diff --git a/classifier/arglstm.py b/classifier/old/arglstm.py similarity index 76% rename from classifier/arglstm.py rename to classifier/old/arglstm.py index e0bc0af..8bfde54 100644 --- a/classifier/arglstm.py +++ b/classifier/old/arglstm.py @@ -1,21 +1,17 @@ +""" +Based on +https://towardsdatascience.com/sentiment-analysis-using-lstm-step-by-step-50d074f09948 +""" + import torch.nn as nn import torch class ArgLSTM(nn.Module): - """ - The RNN model that will be used to perform Sentiment analysis. - """ - def __init__(self, vocab_size, output_size, embedding_dim, hidden_dim, glove_weights, n_layers, drop_prob=0.5): - """ - Initialize the model by setting up the layers. - """ super().__init__() # embedding and LSTM layers self.embedding = nn.Embedding(vocab_size, embedding_dim, padding_idx=0) - print(self.embedding.weight.shape) - print(torch.from_numpy(glove_weights).shape) self.embedding.weight.data.copy_(torch.from_numpy(glove_weights)) self.embedding.weight.requires_grad = False ## freeze embeddings self.lstm = nn.LSTM(embedding_dim, hidden_dim, n_layers, dropout=drop_prob, batch_first=True) @@ -30,9 +26,6 @@ class ArgLSTM(nn.Module): def forward(self, x): - """ - Perform a forward pass of our model on some input and hidden state. - """ # embeddings and lstm_out embeds = self.embedding(x) lstm_out, (ht, ct) = self.lstm(embeds) diff --git a/classifier/old/corpus-600.tsv b/classifier/old/corpus-600.tsv new file mode 100644 index 0000000..69f7fd6 --- /dev/null +++ b/classifier/old/corpus-600.tsv @@ -0,0 +1,601 @@ +id paragraf tag +0-0 Często można spotkać się z podejściem, które zakłada że przy budowie systemu informatycznego powinny być stosowanie najnowsze technologie i modele architektoniczne. Podejście takie jest oczywiście zasadne jeżeli budowany jest nowy system nie obarczony koniecznością integracji z innymi systemami / technologiami. hipoteza +0-1 Co jednak w sytuacji w której budujemy system który musi się integrować ze “starymi” technologiami / architekturami? Czy zawsze mamy prawo żądać zmiany starych technologii? Kiedy się to nie uda? Podaj przykłady rozwiązań, które tak jak np. standard EDI mają już wiele lat i nadal są powszechnie wykorzystywane. hipoteza +1-0 Zmiana starych technologii na nowe nie uda się na przykład w następującym przypadku. System składa się z ogromnej liczby linii kodu napisanych w języku programowania, którego się już powszechnie nie używa. System ten jednocześnie jest rozpowszechniony - dużo osób z niego korzysta w różnych miejscach. Z tego powodu musi funkcjonować prawie przez cały czas, nie może mieć dłuższych przerw w działaniu. logiczne +1-1 Przykładem może być system, który we Francji zajmuje się lokalami (socjalnymi?). Napisany w Fortranie. Mnóstwo osób z niego korzysta codziennie, więc wyłączenie go na dłuższy czas i migracja danych nie są możliwe. rzeczowe +1-2 Kolejny przykład to niemiecki system związany ze służbą zdrowia. Zawiera kartoteki pacjentów. “”Przepisanie“” go od nowa również by nie było możliwe. rzeczowe +2-0 Czy zawsze mamy prawo żądać zmiany technologii? Nie, ale z czasem możemy być do tego zmuszeni. hipoteza +2-1 Przykład systemu napisanego w Fortranie przewijał się już kilkakrotnie. Podobno nikt nie odważy się go zmienić na jakiś inny. Pytanie brzmi czy wszystkie modyfikacje, które będzie trzeba wprowadzić będzie można zrealizować? W końcu Fortran jest językiem ograniczonym, nie obsługuje np. rekurencji, nie jest językiem obiektowym. Oczywiście nie potrzeba języka obiektowego, żeby programować obiektowo, ale z pewnością ułatwia to rozwiązywania problemów. hipoteza +2-2 Oczywiście wszystko się da zrobić w informatyce, pytanie za ile i na kiedy. Jednak były podane również przykład (na APO) systemu zdaje się napisanego w Delphi, który z czasem tak się rozrósł, że programiści stracili nad nim kontrolę i było trzeba go przepisać zgodnie z nowymi trendami. emocjonalne +3-0 Był jeszcze kontrprzykład na ASI - SOLSystem, który to ze względu na objętość pozostanie w języku Delphi. rzeczowe +3-1 Wydaje mi się jednak iż zmiany i unowocześnianie technologii powinno następować, nawet jeśli wydaje się to niemożliwe. Inaczej może się zdarzyć sytuacja podobna do tej w Kalifornii (przepraszam jeśli mylę miejsca) gdzie władze stanowe musiały “”wskrzeszać z martwych“” i ściągać z emerytury programistów COBOLa aby wprowadzili zmiany w używanym od zawsze systemie informatycznym. inne +4-0 Jeśli klientela się nie burzy - po co zmieniać coś co działa? Taki argument przesłonił mi motywację objętościową w tym przypadku (choć gdyby jej nie było to zapewne system rzeczywiście zostałbym przepisany). emocjonalne +4-1 Jak powszechnie wiadomo, klienta zazwyczaj interesuje tylko czy dany system spełnia jego wymagania, a nie jakie ma fundamenty. Skoro nie mają nawet problemów z nieco archaicznym interfejsem, a nowi klienci również się znajdują, może nie ma potrzeby inwestowania czasu i środków w żmudną przebudowę. inne +4-2 Rozumowanie oczywiście naiwne, ale myślę że i w niektórych (raczej niszowych) przypadkach praktyczne. Ostatecznie jednak zgadzam się, że modernizacje powinny mieć miejsce, bo może to zapobiec wielu potencjalnym problemom w przyszłości (a także wytworzyć wiele potencjalnych problemów w trakcie, ale to inna historia). logiczne +5-0 Większość moich przedmówców skupiła się głównie na, pewnie najistotniejszym, aspekcie procesu wymiany systemów na nowe - kosztach. Wydaje mi się jednak, że innym, całkiem ważnym, jest stabilność istniejących już systemów. Mając np. jakąś ważną (tzn. np. mającą podtrzymać czyjeś życie, albo czuwać nad sprzętem wartym miliony) aplikację, która działa bez szwanku, przejście na nowy, potencjalnie lepszy system, może spowodować więcej problemów niż zysków. logiczne +5-1 Ten błyszczący nowością produkt nie został przecież jeszcze przetestowany na równi z tym starym, który działa latami. Dlatego też w takich sytuacjach “”przesiadka na nowe“” nie jest czymś na co łatwo się zdecydować. logiczne +5-2 Jakiś czas temu czytałem, że w części pojazdów kosmicznych NASA nie wymienia się pewnych działających komputerów, gdyż dobrze działają i mają pewną “”zaletę“” nad nowymi. Otóż w przypadku przeniknięcia przez kadłub cząsteczek, które mogłyby “”zamieszać“” w operacjach, które wykonują są one bardziej odporne, jako, że ich podzespoły są większe. Nie wiem na ile jest to wiadomość wiarygodna, a na ile kolejna miejska legenda, ale brzmi sensownie. rzeczowe +5-3 Przyłączę się jednak również do zdania mówiącego, że należy się unowocześniać, bo nie wiemy co będzie konieczne w przyszłości. Tak jak często ludy, które nie musiały, z przyczyn ogólnego dobrobytu, rozwijać się padały łupem tych, na których rozwój był wymuszony, tak my możemy kiedyś zmierzyć się z problemem, że myślenie w stylu: “”jak działa, to po co zmieniać“” doprowadzi nas nad przepaść. emocjonalne +5-4 Dlatego też należy przeć do przodu, ale nie powinno się przesadzać w pogoni za unowocześnianiem wszystkiego. hipoteza +6-0 Widzę, że osoby wypowiadające się w tym wątku wymieniły już kilka kontrargumentach jak objętość dotychczasowego kodu, koszty, stracony czas czy stabilność. rzeczowe +6-1 Z wykładów kojarzę dwa projekty informatyczne, którym nie spieszy się do zmiany technologii. inne +6-2 Pierwszy to system do zarządzania lokalami socjalnymi we Francji napisany w Fortranie. Nie jestem pewny czy wzmianka o nim pojawiła się akurat na DASI czy na DTSI. W każdym razie poprawki do tego systemu są testowane co najmniej trzy miesiące przed wprowadzeniem ich w życie. Nie wydaje się być to zbyt efektywne. Mimo to sądzę, że ten system przetrwa aż do upadku obecnego rządu Francji. rzeczowe +6-3 Drugi przykład który kojarzę, to zintegrowany system obsługi lokali firmy SOL-System. Jako ciekawostkę dodam, że jednym z pracowników tej firmy jest kierownik laboratoriów wydziału matematyczno-informatycznego uczelni, której jeden z absolwentów sformułował twierdzenie, które wygrało drugą wojnę światową. System nie dojść, że napisany w Delphi (wcześniejsze wersje w Pascalu), to nie wykorzystuje systemu uprawnień po stronie bazy danych a aplikacja kliencka ma interfejs typowych dla programów biurowych systemu MS-DOS (przynajmniej jeśli chodzi o główne menu). rzeczowe +6-4 Jednakże system jest rozwijany już kilkanaście lat i wątpię, żeby kiedykolwiek doszło do zmiany języka (widzę ewentualną możliwość zmiany środowiska z Embarcadero/CodeGear Delphi na FPC/Lazarus). Ba, sądzę również, że ze względu na przyzwyczajenia obecnych klientów nawet interfejs aplikacji nie zostanie prędko zmieniony. logiczne +7-0 Na początek, zacznę od sprostowań dotyczacych systemu firmy SOL-SYSTEM 1. System w obecnej wersji budowany jest przy użycia środowiska Embracadrero Delphi (wciąż rozwijanego i stabilnego) 2. Poprzednie wersje nie były pisane w pascalu lecz w środwisku Clipper, przejscie z tego środowiska trwalo ok 4lat i było zaprojektowanie i zaimplementowaniem systemu od zera. 3. Srodowisko w którym tworzony jest system nie składa się tylko z języka programowania, ale również składa sie na nie serwer baz danych Firebird (ogólnie mówiąc struktury danych i procedury) oraz warstwa dostepu do danych IB-objects i komponenty wspomagające np do generowanie pdf, szyfrowania danych, administracyjnych modułów serwerowych, modułów integracyjnych z systemami zewnętrznym itd. 4. system jest dalej rozwijany w tym środowisku nie tylko ze względu na ilość kodu (na wykładzie był podane to tylko jako jeden z argumentów), ale po prostu nie ma powodu by to robić wszystko działa stabilnie, wydajnie, a pracy jest dość przy rozwoju funkcjonalnym obecnej wersji. rzeczowe +7-1 A teraz moje zdanie na temat wymiany srodowiska. inne +7-2 Należy sobie postawić pytanie: jaki miałby być cel zmiany środowiska? *jeżeli jest to środowisko stare, już dawno nie rozwijane, w którym występują błędy utrudniające prace programistyczną oraz wystepuja problemy z uruchamianiem aplikacji w nim wykonanych w nowych systemach operacyjnych - to oczywiście się zgodzę, że trzeba rozwarzyć możliwoć zmiany technologii *natomiast zmiana środowiska programistycznego tylko dlatego, że jest moda na inny język programowania, jeżeli środowisko jest cały czas rozwijane i suportowane, i nie występją w nim błędy oraz aplikacja spełnia wszystkie wymagania klientów oraz środowisk systemowych i bazodanowych, to jest to bez sensu. logiczne +7-3 Wymienie dodatkowych kilka inncyh powodów: * Zmiana technologi to nie tylko przepisanie kodu, to również często potrzeba zmiany modelu danych, motedy dostepu do nich, konieczność wymiany wielu współpracujących komponentów. Pociąga za sobą ogromne koszty, jest czasochłonna, wymusza koniecznośc zatrudniania specjalistów znających się na obu platformach przez długi okres, wsparcie dwóch różnych projektów przez długi czas. rzeczowe +7-4 "Potrzebny jest długi czas na testowanie nowego rozwiązania. Często wymagana jest zmiana sprzętu. * W jaki sposób taka zmiana miała by poprawić komfort pracy użytkownika? Jeśli prowadziłby do zmiany interfejsu użytkownika to już z założenia utrudni ona życie uzytkownikowu przyzwyczajonemu do pracy z poprzednim systemami. A jesli mamy zachować dokładnie interfejs to użytkownik i tak nie zauważy zmiany ;) Oczywiście zakładamy, że system w obu środowiskach działa wydajnie i stabilnie. *Używając nowego środowiska natykamy się na nowe problemy, które nie występowały wcześniej w starym, a więc zmiana środowiska to nie tylko przepisanie kodu. *po co inwestować ogromne kwoty w