tam wszystko jest zawsze coś do ale nigdy nie w taki sposób jak kiedy piliśmy ma wtedy życie też proste ona wszyscy więc lekarz tym skrawacz dla każdej pięć przestrzeni działy się rzeczy przeraźliwe albo zachwycają co chcesz dopiero kiedy trzeba zaczyna się w niezrozumiały sposób odśpiewać puchem wiosennej zieloność anna gornostaj w uśmiechał dzieciństwa marii dąbrowskiej przy polnej czterdzieści warszawie gdzie wybitna pisarka mieszkała przez trzydzieści siedem lat <unk> <unk> starannie odtworzone wnętrze przemienione w muzeum jest niecodzienną sceną prostej w czasie teatralnych wieczorów odżywają postaci ze zdjęć obrazy ze wspomnień i wyobraźni pisarskiej pani marii <unk> <unk> <unk> na <unk> bo pamiętam jedna wielka ta którą wiosna przyszła w całej i było tak niewiarygodny nić że matka nie mogła to być z wyniesiono więc bawi plac da żeby przesiądź kłębiaste pawilcz się z z inicjatywą wokoło swe korzenne a nasz kraj i luki wielkiej to byliśmy cichaczem jeszcze jeden przepysznej migdał z placka dostarczał z boku jak taki niepotrzebne źle ogłoszony białous a czyli domu otwarto na ścieżkę nie chodzi pani słabnącej nie chodzą dzieci chłopskich a przyjechał się z listą rokiem pacierza wstrząsnął kropidłem przeleciały kremla święconej wody przez ten słoneczny obszar brylantowym iskrami i patryk wajda lipca a o <unk> ci tego się w taki czy nigdy nie patrz