galchi...
Przyznaj się zanim przyjedzie policja i nie pogarszaj obecnej sytuacji.
Jeśli się przyznasz, to wybaczę tobie, bez złożenia zarzutów.
Mów, natychmiast!
Wujku, wujku.
O co chodzi?
Zgubiłam 6-karatowy diamentowy pierścionek.
Przepraszam, możesz ściągnąć skarpetki?
Nie przeszukuj jej.
Powiedziałam, że ukryła to w bieliźnie. Zrób jej rewizję osobistą.
Nie mogę, skoro nie masz solidnego dowodu.
I również może być to naruszenie praw obywatelskich.
Złodziej nie ma takich praw!
Gdzie to ukryłaś?
Gdzie to ukryłaś?
Hmm?
Wujku!
Wujku!
Powiedziałam, abyś mówiła, gdy jestem jeszcze miła.
Dlaczego mnie nie słuchasz?
Dalej, ściągaj to!
Nie chcę...nie... Nie chcę.
Galchi, Galchi.
Ahjussi.
Gdzie jest moja siostra?
Nie jest z tobą?
Jest w środku.
Wujku.
Pan Cha!
O co chodzi?
! Znasz ją?
Wskakuj na barana.
Boże, jeśli naprawdę istniejesz,
to obiecuję Tobie.
Ahjussi.
Jeśli pozwolisz jej być przy mnie do końca mojego życia.
Song Eun Chae.
Puszczaj. Puszczaj.
Ahjussi.
Jeśli pozwolisz jej, pocieszać mnie przez ten czas jaki mi pozostał.
Jeśli nie zranisz mnie znowu,
to oddam teraz moje życie.
Moją nienawiść, złość, pozbędę się tego... i umrę po cichu.
Boże, złożyłem Tobie obietnicę.
Co jest!
Przez cały ten czas byłaś w mieszkaniu Moo Hyuk'a?
Gdzie przez ten czas byłaś z nim?
Zwariowałaś?
Nie krzycz.
Eun Chae.
Dlaczego krzyczysz?
Dlaczego na mnie krzyczysz?
Nie zrobiłam ci nic złego, więc dlaczego na mnie krzyczysz?
I nie zwariowałam.
Mam się bardzo dobrze.
Dlaczego taka jesteś?
Zachowujesz się jakbyś nie była sobą!
Postąpiłeś dzisiaj źle...
Wobec Seo Kyung Unni, oraz Moo Hyuk'a, postąpiłeś wobec nich źle.
Ta głupia dziewczyna była starszą siostrą pana Cha?
Ale i tak na pewno jest złodziejką.
Przecież nie mógł odfrunąć do nieba, albo do ziemi!
Ach, moje ciśnienie krwi...
Mój pierścionek. Co z moim pierścionkiem?
Co mam zrobić?
Znalazłam coś, ale nie jest to ani pierścionek, ani naszyjnik.
Co?
Co to?
Przynieś mi to.
Co to takiego, Oppa?
No dalej, przynieś mi to.
Och, to nic takiego.
Co mam zrobić? Mój pierścionek. Mój pierścionek.
Ty, pielęgniarka Kim i ja, musimy zachować ten sekret aż do śmierci...
Odnośnie tego, co dzisiaj się stało.
Nie chciały one być ze swoją mamą.
A Father's Prayer napisane przez Generała Douglas MacArthur
Kim w takim razie jest ten mężczyzna?
Gdzie jest mama?
Gdzie jest nasza matka?
Co oni robią?
Nie wiem.
Eun Chae, co robisz?
Idę się przejść, zaczerpnąć świeżego powietrza.
Mój pierścionek, mój pierścionek.
Mamo, nie zadręczaj się taką rzeczą.
Jest to bezcenne... bezcenne... bardzo drogie.
Kupię ci taki sam. Za chwilę pójdę i kupię taki sam, dobrze?
Myślisz, że możesz kupić to za pieniądze?
Eun Chae, zróbmy razem Dduk Bok Gi.
Zróbmy Dduk Bok Gi.
Odsuń się!
Zróbmy Dduk Bok Gi!
Nie słyszałeś "odsuń się"!
Dduk Bok Gi!
Dduk Bok Gi!
Dduk Bok Gi, idź zjeść co chcesz!
Coś takiego!
Wzięłaś jakieś narkotyki?
Zabrałaś, prawda?
Jeśli tak, to mogłabym cię teraz zabić!
Song Eun Chae!
Ile masz lat?
Dorośnij!
Dduk Bok Gi?
Jak teraz możesz jeść Dduk Bok Gi?
Są ludzie, którzy przez ciebie nie mogą zasnąć, ani napić się kropli wody.
Niby dlaczego to moja wina?
Dlaczego wszyscy mnie obwiniają?
Dlaczego tylko mnie!
Jaka szkoda, Choi Yune. Naprawdę, jaka szkoda.
Jeśli odejdziesz, ja...
Jeśli odejdziesz, ja... Chodź tutaj!
Chodź tutaj!
Song Eun Chae!
Mamo, bardzo boli?
Mam iść po lekarstwo?
Mamo, mamo.
Galchi.
Unni.
Nie poszedłeś do szkoły?
Nie, ponieważ mama jest bardzo chora.
Twoja mama jest chora?
Tak. Idę teraz po jakieś lekarstwo.
Jednak, powinieneś chodzić do szkoły.
Gdzie jest twój wujek?
Nie wiem. Wyszedł zanim się obudziłem.
Unni.
Tak mi przykro, to wszystko moja wina. Przepraszam, Unni.
Nie ukradłam pierścionka, nie ukradłam go.
Wiem, wiem. Przepraszam.
Naprawdę przepraszam.
Och, Yune, wiem o wszystkim.
Nie sądzę, abym dostała taki sam, lecz... pewnie dostanę podobny.
Tak, wychodzę już.
Jeśli pierwszy tam przyjedziesz, to rozejrzyj się za tym.
Coś mnie zastanawiało, więc chciałem się ciebie o to zapytać.
Kocham cię.
Tak wyszło.
Kocham cię.
Dlaczego się nagle rozłączyła?
Wsiadła do windy?
Ach..
Takie to skomplikowane.
Skomplikowane.
Moja mama, Eun Chae, wszystko jest skomplikowane.
Min Joo!
Twój kochanek jest o krok od śmierci przez te komplikacje.
Naprawdę!
Nie krzycz.
Dlaczego krzyczysz?
Nie zrobiłam ci nic złego, więc dlaczego na mnie krzyczysz?
Postąpiłeś dzisiaj źle...
Wobec Seo Kyung Unni oraz Moo Hyuk'a, postąpiłeś wobec nich źle.
Zmieniła się. Na pewno się zmieniła.
Chodzi ona z Moo Hyuk Hyungiem?
Ach, nie wiem. Spoko, niech sobie chodzą.
Co takiego wspaniałego jest w parach, tak samo jak w karaluchach?
A co z jej lubieniem mnie przedtem?
Głupia, głupia dziewczyna.
Jeśli pozwolisz jej, pocieszać mnie przez ten czas jaki mi pozostał.
Jeśli nie zranisz mnie znowu, to oddam teraz moje życie.
I umrę po cichu.
Kocham cię.
Po prostu tak się stało.
(Kiedy mama idzie na wybrzeże wyspy, aby zdobyć jedzenie,)
(dziecko same ogląda w domu bajki.)
Galchi, ciiii!
Temperatura się trochę zmniejszyła.
Rozwiązałeś zadanie z matematyki, które ci zadałam?
Mogę sprawdzić?
Dlaczego to takie trudne?
Nie umiesz tego rozwiązać?
Nie, nie to miałam na myśli. Jesteś pewien, że to matematyka na poziomie szkoły podstawowej?
Tak.
Oczyść swój umysł.
Przestań myśleć o tym facecie, a skoncentruj się tylko na piłce.
Hej, posłuchaj!
Nie jestem "hej". Jestem Park Hyun-woo.
Panie Park Hyun-woo!
Nie ruszaj nadgarstkiem ani ręką.
Przesuń bark!
Nie patrz na lecącą piłkę, kiedy ją uderzysz.
Patrz wciąż na ziemię!
Przepraszam, Ahjussi.
Wsiadaj.
Min Joo, otwórz drzwi!
Min Joo.
Otwórz drzwi!
Otwórz je natychmiast!
Min Joo!
Otwórz drzwi, Min Joo, proszę!
Wujku.
Eun Chae, nie chcę dłużej już żyć, Yune
Pierwsze przypadki pojawiły się w lecie.
Wirus miesiącami próbował zgładzić populację.
Jedyna nadzieja dla ocalałych:
radio w bazie Noe,
Zrób coś!
Sonia!
Nie ma mowy, jedź dalej!
Gdzie?
Uciekajmy!
Jedź!
On umiera!
- Musimy wiać.
- To ciężka sprawa.
Organy życiowe są nietknięte.
Pokaż mi rany.
Zatrzymaj się.
O co chodzi?
- Zatrzymaj karetkę!
- O co chodzi?
Zatrzymaj!
Do samochodu!
Tłumaczenie: GHunter
- Sonia... n
- Nie dotykaj niczego.
Wytrzyj się.
Muszę na was polegać.
Umyj się i zdezynfekuj.
Teraz.
Ta baza, Noe...
To kłamstwo?
Naprawdę tam jest?
Jeśli chcemy jechać dalej, musimy znaleźć stację.
Ona nie ma uczuć.
Jeśli coś się zmieni, to się nas pozbędzie.
To twarda dziewucha.
Potrzebujemy jej.
Jest nabity.
Umiesz tego używać?
Nie odjeżdżaj, dobrze?
Nie zostawię cię.
Nic.
Strzelaj!
Strzelaj, do cholery!
Zostaw ją!
W porządku?
Czego oczekujesz?
Jedzie z nami.
Jest przestraszony, to wszystko.
Zajmiemy się tym po dotarciu do bazy.
Na pewno?
To szaleństwo.
Nie zostawię go.
Zainfekowany czy nie- nie jedzie.
Powiedziałam, że ci ufam.
Serio?
Kręcisz nami od początku.
Dlaczego za tobą podążamy?
Obydwoje?
Musisz nam wyjaśnić...
Daj kluczyki!
Co ty sobie myślisz?
Tłumacz się!
Zamknij się!
Nie oddam.
Odłóż broń.
Odwróć się i odejdź trzy kroki.
Nie!
Nie!
Będzie dobrze, spokojnie.
Mark, wstawaj!
Trzymaj się.
Znajdę inne miejsce.
Śpij, ukochany.
Sygnał SOS do bazy Noe.
Powtarzam. Sygnał SOS do Noe.
Mam na imię Sonia, jestem ratownikiem medycznym.
Nadaję z radia samochodowego.
Mój towarzysz został postrzelony.
Jesteśmy pośrodku lasu w dużym budynku.
Przeleciał nad nami helikopter.
Żądamy ewakuacji. Zabierzcie nas stąd.
Nie jesteśmy skażeni.
Przybądźcie.
Nie jesteśmy skażeni.
Baza Noe, potwierdźcie.
Potwierdźcie, że nas stąd zabierzecie.
Potwierdzam, tu jesteśmy, potrzebujemy pomocy.
Baza Noe?
Baza Noe?
Tak, złapałam ich przez radio.
Przylecą po nas.
Jak możesz im ufać?
Nigdy nie ryzykuj.
W porządku? Boli cię coś?
Kręci się w głowie? Jest źle?
Trochę boli, ale dam radę.
Dzięki.
Sonia...
Rana była poważna.
I?
Są dobre wieści?
Nic nie zrobiłem.
Wirus różnie się rozprzestrzenia.
W porządku.
To byli bandyci, zjawią się tutaj.
W porządku?
Marcus!
Uspokój się!
Marcus!
Uspokój się!
Wszystko będzie dobrze.
Wszystko będzie dobrze.
Nie byłam pewna...
Ile mam czasu?
Pewnie jest w stanie wegetatywnym.
Ile?
Trzy dni...
Może mniej.
Wojsko pewnie się z nami skontaktuje.
Jak tu będą, zajmą się tobą.
Musisz być silny.
Nie pozwól, by mnie zabrał...
Błagam...
Nie oczekuj tego ode mnie.
Trzymaj się.
Stój!
Mark, nie.
Spójrz...
Mark, spójrz!
Spójrz na mnie!
Jeden z moich pacjentów, gdy się nim zajmowałam,
to już 2 tygodnie.
Muszę być odporna.
Jest nadzieja.
Bez naukowca nie znajdziemy antidotum.
Daj mi broń.
Jestem przy tobie.
Zawsze będę.
Potrzebuję morfiny.
- Nie mogę ci dać...
- Potrzebuję!
Spójrz na mnie.
Daj...
Daj...
Nie!
Uspokój się.
Uspokój się.
Daj!
Mam antidotum we krwi.
0 -, uniwersalny dawca.
Warto spróbować.
Otwórz...
Sonia ...
Otwórz.
Marcus?
Otwieraj, Sonia.
Nie mogę nad sobą panować.
Marcus?
Otwieram.
Chodź.
Kocham cię.
Pierwszy zastrzyk porządnie cię uśpi.
Drugi zatrzyma akcję serca.
I spowoduje śmierć.
Tak bardzo cię kocham.
Wrócę, ukochany.
Wstawaj!
Wstawaj.
Przepraszam.
Jesteście z bazy Noe?
Nie.
Frank.
Jesteście z wojska?
Z tobą rozmawiałem?
- Nie odlatuj.
- Gdzie kluczyki?
Nie wiem.
W każdym razie, nie ma paliwa.
Chyba robi sobie z nas jaja.
Mówiła, że jest ich dwoje.
Gdzie twój przyjaciel?
Kłamałam.
Zaraził się... i uciekł do lasu.
Co o tym myślisz, Frank?
Kawa.
Podwójny cukier.
Lepiej powiedz, gdzie twój ukochany.
Albo zaliczysz spacerek po lesie.
Powoli...
Zaatakowali nas kanibale, i uciekliśmy.
Skoczył do gardła tamtemu, żeby pomóc bratu.
Podać więcej szczegółów?
Tu są klucze.
Czemu go nie zostawisz?
Jest postrzelony.
Odjedziemy razem.
Obydwoje...
Wygramy.
Radio działa?
Nie działa.
Można tylko odbierać.
W Noe jest baza wojskowa.
Helikoptery czasami przelatują.
Zrozum, nic z tego.
Za trzy dni zajmą się nami.
Na twoim miejscu bym się nie zbliżał.
To więcej niż krwiopijcy..
Żyjesz?
Ruszamy jutro rano.
Musimy zdobyć paliwo i szybko wrócić.
Najpierw paliwo.
Potem kluczyki.
To za krew.
Potrzebuję jej.
Jest zarażony.
Nie ja.
Spodziewam się dziecka.
Muszę wiedzieć...
Radio było tu, gdy przybyliście?
Zabierz mnie do niego.
Muszę wezwać bazę.
Kluczyki do karetki?
Gdzie chcesz jechać?
Nawet w takim momencie chcę pochować rodzię.
- Pomożesz mi?
- Tak.
Trzymaj.
Szybko.
Wzywam bazę Noe...
Pilnie wzywam bazę Noe... powtarzam...
Przelatywaliście tu kilka razy, dobrze wiecie gdzie jesteśmy.
Ta wiadomość popłynie przez otwartą przestrzeń radiową.
Wzywam bazę Noe.
Żądam natychmiastowej ewakuacji.
Jesteśmy na skażonym terenie.
Wyciągnijcie nas stąd.
Użyj radia!
Dalej.
Dokończ wiadomość.
Ugryźli mnie, ale ja jestem odporna.
Powtarzam: ugryźli mnie, ale jestem odporna.
- Bierz kluczyki!
- Nie!
Gdzie jest paliwo?
Gdzie paliwo? !
Gdzie jest paliwo? !
Odpowiadaj!
Co to było?
- Frank!
- Zamknij się!
Frank!
- Nadchodzą!
Nadchodzą!
Frank!
Frank!
Moja stopa!
Chodźmy!
Zmywajmy się!
Jak się odezwiesz, to cię zastrzelę.
Frank ...
Otwieraj!
Zabieraj łapy!
Już prawie...
Baza Noe, "1-S-61".
Powtarzam, baza Noe 1-S-61.
Wsparcie militarne na otwartym terenie.
Poziom ryzyka: 4.
Potwierdzam natychmiastową ewakuację.
Powtarzam, potwierdzam natychmiastową ewakuację.
Osobnik:
Kod "Rosemary".
Kod "Rosemary".
"S-61", baza Noe, rozumiem.
Będziemy za 12 minut.
Zajmiemy się tobą.
I dzieckiem.
To jedyne miasto, w którym byliśmy przez wszystkie 8 sezonów naszych poszukiwań najlepszego tancerza Ameryki.
Jesteśmy w mieście, gdzie rodzą się gwiazdy, a marzenia stają się rzeczywistością.
Oto castingi w Los Angeles.
So You Think You Can Dance 8x03 "Los Angeles Auditions"
Witamy w Los Angeles!
L.A.!
L.A.!
I teraz poszuraj nogą. O tak!
Tysiące tancerzy ustawiły się w dobrym nastroju i na czas.
A to jest to, o co wszyscy walczą.
To niezwykle ważny bilet do Vegas.
Uczestnicy wchodzą do teatru gotowi do zdjęcia.
W panelu jak zawsze zasiądzie producent wykonawczy, Nigel Lythgoe... ekspert od tańca towarzyskiego, Mary Murphy... oraz naszy własny zwycięzca nagrody Emmy, choreograf z Broadwayu, Tyce DiOrio.
Oto jak działają przesłuchania:
Tancerz, który nie zrobi wrażenia, zostanie wysłany prosto do domu.
O rany.
To coś w stylu "Egzorcysty".
Przykro mi, jestem na nie.
Jeśli jurorzy nie są pewni, wysyłają tancerzy na dogrywkę na koniec dnia.
- Oczywiście jestem za dogrywką.
- Jestem na tak.
Ale najlepszym zostaną wręczone bilety prosto do następnej rundy przesłuchań.
O Boże.
Jurorzy są już gotowi, by zacząć przesłuchania w L.A..
A Jordan Casanova kończyła nakładać swój hollywoodzki make-up.
Wydaje mi się, że można powiedzieć, że moje alter-ego jest ogniste.
Kiedy wchodzę na scenę, jestem całkowicie inna.
Dzisiaj zatańczę do piosenki "Naughty Girl" w wykonaniu Beyonce.
Ta piosenka nie mówi niczego o mnie.
Jestem całkowicie niewinna.
Proszę o muzykę.
O tak!
Super!
Nigel, dobra jest!
O tak!
Tak! Dobrze!
Super.
Nigel, no dawaj!
O tak!
O tak!
Ona jest naprawdę dobra!
Wystarczy, wystarczy.
O rany!
Mój Boże!
Masz tylko 18 lat, a mimo to trafiłaś w dziesiątkę.
Od momentu, kiedy pstryknęłaś palcami, tam z tyłu, jakbyś chciała powiedzieć:
"Teraz ja".
Jesteś bardzo pewna siebie w tym co robisz.
- Co mi się bardzo w tobie podoba.
- Dziękuję bardzo. Tyce, co o tym myślisz?
Bo mi się spodobało!
- Spodobało ci się?
Jesteś niegrzeczną, niegrzeczną niegrzeczną dziewczyną.
- Przepraszam. - To po pierwsze. Po drugie:
to było takie seksowne.
Super od początku do końca.
Muszę uważać na to, co mówię, bo inaczej zabrzmię jak zboczony stary facet.
Zawsze mówię tancerzom, aby łapali kontakt z publicznością.
Prawda? I ze mną z pewnością złapałaś kontakt.
Złapałaś mnie, obróciłaś, wyrzuciłaś, potem kopnęłaś.
Potem znowu mnie podniosłaś.
- Nigdy bym cię nie kopnęła.
- Zrobiłaś wszystko.
Panowałaś nade mną od chwili, gdy zaczęłaś tańczyć, do chwili, gdy cię powstrzymałem.
A naprawdę musiałem to zrobić.
Inaczej dostałbym kolejnego zawału.
Nie wydaje mi się, żeby były tu jakieś wątpliwości.
Nie ma żadnych.
Polecisz!
Leć!
Była dopiero 9 rano, a jurorzy już byli w siódmym niebie.
A Jordan jedzie na wycieczkę...
Wszystko dobrze ze stopą? ...do Vegas.
O tak!
- O rany!
- To było super!
Jestem tu z dziewczyną.
I nie mogę się doczekać bycia ojcem.
Eeee...
Nie możemy powiedzieć.
Nasi rodzice nie wiedzą.
Planowaliśmy to.
Teraz Josie mieszka ze mną i moją rodziną.
Żyjemy razem i jest całkiem zabawnie.
Idź, Carly! Idź, Carly!
Oglądam go z naszymi dziećmi, i wiem, że będzie wspaniałym ojcem.
Jesteśmy jedną, wielką i szczęśliwą rodziną. Ser!
- Cześć. - Siemasz. - Jak masz na imię?
- Nazywam się Darrion D.C. Chapman.
- Darrion D.C. Chapman.
- Jak leci? Co zatańczysz?
Nie wiem, czy jesteś z Zachodniego Wybrzeża, ale zatańczę trochę c-walk'a.
- O tak.
Eee, co jeszcze?
Zatańczę jeszcze Shake z Harlemu.
No dobra.
I mam jeszcze dougie.
Albo jeszcze Cat Daddy.
Możemy to robić.
Czujecie to?
Jak to leciało? To "cat" co?
To nowy styl:
Cat Daddy, wymyślony przez Rej3ctzów.
- Cat Daddy.
- Tak, Cat Daddy Rej3ctzów.
Układasz ręce jak na wózku inwalidzkim.
- Dobra.
- I robisz "obrót".
- Dobrze.
- "Obrót". -"Obrót".
I... "obrót"!
I potem wracasz w ten sposób.
- "Obrót"! - Tak, a potem opadasz.
- Teraz mnie przerażasz.
- A potem opadasz.
To taki mały spadek.
Spróbuj.
Raz, dwa, nurkuj, Nigel.
Proszę bardzo.
O tak!
O rany. No dobrze!
Proszę bardzo!
Pokaż, co potrafisz. Jeszcze jedna rzecz.
- On chce coś powiedzieć.
- Jedna sprawa, zanim zatańczę.
Potwornie się bałem przyjść tu rok temu na 7. sezon
Obiecaliśmy sobie z dziewczyną przyjść na sezon 8.
Dziękuję Ci, kochanie, że dotrzymałaś ze mną słowa, bo zamierzam to zrobić.
Oczekujemy także małego chłopca.
Dziękuję wam.
Zobaczmy, co potrafisz.
Tak, zróbmy to.
Proszę o muzykę.
Bardzo mi się podoba.
Prosto na żebra!
O rany.
O Boże.
Wiesz, chyba nie bawiłem się tak dobrze oglądając występ, od sezonu 4., gdy Twich zagrał dyrygenta.
O tak.
To był najbardziej zabawny pokaz, jaki widziałam.
To było fantastyczne!
Tak, ludzie jak ty pojawiają się naprawdę rzadko.
To, co zrobiłeś, było niewiarygodnie krzykliwe.
To niesamowite. Nigdy tego nie zapomnę.
- Chcę jechać do Vegas.
- Wykroczyłeś poza wszystko, czym jest ten program.
Ponieważ nie ma jak porównać tego występu z choreografią baletową lub jazzową.
To występ, to coś innego.
Vegas! Vegas! Vegas!
Byłeś niesamowity.
Chodź i weź swój bilet do Vegas.
Doceniam to, Nigel. Dziękuję.
Jak na razie dalej przeszli obaj tancerze, a jurorzy zakochali się w Los Angeles.
To miasto jest niesamowite.
Nie wydaje wam się?
Wiedziałam, że dobrze mu pójdzie, bo wszystko, co robi, robi dla mnie.
- Zawsze jesteś najlepszy, kochanie.
- O mój Boże, dziękuję.
Już po przerwie...
Mistrzyni powraca...
by wspierać swoją siostrę.
- Zawalisz, nie wracasz do domu.
- Ale czy dziedzictwo kończy się tutaj?
Musimy to przerwać.
To odpychające.
Ale najpierw, miasto aniołów umieszcza jurorów w siódmym niebie.
Jedziesz do Vegas.
Odwiedza ich też niegrzeczny Mikołaj.
Mam sześciopak.
Witamy z powrotem w So You Think You Can Dance.
Jest już prawie południe, a tancerzy ciągle przybywa.
- Nadchodzimy! - Tak trzymać!
Tancerze biorą numerki i wypełniają formularze.
Arielle Coker zna ten proces aż nazbyt dobrze.
Co roku przechodzę coraz dalej.
W sezonie 4, 5 i 7.
Mam nadzieję, że to będzie mój rok, i awansuję to finałów.
To byłoby super.
Bardzo bym chciała, żeby to był mój rok.
A jak się nie uda, to wrócę za rok, jeszcze lepsza.
I to też będzie fajne.
Proszę o muzykę.
- Myślę, że jest mocniejsza.
- Zdecydowanie jest.
- To dopiero pokaz.
- Zabawne.
Żarty sobie robisz?
Żarty sobie robisz?
O ja nie mogę.
Nigel.
"Zastanawiam się, czy taki ogrom pracy opłaci się".
I naprawdę myślę, że tak.
To było absolutnie hipnotyzujące.
A ta część, kiedy przeszłaś na stopach,
O tak...
- To było świetne. - Dziękuję
Byłaś po prostu urzekająca.
Energia wychodząca z twojego ciała podczas tego chodu była fantastyczna.
Robiłaś postęp każdego roku, kiedy cię wiedziałem.
Tak, spodobała mi się każda sekunda tego występu.
- Dziękuję.
- Pięknie.
Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek widział kogoś, kto powraca z większym "ogniem w oczach".
Byłaś niczym gwiazda.
To niesamowite.
Dziękuję
Nie mogę uwierzyć, jak daleko zaszłaś w poprzednich sezonach.
- O tak, zdecydowanie!
Przejdź tu do nas.
Nie spodziewałam się czegoś takiego.
Wiec podróż Arielle do finałów trwa nadal.
I gdy mijało nam popołudnie, zapowiadało się na zażartą konkurencję.
I to nie było tylko dobre.
To było bardzo dobre.
Myślę, że jesteś niesamowity.
Umiesz!
O Boże!
Przed połową popołudnia zapowiadało się, że ostatnie miasto będzie najlepsze w historii.
Mary, skąd Los Angeles bierze tych wszystkich tancerzy?
Skąd oni są?
Po przerwie jedna tancerka, która przyjechała z drugiego końca świata.
Jestem z Japonii.
Pokój.
I pokazuje nowe triki.
Swego czasu uczyłam się od kochanka.
- Nie gadaj.
- Zarumieniłam się.
Dodatkowo, po niesamowitym początku, czy "złoty stan" nadal będzie lśnił?
Czy pamiętasz taki dzień w Los Angeles?
A może Los Angeles utraci swój blask?
O, Boże!
Dziękujemy bardzo.
Nigel, jesteś ****!
- Jestem podły, nie?
- Tak.
Witamy z powrotem w So You Think You Can Dance.
Kiedy ludzie chcą zostać gwiazdami, przyjeżdżają tu, do Hollywood.
A przyjeżdżają z całego świata.
Pochodzę z Brazylii.
Jestem z Białorusi.
... i pochodzę z Hawajów, z wyspy Oahu.
- Skąd pochodzisz?
- Z Chandler w Arizonie.
Z kim przyjechałaś do nas?
Z mamą, tatą, chłopakiem i babcią.
Z dwoma siostrami.
I to tyle.
- I przyjechaliście jedynym autem?
- Tak
Babcię posadziliśmy na dachu.
Żart.
Ale nikt chyba nie pokonał tak dużej odległości jak Hiro McRae.
Pochodzę z Japonii...
Ameryka zmieniła bardzo sposób, w jaki tańczę.
Ekstra bardzo.
Japończycy mają bardzo dużą dyscyplinę.
Ćwiczą taki ruch tysiące razy.
O tak. I w kółko.
Kolejny, kolejny, dalej, dalej.
To jak w sztukach walki, ale czasem zapominają o ekspresji.
Wiecie, życiu w tańcu.
Och, gdybym dostała bilet do Las Vegas.
No to... Mam nadzieję, że się uda.
Oby.
Powodzenia Hiro.
- Cześć.
- Konnichiwa.
- Cześć, jak się nazywasz?
- Mam na imię Hiro. Hiro McRae.
- Hiro McRae?
- Tak.
- Skąd pochodzisz?
- Pochodzę z Japonii.
- Ile czasu tu mieszkasz? - Cztery lata.
Mogę ci pogratulować twojego angielskiego?
- Tak.
- Dziękuję bardzo.
Arigato.
Dziękuję bardzo.
Nie miałam pieniędzy, żeby iść do szkoły, więc nauczyłam się od przyjaciela, z filmów, z radia, swego czasu od kochanka.
To były naprawdę ciężkie czasy.
Czego się od niego nauczyłaś?
- Lepiej nie mów.
- Zarumieniłam się.
Chcielibyśmy teraz zobaczyć, jak tańczysz.
Proszę o muzykę.
O rany.
O, stary!
Nie wiem, naprawdę nie wiem, co się dziś dzieje.
Rozszalało się, Nigel!
Nie wiem, czy byłabyś dobra w tańcach z partnerem, albo w walcu, lub w wietnamskim tangu.
Mniejsza o to.
Nie obchodzi mnie to!
Po prostu bardzo mi się spodobało.
Zdecydowanie jesteś całkowicie inna.
Jesteś świetna.
Wyróżniasz się.
Jesteś gwiazdą.
Twoje ruchy są takie precyzyjne.
Kontrola twojego ruchu jest tak ścisła.
Co? Co?
Z jakiej planety?
Co?
Skąd ty...
Skąd jesteś?
Wszystko w tobie jest wspaniałe.
I to tyle.
Świetne.
Niesamowite. Posłuchaj.
Myślę, że zapominamy o strasznej katastrofie w twoim kraju.
Czy twoja rodzina jest bezpieczna?
Czy wszyscy są zdrowi?
Tata w końcu mi odpisał, że wszystko u nich w porządku.
Och, to dobrze.
Dziękuję bardzo.
Myślę, że... powinnaś napisać tacie e-maila, że jedziesz do Vegas.
Najnowsza bohaterka Hollywood jedzie do "miasta grzechu".
O Boże. O mój Boże.
To było takie zabawne.
O tak.
Tyce, to jakieś szaleństwo.
A po dogrywce sprawy wyglądały jeszcze lepiej.
Myślimy, że wykonałeś świetną robotę i chcemy, żebyś pojechał do Vegas.
Oto twój bilet.
Vegas!
Gdy 18 kolejnych tancerzy otrzymało bilety do następnej rundy.
Nie mogę oddychać!
To chyba najlepszy dzień, jaki kiedykolwiek mieliśmy w tym programie.
Zgadzam się.
Najlepszy.
Absolutnie, na 100% najlepszy w historii.
Po przerwie, Święty Mikołaj przychodzi do miasta.
Teraz dużo dzieci będzie zatykało kominy.
I wygląda na to, że każdy jest na czarnej liście.
Jak zawiedziesz, to nie wracasz do domu.
Czy może wyjść z cienia siostry?
Cała presja jest teraz na tobie.
Witamy ponownie w mieście aniołów.
To ostatni dzień przesłuchań, a nowa grupa podekscytowanych tancerzy jest już gotowa.
Po spektakularnym pierwszym dniu, nastroje w teatrze były wakacyjne.
Nasz pierwszy uczestnik miał nadzieję, że takie nastroje będą trwać nadal.
Co tam?
Jestem Big C', Mikołaj krumpu, protegowany Lil C'.
Pochodzę z bieguna północnego i rozprzestrzeniam krumpowy nastrój.
Daję prezenty wszystkim dobrym dziewczynkom i chłopcom.
Co chcesz dostać na dzikie święta?
Proszę o muzykę.
Nie!
Nie!
- Dokąd z tym zmierzamy?
- Zatrzymaj to.
Co on chce zrobić ludziom?
Big C. Co Lil C' powie, kiedy cię zobaczy?
Powie: "dziko".
Posłuchaj.
To wyglądało jak impreza piwoszy.
Myślę, że teraz dużo dzieci będzie zatykać swoje kominy.
O tak, to prawda.
Albo rozpalać tam ogień.
Było to zabawne.
Dziękujemy ci za przyjście.
Dzięki wam bardzo.
Doceniam to.
No więc Big C nie położył swoich pazurów na bilecie do Vegas.
Ale to pierwszy raz, kiedy odwiedził nas Mikołaj.
Wracam do fabryki.
I w dalszej części poranka świetna passa z dnia pierwszego stała się odległą historią,... a jurorzy stali się wyraźnie mroźniejsi.
Zupełnie mi się nie podobało.
O Boże.
Dziękujemy bardzo.
Nic się tam nie działo.
Myślę, że musimy to zakończyć.
Nigel, jesteś ******
Nie denerwuj się, kochana.
Co myślisz o wujku Twicha?
Ale jestem podły, nie?
Przed 13:00 L.A. straciło swój blask
Wszyscy jesteście ********.
Po sensacyjnie dobrym dniu pierwszym miasto ma jeszcze dużo do przeżycia, tak jak nasza kolejna uczestniczka.
Cześć nazywam się Alexis Mason.
Mam 18 lat.
Znalazłam ją gdzieś w hallu.
To moja siostra, Jeanine Mason.
Zwyciężczyni sezonu piątego.
To brzmi zbyt formalnie.
Ulubionym tancerzem Ameryki zostaje....
Jeanine.
Zawsze jak do mnie podchodzą, mówią: "Boże, jesteś siostrą Jeanine".
Zupełnie jakby była jakimś bogiem.
Ja na to:
"To jest dziewczyna..."