zmiane srodowiska, klienci na pewno za to nie zapłacą!" logiczne +7-5 Kilka pytań, które mnie zastanowiły po porzednich wypowiedziach : *Dlaczego środowisko Delphi jest gorsze od javy, c++, C#, VB, itd? Tylko dlatego, że ma składnie pascala? Czego nie umożliwia co umożiwają inne środowiska, a co może mieć wpływ na jakość produkowanej aplikacji? *W czym środowisko Lazarus miało by być lepsze od delphi? hipoteza +7-6 "Na koniec, zgodzę się w 100% z ostatnim zadaniem autora poprzedniej wypowiedzi ;)" inne +8-0 Na ile pamiętam Delphi (z zajęć jakieś 6 lat temu) to nie posiadało ono garbage collectora, chyba że coś się zmieniło od tego czasu? Konieczność ręcznego zarządzania pamięcią (i związane z tym błędy) jest moim zdaniem co najmniej tak samo uciążliwa jak niedostatki składni. inne +8-1 Nie twierdzę, że jest to argument, który uzasadniałyby przepisanie prawidłowo działającej aplikacji, która realizuje cele biznesowe klientów, ale gdybym miał pisać aplikację od zera to: brak garbage collectora, uciążliwa (przynajmniej dla mnie) składnia oraz mała w stosunku do Javy czy C# społeczność programistów wystarczałyby mi, aby odrzucić Delphi jako środowisko. emocjonalne +8-2 Niekiedy nie mamy już szansy przejścia na nową technologię - w USA dużo systemów było napisanych we fortranie i do dzisiaj programiści fortrana dzięki temu mają pracę a w kryzysie roku 2000 byli potrzebni do pracy nad tymi systemami. rzeczowe +8-3 Jeżeli chodzi o przestarzałe technologie wykorzystywane do dzisiaj, wspomnę tylko, że komputer wahadłowca kosmicznego ma tylko 1 MB RAM! Wszystko działa w UNIX-podobnym środowisku. Dlaczego nie jest to modernizowane? Otóż ta moc wystarcza do przeprowadzania bardzo skomplikowanych przecież obliczeń, a po drugie wdrożenie wymagało by bardzo bardzo wielu testów.. rzeczowe +8-4 Przykładem zastosowania starszego oprogramowania może być wersja Stable dystrybucji Debian, której kolejne wersje pojawiają się dosyć rzadko i z opóźnieniami. rzeczowe +8-5 Powodem tego jest nacisk deweloperów na poprawianie błędów krytycznych i latanie dziur bezpieczeństwa. Nie ma tam miejsca na najnowsze wersje programów. Właśnie dzięki temu dystrybucja ta jest stosowana na serwerach. rzeczowe +9-0 Wg mnie należy najpierw wyznaczyć wszelkie za i przeciw, przy zmianie oprogramowania(technologii) na nowsze. Czyli: - co nam daje obecna technologia - co zyskujemy, a co tracimy wprowadzając nową technologię - jakiego sprzętu/oprogramowania potrzebuje nowa technologia - czy będzie to opłacalne na dłuższą metę - czy będzie niezbędne - jakie korzyści z tego będziemy mieli my, a jakie nasi użytkownicy hipoteza +9-1 Na pewno ważnym czynnikiem będzie także czas potrzebny na przejście z jednej technologii na drugą, oraz budżet jakim dysponujemy. logiczne +9-2 Tytułem podsumowania: inne +9-3 Oczywiście trudno jest rozstrzygać jak to będzie. Ale wydaje mi się, że informatyka powoli wkracza na taki poziom rozwoju jak rozwiązania inżynieryjne sprzed powiedzmy 100 lat. We Francji jeździełem windami, które miały ze 100 lat prawie. Oczywiście były konserwowane, wymieniane były części i działały. inne +9-4 W Poznaniu mamy tramwaje sprzed kikudziesięciu lat i jeżdzą (i tak w sumie to jeżeli są ekonomiczne i tanie w utrzymaniu - nie wiem czy są - to niech sobie jeżdżą). Samoloty czasami mają po kilkadziesiąt lat i też im niczego nie potrzeba (oczywiście części sprzed kilkudziesięciu lat w nich pewnie za dużo nie ma). inne +9-5 Zatem niby dlaczego wszystkie systemy należy zastapić nowymi? Według mnie odpowiedź jest taka: zastępujemy tylko wtedy jeżeli ma to ekonomiczne uzasadnienie. Według mnie niektóre pisane współcześnie (tzn. przez ostatnie 10 lat) systemy w J2EE będą działały i 30-40 lat… hipoteza +10-0 Czasem łatwiej jest wprowadzić pewnego rodzaju nakładkę na istniejący już system ułatwiając tym samym pracę z nim. Np. Windows Forms jest to technologia praktycznie w całości bazująca na poczciwym już Win32. rzeczowe +10-1 Łatwość użytkowania + wprowadzona obiektowość (również ograniczenia wynikające z nieobiektowej biblioteki) przedłużyły żywotność Win32 na kolejne kilka lat. inne +11-0 Widze, że wszyscy raczej zgodnie są przeciwni zmianie technologii w starych systemach. Ogólnie wygląda na to że, nowsze jest wrogiem dobrego. Ale niekoniecznie zawsze. Na przykład w przypadku systemu via internet, z którego zdarza się, że korzystają jednocześnie miliony użytkowników, a są takie przecież, zmiana technologii na nowszą, tzn. dużo bardziej wydajną, no bo wydajność systemu przy tak dużej ilości użytkowników odgrywa w znacząca role, może być zbawienna w skutkach. hipoteza +11-1 Prosty scenariusz: Powstała aplikacja webowa w jakiejś prostej technologii, niech to będzie PHP - oklepane prawda? emocjonalne +11-2 Aplikacja zdobywa popularność, zyskuje użytkoników, liczba odwiedziń rośnie - strzelają korki od szampana. emocjonalne +11-3 Teraz załóżmy, że liczba odwiedziń osiąga krytyczny poziom. Szybkość działania aplikacji drastycznie spada, przez co rośnie niezadowolenie użytkowników. inne +11-4 Trzeba działać. Co robimy? Oczywiście inwestujemy spore kwoty w high-end hardware. Lecz zamiast tego można wziąć na warsztat asynchroniczny framework webowy z nieblokującym I/O (przy okazji, szkoda, że takich rzeczy nie ma w ramach programu kształcenia na naszej uczelni) i zacząć działać. inne +11-5 Uwaga teraz ekstremalny przykład: np Node.js - czyli właśnie taki framework do pisania aplikacji webowych. Uwaga, w czym? W javascripcie (oczywiście po stronie serwera). Wydajność systemu opartego właśnie na takiej technologii będzie tak zadowalająca, że o zakupie high-endu bedziemy mogli na długo zapomnieć. hipoteza +12-0 Przypomina mi to trochę sytuację na polu aplikacji internetowych, gdzie rynek czasami wręcz zniechęca developerów do używania najnowszych technologii. Jeżeli klient stawia wymagania, aby frontend strony był bardzo rozbudowany i estetyczny, a jednocześnie działał w najpopularniejszych przeglądarkach internetowych, to kulą u nogi staje się nieszczęsny IE6 sprzed niemal dziesięciu lat. inne +12-1 Nie wiem, czy HTML, CSS i JavaScript można nazwać nowoczesnymi, ale faktem jest, że w ostatnich latach nastąpił ich znaczny rozwój. Przy okazji producenci różnych przeglądarek zaczęli wprowadzać specyficzne dla siebie funkcjonalności. rzeczowe +12-2 Dodając do tego fallback dla “”dinozaurów“” nagle okazuje się, że musimy zaimplementować to samo kilka razy, dodając setki linii kodu JS i hacki na CSS. Jeżeli oprócz tego nasza strona ma działać nawet przy wyłączonym JS i wtyczkach typu Flash/Silverlight, oznacza to, że nie możemy polegać na nowoczesnych technologiach wogóle. emocjonalne +12-3 Być może trochę przejaskrawiam, zwłaszcza, że mamy dobre frameworki dla JS rozwiązujące za nas dużą część problemów z różnicą API i fallbackiem, jednak pewien niesmak pozostaje. Zwłaszcza, gdy ma się świetne rozwiązania na wyciągnięcie ręki (np. canvas + JS zamiast Flasha) i nie można z nich skorzystać, bo statystycznie ponad połowa ludzi i tak nie zobaczy efektu. logiczne +12-4 Oczywiście jestem jak najbardziej za używaniem nowych, dobrych technologii Ubolewam tylko nad faktem, że czasami przez problemy zaznaczone przeze mnie powyżej, idealistyczne podejście do projektu może zostać zabite przez deadline i budżet. emocjonalne +13-0 Zgadzam się z przedmówcą. Spójrzmy na problem ze strony otrzymanego zlecenia na system. Czemu mamy się martwić o to, co będzie X lat później i nad czym nie będziemy mieli nigdy pełnej kontroli. Niech zleceniodawca zapłaci nam za system, który jest “”w miarę“” aktualny na dzień dzisiejszy, nie koniecznie w najnowszej technologi, a w miarę upływu czasu, gdy on przestanie być aktualny.. emocjonalne +13-1 Niech zapłaci po raz kolejny. Nigdy nie będziemy mieli gwarancji, że technologia będzie najnowsza/aktualna. Piszmy w tym co jest dobre i aktualne, nie koniecznie najnowsze. hipoteza +13-2 Co do przykładu SOL-SYSTEM, to wydaje mi się, że co kilka lat (jeśli będzie na ten produkt jeszcze zainteresowanie) można go “”przepisać“”, ale to naprawdę w dramatycznych przypadkach. Po co zmieniać coś, co działa i jest wystarczająco użyteczne? hipoteza +14-0 Podobnie jak moi przedmówcy, uważam, że jeśli dane rozwiązanie spełnia swoją funkcjonalność, jest poparte długim okresem użytkowania świadczącym o stabilności i bezawaryjności danego systemu oraz nic nie wskazuje na potrzebę wprowadzania w przyszłości dość radykalnych zmian w systemie, to zmiana technologii raczej nie wydaje się być uzasadniona. logiczne +14-1 Jednym z ważnych czynników jak już jeden z kolegów wspomniał jest skalowalność systemu (sprostanie zwiększonej ilości użytkowników), zapewnienie stabilności działania i dostępności systemu - wówczas w przypadku nieprzewidzenia takiej sytuacji, lub napotkania na barierę ze strony aktualnie wykorzystywanej technologii, przesiadka na inną (być może wcale nie nowszą) technologię może okazać się nieuniknioną koniecznością. logiczne +14-2 Nigdy jednak nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć wszystkich czynników zewnętrznych, które kiedyś mogą sprawić, iż technologia, którą wybraliśmy może okazać się nieodpowiednia - dlatego uważam, że jeśli dostaniemy sygnały (nawet najmniejsze), mogące wskazywać na (być może) konieczność wprowadzenia w przyszłości drastycznych zmian w systemie wymagających zmiany technologii, to nie powinniśmy się tego bać i z wyprzedzeniem przygotować się (poczynić pewne kroki) do ewentualnej (gotowości do) zmiany technologii, by przebiegła ona możliwie ‘płynnie’ i bezboleśnie. hipoteza +15-0 Rozwój projektu, zmiana jego wersji musi iść w parzę z wymaganiami postawionymi przez klientów. Jednakże, nowe wersje oprogramowania powinny być wystawiane dla klienta nie jako wersja ‘Stable’ a np Release. To chyba rozwiązanie. Kto potrzebuje aktualizuje, kto nie czeka na opinie użytkowników odnośnie poprawnego działania. hipoteza +15-1 W kwestii kosztów przepisywania oprogramowania w celu dostosowania do nowszych technologii : jeśli firma, która ma stary i skomplikowany system będzie potrzebowała prostych zmian, a zmiany te będą zlecone innej firmie niż ta, która wdrożyła ten system , zmiany te mogą być z upływem czasu droższe lub może być problem ze znalezieniem firmy, która się tego zlecenia podejmie. inne +15-2 Takie sytuacje zdarzają się przy mniejszych projektach, gdzie klient nie chce unowocześniać swojego systemu przy okazji zmian, bo będzie za drogo. Oczywiście zgadzam się z tym, że jeżeli system działa mimo iż powstał nawet przy użyciu ekstremalnie starych technologii to należy go w takim stanie zostawić, szczególnie jeśli nie przewiduje się w nim zmian. inne +15-3 O korzyściach płynących ze stosowania cloud computing można usłyszeć na niemal każdej poświęconej mu prezentacji. O wysokim potencjale “”przetwarzania w chmurze“” świadczy nie tylko mocna pozycja weteranów tego rynku jak Amazon czy Rackspace, ale również pojawienie się nowych silnych graczy jak Microsoft i Google. Warto jednak zastanowić się również nad kilkoma kwestiami otwartymi związanymi z przetwarzaniem danych w chmurze. hipoteza +15-4 "A. Jakie potencjalne problemy biznesowe mogą wyniknąć z utrzymywania aplikacji w chmurze? B. Jakie zagrożenia trzeba uwzględnić na poziomie architektury/projektowym przygotowując aplikację do umieszczenia w chmurze? C. Czy biorąc pod uwagę mnogość dostawców rozwiązań typu cloud computing oraz zróżnicowanie poszczególnych usług można (a jeżeli można, to czy warto) rozwijać aplikację działającą na wielu środowiskach typu cloud? D. Czy warto budować chmurę prywatną (private/internal cloud) w obrębie przedsiębiorstwa? E. Czy cloud computing ma szansę przebić się w instytucjach, które zwracają szczególną uwagę na ochronę danych (banki, instytucje finansowe itp.)