budynek
zakładu
wychowawczo
leczniczego
mamy
smok
tu
ojcowie
bonifratrzy
wychowywali
i
leczyć
dzieci
chore
na
epilepsję
wychowywali
i
leczyć
takie
błędy
pozory
o
to
co
się
której
mocno
wiało
lakierowanymi
drzwiach
ponure
cele
rudna
parno
liczne
ślady
krwi
na
drzwiach
izolatek
to
była
katownia
a
nie
zakład
wychowawczo
leczniczy
przed
sądem
apelacyjnym
we
wrocławiu
dzieci
wychowywane
i
leczone
w
namysłowie
oskar
szale
swoich
k
były
to
zeznania
straszliwe
jak
gdyby
żywcem
wyjęte
średniowiecznych
kroni
bo
ludwik
janicki
był
bity
głodzony
i
szczególnie
szykanowany
ponieważ
chciał
się
zapisać
do
zatem
p
ciężko
chorego
epileptykow
antoniego
gołębiowskiego
zamykano
w
kamiennej
celi
obawiając
się
ataku
pomagało
zwolnienie
z
karceru
wówczas
bito
go
dodatkowo
zdzisław
sadowski
opowiada
katowano
go
i
może
ono
głodem
ponieważ
należał
do
służby
polsce
przeor
konwentu
bonifratrów
i
zarazem
kierownik
zakładu
główny
winowajca
wszystkich
tych
zbrodni
wincenty
florczak
oskarżony
ponadto
o
zmuszanie
dzieci
do
czynów
nie
żona
zofia
dorsz
zakonu
służebniczek
prowadziła
fałszywą
księgowość
pomagając
korczakowi
okradać
zaklad
subwencjonowane
przez
państwo
mieczysław
prevent
zakonnik
konwentu
bonifratrów
jeden
z
głównych
pomocników
florczaka
zarzuty
zawarte
w
akcie
oskarżenia
potwierdził
świadek
ksiądz
gamoń
zastępca
florczaka
zeznania
obciążające
florczaka
z
może
również
świadek
ksiądz
szczepański
kapelan
zakład
o
za
torturowanie
chorych
dzieci
i
przestępstwa
seksualne
ksiądz
florczak
skazany
został
na
siedem
lat
więzienia
inni
oskarżeni
zakonnicy
i
wychowawcy
otrzymali
również
kary
więzienia
w
rozmiarze
od
lat
dwóch
do
czterech