Nie powiem tego w telewizji, wytnijmy to.
Miałam powiedzieć, że biega po domu nago, ale nie powiem.
Bałam się wziąć udział w przesłuchaniu po niej.
Ale gdybym tego nie zrobiła, to potem bym żałowała.
Możesz to zrobić.
Nie ma presji.
Jestem z ciebie dumna.
Jak zawiedziesz, to nie wracasz do domu.
Kto tak mówi, gdy zaraz mam tańczyć?
Kto tak mówi do siostry?
- Jak masz na imię?
- Nazywam się Alexis Mason.
- Kto jest twoją siostrą?
- Nie wiem, o czym pan mówi.
Obecność twojej siostry na publiczności musi cię denerwować, kiedy masz tańczyć.
To musi być ciężkie, prawda?
To trudne, ale to przywilej.
Ona jest moją inspiracją.
Ruszaj, dziewczyno.
Cała presja jest teraz na tobie.
- Jak ja to zniosę?
- No właśnie.
Dużo szczęścia i miłości.
Dziękuję bardzo.
Proszę o muzykę.
Zadziwiająca dziewczyna.
Piękna.
Alexis, uważaj na jedną rzecz.
- To jest na... usta.
- Dobrze.
To odpychające, ponieważ widzę emocje na twojej twarzy.
I chcę za tym pójść, ale łapiesz powietrze jak rybka.
- Dobrze.
- Musisz przestać tak robić.
Ale, absolutnie piękna kontrola.
- Piękna zawartość twojej pracy.
- Dziękuję.
- Oglądanie tego było urzekające.
- Dziękuję.
Alexis, twoja siostra jest świetną tancerką.
A ty także jesteś świetną tancerką.
Nie mogę powiedzieć, jaka to radość dla mnie, oglądać was, jak dzielicie doświadczenia z tego programu.
To takie fajne.
Świetnie to wykonałaś.
Naprawdę.
Dziękuję bardzo.
Myślę, że świetne w tym, co się stało, jest to...
Nie wiem, czy mam rację.
Ale czy patrzyłaś na nią?
Tak.
To moja ulubiona część, bo to było takie prawdziwe.
- Jesteś piękna.
Tak zdecydowanie.
Zdecydowanie dostaje bilet do Vegas.
To jest to, co chcieliśmy teraz usłyszeć.
Już po przerwie...
Drugi dzień w L.A. ma wszytko to, co największe przeboje z Hollywood.
- Dramatyzm... - Nie powstrzymuj się.
- Napiętą akcję... - Jesteś gwiazdą, młoda damo.
I niczym nieuzasadnianą przemoc.
- Czy walczycie ze sobą?
- Nigdy.
Witamy z powrotem na bardzo stylowych przesłuchaniach w L.A., gdzie Patty Ann Miller ma swój własny styl.
- Podoba mi się twój wygląd.
- Dziękuję
To takie słodkie, chłopięcie i słodkie.
- Tak, jestem chłopczycą.
- To cała ty?
Tak, to cała ja.
Jestem tancerką hip-hopu.
Kocham freestyling
Zaczęłam tańczyć mając pięć lat.
5 lat później zaczęłam grać na perkusji.
Rytm jest we mnie.
W naturalny sposób.
Kiedy słucham muzyki, i słyszę perkusję.
Idę za bębnami i to czuję.
Kocham grać na perkusji, i tańczyć, więc łączę obie te pasje, i to jest wspaniałe uczucie.
- Jak masz na imię?
- Nazywam się Patty Ann Miller.
Gdzie pracujesz?
- Tak, gdzie pracujesz?
- Jestem stylistką.
- Stylistką?
- Tak, tym się zajmuję - No tak.
Muszka.
- Tak. To słodko.
- Chcielibyśmy zobaczyć, jak tańczysz.
- Dobra.
Nie denerwujesz się, co?
Tak troszkę.
Proszę o muzykę.
Podoba mi się.
Na serio, podoba mi się.
- Podoba mi się.
O tak.
Patty Ann, Patty Ann,
Jesteś młodą damą z dużą ilością sekretów, nieprawdaż?
- Tylko trochę. - Chodziłaś do Berklee.
- Tak.
- Szkoły muzycznej?
- Tak.
- Zdałaś.
Pełne stypendium dla perkusistki.
Jesteś taka wyjątkowa.
Bardzo mi się to podoba.
Naprawdę.
Jakie style jeszcze tańczysz?
- Bądź ze mną szczera.
- Nie powstrzymuj się.
- Nie powstrzymuj się
- Nie powstrzymuj się.
Uwolnij emocje.
Nie usłyszałam pytania.
Nie zapytam ponownie.
Nie martw się o to.
- Mary?
- Patty Ann, jesteś "dzika"
No jesteś.
Jesteś naprawdę mocna, w tym, co tańczysz.
I jesteś wyjątkowa, jak powiedział Nigel.
W tym programie uwielbiamy takie rzeczy.
Nie wierzę, Patty Ann.
Jesteś taka słodka.
Spójrz jaka słodka jesteś!
Patty Ann, pracuję teraz naprawdę ciężko, a za kilka tygodni będziemy w Vegas, a ja będę potrzebował tam stylistki.
Nie wymyślę nic lepszego jak...
Hej, Patty Ann!
Kto powie, "mamy cię"?
O Boże!
I gdy ostatni dzień przesłuchań trwał...
L.A. udowodniło, że nie oszczędza stylu.
Jako tancerz jesteś wyjątkowy.
Jesteś gwiazdą, młoda damo.
- W Los Angeles tylu świetnych tancerzy.
- Dziękuję bardzo.
To ja dziękuję.
- Czy tańczyłeś kiedyś w Vegas?
- Nie.
Czyli to będzie pierwszy raz, prawda?
Zobaczyliśmy dziś naprawdę świetnych tancerzy.
Vegas, mała!
Zabieram to do Vegas.
Do zobaczenia!
Po przerwie, ostatnie przesłuchanie w sezonie ósmym.
Dwie siostry...
i jedno marzenie.
Chcemy im pokazać, że umiemy ruszać się i tańczyć.
Ale czy dla obu jest miejsce w Las Vegas?
Jak byście się czuły, gdybyśmy was rozdzielili?
Ponownie witamy w ostatnim i najbardziej utalentowanym mieście
- na trasie naszych przesłuchań.
- Jestem zachwycony Los Angeles.
Ostatnie dwa dni były prawie perfekcyjne.
- Ale brakowało jednej rzeczy.
- A tańcem towarzyski?
Trochę tańczę, ale niewiele.
Ćwiczę balet, a także jazz.
To wszystko.
A taniec towarzyski?
Nie.
- Balet, jazz, stepowanie.
- Taniec towarzyski?
Taniec towarzyski, nie.
Jazz, stepowanie, ballet, hip-hop, taniec współczesny.
- Niestety nie taniec towarzyski.
- Jak spodnie Tyce'a.
- O mój Boże. - No dobra...
Daj spokój, Nigel!
Nigel!
Co? Przepraszam.
Nasze ostatnie uczestniczki:
Sasha i Natalie Mallory, mogą nie mieć doświadczenia w tańcu towarzyskim, ale są gotowe pokazać swoje rozciągnięcie.
Dzisiaj zatańczymy kombinację tańca współczesnego i afrykańskiego.
Spróbujemy dać sędziom posmakować tego, co umiemy.
To nie jest tak, że...
potrafimy tylko jedno
- Zaklepane. - Masz pecha!
Jesteśmy bardzo waleczne.
To nie jest złe. To dobre, bo... - To tak jakbyśmy...
- Daj mi dokończyć. Przepraszam.
To tak jakby mieć dodatkowego nauczyciela w domu.
- Ponieważ się dopingujemy.
- A jesteście najlepszymi przyjaciółkami?
- Od razu powinnaś powiedzieć "tak".
Niestety nie mam wyboru.
Będą mieli dużo ujęć, jak się bijemy.
Jesteśmy siostrami i kochamy się.
- Natalia...
- Tak
- i Sasha?
- Tak.
No dobrze.
Dlaczego tańczenie razem? Wspieramy się wzajemnie i ona powoduje, że jestem lepsza.
Jakby chodzić...
No dobra.
Ona mnie wspiera bym była lepsza.
- Czy walczycie ze sobą?
- Nigdy.
To znaczy walczymy, czasami.
Walczymy, ale się kochamy.
Jesteśmy dobre. Jesteśmy... Tak, jesteśmy.
Chyba pora zobaczyć, jak tańczycie.
- Byłoby fajnie.
- To super
Och, słodko.
Naprawdę słodko.
Słodkie są, no nie?
No dobra, posłuchajcie.
Muszę powiedzieć, że jestem naprawdę zszokowany.
Natalia, zszokowałaś mnie bardziej.
Muszę być szczery.
Sasha ma oczywiście lepsze warunki fizyczne
- Tak. - Ale zaczekaj.
Ty wnosisz w taniec tyle serca i techniki.
- Byłaś absolutnie świetna.
- Dziękuję.
Sasha ty masz wszytko po swojej stronie.
Masz piękną technikę, masz łatwość tańczenia.
Zaimponowałyście mi.
- Moje gratulacje.
O tak, jesteście razem takie słodkie.
Widzimy waszą miłość do tańca.
Bardzo mi się spodobało.
Dziękujemy.
Tak, macie wspaniałą chemię między sobą.
Podobał mi się zarówno ten pokaz jak i wy, ale chcę czegoś więcej od was obu.
Chciałbym zobaczyć ten ogień w oczach.
Poczułem go, jak zaczęłyście.
Ale pytanie brzmi:
Czy wiecie, jak przykuć uwagę publiczności?
- Każda zaczęła dobrze.
- Jestem za dogrywką dla was obu.
- Jestem na tak.
- Tak.
- Dziękuję.
- Dziękuję.
Sasha i Natalia szybko dołączyły do 28 tancerzy wysłanych na dogrywkę.
Uczyć ich będą finaliści czwartego i szóstego sezonu:
Katee i Jakob. - I dwa, i trzy, i cztery...
- Po godzinie nauki nadszedł czas, zatańczyć dla jurorów.
- Proszę o muzykę.
Po szybkiej dyskusji, czas na decyzję.
- Sasha...
- Tak? Chodź tutaj.
Myślimy, że byłaś wspaniała.
Chodź i weź swój bilet.
Natalia, byłaś tak blisko, że też powinnaś podejść tu po bilet.
- O Boże!
- Nie. Dobre wieści trafiły jeszcze do 9 innych uczestników.
Chodź i weź swój bilet.
Dziękuję bardzo.
Czekajcie, niech ktoś zagra moją rodzinę.
Dzięki, mamo!
Za tydzień, przesłuchania trafią do Vegas.
160 najlepszych tancerzy w kraju, będzie walczyć na naszej scenie.
No dalej! Dobrze!
Usłyszycie krzyki...
- Wylatujesz!
- I poczujecie presję.
O mój Boże.
Musisz walczyć do ostatniej kropli potu.
Ogarnij się. - Gdy marzenia się zaprzepaszczone...
- ...i rodzą się gwiazdy.
- Tak bardzo tego chcę.
Ale bez wątpienia krew się poleje.
Wsiadaj do samochodu!
Kim jesteś?
Człowiekiem, którego pieniądze wzięliście.
Załatwią go, prędzej czy później.
Wykonałem telefon.
Od jednego nikt nie może uciec. Nieważne, jak wielkim mistrzem zbrodni jesteś.
Od VATu.
Dobrze się spisaliście przywożąc nam pieniądze.
Witamy w Maroko.
Pomocy!
Pomocy!
Dla własnego dobra, sugeruję, żebyś odpowiedział na te pytania szczerze.
Dlaczego jesteście na tej łodzi?
To jest...
Jedziemy na ryby.
Pamiętam ten dzień...szczęśliwe czasy.
Wkładasz torbę do samochodu.
Co to jest?
Pewnie sprzęt wędkarski.
Bax?
Quinn?
Opowiedz mi o tym.
Gdzie się tego nauczyliście?
Co się tu dzieje?
To... to tylko chłopaki na wakacjach.
Rzeczy wymknęły się trochę spod kontroli.
Kto tam jest?
Kim jesteś?
Gdzie są moi przyjaciele?
Nic wam nie jest?
Oni...mnie ogolili.
Gdzie jesteśmy?
Powiedziała Maroko?
Tak, wiem.
Ale gdzie?
Pokazali wam zdjęcia?
Jakie zdjęcia?
Co im powiedziałeś, Rick? - Nic.
Oczywiście.
- Nic im nie mówcie.
Dopóki nie dostaniemy jakiegoś prawnego przedstawiciela.
- Jak się z nimi skontaktujesz?
- Kim oni są?
To jakieś wojsko.
Wiedzieli, że mamy pieniądze.
Namierzyli nas.
Pewnie wykorzystują pieniądze do jakiegoś ruchu ekstremistycznego.
Więc teraz finansujemy terroryzm.
Świetnie.
Jest coraz lepiej.
On nosił koszulę z metką Marksa i Spencera.
Zobaczyłem, jak mu wystaje.
Kto?
To znaczy, ekstremiści...
Nie robią zakupów w MS, prawda?
Mogą.
Pójdziemy mu pomóc?
Lepiej się nie mieszać.
W porządku, stary?
To kobieta.
Naprawdę.
To laska!
Chciałem tylko sprawdzić, czy nic ci nie jest.
Jestem Quinn.
Nie wiem.
Zapytaj mojego tatka.
Chyba nazwał mnie po dziadku.
- Jestem Mercedes.
- Cześć.
Twój tata sprzedaje samochody?
Mogę zapytać, dlaczego tak nas traktują?
Robią tak, gdy nie mówisz im tego, co chcą.
Kim oni są?
No chodźcie!
Wiesz może jak możemy skontaktować się z kimś z brytyjskiego rządu?
Tak, to łatwe.
Są tutaj.
Co?
To Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Przepraszam.
Co to za miejsce?
Tutaj przywożą ludzi na przesłuchanie, kiedy nie chcą, aby ktokolwiek się dowiedział, co robią.
Super.
Tydzień temu stałem w kolejce, trzymając kanapkę z tuńczykiem, do easyJeta.
"Dobry Boże, pomóż mi zobaczyć zbliżające się niebezpieczeństwo,
"i wybacz mi ciała, które ci będę podsyłał."
"Nigdy nie podnoś broni martwego człowieka."
"Ja...
"..serce...
Bin Laden."
Dobra.
Jest prawo i przepisy...
- Myślisz, że o to dbają?
- Muszą ich przestrzegać.
- Kto tak mówi?
- Woody, to jest nasz rząd.
Rząd nie może nas bez końca przetrzymywać nie podając powodu.
- O czym ty gadasz?
- Oczywiście, że może!
Robią to cały czas.
Pamiętasz tych obserwatorów samolotów w Grecji?
Pamiętasz?
Powiedzieli, że to szpiedzy.
A Guantanamo?
Nikt nawet nie wie, kto tam był.
Puść mnie!
Chodźcie!
W porządku?
Jak tu trafiłaś, kochana?
Byłam w Kabulu, "kochany".
Jesteś z armii?
Nie, pojechałam tam, bo lubię operę.
Nie spodobało mi się, więc nawiałam.
Zamieściłam parę rzeczy w sieci.
Rzeczy, o których ludzie powinni się dowiedzieć.
Sekrety?
Sekrety nie istnieją.
Są tylko ukryte prawdy.
Nie.
Teraz mają mnie za cholerne Wikileaks.
Jak długo zazwyczaj trzymają tu ludzi?
Jak długo chcą.
W tym rzecz.
To miejsce nie istnieje.
Zatem wy też nie istniejecie.
Co takiego zrobiliście?
Chłopaki, mogę na słowo?
Prywatnie.
To może być podstęp.
Może dla nich pracować.
Nie widziałeś jej twarzy?
Skopali jej głowę.
Próbuje nas przestraszyć a potem zaprzyjaźnić się z nami.
Skłonić nas do wyznania wszystkiego.
- Trafna uwaga.
- Cieniasy!
Ignorujcie ją.
Nie zatrzymujcie się.
Co, nie gadacie już ze mną?
Nie jestem wrogiem.
Poza tym, gdybym chciała się czegoś od was dowiedzieć, wystarczyłoby...
- wykopać to z was.
- Puść mnie, walnięta babo!
Miałeś kiedyś kalafiora, Quinn?
Albo palec w uchu?
Wiesz co powiedział Churchill?
Weźcie się w garść, chłopaki!
Możecie to przetrwać.
Macie siebie na początek.
Ja jestem sama ze swoją samotnością.
Nie chodzę nadąsana z miną klauna.
Ma rację.
Naprawdę musimy myśleć pozytywnie.
Dobry pomysł, Woody.
Dobrze spożytkować wolny czas.
- Próbuję tylko pomóc.
- Ale nie pomagasz.
Mówienie "uśmiechnij się" nie wystarcza.
Myślisz, że tobie jakoś jest trudniej, Quinn?
Nic nie myślę, Bax.
A dlaczego tu jestem?
Bo przekonywałeś mnie, że wyjazd na weekend będzie dobrą zabawą.
Ja cię przekonywałem?
Ty do mnie zadzwoniłeś.
Nigdy do ciebie nie dzwoniłem, Baxter.
Nigdy do ciebie nie dzwoniłem, bo nie mogę znieść twojego nieustającego jęczenia i narzekania.
Racja. Wielkie dzięki.
To było miłe.
Wspaniały moment, żeby to wywlekać.
Powiedziałeś, że pojechałeś, bo Rick cię przekonał.
Tak.
Zaczyna się.
Obwiniajmy Ricka.
Tak, na to czekałem.
Świetnie się bierzecie w garść, chłopaki.
Ty, Quinnbo, wiesz że nie ma "ja" w drużynie.
Co się dzieje?
Przestańcie!
Puśćcie mnie!
Puśćcie mnie!
Nie, proszę, nic nie zrobiłem.
Proszę, nie, proszę.
- Nie...
Woods...!
- Zabierzcie od niego łapy!
- Rick!
- Quinn!
- Przestańcie! - Proszę...
Baxter!
Bax, proszę...
Co się dzieje?
- Proszę, nie.
Puszczajcie!
- Gdzie go zabieracie?
- Zostawcie go!
- BAX!
Obserwowałem drzwi całą noc, czy nie wychodzi.
Tak, ja też.
- Chodźcie.
Nie myślmy o najgorszym.
Cześć.
Jest więcej żarcia.
Częstujcie się.
Zamartwialiśmy się na śmierć.
Nie było cię całą noc.
Co się stało?
Nie wiem... dziwne.
Zadali mi kupę pytań a potem nagle była herbata i tost.
Powinniście sobie wziąć.
Chodźcie, proszę.
Mogę wziąć herbatę, szefie?
Siadajcie.
Na szczęście dla was, nie jesteśmy zainteresowani, co robiliście w ciągu kilku ostatnich dni.
Chcieliśmy tylko wiedzieć kogo finansowaliście.
Nikogo nie finansowaliśmy.
Próbowaliśmy wrócić do domu.
Z pięcioma milionami euro?
Mamy do dyspozycji bazę DNA, laboratorium kryminalistyczne, technologię satelitarną.
Jeśli to nie wystarcza, korzystamy z zaawansowanych technik przesłuchań.
Jeśli chcemy poznać prawdę, poznajemy.
Teraz już znamy.
Popełniliśmy błąd.
Zdarza się.
Więc...
Jesteście wolni.
Podpiszcie to i zabierzemy was na lotnisko.
Czekaj.
Czy to znaczy, że możemy...?
Proszę, nie pytajcie, czy możecie zatrzymać pieniądze.
Czy mamy coś dla ciebie zrobić, jak wrócimy do domu?
Czuwanie przy świecy.
Kolorowe opaski na nadgarstek "Uwolnić Mercedes".
Uważaj na siebie.
Pani Peters. 101 Bridge Road, Crawley.
To moja mama.
Powiedz tylko, że u mnie wszystko w porządku.
Nie wspominaj o tym.
Dbaj o siebie.
Poważnie?
Myśleliście, że uda nam się stamtąd wydostać?
Dwie noce.
Nie... myślałem, że to koniec.
O czym myślałeś?
Przede wszystkim o dzieciach,
Carmen, a potem o głupstwach, że nigdy już nie zobaczę, jak gra United.
Ja ciągle myślałem o dzieciach.
Ciągle widziałem ich twarzyczki.
Potem myślałem o Ninie.
Zacząłem myśleć o wszystkich rzeczach, których się o mnie dowiedzą, kiedy będę martwy.
Co jeśli przestaliby mnie kochać?
Nie byłoby mnie tam, żeby powiedzieć, że taki nie jestem.
Bądź szczery, dzieciaku bałeś się, że znajdą twoją kolekcję porno.
Nie, nie wiem.
Rzeczy, które można źle zinterpretować.
Emaile, kwity.
Tak, nie pomyślałem o tym.
Ciekawe, co ludzie by z tego zrozumieli.
Mogliby się dziwić, dlaczego czterech dorosłych mężczyzn pojechało razem na wakacje, mówiąc, że jadą do Hiszpanii, podczas gdy wylądowali w Maroku.
Jeśli ktoś tylko wspomni "pecha", pójdzie na piechotę.
Byłby długi spacer, jechaliśmy prawie godzinę.
Nie widzieliśmy nawet wielbłąda.
Zniknął.
Nie wróci?
Dwóch zostaje, dwóch idzie po pomoc.
- Nie powinniśmy wszyscy pójść?
- Dlaczego?
Lub zostać?
Podwajamy nasze szanse, jeśli się rozdzielimy.
Dzielimy je na połowę, chyba.
Kto chce zostać?
Ja pójdę.
Chodź.
Wy dwaj zostajecie, jeśli kierowca wróci, wszyscy zostają przy samochodzie, dobra?
Wierzysz w przeznaczenie, Bax?
Nie.
Więc się przymknij.
To może los?
Rick, proszę.
Nie ma przeznaczenia, nie ma losu, nie ma karmy, nie ma zaklęć, nie ma klątw.
Jest tylko seria nieporozumień.
Każdemu może się zdarzyć.
Ni mniej, ni więcej.
Kto...?
Chodź!
Wsiadaj.
Chcą was zastrzelić, wsiadaj!
Bax, wsiadaj.
Woods!
Quinn!
Zwolnij.
Dostaliśmy niepokojącą informację.
Jeśli to zła wiadomość, możesz po prostu skłamać?
Ja chciałbym wiedzieć, co się dzieje, proszę.
Tajny wydział CIA, Wydział Akcji Specjalnych uruchomił kontrakt na zabicie was.
O czym ty mówisz?
Widocznie przekroczyliście narko-finansową linię i...
Czekaj.
Wstrzymaj się.
Może to z powodu słońca i tego strzelania na pustyni, trudno mi się skoncentrować.
Czy mógłbyś mówić do mnie jak do pięciolatka?
Wasz człowiek na Majorce
skutecznie działał tak długo ponieważ dawał wielkie łapówki amerykańskiej służbie bezpieczeństwa.
Płaci CIA, żeby go chroniła?
Narko-finanse są dużym strumieniem dochodów dla amerykańskich tajnych operacji.
Jak pięciolatkowi, proszę.
Brudne zagrania.
Operacje, o których nie chcą, aby ludzie się dowiedzieli.
Handel narkotykami finansował podejrzaną politykę zagraniczną USA od lat.
Nic nowego.
Dlaczego mieliby chcieć nas zabić?
Jeden z was doniósł władzom UK.
Kontaktowi w Urzędzie Ceł.
Wasz człowiek w odwecie powiedział Wydziałowi Akcji Specjalnych że macie ujawnić ich operacje.
Więc teraz muszą was sprzątnąć.
Nie, to... to jest nienormalne.
To znaczy...
Dlaczego nie możesz im powiedzieć, że nie jesteśmy ludźmi, za jakich nas mają?
To jest na wyższym poziomie.
Takie rzeczy obalają rządy.
Iran kontra wszystkim.
Dlatego usunięcie was jest łatwym sposobem ograniczenia zniszczeń.
Nie mogą po prostu zastrzelić czterech facetów którzy przypadkiem pojechali razem na wakacje.
Pod egidą "globalnej walki z terrorem", mogą zastrzelić każdego, kogo chcą.
I to robią.
Więc kto do nas strzelał?
- CIA?
- Nie.
Wynajęli lokalnych wykonawców.
- Więc nie można ich z tym powiązać.
- Macie szczęście.
Ale wam nie odpuszczą.
Dobra. Bądźmy praktyczni.
Jakie są opcje?
Musi coś być?
Racja...
Może jest rozwiązanie, ale musimy działać szybko.
To znaczy teraz.
Wasza obecność tutaj staje się nieco nieprzyjemna dla nas.
Proszę wybaczyć za niedogodność!
Możemy was wydostać.
Zabrać do innego kraju.
Nowe tożsamości.
Co potem?
Potem musicie radzić sobie sami.
Jak długo?
Może na zawsze.
- Nie możemy nigdy wrócić do domu?
- To jest jedyna oferta.
Nie, nie, nie, to...
To nie jest wyjście.
Nie.
Wracam do domu i...
Jeśli wrócisz, narazisz również swoją rodzinę.
Masz to jak w banku.
Zobaczmy, czy to jest możliwe logistycznie.
Wstańcie.
Do góry.
Dobra.
Możemy to zrobić.
Mamy szyfrowane łącze telefoniczne.
Każdy z was może wykonać jeden telefon do domu ale nie wolno wam, pod żadnym warunkiem, powiedzieć gdzie jesteście i co się dzieje.
Amy...
Tak, wiem, przepraszam, że nie zadzwoniłem.
Posłuchaj mnie przez chwilę, kochanie.
Nina...
Przestań, pozwól mi mówić, kochanie, dobrze?
Dobrze...
Nie jest mi łatwo to powiedzieć, więc powiem to prosto.
Nie wrócę.
Czekaj, czekaj, czekaj.
Nie wiem do kogo zadzwonić.
Chcę rozmawiać z dziećmi, ale nie wiem, które wybrać.
Jeśli mam tylko jeden telefon, do kogo mam zadzwonić?
Nie możecie kazać mi wybierać.
Zadzwoń do moich rodziców,
Chcę, żebyś im powiedziała, że jestem zdrowy i wszystko jest w porządku. Że będę jeszcze trochę podróżował.
Rachel, czy dziewczynki są z tobą?
Gdzie są?
Chcę, żebyś powiedziała dziewczynkom że bardzo je kocham.
Nie wiem jak długo.
Wiem, przepraszam.
Proszę, proszę...
Nie pozwól im pomyśleć, że je porzuciłem,
ponieważ tak nie jest.
Spotkałem kogoś.
Amy...
Proszę, tylko powiedz dzieciom, że to nie ich wina.
Przepraszam Nina.
Naprawdę przepraszam.
Tato, to ja.
Myślałem, że już będę z powrotem.
Nie, nie, wszystko dobrze.
Tylko...
Chyba zostanę tutaj trochę dłużej.
Co?
Co się stało z anteną satelitarną?
Nie słyszę cię Rachel, powtórz.
Dbaj o siebie?
Tak, dobrze, będę.
Ty też.
Wróć do sklepu, gdzie ją kupiłeś, i poproś tam kogoś, żeby ci pomógł, pomogą ci.
To dlatego, że nie wiem, kiedy wrócę, tato.
Nie, nie, masz rację, przepraszam, nie powinienem przeklinać.
Tato, posłuchaj.
Byłeś świetny, tato.
Tak, uważaj na siebie.
Tak...
Kocham cię, tato.
Uważaj na siebie.
Pa.
Wiem, że wszyscy myślicie, że to moja wina.
Myślicie, że to moja wina, bo zadzwoniłem do tego człowieka od VATu.
To niczyja wina, Rick.
To...
Nie wiem, świat zmówił się przeciwko nam.
Od momentu, gdy postawiliśmy stopy w willi Alva.
Mucha uratowała mi życie.
Co?
Na pustyni.
Gdyby nie mucha, odstrzeliliby mi głowę.
Dziwna rzecz, spotkałem ją wcześniej.
Byliśmy... połączeni.
Cztery godziny.
Jak daleko lecimy?
Wiemy dokąd lecimy?
Czy to "nie wiem", czy "nie powiem"?
Bax?
Jak się nazwiesz?
Co masz na myśli?
Twoje imię.
Nie możemy używać naszych własnych imion.
Będę Floyd.
Tak się nazwę.
Floyd.
Floyd Carter.
Nie możesz tak się nazwać.
Dlaczego?
To złe imię.
Tak?
To jak nazwać się...
Everton albo Tyrell.
Nie możesz.
Musi być coś zwykłego.
Tony.
Tony Smith.
Nazywam się Tony...
Smith.
Dlaczego nie mogę być Tonym Smith?
Nazwij się tak, jak chcesz, stary.
Sir Tony Smith jeśli chcesz, stary.
Powinniśmy nadać sobie imiona, które coś znaczą.
Wiecie, jak rdzenni Amerykanie.
Ja będę Uciekający Tchórz.
Ja będę...pan Tańczący z Wilkami.
Nie, myślę o czymś...
O czymś z nadzieją.
Wiecie, jak...
Gdybym był dziewczyną, nazwałbym się Hope.
Możesz być Bob Hope.
Nowa nadzieja.
Nowy dom.
Aaron... nie, Adam.
Adam Newhouse.
James...
Kirk.
Jamie....
Jamie Kirk.
Blake...
Lin...
Blake...
Hee...
Ha...
Hatch.
Blake Hatch.
Tony Smith, Adam Newhouse, Jamie Kirk i... ..Blake Hatch.
Hatch.
Gdzie jesteśmy?
Afryka Południowa.
Jesteśmy po drugiej stronie świata.
- Mówią tu po angielsku?
- Chyba tak.
Jak tu jest?
Nie wiem.
Okaże się, prawda?
Za tydzień, będziemy w pubie w Londynie, będziemy się z tego śmiać.
Trochę randów na pierwsze kilka tygodni.
Formularz na prawo jazdy i kilka innych rzeczy, które musicie wypełnić.
Jak się możemy z tobą skontaktować?
Nie możecie.
Dobra.
- Jak się mamy skontaktować ze sobą?
- Nie możecie.
Zbyt niebezpieczne.
Czekaj chwilę.
Co się stanie, jeśli to będzie bezpieczne, jeśli to będzie bezpieczne dla nas wrócić do domu, wyjść z ukrycia?
Skąd się dowiemy?
Jak na razie, wy nie istniejecie.
To wasza najlepsza szansa przeżycia.
Jeśli chcecie pozostać przy życiu, musicie pozostać niewidzialni.
Prawda wyjdzie na jaw.
W końcu.
Dobra, idziemy.
Pożegnajcie się.
Dalej ludzie, musimy ruszać.
To nie jest bezpieczny teren.
Uważajcie na siebie.
Woody.
Nie powinniśmy być sami.
Słuchajcie, wiem, że powiedziałem parę rzeczy, ale wy chłopcy wiele dla mnie znaczycie.
Quinn, Quinn, przestań.
Chłopaki, powinniśmy zostać razem.
Jesteśmy teraz drużyną.
Jesteśmy jak bracia.
Rick, Rick...w porządku, poradzisz sobie.
Będzie dobrze.
Dobra, chłopaki.
Głowa do góry.
Przynajmniej nadal stoimy.
Poradzisz sobie, Bax.
Dlaczego tak mówisz?
Jesteś bystry.
Powodzenia.
Co jeśli tylko ja i on zostaniemy razem?
- Będzie w porządku?
- Nie.
- Nikt nie musi wiedzieć.
- To dla twojego dobra.
Poradzisz sobie.
Nie mogę tego zrobić, Woody.
- Możesz.
- Nie mogę.
Jesteś silny, stary.
- Jesteś silniejszy, niż myślisz.
- Nie jestem.
Nie jestem, Woods, nie jestem silny.
W ogóle nie jestem silny.
Woods, nie róbmy tego.
Ty i ja, zostaniemy razem.
Woods...
Woody...
Woody, pozwól mi jechać z tobą.
Proszę, Woody.
Woody, pozwól mi pójść z tobą, proszę.
Musisz być mężczyzną.
Muszę zadbać o siebie.
Woody...
Woody, nie chcę zostać sam!
Woody, proszę.
Woody!
Woody, stary.
Nie zostawiaj mnie, proszę.
Woody!
Proszę, stary, nie zostawiaj mnie.
Woody...
Woody...
Woody!
WOODY!
Znam każdego zhańbionego polityka, każdego przemytnika kamieni, każdego hazardzistę i poszukiwacza złota, który przechodzi przez te drzwi.
Dlaczego nie wyjeżdżasz?
Nie opuszczasz nawet Cape Town.
Jeśli kochasz ją tak bardzo, dlaczego jej nie poślubisz?
Dlaczego mnie nie poślubisz i nie zabierzesz do Anglii?
Nie nazywasz się Newhouse.
Jak śmiesz, jak śmiesz mnie szantażować!
Pomocy!
/Moja historia nie może ujrzeć /światła dziennego.
/Wciąż piszę ją na nowo, /gdy tylko znajdziemy schronienie.
/Piszę o tym, /o czym nie mogę mówić.
/O prawdzie.
/Opisuję wszystko, /a potem rozrzucam kartki na wiatr.
/Może choć ptaki to przeczytają.
Twoje?
Musiały wyfrunąć z czyjegoś okna.
"Miała udusić dziecko tuż po porodzie, ale coś kazało jej na nie spojrzeć.
Usłyszała bicie serduszka, poczuła zapach zakrwawionej główki i owładnęła nią miłość".
- Za którym kryje się historia.
Przejdziemy się?
/Moja opowieść /rozpoczyna się od Clary... /i na niej kiedyś się zakończy.
/Clara... pełna tajemnic.
/Moja wybawicielka.
/Moje brzemię.
/Moja muza.
- Oddzwonię.
Obmacywał mnie!