? F. Jakiego rodzaju systemy powinny/nie powinny/mogą/nie mogą zostać przeniesione na chmurę w Polsce? Czy cloud computing może znaleźć zastosowanie w administracji publicznej np. w ZUSie ;) ?" hipoteza +16-0 Pozwolę sobie na pierwszą wypowiedź w duchu krytyki cloud computingu. Widzę w tym podejściu zasadniczy problem - konieczność zarządzania czasem działania wynajmowanych maszyn wirtualnych (ze względu na koszty). Jest to kwestia, o której do tej pory firmy nie musiały myśleć. Przestawienie na nowy model może być dość oporne, co może doprowadzić do klęski cloud computingu. logiczne +16-1 Nie do końca rozumiem dlaczego konieczność zarządzania czasem działania maszyn jest aż tak wielką wadą tego rozwiązania ze mogła by doprowadzić do klęski. Z tego co wiem, to stawka jest, przynajmniej u niektórych dostawców, naliczana z dokładnością do 1 sekundy/minuty wykorzystanego czasu. Czas podłączania/odłączenia maszyny jest również dość krótki rzędu 10-60 minut. Stąd niebawem, jeśli jeszcze ich niema, pojawią się narzędzia do automatyzacji i optymalizacji ilości używanych maszyn w zależności od obciążenia obsługi. logiczne +16-2 Takie rozwiązanie mogło by pozwolić zoptymalizować wykorzystanie sprzętu, np: wcześniej przytoczony ZUS pracuje od poniedziałku do piątku i tylko powiedzmy od 8:00 do 15:00, ponieważ wiemy że w weekend nie będzie żadnego obciążenia systemu to możemy zmniejszyć ilość maszyn powiedzmy do 10% ilości niezbędnej do pracy w ciągu tygodnia. Pozwala to zaoszczędzić koszty, a jak coś pozwala zaoszczędzić to managment firmy już jest na to chetny :) emocjonalne +16-3 Stąd moje zdziwienie taka wadą, gdyż w moim rozumieniu jest to jedna z największych zalet cloud computingu - płacimy za sprzęt, który potrzebujemy w danym momencie, a nie za sprzęt, który musi podołać maksymalnemu obciążeniu które zdarza się co jakiś czas. hipoteza +16-4 Moim zadaniem większy problem może stanowić konieczność przestawienia się z myślenia o zasobach jako o konkretnym sprzęcie na myślenie o zasobach jako o usłudze. Wiele osób myśli, przecież jak będziemy im płacić po x $ miesięcznie to po 5 latach nazbieralibyśmy na własny sprzęt o wystarczającej mocy, a bylibyśmy przynajmniej niezależni. emocjonalne +16-5 Takie rozumowanie jest poprawne, przecież podobnie jest z wynajmem mieszkań, lepiej kupić własne mieszkanie niż przez całe życie je wynajmować. Jednak zakup mieszkania różni się od zakupu sprzętu komputerowego. Po pierwsze dom kupiony 10 czy 20 lat temu nadal spełnia wymagania znacznej większości współczesnych użytkowników. 20 letni komputer miał by zainstalowane Windows 3.0 (nawet nie 3.11 bo ten ma dopiero niecałe 19 lat). logiczne +16-6 Druga różnica polega na tym, że pojęcie 20 letni dom nikogo nie dziwi, co więcej takie domy sprzedaje się obecnie po cenie nieznacznie niższej od ceny nowowybudowanych. 20 letni komputer brzmi przynajmniej niezwykle, a 20 letni komputer zarządzający pewną niezawodną usługą wykorzystywana przez wielu użytkowników to naprawdę rzadkość (choć istnieją takie systemy, np system informacyjny na dworcu Poznań Główny), współczesne komputery o dużej mocy nie są przeznaczone do pracy przez 20 lat, lecz co najwyżej 2. inne +16-7 Dlatego w tym przypadku rozumowanie to nie uwzględnia dodatkowych kosztów i problemów. Jeśli chcemy kupić własną infrastrukturę to oprócz kosztu jej zakupu, utrzymania, trzeba również doliczyć koszt jej wymiany na nowa gdy ta już się zużyje. Wtedy jednak może się okazać ze lepiej będzie płacić już Im za usługę niż za własny sprzęt. logiczne +17-0 Przetwarzanie w chmurze wywołało spore zamieszanie w branży ogólnie określonej jako IT. Interesujące jest, a dodatkowo chyba jedno z najważniejszych, jak zostanie rozwiązana kwestia bezpieczeństwa. hipoteza +17-1 Jak podaje World Privacy Forum (organizacja non-profit zajmująca się m.in.problemem bezpieczeństwa danych w Internecie) nie jest do końca jasne, co się dzieje z danymi przechowywanymi w ramach tejże usługi, ani gdzie dokładnie przechowywane są dane. Na pewno osoby nieupoważnione mają łatwiejszy dostęp do danych przechowywanych w chmurze, przecież dane oprócz przechowywania muszą dodatkowo płynąć z i do chmury. W dużej mierze bezpieczeństwo opiera się o zaufanie do dostawcy usługi. rzeczowe +17-2 Żeby rozwiązać problemy na pewno trzeba zastosować odpowiednio mocne zabezpieczenia i to w wielu miejscach całej usługi. hipoteza +18-0 Bezpieczeństwo danych to jedno, gorzej jeśli w ogóle zostanie utracony do nich dostęp (szczególnie tyczy się to mniejszych providerów). Powiedzmy, że system nagle padnie i zewnętrzny usługodawca nie może (lub nie chce!) naprawić usterki - jesteśmy zdania na łaskę techników. Podobnie może się zdarzyć jeśli usługodawca nie będzie mógł dalej dla nas świadczyć usług. emocjonalne +18-1 Praca z chmurą ma to do siebie, że trzeba być podłączonym do internetu. Może to wydawać się śmieszne, ale w historii parę razy zdarzało się, że np. statek uszkodził kabel i co spowodowało albo gigantyczne zator ruchu lub odcięcie dostępu. Rozwiązaniem może być np. rozproszenie głównych węzłów, jednak nie jest ono zawsze możliwe choćby ze względu na różne systemy prawne. inne +18-2 "W jednej z dyskusji w internecie poruszono też możliwość bankructwa providera w czasach kryzysu. Co prawda obecnie nic nie wskazuje na to aby np. Amazon miał ogłosić upadłość ;), ale patrząc na to jak Lehman Brothers nagle pożegnał się z rynkiem…" inne +18-3 M.in. dlatego warto inwestować w prywatną chmurę, aby dane nie uciekały za daleko, a nadwyżce zasobów można też zarobić. hipoteza +19-0 Andrzej, tylko to o czym mówisz nie ma związku z samym cloud computingiem, a dostarczaniem przez kogoś usługi. Już w obecnych, powiedzmy klasycznych data canter, przy dzierżawie serwera albo wirtualki mamy do czynienia z takimi samymi zagrożeniami. To w kwestii dostawcy leży zapewnienie ciągłości usługi w tym np. redundantnych łącz. rzeczowe +19-1 "Oczywiście część problemów tradycyjnie się pokrywa, jednak chyba źle rozłożyłem akcent w poprzedniej wypowiedzi ;) Poza aspektem technicznym jest też biznesowy. W klasycznym podejściu firmy mają względnie wąski zakres działalności. Główni potentaci świadczą szeroki wachlarz usług, więc istnieje realne zagrożenie, że część moich rozwiązań może być wykorzystywana w innych podmiotach usługodawcy bez mojej wiedzy." emocjonalne +19-2 Tam gdzie są wielkie korporacje jest duża sieć powiązań między firmami (m.in. poprzez kapitał), więc mojemu providerowi może bardziej zależeć na wspieraniu pośrednio własnych rozwiązań (które mogą pojawić się w późniejszym czasie) niż konkurencyjnych. inne +19-3 "Cóż, nie jestem wielkim fanem korporacji, w szczególności tych które mają powód do grzebania w moich danych, jak np. Google ;)" emocjonalne +20-0 Obecnie cloud computing stał się bardzo głośnym tematem. Czasami mam wrażenie, że za kilka lat stanie się czymś dla nas naturalnym. Już teraz zdecydowaliśmy się oddać swoje dane innym firmom (patrz: mail, kalendarz, filmy u “”wujka“” Google), pytanie czy oddawanie swoich “”obliczeń“” również możemy przekazać innym? hipoteza +20-1 Wydaje się, że wszystkie zalety chmur są też ich wadami. hipoteza +20-2 Owszem nic nie zapowiada upadku Amazona, ale nigdy nie wiemy, czy rząd USA nie zdecyduje się zmusić ich do oddania ich wszystkich danych w celu “”walki z terroryzmem i pedofilią“”. emocjonalne +20-3 Statki często przepływają nad kablami i wszystko działa, ale zdarzają się pojedyncze przypadki, gdy coś się psuje. Wystarczy przypomnieć sobie “”odcięcie“” ZEA i Arabii Saudyjskiej w zeszłym roku (przecięte zostały dwa z pięciu światłowodów łączących te kraje z siecią). rzeczowe +20-4 Do tego, pomimo pozornego rozproszenia. Internet należy (jest pod kontrolą) kilku dużych organizacji. Jak zapewnić ich niezależność i sprawiedliwość? Czy nie będą nas “”podsłuchiwać“”? hipoteza +20-5 Do tego rozwój sieci - infrastruktury nie nadąża za potrzebami. Coraz częściej zdarzają się przestoje spowodowane zapchaniem się łącz. Czy sieć jest wsatnie utrzymać dużo chmur? hipoteza +20-6 Jedyną naszą obroną jest anonimowość przez masowość. Giniemy w tłumie informacji i dopóki jesteśmy “”nieciekawi“” dla innych możemy czuć się bezpiecznie. Możemy też zadbać o własne zabezpieczenia danych (np. szyfrując je), ale potrzebujemy do tego własnej mocy obliczeniowej, czy to nie psuje idei cloud computingu? hipoteza +20-7 Nie twierdze, że CC jest złe, ale należy się solidnie zastanowić czy jest adekwatne do naszych potrzeb. logiczne +20-8 Idealnie pasuje tu komiks. Dzisiejszy (07 Stycznia) Dilbert: http://dilbert.com/strips/comic/2011-01-07/ inne +21-0 Zastanawia mnie, dlaczego wszyscy burzą się tak bardzo o bezpieczeństwo. emocjonalne +21-1 Czy każdy z nas będzie przechowywał w chmurze dane z hasłami albo inne bardzo ważne dane? Skoro tak, to wtedy niestety trzeba zapłacić więcej dla lepszej ochrony. logiczne +21-2 Dla mnie to jest wygodne, tak samo jak dostęp do dokumentów umieszczonych na google, zawsze i wszędzie ma się do nich dostęp (pod warunkiem dostępu do internetu). Nie trzeba wszystkiego zapisywać np. na pendrive, a potem martwić się czy przypadkiem się nie uszkodzi). inne +21-3 Co do zastosowania chmury w bankach i innych instytucji, które muszą mieć większe zabezpieczenia, to jaki w tym problem, jeżeli dostęp do takich danych miałyby tylko banki? hipoteza +21-4 Banki i tak muszą się komunikować w celu weryfikacji np. kredytobiorcy, więc banki z przyczyn oczywistych nie robiły ataków na konkurencje, bo wtedy skończyło się to źle dla wszystkich. inne +21-5 Z pewnością trzeba dość dobrze opracować szyfrowanie (jak to koledzy pisali wcześniej) i to chyba jest największym problem. hipoteza +21-6 Z pewnością za parę lat to już niewiele osób będzie cokolwiek instalować na komputerze tylko korzystać z tego co jest w necie. hipoteza +21-7 Podobnie było z kartą płatniczą. Ludzie myśleli jak to nie płacić gotówką, tylko jakąś plastikową kartą? A teraz w co 2 sklepie można płacić kartą (byłoby lepiej, gdyby były mniejsze prowizje banków :evil: ) inne +22-0 Musze się zgodzić z tą uwagą a nie zgodzić z Patrykiem. Uważam iż może powstać w firmie konflikt tego typu iż pracownicy będą naciskani do wykonania zadania w jak najszybszym czasie aby rachunki przychodzące za używanie clou computing były jak najmniejsze. Przez co powstaje niemiła atmosfera w pracy a efekty pracy mogą być gorsze. emocjonalne +22-1 Co do bezpieczeństwa to pewna organizacja europejska o nazwie ENISA zajmująca się bezpieczeństwem informacji zaproponowała cloud computing jako obecnie najlepszy wybór jako “”showstoopera“”. rzeczowe +23-0 W tej kwestii się zgadzamy. Oczywiście, wynajmowanie platformy w cloudzie może okazać się bardziej opłacalne, niż kupienie własnego sprzętu, ale musi być ktoś, kto to wyliczy i będzie zarządzał pracą w cloudzie (czytaj: będzie za to odpowiadał). logiczne +23-1 Na wykładzie zostało podane ciekawe porównanie: przestawienie się na cloud computing ma być tym, czym było przestawienie się z generowania prądu agregatami na zakup energii elektrycznej. Obawiam się jednak, że w przypadku cloud computingu, sytuacja jest inna. Dzisiejsze “”agregaty“”, czyli komputery są znacznie lepiej dostępne, niż agregaty