nasz
operator
przybył
do
kopenhagi
od
strony
morza
od
portu
zaczął
więc
wędrówkę
po
duńskiej
metropolii
jest
to
jedno
z
tych
miast
w
którym
dobrze
czują
się
marynarze
ze
wszystkich
stron
świata
tradycyjnie
szlak
turystów
obiektywy
wycelowane
na
malowniczą
z
mianem
warty
fish
market
kamienna
przekupka
ma
tutaj
więcej
zajęcia
niż
nasza
na
mariensztacie
jako
stali
klienci
sklepów
centrali
rybnej
z
zawiścią
patrzymy
na
ten
wybór
ryb
świeżych
solonych
i
mrożonych
opatentowana
metoda
oddzielania
węgorza
ze
skóry
a
tutaj
w
tym
małym
warsztacie
kuban
carlo
kielc
sen
wyrabia
drewniane
chodaki
zwane
teresko
mogą
być
proste
ozdobne
nawet
wyrafinowane
ale
zdaniem
duńczyków
zawsze
zdrowsze
od
skórzanych
każdy
żyje
jak
może
na
kopenhaskim
ulicach
rowery
są
w
danii
narodowym
wehikułem
trzeba
lojalnie
stwierdzić
że
od
czasu
do
czasu
widuję
się
również
samochody
stop
w
czerwone
światło
członkowie
organizacji
pacyfistyczne
i
rozdają
przechodniom
antywojenne
ulotki
duńczycy
chętnie
zgadzają
się
z
treścią
ostatnią
wojnę
poznali
na
własnej
skórze
i
teraz
jedynymi
ich
pragnieniem
jest
żyć
w
spokoju
kupować
sprzedawać
i
spacerować
każdą
zwiedzą
stolicę
powinno
się
także
poznać
w
nocy
ale
rezygnujemy
z
tego
gdyż
mieszkańcy
kopenhagi
chodzą
spać
bardzo
wcześnie