- Ernie, wyprowadź go.
- Mój nos.
Napijesz się herbaty?
Wejdź, proszę.
Pracuję tu od dwóch tygodni. Chcę zapłaty.
Nie spisywaliśmy umowy, więc jaka zapłata?
Przepraszam.
Widziałyście ją?
Przykro mi, ale nie.
Nie.
- Co robisz? - Należą mi się.
Była strasznie sexy.
Strasznie męczący pościg.
Marnujesz mój czas.
Dobrze wiesz, kogo szukam.
Gdzie ona jest?
Taki kiedyś byłem.
A ta dziewczyna...
Zakochałem się w niej.
Kochałem ją całe życie.
To pańska żona?
Wyszła za mojego brata, Johna.
Byli szczęśliwym małżeństwem.
Nigdy nie dowiedziała się o moich uczuciach.
On też.
Skrywasz jakiś sekret, prawda?
W dzieciństwie opowiadano mi historię o upiorach.
Ani martwych, ani żywych.
Księża nas nimi straszyli.
Nazywam się Eleanor Webb.
Jestem gotów.
Jest pan pewien?
Spędziłem dość czasu na tym padole, możesz mi wierzyć.
Jestem spokojny.
W końcu nastanie ład.
Ona go zakłóca.
Nie wiem, o czym pan mówi.
Dokąd to?
Chciałam przemyć panu ranę.
Rzuca się w oczy.
Miałaś tyle czasu, a niczego się nie nauczyłaś.
Masz nikczemną naturę.
Niech pan zamknie oczy.
- Clara? - Wyjdź stąd.
- Czemu go tu sprowadziłaś? - Był silniejszy, niż sądziłam.
- To nasz dom.
- Musimy wyjechać, Eleanor.
- Nie chcę... - Musiałam to zrobić!
- Kiedyś to zrozumiesz.
- Jak dorosnę?
- Zrobiłaś to dla mnie? ! - Pakuj się!
- Podobało mi się tu.
- Pakuj się!
- Kim on był?
- Nikim.
Kąpała kiedyś mama swojego bobasa.
Najmłodszego z dziesięciu, nie sięgał do pasa.
Mama była gruba, a dziecko - chudzinka.
Szkielet w ludzkiej skórze, nie miał nic z muminka.
Odwróciła się mama po mydełko z półki...
- Dziękujemy!
- Trzymajcie się!
Już tu kiedyś byłyśmy.
Nie wygłupiaj się.
Idziemy.
Nie pamiętasz?
Tu będzie nam dobrze. Mam przeczucie.
- Ostatnio mówiłaś to samo.
- O tamtej norze?
Już o niej zapomniałam.
O co chodzi?
Nie można odrzucać przeszłości, jakby się nie wydarzyła.
Muszę martwić się o teraźniejszość.
Głuptas.
Idź się rozerwać, dobrze?
Pójdę coś zarobić.
Do roboty.
/Clara nigdy nie jest samotna.
/Zawsze potrafi sobie znaleźć /towarzystwo i pieniądze.
/Przychodzi jej to z łatwością, /tak samo jak kłamstwo.
- Znasz ją?
- Nie.
/Ja wolę samotność.
/Moim towarzyszem jest przeszłość.
/Ona żyje.
50 za loda, stówa za dymanko.
Zatrudnili cię?
Więc jesteś ulicznym grajkiem.
Nie mam nic przeciwko.
To było piękne.
Umiesz mówić?
Nie mam kapelusza.
- Jak zapamiętujesz te nuty?
- Zapamiętuję wszystko.
Takie moje przekleństwo.
Znasz coś jeszcze?
Spróbuj trochę ich ożywić.
Same tu sztywniaki.
Muszę już iść.
Kończę o dziesiątej!
Wejdź.
50, jak miło.
- Przyjechałeś tu na wakacje?
- Jesteś tutejszy?
Szukasz towarzystwa. Ona...
Kto?
Mamusia... umarła.
Tak mi przykro.
Był pogrzeb.
Nie dałem rady.
Twoja rozpacz jest najlepszym świadectwem miłości.
A miłość jest dobra.
Na pewno byłaby z ciebie dumna.
Taki kochany synek.
Nie dawałem jej powodów do dumy.
Nawet nie potrafiłem odebrać telefonu.
Interes się posypał i nie stać mnie na rachunki.
Znalazłem jej oszczędności i na co je wydaję?
Na kontakt z ludźmi.
- W porządku?
- Tak, przepraszam.
- Mam na imię Camilla.
- Noel.
- Jaki interes prowadziła twoja mama?
- To był pensjonat.
Tak, całkiem spory.
To może pojedziemy do ciebie?
Będziesz tak miły?
Możemy pojechać do mnie.
- Fajnie, że czekałaś.
- Nie czekałam.
- Gdzie nauczyłaś się tak grać?
- Długo ćwiczyłam.
Jak długo?
200 lat.
Tak się ten czas wlecze, co?
I trochę kasy.
Nie jest tego dużo.
Dziękuję.
Ten skrawek papieru...
Jest na nim mój numer telefonu.
Nie mam telefonu.
W każdym razie... miło cię poznać.
Do widzenia.
Ella!
Patrz, kogo znalazłam!
Panny w opałach.
Wiesz, kim jest Noel?
Jest rycerzem w lśniącej zbroi, który wybawi nas od złego.
To moja młodsza siostra.
- Cześć.
No i proszę. Wszędzie cię szukałam.
Nie mogę znaleźć kluczy.
Już otwieram.
Zapraszam.
Ufam ci, Camillo.
- Nie rób tego.
- Nie zrobię.
Schludnie to tu nie jest.
Kiedyś to był hotel.
I pensjonat.
Mama zajmowała trzy górne piętra.
Serwowała też śniadania. Było bardzo rodzinnie.
Potem zrobił się z tego przytułek.
Jest trochę zaniedbany, ale za nic by go nie oddała.
Powinnyście zobaczyć widoki.
- Wspaniały widok na molo. - Cudownie.
Tu jest stołówka.
Ładnie tu.
Uroczo.
Mam tu mały bałagan, ale nie spodziewałem się gości.
Pokaż mojej siostrze jej pokój.
No tak.
Pokażę ci twój pokój.
Chodziłem po domu i... tłukłem, co popadło.
Nie mogłem na siebie patrzeć.
Camilla mówiła, że ty też straciłaś mamę.
Jest twoją prawną opiekunką.
Jest bardzo dzielna.
Rozumiem to, co musi robić.
Naprawdę?
Potrzebuje pieniędzy.
Chcę tylko powiedzieć, że... nie przeszkadza mi to.
Możecie zostać.
Dziękuję.
/Jedynie ci, którzy gotowi są na śmierć, /dostąpią życia wiecznego.
Idź.
- To koniec.
- Czego?
Czasu.
- Kim on był?
- To już przeszłość.
- Kto to był?
Powinnam za to dostać medal.
- Wyjeżdżamy dzisiaj?
- Jesteś zmęczona, kochanie?
Powinnyśmy tu zostać kilka dni.
Przyczaimy się, odpoczniemy, zarobimy trochę forsy.
Mogłabym otworzyć interes, jak dawniej. - Nie musisz tego robić.
- Daj spokój.
To miejsce jest idealne.
Byłybyśmy bogate.
Nie możemy znaleźć innego sposobu?
Wszystko w porządku, mój aniele.
Nie będę cię w to mieszać.
Wybacz, Noelu.
Bałem się, że jesteś tylko snem.
Myślałem, że kiedy się obudzę, ciebie nie będzie.
A to niby czemu?
Eleanor Webb.
Patrzcie tylko.
Piękna niczym lilia.
Znam twoją matkę.
Moja matka nie żyje.
Tak ci powiedzieli?
Okłamywali cię.
Twoja matka coś mi ukradła.
Teraz ja ukradnę coś jej.
Moja choroba jest nieuleczalna.
Kiedy z tobą skończę, przestaniesz być dzieckiem.
Patrz na mnie!
Nic ci nie jest?
Camilla opowiadała o twoim pobycie w domu opieki.
Mówiła...
Mówiła, że spotkało cię tam coś złego.
Dopóki tu mieszkasz, nic złego ci się nie przydarzy.
Obiecuję.
Ona nie nazywa się Camilla i nie jest moją siostrą.
Jestem Claire.
- Ma na imię Clara.
- Wolę Claire.
- Nie rób tego.
- Ciągle kłamiesz.
Jeśli mu powiesz, zabiję go.
Nie korci cię czasem, by wyznać prawdę?
Przetrwałyśmy dzięki zasadom.
Trzymaj się ich.
/Ile twoja mama /zarabiała w tydzień?
/W sezonie?
Koło tysiąca.
/Zarobilibyśmy tyle w jedną noc.
/Mógłbyś spłacić długi.
- Chcę ci oszczędzić takiego życia.
- Nie musiałabym tego robić.
Moglibyśmy zatrudnić kilka dziewczyn.
To dom mojej matki.
Jest tak piękny jak nikt na świecie, a krew jego rubinowa.
O przyjdź, kwitnący dniu, przyjdź jak najszybciej.
/Niech sen o miłości
/skończy się... /Kiedyś nic tu nie było.
/Nie było hotelu, ani promenady.
/Tylko plaża, suszące się sieci... /wielkie okręty w zatoce
/Moja matka była wśród nich, /bosa na piasku.
Słyszysz mnie?
Moja mama żywi się ludzką krwią... już od dwóch stuleci.
/Kiedyś była zwykłą dziewczyną.
/Nigdy nie mówiła o swojej rodzinie.
/Musiała o nich zapomnieć.
/Jej historia zaczyna się od dwóch oficerów, /czekających na pobór.
Są słodkie?
Mogę skosztować?
Jednym z nich był kadet Darvell.
Masz.
Perła dla perły.
/Drugim - jego dowódca, /kapitan Ruthven.
Mogę zaoferować ci przejażdżkę?
To jeszcze dziecko, Ruthven.
Ale jeździć już umie, jak mniemam.
Nie jedź z nim.
/Perła zawsze pozostaje czysta, /choć ostryga zaczyna już gnić.
Mam dla ciebie prezent.
Kapitan Ruthven!
Oto skarb, który znalazłem na plaży.
Witaj, kochanie.
Nie ma się czego bać.
Chodź.
Pokażę ci ulubiony pokój kapitana.
Jesteś wśród przyjaciół.
Nic mi nie dałeś, panie. Jedynie wziąłeś.
Dałem ci nową pracę.
Witaj w dorosłym życiu... /Ileż to historii /ma podobny początek?
/Tysiące.
Kiedyś wrócę... by sprawdzić, czego się nauczyłaś.
Chodź.
Dlaczego płaczesz?
Mam tu pewnego dżentelmena, który przywróci ci uśmiech.
Żadnych dzieci.
Znasz zasady.
/Pewnego dnia przyszłam na świat.
/W dniu narodzin istnieje duża szansa, /iż zostaniesz zamordowany.
/Więcej duszyczek zginęło z rąk matki /niż z rąk obcych ludzi.
/Matka chciała mnie zamordować... /ale owładnęła nią miłość.
/Zostawiła liścik, /"To moja córka, Eleanor Webb.
/Chcę, by miała godziwe życie.
/Zapłacę za jej utrzymanie złotem, /za każdy miesiąc jej życia.
/Chcę zaoszczędzić jej życia, /jakiego doświadczyłam. /Było marne od samego początku.
/Powiedzcie jej, że umarłam".
/Wiodłam więc godziwe życie.
/Śpiewając pieśń sierocą.
/Nauczyłam się, że cnota i skromność /wiodą do szczęścia.
/Mieszkałam w sierocińcu Northaven.
/Chciałabym móc nazwać go domem.
Przepraszam!
Paskudna rana.
- Muszę wracać do domu.
- Pomogę ci.
Mam twój rower, nic się nie martw.
- Chciałaś się zapisać?
- Słucham?
Do szkoły?
Nie wiem.
Zostaw tu rower.
Nienawidzę widoku krwi.
Możesz zadzwonić?
- Boże, co się stało?
- Przewrócił się.
/On krwawi!
/Trzymam go.
Weź kluczyki.
/Jesteś jego dziewczyną?
/Gdzie są kluczyki? !
/Powiedział ci?
- Masz kluczyki? / - Tak.
/Trzymaj się, Frank.
/O boże, Frank!
Stać cię na więcej.
- Pocałujesz mnie?
W nagrodę za moją podłość.
Świat będzie bez ciebie piękniejszy.
Już dobrze.
Trzymam cię.
- Chcę umrzeć.
- Wcale nie.
Nie dzisiaj.
Jak jutro nadal będziesz chciała, to sama cię załatwię.
Jest jeszcze pora odwiedzin?
Dzięki, że go przyprowadziłaś.
Nie powiedział mi o tobie.
Tacy właśnie są chłopcy, prawda?
- Długo się spotykacie?
- Ledwo się poznaliśmy.
Cieszę się.
- Jak masz na imię?
- Eleanor.
Gabi.
Bierze antykoagulanty.
Dlatego tak mocno krwawi.
Od lat walczy z białaczką.
Jest w fazie remisji i mamy nadzieję, że już po wszystkim.
Jest taki pełen życia.
Proszę mu nie mówić, że tu byłam.
/Anioł...
/Pokój z tobą.
/Niech otoczy cię światło.
/Przyszłaś po mnie.
/Wybacz mi to, co muszę zrobić.
Cześć. Cześć.
Umiesz mówić?
Mówisz po angielsku?
Biedna podlotka.
Może odstawimy lesbijski numerek. Ja nie mam nic przeciwko.
To moja młodsza siostra.
Nie pije i nie zabawia się.
Zostawcie ją w spokoju, jasne?
Panowie na was czekają.
Będę trzymać cię od tego z dala.
- Żeby mnie nie szokować? - Potrzebujemy kasy.
- Wcale nie narzekam.
- To przestań być taka nadęta.
Jak mogę być nadęta, skoro widziałam to już tysiące razy?
A co innego miałybyśmy robić?
Wiem, że nie mogę liczyć na twoją wdzięczność i szacunek.
- Stać cię na więcej.
- Ja nas żywię.
Tak robią matki!
Matki dbają o to, jak żyją ich pociechy.
A co to za życie?
/Ludzie muszą opowiadać historie.
To podstawa, która nas jednoczy.
Poprzez opowieści możemy zrozumieć samych siebie, zrozumieć świat.
Zamknijcie oczy.
Doświadczenie jest punktem wyjścia dla naszej inwencji twórczej.
Pomyślcie o swoim dzieciństwie.
Kiedy powiem wasze imię... podacie mi wspomnienie, jakiś szczegół, jakieś uczucie.
/Pierwsze, co przychodzi na myśl.
/Eleanor.
Matka.
Co z nią?
Podchodziła nocą do świetlika.
Bałam się.
Dlaczego?
Powiedzieli mi, że nie żyje.
Co potem?
/Oblicze w oknie /nie wyglądało na ducha.
/A jednak.
/Wiedziałam, że nie może być żywa.
Mój przyjaciel, David Atkinson.
Tylko ja go widzę.
Pewnie zbyt długo byłem samotny i David zaczął pojawiać się w moim pokoju.
Chyba z tego wyrosłem.
Przestał przychodzić, gdy skończyłem 7 albo 8 lat.
Jakoś tak.
Ich dziecko zmarło nagle.
Miało na imię... David.
Niezła historia.
Wszyscy wstajemy.
Zastanówcie się, kim jesteście.
I na następne spotkanie... napiszecie wypracowanie... zatytułowane...
"Jestem".
Jest tylko jedna zasada.
To musi być prawda.
Nie pasujesz tu.
To rodzinna miejscowość mojej mamy.
Przyjechaliśmy tu, gdy zachorowałem.
Opieka medyczna jest tu darmowa, a ja pochłaniałem większość naszych skromnych funduszy.
Tata dojeżdża do pracy.
Niezbyt mu się to podoba, ale... cóż począć?
Mama powiedziała mi, że odwiedziłaś mnie w szpitalu.
Ona myśli... że jesteś moją dziewczyną.
- Byłoby aż tak źle?
Bo ja...
- Byłoby fatalnie.
Posłuchaj...
Wiem, że jestem chory i w ogóle, ale...
Nie.
Fatalnie dla mnie.
Gdybyś żył z tajemnicą... która wymaga ciągłych kłamstw i życia w samotności, gdybyś zawsze tak żył, ale pragnął zmiany, co byś zrobił?
Wyjawiłbym tę tajemnicę.
Powiedz mi.
/Matka zrobiła dla mnie /trzy rzeczy.
/Oszczędziła mnie przy narodzinach.
/Opłacała moje utrzymanie, /pracując na kolanach i na plecach.
/I obdarzyła mnie historią, /której nie mogę wyjawić.
/Kiedy miałam 6 lat, umierała.
/Takie jak Clara nie żyły długo.
/Płuca jej gniły, ale trzymała się /swego okrutnego żywota.
Gdzie byłaś?
Kapitan czeka.
/Kapitan Ruthven powrócił z wojen.
Proszę ją ukarać, panie.
/Ze wszystkich nierządnic, jakie stworzył, /Clara była jego ulubienicą.
Ta wam się spodoba. Jest zadziorna.
/Wtedy, pewnego zimowego poranka, /przybył nieznajomy.
- Źle się czujesz?
- Nie, panie.
- Pamiętam cię.
- Bardzo się zmieniłam.
A ja?
Zmieniłem się?
Zmieniłem.
Bardziej niż sobie wyobrażasz.
Rozsuń zasłony.
Chcę ciemności!
Światło cię razi?
Darvell...
Przyjacielu.
Przecież byłem przy tobie.
Widziałem jak umierasz.
Dziękuję za twoją służbę.
Czego chcesz?
Nie chcę ci niczego zabierać.
Chcę ci coś dać.
Wrócę o zmroku.
Ja również wolę ciemność.
- Ty suko!
/Jak zwykle, zniosła je w milczeniu.
Jaki to dla ciebie czas?
Liniowy.
/Gdy dzień kończył się nieubłaganie, /kapitan opowiedział o wydarzeniach, /przechodzących wszelkie pojęcie.
/W Irlandii wybuchło powstanie.
/Mieliśmy je stłumić.
Obaj byliśmy ranni.
Ja miałem rany powierzchowne, ale u Darvella wdała się gorączka.
/Wyniszczała go.
/Próbowałem nakłonić go /do powrotu.
/Słusznie postąpiłeś.
Wiedziałem, że podróż może pogorszyć jego stan.
Darvell był bogaty i naiwny.
/Nie miał spadkobierców.
/Zacząłem życzyć mu śmierci... /ale zanim zabrała go ziemia, /zjawiło się dwóch mężczyzn.
/Chyba uczeni od martwych języków /i starych manuskryptów.
/Jakby starożytna wiedza /mogła powstrzymać jego śmierć.
Szukałeś w złym miejscu, synu.
Oto i ona.
Dziękuję.
/Powiedział, że musimy odnaleźć świątynię, która posiada moc leczenia.
Stała na bezludnej /i jałowej wyspie.
/Uznałem to za akt desperacji /umierającego człowieka.
/Wyglądała jak złowieszczy palec, /wystający z oceanu.
/Bardziej skała niż wyspa.
/Wioślarze nie chcieli /zejść na ląd.
Mówili, że to przeklęte miejsce.
/Było stromo, ale Darvell /wspinał się mimo to.
/Myślałem... a raczej miałem nadzieję, /że jego serce nie wytrzyma.
Sprowadziłeś nas tutaj, byśmy znaleźli... chatę pustelnika?
/Znienawidziłem to miejsce.
Niebo aż roiło się od ptaków.
Niemal przyćmiły słońce.
/Jakby wiedziały coś, /czego my nie wiedzieliśmy.
/Kazał mi nabrać wody, /ale to był fortel.
/Znalazłem ciało.
/Nie oddychał.
Jego dusza uleciała.
A ja uciekłem.
/Nigdy o tym nie wspominałem.
/Wziąłem jego pierścienie... /a po powrocie /przejąłem też mienie.
Wszystko co mam, należy do niego.
Co on zamierza?
/To nie jest pańska bratowa.
/Ona nie żyje.
- Otworzę.
- Ja to zrobię.
Nie jesteś za młody?
Zastałem Eleanor?
A co?
Przeczytałem jej opowiadanie.
Przekaże jej pani?
Nie ma jej.
Spadaj.
No już.
Ella.
Rozumiem, że Claire zarabia w ten sposób, ale...
Jak tego nie popierasz, powiedz jej.
Też ci to nie pasuje, prawda?
Czemu się tak zachowuje?
Czemu jest taka...
Co się jej stało, Ella?
- Ugryzł ją wampir. - Czyżby?
Jakiś chłopak do ciebie.
Przegoniłam go.
Przeczytał twoje opowiadanie.
- Jakie opowiadanie?
- To, co zawsze. O domu opieki i o tym, jak uratowała mnie siostra.
To praca domowa.
Czasami mnie przerażasz.
- Nie rób tego.
- Dzięki.
Tylko dla ciebie.
Nie chcę już kłamać.
Coś musi się zmienić. Ale to?
To powalone.
Pomyślałam... że jeśli ci powiem, to wszystkie mury runą.
Tak.
Myślę, że przez opowiadanie, wyrażasz krzywdy, które cię spotkały.
Czemu nie powiesz prawdy?
Nazywam się Eleanor Webb.
Powierzyłam ci sekret.
Powiedziałam, jak żyję.
Nastawisz płytę?
Nosi tytuł "Nacht und Traume".
/Pokój z tobą.
/Niech otoczy cię światło.
Powinien pan to przeczytać.
/Zadaję to co roku.
Prosta autobiografia. I nagle dostaję taką perełkę.
"Historia moich narodzin, życia i śmierci, począwszy od 1804 r.". Żartujesz.
Ale pisze, że taka już jest.
Co pozwala mi przypuszczać, że coś jest na rzeczy.
To bardzo skryte dziecko.
Najwyraźniej chce coś przekazać.
Włożyła w to sporo pracy.
Ten charakter pisma.
I słownictwo.
Kto teraz tak pisze?
"Gdy tylko zapadł zmrok, wampir powrócił".
/Kapitan Ruthven /wyczekiwał najgorszego.
Przechowałem pierścienie.
Moi bogowie są starsi.
Bardziej okrutni.
Umarłeś.
Czyż to nie śmierć prowadzi do życia wiecznego?
Posłałem cię po wodę.
/I wtem poznałem świętego, /który nie nosi imienia.
Oto co się dzieje...
- Kiedy?
- Kiedy się o to modlisz.
/Zobaczyłem świat innymi oczami.
/Wszystko było źródłem cudów.
/Lecz miało to swą cenę.
/Utraciłem duszę.
Ceną mego istnienia jest ofiara.
Złożona...
/Złożona z krwi.
Jego krew należy do ciebie.
Pij, mój synu.
/Mój żywot jest okrutny.
Ale ma swoje zalety.
Stajesz się... nieśmiertelny.
Oddałbym duszę, by stać się tobą.
Niech się stanie.
Jedynie ci, którzy gotowi są na śmierć, dostąpią życia wiecznego.
- Na pięterko?
Dzięki.
Miłej zabawy.
- Panie Minton.
- Jestem aresztowany?
- Podała ten adres.
- Wszystko z nią w porządku?
Chcemy ustalić spotkanie z osobami, które mają na uwadze jej dobro.
Jasne.
- Zastałem jej rodziców?
- Musisz porozmawiać z Claire.
To starsza siostra Eleanor.
Opiekuje się nią.
- Zastałem ją?
- Nie, jest... zajęta.
To nie tak jak myślisz.
To interes Claire.
Zdjęła dziewczyny z ulicy.
Eleanor napisała opowiadanie, z którego wynika, że mieszka z wampirami.
Nie, kapitanowi Ruthvenowi.
/Mama dostrzegła szansę /i z niej skorzystała.
/Ukradła mapę i ruszyła nocą /w nieznaną przyszłość.
/A potem dotarła do tych ruin...
gdzie ugryzł ją wampir?
Nie dałam pani tego opowiadania.
Zdradzono mnie.
Możesz wyjść w każdej chwili.
Kiedy Clara po ciebie wróciła?
Gdy miałam 16 lat.
Co robiła w międzyczasie?
- Nigdy mi nie powiedziała.
- Naprawdę?
Powiedziała, że nie pamięta, ale myślę, że kłamie.
Jej życie opiera się na kłamstwie.
Wychowałam się w sierocińcu, gdzie nauczono mnie mówić prawdę.
Jest was więcej?
Nikogo takiego nie spotkałam.
Clara nie mówiła o innych.
Myślę, że zostałyśmy we dwie.
- Jak często się żywisz?
- Wolałabym o tym nie mówić.
To mniej przyjemna część bycia nieśmiertelnym, prawda?
Skoro mi pani nie wierzy, to skąd te wyrzuty?
Jak możesz mieć 200 lat?
Jakim cudem?
Widzi pani... to skomplikowane, ponieważ mogę to udowodnić tylko z biegiem czasu.
I nic się nie zmieni.
Wciąż będę mieć 16 lat.
I wtedy pani to zrozumie.
Zaboli to panią. A ja powiem: "Pokój z tobą".
I ulżę pani cierpieniom.
Czemu nie zrobisz tego teraz?
Nie jestem silna.
Pokonałabyś mnie.
Nie jest pani gotowa.
Jak to robisz?
Gdzie twoje kły?
- Czemu światło cię nie zabija?
- Jak mogłeś dać im moje opowiadanie?
- Napisałam je dla ciebie.
- Jak zabijasz?
Jeszcze nigdy...
Ludzie muszą się zgodzić.
Muszą tego chcieć.
- Pragnąć śmierci?
- To musi być...
- Czasem śmierć uwalnia ludzi.
- Więc jesteś moralna.
- Nie.
- Jestem bezlitosna.
"Mam 206 lat, pamiętam wszystko. To ogromne brzemię".
To żałosne.
Moja mama wyprawia mi imprezę urodzinową.
To nie do końca impreza, bo zapraszam tylko ciebie.
- Przyjdziesz?
- Tak.
Fajnie.
- Cześć.
- Wszystkiego najlepszego.
To dla ciebie.
Muszę cię zapraszać do środka?
No to wchodź.
Jeśli chcesz, to możesz spróbować.
Liczyłem na bardziej oficjalne spotkanie, z doradcą szkolnym i Eleanor.
Więc w czym problem?
Nigdy nie miała problemów w szkole.
Napisała opowiadanie o swoim życiu i jest przekonana, że to prawda.
Raczej to pani nie ucieszy, ale opisuje panią jako swego rodzaju wampira.
Ma wielką wyobraźnię.
Oby miała same piątki.
- Czy ktoś jeszcze to czytał?
- Jest pod pani opieką?
Pewnie ten chłopak.
To spora odpowiedzialność dla kogoś tak młodego.
Radzę sobie, dziękuję.
- Nie zdradziła.
- Bo jej nie powiedziałam.
- Możemy ustalić bardziej formalne...
- Widziałam, że nie zginął.
Wrócimy do tego, co zrobił.
Ale może najpierw opowiem, jak to było ze mną? - Dobrze.
- Było wspaniale.
Potrafiłam przejrzeć każde kłamstwo, miałam wiecznie młode płuca.
Poczułam, że całe moje nędzne życie, sprowadzało się do tej chwili.
To było proste.
- Gdzie Ruthven?
- Nie był wart twego daru.
Ukradłaś to?
Więc jesteśmy złodziejami?
Kradniemy czas?
Kupujemy go.
Za krew.
Jesteśmy bractwem.
Nie ma wśród nas kobiet.
/ - Jakie jest jej urodzenie?
- Niskie.
- Czym się zajmowała?
- Jakoś sobie...
Byłam ladacznicą.
To już przeszłość.
Niektóre rzeczy są wieczne.
Miałeś znaleźć mężczyznę czystej krwi, który wesprze działania bractwa.
A co robicie?
Jesteśmy szponami sprawiedliwości.
Co byś zrobiła z takim darem?
Karała tych, którzy prześladują słabych.
Ukróciła władzę mężczyzn.
Nie może przeżyć.
Nie mamy wyboru, chyba że złamie kodeks.
- Nie ma dla ciebie miejsca wśród nas.
- Masz nikczemną naturę.
Nie wstawisz się za mną?
/Wygnali mnie.
/Pojęłam, że nieśmiertelność /jest nie do zniesienia w pojedynkę.
/Więc wróciłam.
/Patrzyłam, jak dorasta moja córka.
/Łączyła mnie z tym, co żywe.
Wracaj spać!
Ty!
Szybciej.
Przez Eleanor złamałam ich kodeks.
- Jak to zrobiłaś?
- Kobiety nie mogą tworzyć.
Wzięłam córkę na wyspę, by to coś ją ocaliło.
Czekała nas za to śmierć.
Popełniłam straszny błąd.
Byłam litościwa.
Pozwoliłam Ruthvenowi żyć.
Eleanor!
Pozdrów ode mnie matkę.
- Przywitaj się z powolną śmiercią.
- Eleanor!
Nie!
Giń!
Teraz wiesz wszystko.
Nigdy nie jestem litościwa.
A wiedza to zła rzecz.
Gdy przyszłam na ten świat, było siedem planet.
Neptuna jeszcze wtedy nie odkryto, więc nikt w niego nie wierzył.
Niebo i Ziemia pełne są rzeczy, których nie rozumiemy.
Przez rok brałem chemioterapię.
Sporo przeleżałem w łóżku, więc zrobiłem to.
To ty.
Obok Słońca.
Tam, gdzie ciepło i jasno.
A to ja.
Tam, gdzie światło ledwo dociera.
I gdzie jest zimno.
A czas strasznie się wlecze.
Nie jesteś zimna.
Co nie podlega czasowi... jest zimne.
Jak mnie teraz pocałujesz... będę żyć wiecznie?
Przepraszam!
Czekaj!
Zatrzymaj się!
Czemu zawsze uciekasz?
- Jak ze mną zostaniesz, umrzesz.
- I tak umieram.
Nie oferuję ci życia.
Rozumiesz to?
Będziesz zabijać.
- Za zgodą, jak ty.
- To wciąż potworne.
Zostawisz wszystko za sobą.
Prócz ciebie.
Prezent ode mnie, otwórz go.
Zaczekaj, aż zapukam.
Kevin?
Przejdziemy się do...
Tutaj jesteś.
Zamartwiałem się.
Claire jest wkurzona.
Wprowadzam zmiany. Odesłałem dziewczyny do domów.
Kupiłem im bilety na pociąg.
To będzie zwykły dom.
- Odchodzę.
- O czym ty mówisz?
Rzygać mi się chce, gdy tak do mnie mówisz!
Jak śmiesz nas narażać? !
Ciebie, Eleanor!
Przestań!
Złamałaś naszą główną zasadę!
- A jeśli to mnie wyzwoli? - Nie!
To zabronione.
Kto zna prawdę, musi umrzeć.
- Wymyśliłaś to, by mnie izolować.
- By cię chronić!
Nie, zostaw ją!
/Wracaj, Ella!
- Eleanor!
- Claire!
- Nie możesz odejść!
- Tylko pogarszasz sprawę!
To niebezpieczne, Eleanor!
Nie możesz odejść!
Zostaw ją!
- Nie możesz odejść!
- Clara!
- Ma prawo odejść!
- Nie!
- Wie pani, gdzie mieszka?
- Myślę, że w hotelu na nabrzeżu.
- Ufa pani? - Może.
- Nigdy jej nie okłamałam.
- To dobrze.
- Co z nią będzie?
- Pojedzie w bezpieczne miejsce.
Chcemy tylko porozmawiać.
- Powiedziałaś chłopakowi?
- Nie!
Wiesz, co spotka tych, którzy wiedzą!
Nie rób tego!
To niczym śmiertelny wirus.
- Proszę, nie!
- Wiem, gdzie mieszka.
Nie rób tego!
Nie idź!
Clara!
Frank.
Gdzie Eleanor?
Ma dla ciebie wiadomość.
Wpuścisz mnie?
Więc będziesz musiał wyjść.
Przyznaję, że jesteś w jej typie.
Poważny, głupi i pociągający... niczym para butów.
Wiedziałem, że podejmiesz walkę.
To proponujesz, Frank?
Walkę?
Śmiało.
Wykończ mnie.
Wciąż mam przewagę.
I tak cię zostawi.
/Frank! Clara tam idzie!
Nie otwieraj drzwi, nie wpuszczaj jej.
Utknęłam tu.
Złapała mnie.
/ - Nie daj się złapać.
- Za późno, najdroższa.
Przenigdy ci tego nie wybaczę!
- Eleanor, co tu się dzieje?
- Musi pani powstrzymać Clarę!
Ci panowie jej szukają, gdzie ona jest?
/Jest tutaj.
Powiedz prawdę, Eleanor.
Coś strasznego spotkało Kevina. - Clara Webb?
- Kto mówi?
- Zaopiekuję się Eleanor. - Ella!
Panowie są z policji, Eleanor.
Przyszli ci pomóc.
Musimy pojechać do Franka!
Tak, ale najpierw do lekarza.
Nie uciekaj, Eleanor!
Co robicie?
Musimy pojechać do Franka!
Po co te kajdanki?
To dziecko!
Eleanor, idę z tobą.
Cały czas będę przy tobie.
Nie musisz się bać.
Oczywiście, że nie.
To zaszczyt cię poznać, Eleanor.
- Myślałam, że zostałyśmy we dwie.
- Pewnie mówiła o bractwie.
- O czym wy mówicie?
- Darvell.
Tak sobie ciebie wyobrażałam.
Pomóż mi.
/Gdzie nas zabieracie, bo minęliśmy posterunek i szpital?
Poważnie, gdzie jedziemy?
Eleanor!
- Ella!
- Mamo!
Zabiją cię, Ella!
Darvell, wypuść ją!
Mamo!
Tak! O mój boże!
Zabiłeś ją!
Nic nie jest aż tak proste.