prądotwórcze były kiedyś. logiczne +23-2 Dopiero pojawienie się dostarczycieli energii elektrycznej dało szansę mniejszym odbiorcom na pobieranie prądu. Moim zdaniem, to właśnie zadecydowało o sukcesie modelu sprzedawania prądu. Cloud computing nie ma takiej cechy. Czy mimo to da sobie radę? hipoteza +24-0 Nie nazwałbym tego “”naciskiem“”, a raczej dbałością o to, aby zadania uruchamiane na chmurze były dobrze zaprojektowane, skalowalne i odpowiednio przetestowane. Programiści i tak ulegają presji związanej z dotrzymywaniem harmonogramu, w obliczu której jakość dostarczanego kodu często schodzi (choć nie powinna) na drugie miejsce. inne +24-1 To, że zły design w chmurze przekłada się bezpośrednio na podwyższone koszty utrzymania aplikacji jest raczej zaletą niż wadą. Programistów zmusza to do skoncentrowania się na jakości rozwiązania, a pracodawcom pozwala łatwo ocenić co jest bardziej korzystne - płacić amazonowi/ibmowi/googlowi więcej za utrzymanie aplikacji, czy zatrudnić (lepszego/droższego) developera, który dobrze rozumie specyfikę chmury. logiczne +24-2 Odnośnie przechowywania danych (mam na myśli dane zastrzeżone osobowe) należy pamiętać, że jest to kwestia regulowana prawnie. Normy dotyczące przechowywania takich danych nie są spójne (w rozumieniu ogólnoświatowym). Wytyczne są dość rygorystyczne co do ich zabezpieczeń (także fizycznego zabezpieczenia nośnika), nie wiem czy dobrze pamiętam ale w naszym kraj obowiązuje konieczność przechowywania takich danych na terenie europy/kraju??. rzeczowe +24-3 Wydaje mi się, że jest to istotne ograniczenie wykorzystania CC. hipoteza +25-0 Pewne klasy problemów, związanych z bezpieczeństwem danych w chmurze stara się ominąć IBM. rzeczowe +25-1 Dzięki teorii krat i ideałów (ciężka algebra) udało się wypracować metody analizy i prowadzenia obliczeń na zaszyfrowanych danych. W ten sposób wyniki obliczeń mogę zostać odczytane przez klienta dopiero po odszyfrowaniu. rzeczowe +25-2 Źródło: http://websphere.sys-con.com/node/1015761 rzeczowe +26-0 Wydaje mi się, że jest jeszcze za wcześnie, aby polskie instytucje finansowe zaczęły korzystać z cloud computingu. W sferze takiej jak bankowość, gdzie przechowywane są ogromne ilości poufnych danych wskazana jest ostrożność. Mam na myśli tutaj dokładne sprawdzenie istniejących rozwiązań pod względem wydajności jaki i bezpieczeństwa. logiczne +26-1 Zapewne dużo będzie także zależeć od poczynań konkurencji, od tego jak sprawdziły się wprowadzone u nich rozwiązania. Na świeci banki stopniowo zaczynają korzystać z tego typu rozwiązań np. w Australii. Jak przy wprowadzeniu każdej nowej technologii musi upłynąć trochę czasu zanim ludzie się do niej przekonają. logiczne +26-2 Odnośnie administracji publicznej to takie rozwiązanie na pewno pozwoliłoby ograniczyć koszty a zarazem umożliwiłoby przeznaczyć te pieniądze na inne cele budżetowe. Znając polskie realia obawiam się jednak, że wprowadzenie mogłoby przysporzyć dużo niepotrzebnych kosztów i problemów dla nas, zwykłych obywateli. hipoteza +27-0 Czytając każdą z odpowiedzi widzę że każde myśli o kupowaniu chmury w jakimś DataCenter. Istnieje przecież jeszcze inne rozwiązanie. Taką chmurę można zbudować na sprzęcie zakupionym, gdzieś w lokalnym ‘garażu’. Owe Banki posiadające masę sprzętu, dzięki wykorzystaniu Chmury, mogłyby zachować aktualne bezpieczeństwo danych, równocześnie zwiększając wydajność sprzętu. W tym wypadku dostępność usługi jest raczej problem dalszym bo zbudowanie redundantnej sieci LAN jest ‘prostsze’ niż MAN czy WAN. inne +27-1 Podsumowując Cloud'y, instytucje które chcą lepiej wykorzystywać zasoby mogą budować własne chmury w oparciu o już dostępne urządzenia, bez konieczności utraty bezpieczeństwa (do tej chmury tylko oni mają dostęp). hipoteza +28-0 Pozostają jeszcze kwestie prawne, które są najmniej zrozumiałe obszarach cloud computingu. Na przykład, odpowiedzialności za własności intelektualne. Są dwa przykłady zagadnień prawnych, które często są przedmiotem dyskusji. Inne kwestie związane z umowami to koniec wsparcia eksploatacji - w przypadku gdy stosunki dostawca-nabywca, dane klientów i wnioski powinny być dostarczane do klienta, a wszelkie pozostałe kopie danych klienta powinny być usuwane przez operatora infrastruktury, itd. rzeczowe +28-1 Uważam, że cloud computing ma przed sobą przyszłość. hipoteza +28-2 Umieszczanie usług w publicznej chmurze jest dobre dla małych, nowopowstałych firm. Nie muszą się one martwić np. o opóźnienia powstałe w trakcie zamówienia i instalacji własnej infrastruktury, dzięki czemu nasza usługa może wystartować szybciej. My studenci, jako potencjalni przedsiębiorcy i twórcy przełomowych usług internetowych, zdajemy sobie sprawę z tego, że popularność takich produktów może rosnąć lawinowo, a raczej nikt z nas nie startuje z budżetem pozwalającym na własne Data Center. emocjonalne +28-3 Całkowicie się z tym zgadzam. Prywatny cloud utworzony wewnątrz firmy pozwala na skalowanie działających w nim aplikacji oraz na wyłączanie części clouda (ponieważ usługi nie są bezpośrednio powiązane z konkretną maszyną), gdy nie jest potrzebny cały, w celu obniżenia kosztów. Dodatkowo jeżeli nasze usługi działają na maszynach wirtualnych, bardzo upraszcza to sprawę wymiany sprzętu. Przy takim podejściu mamy zalety zarówno własnej serwerowni, jak i chmury. logiczne +29-0 Ja również się zgadzam. Chciałbym też zaznaczyć, że chmura prywatna prawdopodobnie sprawdzi się w niewielu sytuacjach. Jest dobra dla naprawdę dużych firm, które stać na postawienie odpowiedniej serwerowni u siebie. Albo ewentualnie firmy (być może także banki), które nie mogą całości danych czy aplikacji wynieść z serwerowni a chciałby korzystać z tej skalowalności, którą daje chmura. hipoteza +30-0 Główny problem biznesowy - brak dostępu do usługi/awarie. Rynek cloud computingu udownodnił, że potrafi wielokrotnie zawieść: http://www.reuters.com/article/idUSTRE6BB1TH20101213 http://webhosting.pl/Ciagle.awarie.Amazon.S3..Czy.uzytkownicy.sie.zbuntuja rzeczowe +30-1 Bardzo dobrze opisuje to artykuł: http://webhosting.pl/SaaS.entuzjazm.maleje.firmy.odwracaja.sie.od.aplikacji.w.chmurze rzeczowe +30-2 Firmy wycofują sie z cloud computingu, niedojrzały do tego typu inwestycji. Objawiły się nowe problemy z “”synchronizowaniem danych w chmurach i przenoszeniem danych między aplikacjami“” (cytat z podanej wcześniej strony). Początkowa fascynacja i popularność tego typu usług przechodzi w raczej w stan “”ochłodzenia“”. W dużej mierze winę ponoszą lobbiści tego typu rozwiązania, którzy forsowali w mediach/magazynach cloud computing jako świetne rozwiązanie dla biznesu. rzeczowe +30-3 Najbardziej w cloud computingu obawiałbym się bezpieczeństwa. Z racji tego, że cloud computing stawia na masowe ilości danych, wyciek jakichkolwiek danych/dziury byłby o skalę większy niż dostęp do pojedynczego serwera dedykowanego. logiczne +30-4 Jeśli chodzi o rozwijanie applikacji u wielu dostawców coud computing, jest to w chwili obecnej niemożliwe, albo bardzo trudne. Google korzysta z BigTables, Amazon ma własne S3 - takich przypadków możnaby mnożyć w nieskonczoność. Różnie w specyfikacji oraz sdk są nie do zunifikowania w najbliższym czasie. rzeczowe +30-5 Oczywiście istnieje amatorskie narzędzie do przeniesienia aplikacji z Google App Engine do Amazona EC2 o nazwie AppDrop (http://waxy.org/2008/04/exclusive_google_app_engine_ported_to_amazons_ec2/), ale niestety nie stanowi to w żadnym wypadku komfortowego rozwiązania na tego typu problemy. rzeczowe +30-6 Prowadzona na tym forum dyskusja pokazała, że w zakresie cloud computingu jest jeszcze wiele do zrobienia. Podniesione przez dyskutantów problemy takie, jak poziom bezpieczeństwa, jakość usług (bezawaryjność) czy kwestie prawne stanowią realne wyzwania dla dostawców chmur i pewnie w niedługim czasie doczekają się one bardziej wyszukanych “”chmurowych“” rozwiązań. hipoteza +30-7 Cloud computing ma duży potencjał, ale ma też swoje wady. Przetwarzanie w chmurze nie jest “”srebrną kulą“” informatyki. Nie powinno być to zaskoczeniem dla tych z Państwa, którzy doceniają zdobycze inżynierii oprogramowania, bowiem już jej klasyk (F. Brooks) stwierdził, że srebrnych kul nie ma. hipoteza +30-8 Dziękuję wszystkim za owocną dyskusję w tym wątku. inne +31-0 Wydaje się, że serwisy społecznościowe zaczynają wielu użytkownikom zastępować system operacyjny i dostępne na nim aplikacje i oferowane przez nie usługi. Ludzie logując się rano na facebooka spędzają na nim cały dzień, w tym czasie uzyskują dostęp dla istotnych dla nich informacji, pozostają w kontakcie z bliskimi, relaksują się (np. grają w dostępne gry) i w końcu informują innych o swoich aktywnościach. hipoteza +31-1 Czy ten model funkcjonowania serwisu społecznościowego sprawi, że “tradycyjny” system operacyjny niedługo w ogóle nie będzie dla użytkownika widoczny, tak jak kiedyś system dos przestał być widoczny dla użytkowników Windowsa 3.0? hipoteza +32-0 W pewnym sensie wydaje się, że jest to możliwe, ale rozumiem, że poza serwisami społecznościowymi mówimy tutaj również o udostępnianiu pewnego oprogramowania on-line, jak np. pakiet Office. W tym sensie wydaje się możliwe, że system operacyjny jako taki przestanie istnieć lub odgrywać istotną rolę. logiczne +32-1 Wystarczyły by wtedy terminale dające tylko przeglądarkę i dostęp do Internetu. I szczerze dla osób które tylko potrzebują dostęp do pakietów biurowych i Internetu było by to genialne rozwiązanie, praktycznie nic nie zepsują, o nic nie będą się pytać. logiczne +32-2 Inna sprawa, że dla osób mniej zaznajomionych z obsługą komputera coś takiego jak system operacyjny nigdy nie istniało, była tylko ikonka worda i przeglądarki internetowej zwana przez niektórych internetem. W tym sensie system operacyjny już jest niewidoczny dla użytkownika. inne +32-3 Z drugiej strony jednak osoby bardziej doświadczone nie pozwolą na takie rozwiąznie, bo straciły by całkowitą kontrolę nad własną maszyną. logiczne +32-4 Mam jeszcze tylko wątpliwości co do tego stwierdzenia. Wydaje mi się, że serwisy społecznościowe zastępują użytkownikom lokalne aplikacje. Systemu operacyjnego potrzebują tak jak zawsze, korzystając z urządzeń, karty sieciowej, klawiatury, zapisując pliki na dysku, itd. hipoteza +33-0 Zgadzam się z tą wypowiedzią. Moim zdaniem to właśnie przeglądarka internetowa (a właściwie to dostęp do Internetu) może zastąpić system operacyjny. Nie sądzę za to by facebook sam w sobie przejął funkcję systemu operacyjnego. Mimo dużej popularności tego serwisu większość osób nie korzysta tylko i wyłącznie z niego. logiczne +33-1 "Google nadal utrzymuje się na drugiej pozycji najczęściej odwiedzanych stron. A może za chwilę facebook przestanie być potrzebny? Rozwój technologi może jeszcze wiele zmienić. (Więcej na temat złych prognoz dla facebooka: http://wnet.bblog.pl/wpis,co;zastapi;facebooka;i;dlaczego;twoja;lodowka;polubi;polsat,47672.html :wink: )" rzeczowe +34-0 Facebook bardzo dynamicznie się rozwija, dostarcza coraz więcej możliwości - to fakt. Być może jednak w niedługim czasie zastąpi tradycyjny system operacyjny - ale jedynie przeciętnemu użytkownikowi (co w sumie oznacza większość rynku :)). hipoteza +34-1 "Swoją drogą facebook odniósł, przynajmniej tak wynika z pewnych statystyk, które niedawno widziałam, sukces w pewnych dziedzinach, który mnie dziwi. Mianowicie, jako źródło wiadomości z różnych stron. Jak dla mnie RSS dużo lepiej się sprawdza w tej roli! Ale widocznie facebook ma lepszy PR ;)." emocjonalne +34-2 Jeszcze jedno, to czy facebook zastąpi ‘zwykłego’ maila? Słyszałam o planach uruchomienia maila w domenie facebook.com. Google już drży o swojego Gmaila, tym bardziej, że ponoć frima Zuckerberga współpracuje z Microsoftem nad połączenia tegoż maila z pakietem biurowym MS Docs.com, który jak wiadomo konkuruje z Google Docs. rzeczowe +34-3 Dlatego właśnie powstaje (powstało?) Chrome OS od Googla :). Zgadzam się jak najbardziej z Mateuszem, ale wydaje mi się, że jeszcze na to za wcześnie, a Google ze swoim systemem wyprzedziło swoje czasy. hipoteza +35-0 Postępujące sprzęganie wielu procesów z Facebookiem zwiększa szanse, że odpowiedź na zadane pytanie będzie brzmiało “Tak”. Pisząc procesy mam tu na myśli zatrudnianie pracowników (bywa, że jedyną możliwością złożenia aplikacji o pracę to zgłoszenie via Facebook), organizacja zbiórek pieniężnych ( sponsor przydziela tym większą kwotę, im więcej wirtualnych znajomych zdobędzie fundacja na Facebook-u ) czy też reklamowanie firm. logiczne +35-1 Odnosząc się do \rzeczywiście Internet oferuje co raz więcej funkcjonalności, które zastępują ich wersje desktopowe. Na dzień dzisiejszy nie potrzebujemy już klientów e-mail, konwersji formatów dokumentów dokonujemy on-line, powstają projekty które w przyszłości mogą zastąpić nawet oprogramowanie do obróbki grafiki typu Photoshop ( przykład tutaj : http://www.pixlr.com/editor/ ). rzeczowe +35-2 Gdyby pytanie dotyczyło Google, to odpowiedź byłaby jasna, ponieważ Google stworzył już prototyp komputera ( Cr-48 ), którego, nieprecyzyjnie mówiąc, systemem jest przeglądarka. Nie posiada on dysku twardwego, operacje wykonywane są w przegladarce a gromadzenie danych oparte jest o Cloud Computing. logiczne +35-3 Źródło : http://www.youtube.com/watch?v=zL2tuhjRFyw. rzeczowe +35-4 Jeśli technologia będzie dalej dążyć w tym kierunku - mam na myśli rozpowszechnienie Cloud Computingu i zastąpienia aplikacji desktopowych - internetowymi, należy zadać sobie pytania: 1) Czy nasze dane będą bezpieczne ? 2) Co się stanie gdy nie będziemy mieli dostępu do internetu? hipoteza +36-0 Nie prototyp a działające maszyny. Pierwsza seria została rozesłana losowym testerom w USA. rzeczowe +36-1 ChromeOS - system operacyjny google netbookach prawdopodobnie będzie hitem tego roku. A stąd już o krok od zadomowienia się w systemu - przeglądarki w komputerach osobistych i laptopach. rzeczowe +36-2 2) Co się stanie gdy nie będziemy mieli dostępu do internetu?Zwykli użytkowicy komputerów, gdy nie mają dostępu do internetu i facebooka zaczynają oglądać filmy w telewizji bądź czytać książki. Brak internetu w naszych czasach jest dla użytkowników komputerów prawie jednoznaczny z brakiem prądu. emocjonalne +37-0 "Zwróć uwagę, że Facebook daje łatwą oraz szybką możliwość dyskusji i dzielenia się ze znajomymi jakimś newsem lub wydarzeniem. Mało tego, w RSSie nie zaznaczę, że wybieram się na koncert mojego ulubionego zespołu ;)." inne +37-1 Jeśli technologia będzie dalej dążyć w tym kierunku - mam na myśli rozpowszechnienie Cloud Computingu i zastąpienia aplikacji desktopowych - internetowymi, należy zadać sobie pytania: 1) Czy nasze dane będą bezpieczne ?Jeżeli dostęp do całej mojej poczty i plików ma polegać tylko na jednym haśle, to odpowiedź nasuwa się sama :) hipoteza +37-2 Prztyczkiem w nos Facebooka może być startująca powoli Diaspora, jednak czy zamieni się to w nokautujący cios? Raczej nie zależy to od tego czy internauci kupią idee, które za nią stoją. Być może wytworzy się zjawisko mody na Diasporę, ale w tym momencie jest to wróżenie z fusów. emocjonalne +38-0 Wydaje mi się, że jak to Zuckerberg określił facebooka, jako “”social operating system“” tym zostanie i raczej tego nic nie zmieni. Tak jak inni pisali, przeglądarka to nie wszystko i są jeszcze ludzie, którzy używaja innych funkcji systemów operacyjnych. hipoteza +38-1 Natomiast chciałam kontynuować coś, co napisał Kamil. Jeżeli idąc tym tokiem myślenia, że jeśli nie ma internetu ludzie sięgaja do filmów i telewizji, to co jeśli facebook zaatakuje i ta strefę życia/rozrywki? Czytałam właśnie artykuł o tym, że przyszłością telewizji ma być właśnie facebook! http://www.businessinsider.com/facebook-tv-2011-1 inne +38-3 Jeśli dobrze zrozumiałam ten artykuł, jeżeli podłączymy telewizję do internetu, to będziemy mogli mieć zawartośc internetu w telewizorze oraz mieć opcje zwykłego telewizora. Czyli nie ma to jak dwa w jednym. Pomysł wziął się chyba z tego, że google i apple też mają zamiar ruszyć z własną “”telewizją“”. hipoteza +38-4 Ale co by nie było, możliwość przeglądania swoich friendsów na telewizorze w tym samym czasie oglądając swój ulubiony program telewizyjny brzmi interesująco. Facebook jest juz zintegrowany z Xbox live, więc czemu by nie pójśc o krok dalej? emocjonalne +38-5 Podsumowując, wydaje mi się, że obawa o to, że Facebook mógłby się stać systemem operacyjnym nie jest najgorszym, co może nas spotkać w niedalekiej przyszłości. hipoteza +39-0 W moim “”zagajeniu“” chodziło mi o to, że facebook to coś zupełnie innego niż przeglądarka (i również system operacyjny). System operacyjny to środowisko, w którym można uruchamiać różne aplikacje w celu uzyskania dostępu do pewnych usług. Z tej perspektywy przeglądarka to na pewnym poziomie abstrakcji to samo - dzięki niej mogę uzyskać dostęp do określonych aplikacji/usług. Facebook to coś więcej. Na pierwszym miejscu jest sprofilowana usługa (kontakt ze znajomymi, rozrywka, informacja, itp.) bez konieczności zastanawiania się jaką to też aplikację muszę zainstalować aby uzyskać dostęp do określonej usługi. rzeczowe +39-1 Czy na pewno tak jest? Czy będzie tak, że przy starcie komputera (albo terminala - bo po co komputer?) od razu uruchomi się facebook jako nakładka? Czy użytkownik (nie programista) musi wiedzieć jak to wszystko działa tzn. czym ten facebook jest “”napędzany“” (tak samo jak i my nie wiemy w większości jak działa oprogramowanie sterujące silnikiem/absem/esp w samochodzie)? hipoteza +40-0 Moim zdaniem facebook ma szansę zastąpić system operacyjny, bo tak jak napisał pan dr Marciniak, wszystkie niezbędne aplikacje są pod ręką i nie musimy się zastanawiać jaki program należy uruchomić jeżeli np. chcemy odtworzyć film. hipoteza +40-1 Sama mam wielu znajomych dla których podjęcie decyzji jaka aplikacja jest odpowiednia do otworzenia danego pliku graficznego jest nie lada wyzwaniem. A nie daj boże jeżeli np. podczas uruchamiania filmu pojawi się informacja o brakującym kodeku – wtedy lepiej zrezygnować z filmu:) inne +40-2 Z drugiej strony uważam, że teraz jest po prostu moda na Facebook i dlatego ludzie tak oszaleli na jego punkcie. Zauważcie, że tak samo było z Naszą Klasą… wystarczyło, że zaczęli wprowadzać za dużo nowinek i ludzie zniechęcili się do tego portalu – przynajmniej takie jest moje odczucie. emocjonalne +41-0 Moim zdaniem póki co facebook przypomina bardziej portal społecznościowy niż pewnego rodzaju abstrakcje systemu operacyjnego. Na razie ma mało wspólnego z abstarakcja wspomniana przez dr Marciniaka i prędzej zsiwieje niż to się zmieni. Wydaje mi się, że głównie użytkownikami są osoby które logują się an Facebooka w celu skomentowanie zdjęć znajomego, czatowania i dodawania “”sweetasnych foci“” i nie sadzę aby takie osoby potrzebowały facebooka na kształt systemu operacyjnego. emocjonalne +42-0 Facebook to oczywiście portal społecznościowy i pewnie zawsze (?) nim będzie. W moich wypowiedziach chodziło nie o to, że facebook przyjmie postać znanych obecnie systemów operacyjnych, ale że przejmie (dla użytkownika) rolę systemu operacyjnego (tzn. że użytkownikowi takiemu windows do niczego nie będzie potrzebne bo wszystko co mu będzie potrzebne do działania będzie miał w facebooku). Czyli systemy operacyjne jakie znamy znikną. No właśnie, znikną? hipoteza +43-0 Zgodzę się z twierdzeniem, że portale społecznościowe (czy ogólne przeglądarka internetowa) mogą przejąć niektóre funkcje systemu operacyjnego i programów użytkowych. Przede wszystkim kontakt ze znajomymi może być z powodzeniem realizowany przez portale społecznościowe. Znam kilka osób, które odłożyły standardowe komunikatory na rzecz rozwiązań proponowanych przez portale społecznościowe. inne +43-1 Równie dobrze portale internetowe mogą służyć do publikowania zdjęć, nawet całych galerii. Sądzę, że niektórym może to nawet zastąpić tradycyjny album. Ostatnio namnożyło się serwisów oferujących telewizję internetową czy internetowych wypożyczalni filmów. Dalej, istnieją aplikacje internetowe pozwalające na zarządzanie i edycję dokumentów. inne +43-2 Chyba wszyscy tutaj słyszeli o Google Docs. Równie a nawet bardziej rozwinięty jest przemysł gier “”przeglądarkowych“”. Sam od czasu do czasu pogrywam w Burnin Rubber 3 czy Burnin Rubber 4 . Istnieją nawet wyspecjalizowane aplikacje webowe do edycji grafiki, animacji czy nawet muzyki (sic!) - chociażby AjaxAnimator czy Aviary Tools . inne +43-3 Poza tym powstało wiele innych ciekawy rozwiązań oferujących webowy interfejs. Od programów do fakturowania na zarządzaniu systemem operacyjnym kończąc (Webmin, Usermin, Virtualmin, ISPConfig). Nikogo już dziś nie dziwi możliwość zarządzania routerem, serwerem wydruku, serwerem plików czy zasilaniem awaryjnym przez przeglądarkę internetową. Stało się to wręcz czymś naturalnym. emocjonalne +43-4 Mimo to uważam, że portale społecznościowe ani nawet przeglądarka internetowa nie są w stanie zastąpić systemu operacyjnego. Producenci oprogramowania już się o to zatroszczyli. hipoteza +43-6 Kilkanaście lat temu na cyfrowy aparat fotograficzny mogli sobie w Polsce pozwolić nieliczni. Dzisiaj ten wynalazek nikogo nie dziwi. Jest on w zasadzie wypierany przez coraz lepsze aparaty w telefonach komórkowych . Podobnie z kamerami cyfrowymi. Obróbka filmów z wakacji na komputerze, przygotowanie filmu na DVD i oglądanie na później na telewizorze nie jest już niczym niezwykłym. inne +43-7 Do tego jednak potrzebne jest odpowiednie oprogramowanie. A tego na razie nie zapewni nam Facebook czy żadna inna aplikacja internetowa. rzeczowe +43-8 Od lat do komputerów Mac dołączane jest oprogramowanie iLife. W skład pakietu wchodzi program do zarządzania i prostej obróbki zdjęć (iPhoto), tworzenia cyfrowych filmów video (iMovie, iMovie HD), authoringu DVD (iDVD), tworzenia muzyki (GarageBand), tworzenia prostych stron internetowych (iWeb). Dodatkowo już w samym systemie dostępne jest oprogramowanie do zarządzania muzyką zintegrowane ze sklepem internetowym (iTunes), klient poczty (Mail), kalendarz (iCal) i książka adresowa (Address Book). rzeczowe +43-9 Całość jest ze sobą mocno zintegrowana jak również z zewnętrznymi usługami internetowymi. Na przykład iPhoto poza możliwością tworzenia albumów ze zdjęciami, kart okolicznościowych i kalendarzy, pozwala wygenerować galerię zdjęć w postaci strony www i umieścić ją w Internecie, tworzyć fotokasty, czy też zamówić przez Internet odbitki zaznaczonych zdjęć. Zadania, wydarzenia, kontakty oraz inne dane możemy łatwo zsynchronizować z urządzeniami przenośnymi za pomocą iSync. rzeczowe +43-10 Do niedawna w Windows musieliśmy szukać oprogramowania wśród produktów firm trzecich. Czasami było one dołączane do zakupionego sprzętu w szczególności laptopów czy kamer cyfrowych, jednak nie oferowało takiej integracji jakiej możemy doświadczyć w przypadku oprogramowania Apple. inne +43-11 Microsoft obudzi się jednak nieco przy premierze Visty wprowadzając Windows Calendar, Windows Contacts, Windows Mail, Windows