w
teatrze
powszechnym
marek
bar
gibowski
w
monodramie
tamary
karen
opartym
na
pamiętniku
z
getta
janusza
korczaka
to
trzeba
zobaczyć
rok
tysiąc
dziewięćset
czterdziestym
drugim
gorący
sierpień
tego
roku
dwa
tygodnie
temu
moich
urodzin
dwudziestego
drugiego
lipca
niemcy
przekazali
juden
retoryki
ostatecznie
plan
przesiedlenia
żydów
na
wschód
jak
cicho
dziś
ubiegłej
nocy
rozstrzelali
tylko
siedmiu
że
najstraszniejsze
jest
to
kiedy
idzie
się
tak
biernie
na
śmierć
o
i
relacje
umiera
się
strzelają
ciężka
to
rzecz
urodzić
się
i
żyć
pozostaje
wiele
łatwiejsza
umorzyć
całe
życie
szukałem
boga
niezależnego
od
żadnego
wyznania
mój
i
bóg
był
zrodzony
ze
smutku
samotności
i
dobroci
studiuje
talmud
z
i
nowy
testament
<unk>
szukam
wyjścia
tylko
w
adonai
przez
get
to
przechodzi
chrystus
bóg
udręczonych
bóg
golgoty
to
gdyby
mileną
szału
od
biedy
mógłbym
odprawić
nabożeństwa
nie
mógłbym
wygłosić
kazania
do
owieczek
opaska