Mamo!
A teraz oczyszczę świat!
- Mamo!
- Nie!
Uspokój się.
- Kim jesteście?
- Powiedziałem coś!
Nie cierpię beczących bab.
Śledziłem cię przez wiele lat.
Zabijałaś gotowych na śmierć.
To wielce litościwe.
Zostałaś potępiona w momencie, gdy stworzyła cię Clara.
Nasz kodeks mówi, że kobiety nie mogą tego robić.
W jej opowieściach... jesteś wspaniały.
Dałeś jej życie.
Ukradła je.
- Proszę.
Powstrzymaj go.
- Zabiła jednego z naszych braci.
- To niewybaczalne. - Nie idź...
Niesamowite, że dwie dziewczynki bez pieniędzy i umiejętności, uciekały wam przez wieczność.
Przytrzymaj ją!
Nie, nie, nie...!
Przynieś go!
Liczy się tylko tu i teraz.
To twoja ostatnia noc, wiedźmo.
To ostrze pochodzi z Bizancjum. Pamiątka z krucjat.
Zapewni ci wieczny odpoczynek.
Poznaliśmy się na takiej plaży.
Lecz to ty byłeś... perłą.
Czyń honory.
Możecie zrobić mi, co chcecie, ale uwolnijcie ją, proszę!
- Przytrzymaj ją.
- Błagam cię, Darvell!
- Przytrzymaj, powiedziałem!
- I tak zginie! Sama nie przeżyje!
/Eleanor!
Moje dziecko!
Zaprawdę jesteś wspaniały.
Śledziłem was przez lata.
Gdybym to nie ja was znalazł, byłybyście martwe.
Co zrobią pozostali?
Kodeks bractwa jest niezmienny.
- Przyjdą.
- Ze szponami sprawiedliwości.
- Będzie z nami podróżował?
- Nie idziesz z nami.
Co?
Puszczam cię.
Nie możesz być ze swoją matką przez całe życie, prawda?
No bierz.
Chodź tu.
Zmiataj.
Patrz w przyszłość i nie oglądaj się za siebie.
Zawsze.
Instynkt mówi ci, byś polowała na silnych i chroniła słabych.
Chciałbym tego spróbować.
Żyj jak chcesz, to nie moja sprawa.
Gdybyś mógł mieć wszystko, co byś wybrał?
Twoje wybaczenie?
W swoim czasie. Może.
A twoje towarzystwo?
Mamy czas.
Boję się.
Nie musisz.
/Jestem Eleanor Webb.
/Rzuciłam swoją opowieść na wiatr, /więcej do niej nie wrócę.
/Oto zaczyna się nowa.
W poprzednich odcinkach.
Tygrys!
Nie mogłem uwierzyć.
Siedmiolatek mógłby powiedzieć coś takiego.
"Widziałem tygrysa w lesie"
- Co robisz?
- Zastanawiam się, co mogło to zrobić tygrysowi.
Płonie i jest zielone.
- Co płonie?
- Niebo.
Jest coś takiego w Carolinie.
Tak jakbym ją znał.
- Ogień w lesie.
- Przynieście wodę.
Mówiłem, że to błąd!
To było wszystko, co mieliśmy.
Ktoś to rozpoznaje?
Znaleźliśmy koszulę Johnny'ego.
Była pełna jedzenia z szopy.
Wiem, jak to wygląda.
Ale to nie ja ukradłem jedzenie i to nie ja podpaliłem szopę.
Ktoś mnie nie lubi i stara się mnie wrobić.
Ludzie nie przyjmują mnie w obozie zbyt życzliwie, bo ponoć podpaliłem szopę i ukradłem z niej jedzenie.
Ktoś mnie wrabia.
Ktoś owinął trochę żarcia w moją koszulę i schował ją w lesie.
Nie wiem kto to zrobił.
Szczerze, to już o to nie dbam.
I tak ich nie potrzebuję.
Potrafię o siebie zadbać.
Jak długo zajęło im rozpalenie ognia?
Zajęło mi to 5 minut, po ciemku.
Nie mogę uwierzyć, że Johnny zamierza zostać w lesie.
To szaleństwo.
Dlaczego by nie?
Da sobie radę.
A jeśli nie, będziesz miał większą szansę na zwycięstwo.
Możesz zająć jego łóżko.
Chcę dotrwać do końca, ale jako drużyna. Podoba mi się to, co robi Neeko.
Mogę ci coś powiedzieć?
Jasne.
Bystry jesteś.
Wiesz, że Neeko jest profesjonalnym sportowcem?
Żyje z grania.
Może jego sposobem na tę grę jest bycie miłym, zdobycie zaufania, tylko po to, żeby wygrać?
Myślałeś kiedyś o tym?
Nie powinieneś mu ufać.
Nikomu nie możesz ufać.
Ludzie?
Wstałem wcześnie i jak tylko otworzyłem dzwi, prawie wpadłem na dzidę, która tkwiła w ziemi.
Wyglądało to jak groźba.
Niech spojrzę.
Co tam jest napisane?
Jest napisane...
Co?
To znaczy "wynocha".
Fajny rekwizyt.
Spójrzcie na nią.
Nie jest prawdziwa.
Niezła próba wystraszenia nas.
Obserwują nas.
Na pewno im się to podoba.
Dlaczego jest przed naszą chatką, a nie przed waszą?
Kto chce się was pozbyć?
Po coś tu jest.
To na pewno.
Nie jest tu bez celu.
Jest ku temu powód.
Naprawdę dacie się na to nabrać?
Kto jeszcze mogłby podrzucić dzidę?
Kto poza produkcją mógłby to zrobić?
Jesteśmy tu sami.
Prawda?
- W porządku?
- Tak.
Dalej jesteś wystraszona?
Przez tę dzidę, która kazała nam odejść?
Nie wystraszyło cię to?
Wydaje mi się, że wszystko do tej pory było tylko graniem na naszych emocjach.
Tęsknię za domem.
Za rodziną.
Tęsknię nawet za moim głupim byłym chłopakiem.
Przeraża mnie to miejsce.
Sama nie wiem.
Myślałam nad wciśnięciem przycisku.
Nie chcę, żebyś odeszła.
Wiesz, o co mi chodzi?
Sądzę, że możemy wygrać.
Musimy tylko...
Nie muszę zostawać.
Nie rozumiem dlaczego to robię.
Nie potrzebuję pieniędzy aż tak bardzo.
Ja tak.
Annie.
Byłem samotnym wilkiem przez jakiś czas.
Działałem na własną rękę.
Jestem prawdopodobnie mniej samotny, niż jakiś czas temu, ponieważ stykam się częściej z ludźmi, niż miało to miejsce na przestrzeni wielu lat.
Uważam Daniela za przyjaciela.
To dobry dzieciak.
Jeśli miałbym syna, byłbym dumny, gdyby był taki jak Daniel.
No co patrzysz?
Obserwuję tę dwójkę.
Nie chcę przekroczyć granicy.
Nie wiem, co ona do mnie czuje.
Dlatego rozgrywam to powoli, choć z drugiej strony ciężko mi, ponieważ naprawdę chciałbym zobaczyć dokąd to zmierza.
Sam już nie wiem.
Nie chcę zostać zraniony.
Nie martw się.
Wie, że istniejesz.
Jak mam ją zmusić?
Do czego?
Żeby mnie naprawdę polubiła.
Nie możesz jej do tego zmusić.
Albo cię lubi, albo nie.
Rozumiesz?
Przepięknie tu.
Naprawdę miło.
Dlaczego?
Przepraszam.
Jestem niegrzeczna.
Przepięknie tu.
Musi ci być gorąco.
Chodź.
Nie mogę.
- Nikogo tu nie ma.
- Będą kłopoty.
Jesteśmy sami.
Nikomu nie powiem.
Chcesz wejść.
- Prawda?
Podziękujesz mi.
Jest cudownie.
Ostrożnie.
Sfilmuję nas.
To świetny pomysł.
Obiecasz to usunąć?
- Obiecujesz?
- Tak.
Dobrze.
Annie?
Poczekaj.
Nie powinnaś sama tędy chodzić.
To niebezpieczne.
O czym ty mówisz?
No dalej. To niebezpieczne.
Stój.
Zaczekaj
Nie bądź taka.
Jaka?
Ja...
Dla mnie to nie to samo, dobrze?
Nie wracam do życia, czy pracy, ktorą lubię, rodziny, przyjaciół, czy choćby byłego chłopaka. Rozumiem, że smutno ci z tego powodu.
Ale zapominasz, kto jest z tobą teraz i odwracasz się ode mnie.
Nieprawda.
Lubie ją.
Trochę czasu minęło odkąd z kimś byłam, ale tak dobrze się dogadujemy.
Pewnie się już do mnie nie odezwie, jeśli w ogóle zostanie.
- Hej.
- Cześć.
- Tu jesteś.
- Jak leci?
Dobrze.
Chciałam z tobą porozmawiać.
Więc, Victorii już nie ma.
Zastanawiałam się co dzieje się z jej łóżkiem.
W tej chwili jest wolne.
Nikt nie miałby nic przeciwko, gdybym się wprowadziła?
Skąd.
To znaczy, ja bym nie miała.
Nie wiem, co sądzi reszta dziewczyn, ale nie mam nic przeciwko.
Super.
Dobra, pójdę po moje rzeczy.
To nie tak, że źle się bawiłam z chłopakami.
Sama nie wiem.
Czuję, że mój czas tam dobiegł końca.
Nie było to bezcelowe, ale chcę poznać dziewczyny odrobinę lepiej.
- Cześć.
- Hej.
- Co robisz?
- Odchodzę.
Z programu?
Nie, idioto.
Przenoszę się na dawne łóżko Victorii.
Czekaj.
Czemu?
Dlaczego?
Bo to nic nie kosztuje.
Wiem, ale myślałem, że podobało ci się tu ze mną.
Powiedziałaś, że jesteśmy dobrymi współlokatorami.
Jesteśmy i dziękuję, że pozwoliłeś mi zostać.
Teraz chcę być z resztą dziewczyn.
No dalej, Esther.
Nie sądzisz, że powinniśmy współpracować?
Jesteśmy oboje bystrzejsi od całej reszty.
Razem możemy wygrać.
Podoba mi się to.
Pomyślę o tym.
No ale poczekaj.
Poczekaj
Myślałem, że może moglibyśmy...
Co moglibyśmy?
Moglibyśmy poromansować.
Nie śmiej się.
Na serio?
Nie romansuję.
Posłuchaj, to jest gra.
Co masz na myśli?
Gram dla pieniędzy.
Nie romansuję i nie bawię się w randkowanie.
Przykro mi.
Nigdzie się nie wybierasz.
Żartuję.
Żartowałem, Esther.
To był tylko żart, Esther.
No weź!
Ja tylko żartowałem!
Byłam w szoku.
To stało się tak szybko.
Złapał mnie w tym miejscu, przyparł do łóżka, a potem się wycofał.
Esther jest graczem.
Wszyscy to wiedzą.
Ja też jestem.
Zmierzała do wyjścia.
Na żarty przyparłem ją trochę do łóżka, udająć, że chcę ją przestraszyć.
"Nigdzie się nie wybierasz," czy coś.
A ona po prostu ześwirowała.
Odepchnęła mnie.
Powiedziała, żebym się tak do niej nie odzywał.
Wybiegła stamtąd jak szalona.
A mówiłem jej, że żartowałem.
Że mnie przecież zna, że zawsze żartuję.
I że teraz też żartowałem.
Nie łapię tego, serio.
Ześwirowała, a to był tylko zwykły żart.
Co chcesz mi pokazać?
Było tutaj.
Jesteś pewien?
Wybebeszone i w ogóle.
Spójrz.
Na co? Na krew?
To mogło być cokolwiek.
To mógł być ptak albo jeleń.
Dlaczego miałbym to zmyślić?
Dlaczego miałbym kłamać?
Był tu olbrzymi tygrys.
Widocznie producenci go zabrali.
Producenci?
Wydaje mi się, że myślała, że próbuję ją nastraszyć, że to wszystko jest jakimś chorym żartem.
Trochę mnie to zszokowało, ponieważ nie sądziłem, że uważa mnie za tego typu osobę.
Może to Johnny go zabrał.
Johnny, tak?
Prawdopodobnie odciągnął go gdzieś i ukrył.
Sam nie wiem.
Teraz Johnny jest winny wszystkiego?
Nie dość, że producenci grają z nami w gierki, to jeszcze musimy się martwić o niego.
Miejmy nadzieję, że wyświadczy nam wszystkim przysługę, naciśnie ten przycisk i się stąd wyniesie.
Nie jest taki, za jakiego go uważasz.
Dlaczego zawsze go bronisz?
Ten koleś jest niebezpieczny, mówię ci.
Uważaj na siebie!
Zastanawiam się gdzie to zniknęło, bo było naprawdę duże.
Nie było śladu, wskazującego gdzie mogło być zaciągnięte.
Tak jakby ktoś to podniósł i zniknął.
Mam tu ustawionych kilka pułapek.
Kiedy byłem na zwiadach, znalazłem ślady jeleni.
Mam nadzieję, że coś się złapało.
Moja pierwsza noc w lesie była w sumie świetna.
Miałem małe ognisko, pogoda była niezła.
Pełen wypas.
Fajnie być samemu.
Chciałem to zrobić na początku, być samemu, dbać o siebie, robić to, co uważam za słuszne i tak właśnie jest.
To coś...
Najwyraźniej rozerwało jelenia, gdy stał w tym miejscu.
Było na tyle silne, że rozerwało kość na pół.
Czego chcesz?
Co robisz?
Próbuję złapać coś do jedzenia, ale wygląda na to, że coś mnie ubiegło.
Czego chcesz?
Chciałam przekonać cię do powrotu.
Tak, nie jest tu dla ciebie bezpiecznie.
Tu jest bezpieczniej, niż w obozie, gdzie ludzie niezbyt za mną przepadają, dzięki oskarżeniom, które wysunęłaś.
Wszystko jedno, ale nie uważam, żeby zostanie tutaj było dla ciebie bezpieczne.
Wiesz co?
Nie potrzebuję, żebyś była dla mnie miła.
Dam sobie radę sam.
Umiem o siebie zadbać.
Wy martwcie się sobą, dobra?
Dobra, w porządku.
Jeśli tego chcesz, to w porządku.
Dobrze.
To nie wystarczy.
Wcale.
Hej, Irene.
Cześć, Dan.
Co porabiasz?
Zbieram żołędzie.
Tak.
Jeśli je będziesz trzeć do momentu uzyskania papki, możesz zrobić z tego naleśniki.
- Naprawdę?
- Tak.
Dobrze smakuje?
Tak myślę.
Pomóc ci?
Pewnie.
Byłoby super.
Są porozrzucane wszędzie.
Daniel jest naprawdę miłą, słodką osobą, jest naprawdę łagodnie usposobiony, jeśli można tak powiedzieć.
To Cebulica Syberyjska.
Nie przepadam za kwiatami.
Dlaczego?
Są ładne, ale to trochę dziwne, to całe dawanie innym kwiatów. To tak jakby powiedzieć, "Lubię cię, więc dam ci coś, co umiera."
Nigdy nie miało to dla mnie sensu.
Coś bardziej stałego miałoby sens, nawet kamień byłby lepszy.
Jest strasznie skomplikowana.
Codziennie dowiaduję się o niej czegoś nowego i żadnej z tych rzeczy bym się po niej nie spodziewał.
Jest niesamowita.
Gdzie jesteśmy?
Nie mogę znaleść ścieżki.
Zgubiłyśmy się.
- Nieprawda.
- Zgubiłyśmy się.
Nie wiem dokąd zmierzamy.
W środku lasu, bardzo blisko rzeki, odkryłem naprawdę dziwnie wyglądające drzewo.
To nie było w sumie drzewo.
To było coś innego.
Miało kształ twarzy.
Posiadało nawet włosy.
Co?
Mam na imię Miljan.
Naprawdę miło cię poznać.
Jak ci na imię?
Ogdee?
To mój przyjaciel Ogdee.
Znamy się od dawna.
Źle się czuje.
Rozmawiałem z nim.
Ucieliśmy sobie pogawędkę.
Ogdee jest moim starym przyjacielem z czasów szkoły średniej.
Żartuję.
- Esther.
Esther.
- Co?
Gdzie byłaś?
Wyszłam.
Wyszłaś?
Gdzie byłaś cały dzień?
Dobrze.
Nie wierzę, że przez ciebie się zgubiłyśmy.
Nie zgubiłyśmy się.
Właśnie, że tak.
Gdzie jesteśmy?
Wiesz gdzie jesteśmy?
Na Syberii.
To nie jest śmieszne.
O Boże!
Co to?
Słyszałaś?
Tak.
Idziemy.
Coś tam może być. Chodźmy.
O mój Boże!
Co tu robisz?
Przepraszam, idę po wodę.
Dokąd idziecie?
Tędy.
A tak poza tym, to czemu jesteście tu same?
Bez powodu.
Podejrzane.
Zamknij się, Miljan.
Widzieliście Carolinę?
Nie, nie wróciła.
Jeszcze nie wróciła?
Nie.
Nie mam pojęcia gdzie jest.
Nie widziałem jej.
Wiedziałeś, że jest z Johnnym?
No co ty. Wiedziałem.
Nie wiem jak wy, ale wydaje mi sie, że powinienem jej poszukać.
Nie czuję się dobrze na myśl, że jest z Johnnym.
Chodźmy, zanim będzie za późno.
Jestem za.
- Idziesz ze mną? - Tak.
Panowie.
W lesie.
Widziałeś Carolinę?
Jest z Johnnym.
Nic jej nie będzie.
- Dajcie spokój.
- Serio?
Tak.
Pewnie uprawiają seks czy coś.
Zabawny jesteś.
Nie bądźcie naiwni.
Nie zauważyliście tej chemii?
Poszukam jej.
Nie wiem jak wy.
Siedźcie i gadajcie dalej.
Na zewnątrz jest ciemno.
Pod łóżko!
Właźcie pod łóżka.
Pod?
O mój Boże.
Co to jest?
Chatka zaczęła się trząść...
Wybiegliśmy na zewnątrz, niebo miało dziwny kolor, jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałem. Wydaje mi się, że producenci nie mogli tego zrobić, ponieważ to wybiega poza ich możliwości.
Co to?
Wygląda jakby niebo płonęło.
Co?
Jakby niebo płonęło.
Niebo rozbłysło światłem. Wyglądało jakby płonęło, zupełnie jak powiedziała Victoria.
Jeśli to część gry, to mnie przerasta.
Nie wiem jak mogliby to zrobić.
Czułem się jak na innej planecie.
Jakbym znalazł się we śnie albo koszmarze i nikt nic nie wiedział.
Nic nie wiem.
Mógłbym siedzieć tu cały dzień, ale to mnie przerasta.
- Rusza się?
- Cały czas.
Carolina nie wróciła dzisiaj, prawda?
Tak.
Gdzie byliście?
Ciągle jest w lesie.
To nie może nam przeszkodzić.
Musimy ją znaleźć.
Nie możemy jej tam zostawić.
Chodźmy lepiej.
Poszukamy jej, ja, Sam, Daniel, Miljan.
O mój Boże.
Carolina?
Carolina.
W porządku?
Co się stało?
O mój Boże.
Carolina!
- Co się stało?
W porzadku
- Nic ci nie jest?
Zobaczyliśmy Carolinę, która próbowała dojść do chatki. Dziewczyny do niej podbiegły.
Jesteś ranna?
- Co się stało?
- Spójrzcie ile krwi.
Co się stało?
Krwawi.
Do tyłu. Nie podchodźcie do niej.
Mój Boże, spójrzcie na jej ramię.
Spójrzcie tylko.
Co ci się stało?
Już dobrze.
Carolina, co się stało?
Carolina pojawiła się sponiewierana i zdezorientowana.
Nie mogła mówić.
Cała dygotała.
Ja nie...
Nie pamięta.
Nie pamiętasz?
Co pamiętasz?
Nie wiedziała co się dzieje.
Powiedziała, że nie pamięta nawet co tam robiła.
Mówiła bez sensu i zaskakujące było widzieć ją w takim stanie.
Byłaś z Johnnym?
- Co się stało?
- Gdzie on jest?
Co z nim robiłaś?
Dajcie jej wody.
Pomóżcie jej trochę.
Carolina, byłaś z Johnnym?
Tak powiedziała.
Co z nim robiłaś?
Powiedziała jego imię.
Straciłem nad sobą panowanie.
Posłuchaj mnie.
Posłuchaj.
Po co?
Podjedź tu.
No podejdź.
Coś ci muszę powiedzieć.
- Co?
- Posłuchaj mnie!
To ważne.
Musisz mieć pewność.
Popatrz na jego dłonie.
Dobrze.
Ręce go zdradzą, rozumiesz?
Jego ręce powiedzą, czy coś zrobił.
Co robisz?
Gdzie idziesz?
Zostań z dziewczynami!
Nie będę marnował czasu na tego typa.
Wszyscy chcą go mieć blisko,
"Nawróci się i będzie dobrym chłopcem."
Nie sądzę.
Nie będę czekał, aż wbije mi nóż w plecy.
- Sporo przeszła.
- Tak.
Zajmiemy się tobą, dobrze?
Nie martw się.
Nie wiemy gdzie jest Johnny.
Carolina nie powiedziała wiele, ale powiedziała, że się kłócili, z Johnnym.
Wygląda jak wygląda, więc Johnny powinien obawiać się o swoje życie, bo Sam i Neeko za nim ruszyli.
Nie zatrzymujmy się.
Ruchy, ruchy.
Chodząc po, lesie słyszeliśmy różne odgłosy, które dobiegały nie wiadomo skąd.
Przystawaliśmy i rozglądaliśmy się, ale nic tam nie było.
Ta cała atmosfera, kiedy wszystko sprawia, że czujesz się obserwowany.
Kiedy jesteś w lesie albo w chatce, cały czas czujesz, jakby ktoś cię obserwował.
W dodatku od dwóch dni nie spałem dobrze.
Cały czas, musisz spoglądać przez ramię.
Cały czas myślisz, że coś tam jest, a teraz ta sprawa z niebem...
Sam nie wiem.
Gdzieś tu jest.
Tak.
Cały czas powtarzasz "on".
Spójrz na tę gęstwinę.
Jeśli ktoś by tu był, już byśmy go widzieli.
Słyszymy co innego.
Nagle coś zaczyna latać.
Raczej powinniśmy rozważać szukanie "czegoś."
Sprawdzę, czy woda się zagotowała.
Dziękuję.
Nie chcę umierać.
Nie spodziewałam się, że w tym programie będzie to możliwe.
Każdego dnia, w którym tu zostaję, czuję się jak idiotka, że tu zostałam i że skończę jak Tommy.
Niezbyt sobie z tym radzę.
Przemoc nie jest czymś, z czym mogę sobie teraz poradzić.
Boję się.
Johnny przebywał poza grupą z powodu kradzieży jedzenia.
Jak mógł jej to zrobić?
To nie ma sensu.
Jest taka miła.
Johnny.
Co zrobiłeś?
Co zrobiłeś Carolinie?
Nie wiem o czym mówisz.
Jak to nie wiesz?
- Co jej zrobiłeś?
- Ja nie...
Nie wiem...
Co z tobą?
Nie wiem.
Dopiero przyszedłem.
Błąkałem się i... zobaczyłem ją.
Gdzie?
Musisz mi powiedzieć co się stało.
Byliśmy w lesie...
Ja naprawdę nie pamiętam.
Podszedł do mnie Daniel i zaczął oskarżać mnie o zrobienie krzywdy Caroliny.
Nie wiedziałem co powiedzieć.
Co jej zrobiłeś? !
Nie możesz wrócić ot tak i powiedzieć, że nic jej nie zrobiłeś!
Nie zrobiłem.
Co jej się stało?
Nie wiem.
To nie jest zbyt dobra odpowiedź, stary.
Ja nie... Zaufaj mi. To nie jest dobra odpowiedź.
Słyszałeś?
W obozie.
Chodźmy.
Nie wiem.
Poważnie?
Nie wiesz?
Ty śmieciu.
Co?
Wygląda tak, bo po prostu upadła?
Żartujesz?
Byłem całkowicie otumaniony.
Nic nie pamiętam.
Jakbym odpłynął albo wypił za dużo.
On chyba nie bardzo wie co się dzieje.
Nie wiem.
- To co jej się stało?
- Nie wiem.
Naprawdę.
Byliście razem, prawda?
- Tak powiedziałeś.
Neeko!
Neeko!
On nic nie wie!
- Przestań!
- Przestań!
- No dalej!
Neeko, przestań!
On nic nie zrobił!
Carolina zaczęła krzyczeć, "To nie on".
"On tego nie zrobił."
Przestań!
Jak to?
Powiedziałaś, że nie pamiętasz.
Powiedziałaś, że nie pamiętasz.
Posłuchaj, posłuchaj!
Uspokój się.
- Co się stało?
- Nie wiem.
Powiedz.
Nie wiem.
Johnny nic nie wie?
Nic nie pamięta.
Byli razem w lesie.
Widziałem to w jego oczach.
Pamiętam tylko, że rozmawialiśmy.
Kłóciliśmy się.
Jeśli złapalibyśmy go w lesie, już by nie żył.
Kiedy zobaczyłem to spojrzenie w jego oczach, wiedziałem, że muszę ustąpić.
Pamiętasz którędy tu dotarła?
Ma to samo spojrzenie.
Ona pamięta cokolwiek?
Pokaż nam ręce.
Już to widziałam.
Od czego to?
Nic nie ma sensu.
Będąc źli, stajemy się bandą zwierząt.
Nie możemy zabijać się nawzajem.
Wciąż jesteśmy ludźmi.
Nie lubię czegoś, czego nie potrafię wytłumaczyć i tego, że nie mam nad tym kontroli.
Niebo zmieniło kolor i wyglądało jak ogień. Producenci programu nie byli w stanie tego zrobić.
Mówimy o nadprzyrodzonych rzeczach.
Wygląda na to, że wszyscy w obozie byli przekonani, że to ja ją skrzywdziłem.
Nigdy nie uderzyłem kobiety.
Nie wiem dlaczego miałbym to zrobić.
Nic nie pamiętam, ale nie mogę powiedzieć, że nic nie zrobiłem, bo... nic nie pamiętam.
W sercu wiem, że tego nie zrobiłem.
Nic nie pamiętam.
Pamiętam tylko, że byłam z...
Poszłam po Johnny'ego.
Był w lesie, znalazłam go i...
Wszystko jest zamazane, jakbym odpłynęła.
Mam te ślady na ciele, moja koszulka jest porwana, a ja nic nie pamiętam.
Nie rozumiem.
A więc to jest prawdziwe.
Tak.
Wygląda na tutejsze, ręcznie robione.
Wygląda jak rekwizyt.
Jeśli to rekwizyt, to bardzo dobrze wykonany. Widzisz te kolce?
Są zaokrąglone.
Dokładnie tak to powinno wyglądać.
To skóra.
Prawdziwa skóra.
Jest wyważony do rzucania.
Wygląda idealnie.
Od ciebie zależy, czy uwierzycz czy nie, ale to jest prawdziwe.
Nie muszę martwić się kłamstwami podczas odkrywania, co jest prawdziwe, a co nie.
Muszę znać środowisko, w którym jestem.
Muszę wiedzieć co tam jest, żeby ochronić siebie i przeżyć.
Spójrz.
Znalazłem jakiś dziwny symbol.
Ma cztery linie, każda zakończona małymi strzałkami.
Potem znalazłem jeszcze jeden i kolejny, po czym uświadomiłem sobie, że to ścieżka.
Powinienem iśc ich śladem.
W końcu to całkiem blisko osady.
Znalazłem ostatni.
Znalazłem też pudełko.
Otworzyłem je, a w środku była książka.
Nic nie rozumiałem, ponieważ było w innym języku.
Jakaś osoba.
Patrzyła na mnie.
W sekundzie zniknęła.
A więc są tam jacyś ludzie.
Hej.
Chciałam wszystko naprawić, przeprosić, chciałam, żeby wiedziała, że nie chciałam niczego zepsuć ani wprawić ją w zakłopotanie.
Byłam w dziwnym nastroju i chciałam przeprosić. Nie chcę, żebyś czuła się niekomfortowo, bo naprawdę się cieszę, że...
Kiedy zrozumiałam, co Annie do mnie czuje, pomyślałam, że jestem otwarta na każdą formę miłości.
Więc ją pocałowałam.
Co mnie, będąc szczerym, zaskoczyło.
Nie martw się.
Hej.
Cześć.
Mogę usiąść?
Jak się czujesz?
W porządku.
A ty?
Chciałem sprawdzić jak sobie radzi, bo była cała podrapana i wystraszona, tak jak ja.
Pamiętasz cokolwiek z zeszłej nocy?
Nie.
Nic nie pamiętam
Ja też nie.
Ale wiem, że mnie nie skrzywdziłeś.
Nigdy bym tego nie zrobił.
Mogę o coś zapytać?
Dlaczego mnie wystawiłaś?
W sprawie jedzenia?
Nawet nie spojrzała mi w oczy.
Ja na to, "no cóż..."
Johnny.
Johnny.
Stój, proszę.
Johnny, zaczekaj na mnie.
- Odpuść.
Mój Boże.
- Hej.
Ja to znam.
- Johnny.
- Znam to.
Jesteś aktorką.
Powiedziała jakby slogan.
Skądś to znałem.
Zapaliła mi się żarówka.
To twoje powiedzonko.
Jest aktorką, gra w...
Stąd ją znałem.
Nie chciałam tego zrobić.
Nie chciałam, zapytaj ich.
Robić czego?
Nie chciałam spalić szopy.
Nie chciałam cię wystawić.
Kazali mi.
Jacy oni?
Producenci.
Pomagasz programowi?
{\b0\cHFF00FF}Tłumaczenie: papaula2703 Korekta: milka
Czy widzisz moje łzy? Dziękuję.
Jedyny na tym świecie dla mnie Przepraszam... ciągłe trzymanie się Ciebie pomaga.
Chodźmy.
prawie chwytam blisko w swoje dłonie. Nie odeszliśmy już daleko od tego zajścia?
Tak.
Teraz już będzie w porządku?
które mnie śledzą.
Nie ma.
Dlaczego chwytasz mnie za rękę skoro ich nie ma?
Moja ręka wciąż chce szukać i dotykać twojego ciała. nawet jeśli nie umiesz zachować rąk przy sobie.
Masz rację... jesteś okropnie drogim prezesem.
myślałam... żebym mogła Cię dotykać.
Dziękuję za ratunek prezesie.
Oszacowałem twoją wartość.
Nie zamierzam odpychać czegoś tak drogiego.
który widzi duchy. nic nie będziesz warta.
będziesz szukała samej siebie wykopanej bez nadziei.
przepraszam.
żebyś poczuł się lepiej.
Nie próbuj mnie pocieszyć.
to twoja zdolność odnalezienia Cha Hee Joo używając do tego twojego szóstego zmysłu.
Rozumiem.
Przesadziłam.
Od tej pory będę używała tylko mojego szóstego zmysłu i nie przekroczę żadnej granicy.
Jutro możesz się oficjalnie zgłosić do pracy.
Stworzyłem dla Ciebie stanowisko.
Naprawdę?
Zawsze przez duchy byłam wyrzucana.
że dostanę pracę!
Dziękuję bardzo prezesie.
żeby widzieć duchy.
pokaż swoje umiejętności.
dam z siebie wszystko.
Ale... naprawdę zamierzasz potrącać z mojej pensji... za każdym razem jak Cię dotknę?
000 won ($1000).
Już zdążyłaś wykorzystać twoją miesięczną wypłatę.
że to zbyt restrykcyjne.
000 Won ($100).
Już nie będę Cię dotykała tak lekkomyślnie.
żebyś od teraz była bardziej ostrożna. nigdy nie będziesz w stanie zobaczyć twarzy Joo Goona.
że nie będziesz w stanie oddychać.
Zrozumiałam.
ale ty jesteś taki drogi.
że to Ci się nie podoba.
której potrzebujesz.
Więc nawet jeśli drogo postępuję jestem... kimś kogo nie możesz odrzucić.
ja również jestem dla Ciebie jedyną.
Jestem twoim jedynym połączeniem z Cha Hee Joo.
To prawda.
Jesteś jedyną.
Prawda.
ja... niezbyt dobrze" odczuwam coś takiego?
pozwól mi się przyczepić!
Spadaj! co nie?
Śmiałabyś się jakby to był żart.
000 won ($100)...
To nawet nie cena jednej butelki szampana.
000 won ($1000)...
Objąłem ją za ceną mniejszą niż wartość połowy lodówki.
Moje ceny są zbyt niskie.
Twoja kryjówka bezpieczeństwa tu jest...
Wcześniej był niesamowity.
Ty. Weź się w garść!
bo Cię lubi?
bo chciał odgonić duchy.
możesz stracić swoją kryjówkę bezpieczeństwa.
Racja. To zrozumiałe czuć się podekscytowaną będąc człowiekiem. prawda?
jestem wyjątkową osobą.
Milion won...
Dwa miliony won...
Trzy miliony won...
Duchy odejdźcie!
Podoba Ci się to?
Odcinek 5
która będzie idealna dla twojego syna.
W jakim jest wieku?
W podobnym co Ji Woo?
Jest w tym samym wieku co Ji Woo.
Również zmarła w tym samym wieku co Ji Woo.
Dla ślubnego ducha twojego wnuka ... Przygotowałam to.
Sprawdziłam ich horoskopy i wybrałam odpowiednią datę na ślub.
Ja... czuję duszę twojego syna... jest tutaj. że będzie w stanie spoczywać w pokoju. będziesz w stanie spoczywać w pokoju?
którą mu wybrałam.
którą polubi twój zmarły wnuk... i wrócę później.
Hyung!
