mówi
nabija
głos
ryki
unikania
do
<unk>
trans
audycji
bo
słaby
ligi
z
sali
warszawskiego
teatru
satyryk
ale
za
spikerem
jest
kazimierz
guzikiewicz
hołd
dla
rodziny
kazimierz
pawłowskiej
dzisiaj
wywiad
z
bartkiem
kiedy
wpatrujemy
się
w
czerwcu
jak
włochy
razowego
chleba
twarz
tego
wieśniaka
kulą
miasto
strzechą
bonusów
płot
których
wyglądają
ściera
oczy
mało
realnego
piasta
kołodzieja
kiedy
widzimy
te
wytartą
sukmany
i
ty
parciany
port
rozumiemy
ile
wycierpieć
musiało
jego
wierny
do
ostatniego
tchu
biją
ta
dla
ojczyzny
panie
bartku
prosimy
i
najpierw
kilka
słów
o
słowie
jestem
malucha
mało
realne
łapałam
rozparcelowanie
się
łamać
po
wojnie
przeskalowany
ucisk
reżimu
w
okolicach
lublina
panie
bardzo
komuniści
utrzymują
że
na
wsi
jest
teraz
lepiej
niż
przed
wojną
co
pan
o
tym
może
powiedzieć
wszystko
to
jest
propaganda
mniej
pieniędzy
od
nam
się
tak
dobrze
jak
przed
wojną
w
ciemności
nie
ma
to
jak
się
w
jej
wywala
moście
gdzie
panie
bass
reżimowe
gazety
piszą
tyle
osób
i
usług
i
z
miast
jak
to
wygląda
naprawdę
buzi
daj
maila
panie
dawniej
bo
przyjechał
do
stolicy
jakieś
otwiera
się
przed
nim
perspektywy
bóg
kolumnę
zygmunta
tramwaju
na
razie
go
most
poniatowskiego
a
dzisiaj
oprowadzają
napój
po
trasie
bo
za
parę
czy
któremu
sprzedali
by
te
trasę
jakby
zanikają
tradycja
naszym
go
w
nowej
roli
i
panie
bardzo
jeszcze
jedno
pytanie
co
opa
jorku
mało
rolnej
chłop
sądzi
o
<unk>
chłodna
i
że
bez
plus
dwa
i
tyle
a
panie
chociażby
te
wspólne
garnki
także
to
można
czy
zjedli
to
samo
jeden
przecież
live
filie
musiałam
się
drugi
bólu
bo
stół
ma
sieci
kotlet
w
ogóle
z
groszkiem
mianem
zgadywanie
dał
z
nie
wezmę
zupy
na
politański
sporofit
rolkami
ani
pasztetu
strasburskie
lat
truflami
a
pan
jedzie
i
could
a
baby
baby
miały
być
wspólnej
miasto
poszukaj
swojej
pierzeja
dziękujemy
panu
panie
bartku
za
te
kilka
nie
uczonych
słów
płynący
serca
i
na
pociechy
rzucamy
gromkie
bartoszu
nie
trać
pola
nadziei
słyszycie
głos
a
merry