Photo Gallery, Windows Movie Maker (w tym przypadku akurat ulepszając istniejący program) czy Windows DVD Maker. rzeczowe +43-12 O ile zgodzę się, że blogi czy portale społecznościowe są w stanie zastąpić oprogramowanie takie jak iWeb to jednak do innych tradycyjnych programów nadal portalom społecznościowym daleko. Uwierzę jeszcze w przeniesienie niektórych programów częściowo do chmury czy wzbogaceniu obecnych rozwiązań o publikację materiałów w serwisach społecznościowym, ale nie widzę możliwości zastąpienia wszystkich aplikacji przez przeglądarkę internetową a już na pewno nie przez portale społecznościowe. inne +44-0 Wciąż obstaję przy opcji, że facebook ma szansę odgrywać dla zwykłego użytkownika (nieinfromatyka) rolę systemu operacyjnego. Bo zastanówmy się z czego taki zwykły użytkownik najczęściej korzysta? hipoteza +44-1 Do szczęścia potrzebne mu są: Aplikacje: - do tworzenia dokumentów tekstowych, arkuszy kalkulacyjnych, prezentacji, do przeglądania, edytowania zdjęć, - słuchania muzyki, - oglądania filmów, - do komunikacji ze znajomymi. Funkcje: - możliwość sprawdzenia poczty, - śledzenie aukcji, - możliwość personalizacji swojego profilu (zmiana tapety, kompozycji, ikonek, itp.), - no i oczywiście możliwość pogrania w gry. rzeczowe +44-2 Jak widać wszystkie te funkcje są realizowane przez facebook, a jeżeli nie to pewnie pojawią się w przyszłości. Co więcej wszystko znajduje się w jednym miejscu, nie musimy szukać po folderach odpowiednich aplikacji. logiczne +44-3 Ale z drugiej strony, są jeszcze również użytkownicy bardziej zaawansowani, którzy wymagają znacznie więcej. Dlatego możemy być spokojni, bo facebook na pewno nie zastąpi SO, jedynie dla mało wymagającego użytkownika może pełnić taką rolę. logiczne +45-0 SilveOS jest tego dobrym przykładem: http://silveos.com/ Polecam wypróbować ten “”system operacyjny“” (Logujemy się bez hasła) rzeczowe +46-0 Po części zgadzam się z Justyną Z. W moim przekonaniu nie ma najmniejszej szansy aby jakiś serwis społecznościowy zastąpił choćby promilowi użytkowników internetu system operacyjny. Na pewno znajdą się szaleńcy którzy przesiedzą na tym portalu mnóstwo czasu ale zapewne wynika to z jednej podstawowej funkcjonalności FB “”łatwy kontakt ze znajomymi“”, najprawdopodobniej są to ci sami ludzi którzy siedzieli tak na NK, czy też jeżeli chodzi o polaków to np. na gg i spędzali na tym tyle samo czasu. emocjonalne +46-1 Jeżeli chodzi o kwestie tego, że niektórym posiadaczą komputera wystarczył by terminal z przeglądarką i dostępem do internetu to faktycznie coś w tym jest. Pakiet biurowy, mail, komunikator, jakieś forum i strona z newsami to często wielu osobom wystarcza. logiczne +46-2 "Ale jest ogromna ilość osób posiadająca większą świadomość oraz większe potrzeby (tzw. bardziej wtajemniczeni ;) ), którzy potrzebują więcej. Jakże wielka grupa ludzi którzy wykorzystają komputer w celach rozrywkowych tj. gracze (mam na myśli takie prawdziwe gry nie takie przeglądarkowe) tutaj bez porządnego sprzętu się nie obejdzie." emocjonalne +46-3 W teori można było by to zrealizować ale w praktyce nie wyobrażam sobie tego. Oglądanie filmów w jakości full hd (który jest standardem na dzień dzisiejszy) też było by ciężkie do zrealizowania (łącza internetowe tutaj by za mocno nas ograniczyły, nie każdy posiada >1Mb/s). logiczne +46-4 No i pozostaje jeszcze cała masa ludzi która korzysta z bardziej zaawansowanych programów, które nie zanosi się aby były dostępne przez przeglądarkę. inne +46-5 Podsumumowując FB nie zastapi SO. Sam system na pewno się zmieni w kilku najbliższych lat (np. http://windows8beta.com/2010/03/windows-8-will-be-a-cloud-based-os) ale to temat na inną dyskusję. hipoteza +47-0 Widzę, że zdania co do zastąpienia systemu operacyjnego Facebook'iem są dość podzielone. Ja także nie jestem do końca przekonany, czy taki obrót spraw będzie możliwy. Chociaż warto się zastanowić dla kogo taki FacebookOS byłby skierowany i jak miałby wyglądać. hipoteza +47-1 Wydaje mi się, że dzisiaj większość przeciętnych użytkowników komputera, to osoby, które nie pracują na nim w żaden sposób, a po prostu szukają rozrywki w internecie. Robią to także dość długo, sam znam kilka takich osób w pewien sposób już “”uzależnionych od internetu“”, które po prostu czują, że dzień bez surfowania w internecie jest dniem straconym. hipoteza +47-2 Nie należy długo szukać jeśli chodzi o miejsce gdzie warto surfować. Facebook jest do tego idealny - nie dość, że możemy “”spotkać się“” ze swoimi znajomymi, to jesteśmy przez niego informowani co ostatnio zdażyło się na świecie jeśli chodzi o sprawy trafiające w nasze upodobania. inne +47-3 W zasięgu ręki mamy przeglądarkowe gry, gdybyśmy chcieli poćwiczyć refleks lub umysł, nowe utwory muzyczne ulubionych wokalistów, gdy chcemy poobcować z muzyką itd. Można wymieniać prawie w nieskończoność. Internet jest gigantycznym źródłem informacji i faktycznie dzisiaj nie wyobrażamy sobie nie posiadać do niego dostępu gdy włączamy komputer, a Facebook jest miejscem ułatwiającym bez wątpienia dostęp do tego co nas interesuje. inne +47-4 Użytkowników naszego FacebookOS'a na pewno by nie zabrakło, gdyż ludzi użytkujących komputera tylko (a może i aż) w taki sposób są miliony. Co ze stroną techniczną? hipoteza +47-5 Na mniej więcej takich samych, wyżej wymienionych założeniach ma opierać się ChromeOS już wcześniej wspomniany w dyskusji. Oparcie głównie o aplikacje webowe i ogólnie zasoby internetowe w dzisiejszych czasach wydaje się dobrym pomysłem. logiczne +47-6 Zatem może faktycznie Facebook mógłby konkurować z systemami operacyjnymi jakie znamy dzisiaj. Być może nasz FacebookOS będzie klonem nadchodzącego ChromeOS lub pewnego rodzaju nakładką na coś bliższego dzisiejszym systemom operacyjnym. Ja jestem ciekaw co przyniesie przyszłość. logiczne +48-0 Nazwał bym to pytaniem o koncepcje Tannebauma - dane i ich przetwarzanie będzie w sieci. rzeczowe +48-1 Przeglądarki zaczynają coraz bardziej wspierać “”technologie“” takie jak javascript, jquery, gdzie mamy programowanie po stronie klienta. Łatwo możemy się połączyć z jakimś zasobem, bez odświeżania przeglądarki - facebook tak działa i m.in. dlatego jest popularny. rzeczowe +48-2 Dla firm, facebook udostępnił api programistyczne, jak to wygląda dzisiaj? Użytkownik naszej aplikacji internetowej podaje nam login i hasło do facebooka a my następnie przetwarzamy jego dane( miejsce zamieszkania, data urodzenia, znajomi, atrybuty profilu ) - narazie nie ma wszystkich informacji w api, ale pewnie gdyby nie kwestie prawne, już teraz mogłoby to spowodować jeszcze większy rozwój facebooka i dążenie do zastąpienia systemu operacyjnego. rzeczowe +48-3 Wyobrażmy sobie że wiele firm ma w swoich aplikacjach 20% danych pobranych z facebooka - powstaje dużo więcej programów dla danych z facebooka, a że wszystko jest łatwo dostępne, to firmy uzależniają się od facebooka lub są ich partnerami. Usługi internetowe takie jak facebook api, czy webservice, oraz rozwój przeglądarek i przetwarzania po stronie klienta, zrewolucjonizują internet i wpłyną na funkcje systemów operacyjnych. inne +49-0 Odnosząc się od wypowiedzi kolegi zgadzam się że Facebook nie zastąpi systemu operacyjnego, sprawdził by się on zapewne na komputerach typu netbook czyli małych, mobilnych laptopach z których mało kto korzysta w celu np grania w wymagające gry, oglądania filmu w jakości HD czy pisania programów lub innych rzeczy wymagających przynajmniej większego ekranu w celu komfortowej pracy i rozrywki. inne +49-1 Netbooki są głównie używane do mobilnego dostępu do Internetu, pisania maili, krótkich notatek, dokumentów tekstowych itp. W takiej roli portal społecznościowy Facebook miałby duże szanse powodzenia, udostępniając użytkownikowi w jednym miejscu wszystkich potrzebnych funkcjonalności. logiczne +50-0 "Z mojej strony mam nadzieję, że facebook nie zastąpi systemu operacyjnego… W końcu to jest portal społecznościowy - byłoby to wręcz doskonałe narzędzie do monitorowania każdego ruchu użytkownika… Czasem warto mieć coś swojego lokalnego ;-) Oczywiście to tylko moje zdanie. Taką mam jednak nadzieję, mimo że technicznie pewnie byłoby to możliwe…" emocjonalne +51-0 Moim zdaniem facebook mógł by spokojnie zastąpić system operacyjny. Nie, nie chodzi mi o to, że umiał by zarządzać pamięcią, szeregować procesy itd. Bardziej widzę facebooka jako nakładkę do czegoś, co posiada już wszystkie te funkcje, taki system udostępniał by użytkownikowi wszystkie funkcjonalności z facebooka i tylko te. Dla przeciętnego użytkownika korzystającego z facebooka przez większość swojego czasu było by to rozwiązanie optymalne, nie musiał by się martwić o rzeczy typu „przez przypadek usunąłem plik i system nie chce się uruchomić”. inne +51-1 System sam w sobie zajmował by bardzo mało miejsca, a jego możliwości konfiguracyjne były by w znacznym stopniu ograniczone, dzięki czemu użytkownik nie mógł by go „zepsuć”. Najbardziej przypomina mi to system obsługi towarów u pani na kasie w sklepie. inne +51-2 A jeżeli chodzi o ludzi którzy chcieli by więcej, tzn. programowanie i te sprawy, to mam na to jedną prostą odpowiedź: Zainstalujcie inny system operacyjny!(Albo doinstalujcie, bo zawsze można mieć ich kilka) emocjonalne +51-3 Wyobraźmy sobie że, posiadamy jeden komputer w domu i nagle przyjeżdża rodzina z młodszym kuzynem, który chce sobie „pograć” na komputerze, wtedy ze spokojem włączacie mu komputer, wybieracie system Facebook OS i spokojnie możecie iść wypić kawę z rodziną, bez obawy, że kuzyn usunie wam jakieś ważne plik itd. bo w systemie nie będzie w ogóle takiej możliwości(Oczywiście kuzyn musiał by mieć konto na facebooku, by nie powypisywać na naszym profilu dziwnych rzeczy, ale pewnie znając nasze piękne polskie społeczeństwo miał by je założone tuż po swoim urodzeniu). inne +52-0 To znacznie ograniczyłoby problemy przeciętnego użytkownika i co za tym idzie sytuacji, w których trzeba mu pomagać. logiczne +52-1 Całkowicie zgadzam się z opinią, że w przyszłości dla większości użytkowników jakiś portal będzie synonimem systemu operacyjnego, właśnie przez oferowanie wszystkich podstawowych, potrzebnych im funkcjonalności. logiczne +52-2 Ale to bardzo mało prawdopodobne, żeby moja mama założyła sobie konto na facebooku, gdyż dla niej funkcjonalność -kontakt ze znajomymi -jest zbędna i wręcz niepożądana. Dlatego myślę, że niekoniecznie to właśnie facebook stanie się tym synonimem OS. logiczne +53-0 Ja rozpatrywał bym pokolenie nasze oraz przyszłe, a jak widać po dość sporej grupie społecznej lepiej przesiedzieć pół dnia na facebooku niż zrobić cokolwiek.