Przyszła przesyłka mleka.
Chcesz teraz jedno?
Możesz je zatrzymać.
Dziękuję.
w którym ty pracujesz.
Ona wcześniej wyszła.
Zatrudniona?
że nie zostanie znowu wyrzucona.
Hyung dobrze się nią opiekuj.
którzy nie dają jej spokoju.
Jakich ludzi?
co nie? Nie uciekaj.
Tylko zajmij się Gong Shil nooną.
że ją lubisz.
ale nie lubię mleka.
Więc wypijcie to za mnie. będziemy mogli dalej pić jego mleko.
Pij.
Odejdź!
Nie śledź mnie!
przestań się do mnie przyklejać!
Kto to?
Kto to?
Poszedł tędy?
Ale...
Później kupię Ci kawę.
Przyjdź później.
Kang Woo!
Kang Woo!
Kang Woo!
Musieliśmy go zgubić.
Kim był?
Zboczeńcem? Złodziejem?
To nic.
Nie musisz się o to martwić.
którzy Cię śledzą?
Jest coś takiego.
że coś jest nie tak.
Zawsze się rozglądasz i nie wyglądasz na spokojną.
czy może pożyczyłaś pieniądze od lichwiarzy?
I to teraz oni Cię ścigają i nie dają Ci spokoju?
Nie...
Więc kto?
To... którzy mnie śledzą... są duchy.
Teraz jeden jest za tobą.
Kang Woo... !
Co nie daje Ci spokoju?
Jestem prześladowana przez ducha...jak przez prześladowcę.
Prześladowcę?
nie daje mi spokoju.
żebym poszedł teraz z tobą na posterunek?
Nie! Nie chcę iść na policję.
więc nie musisz się o to martwić.
Mam Ci pomóc?
więc wiem jak sobie radzić z prześladowcami.
że chcesz zostać moim ochroniarzem?
ale nie możesz tego zrobić.
Jestem w tym całkiem niezły.
Nie będę chciał zapłaty.
Więc powinnam poprosić o twoją pomoc?
To Tae Yang.
A on wygląda jak szef ochrony Kang.
Tae Yang wydaje się taka promienna od pierwszego dnia.
sądzę że nie traktuje Cię już jak szalonej osoby.
Teraz mi ufa i daje mi ważne zadania.
Pomagasz prezesowi w jego sprawach osobistych?
W czym?
To samochód prezesa.
Jestem spóźniona.
Muszę lecieć!
jesteś tak szybka jak duch?
skoro jestem twoją sekretarką...
Sekretarką?
Kto? Ty?
Kto Ci tak powiedział?
Sekretarz Kim?
Jeszcze nic jej nie mówiłem.
Nie będę tu pracowała jako twoja sekretarka?
gdzie powinnaś być.
Więc dokąd mam pójść?
Jesteśmy.
To magazyn. ale stało się bezużyteczne.
Więc używamy go jako magazynu dla klientów.
Więc jakie jest moje stanowisko?
ale tak właściwie to zarządzasz magazynem.
czego oczekiwała więc wydaje się trochę rozczarowana.
Poważnie?
która świetnie do niej pasuje. Jaka szkoda.
Konsultantka Do Spraw Wyjątkowego Klienta
Co za wyjątkowy klient tutaj przyjdzie?
Dlaczego mój pierwszy klient jest duchem?
Znasz tę kobietę?
która jest dobrze znana wśród bogaczy jako swatka.
Jest swatką dla zmarłych.
Zmarłych ludzi?
Dopasowuje do siebie dusze na ślub.
że dopasowuje dusze do siebie.
Nazywana jest Madame Go ponieważ planuje śluby duchów.
Bogate rodziny są w stanie zrobić wszystko.
że dałeś Bang Shil biuro.
Gdzie to jest?
To nie biuro tylko pokój.
tylko Gong Shil.
Kocham Cię.
Konsultantka Do Spraw Wyjątkowego Klienta?
W Królestwie jest takie miejsce?
Jest.
to bardziej jak magazyn w drodze do biura prezesa.
Mimo wszystko dobrze się złożyło.
które Cię śledzą.
Już przyszedł.
Przyszedł?
Ta jest twoja... a ta druga dla niego.
Musi mieć manię na punkcie kawy tutaj.
Wciąż się kręci obok mnie.
To mój pierwszy wyjątkowy klient.
zabierz go swojego biura i wypijcie to tam.
On lubi tutaj.
Unnie muszę już iść.
Do zobaczenia później.
Hej! He... !
Co znowu?
Dlaczego zawsze chcesz kawę i nie mówisz nigdy o niczym innym?
Powiedz mi.
Jak taki młody duch jak ty zmarł?
Powiedz mi.
Ktoś kto przekroczył granicę śmierci nadal żyjąc...
Ta agasshi się nadaje. jak Cię tu nie było.
Wymieniliśmy również informacje.
że ma szerokie pole inwestycji.
chinko-koreankę? że myśli o pracy z nią.
Prezes Wang z Shanghai Distribution?
że ostatnio straciła swojego cennego wnuka i na dobre opuściła świat biznesu.
Prezes "Gianta"... stąpa po niepewnym gruncie ufając swoim tak zwanym "koneksjom.
Czyżby próbował zbudować swoją firmę używając do tego nieosiągalnych biznesowych rozwiązań?
to będzie warte biliony dolarów. Dowiadywanie się uprzednio o takich rzeczach też nie jest takie złe.
Prezes Wang jest wyjątkową klientką VIP w Królestwie.
Ups. który stworzyłeś...
Twoja ciotka właśnie poszła odwiedzić to miejsce.
ale... dała mi pracę zanim wyszła.
Pracę?
żebym odwiedziła tą "wyjątkową" osobę.
Wnuk Wang zmarł ostatnio.
Nie zobaczysz go jak tam pójdziesz?
Naprawdę?
że nie mogę tam pójść.
musisz iść. spotkaj się z nim.
Co? spytaj babcię o jej plany biznesowe.
Boję się...
Czy prezes Wang jest dla Ciebie ważną osobą?
Bardzo ważną.
zapytaj ją. więc muszę iść. ze strachu nie będę mogła spać.
Masz swoją kryjówkę bezpieczeństwa.
potrzymam Cię.
Za darmo.
to ta młoda dama.
Możesz się przebrać w te ubrania?
żebym to założyła?
Proszę Cię agasshi.
Powodem dla którego nie mówię za wiele o tej dziewczynie... że to lepiej trzymać ją niż zmarłą Hee Joo.
ale przynajmniej jest normalną osobą.
Nie dodałam jej pracy naumyślnie.
abym ją tam wysłała.
Madame Go?
że plotki są prawdziwe.
Jakie plotki?
że próbuje wyprawić ślub swojemu zmarłemu wnukowi... i próbuje znaleźć odpowiednią pannę młodą.
Co za niedorzeczno-zabawna historia o duchach.
dlaczego ona poprosiła o Bang Shil?
Prezesie. że już mniej się boję.
Z tobą w porządku?
Co tam zobaczyłaś?
Jej zmarłego wnuka.
w tym domu.
wyglądał na młodego i przystojnego.
zmarł w domu bez posiadania nawet dziewczyny.
Jego babcia jest z tego powodu bardzo smutna.
Co teraz robisz?
Ubranie?
abyś je założyła?
którą można zobaczyć w chińskich filmach.
że nazywają ją chińską suknią ślubną.
Co to za sukienka?
Dlaczego miałabyś to wkładać?
Zdejmij ją i natychmiast wyjdź stamtąd.
Czemu?
natychmiast!
że to ważne zadanie!
żeby dowiedzieć się czego tylko mogę zanim pójdę.
Tae Gong Sil?
Nie moja wina.
Poszła na swoich dwóch własnych nogach.
Pójdę skoro to dla Ciebie ważne.
że dzieje się coś złego i wyjść!
Dlaczego robi wszystko co powiem?
nie obchodzi.
Był chyba tutaj...
Czy to pokój zmarłego wnuka?
zamknięte!
Otwórzcie drzwi.
Otwórz drzwi. spędź proszę z nim noc.
Kto tam jest?
Pani prezes ma pani gościa.
Co Cię tu sprowadza?
która została tu wysłana. Gdzie ona jest?
Prezes osobiście idzie szukać mało ważnej pracownicy?
nie zadzwoniłabyś po nią.
ponieważ mam specjalną prośbę.
że nie wiedziałeś i wyjdź proszę.
Kto się nią zajmuje?
Zmarły wnuk tej rodziny?
To ważna sprawa rodzinna. Nie wtrącaj się!
To mój ważny pracownik.
Zamierzam interweniować.
Dokąd poszła? Słucham?
Dokąd poszła?
Otwieraj.
Powiedziałem otwieraj.
Otwórz.
Otwórz drzwi.
Pożałujesz jak otworzysz te drzwi.
Twój rywal przyszedł się ze mną zobaczyć.
Mogę się zdecydować na pracę z nim.
Decyzja należy do Ciebie.
Co zrobisz?
oczywiście powinienem ...
Prezesie.
Właź.
Nikogo tam nie ma.
przyszedłeś?
To ta kobieta.
Nie ja.
Plan został zrujnowany pani prezes.
Twój wnuk chce z tobą porozmawiać.
Mój Ji Ho?
że jest w porządku.
Babciu wystarczy! Daj już spokój!
po których można by zwymiotować i odejdź!
To rzeczywiście mój Ji Ho.
musimy pomyśleć o sposobie na pozbycie się jej.
która zabierze go od niej.
Kim?
Jest ktoś.
skacz! Wznieś się!
Złap ją i się wznieś.
Tak jakby twoje ciało stanęło w ogniu.
Kurczyć? a następnie zapłoń!
Musisz się kurczyć!
Jakby coś przemijało! a potem musi wyglądać jakbyś znikała.
Nie będę tego robić!
Przepraszam na chwilę.
Zróbmy przerwę.
Ile zostało mi jeszcze scen?
- Masz jeszcze ostatnią scenę z garnkiem.
Nie widzisz?
Moje ramię opada.
że umrę od tego gorąca.
Yi Ryeong shi. jak mój ślub został odwołany.
że przechodzisz przez wiele trudności odkąd twój ślub został odwołany.
Przyjaciółki?
że jeszcze Ci o tym nie mówiłam.
Miałam taki zamiar.
która sprowadziła skandal w dniu twojego ślubu: że była twoją koleżanką z klasy w liceum.
Pracuje teraz w Królestwie.
Czy może to Tae Gong Shil?
Więc to była Tae Gong Shil?
a członkowie naszej rodziny zachorowali.
winiąc o to Ji Ho.
bo ekonomia na świecie przechodzi kryzys.
czy dwóch.
Dlaczego to ma być wina ducha?
Z powodu ... tego.
To dlatego.
którą lubi.
Nigdy tak nie myślałam.
Był chory od dziecka. nie miał żadnych przyjaciół. więc nikt też się do niego nie zbliżał.
Gorące!
wszyscy go unikali.
którą lubił.
Ja również ... chciałabym się z nim spotkać raz jeszcze.
aby się z nią spotkać.
Nie ma jej tu?
to tak już jest.
Moja pracownica jak się tu pokręci dowie się dla Ciebie.
żeby zabrać swoją ważną pracownicę? że nie.
Najważniejszą tu dla mnie pani prezes.
ja nie otworzyłem drzwi.
Jaka będzie wysokość inwestycji z Chin?
musi być całkiem spora.
Zawrzyjmy inną umowę.
Giant również nie wie.
Agashi.
że moja pracownica coś zobaczyła.
który właśnie odjechał?
To chłopak przywożący mleko.
Czy chłopak był blisko z wnukiem?
że go znał. często rozmawiał z paniczem Young i grali razem w gry.
Dowiedziałaś się kto to jest?
Na to wygląda.
na którą wnuk czeka dzień i noc?
To... ale mężczyzna.
że czekał na chłopaka przywożącego mleko.
Facet?
Agashi.
Dowiedziałaś się czegoś? więc
Nie.
Nie wie jeszcze wystarczająco.
Wrócimy jutro.
Chodźmy.
Prezesie! Jak możemy tak po prostu wyjść?
więc nie powinniśmy pozwolić im się spotkać? czeka na piękną pierwszą miłość swojego wnuka? tylko ważnym jest utrzymanie szczęśliwej babci.
To przecież kłamstwo.
że nie lubisz kłamać.
że też nie znosisz być okłamywany?
On jest taki godny pożałowania.
Nie ma nikogo. żeby się spotkali.
Zrobię to o co mnie poprosisz.
albo pójdę i jej powiem.
Zdecyduj proszę.
Idź.
Znaleźć chłopca od mleka.
Ale to nie jego pierwsza miłość. że to była tylko przyjaźń.
chodź tutaj.
Zmiażdżę Cię.
Jesteś jej prześladowcą?
Co jest?
Tae Yi Ryeong? Znowu ty?
Puszczaj mnie.
Nie ma siniaka.
nie wygląda jakbyś za bardzo ucierpiała. Jesteś taka zajęta.
Dlaczego tu przyszłaś? Nie chcę wyładować swojej złości.
więc nie wygląda jakbyś szukała fizycznej zemsty.
Co chcesz zrobić?
Zamierzam zabrać jej faceta. Faceta?
Prezesa Joo Joongwon.
że zamierzam go uwieść i doprowadzić ją do łez.
że nie mogę?
Jestem Tae Yi Ryeo...
ale w bitwach potrzebujesz sekretnej broni.
abym nią był?
Oferujesz mi swoją pomoc?
W zamian mam warunek.
dla którego prezes Joo Joong Won jest zainteresowany Tae Gong Shil.
Dlaczego chcesz to wiedzieć?
Może ty lubisz Tae Gong Shil?
przyjmijmy to pod uwagę.
Staje się niebieski.
Maluję Cię... a te chwile... że wyglądasz młodziej niż ja.
A ty oczywiście wyglądasz ode mnie starzej.
żebym traktował Cię jak starszą osobę?
mów nieformalnie!
powinniśmy pójść na drinka?
idź sama.
pamiętaj... że jestem tutaj... którego widzieliśmy wcześniej.
mogę się o coś zapytać?
Może wiesz kto dostarczał tam przed tobą?
Tamta osoba.
że to tamten dzieciak. Bardzo krzepki.
Tak?
Ji Woo?
Kto zazwyczaj dostarczał do tego domu..?
Ja dostarczałam do domu Ji Woo.
że to chłopiec.
zanim urosły mi włosy.
ale wewnątrz jest facetem.
prawda?
że to na Ciebie czeka Ji Woo.
dostawca!
Nie zamierzasz dostarczyć tego prawidłowo?
Mleko leży byle jak.
nawet jak karton się trochę zagniecie.
Ja także nie lubię nieprzyjemnych rzeczy... takich jak ty.
Co?
Co ty wyprawiasz! ? Dostawco!
Naprawdę jesteś dziewczyną.
Brzydką dziewczyną.
To ulga.
nie ważne jak wygląda.
Wiem co się stało Ji Woo.
więc proszę odejdźcie.
co naprawdę chce Ci pokazać.
jakbyś mogła pójść i to zobaczyć.
To bardzo ładne kwiaty.
Zielone róże.
o wielu kolorach.
są też zielone róże?
Lubię zielony.
Zielone róże istnieją.
Dae Bak!
Muszą być ładne!
jak zapuszczę włosy i ładnie się ubiorę.
że jestem brzydka? Jesteś brzydka.
Nawet nie mogę określić czy jesteś chłopakiem czy dziewczyną.
jak dziewczyna.
bardziej niż wczoraj który nawet nie wygląda jak dziewczyna.
Nie płacz.
Stajesz się jeszcze brzydsza jak płaczesz.
który jest chudy i hoduje kwiatki.
Naprawdę nienawidzę takich ludzi jak ty.
Ji Woo...
Ji Woo...
Są bardzo piękne.
że są brzydkie... żeby Ci je pokazać... umarłeś.
mówi po chińsku
Żegnaj moje dziecko.
Żegnaj.
która istnieje jedynie w niebie.
Zebraliśmy dzisiaj naprawdę świetne plony.
więc zrobię wyjątek i odwiozę Cię do domu.
jak nie będziemy zajeżdżać przed blok.
przed którym poczułabym się niezręcznie jakbym na niego wpadła wysiadając z twojego samochodu.
tak? również z prezesem.
czego się boję że to prześladowca (którego się boję). że zostanie moim ochroniarzem... przed przypadek nie przechwalasz się?
To wszystko dzięki tobie.
Poszłam do pracy i poznałam też dobrą osobę.
Zatrzymaj samochód.
przecież... Nie.
Nie chcę dalej jechać.
Powinienem się po prostu odnieść do stopnia twojego wkładu. To wystarczy.
spadaj.
Tak.
Więc.
Co jest?
jak wyjdę bez tego.
do widzenia.
Jedźmy.
że się już nie boję?
Ciekawe dlaczego?
Oni nie wyglądają na duchy. Dlaczego mnie śledzą?
chodź na chwilkę z nami.
Dlaczego to robicie? Kim jesteście?
Chodźmy!
Puszczaj!
Chodź.
nic Ci nie jest?
Ci którzy Cię śledzą... to oni?
dlaczego mnie śledzą.
Przestać!
To dlatego mieszkańcy ciemności Cię szukają.
które się ze mnie wydobywa? ale ty musisz mieć się na baczności.
Niektóre z dusz spokojnie czekają na okazję.
aby znaleźć sposób do powrotu..
Mówi po chińsku a śmierć w końcu pochłonie życie.
abyś i ty nie została pochłonięta.
że jest już w drodze.
nie jesteś śpiący?
Seung Joon? !
Seung Joon!
Seung Joon!
Seung Joon gdzie jesteś!
Seung Joon!
Seung Joon.
Powinieneś mi powiedzieć zanim poszedłeś.
To lalka.
Nie możesz!
Ktoś mógł ją tu zostawić.
że ktoś ją wyrzucił. Wtedy ją zabierzemy.
Chodźmy.
Jak spotkałaś tą oszustkę?
Podczas pracy.
Nie mówisz mi szczegółów jak zwykle.
warto było tam czekać.
Ty naprawdę mnie lubisz?
dla którego wciąż chcesz mnie poznać? że ktoś mnie lubi.
Może jest północno koreańskim szpiegiem?
Ma kryminalną przeszłość?
Może przedtem była facetem?
Ostrzegałam Cię.
Nie zbliżaj się bardziej.
Bardzo dziękuję za dzisiaj.
Nie dziękuj mi.
że przykro mi z tego powodu.
która ma sekrety.
Mogę mieć coś o czym Ci nie mówię. że mogę Cię rozczarować.
Dobranoc.
że mnie lubi tak bardzo... Powinnam mu powiedzieć?
Kang Woo! Widzę duchy!
Jak mam mu coś takiego powiedzieć...
Prezes Wang zdecydowała dołączyć do "Królestwa" zamiast do "Giant".
Co za wspaniały wybór!
że zabierze mnie do Chin. pojedziesz?
Nie mogę.
Ty jesteś tu..taj.
odrzuciłam jej ofertę.
To dlatego czujesz się teraz tak niewesoło.
że musiałaś odrzucić jej ofertę?
Jest coś jeszcze co odrzuciłam.
że pozwoliłam odejść tej osobie.
Kim jest ta osoba?
że mnie lubi.
Dziękuję.
Proszę tędy.
że widzę duchy.
będę po prostu udawała normalną osobę.
jestem naprawdę smutna.
Tae Gong Shil.
Ty...wyglądasz znacznie bardziej normalnie od tego jak zobaczyłem Cię po raz pierwszy.
bo jesteś arogancka.
czyż nie?
Teraz mam nawet kryjówkę do oddechu. że czegoś chcę.
że życie jest znośne.
To się zdarza.
Dziękuję prezesie.
Dla mnie ale również doradcą.
Ty... sprowadziłaś do mnie prezes Wang i straciłaś swój związek.
Więc dam Ci zniżkę.
Dziękuję.
Ale dzisiaj czuję się trochę... więc nie chcę widzieć duchów. możesz iść ze mną?
że ona istnieje.
To... się nie wydarzy.
Tak.
Zastanawiam się co to za okazja.
że przeniosła się do Centrum Do Spraw Wyjątkowego Klienta z powodu przywiązania Joo Goona. Prezesa?
Są w takich relacjach?
Obecnie jest wiele dowodów i nie tylko jedna osoba ich widziała.
żeby było wzięte za plotkę... więc plotka roznosi się szybciej niż oczekiwałam.
Do tej pory musiała również dojść do uszu prezesa Joo.
Powinniśmy ich połączyć tak!
ja też widziałam!
Chłopaka?
z którym mieszka!
Poszli też razem do domu! Więc to trójkąt miłosny?
Kto to?
Jeden z ochroniarzy?
Dae Bak!
który mieszka w tym samym miejscu co Tae Gong Shil.
aby wracała z nim do domu. Kto to?
ale też razem chodzą do pracy... że zostanie jej osobistym ochroniarzem.
Ale jak zdobywa tych wszystkich mężczyzn z tymi cieniami pod oczami?
To było tylko obserwowanie jej... stali się bardzo bliscy. To nazywa się być uwiedzionym!
To ja.
Co?
który nurkuje ze skały Lorelei.
Nie tak łatwo zanurkować.
Będę potrzebował trochę odwagi.
że potrzebujemy pewnych restrykcji co do Ciebie.
Co jest twoim celem?
Przepraszam.
tylko trochę rzeczy...
To właściwie tylko magazyn.
Tae Gong Shil!
Tak.
Jak pójdziemy weźmiemy ze sobą (bagaż) Tae Gong Shil.
Dobrze.
Ja... chcę Cię lepiej poznać.
Ty też bądź dzielna.
Prezesie!
która mnie lubi... że zbierze dla mnie swoją odwagę!
że muszę być dzielna! pójdziesz jak zbierzesz swoją siłę?
Chcę iść!
Pójdę!
Tłumaczenie: usagi90 Korekta: milka ♫ Słuchasz mojego serca?
♫ Widzisz moje łzy?
♫ Na świecie jest tylko jeden...♫ gdy cię tak dotykam.
Prawda?
Naprawdę masz mnie za schron zrobiony z marmuru?
♫ Dlaczego zawsze mnie odpychasz?
♫ zostań ze mną. ♫ że tak nie jest.
♫ Proszę chwyć mnie za rękę.♫
Ja też nie jestem obojętny.
choć odrobinę?
Zawsze się trochę tak czułem.
Masz skłonność do... częstego dotykania mnie.
żeby nie wyjść na dziwaka. więc mam do ciebie prośbę. żebyś robiła to na stopie przyjacielskiej.
To jest po przyjacielsku.
A to "Co oni wyprawiają?" Zrozumiałaś?
Rozumiem. nie brałam pod uwagę czy ci się to podoba czy nie.
że powinnam być ostrożna.
ostrożna.
bądź ostrożna. więc nie łaź nigdzie sama i nie kończ tak jak teraz.
Jeśli się zbliżę...
"Co oni wyprawiają?
Zrozumiałaś?
Tak.
podwiozę cię.
wrócę sama.
Byłaś w areszcie a nawet cię zraniono.
Tyle troski mogę ci okazać.
Chodźmy.
Ale muszę być ostrożna...
Mój radar wychwycił właśnie dziwną rzecz.
A ty znowu... żeby cukiereczek Kang nie zobaczył cię ze mną?
Po prostu jestem ostrożna.
tylko chodź.
Wiesz jaki to honor przyjaźnić się z Prezesem?
Nawet cukiereczek Kang potraktuje cię poważniej.
Odcinek {\cH0000FF}8
CEO Joo Joong Won poszedł na komisariat dla Tae Gong Shil.
że Tae Gong Shil coś łączy ze zmarłą Cha Hee Joo.
Pominąłem to przez osobiste uczucia.
Przepraszam.
Cha Hee Joo była sierotą. że spotkały się w sierocińcu.
Dowiem się tego.
Jeszcze jedno.
Dowiedz się czy ta Tae Gong Shil żyła lub była kiedykolwiek w Europie.
Tak. że jesteś nią zainteresowany.
Jeśli ci ciężko to powiedz. ból da ci odpowiedź.
Nic mi nie będzie.
Nie udawaj silnego.
Będzie bolało?
Ja... zajmę się tym.
Panie CEO.
Jestem wdzięczna za dziś.
I skoro byłeś w areszcie to na pewno zjedz tofu.
Nie jadam takich rzeczy.
do zobaczenia.
którą wychwycił twój radar.
Chodzi coś za tobą?
to?
To nic strasznego... ale coś czemu należy się opierdziel.
że muszę coś temu powiedzieć.
Możesz już jechać.
Jedź.
tylko radarem.
Ogarnij się!
łykam jak witaminy gorzkie anty-lękowe tabletki.
gorzkie.
Wody!
I skoro byłeś w areszcie to na pewno zjedz tofu.
Czy to wygląda jak tofu...?
która prosi o spanie i samo trzymanie się za ręce... teraz zaczyna się przejmować.
słone. żeby przyczepił się do mnie duch?
To jak macanie komuś tyłka w metrze.
babciu z supermarketu?
Jak mam zasnąć jak się na mnie gapisz?
Ale skoro tu jesteś... żebym oprzytomniała?
proszę przestań!
no przestań! że byłeś na posterunku w związku z czymś co nie daje profitów.
Usiądź.
Byłem naprawdę zaskoczony.
Ja też byłem dość zaskoczony. odkąd jest przy tobie Bang Shil.
Twój ojciec dowiedział się o tym i zaczął mnie o nią wypytywać.
A to dopiero coś nadzwyczajnego.
Ktoś mu składa raporty o mnie?
To nie ja!
Kiedy ostatnio z nim rozmawiałem mówiliśmy o golfie.
ponieważ ostatnio wiadomości o tobie krążą dookoła.
że go interesujesz. że jeszcze trochę i dostanę konwulsji.
więc pewnie bardziej go interesujesz.
kochanie?
Oczywiście!
w którym chciałby mieć już wnuki.
że tym razem NA PEWNO odniesiesz sukces.
Sam nie wiem...
Może doczeka się wnuka od samego dotyku.
już się opamiętałam.
Więc wyjdź ze śmietnika.
Po prostu wyjdź.
Kang Woo.
Chcesz iść biegać tak późno?
idę się przebiec.
mieliśmy dziś wrócić razem z pracy... więc przepraszam.
Tae Gong Shil.
że dopóki mogę coś ci wyjaśnię.
to było nieporozumienie.
Co?
że to nieprawda. ale już nie mogę.
Przepraszam.
więc to tak... że to dziwne.
byś zdał sobie sprawę z moich uczuć?
zbyt głupia by ci powiedzieć.
niż bolało wczoraj.
♫ Jutro nadchodzi...
Musisz ją przynieść!
Nie będę tego znosiła!
Unnie!
Co się dzieje?
Pomocy!
niech ktoś pomoże!
Tutaj!
Pomocy!
Unnie!
Ocknij się!
Ocknij się!
ocknij się.
który miał miejsce na basenie w hotelu Kingdom. ale nie ma tam nic co mogłoby to zrobić.
że to nie jakiś żartowniś?
to nie był żaden żartowniś. możemy stracić klientów na rzecz hotelu Giant.
Nie możemy do tego dopuścić.
Zainstaluję mój radar... na basenie.
Budynek centrum handlowego Giant jest wyższy niż mój!
Sekretarzu Kim!
radarze za 10 miliardów won".
Musisz uruchomić radar.
Twoje kręgi pod oczami są ciemne jak ziemia!
więc nie spałam całą noc. wyglądam... na chorą?
Zawsze... wyglądasz na chorą.
Ale dzisiaj bardziej niż zazwyczaj... wyglądasz jak zombie.
że nie widział zombie w prawdziwym życiu.
Tak.
gdy byłam nad rzeką Han z siostrą zjeść kurczaka...
Omamił mnie wodny duch i prawie utonęłam!
Wodny duch!
Nienawidzę wodnych duchów!
Tak ich nienawidzę!
Są przerażające!
Chwytaj.
Z wodnymi duchami chwycenie cię za rękę nic nie da.
Wodne duchy.
Ona drży na myśl o nich.
Czuję się źle wysyłając ją by go złapała.
że powinnaś tam pójść w wolnej chwili.
Bon na pełny pakiet w hotelu Kingdom!
Czy to nie naprawdę wspaniałe miejsce? że powinnaś dobrze się bawić z przyjaciółmi.
że wyglądam jak zombie... żebym odpoczęła?
tak.
ale jestem szczęśliwa!
Tak... żeby wypatrzyła ducha.
Tak.
jest bardzo luksusowy.
Z jakiej to okazji?
więc jeśli chcesz zabrać znajomych...
- Więc... zapytamy pokój 404?
- Nie... to tylko my się wybierzmy.
wpakujemy je do auta.
zrobię dla ciebie mnóstwo ładnych zdjęć.
tak się cieszę.
Spakujmy też stroje kąpielowe.
że coś tu jest?
Nie ma takich rzeczy!
żebym się z tobą spotkała?
z którą łatwo się spotkać przez kaprys.
że przyszłaś pomimo zajętego grafiku.
O co chciałeś mnie zapytać?
Po co ci informacje o jej rodzinie?
Chcesz się z nią ożenić?
Spotkałbym się z nimi osobiście!
racja.
Zatem... to część twojej pracy?
Obserwowanie jej?
to ci pomogę.
Porozmawiajmy podczas jedzenia.
Pomożesz mi tylko jak z tobą zjem?
Nie to miałam na myśli.
więc "pozwolę" ci dołączyć do mnie.
nie musisz "pozwalać" mi dołączyć.
Zadzwoń jak czegoś się dowiesz.
Hej!
Zrobiłam już rezerwację... skoro jest zwykłym pracownikiem? zdajesz raporty o mnie mojemu ojcu?
a po tym jak zamieszkał za granicą nigdy nie rozmawialiśmy przez telefon.
Dlaczego pytasz? że nagle zainteresował się Tae Gong Shil.
że robi to z miłości.
To... jeszcze bardziej niedorzeczne.
Tae Gong Shil przyjechała?
to miejsce jest niesamowite!
Przyjedź tu szybko!
Dobrze.
Spakuję się i przyjadę jak skończę pracę.
Rozejrzyj się pierwsza.
że to miłe miejsce.
Nie musisz wiedzieć.
Jestem kierowniczką!
Dlaczego mam szpiegować Tae Gong Shil?
Mam coś takiego.
Zabierz Kang Woo i przyjedźcie.
żebyśmy dołączyli do wycieczki sióstr Tae?
żeby Gong Shil i Kang Woo... zrobili to.
postawię ci posiłek.
Powiedzieć o tym wiceprezesowi?
ale w ogóle nie jest strasznie.
Puszczą dzisiaj fajerwerki.
a ja boję się oglądać je nocą.
To dla mnie jak ciasto na niebie.
Pan CEO?
Gdzie jesteś?
Jestem w holu hotelu.
Jest tu naprawdę ładnie.
że tak.
W końcu jest mój.
Obraz koło ciebie jest bardzo drogi.
wygląda na drogi.
ale skąd wiesz gdzie jestem?
Ponieważ jestem za tobą.
Panie CEO!
- Skąd się tu wziąłeś?
- Przyjechałem za tobą.
Przyjechałaś sama?
Moja siostra jeszcze nie dotarła...
Naprawdę?
Chodźmy coś zjeść.
Jestem głodny.
Przyjechał za mną?
Dlaczego?
basen będzie niedostępny dla osób postronnych.
Możemy tam pójść po kolacji.
Dokąd pójdziemy?
Powiem ci po kolacji.
że Pan Joo organizuje coś dla tej dziewczyny.
Ale szczęściara!
Obejrzy fajerwerki na zamkniętym basenie.
kupię ci co chcesz.
Kupisz mi coś dobrego bo wyglądam na wycieńczoną?
Tak.
chodźmy.
Minęło 15 lat odkąd zginęła Hee Joo. bardzo dziękuję.
Minęło już 15 lat odkąd zginęła Cha Hee Joo.
bo czułam się jakbym płaciła za jej życie.
że dobrze robię przychodząc tutaj.
to prawda.
Ochroniarz Kang Woo?
Po co tu przyszedł?
co robisz?
idę.
Tae Gong Shil...
W tym sierocińcu nie było takich sióstr.
więc po co sam jedziesz?
a ja nie rezygnuję z czegoś na co się zdecydowałem.
Nawet nie dałeś pieniędzy na paliwo.
Han Joo ma małą wypłatę.
Och.
- To Kim Dong Soo.
- Znasz go?
Och!
Taki samo!
Kim on jest?
który zabrał moje pieniądze i uciekł.
Moja szyja.
Ale... pojedziesz za nim?
Nie możesz.
Mamy pojechać gdzie indziej.
- Cicho!
Trzymaj się mocno.
to napij się tego.
Naprawdę?
Ale istnieje szansa... że masz jeszcze jakieś inne ciuchy?
ale się spóźnia...
Zaczekaj.
będzie potrzebowała ciuchów na zmianę...
Powinienem je przygotować?
dzisiejszej nocy Prezes Joo zamyka basen i organizuje przyjęcie.
dla której to robi jest szczęściarą.
kiedy robimy się zazdrosne.
- Chciałabym choć raz pójść z nim na randkę.
Przyjęcie?
że dla mnie?
Spotkajmy się za 2 godziny w holu.
Zjedliśmy już.
O co chodzi?
Jest coś bardzo ważnego.
nie zezłość się.
Tak. i chce się spotkać ze mną za 2 godziny.
Zatem zamknął go dla mnie?
Nie pozwól nikomu wchodzić po tym jak się tam pojawię.
Tak.
o której ci mówiłem dotarła do pokoju?
Tak!
Co to jest?
Paczka od CEO Joo.
Ale ładne!
Jaka ładna!
o której mówił CEO...
Panie CEO.
Przygotowałeś to dla mnie?
Tak.
Jest jeszcze więcej.
Spójrz.
