warszawska
starówka
liczy
sobie
siedemset
lat
nie
istniała
piętnaście
lat temu
dziesięć
lat temu
była
jak
nowa
dziś
nabrała
patyny
im
się
nawet
tynki
sypią
czas
myśleć
o
remoncie
ja
jej
nie
partyjnej
już
nie
liście
tym
dzięki
i
mieszka
i
pracuje
wielu
warszawskich
twórców
jak
pies
malarz
Zbigniew
Kopczyński
tej
jard
yard
jest
mu
o
nas
tych
obrazów
wybrał
sobie
najbardziej
malowniczą
w Polsce
galerię
mury
warowny
starej
Warszawie
u
podnóża
barbakan
ożywione
dyskusje
plastyczne
objęli
tu
także
najmłodsze
pokolenie
przedstawiciele
malarstwa
zdecydowanie
realistycznego
ale
nieco
zdeformowane
jego
warszawie
galerie
z
jest
dalej
na
nie
plastyczny
od
jednej
nie wie
niebytu
do
przedstawicielem
nie
co
go
otrzymują
doraźną
pokazową
lekcję
od
Zbigniewa
engela
na rynku
nowego miasta
pod
piórem
Stanisława
Jerzego
zleca
rodzą się
nowe
myśli
nie
uczesane
w pobliskim
salonie
fryzjerskim
spotykany
marie
krzyż
Polską
primabaleriny
naszej
opery
Kazimierz
Rudzki
w jednej
ze
swych
najtrudniejszych
lub
brata
Tyszkiewicz
odbywa
regularne
spacery
z
kacperkiem
pod
baczną
obserwacją
limicie
polską
engelem
mu
a
ale
and
lecą
a
mieć
linię
linie
w
spotykane
spotykanych
marię
przyszłość
z jednej
ról
w limicie
i
im
Kacper
pochodzi
z domu
Waldorff
w tym
słynnego
puszczona
uwiecznić
mnie
też
wyjątkowy
moment
gdy
Janusz
szminki
liczna
był
za
gotówkę
kwiaty
a
dla
kalinie
jędrusik
którzy
byli
nie
kupił
z
walk
wajdą
torów
w
fu
ów
słów
w
syn
sejm
z tym
pusz
ona
dla
ale
uwieczni
iść
~m
liśćmi
i
na
ma
kto
już
myjnię
myjnie
ale
ale