( I tu przypomina mi się wizja rodem z filmu matrix, w której to ludzie są “”zniewoleni“” przez system komputerowy, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję) emocjonalne +54-0 Ja zgodziłbym się z Michałem. Raczej aplikacje typu FB nie zastapią OS ale na pewno aspirują do tego. Funkcjonalności typu kontakt ze znajomymi, gra przez internet, oglądanie filmów, wymiana plików w skrócie rozrywkę (dla większości użytkowników nie związanych z informatyka do tego właśnie służy komputer) bez wątpienia można przenieść z komputera użytkownika na stronę oferującego (np w chmurę) . logiczne +54-1 Wtedy użytkownik nie musiałby się martwic instalacjami na dysku, posiadaniem aktualnej wersji, czy dostępnością stanu gry z innego komputera :). Wystarczyłby mu dowolny komputer, dowolny system operacyjny na nim i dowolna przeglądarka żeby mógł korzystać ze swoich zgromadzonych danych. (tak działa np q3live gdzie wystarczy mały plugin do przeglądarki i możemy grać) inne +54-2 Zostaje aspekt: a co jeśli nie ma internetu ? no wtedy taki system staje się bezużyteczny i wydaje mi się że to będzie jego największą potencjalna wada. logiczne +55-0 Brak dostępu do internetu w przypadku tego typu systemu mógłby być problemem, ale: -wydaje się kwestią czasu to, że internet będzie dostępny niemal w każdym miejscu na świecie -wiele osób włącza komputer tylko po to żeby skorzystać z facebooka, więc jeśli nie mają w danej chwili połączenia z internetem to i tak z niego nie korzystają inne +55-1 Myślę, że taki system mógłby odnieść duży sukces komercyjny. Reklama załatwiona. Inna sprawa, czy zatrzymałby użytkowników (nawet wielkich fanów) na dłużej. hipoteza +55-2 W dodatku całkiem niedawno portal Nasza-Klasa przewyższał popularnością Facebooka. Teraz się to zmieniło. Za rok, dwa może pojawi się jakiś inny popularny portal społecznościowy. Jeszcze kilka lat temu taki pomysł na system operacyjny zostałby wyśmiany. Może niedługo pojawi się coś zupełnie nowego co również “”wciągnie“” internautów. inne +56-0 Nie rozważyliśmy jeszcze dwóch kluczowych dla wielu osób kwestii: anonimowości oraz bezpieczeństwa. rzeczowe +56-1 Taka unifikacja logowania pozwala na łatwe zidentyfikowanie osoby oraz jej nawyków, stron które odwiedza czy też zainteresowań przez nie tylko Facebook'a, ale też firmy trzecie. Dla mnie jest to zła praktyka, poświęcamy naszą anonimowość w sieci na rzecz wygody - jeden login dla większości stron. logiczne +56-2 Twórcy takiego systemu mają w tym bardzo duży interes, posiadanie takich danych pozwala, na przykład, na dokładne wybieranie reklam dostosowanych do odbiorcy (Google już od dawna takie zabiegi stosuje). rzeczowe +56-3 Idzie to coraz dalej… Facebook pozwala na dostęp do coraz większej ilości naszych danych personalnych (http://tinyurl.com/4fkubzu), dla nas może nie jest to kluczowe ale na przykład dla mieszkańców USA to może być problem - zaczną się telefony z reklamami. A nie każdy wie o możliwości zapisania się do specjalnej listy (https://www.donotcall.gov/) aby ukrócić te praktyki. inne +56-4 W końcu to jest portal społecznościowy - byłoby to wręcz doskonałe narzędzie do monitorowania każdego ruchu użytkownika… Czasem warto mieć coś swojego lokalnego Oczywiście to tylko moje zdanie. Taką mam jednak nadzieję, mimo że technicznie pewnie byłoby to możliwe… emocjonalne +56-5 "Nie jest to tylko Twoje zdanie, jest nas więcej niż myślisz ;)" emocjonalne +56-6 Biorąc pod uwagę wspomniane już plany integracji Office Online z Facebook'iem nasuwa się kolejna kwestia: bezpieczeństwo naszych danych. Aplikacje zamiast przechowywać dane na naszych, lokalnych, dyskach będą przechowywane u producenta danego rozwiązania. rzeczowe +56-7 Poprzez “”zachmurzanie“” horyzontu internetowego firmy takie jak Google czy Microsoft będą w posiadaniu ogromnych ilości danych użytkowników. Oczywiście w regulaminach korzystania z tych usług gwarantowana jest pełna dyskrecja oraz bezpieczeństwo danych, ale czy na pewno nikt postronny nie ma do nich dostępu? hipoteza +56-8 "Drugą sprawą jest fizyczne bezpieczeństwo naszych danych. Nawet największym firmom zdarzają się awarie powodujące utratę danych klientów (Microsoft - http://tinyurl.com/yhydpu2). Oczywiście równie łatwo dane mogą “”zniknąć“” z lokalnych dysków ;)" inne +56-9 Ogólnodostępne portale społecznościowe czy zestawy aplikacji biurowych nie sprawdzą się także w firmach, gdzie bezpieczeństwo danych jest kwestią kluczową. Oczywiście sama technologia Cloud nie jest zła, poprzez tworzenie lokalnych chmur w obrębie instytucji można udostępniać funkcjonalności pakietów biurowych dla wszystkich ich pracowników. rzeczowe +56-10 Niestety funkcjonalność takich rozwiązań jest na razie dość ograniczona - udostępniają one jednak tylko podstawowe funkcje dla programów nie wymagających dużych zasobów. rzeczowe +56-11 Podsumowując: zgadzam się z opinią, że systemy a'la FacebookOS dla “”szarego“” człowieka mogą spełnić swoje zadanie, ale mają one swoją cenę. hipoteza +57-0 Odnosząc się do wypowiedzi przedmówców to internet w telewizorze nie jest chyba żadną nowością już od dawna różne dekodery na to pozwalały, potem do tego grona dołączyło PlayStation a od jakiegoś czasu już bez żadnych dodatkowych urządzeń można podłączyć telewizor do internetu. Patrząc na to, że w przeszłości już się tak dało a nie widać ludzi posiadających PS i korzystających z FB przez TV to raczej dalej tak zostanie (szybciej skype + TV będzie popularne zamiast telefonów). inne +57-1 Kolejnym aspektem jest popularność FB dość znana jest taka teoria, że migracja pomiędzy portalami społecznościowymi następuje co 4 lata ( mieli mało czasu aby to wyliczyć ale jakoś się to mądrym ludziom udało). Chciaż patrząc na google.com/trends facebook rośnie w siłe. rzeczowe +57-2 Ktoś wspomniał o programach do edycji zdjęć przez internet. Moim zdaniem skoro Gimpowi nie udało się dogonić Adobe do tej pory to nikt inny jak Adobe sobie z tym nie poradzi. Chyba, że mówimy o podstawowej edycji. logiczne +57-3 Oglądanie filmów z internetu czy to przez FB czy inne strony jak MegaVideo w jakości HD jest raczej póki co fikcją. YouTube jeśli dobrze pamiętam do dziś nie przynosi dochodów(w 2008r. przyniósł im z kolei 470 milionów straty) ponieważ zyski z reklam nie zwracają im przestrzeni dyskowej, prądu etc a tu nawet nie mamy porządnej jakości. Przyzwoity HDrip waży jakieś 10GB. inne +57-4 10.000MB / 90min/60sek = 1,8MB/s czyli około 15Mbit/s potrzeba żeby przesłać taki obraz. Nie oszukując pomimo że możemy wziąć np. z UPC 25Mbit/s to i tak jest to transfer ciężki do osiągnięcia dziś na przeciętnym internecie. inne +57-5 Do tego dochodzi kwestia legalności filmów. Muszą być płatne jeśli mówimy o nowościach kinowych. A jak dobrze wiemy, żaden polak nie zapłaci za to co można mieć za darmo. Sadzę, że dużo szybciej popularne będzie VOD, które już jest dostępne u większości operatorów telewizji kablowej. emocjonalne +57-6 Następną sprawą jest to, że FB się rozwija ale nie bardzo widać, żeby tempo było zatrważające. Raczej zmiany wprowadzane są dość powoli (chyba, że o czymś nie wiem nie jestem fanem). A bez dużych zmian sytuacja, że FB zastąpi nam OS jest mało prawdopodobna. logiczne +57-7 Mogą przejąć nasze maile itp. Tak jak to niedawno było słychać, że za parę milionów od amerykańskich farmerów kupili domene fb.com, podobno żeby nie mieszać kont firmowych( z końcówka @facebook.com) i użytkowników i przy okazji pokłócili się z google, że nie będą im dawać danych o preferencjach użytkowników jeśli oni nie pozwolą im grzebać w gmailach ludzi. inne +57-8 Na koniec chciałbym jeszcze dodać, że bardziej prawdopodobna wydaje się sytuacja jak już kilka osób wspomniało, że przeglądarka przejmie role systemu operacyjnego. Google z Chrome jest na dobrej drodze, są dodatki rozszerzające przeglądarkę o proste funkcje ale także jest https://chrome.google.com/webstore z ciekawszymi rozwiązaniami. A ostatnia wersja silnika od JS zdyskwalifikowała przy okazji chwilowo konkurencję. Jeśli już dopatrywać się przejęcia przez coś roli OS to właśnie w chrome. logiczne +58-0 Skoro Google postanowił stworzyć system operacyjny oparty na przeglądarce internetowej uważam, że Facebook może przejąć taką rolę. hipoteza +58-1 Urządzenia, których systemem operacyjnym byłby rozbudowany klient Facebooka (nie mam tutaj na myśli przeglądarki) z pewnością trafiłyby do pewnej określonej grupy ludzi. hipoteza +58-2 Wydaje się jednak, że oczekiwania potencjalnych użytkowników z czasem zaczęłyby rosnąć, co sprowadza się do systemu operacyjnego. Chyba, że Facebook zacząłby udostępniać bardziej użyteczne narzędzia w chmurze. Obecnie poza komunikatorem można na facebooku pograć we flashowe gierki, a nie np. wysyłać maile i tworzyć dokumenty. logiczne +58-3 Systemy operacyjne nie znikną ze względu na to, jakie możliwości udostępniają użytkownikom. logiczne +59-0 W tej chwili wydaje się, że internetowe systemy operacyjne są gotowe do pracy. Nie oferują one jednak tego samego komfortu jak systemy desktopowe, ale wydaje mi się, że dla każdego fana technologii, prawdopodobnie będzie równie użyteczny. Bardzo przydatną funkcją jest przesyłanie danych. System operacyjny może służyć jako miejsce składowania kopii zapasowych danych i zapobiega awarii komputera. Warto wypróbować. Jeżeli byłoby to zintegrowane z Facebookiem to całość byłaby uslugą godna uwagi. inne +59-1 Wydaje mi się, programy do obróbki zdjęć dla zwykłych, domowych, użytkowników to zupełnie inny kaliber niż Gimp czy Photoshop. Dla prostej obróbki aplikacje internetowe, działające oczywiście najpierw na lokalnych danych (model “”upload-to-process“” tutaj się nie sprawdza), mogą się całkiem nieźle sprawdzać. Szczególnie jeśli są połączone z usługami do publikacji (Picasa) czy drukowania odbitek. logiczne +59-2 Niekoniecznie, warto rozważyć model stosowany na przykład przez Hulu. Jest on stosowany przez iplex.pl. rzeczowe +60-0 Wszystko zależy od definicji słowa “”fan“”. Jak dla mnie dla osób biegłych w obsłudze komputera dzisiejsze aplikacje internetowe po prostu udostępniają zbyt małe możliwości. Problem jest podobny do różnicy pomiędzy graniem na PC i konsolach - PC udostępniają większe możliwości za cenę większych kosztów developowania oprogramowania na nie, gdyż konsole posiadając ujednolicony sprzęt ułatwiają proces optymalizacji. logiczne +60-1 "Fan może sobie taką funkcjonalność oskryptować używając na przykład Dropbox'a ;)" emocjonalne +61-0 Jeżeli facebook miałby zastąpić system operacyjny to (według mnie) tylko dla “”przeciętnych“” użytkowników, którzy nie pracują przy pomocy komputera. Nie mogę sobie wyobrazić, aby na dzień dzisiejszy na facebooku umieścić kompilator lub programy do profesjonalnej obróbki zdjęć. logiczne +61-1 W dzisiejszych czasach wiele filmów powstaje “”w komputerze“” - również nie widzę, aby facebook mógł sprostać temu zadaniu. Niemniej jednak wiem, że większości użytkowników do szczęścia nie są potrzebne takie “”profesjonalne“” narzędzia i dlatego myślę, że gdyby powstał taki system operacyjny mógłby się cieszyć dużym powodzeniem. logiczne +62-0 Moim zdaniem facebook to tylko portal społecznościowy z przeróżnymi “”bajerami“” i jeśli utrzyma tak wielką popularność i w najbliższym czasie nic podobnego nie pojawi się na rynku co spowodowałoby nagły spadek tego „wzięcia” to możliwe, że powstanie coś takiego jak facebook OS . logiczne +62-1 Ale zgadzam się, że taki system byłby tylko dla użytkownika, który korzysta z takich funkcji jak sprawdzenie poczty, stworzenie dokumentu tekstowego, słuchanie muzyki itd. czyli korzysta z podstawowych funkcji, gdyż również sobie nie wyobrażam, żeby zastąpił system operacyjny na którym można profesjonalnie pracować. logiczne +62-2 Wydaje mi się, że facebook nigdy nie zastąpi systemu operacyjnego chociażby dlatego, że jak już wspomniano, każdy na pewno chce mieć coś swojego lokalnie i wiedzieć w 100% gdzie to coś się znajduje oraz że nikt nie ma do tego dostępu/wglądu jeśli tego chcemy. logiczne +63-0 Stwierdzenie “”tylko dla użytkownika“” bardzo bagatelizuje sprawę. Ja bym tu raczej użył sformułowania “”aż dla użytkownika“” :wink: emocjonalne +63-1 Pół roku temu liczba użytkowników Facebooka przekroczyła 0,5 mld… Jest to ogromny sukces, spowodowany właśnie dostępem w jednym miejscu do większości funkcjonalności potrzebnych użytkownikom. A taki użytkownik, jak to wiele osób wcześniej słusznie