♫ To ty
♫ Miłość z przeznaczenia które były niczym cienie
Proszę wejść.
Pan CEO czeka na panią.
Naprawdę nikt nie ma tu teraz wstępu?
za wyjątkiem was.
Jestem tu ponieważ mamy problem na basenie.
Tak.
Wrócę po tym jak dowiem się co jest w basenie.
Tak.
To nie zajmie długo.
Znowu będziesz musiała włączyć swój radar.
Tak.
Chwileczkę!
♫ Moje serce dawniej zimne
♫ Zaczyna się ogrzewać
Ale wpadka.
gdybym była tam tak ubrana.
♫ Chcę spokojnie podejść
♫ I po prostu oprzeć się na tobie dlaczego jestem taka zła?
♫ Odległość nie zmniejsza się.
ból da ci odpowiedź.
że nie mogę cię dotknąć że nie mogę cię objąć tak kocham cię jakbyś był mi przeznaczony.
♫ Czuję cię
♫ La la la la la la la
Potrzebuje pan jeszcze czegoś?
Co?
przygotuję wszystko.
Chyba coś źle zrozumiała.
Och rany!
Chyba ją wyrzucił po tym jak wystroiła się w tą sukienkę.
Co to?
To chyba nie było przyjęcie.
Przebrałaś się.
że będzie mi niewygodnie.
Wcześniej wyglądałaś ładnie.
Chodźmy.
Nie ma tu niczego strasznego.
którzy są straszniejsi od duchów.
Teraz wyglądamy dla nich w stylu "Co oni wyprawiają?".
Tak nie może być.
Mam gdzieś co myślą.
Patrzę na ciebie niepokojącą się tym co gadają ludzie.
Tak.
wyglądałaś jak Candy.
Dokładnie.
że zamieniłam się w Candy.
że chodzi o mój radar.
Po co to zrobiłeś?
a ja jestem twoją tajną kryjówką.
że nie chcesz.
Poczułem się winny.
A więc to tak.
Teraz jest mi odrobinę lepiej.
Chodźmy złapać tego wodnego ducha.
Chodźmy.
panie CEO.
Możesz puścić moją dłoń.
Nie chcę. ale nie chcę być taką Candy. Chodźmy.
To było szybkie.
Wypytałam przyjaciółkę Gong Shil.
Jej rodzice są jej biologiczną rodziną.
Są ze sobą też bardzo zżyci.
Nawet to nagrałam.
Dać ci nagranie?
Wyślij mi je.
Dzięki wielkie.
Hej!
Przez robienie czegoś takiego czuję się jak szpieg.
Zawsze chciałam nim być.
Nie jesteś piosenkarką?
W ogóle nic o mnie nie poszukałeś?
Możesz dużo o mnie znaleźć w internecie...
Ile jeszcze będziesz za mną szła?
Mój jest na zewnątrz.
kto może nim pojechać.
naprawdę! już trochę tu tak siedzimy.
Nic nie widzisz?
Nie widzę żadnego.
Może jest w wodzie?
Podejdę i spojrzę.
Zaczekaj chwilę.
jak zrobi się jeszcze ciemniej. w którym mają się pojawić.
żebym zrobiła to przed fajerwerkami...
Powinnam się pośpieszyć i spojrzeć.
Nic ci nie będzie?
Wodne duchy są naprawdę straszne.
pociągną cię prosto na dno.
Daj spokój.
Nie idź.
Idź odpocząć i pooglądaj fajerwerki.
A co z wodnym duchem?
dopóki basen jest pusty.
Po prostu na kilka dni każę wypompować wodę z basenu. Prawie wpadłaś!
To jest kobieta!
jaka przerażająca!
To pewnie jego dom.
już po tobie!
Odzyskam wszystkie moje pieniądze i cię zabiję!
Jest żonaty.
Masz zamiar... za... bić... słyszałaś najnowszą plotkę o Tae Yi Ryeong?
żadna z niej piosenkarka.
jak była młodsza.
Dokładnie.
Czy nie straciła prawie całej popularności?
traci popularność na rzecz młodszych i bardziej utalentowanych piosenkarek jak IU.
Już nie jest tak popularna jak przedtem.
Wysiądźmy na następnym przystanku.
Jestem Tae Yi Reong.
to Tae Ri Yeong.
wciąż jestem popularna.
IU?
Ja... naprawdę... Oppa. Aigoo!
Co mam zrobić?
Dziękuję.
Dziękuję.
Tak cię kocham!
spójrz tu.
Po coś to zrobił?
Dobrze się bawiłam!
Jesteś naprawdę... okropna w śpiewaniu.
A ty znowu to samo?
No.
Więc zdecydowałam.
Umawiajmy się.
Nie chcę.
Jak mogłeś od razu odmówić!
Ty źle wychowany...
Hej!
To Tae Ri Yeong.
Łał.
naprawdę?
Wodny duch to kobieta?
Tak.
oto i ona.
Tam?
- Tak.
- Co robi?
Poprawia makijaż.
Makijaż?
Dla kogo duch może nakładać makijaż?
Jest tu coś bardzo dziwnego.
Idzie.
nie powinna zostać w wodzie?
Chyba nie jest wodnym duchem.
Och rany!
Co?
Co?
Poszła tam!
Co zajęło tak długo?
Ta Ahjumma wzięła nawet prysznic a nawet zapukała zanim weszła do toalety.
Istnieją tak uprzejme duchy?
że nie żyje.
Gdzie jest teraz?
Wchodzi tam do góry.
Ahjumma siedzi tam i je posiłek.
Nie przebywała tylko w basenie?
Wyciera usta.
Chyba gdzieś idzie.
Tym razem dokąd?
Czyta gazetę.
Chodzi po całym hotelu?
Weszła właśnie do tego pokoju.
To najdroższy pokój w hotelu.
- Przepraszam.
- Tak?
Są jacyś goście w tym pokoju?
ten pokój jest na razie pusty.
Otwórz go.
Co ta Ahjumma robi w tak drogim pokoju?
Siedzi o tam.
Popija sobie wino spoglądając na nocną scenerię.
Zachowuje się jakby żyła.
więc dlaczego robiła to na basenie? prawda? powiedz jej "nie żyjesz" i każ jej odejść z hotelu.
Idź.
Dobrze.
Ahjumma. ale nie możesz tu zostać.
Co powiedziała?
Zrozumiała?
bo wygrała bon upominkowy.
To... pokazała mi coś podobnego do tego co mi dałeś.
Wygrała bon upominkowy do hotelu?
Pani Kang Gil Ja wygrała bon upominkowy do najdroższego apartamentu.
- To ona?
- Tak.
Spośród zwycięzców ją zapamiętałem w szczególności.
Proszę tędy.
Ale tu ładnie!
Chciałabym na co dzień mieszkać w takim miejscu!
Śmierci?
Kto?
Pani Kang Gil Ja nie żyje.
ona wciąż żyje.
że wciąż żyje?
- Gdzie jest?
że jest w szpitalu.
Czy to w ogóle możliwe?
nie jestem pewna.
skoro nic jej nie jest?
Że niby jak nic jej nie jest?
która zemdlała na twoim przyjęciu urodzinowym!
Dlaczego krzyczysz?
To ty spiłeś się i urządziłeś scenę!
I kto to mówi!
To ty zawsze się z nią kłóciłaś!
Ale dlaczego się nie budzi?
nie możesz tak tu zostać.
Musisz szybko wrócić.
Bo naprawdę możesz umrzeć.
Chyba nie chce wrócić.
Jak miała na imię jej córka?
Joo Yeon.
Zareagowała.
nie możesz tu zostać.
Twoja rodzina na ciebie czeka.
Musisz wrócić do życia.
Chcesz pójść?
To dobry wybór.
Oglądanie tego nie jest już nawet dziwne.
okej.
- Okej?
Okej.
że dobrze zrozumiała.
że pójdzie.
Po prostu chce dziś popatrzeć na fajerwerki.
Pójdę z nią popatrzeć na nie nad basen.
Już się przebrała!
To my pójdziemy!
Nawet duch się wystroił.
Nie przegraj z nią.
Powinnam się tym cieszyć bo to ostatni raz?
Musiała być tym bardzo podekscytowana!
Ja też już dawno nie widziałam fajerwerków.
Pewnie będą ładne.
chodźmy razem!
Wokół są oczy.
nie do Ahjummy.
Pójdziemy?
To był taki cudowny sen...
Chyba... muszę się już obudzić.
Mamo!
Kochanie!
nic ci nie jest?
Było ci ciężko?
Widzisz mnie?
Co zrobimy?
Od teraz będę cię słuchała!
naprawdę ci dziękuję!
Dziękuję!
Podobało się pani Kang Gil Ja?
Tak.
że naprawdę jej się podobało.
że to było jak Sen Nocy Letniej.
że to wszystko było snem.
że trzepotało jej serce i czuła się szczęśliwa... ale najwyraźniej też ją zranił.
Ponieważ tak podobało jej się oglądanie ich.
że wariuję ♪ że płaczę ♪
♫ Gdy sięgam po ciebie i jesteś na wyciągnięcie dłoni ♫
Odeszła.
Kiedy?
Przed chwilą.
Tak.
Pokaz fajerwerków się skończył.
Ja... obudziłam kogoś z miłego snu.
"Niespodziewane pojawienie się Tae Yi Ryeong w metrze"?
że ma żonę. Hej!
W grafiku masz biznesowy wyjazd do Chin.
- Na ile dni?
- Tydzień.
Tydzień to za długo.
- Mam jej powiedzieć?
- Tae Yang już wie.
że jej to nie przeszkadza.
Tae Yang powiedziała:
Dla mnie pan CEO to jak wygrana bonu do 5-cio gwiazdkowego hotelu.
nie jest na długo.
jeśli chcę później normalnie żyć.
Tak właśnie powiedziała Tae Yang... Ale to był pogląd pani Kang Gil Ja na temat hotelu.
Niepotrzebnie się przejmowałem.
Źle się czujesz?
Dobrze.
że mnie nie potrzebuje.
"Kiedy twoje serce nie mówi ci prawdy..."
"ból da ci odpowiedź."
Tak powiedziała Tae Yang.
Więc najwyraźniej znalazła odpowiedź.
ból da ci odpowiedź"...
Słyszałem to od kogoś wiele razy.
Od kogo?
Cha Hee Joo.
ból da ci odpowiedź.
że uczysz się jak się uderzysz?
Dokładnie.
że ciebie boli bardziej.
żeby bardzo cię bolało.
Gdzie to usłyszałaś?
To Hee Joo ci to powiedziała?
Nie widziałam Hee Joo.
które tak często mówiła?
Usłyszałam je od Kang Woo.
Przynieś mi życiorys Kang Woo.
panie CEO.
Gdy byłem dać datek pani Cha Hee Joo z sierocińca... widziałem tam ochroniarza Kang Woo.
Zatrudniłem Kang Woo ponieważ mi go polecono.
Jakiś problem?
Kto ci go polecił?
To był...
Mój ojciec?
Wziąłem pod uwagę obie strony.
nie rozdzielaj tego na dwie strony.
Ale opowiedz się po czyjejś stronie.
To ciebie wysłał mój ojciec?
Mam rozkaz uważać na osoby przebywające wokół ciebie.
że osoba powiązana z skontaktowała się z tobą.
Dlaczego?
że osoby bliskie Cha Hee Joo ale współwinną.
Czy to prawda?
Naprawdę nie widziałeś sprawcy?
Powiedz mi szczerze.
Naprawdę dałeś im okup?
bo nie dałem im pieniędzy?
dlaczego martwisz się tym czy widziałem lub nie twarz sprawcy?
Myśl sobie co chcesz.
Ty też myśl sobie co chcesz. dlaczego nagle po 15 latach znowu to roztrząsa. że ten naszyjnik nie wyszedł od niego. skoro ja go właśnie szukam.
Przekaż mu to.
Ciekawe co łączy Kang Woo i Cha Hee Joo.
Cha Hee Joo...
Co się dzieje?
Była tu Cha Hee Joo.
Że jest jednym ze sprawców.
Powiedziała kto to był?
Druga osoba z którą zaplanowała porwanie?
że nie może powiedzieć.
Co?
że musi chronić tą osobę.
Dobrze.
żeby bardzo cię bolało."
Tae Gong Shil.
Nie odchodź.
Zostań tu.
żeby widziała mnie w tym stanie.
zostań ze mną i obroń mnie.
że wariuję. ♫ że płaczę.♫ rozpływasz się niczym wiatr .♫
Tłumaczenie: usagi90 Korekta: milka oto i są.
którą poślubi CEO Joo.
panno Seo Yeon.
Miło mi poznać.
Mi również.
Chodźmy na górę.
To tutejsza pracownica?
Wciąż na nas patrzy.
Przestań na nią patrzeć i chodźmy.
Nie wytrzymam tego.
Idź pierwsza.
Miałaś się dobrze przez ostatni tydzień?
Nie wyglądasz źle.
naprawdę się ożenisz?
Nie jesteś ciekaw?
Nie chcesz wiedzieć co do ciebie czuje?
Jaki sekret?
Mogę przejrzeć ją na wylot.
Widzisz coś?
żebyś nie musiał już mnie oglądać?
że znaczysz dla mnie tyle by zmusiło mnie to do małżeństwa?
Nie.
nie masz prawa pytać mnie "dlaczego".
Tak.
Odcinek {\cH0000FF}10
Twoja ciocia jest już na górze.
Chodźmy.
nie cierpię jak ktoś mnie dotyka.
Nasz Pan jest taki oziębły i niemiły nawet dla narzeczonej!
to po co bierze ślub?
Mógł mnie jakoś ostrzec.
Jak mógł nawet nie odebrać telefonu?
Tae Gong Shil.
Kang Woo.
Nie wiedziałaś o ślubie CEO Joo Joong Wona?
Tak.
Jestem trochę zaskoczona... to stało się tak nagle.
stało się coś?
Przyszedł tamtej nocy?
którą widziałam... był pan CEO?
No to miałem rację.
Przyszedł spotkać się z tobą.
Prawie oszalałam tamtej nocy.
Naprawdę nie byłam sobą.
gdy byłam jeszcze opętana.
O czym rozmawiali?
Jaki sekret?
Mogę przejrzeć ją na wylot.
Musiała mu powiedzieć moją tajemnicę!
Tajemnicę?
że lubię pana CEO!
nie!
to w porządku brać ślub w tym celu?
W porządku.
Obliczyłem sobie w głowie ryzyko i doszedłem do dobrego rozwiązania.
Co z tym zrobisz?
jeśli chodzi o nią... mam ją gdzie indziej.
Jeśli tak jest powinieneś powiedzieć jej co czujesz.
że tak naprawdę się nie żenisz.
Nie chcę tego zrobić.
przez który wciąż nie-
Powodem przez który nie czytam... ale tutaj.
która jest sprawna. że spostrzeże twoje problemy i ukróci je?
kiedy umrę zostanę duchem... gdy tak się stanie.
że chce się mnie pozbyć.
Ale ja nie mogę bez niego żyć!
twoja kryjówka... on jest jedyną?
To musi być on?
Jest moją jedyną kryjówką na świecie.
dostałam jego zgodę by przebywać koło niego!
że się żeni i ma koło siebie inną kobietę... oznacza... ale nie jako kobiecie. prawda?
że go lubisz.
że cię tak ignoruje... boli?
Nie mogę być Candy.
on nie ma zamiaru być Księciem. więc pewnie pozwoli mi przy sobie zostać.
Chyba pójdę do niego.
Panie CEO... gratuluję zaręczyn.
Co?
Wcześniej byłam zbyt zaskoczona... i nie mogłam powiedzieć ci czegoś ważnego. i życzę szczęścia.
Mogę?
Słodkim domem?
Nie lubię słodyczy.
proszę spłódź syna! i pozwól mi się nim opiekować.
Przyszłaś tu tak nagle i przesadzasz.
Każesz mi spłodzić syna... którą zdradziłaś temu duchowi?
Zdradziła ci moją tajemnicę?
że nie chcę wiedzieć.
prawda?
Zrobiłeś tak?
Ale to nie było nic takiego.
ale to oczywiste widząc twoje zachowanie.
że to miała być tajemnica.
Naśladujesz ją!
Jesteś dokładnie jak Candy!
Nieważne.
To może to nawet ułatwić.
że przeniesiesz się ze "słodkiego domku" do piwnicy... że zostaniesz niańką mojego syna;
Tylko kogoś innego.
Wiesz kogo!
Lubię... bardzo słodkie rzeczy.
jak ty!
Nieuprzejmych podłych!
że nie jestem w twoim typie!
zanim każesz mi znikać.
że czuję się okropnie.
Czekaj!
Znikaj.
dlaczego akurat cukiereczek Kang?
szuka cię żona VP. żebyś przyszła i spojrzała na to.
Otwórz i wyjmij.
To?
To waza.
To prezent ślubny dla Joong Wona wysłany przez jej rodzinę.
Achh...
Wiesz jaka jest droga?
Przepraszam.
Zaskoczyłam się.
Chyba mogłaś się zaskoczyć.
Co jakbyś ją rozbiła?
Pewnie myślisz sobie "nie powinnam była jej dotykać".
Tak.
- Co?
-Tae Gong Sil.
Nazywanie jej "rzeczą" jest trochę...
To bardzo cenna biała waza.
ale naprawdę... dawniej była tylko pojemnikiem na wodę.
"Jest zbyt cenna by każdy mógł się z nią obchodzić
Zrobi się niemiły i arogancki.
Co?
Mówisz to o mnie?
Cóż... mówię tylko o wazie.
Dokładnie.
Nie dotykaj naszego Joong Wona i nie próbuj rozbić jego małżeństwa prawda?
Niemiła i arogancka?
Przepraszam.
Mówiłam o tej wazie.
Kiedyś był to tylko pojemnik na wodę.
Ale osoba spoglądając na nią... wkładała w to dużo serca i zdarzyła się dziwna rzecz.
jedynym wyjściem będzie ją rozbić.
Nie zrozumiałaś bo powiedziałam to miło?
że zrobisz wszystko by sabotować przyszłe małżeństwo Joo Wona?
Jesteś naprawdę niebezpieczna!
Chyba nie rozumiesz bo jego nie widzisz...
Byłam nawet pogratulować mu ślubu... więc proszę uważaj.
Naprawdę powinno się ją zniszczyć...
Ktoś może zostać opętany.
Bang Shil... do boju!
Pojawią się przerażające rzeczy?
Opętana?
Byłaś w biurze wiceprezesa?
Było trochę przerażająco.
Co... dała ci kopertę pełną pieniędzy?
Nie...
Widziałam ducha.
ale nie rozumieli o co mi chodzi.
Naprawdę?
że CEO cię porzucił.
Chyba moje zachowanie kojarzy im się z Candy.
tylko duchy mnie rozumieją.
żeby mogła przy mnie być.
Zostawisz ją koło siebie?
Odmawia odejścia?
Nie puszczę jej.
zachowam bezpieczną odległość za pomocą małżeństwa i nadal będę ją widywał.
Do kiedy?
Aż nie będę już chciał jej widywać.
Przestraszyła się przez to?
że jest bardzo droga i z zaskoczenia prawie ją rozbiła.
że jest droga...
Wiąże się z nią coś?
Wiesz ile ona kosztuje? nie róbcie tego w przyszłości.
On naprawdę!
CEO Joo... do boju!
Wielka Tae Yang umawia się z CEO Kingdom?
Jak gdyby!
CEO Joo bierze ślub z córką Grupy Seo Jin.
Naprawdę?
że widziała ich razem w hotelu.
Po prostu trochę się z nią zabawia.
ich statusy są marginalnie różne.
Dlaczego?
Co złego jest w wielkiej Tae Yang?
wysportowana i ma dobry charakter.
to nie była dużym słońcem bez powodu?
że prezes Kingdom jest kimś kto dobrze pasuje do wielkiej Tae Yang.
Musicie ją spotkać i oprzytomnieć!
Chcecie ją spotkać?
Ustalmy datę.
Zdziwicie się.
Wszystko w porządku?
Co zobaczyłaś w wazie?
Śledziło cię coś strasznego?
Nie śledziło mnie.
Ale to coś niebezpiecznego więc powiedz im by byli ostrożni.
Chyba mnie nie zrozumieli.
Dlaczego nie przyszłaś do mnie?
Mogę być szczera?
to tak.
którą lubię źle to zrozumie.
że to cukiereczek Kang?
że to ty?
Upierał? który spotkał owcę. że ją kochał prawie umarł z głodu.
Żeby przeżyć musiałby ją postrzegać jako pożywienie.
Nie powinien był postrzegać owcy jako ukochanej prawda?
Ja nie zrobię czegoś takiego.
Więc twój "wilk" myśli o "owcy"... jako źródle pożywienia?
Tak.
Dlatego nie powinieneś wciąż pytać czy wilk lubi owcę.
Zatem dobrze.
że wilk był taki.
A owca?
W filmie owca też kochała wilka.
Więc co się stało?
po prostu mnie zjedz.
Owca musiała być szalona.
że tak powiedziała?
Nie chcesz poznać jej tajemnicy?
Nie chcę.
że pomiesza ci to twoje kalkulacje?
Tak.
żebym był pewny...?
sam nie wiem.
Nie wiem.
to zmieni swój grafik i przyjedzie.
Co mam powiedzieć o tym ślubie? że ślub jest sfingowany.
To tylko obustronne interesy. zmieni się właściciel Grupy Sejin?
jestem tu na wygnaniu.
uniknęłam kontroli mojej macochy.
które ma na inne nazwisko.
Ja... zmienię spółkę holdingową Sejin w korporację cementową Sejin.
Wystarczy ci tydzień wymówki w postaci ślubu?
ja pomogę ci rozszerzyć działalność Kingdom na Shanghai żebyś mógł polecieć.
Ta propozycja... akceptuję ją.
Po tygodniu jakby nigdy nie było mowy o ślubie.
że nie musi zbytnio się trudzić ze zmianą swojego grafiku.
Tae Gong Shil zna prawdę?
Nie. zanim nie wyjaśni jej tego CEO Joong Won.
Rozumiem.
Od krzykliwego seledynu wolę białą wazę.
Jest jak dostojny uczony.
Tylko spójrz na wazę.
To niedorzeczna historia. co ty wyprawiasz?
Co w tym złego?
Nikogo nie ma w pobliżu.
A ja?
że nie lubię niegodziwców!
Idź rób to w łazience.
Rozumiem.
Jak mogłam pokochać takiego faceta?
Nie był nawet w moim typie.
Lubiłam mężczyzn w typie dostojnych uczonych.
Kim jesteś? przywołuje mnie?
Kiedy zrobisz coś z tym nawykiem podczas snu?
dlaczego nagle o tym mówisz?
Przedtem... że śpię jak małe dziecko.
Nieprzyzwoity...
Idź spać w innym pokoju!
Spotkałam dostojnego uczonego (we śnie).
Po co ta akcja?
Kogo spotkałaś?
Idę właśnie do biura VP.
Chodźmy razem.
że lepiej będzie jak nie pójdziesz ze mną.
Jest tam duch?
Widziałam tam coś.
Dlatego chciałam to sprawdzić.
Chodźmy razem.
Przyniosę klucze.
Chodźmy.
Zostaniesz tutaj?
Z powodu wyjazdu biznesowego spiętrzyło się dużo pracy. więc możesz iść.
Tak.
może wrócimy razem?
Nie...
Pewnie Kang Woo ją odprowadzi. ale nie chcę nic słyszeć.
Co to?
Poszła już?
Kang Woo... jeśli się boisz.
Dobrze więc...
Oprę się na tobie.
Nie chcę się trzymać jak dzieciak.
Jestem przyzwyczajony do tego.
Dobrze.
poluźnij uścisk.
zrobię tak.
Gdzie mamy szukać?
Nie ma tutaj wazy.
Nie ma też duchów.
Nie ma tu żadnych?
nie boisz się?
Też się boję.
Tylko jestem do tego przyzwyczajona bardziej niż ty.
bo się bałaś?
ale... po tym jak spotkałam pana CEO... jest o wiele lepiej.
Moje życie zaczęło się zmieniać odkąd mam przestrzeń do oddechu.
Prezes... daje ci coś czego ja nigdy nie będę mógł.
Ale weźmie niedługo ślub.
żebym mogła przy nim zostać.
co nigdy nie miało miejsca. czy nie? przyszłaś do pracy i dobrze to zniosłaś.
to do niego nie pójdę.
Daj sobie tydzień czasu przemyśl to dobrze. nie wracaj do niego.
To będzie bolało.
to wrócimy razem.
że obok budynku jest dobra restauracja z ramyunem...
Jednak jest tam coś.
zaprowadź mnie gdzieś gdzie ich nie ma.
W pobliskim kimbapie nic nie ma.
Ale nie ma też smaku...
Kimbap brzmi lepiej.
Chwyć się...
Nie ma tu Kang Woo?
Szef dokądś poszedł...
Często tu przychodzisz.
dla ciebie też wyglądam jak dziewczyna z sąsiedztwa?
oczywiście jak bogini.
Pojawiająca się w naszym biurze bogini.
Co to?
Jest szefa.
Słodki... ale zrobimy sobie zdjęcie?
Jeśli dalej będziesz tak robił... nigdzie nie zajdziesz.
Co to ma być?
Kang Woo...
Ale jesteś słodziachny!
Zrobiłeś to bo się przestraszyłeś?
Zrób to jeszcze raz.
Dość tego.
Dlaczego znowu tu jesteś?
Napisano o nas artykuł.
Zrobiono nam zdjęcia w metrze.
Jutro spotykam się ze znajomym reporterem... mógłbyś zostać moim ochroniarzem.
A jeśli miałabym taką ochotę... mógłbyś zostać moim chłopakiem.
To będzie najlepszy artykuł.
Idę zjeść kimbap z Tae Gong Shil...
Powinnaś skoro jesteście znajomymi.
Kang Woo!
Dobrze wyszło.
Chodźmy!
Pokażmy też Gong Shil.
Ten kolor... są takie same.
Naprawdę?
Innym razem pójdźmy na kimbap.
rozumiem.
Więc pójdę pierwsza.
Pan CEO jeszcze nie wyszedł?
Nie ma go tutaj?
OCH MÓJ BOŻE!
że jesteś duchem!
gdybym był duchem.
Nie musiałbym się nikim przejmować... i martwiłbym się tylko o siebie... ty uczepiłbyś się mnie.
Jestem naprawdę popularna wśród duchów. naprawdę wyglądam dla nich jak słońce. więc dlaczego taki jestem?
Co?
Wejdź...
Siadaj.
chcesz być Candy?
kupię ci dom.
wybierz jakiś.
dam ci tą możliwość.
przeważnie ludzie powiedzieliby "dziękuję albo "dlaczego taki jesteś?".
w którym duchy miałyby gdzie się ukryć. więc go nie potrzebuję. mogę napisać test.
których nie rozumiem.
To co nas łączy...
chcę postawić sprawę jasno.
gdy sama ich nie masz i jesteś oszczędna.
że to nie wypali.
zachowasz się albo uroczo albo będziesz zła.
Wtedy będę mógł cię zostawić.
nie boję się.
że tak łatwo się mnie pozbędziesz? nie będę umiał cię odepchnąć.
i... myślmy o tym. Dobrze?
Jeśli zostanę Candy będę musiała zniknąć jeśli mi tak rozkażesz.
Nie chcę tego.
żebym zrobił?
że mam przenieść twoją kryjówkę do piwnicy.
że nie chcesz prezentów i nie chcesz odejść.
żebym został owcą że powiem "ścigaj mnie i zjedz mnie"?
Niczego takiego nie oczekiwałam.
Dlaczego to dla ciebie takie trudne?
że mogłabym cię lubić?
Nie lubię cię. po prostu złapię ducha z wazy.
Nie ma tu żadnego.
Idź do domu.
Chodźmy.
Spójrz na to.
nie mówisz:
albo "Co ty wyprawiasz?".
po drodze tutaj widziała straszną ajummę.
Chodźmy.
Gdzie ją widziałaś?
chyba jest tu pierwszy raz.
Chyba muszę trzymać cię za rękę.
możemy trzymać się palcami.
widziałaś inne straszne rzeczy?
Widziałam.
Ale przetrwałam trzymając twój długopis.
Długopis?
jako amulet.
tak sobie myślałam... tylko z samym długopisem... że będę w stanie odejść pierwsza.
Więc nie martw się zbytnio.
Wtedy nastąpi koniec.
Naszyjnik... chyba go nie wzięła.
Naprawdę jestem taką... zawadą?
Skupcie się wszyscy.
Po Chinach czas na Amerykę.
Dam wam 3 minuty.
którzy nie nadążą niech idą do centrum handlowego Giant.
Sekretarzu Kim.
Obserwuj budowę centrum handlowego Giant.
Zróbcie wszystko w lustrach.
Niech ładnie wygląda.
Wszyscy zrozumieli?
że CEO i ta dziewczyna spali razem w apartamencie.
Apartamencie?
Zarezerwowali nawet cały basen.
Kto?
Ta tam.
że ją porzucił.
Ponieważ żeni się z inną.
że tak będzie.
że tak będzie.
Ale i tak jestem zazdrosna.
O co?
Mówią o mnie?
Nawet ja poślubiłabym kogoś innego. i być tak pełen wdzięku?
Dobre.
Spróbuj.
Jaki wulgarny i odpychający.
Dlaczego znowu taka jesteś?
jak poszedłem do toalety.
Dlaczego obrażasz wszystko co robię?
Mężczyzna jak wyprysk.
Straciłam apetyt. Też nazywa się Gong Shil.
tam też chyba była Gong Shil?
więc odzyskaj siły dla Gong Shil weź tą Gong Shil.
Dziękuję.
Wygląda trochę jak Dooly.
Chłopakiem Gong Shil jest Dooly.
Naprawdę?
zaopiekuj się Gong Shil.
zarezerwuję restaurację.
Do zobaczenie później.
To twoje biuro?
Takie malutkie.
Wszyscy są ciebie ciekawi.
Przyjdziesz?
Przyjdę.
Chyba muszę zacząć chodzić na takie spotkania.
Naprawdę?
dam ci znać.
bo jestem ciekawa.
Co cię łączy z CEO Joo Joong Wonem?
Patrz na to jak chcesz.
że cię porzucił.
Jeśli tak to wygląda to pewnie tak jest...
kiedy prawie udało ci się go złapać.
wiesz..
Co to?
też nazywa się Gong Shil.
To podróbka Dooly?
jej chłopakiem jest Dooly.
będę na lotnisku na czas.
Dobrze.
To się tam spotkamy.
Jeśli tam polecę to pewnie dość długo tam będę.
Chcesz znaleźć tę kobietę?
muszę ją znaleźć. gdy jest mowa o jego ślubie.
Tym razem krąży dużo przewidywań jak to się zakończy.
Jeśli jest bólem powinien znaleźć kogoś kto go wyleczy.
że to prawdziwa klątwa...
Wszystkich odsuwa i nikogo nie dopuszcza.
Zgadza się.
I zawsze mówi "znikaj". nie ważne jak bardzo ją odsuwa.
jak sądzisz kto wygra?
Mówisz o CEO i o mnie?
Jestem po twojej stronie.
Gdzie się odbędzie?
Zaplanowano jutrzejsze spotkanie z Park Sung Ji z grupy Sejin.
że chcesz to odwołać?
Nie chcesz tego kontynuować?
Nie powiem ci.
Kochanie.
Dlaczego ostatnio mi to robi?
Ciocia stała się naprawdę dziwna? że jest zmęczona i nie może.
Tae Gong Sil kazała ją rozbić?
Tak powiedziała. to czemu miałbyś ją rozbić?
zajmij się nią.
Kazałaś ją rozbić.
Naprawdę muszę?
Twoja ciocia źle się czuje?
Jest w złym stanie.
Jest w krytycznym stanie i nawet nie wstaje.
Więc mam ją rozbić czy nie?
Zatem powinieneś ją rozbić... że zerwę też zaręczyny?
Muszę ją rozbić czy nie?
To nie ma ze sobą nic wspólnego... że ciocia jest w złym stanie...
Jest moją jedyną ciocią...
Więc musisz ją rozbić...
Więc decyzja zapadła.
Zaufam twoim słowom i ją rozbiję.
Dlaczego mam ponieść odpowiedzialność? więc ją rozbiję.
Nie!
Kochanie!
Kochanie!
Co?
Co?
Co się dzieje?
Nic ci nie jest?
Nic ci nie jest?
Co to było?
Co to było?
Nic nie widzę. ale dlaczego zamieniło się to w rozbicie ślubu?
Rozumiem teraz innych i to jak musisz dla nich wyglądać obok niego.
Co począć?
Kang Woo ssi.
Jest tam coś?
To była rozmowa Gong Sil z Gong Sil.
Minął już prawie tydzień.
Jak się czujesz?
że dasz radę? ale teraz rozumiem jak to jest być przy nim.
czyż nie pasują do siebie.
że się bardzo denerwujesz.
Zgadza się.
Od bardzo dawna nie widziałam moich znajomych.
Chyba tak.
też powinnaś pochwalić się swoim mężczyzną.
Jakim?
Doolym?
wszystkie by zemdlały.
Ale bardziej od Dooly'ego lubię Dochi'ego.
Tak nie może być.
to powinien się pojawić.
Tak.
Więc umówiłeś się?
z Tae Yang?
Tak. że Gong Sil i prezes nie są w takim związku.
W ogóle kto rozpowiada takie rzeczy?
Zgadzam się.
Nie rozumiem dlaczego ludzie rozpowiadają cokolwiek zechcą.
że zaczęło się od ochrony.
Naprawdę?
Mamy u siebie kogoś z tak wielkimi ustami?
to poczuje mój gniew.
nie musisz mi płacić za kawę.
Zjedz to.
Lee Hyun Joo jest tutaj.
Po lunchu masz przyjść do biura wiceprezesa.
Dlaczego szuka cię wiceprezes?
Sam się zastanawiam...
Ciekawe dlaczego.
Więc dowiedz się kto ma takie wielkie usta.
To ja już pójdę.
To na wynos.
Kochanie.
Co znowu?
jak jesz ten makaron!
Zakochałam się w tych seksownych ustach.
Musiałaś oszaleć!
rozbicie wazy musiało przynieść efekt.
Ale dlaczego Joong Won rozbił tak ważny prezent od narzeczonej?
Ciekawe.
Może rozważał zerwanie zaręczyn...
Kochanie.
Minął już rok.
Nie przyjeżdża by pomóc przy ślubie Joong Wona.
że po coś innego?
minęło sporo czasu.
Chodźmy.
Dzięki tobie problem został rozwiązany.
ślub może się odbyć.
Szkoda byłoby to zakończyć.
To żadna szkoda.
Zaczęło się od interesów i dużo na tym zyskaliśmy.
Oboje powinniśmy przeliczyć jak wiele.
minęło sporo czasu.
Będę często przychodziła.
wielka Tae Yang!
minęło naprawdę dużo czasu!
Cześć!
Chodź tutaj.
Wszystko w porządku?
Co się dzieje?
wszystko dobrze.
że odwołaliśmy ślub nie mogę powiedzieć "spotykajmy się często".
Zatem przez to wszystko stałam się przeklętą miłością prezesa Joo?
Wszyscy o tym wiedzą.
żebyś następnym razem uwolnił się od klątwy.
że była już czwarta. moglibyśmy sprzedać Kwangdo.
nie byłoby zabawy.
Wszystkie pokonała nieżyjąca dziewczyna.
którego nikt nie chce jest przeklęte.
nigdy nie będzie wolne.
Trzymałem cię blisko Joong Wona z powodu tej fotografii.
To Maria.
Przez przypadek znalazłem to zdjęcie w starym albumie Marii.
Jak sądzisz kim jest druga kobieta?
To Cha Hee Joo.
A gdzie to jest?
W Anglii?
ale wygląda identycznie była w Anglii.
Rok po śmierci Cha Hee Joo.
że Cha Hee Joo żyje?
Odnalazłem żywą Cha Hee Joo w Europie.
że Cha Hee Joo miała bliźniaczkę?
To najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Ale znalazłem coś naprawdę dziwnego.
Co to? wysyłała przez 10 lat.
Żyła podróżując po wielu różnych zagranicznych miejscach. a 3 lata w Peking.
przebywał za granicą.
3 lata w Pekinie.
Ta kobieta jeździła tam gdzie CEO Joo Joong Won?
że wraca do Korei.
Joong Won wrócił do Korei i od tamtej pory tu pozostaje.
że ta kobieta jest gdzieś w pobliżu CEO Joo Joong Won? i wciąż trzyma się gdzieś w pobliżu.
Kim ona jest?
Nigdy jej nie widziałem.
Przeprowadziła się tu niedawno.
To Tae Gong Shil.
że idzie na spotkanie klasowe.
Chyba odbywa się tutaj.
że twój ojciec wynajął pokój w hotelu.
Niedługo pojawi się tam ochroniarz Kang Woo.
Spotkasz się z nim i wysłuchasz go?
Porozmawiam z ojcem osobiście.
Nie musisz dzwonić po Kang Woo.
Nie dzwoniłem po niego.
Przyjdzie tu spotkać się z Tae Yang.
Chyba dołączy do nich.
Łoł...
Tae Yang... będzie dość dumna przed swoimi koleżankami z liceum.
Jej chłopak jest taki wysoki i przystojny... wszystko z tobą dobrze?
o wiele lepiej..
że nie dokończyłaś tych studiów.
Do jakiego wieku można wrócić na studia?
ale...
Gong Shil!
Opowiedz mi o sobie.
Ty... tamtejszy CEO... naprawdę jest twoim chłopakiem?
Powiedz im szczegółowoto co mi.
a on cię odrzucił.
spotkałam mężczyznę naprawdę bogatego i odnoszącego sukcesy.
Jak?
gdy bardzo padało podwiózł mnie swoim nowym samochodem.
i tak zaczęłam za nim chodzić.
Przyszła kryjówka bezpieczeństwa.
Schowaj się.
pomagał mi i był ze mną.
nawet wynajął cały basen i oglądaliśmy pokaz fajerwerków.
Jak mnie postrzegacie po tej historii?
ale ci zazdrościmy!
Zazdroszczę ci.
A potem co?
Wiesz zakończenie jest najważniejsze.
Niedługo żeni się z córką chaebola.
Nic dziwnego..
i wciąż uporczywie się go trzymam.
Ponieważ nigdy nie mogę się z nim rozdzielić.
To trochę... chociaż wyglądam bezwstydnie i żałośnie.
Ponieważ dla mnie jest najbardziej wyjątkową osobą na świecie.
To ja.
Tae Gong Shil.
Przyszedłem tutaj po tym jak dla ciebie odwołałem ślub.
Więc weź za to odpowiedzialność.
Chodźmy.
Co tutaj robisz?
czego od ciebie oczekiwałem.
Zatem to moja kolej by być urzekającym?
Moja dziecina jest trochę zła.
By ją udobruchać zapłacę za tą kolację.
Proszę bawcie się tutaj dobrze.
Moja dziecino.
Pójdziesz z Oppą?
Chodźmy.
Co oni do cholery wyprawiają?
ludzie dobrze rozumieją to co nas łączy.
Przestań.
Rozumiem.
To ja w twoim świecie.
Tae Gong Shil!
Co się dzieje?
Co się dzieje?
Stało się coś?
Zabieram ją ze sobą.
Kang Woo!
Co się dzieje?
Dlaczego Tae Gong Shil tak się zachowuje?
Dlaczego przyszedł tu CEO Joo?
że dla niej odwołał ślub.
I kazał jej ponieść odpowiedzialność.
A ty?
Dlaczego tu jesteś?
Też przyszedłeś tu dla niej?
Tak.
Naprawdę lubisz Tae Gong Shil?
Tak.
Naprawdę możesz mnie chronić bez innych zamiarów? znikniesz z własnej inicjatywy?
boję się.
że tak.
Teraz też tak myślę.
Mogę ci zaufać? mogę niezwłocznie wpaść w twoje ramiona przecież o tym wiesz.
musisz sobie z tym poradzić.
To poradź sobie z tym... że cię kocham.
Poradzę sobie ze wszystkim.
Naprawdę?
Co z tym zrobisz?
Tłumaczenie: usagi90 Korekta: milka
Idę.
które ma świecić tylko dla martwych.
Chcę być słońcem popularnym tylko wśród duchów.
Dlatego zaczęłam się bać samej siebie.
Gdy jesteś beze mnie czegoś ci brakuje a gdy jesteś ze mną to się boisz?
Nie chcę być przy tobie jako takie słońce.
Każ mi odejść.
który mogłem... bez strachu cały ten czas kazać ci znikać że na pewno znowu do mnie wrócisz.
Spróbuję zrobić to czego chcesz.
Znikaj... Tae Yang.
że Tae Yang chce odlecieć gdzieś daleko.
Nie widziałeś się z nią?
Dokąd odlatuje?
Odcinek {\cH0000FF}16
Dzwoń do mnie często.
dowiem się jak dotrę na miejsce.
To z nim wyjeżdżasz?
Dlatego nie musisz się martwić.
Nic mi nie będzie.
Dobrze.
Trzymaj się.
Zadzwonię.
Tae Yang cię zostawia? oczywiście też będzie dobrze.
że się boi i jest zmęczona.
Teraz gdy o tym myślę ani razu nie wziąłem tego pod uwagę ani nie spróbowałem zrozumieć jej położenia.
Odesłałem Tae Gong Shil?
Dlaczego miałbym zrobić coś czego nie zrobiłem w ciągu 34 lat w tak ważnym czasie?
proszę!
Zakończyłaś to z nim dobrze?
Jak mogłabym zakończyć to dobrze?
Zmusiłam się do rozłąki z nim.
żeby samolot już wystartował.
Pewnie będzie lepiej gdy dystans się zwiększy.
Tae Gong Shil jest w samolocie do Los Angeles.
Zarezerwuj mi następny lot. Polecę za nimi.
Joong Won leci do USA? tak.
Dlaczego tak nagle do USA?
Z jakiego powodu?
Kto wie.
Idę do łazienki.
Tae Gong Shil... Yi Ryeong!
Dlaczego tu jesteś?
Też lecisz do Stanów?
Czy lecisz w sprawach biznesowych z Prezesem Joo?
lecę w sprawach osobistych.
że lecisz kręcić film.
lecę na przesłuchanie.
On jest z tobą? Tak.
Siedzę tam.
Jak będziesz się nudziła przyjdź do mnie.
To dawna koleżanka z klasy.
Zabukowałem lot za 2 godziny.
Nie ma jakiegoś prędzej?
Na razie nie...
Pozwoliłeś odejść Tae Gong Shil?
że odejdzie gdy rozwiąże sprawę Cha Hee Joo ale ty odesłałeś ją bez próby zatrzymania jej?
Nie dam jej odejść!
Polecę za nią i sprowadzę z powrotem.
Ale nawet jak za nią polecisz pozostanie dwugodzinna różnica.
Co jeśli zniknie w tym czasie?
To urządzenie śledzące GPS.
Na wszelki wypadek włożyłem jej pluskwę do torebki.
Tae Gong Shil o tym nie wie.
Leć i sprowadź ją z powrotem.
jesteś bardzo zdolny.
Wróć dalej pracować dla Kingdom.
Podwoję twoją pensję.
Włącz to dla mnie.
[Tae Yi Ryeong] że Tae Gong Shil leci do Stanów?
Skąd to wiesz?
Bo siedzi w tym samym samolocie co ja!
Leci z jakimś mężczyzną.
Naprawdę?
Tae Gong Shil leci tym samym samolotem co Tae Yi Ryeong.
Jeszcze nie odlecieli.
EJ!
ty palańcie... !
Prezesie Joo Joong Won?
Posłuchaj uważnie panno Tae Yi Ryeong.
Potrzebuję teraz twoich zdolności aktorskich.
Co?
Eonnie.
że umiem dobrze grać?
Co?
Yi Ryeong!
Co się dzieje?
Boli mnie brzuch.
Co?
Co się dzieje z twoim brzuchem?
nie mogę złapać oddechu.
Nie wiem... zapalenie ślepej kiszki? Aaaa!
Jest tu ktoś kto może pomóc?
Proszę niech ktoś pomoże!
Chyba musi pojechać do szpitala!
Gong Shil! - Rozumiem!
Już dobrze Yi Ryeong.
Wytrzymaj trochę.
Duża Tae Yang!
Zostań ze mną!
Duże Słońce.
Gong Shil!
Nie pozwól mi umrzeć! Nie pozwól mi umrzeć...
Chodź ze mną!
Chodź ze mną!
- Nie możesz odejść!
- Ty pierwsza!
Chodź ze mną.
Nie możesz odejść!
Jedź z nami!
Tae Gong Shil!
że jej gra pewnego dnia mnie poruszy.
Złapaliśmy ją ale co teraz zrobisz?
Powinienem teraz tego spróbować.
Sekretarzu Kim pomóż mi.
Tak jak robiłeś to przez ostatnie 15 lat.
tak zrobię.
Ale Panie... to trochę niesprawiedliwe.
Przez to 15 lat gdy byłem koło ciebie w ogóle nie ruszyłeś naprzód która jest z tobą tak krótko tak łatwo otworzyłeś serce?
To nie było łatwe.
że nic nie przychodzi mi łatwo.
Nie jestem tego pewien.
- Sekretarzu Kim.
-Tak?
Rozumiem.
Małe Słoneczko.
Jak na kogoś kto nie mógł oddychać masz się teraz strasznie dobrze.
Nie widziałaś?
Udawałam.
Naprawdę widać efekty po zatrudnieniu nauczyciela aktorstwa.
Ostatnio dostałam scenariusz filmu o śmiertelnej chorobie.
Chyba się na niego zgodzę.
żeby poćwiczyć sobie grę aktorską?
Cóż i tak nie chciałam lecieć na to przesłuchanie.
Ale Joo Joong Won poprosił mnie o to.
że wysiądziesz z samolotu. Prezes cię poprosił?
Też tego nie chciałam.
To wkurzające widzieć cię przebywającą z kimś tak wysoko postawionym jak Prezes Joo.
To dlaczego to zrobiłaś?
Dlatego mu pomogłam.
Więc twoja ingerencja była błędem.
Chciałam wyjechać by być bezpieczna i szczęśliwa.
Robisz to by nie czuć się oszukaną przeze mnie...
Ale to wcale tak nie wyglądało.
Odchodzę bo za bardzo cię kocham.
że jesteś Candy. Candy?
Tak.
Odchodzę bo nie jestem dla ciebie odpowiednia.
złap mnie.
że się poddajesz. To właśnie to.
Prezes Joo zrobił co tylko mógł by wydostać cię z samolotu.
Skończ na tym udawać trudną do zdobycia.
Powtarzanie tego staje się męczące. popełniłam fatalny błąd udając kogoś kto podda się i da się złapać.
Fatalny błąd?
To tak!
że Kang Woo i Prezes Joo wciąż mówią o chronieniu ciebie.
Co to?
Widzę duchy.
Co?
Tu też jeden jest.
Nie wierzę w takie rzeczy.
Jest twoim fanem.
Wychodzę.
Tae Gong Shil dokąd idziesz?
Dlaczego wychodzisz po tym co mi powiedziałaś?
To przerażające...
Nie cierpię historii o duchach... w oczach innych i tak będę Candy.
Woo Jin.
Dlaczego jeszcze nie odszedłeś?
To mama Woo Jina.
Woo Jin kiedykolwiek cię widzę dzieje się coś złego.
Nie chcę cię widzieć.
Panie Joo Joong Won.
która miała wylecieć że pozostanie koło ciebie.
Kim jesteś?
który miał lecieć z Gong Shil.
że Gong Shil powiedziała ci o mnie.
Spotkałam kogoś kto widzi i słyszy to co ja.
Widzisz duchy tak jak Tae Gong Shil?
ja dzielę ten sam świat co Gong Shil.
Tae Yang.
Sekretarzu Kim.
Jak mogłaś chcieć wyjechać bez słowa? !
Chciałaś uciec do Pana Joo?
Nie uciekałam.
Chciałam tylko coś odnaleźć. Co?
który taka jestem.
Sam tego nie wiem.
Na miejscu by się okazało.
Nie byłeś pewny a i tak chciałeś zabrać ją tak daleko?
To nie jest tu ważne.
Po raz pierwszy Gong Shil stawiła czoła swoim problemom.
Do tej pory tylko się ukrywała i prowadziła żałosne życie.
dałeś jej naprawdę dobrą kryjówkę.
Ale teraz
Gong Sil zaczęła myśleć nad odejściem od ciebie.
Dlatego przyjechałem po Gong Shil.
Co możesz dla niej zrobić?
Jak?
Nie będzie się już bała że w pełni zaakceptuje swoją zdolność.
że może przestać widzieć duchy?
Tak. twoja ochrona... straci znaczenie dla Gong Shil.
Tae Gong Shil o tym wie?
Tak.
Dlatego chciała ze mną polecieć.
że odchodzę od Prezesa Joo.
Naprawdę robiłam to wyłącznie dla siebie.
że Candy była bardziej naiwna niż ja.
Zostawiła go dla niego.
Nie mogę być tak pozytywna i czarująca jak ona.
Twój sposób lubienia Prezesa Joo bardzo się zmienił.
że ktoś cię lubi.
To stłumione słońce że chce wzejść wysoko i świecić.
Aż sam nie wiem co o tym sądzić.
aigoo!
Więc Prezes też to źle zrozumiał?
Naprawdę muszę dalej udawać Candy?
Tego ci nie powiem.
Nie wiem jak jest z Panem...
Bo jest Panem!
Nawet jeśli samolubnie cię zatrzymałem że mogę żyć bo jesteś przede mną.
Panie Prezesie dlaczego wciąż mnie zatrzymujesz?
że tyle mi do ciebie brakuje chciałam wyjechać.
Co ty robisz udając Candy?
że jak to zrobisz pobiegnę i cię przytulę?
Mylisz się.
Bezczelna Tae Yang udaje niewinną? że nie będziesz się czuł tak źle i zrozumiesz.
to szczera Tae Yang jest lepsza.
który zmienia twarz i myli ludzi.
to będę bezczelna.
Chciałam wyjechać i żyć swoim życiem.
ale najpierw o sobie.
Na początku najlepiej czułam się będąc z tobą.
Ale wtedy zaczęłam cię lubić. Chyba wtedy się zaczęło.
że widzę duchy.
Byłam taka nieszczęśliwa z mojego poziomu przy ziemi.
Już nie chcę tak żyć.
Chcę się dowiedzieć dlaczego taka jestem.
Możesz to zrobić... a i tak wrócić do mnie.
Bo jeśli nic się nie zmieni już nigdy do ciebie nie wrócę. nie chcę być przy tobie jako złowrogie słońce. nie powinienem był cię szukać.
Na szczęście nie zginąłeś wtedy i znalazłeś powód by żyć.
Dobrze to rozumiesz?
Muszę stworzyć nową umowę.
Poczekaj do tego czasu.
Planuję teraz wyjechać.
będziesz musiała spotkać się z policją.
Dlaczego?
Bo jesteś zboczeńcem.
Dotykałaś każdej części mojego ciała.
Nawet do łóżka weszłaś mi bez pozwolenia.
Nawet dałem ci pieniądze.
10 tysięcy won.
100 tysięcy won.
że zrozumiesz?
mam to gdzieś.
Nigdy wdzięcznie nie pozwolę ci odejść.
Teraz zrobię wszystko by czuć się dobrze.
Od teraz musisz sobie z tym poradzić.
Gdy nie będziesz się już bała duchów każ mi przestać i odeślij mnie.
Ta kobieta nie ma poczucia własnej wartości.
przez który nie może dać mi odejść. Więc wyzbyła się poczucia własnej wartości.
nie boję się.
Zawsze powtarzałem "Ty sobie z tym poradzisz".
a on naprawdę nadszedł.
Ale jednak... odkryłem prawdziwe uczucia.
Kocham cię.
Czy to wystarczające?
Powiedziałem tak? Zapomniałem!
To co powiedziałem Madame Go było bardzo złe...
To koniec. Nie masz przyszłości."
Jeśli nie tamte okoliczności nie powiedziałbym tego od tak.
nie komplikuj tylko weź odpowiedzialność.
Nie mogła o tym usłyszeć.
Skoro to był koniec z Madam Go.
Musiało wydarzyć się coś dobrego.
Żebym mógł sprawić jej przykrość za takie traktowanie mnie.
że Han Na była winowajczynią?
Prezes Joo mógł mieć wielkie kłopoty.
wyobraź sobie co by było.
Joong Won musiał być w wielkim szoku.
Tak.
Bang Shil naprawdę zrobiła coś wielkiego!
Kochanie!
Joong Won wszystko w porządku?
Ciociu przechodzę ciężkie chwile.
Dobrze.
musi być ci ciężko.
Proszę niech wszyscy wyjdą.
Idźcie.
że Prezes Joo przeżył wielki szok...
Chyba ktoś powinien go pocieszyć.
Jestem tu dla niego.
O kim ty mówisz?
Bang Shil. (Gong Shil)
Tae Gong Shil wszystkim się zajęła i teraz... chciała wyjechać gdzieś daleko.
A Prezes Joo znowu ją powstrzymał.
a Pan Joo wywabił cię z niego.
To nie tak.
by cię nie stracić... dobrze?
Nie wyjeżdżam przez niego.
ten facet... że widzisz "te rzeczy".
Nawet ty widzisz to jakbym go odpychała?
Dlaczego taki jesteś dla naszej Gong Shil?
Panno Tae Gong Shil.
Wzywa cię Pani Dyrektor Joo. Mnie?
Tak.
Po co?
Jeśli odpowiada wiceprezesowi to mogę zrobić to czego chce wiceprezes.
że to między Panem a Gong Shil nie wypali że po dobrej.
szpiegujesz dla wiceprezesa?
To ty byłeś tanim donosicielem wiceprezesa?
Dlatego kupowałeś mi wieprzowinę i świńskie nóżki! tak? !
Tae Gong Ri!
nie będę cię niepokoić.
nie przypraw o zawał naszego Joong Wong.
że nie możecie ani żyć ani umrzeć.. że stojąc pomiędzy wami tylko wszystko utrudniam.
Nie będę już tego robiła.
że mojemu bratankowi wrócą zmysły zanim zabrnie do końca.
nie rób tego.
Jestem kimś kto nie pokocha nikogo aż do śmierci.
Choć już nie powinnam.
ty...
Żywisz do mnie urazę bo do tej pory byłam dla ciebie szorstka?
Odpuścisz mi dopiero jak cię przeproszę. O to chodzi?
Nie.
Zrobiłaś to bo bardzo kochasz Pana Prezesa.
Jesteś miła i jestem za to wdzięczna.
Czy ty... próbujesz mnie teraz kontrolować? Nie.
Powiem to po prostu i zniknę na zawsze.
Musisz mieć mętlik w głowie. Tak.
Ludzie mnie nie rozumieją.
Więc... że zgrywam odważną.
która mnie zatrzymuje jest Prezes.
Więc... zostaniesz z nim jak do tej pory i dalej będziecie radzić sobie ze sobą trwając tutaj?
On jest na to gotowy.
Ale ja nie powinnam tego robić.
Bardzo trudno było mi podjąć decyzję o wyjeździe.
że miałabym go nie zobaczyć że czuję jakby znikało mi serce.
To dziecko... chodzi za tobą?
Nazywa się Woo Jin.
Martwi się o mamę więc za mną chodzi.
Nie wysłuchasz go? Nie.
Ostatnim razem prawie przez niego zginęłam.
Chciałam z tobą wyjechać bo nie chcę już tego robić.
Będę jutro czekał na ciebie na lotnisku.
Podejmij decyzję czy się pojawisz czy nie.
Agonia Gong Shil co? że decyzję też podejmie przez ciebie.
Śpi.
To film dość sławnego reżysera.
Co?
Zaatakowałaś mnie?
Nie byłem przygotowany na ten nagły atak nie jestem zły.
Ale... naprawdę to ci wystarczy?
że mnie oszczędziłaś.
Co?
Naprawdę nie byłbyś zły nawet gdybym groźniej zaatakowała?
nie zezłościłbym się.
To była twoja szansa po odrzuceniu światowego filmu. Biedaczka.
Kang Woo!
To było nieważne!
Tym razem zrobię to porządnie.
Na zewnątrz są reporterzy.
Powinnam była od razu go tak zaatakować! odkryłem coś bardzo niesprawiedliwego.
Im więcej o tym myślę tym bardziej jest bez sensu. Co to?
Ty i ja rozmawialiśmy o końcu.
Gdy jeszcze nawet niczego nie zaczęliśmy.
Nigdy razem nie jedliśmy bez udziału duchów ani nie trzymaliśmy się za ręce.
Omawianie końca bez początku czy to nie zabawne?
Ale ani razu nie trzymałam cię bo cię lubię. Chwyć.
Przestań mówić o wyjeździe i trzymajmy się za dłonie i choć raz zjedzmy razem.
To dziwne.
czuję jakbym robiła to po raz pierwszy. Widzisz?
że to niesprawiedliwe zakończyć to prawda?
skoro trzymamy się za ręce.
Przebiorę się i wrócę.
Pośpiesz się!
Ja... to moja ulubiona restauracja udon.
Mają najlepsze jedzenie w okolicy.
że bywam tu z 5 razy na tydzień.
że lubisz udon... Dopiero dziś się tego dowiedziałem. Ty nie lubisz udonu?
Ja... nie lubię tych grubych klusek w zupie.
zimne i cienkie.
że lubię wszystkie naengmyeon.
Naprawdę? poszłabym tam. może dowiedziałabym się dlaczego zmienił się smak? moja szansa na ponowne zjedzenie naengmyeon też zniknie.
że to niesprawiedliwe.
Gdzie jest ta restauracja?
Wpadnę tam zanim wyjadę.
że o mnie dbasz gdy chcesz mnie porzucić i wyjechać.
Do tego parku przychodzę czasem poćwiczyć.
Przedtem bardzo dobrze grałam w tenisa. praktycznie we wszystkim.
że zajmowałeś się sportami bo nie mogłeś czytać.
Ja czytałam same książki bo nie mogłam wyjść na zewnątrz.
To niesprawiedliwe. w których jestem dobry. nie zaznając konstruktywnego systemu zwanego "pomóżmy sobie wzajemnie".
Masz rację.
Też chciałabym umieć jeździć konno i grać w golfa.
Mam dożywotnie członkowstwo we wszystkim.
Masz nawet konia? Widziałam ducha konia.
Na nim nie pojedziesz.
Możesz pojeździć na innym.
Prezesie!
Gdy tam usiądą zawsze ze sobą zrywają.
Słuchajcie!
Zerwą ze sobą jeśli nic nie zrobię. Niech zerwą.
Nawet ja mam ten problem.
Nie chcę oglądać jak innym się układa. Chodźmy.
Tae Gong Shil.
Nie odchodź.
♫ kiedyś... ♫ że odchodzi dla samej siebie.
Dlatego Pan nie może tak po prostu jej zatrzymać.
że Prezes Joo może zrobić dla niej to czego ja nie mogę.
Dlatego wycofałem się i tylko ją obserwowałem.
Ale jeśli tym czego najbardziej boi się Tae Gong Shil wszystko co może zrobić Prezes Joo to czekać i obserwować jak ja.
Pan nigdy łatwo nie przyjął decyzji kogoś innego.
że to on jest tym gadułą.
A nawet jadłam z nim grilowane serce i żołądek kury!
gaduło!
To mój drink!
Nie nalałam go dla twoich tanich ust!
tanie usta!
Czemu nic nie mówisz?
hej!
Czy ty właśnie... Co żeś zrobił tymi tanimi ustami?
Moje usta nie mają teraz innego sposobu na robienie wymówek niż ten.
Twoja wymówka była... krótka.
że wymówka będzie dłuższa?
Od teraz nie mogę być pijana jako jedyna więc pij.
Poproszę jeszcze jedną butelkę.
bardzo słodkie.
Naprawdę lubię twój dach.
Rozumiem dlaczego tam ci najwygodniej.
To idealne miejsce by usiąść i napić się piwa.
Chcę napełnić twoją lodówkę puszkami piwa i pić u ciebie po jednym codziennie.
Tae Gong Shil.
Ile kupić piwa by napełnić nim lodówkę?
Mam kupić po jednym na wieczór czy mogę kupić tyle ile chcę by ją napełnić?
Jak na razie jedno opakowanie.
Sześć.
Żebym mogła się napić trzymając cię za rękę. a jak coś zostanie wypijemy innym razem.
Dobrze.
Jedno opakowanie.
spróbuję jedno wypić.
To byłoby niesprawiedliwe gdybym bez tego wyjechała.
Jedno opakowanie. 6 dni.
Zyskałem tyle dni.
Woo Jin!
pomóż mojej mamie.
Nie chcę.
Nie zrobię tego.
Nie pomogę.
że nie pomogę.
Dokąd poszła?
[Prezes]
Dlaczego nie odbiera?
nie odbierze pani?
włożyłem pluskwę do torby Tae Gong Shil.
Znalazłem.
Niech się pan tu zatrzyma.
mamusia dołączy do ciebie.
nie!
Proszę tego nie robić!
Nie może pani!
Puść mnie!
nie rób tego!
Nie rób tego!
Nie rób tego!
Nie rób tego! Woo Jin!
Woo Jin!
Nie rób tego. To niebezpieczne!
Też chcę tam być!
Już dobrze.
Woo Jin jest tam.
że jego mama jest w niebezpieczeństwie.
że za nim poszłam...
Ale ja znowu za nim poszłam.
Mimo mojego wysiłku ta pani może znowu to zrobić.
To... jej życie.
Jak możesz nim kierować?
że widzę je i słyszę wciąż wciągają mnie w coś takiego.
Nienawidzę tego ale taka już jestem.
to jak ty możesz?
Jeśli coś za tobą pójdzie nie będziesz umiała tego zignorować?
Nie wiem.
Ale jak miałabym to zignorować?
którą podejmiesz.
Tutaj.
Nastąpi koniec.
Tae Gong Shil.
To co między nami zaszło było jednorazowe trzymanie się za ręce i zjedzenie jednego posiłku.
że nasz związek jest czymś o czym łatwo zapomnieć.
Ja zapomnę cię.
z którą tylko raz trzymałem się za ręce i raz zjadłem?
Idę. że mnie kocha.
375 dni odkąd Tae Yang zniknęła.
Nie rozpadłem się.
Co by ubrać...
Gotowi prawda?
Musimy wygrać w wynikach sprzedaży na koniec roku z centrum handlowym Giant.
Przygotowuję na koniec roku specjalną wystawę na dużą skalę.
Po tym sezonie lecę do Shanghaju.
- Jak?
Tak!
Głośniej.
Taką!
Zostaniesz Prezesem jak tylko na drugi rok Joong Won poleci do Shanghaju.
Moje serce trzepocze.
Zanim poleci do Shanghaju muszę za wszelką cenę z kimś go ożenić.
prawda? Jak to widzisz?
oboje podniecają się rozmową o pieniądzach.
Nie ma na to szansy.
Rozumiem. że Prezes Joo chyba czeka.
żeby Joong Won na kogoś czekał?
Jeśli by chciał kobiety ustawiałyby się w kolejce aż na księżyc.
Ale Bang Shil?
Czy ona jest jakąś księżniczką? Dlaczego miałby czekać?
Czekam aż słońce znowu wzejdzie.
Dzięki.
To twoje kręcenie nią od czasu do czasu dodaje mi otuchy.
dziś rano potwierdziłam to też z Sejin.
co robić... żeby Prezes czuł się swobodnie ale popełniłem błąd.
Będę mu towarzyszyła na spotkaniu ale jak dotrze tam za wcześnie to się zdenerwuje.
To mój błąd więc z nim porozmawiam.
Jak mogłem popełnić taki błąd?
Opętał mnie jakiś duch?
Jesteśmy o wiele za wcześnie.
Jest bardzo chory?
Sekretarzu Kim.
Byłeś u lekarza?
Odpocznij parę dni.
Wysłałem do ciebie lekarza więc zostań w domu i odpocznij.
nie możesz zjeść loda.
Rozłączam się.
Tak cię obserwuję.
Chciałabyś się ze mną napić?
mam towarzystwo.
Siedzisz tu sobie sama.
Dzięki.
Ładnie tu po renowacji.
Nocny widok w Seulu zawsze był taki piękny?
Panienko.
Napijesz się ze mną?
dzięki.
Proszę odejdź.
kogo kiedyś znałem.
nie dzięki".
Naprawdę... na mnie nie spojrzysz?
Mam towarzystwo.
Kogo?
Ducha?
To darmowy fansub.
{\b0\cHFF00FF}Tłumaczenie: papaula2703 Korekta: milka
Beze mnie musisz się czuć jakbyś umierała. Przez to czuję się jeszcze gorzej.
Ale co mam zrobić.
brakuję mi Ciebie może tylko trochę.
Tylko trochę?
Nie czekałam aż odzyskasz dotyczące mnie wspomnienia.
z łatwością odzyskał byś wspomnienia ale trzymałam to przy sobie i nie oddawałam Ci.
że trzymałaś to i nie zwracałaś?
jak jej (pamięci) nie odzyskasz.
ja też zamierzałam się tego pozbyć.
Prezesie zatrzymaj to.
Czy ty... naprawdę myślałaś o wyrzuceniu tego?
W każdym razie pozbyłam się tego.
też mam się tego pozbyć?
rób jak uważasz. Dobrze więc.
Pozbędę się tego ładnie i czysto!
Boli?
boli.
Czuję jakby moje plecy rozpadały się na kawałeczki.
Czy nie polepszyło Ci się?
A dźgnął Cię ktoś śrubokrętem?
Dalej boli?
Chodźmy do domu.
że muszę pójść do domu.
Pójdę na parking.
Sprowadzę kogoś.
Zostałem ranny z twojego powodu! Nie możesz mi nawet udzielić odrobiny wsparcia?
Nie jesteś zbyt okrutna?
Chodźmy.
skoro nawet nie masz na ten temat wspomnień.
Wiesz w jakim bólu byłem?
Musiałeś żyć w okropnym bólu. To wszystko?
Martw się o mnie na szczery i życzliwy sposób!
Prezesie. Musiałeś żyć w ogromnym bólu. - Ałł!
Ty prowadzisz. Ja?
Otwórz drzwi.
podczas gdy prowadzisz.
To dla mojego własnego bezpieczeństwa.
Ty tylko skoncentruj się na prowadzeniu.
dam sobie z tym radę.
Jedźmy.
przepraszam.
bo nie czuł się za dobrze.
że pobiegł do Tae Gong Shil.
która go do niej przyciąga.
To możliwe.
Joo Joong Won został ranny próbując ratować kobietę? Nie-
- Zgadza się.
To tak się stało.
Tae Gong Shil znaczy tak wiele dla Joo Joong Won.
którą Joong Won naprawdę lubi nie jesteś ty.
którą lubi to Cha Hee Joo.
Chcę powiedzieć Joong Won... kim naprawdę jestem.
Przepraszam Hee Joo.
które zostawiła moja młodsza siostra... Nie mogłem się nimi zająć.
tą która została adoptowana do Anglii była Ha Na.
która dorastała w sierocińcu w Korei była Hee Joo.
że mam bliźniaczkę.
Chcę pojechać ją znaleźć.
które mi wysłały po tym jak się spotkały.
Hee Joo zmarła w wypadku samochodowym.
Moja młodsza siostra nie żyje.
dlaczego jej nie odnalazłeś i pozwoliłeś być jej samej?
Po tym już nie mogłem odnaleźć Han Na.
Ale... po 15 latach... pojawiła się przed Panem?
że jest wspólniczką
Han Na... która robi takie rzeczy.
może Cię źle zrozumieć.
który spędziłem strzegąc Pana... które będzie trudno odkręcić.
ja już pójdę.
Czego się napijesz?
a ty możesz pić sodę.
więc pijesz wodę gazowaną.
że Cię boli.
że Cię tu sprowadziłem tylko z powodu moich bolących pleców?
to nie dlatego tu przyszłaś.
że udajemy jakoby to się nic nie wydarzyło i... zacznijmy od nowa i streśćmy to co się stało.
że zostałem ranny.
To wszystko. Od teraz po prostu musimy być bardziej ostrożni.
Chciałem myśleć o zakończeniu naszych relacji i chciałem znaleźć z tego jakieś wyjście.
po tym jak naprawdę umierałem i widziałem koniec... jestem pewien.
Nie chcę kończyć z tobą.
Nie zamierzam tego kończyć.
Zostań przy mnie na zawsze.
Wezmę za to odpowiedzialność.
że podjąłeś swoją decyzję?
Napij się.
że jestem zainteresowana.
kimś przez kogo zapiera mi dech w piersiach.
Jestem twoją kryjówką bezpieczeństwa!
Czemu?
Straciłem moje zdolności po tym jak zostałem dźgnięty śrubokrętem?
to nie to.
Nie obawiam się duchów tak bardzo.
już nie jesteś użyteczny.
nawet jeśli nadal jesteś bogaty i sławny... coś co odkryłam w tobie atrakcyjnego... zniknęło.
że jestem drogą kryjówką zrobioną z najlepszego marmuru.
więc..
Nie obniżaj swojego poziomu próbując dostosować się do mojego i rozwijaj się dalej.
że nie tego chcę.
Będę szła.
na razie odejdź.
wtedy... Przyjdę i stworzę nową kryjówkę.
Dobrze.
że nie jesteś atrakcyjny.
To pierwszy raz jak to słyszysz?
Nie trzęś się i nie wściekaj.
Muszę pójść i stworzyć nowe porozumienie.
Znieś mnie!
Złap swoją rękę!
To nie jest zabawne.
Nieatrakcyjny?
Twoje kalkulacje są szybkie.
dam Ci ją.
że pojawiłeś się po dokładnych kalkulacjach. będziesz musiała najpierw umrzeć.
Nigdy więcej... nie ukryję twojego Taeyang (słońca).
Próbowałam dla Ciebie przemówić z Madame Go.
Twój pierwszy wybór opiera się na wyglądzie?
On jest facetem idealnym?
Ta osoba żyje!
Nawet o nim nie myśl!
Spadaj!
więc znowu idziesz na GT?
Co to GT?
Ghost Training. (Ćwiczenia na duchach) których się boisz?
Zawarłam kontrakt.
To skończone.
Zawarłem z nią ugodę. że mój poziom atrakcyjności spadł. Po prostu oddaj mi parę punktów w swojej skali "atrakcyjności".
zawarłeś ugodę?
Dobra robota.
ale... że sama muszę się tak odsunąć od życia.
miłość... jakbyś zamiast tego użyła takich słów.
Te ładne uczucia należą do bajek.
Ale w prawdziwym życiu wilk i owca nie będą należeć do siebie.
Dobrze o tym wiesz.
żeby zatracić się w bajce.
Ty z drugiej strony wydajesz się z niej wychodzić.
To była zła bajka.
jak ktoś stał się duchem po śmierci i przyszedł odszukać inną osobę.
więc wyszłam (z tej bajki).
Ty też powinieneś wrócić tam skąd pochodzisz.
żebym sobie poszedł.
że znosiłem to trzy razy.
że... nawet jak każą mu odejść?
który nie rozumie co się dzieje.
więc dobrze słyszę ale nie rozumiem.
dlaczego znów tutaj jesteś?
To niebezpieczne...
Chodźmy.
Dokąd idziesz?
Nie dotykaj mnie.
To nie czas na kryjówkę bezpieczeństwa.
Po prostu wracaj do domu.
żebym sobie poszedł!
Babciu trzymaj się! To tam.
Przywykłam do tego!
Twój syn jest w złym stanie?
prawda? Co z tą babcią?
Powiedz mi o tym.
I tak nie możesz jej zobaczyć.
Nie musisz wiedzieć.
Co nie?
Z czego się śmiejesz?
Co jest?
Nawet nie możesz usłyszeć tego o czym rozmawiamy.
Czemu Cię to interesuje? To taki gatunek?
jest tam!
Ahjusshi!
Ahjussi ze sklepu!
Ahjusshi!
też go widzę.
Ile on wypił?
Ahjusshi? Ahjusshi ze sklepu?
mam go obudzić tak jak ostatnim razem?
Narodowe zawody w śpiewaniu!
Na tym konkursie wygrałem pierwsze miejsce!
która zdobyła pierwsze miejsce w Narodowym Konkursie Śpiewu... prawda?
Zabierzmy Cię do domu.
że nie będę Cię już za sobą ciągać.
powinienem zostawić Cię samą?
Ty i ja razem to bardziej niebezpieczne.
Nie widzimy ani nie słyszymy tych samych rzeczy.
Złap ją. Wtedy nie będziesz ich widziała ani słyszała.
kiedy mam też swój własny świat?
naprawdę miałaś to na myśli.
zostałeś urzeczony.
Szczerze mówiąc żadna inna kobieta nie byłaby w stanie tak się Ciebie trzymać jak ja.
żeby pozwolić mi trzymać się Ciebie.
Masz rację.
Zostałem urzeczony i straciłem rozum.
ale ja nie rozumiem niczego.
Ja... musiałem stać się błaznem.
twój rozum powróci. żebym odszedł.
Bądź ostrożna jeśli chodzi o duchy w swojej drodze powrotnej do domu.
Nadal tu jesteś?
Ktoś chce się ze mną spotkać?
Teraz?
Kto to mógłby być...
Przyszłaś?
żeby po Ciebie poszedł.
który zawsze prosi Cię o kawę... nazywa się Joon Suk.
Gong Sil pamiętasz mnie?
Znam Cię.
Widziałam Cię w moich snach. byłem przy tobie.
Słońce (Taeyang) wzeszło i zamierza być obok Ciebie!
Ponieważ ty tu jesteś.
Spotkanie Ciebie było jak ujrzenie promyka światła.
Joong Won obudziłeś się?
Jak mogę tak do Ciebie przylgnąć?
Mam też swoje własne życie.
On jest w stanie zobaczyć to samo co ja.
♫Tomusiszbyć ty♫ która odnalazła Cię jako pierwsza... byłem nią ja.
Twoja dusza przyszła i mi powiedziała.
Byłaś ze mną przez trzy lata.
Żyłam jako duch przez 3 lata?
To dlatego teraz widzę duchy?
Ja też nie znam powodu.
dlaczego taki jestem.
Tutaj.
Byłaś we wszystkich tych miejscach na tych zdjęciach.
Byłam tam?
Chcesz je odnaleźć?
który spędziłaś ze mną.
że jest ktoś jeszcze kto widzi i słyszy to samo co ja.
że mnie teraz poznajesz wujku.
że to ty ponieważ tak bardzo się zmieniłaś Han Na.
żeby się o mnie dowiedzieć.
Dlaczego to zrobiłeś?
Robiłaś coś z Hee Joo? czy ty też byłaś w to wplątana?
Sekretarzu Kim!
Kiedy wróciłeś?
moja pamięć powróciła.
Zaczynaj.
- Panie. muszę najpierw o czymś powiedzieć.
O co chodzi?
Chodzi o Cha Hee Joo.
Znalazłeś jej bliźniaczkę? Tak.
bliźniaczki... są moimi siostrzenicami.
Sekretarz Kim jest wujkiem Cha Hee Joo? Tak.
która była podejrzewana o bycie wspólniczką przebywała obok Prezesa Joo Joong Won.
Starsza bliźniaczka Cha Hee Joo?
A to ciekawe.
że jestem wspólniczką.
To które wysłałaś.
To prawda.
które wysłałam do mojej przyjaciółki.
gdzie ja przebywałem.
Śledziłaś mnie?
jakbym Cię śledziła? więc to musiało wyglądać w ten sposób.
Wujku.
Zawsze wysyłałeś do mnie e-maile.
Oczywiście ja nigdy nie odpisywałam.
będzie przydatne w różnych miejscach. dlatego Cię posłuchałam.
To prawda.
Wysyłałem do niej e-mail raz na miesiąc. więc nie chciałem zerwać tych więzi z siostrzenicą.
Wujku. że nie ma możliwości bym ja nią była?
Han Na dorastała u zamożnych rodziców adopcyjnych.
Nie zrobiłaby czegoś takiego dla pieniędzy.
którą znam że nigdy nie zrobiłaby czegoś podobnego.
Hee Joo była trochę mroczna.
Była też trochę zachłanna. dlaczego krążyłaś wokół mnie?
gdy spotkałam się z Hee Joo.
To Joo Joong Won.
on przychodził do niego w każde Boże Narodzenie z wszystkimi rodzajami prezentów.
Był jak książę. bardzo go lubiłam.
ale miłość stała się tragedią.
ponieważ to ciebie zmarła Hee Joo lubiła.
Skoro jesteśmy bliźniaczkami że ty też byłeś zainteresowany.
że nie byłam prawdziwa.
Przykro mi to słyszeć.
To prawda.
Ja... niedługo wracam do Anglii.
Czy niedługo nie przedawni się sprawa Hee Joo? ale wszystko się teraz poplątało.
Za nie mówienie Ci wszystkiego tym razem przepraszam.
Byłem ciekaw więc przyszedłem Cię zobaczyć. dzieciak wydawał się zbyt bardzo cierpieć.
że zajęcie się tobą zostając przy tobie było wszystkim co mogłem zrobić dla mojej zmarłej siostrzenicy.
Wystarczy.
Przestań. że jesteś nagrywarką i odtwarzaczem.
Przez cały ten czas powiedziałem do nich zbyt dużo. odejdę.
Bardzo proszę.
Dzięki tobie zostałam oczyszczona.
Też mogłaś mnie źle zrozumieć.
Nie.
Wiesz jak widziałam Cha Hee Joo.
Hee Joo nie patrzyła w twoim kierunku.
Naprawdę widzisz zmarłą Hee Joo?
Tak.
że chce chronić winowajczynię.
że byłoby trudno złapać winnego.
Odnajdę sprawcę? ale powinnam wysłuchać prośby Hee Joo.
Nie podejrzewasz Han Na Brown ponieważ ufasz Sekretarzowi Kim?
Nie.
że ona jest wspólniczką.
Więc powinniśmy spróbować ją złapać poprzez znalezienie dowodów.
Próbowała mnie nawet uwieść przebywając całą tę drogę na własnych stopach.
zamierzasz tylko siedzieć i obserwować?
co chciałem wiedzieć.
kto jest wspólnikiem i teraz wiem.
ale że dlatego ponieważ byłaś starszą siostrą bliźniaczą.
To koniec?
Cha Hee Joo nie żyje. nie powinieneś spróbować tego zrozumieć?
nie mów tego przede mną. zajmij się tym za moimi plecami z moim ojcem.
Tak zrobię. ja zajmę się tym na zewnątrz.
Prezesie! żebyś odeszła.
nie rób tego.
Nastawiam moje 10 bilionowo-dolarowe radary.
Hee Joo jest stale wykrywana.
Powinienem... że byłem martwy?
W każdym razie widziałem tam Hee Joo. skończyłem czytać książkę i zamknąłem to.
I stałem się spokojny.
Mogę również czytać. nie nienawidzę Hee Joo.
Więc czy to nie koniec?
Nadal widuję Hee Joo.
Kobieta imieniem Han Na była obok niej. to musi tak być.
że moje utracone pieniądze zostaną zwrócone że poprosimy bliźniaczkę.
o którym nie chcę wiedzieć wciąż będzie się wokół niego działo.
Nawet jeśli...
Ja... chcę tu się zatrzymać.
Ale... a ja ofiarą. ponieważ nie mogę ich zobaczyć ani usłyszeć.
Więc ty... nie spotykaj zmarłych.
Dobrze.
która widzi i słyszy. abyś zrozumiał.
ty też powinieneś żyć komfortowo.
Ale ten incydent co zamierzam rozwiązać.
Nie potrzebuję tego.
Tae Gong Shil.
że nienawidzisz ich widzieć i słyszeć. Więc żeby ich unikać przyszłaś do mnie po schronienie i utknęłaś.
Ale dlaczego wciąż używasz całej swojej siły żeby je widzieć i słyszeć? stałem się bezużyteczny.
że stajesz się bardziej wygodny. życie będzie znacznie prostsze. więc wyśledziłem drogę i Cię odnalazłem.
Teraz ty beze mnie stajesz się bardziej niezależna.
To nie fair.
żebyś odeszła.
♫MogęCiępoczuć♫ naprawdę zamierzasz odejść?
Tak.
Sekretarz Kim też odchodzi. Prawda?
Na to wygląda. za cały ten czas.
a teraz Sekretarz Kim i Szef Kang...
To pandemonium.
Więc Szef Ochrony... ?
Zamierzam pojechać do Stanów. Tak.
To dobrze.
Ale co z twoją twarzą?
Co z nią?
Czy zjesz ze mną jeden posiłek?
Z twojego powodu wszystkie moje liczne nominacje zostały odwołane. Wiedziałeś?
Dobrze.
Zjedzmy. Ja kupuję.
Na co masz ochotę?
ale to tutaj?
jak dobre jest to miejsce. zarezerwowałbym całe miejsce.
Zjedz tak dużo jak chcesz.
jest naprawdę nudno.
Tak jest bezpieczniej. razem jedliśmy dukbboki i zerwaliśmy.
Zapomnij.
Idź i przynieś więcej rzodkiewki.
Jestem w liceum? Żeby tak po prostu z tobą zerwać?
Wznieśmy toast. Do dna.
jak to robią czarnowąse wieloryby.
Dziwnie się czuję...
Tak jakbym się upił. ja nie chcę tak po prostu z tobą zerwać. znowu stałbyś się taki poważny i przestał pić.
tylko nie mogę pić.
że jestem chociaż trochę ładna? że jestem ładna?
Jesteś ładna.
Tae Yi Ryeong jest bardzo ładna. bardzo piękna.
dlaczego mnie nie lubisz?
którą muszę chronić.
czy jestem w stanie ją chronić.
Jesteś jakimś ochroniarzem dla Tae Gong Shil?
Więc... będę dalej ją obserwował.
żeby ona nigdy więcej już się nie bała
i była bezpieczna.
W ten sposób... będę w stanie od niej odejść. dlatego teraz pijesz alkohol. prawda?
że dokąd się wybierasz? Tutaj.
Czy to nie jest za granicą?
Jedziesz za granicę? kto mnie lubi.
kto widzi duchy.
żebym tam z nim pojechała. Jest ktoś taki?
Naprawdę Cię lubi?
że dobrze mnie zna. że moja dusza była z nim. mam z nią pojechać? łatwiej będzie się jej pozbyć tego mężczyzny.
Jak myśli co się stanie?
niż się tego spodziewałem.
Prawie Cię przegapiłem!
przyjechałeś po mnie?
że tak po prostu Cię odeślę?
że mi wierzysz.
Ale ja tego nie zrobię.
ty i ja.
Oddaj mi mój naszyjnik i wynocha.
że jestem współwinną.
Tae Gong Shil że słyszała coś od Hee Joo?
Nie mieszaj jej w to.
Chcesz umrzeć i spotkać się z Hee Joo?
to to zrób.
Ta kobieta musi być wyjątkowa.
Całkowicie zapomniałeś o Cha Hee Joo?
żeby się z tobą spotkać.
powołując się na stworzenie wszystkiego przez Hee Joo?
Może uwiedzenie nie było twoim zadaniem.
ja ani razu nie spojrzałem na Ciebie.
Więc powiem Ci prawdę Joo Joong Won.
nie była nią Cha Hee Joo.
Han Na.
Ja odejdę. Pomóż mi.
Przepraszam.
Moją pierwszą miłością tylko ty? Han Na udawała Hee Joo i pierwsza do Ciebie zagadała.
co nie?
Ja jestem Cha Hee Joo. w końcu dostała też i Ciebie.
czego Hee Joo naprawdę chciała.
Nawet próbowała to odebrać.
Więc Hee Joo bardzo się wkurzyła.
Dlatego to zrobiła.
Joo Joong Won.
Hee Joo i Han Na.
Obydwie to zaplanowałyście.
co Cha Hee Joo sama zrobiła.
Han Na nie zrobiłaby czegoś podobnego.
Była jak anioł.
w której umarła.
Po której stronie może być ta śmierć?
Han Na czy Hee Joo?
Kim ty jesteś?
Jesteś Cha Hee Joo?
że jestem Han Na.
Joong Won ty też w to wierzyłeś przez ostatnie 15 lat.
która zmarła była tą dobrą. jesteś Cha Hee Joo? albo zabiję Joo Joong Wona.
Proszę... umrzyj jako Cha Hee Joo.
Żyjąca ja... jestem pewnie Han Na.
tą którą kochałeś była Han Na. To dlatego wróciłam do Ciebie.
Ale była tu pewna kobieta. To nie ty.
Jesteś fałszywa.
Dlaczego teraz taki jesteś?
nigdy nie pomyślałeś co się przydarzyło zmarłej dziewczynie. czy zrozumieć.
Naprawdę... ta dziewczyna z mojego powodu... umarła?
Tak.
Zmarła przez Ciebie.
Ja jestem Han Na.
Nie sądzisz?
Ale nigdy się tego nie dowiesz.
Joo Joong Won.
- Joo Joong Won.
Cha Hee Joo jak mnie nazwałaś?
Cha Hee Joo.
Hee Joo to ja.
że jesteś Cha Hee Joo.
Miło było żyć jako Han Na Brown zamiast mnie?
Co ty teraz robisz?
więc pożyczyłam ciało tej dziewczyny.
Co za brednie.
Odejdź.
Nie wierzysz mi?
jakie do mnie skierowałaś?
Cha Hee Joo umrzyj tutaj.
Albo inaczej zabiję Joo Joong Wona.
umrzyj jako Cha Hee Joo.
Umarłam dla Ciebie i pozwoliłam Ci żyć dla mnie.
Dlaczego wróciłaś Hee Joo?
Ty... Naprawdę jesteś Han Na?
Odejdziemy razem? a ja będę żyła ukradzionym życiem tej kobiety.
Hee Joo.
czyż nie?
Możesz znowu pozwolić mi żyć.
prawda?
Dobrze.
Odejdźmy razem.
ty żyj jako Tae Gong Shil.
Pomogę Ci.
I nigdy nie wrócimy w pobliże Joo Joong Wona.
To dobrze.
że jest przy nim.
Joo Joong Won znowu zostanie sam.
Naprawdę podoba mi się opowieść o klątwie Cha Hee Joo wiszącej nad nim.
Znowu go zostawię z wiszącą nad nim klątwą.
bo się boisz.
nieprawdaż?
Nie powinnaś była wracać i...
Mogłaś po prostu odejść bez mówienia czegokolwiek.
Dlaczego powiedziałaś to wszystko?
Chcesz zadręczać Joong Wona?
będę w stanie go mieć.
że jestem fałszywa.
Co jest?
Jesteśmy w środku operacji.
Joong Won nie zna prawdziwej Ciebie.
To prawda.
Bo nigdy dobrze nie poznał prawdziwej Cha Hee Joo.
prawda?
bo jestem prawdziwą Cha Hee Joo.
że chcesz mnie chronić.
Chodźmy Han Na.
Ochronię Cię.
że chce chronić żyjącą Cha Hee Joo.
Podczas gdy niesłusznie została o wszystko oskarżona.
miłością. (zaczyna mówić formalnie)
Ale nie dowiesz się tego do samego końca Cha Hee Joo.
Ty... nie jesteś Han Na?
Oszukałaś mnie?
Ta która doprowadziła do śmierci Han Na
co mogłoby to udowodnić.
Hee Joo!
co za sobą zostawiłaś obok zmarłego dziecka.
Na szczęście zostały dwa dni do przedawnienia Cha Hee Joo.
ale życie Han Na.
Ale nikt o tym nie wie.
Przepraszam Han Na.
Moja bliźniaczko.
Hee Joo.
Nadal będę przy tobie.
Wszystko skończone Tae Gong Shil.
To naprawdę się skończyło.
że już więcej nie będę twoim cierpieniem.
Przepraszam.
nie wiedząc o niczym.
Przepraszam.
Dlaczego płaczesz?
płaczę w twoim zastępstwie.
to była wielka praca.
ja zapraszam.
Ja odchodzę.
że nie byłam kompletnie bezużyteczna.
że wyjeżdżasz dokądś?
kto widzi i słyszy te same rzeczy co ja.
że dokądś z nim pojadę. że świecę tak jasno jak słońce.
które musi świecić tylko dla zmarłych. więc bardzo się boję i nie znoszę za to siebie. że czujesz się przerażona i nie znosisz samej siebie?
o co mnie prosisz.
Tae Yang.
Jeśli Tae Yang naprawdę tak odejdzie. Ja nie przeżyję.
♫ Miłość jest bezużyteczna.
{\b0\cHFF00FF}Tłumaczenie: papaula2703 Korekta: milka ale to ty Tae Gong Shil.
Twór radar wciąż działa?
Nadal widzisz duchy?
Twoim towarzyszem jest duch?
Byłaś w środku spotkania na drinka z jednym?
Nie chciałam spotkać Cię w ten sposób.
Nie ma żadnych duchów.
Już ich nie widzę.
Naprawdę?
Tak.
Dlatego możesz już je sobie odpuścić.
Dobrze sobie radziłeś?
Czy ktoś kto jest ciekawy o to jak sobie radzę nie kontaktowałby się ze mną tylko spotkał się ze mną w takim miejscu dzięki zbiegowi okoliczności?
Byłam ciekawa.
czy mam pójść spotkać się z tobą.
Więc przynajmniej zastanawiałaś się nad tym.
Ja mam się dobrze.
Podróżowałam tu i tam.
Zmieniłam się.
Wyglądasz na odmienioną.
Prezesie!
Czy przybyli już wszyscy z grupy Sejin?
już tu są włączając panienkę Park.
że przedłuży mi się ważne spotkanie i że się trochę spóźnię.
Dobrze.
Jesteś tu w interesach.
które zbierze dużo pieniędzy.
W sprzedaży każda sekunda kosztuje 100 milionów.
Daję Ci ten czas.
Sekretarza Kim nie ma już z tobą?
Przez jego wiek nie powinien pracować na zewnątrz swojego biura.
Tak.
Złapię się z nią za ręce (zawrze ugodę w interesach) i otworzę Królestwo w Szanghaju.
Pewnie dzięki temu zarobisz sporo pieniędzy skoro próbujesz zarobić sporo pieniędzy. więc czas jest właściwy. ale też byłam w stanie trochę zarobić.
Więc nawet kupiłam dom w Anglii.
Ale... naprawdę już ich (duchów) nie widzisz?
nie widzę ich.
dobrze bawisz się sama?
nawet dobrze się bawię.
To prawda.
że powinnaś wypić przynajmniej jednego.
ale nie mogę się z tobą napić.
Gratuluję wyłączenia twojego radaru.
że wszystko jest w porządku bo nic się nie pojawia.
Czemu?
Nadal boisz się napić bo odczuwasz strach przed pojawieniem się czegoś?
Nie czujesz się odmieniona będąc wolna od duchów?
w porządku.
że się zmieniłam.
Tak sądzę.
Naprawdę gratuluję.
Dziękuję.
Mam dość dobry zmysł jeśli chodzi o pieniądze.
Czas jest dobry.
Spotkajmy się ponownie gdy nadejdzie odpowiedni czas.
naprawdę pomyślisz o spotkaniu się ze mną?
miałam to na myśli.
Pójdę już. ale nie patrzyła na mnie.
Odcinek ostatni
Nie idź za mną!
że jesteś pijana i nawet miałaś wypadek.
żebym kupiła Ci alkohol? a nie z jakimś radarem.
Przez ciebie cały mój plan poszedł na marne.
Agasshi nic Ci nie jest?
mam otworzyć okno?
Ajussi zabierz mnie do Mang-uri.
że jedziemy do Seodaemun.
Muszę pojechać do Mang-uri.
Zanim tam pojadę muszę kupić nożyce ogrodowe.
Gdzie mogę je dostać?
Nożyce?
Po co?
Gałęzie wciąż mnie szturchają.
Muszę je obciąć.
Jesteś pijana?
Nie ma żadnych gałęzi!
żyłeś kiedyś pod ziemią?
przestraszył mnie!
co?
Ajussi zatrzymaj samochód!
zapomnij o czasie i wysiadaj.
To twoja dziewczyna?
To świetnie.
Nie mogę pójść.
Weź tą zmarnowaną kobietę i niech stąd wysiądzie.
Pojedźmy do Mang-uri.
[Duch] wszedł.
Odejdź!
♫ Czy słyszysz me serce?
♫ Czy widzisz me łzy?
♫ ♫ na tym jedynym świecie ♫ -to
Tae Gong Shil.
♫ To musisz być ty. ♫
♫ Dlaczego doprowadzasz mnie do szaleństwa?
♫ Dlaczego doprowadzasz mnie do łez?
♫ ty oddalasz się niczym wiatr ♫ obudziłaś się?
że to takie zwyczajne?
Ja nie chcę kończyć nawet jak wzejdzie słońce.
Powinienem współpracować?
Podejdź tu.
Co się stało?
Dlaczego tu jestem?
Naprawdę się zmieniłaś Tae Gong Shil. przynajmniej zapytałaś "Co Ci się stało?
co się ze mną stało!
że siedziałam w taksówce.
Byłaś pijana i właściwie twoje ciało zostało przejęte.
którą jechałaś... jechałem za nią.
I zabrałem Cię zanim zostałaś wyrzucona z tej taksówki za zamieszanie jakie zrobiłaś.
Nic mi nie było?
To ze mną nie było w porządku.
Wczoraj ty... kusiłaś na wiele różnych sposobów.
Ajussi poproszę lody!
Lody poproszę!
Lody!
Chcę więcej.
nasza Gong Shil dostanie bólu brzucha.
Rozchoruje się i dostanie tłustego brzucha.
Nie!
Kim jesteś teraz?
to raczej nie pies.
Miał!
-Miał!
widocznie odszedł [zmarł].
że odszedł
Złaź!
Patrzcie na to!
Ostatnim razem przyszedł pies i porozrywał mi poduszkę.
Co mam na Ciebie zarzucić?
Miał!
Kochanie.
nie alkohol.
nie możesz tego pić.
Jestem dzisiaj taka samotna.
Nie zostawiaj mnie samej.
Paryżanko.
Dla mnie jest nawet ciężko trzymać się za ręce i spać!
Bądź po prostu usatysfakcjonowana ze spania oddzielnie.
Nie?
Mam Ci to powiedzieć po francusku?
odejdź.
Naprawdę oszaleję.
Naprawdę muszę to też wytrzymać.
wczoraj jak wypiłam mówiłam coś dziwnego?
że mógłbym na to zareagować.
Spanie tylko trzymając się za ręce było bardzo trudne.
łatwą dziewczyną?
Byłaś tylko pijana.
Ktokolwiek pije będzie pijany.
Wczoraj ty byłaś po prostu pijaną Tae Gong Shil.
To dobrze.
Przepraszam.
Tae Gong Shil!
Tae Gong Shil!
Przyniosę Ci wody.
tęskniłam za tobą.
tęskniłaś za swoją kryjówką?
To naprawdę nie tak.
naprawdę za tobą bardzo tęskniłam.
Ale nadal widzę duchy.
żeby żyć jak normalna osoba.
Więc to z tego powodu nie przychodziłaś do mnie?
Byłam gotowa Cię uwieść.
Po staniu się wspaniałą i normalną kobietą.
a ty byś się we mnie zakochał.
"Nadal widzę duchy."
Chciałam Ci to powiedzieć.
a co na końcu?
To jest ważne!
Nie chciałam spotkać Cię ponownie jako dziewczyna która wpada na swoją kryjówkę.
które lubisz. To wszystko zrujnowane!
że spowodowałam zamieszanie.
Dziękuję za herbatę.
łatwa kobieto!
nie powinno zostawić mu się swojego numeru kiedy można będzie się z nim ponownie spotkać i uczyni się swój czas całkowicie dostępnym?
Co masz na myśli przez uczynienie swojego czasu całkowicie dostępnym?
Nie jestem łatwa.
więc się poprawię.
nie dałabyś mi swojego numeru.
Nie dzwoń do mnie.
Ja o tym zadecyduję. że jestem wyrozumiały i troskliwy.
Mogę Ci wysłać wiadomość?
jeśli chcesz.
Dziękuję.
Pójdę więc.
bardzo się staraj mnie uwieść.
Zrób wszystko co w twojej mocy.
Fighting!
Musiało być ze mną w porządku po wypiciu.
ostatnio nie było niczego co by wchodziło i wychodziło. (do jej ciała) co za ulga.
przyprowadzę go ze sobą.
Tae Gong Shil!
Co z Joong Won?
żeby wyjść poćwiczyć.
Naprawdę?
Co się wczoraj stało Joong Wonowi?
Nawet anulował to ważne spotkanie z grupą Sejin.
ale miał rodzaj uśmiechu Bang Shil (Gong Shil). (bang shil to również wyrażanie uśmiechu) że nie pójdzie do żadnej innej kobiety [z wyjątkiem Gong Shil].
Minął rok odkąd widział Bang Shil (Gong Shil).
zapomni o niej.
fighting!
Tak.
ja też nie zamierzam.
Moja kondycja też nie jest za dobra.
Nie idziesz?
gdy stoisz na przeciwko wyglądasz jak Prezes Joo (chodzi o kondycję).
Na razie tak jest.
Mój Joong Won jest pierwszy a ty jesteś drugi.
żebym miał kogoś kto będzie po mojej stronie.
Co nam zostało w naszym wieku.
Po prostu się kochajmy.
Bang Shil!
Bang Shil!
Bang Shil!
Kocham Cię.
Kochanie!
pójdę zaraz jak skończę!
Tae Gong Shil wróciła?
A czemu?
Żebyś znowu mógł uwolnić swoje tanie usta?
moje usta stały się bardzo luksusowe.
Pytasz mnie jak już o tym wiesz... nie plotkuj o tym dookoła.
jestem po jej stronie.
oszaleje. że on trochę odszedł od swoich zmysłów.
Wiele razy siadał na ławce i mówił sam do siebie.
Gong Shil zrujnowała człowieka.
powinna wziąć odpowiedzialność.
Gong Ri ty powinnaś wziąć odpowiedzialność za mnie.
Dlaczego bym miała? a ty podnosiłaś i opadałaś...
To dlatego--
Te łatwe usta.
Dlaczego mówisz o takich sprawach tak głośno?
formalnie mnie przedstawisz?
Poznasz moją rodzinę i zanim nasze stosunki się oziębią naznaczymy to (pobierzemy się) i weźmiesz za mnie odpowiedzialność.
rób jak uważasz.
Szef Kang powinien zostać naszym prowadzącym ślub.
żeby zrobił to dla mnie.
A piosenkę na uczczenie naturalnie zaśpiewa Tae Yi Ryeong.
to będzie wydarzenie.
Będziemy parą stulecia.
Han Ju-lina Gong Li.
Coś w ten deseń.
Czy oni w ogóle zrobią to dla nas?
Tae Yi Ryeong zgodzi się na samo wspomnienie imienia Kang Woo.
Ale on zakochał się w małym słoneczku. czy wróci do swojej Lorelei.
Też się o to martwię.
Dlaczego się o to martwisz?
zjedz ciasto.
Jest słodkie.
Ty też.
zrobiłaś ze swojej własnej menadżerki paparazzi.
To... to-!
Dlaczego ta kobieta przykleiła się do swojego ochroniarza?
Dlaczego wszystkie żony dyplomatów są takie ładne?
Dlaczego robiłaś zdjęcia?
To ja Kang Woo!
Menadżerka Yi Ryeong?
Psie Maniery.
Przenieś się do miejsca pełnego ludzi zamiast służyć Dyplomatom.
czarnowąsy wielorybie.
które są wokół mnie?
Tak.
czy jestem jedyną rybą w twoim akwarium.
widzimy się w miejscu gdzie nie ma ludzi i to przez krótki czas.
Nie powinnam się czuć niespokojna?
że jesteś Tae Yi Ryeong.
żebyś pozostała na swojej pozycji.
Kang Woo.
że mnie chronisz?
Czemu?
że twoje serce należy teraz do mnie.
że czarnowąse wieloryby naprawdę nie posiadają zmysłów.
ale teraz o tym mówisz.
Jakie rozczarowujące.
obejrzyj ze mną film.
Film?
Już oglądaliśmy filmy.
Nie nocne seanse.
Obejrzyjmy film na festiwalu kina.
Festiwal kina?
że jest jedyną rybą w akwarium).
czarnowąsy wieloryb jest dla mnie za kłopotliwy.
Czerwony dywan to za wiele.
kto musi stać na tej ścieżce.
Nie możesz stać przy mnie?
twoja strona to właśnie takie miejsce. zastanawiam się czy nadal będę w stanie dobrze Cię chronić.
co?
żebyś na razie zatrzymała się u mnie.
Dlaczego tu wracasz?
ale... te miejsce jest najwygodniejsze.
Nadal widzisz te rzeczy?
bo byłaś z Yoo Jin Woo?
To nie tak.
że wiem dlaczego taka jestem.
Gdzie on teraz jest?
ale niedługo wraca do Korei.
Zostanę tutaj.
zamierzam kupić to miejsce.