zauważyło, nie potrzebuje innych profesjonalnych narzędzi ani tym bardziej nie musi wiedzieć, że coś gdzieś coś szereguje i jak to wykorzystać. rzeczowe +63-2 Ale spójrzmy też na to z drugiej strony, jeżeli w przyszłości ludzie będą korzystać z Facebook OS i załóżmy, że będzie to dla większości pierwszy system z jakim mieli kontakt, to odsetek specjalistów w dziedzinach informatyki (i tak już niski w skali świata) znacznie spadnie. Stare systemy staną się “”zbyt skomplikowane“”, bo tu trzeba instalować, konfigurować, wiedzieć gdzie co kliknąć itp. A tak od razu ma się wszystko na tacy :wink: emocjonalne +63-3 Społeczeństwo wykona krok w tył… ale to dobrze dla nas informatyków oraz nawet “”informatyków“”, bo staniemy się elitą :lol: emocjonalne +64-0 Aż się zdziwiłem że przy tylu wystąpieniach słowa “”przeglądarka“” w poprzednich postach nikt nie wspomniał o dość ciekawym projekcie Facebooka czyli RockMelt http://www.rockmelt.com/ rzeczowe +64-1 Jest to, w skrócie, przeglądarka integrująca w sobie Facebooka, która sprawia że FB jeszcze bardziej “”scala się“” z użytkownikiem na bieżąco widzącym to co dzieje się z jego znajomymi tudzież to co ostatnio udostępnili. rzeczowe +64-2 Oglądając film demonstrujący jej działanie, oprócz świetnego marketingu, widzimy przykład przepisania przeglądarki jako hm… serwisu społecznościowego mającego ambicje zostania takim właśnie systemem operacyjnym dla “”mało wymagającego“” użytkownika. emocjonalne +64-3 Sprawa jest bardzo ciekawa, zachęcam do ściągnięcia wersji beta :) emocjonalne +65-0 Wszystko fajnie z tym RockMeltem, ale pierwsze na co zwróciłem uwagę, to fakt, że ta “”przeglądarka“” wymaga konta na Facebooku. Rozumiem, że w tym przypadku to oczywiste założenie, ale patrząc w ew. przyszłość z Facebook OS oraz idąc tym tropem, łatwo można zauważyć, że czy chcemy czy nie, będziemy musieli dać się zapisać w bazie danych, jeśli chcemy z tego wszystkiego korzystać. inne +65-1 To jest poważna wada dla systemu, bo oznacza dla wielu użytkowników po prostu brak wolności (choćby nawet tylko w ujęciu ideologicznym, ale jednak). logiczne +65-2 Anonimowość albo chociaż jej złudzenie jest jednak w cenie :wink: Dlatego też przejście na system oparty na portalu społecznościowym może nie być aż tak atrakcyjne jak się wydaje… emocjonalne +66-0 Z tego co zdołałem zauważyć większość przeciętnych użytkowników wcale nie chce anonimowości nawet jeżeli zdaje sobie sprawę z zagrożeń jakie niesie jej brak. inne +66-1 Swobodnie rozrzucają swoje dane osobowe gdzie tylko się da, podobnie z danymi innego rodzaju. Kwestia tego czy po odpowiednim uświadomieniu może się to zmienić. Pamiętajmy też że przynajmniej teoretycznie anonimowość w sieci nie istnieje :wink: emocjonalne +67-0 Temat tej dyskusji wydał mi się dość dziwny ze względu na zestawienie portalu społecznościowego jakim jest facebook z systemem operacyjnym :) być może dla mało doświadczonego użytkownika komputera wizja zastąpienia systemu operacyjnego przez facebooka wiele w jego życiu by nie zmieniła, zakładając, że używa on komputera jedynie w celu zalogowania się na fb, jednakże ciężko jest sobie wyobrazić, że wizja ta spotkałaby się z uznaniem profesjonalnego użytkownika komputera, dla którego to serwis taki jak facebook jest jedynie małym dodatkiem / gadżetem urozmaicającym jego czas wolny (zakładając, że w ogóle czuje on potrzebę i chęć korzystania z tego typu serwisów). inne +67-1 Facebook nie jest w stanie zapewnić użytkownikowi dostępu do zaawansowanych narzędzi do pracy, czy też innych celów. System operacyjny stanowi podstawę dla oprogramowania dedykowanego dla poszczególnych użytkowników szukających danej funkcjonalności, daje możliwość pełnej personalizacji i dostosowania do potrzeb użytkownika, czego nie jest w stanie zapewnić żaden serwis, w szczególności serwis społecznościowy jakim jest facebook. rzeczowe +67-2 Moim zdaniem, dla przeciętnego użytkownika, niekoniecznie polskiego - u nas popularność Facebook'a nijak ma się do “”manii“” jaka ogarnęła np. USA (i co wiem z doświadczenia - Turcję), taki “”system“” byłby w sam raz. Po prostu włączasz komputer i masz możliwość komunikacji ze znajomymi. emocjonalne +67-3 Oczywiście konieczna byłaby obsługa dokumentów, etc. ale dla przeciętnego zjadacza chleba, to idealna możliwość posiadania systemu, którego praktycznie nie da się zepsuć (zakładając, że np. system byłby całkowicie ładowany z sieci,a dane użytkownika dostępne w chmurze). inne +67-4 Przecież podobna idea przyświeca Google ChromeOS (choć on zdaje się być bardziej uniwersalny). A po ruszeniu Buzz'a (usługi społecznościowej Google) na pewno ChromeOS będzie z nim zintegrowany. rzeczowe +67-5 "Druga sprawa to “”zaawansowani“” użytkownicy (co jest dość szerokim terminem), którym takie rozwiązanie na pewno nie wystarczy, ale jak to się mówi - nikt ich do korzystania z niego nie zmusza. ;)" emocjonalne +68-0 Dyskusja miała właśnie dotyczyć tego, czy mało zaawansowany użytkownik potrzebuje czegoś więcej niż umowny facebook, który integruje potrzebne temu użytkownikowi usługi. Po co takiemu użytkownikowi “”walka“” z instalowaniem kolejnych kodeków, żeby obejrzeć film, czy też zastanawiania się która to też aplikacja do robienia albumów zdjęć jest dobra (bo ta windowsowa jest np. do niczego). inne +68-1 Gdyby usługi takie były zintegrowane w miejscu, z którego taki użytkownik korzysta (umowny facebook) i gdybym miał możliwość wybrać narzędzi, z którego korzysta ktoś do kogo mam zaufanie (istota działania facebooka i społecznościówek wszelkiego rodzaju) to taki użytkownik miałby wszystko czego potrzebuje (oczywiście przy założeniu że na facebooku będą integrowane różne usługi, co chyba już teraz ma miejsce). logiczne +68-2 A jeżeli chodzi o bardziej zaawanwsowanego użytkownika tzn. programistę/Panią z banku/grafika komputerowego. Taki człowiek usiądzie sobie przy dedykowanym narzędziu, tak samo jak dzisiaj przy takim narzędziu siada mechanik samochodowy, który sprawdza jak działa silnik w moim samochodzie (przy uszkodzeniu zaworu jakiegoś tam zapaliła mi się tylko lampka ostrzegawcza, a nie dostałem na deskę rozdzielczą 40 komunikatów co mam zrobić żeby to naprawić, czy 8 wyjątków że posypał się program obsługujący komputer sterujący silnikiem). logiczne +68-3 I to jest właśnie istota rzeczy - użytkownik wg. mnie nie potrzebuje zaawansowanego ustrojstwa typu system operacyjny (wszystkich tych plug and pray, 1000 niepotrzebnych aplikacji, magicznych czynności żeby zainstalować drukarkę - ostatnio pod Windows 7 sam walczyłem przez 1/2 h z instalacją prostej laserówki), ale potrzebuje prostoty i usługi. hipoteza +68-4 Facebook nie jest w stanie zapewnić użytkownikowi dostępu do zaawansowanych narzędzi do pracy, czy też innych celów. System operacyjny stanowi podstawę dla oprogramowania dedykowanego dla poszczególnych użytkowników szukających danej funkcjonalności, daje możliwość pełnej personalizacji i dostosowania do potrzeb użytkownika, czego nie jest w stanie zapewnić żaden serwis, w szczególności serwis społecznościowy jakim jest facebook.Nikt nie mówi, że wszystko ma się dziać na facebooku. logiczne +68-5 Tak jak dzisiaj nikt nie oczekuje że Windows 7 będzie wykorzytane do obsługi silnika w moim samochodzie, czy promu kosmicznego :) logiczne +69-0 Pytanie o przyszłość “”Portalu“” jako systemu operacyjnego z późniejszymi doprecyzowaniami dr Marciniaka zdaje mi się być pytaniem/dyskusją o preferencjach/potrzebach “”zwykłych użytkowników“”. hipoteza +69-1 Czy podstawowe potrzeby mogą być zaspokojone przez aplikacje internetowe? hipoteza +69-2 "Cóż: *komunikacja (czat facebookowy, gTalk w GMailu) *filmy (hulu, iplex, ekino.tv ;)) *zdjęcia (nie potrafię wskazać konkretnego serwisu, który pozwala na edycję ale już gdzieś spotkałem się z edycją rozmiaru obrazu, przycinaniem, zmianą kolorystyki zdjęć) *muzyka (znam last.fm z płatnym radiem, chyba można tworzyć własne listy, ale nawet jeśli nie to dlaczego nie stworzyć serwisu z indywidualnie układaną playlistą?) *edycja dokumentów (Google Docs) *podstawowe gry (nie znam pojedynczego serwisu, ale jak mam ochotę zagrać w coś prostego, to to znajduję bez problemu)" rzeczowe +69-3 już dzieją się (i to z sukcesami) w internecie. Co prawda nie pod sztandarem jednej firmy, ale można sobie wyobrazić, że pojawia się nowy portal, który zawiera wszystkie te podstawowe możliwości, zatem myślę, że można stwierdzić, że w małej skali już przenieśliśmy swoje ‘komputerowe życie’ do sieci. inne +69-4 "Czy ludzie zdecydują się używać tych wszystkich funkcjonalności za pomocą jednego portalu to już kwestia marketingowców/projektantów interfejsów. W Facebooku akurat zdaje się, że pracują nieźli psycholodzy i zadbają o to, by korzystanie z FaceDocs czy FaceVideo było powodem do dumy ;) (choć przez niektóre kręgi kulturowe sam FB przedrzeć się jeszcze nie może; Japonia)" emocjonalne +69-5 Istnieje kilka przeszkód przez które, moim zdaniem, stanowią przeszkodę w realizacji w najbliższym czasie idei sieciowego OS'a na wielką skalę: inne +69-6 "*HTML nie został stworzony do bycia interfejsem systemu operacyjnego; choć się rozwija to zdaje mi się być zbyt ograniczony by traktować taki projekt (przenosin OS'a do sieci) jako coś poważnego *infrastruktura do realizacji takiego projektu byłaby przeogromna, nie wiem czy jej sprawne działanie nie leży poza zasięgiem przez najbliższe długie lata (synchro, niezawodność, szybkość, storage) *czysto subiektywnie; we mnie tego typu molochy budzą strach. Facebooka głównie czytam, ograniczam używanie niektórych produktów Google'a, żeby dać sobie iluzję opierania się Goliatowi, może w pewnym momencie, gdy “”Portal“” stanie się dostatecznie duży więcej ludzi zacznie myśleć o tym w taki sam sposób" inne +69-7 Zastanawiające jest czy pojawią się nowe potrzeby wirtualnego dnia codziennego, których nie będzie można realizować poprzez www? hipoteza +70-0 W Japonii po prostu od dawien dawna mają swoje mixi.jp. Dla nich Facebook nie był specjalnie niczym nowym, ot pewnie cały sekret. Chyba, że podasz jeszcze jakiś przykład :). rzeczowe +70-1 Obecny kierunek jest chyba zgoła odmienny, w wielu przypadkach odcięcie komputera od internetu oznacza niemożność spełniania swojej funkcji. rzeczowe +70-2 Wyobrażam sobie, że ciężko byłoby np. renderować grafikę jedynie online, ale to też pewnie tylko do czasu. inne +71-0 Stale rosnące możliwości przeglądarek internetowych, dużo nowoczesnych, lekkich oraz stosunkowo łatwych frameworków, jak również większe zainteresowanie użytkowników sprawiają, iż coraz więcej współcześnie tworzonych aplikacji wybiera platformę web i przeglądarkę internetową jako interfejs użytkownika. logiczne +71-1 Czy są aplikacje których nie da się napisać pod przeglądarkę ? Czy na rynku istnieje jeszcze miejsce dla aplikacji desktopowych ? hipoteza +71-2 Wszystko wskazuje na to że, aplikacje desktopowe nie znikną z rynku, przynajmniej przez dobre parę lat. Świadczyć o tym może chociażby dynamiczny rozwój frameworków dla tych aplikacji takich jak: Eclipse RCP, NetBeans Platform, czy Spring RCP dla Javy. logiczne +72-0 Z tego co zauważyłam, a nie trudno wykonać to co ja zrobiłam, wrzuciłam porównanie samych wyników dla web application framework oraz dla desktop i widać, że web app ma dużo więcej wyników i łatwiej znaleźć jakieś informacje na ten temat. W języku polskim szukanie czegos o aplikacjach desktopowych wogóle już nie jest łatwe - bynajmniej z poziomu zwykłego użytkownika, który nie wie czego konkretnie szuka. inne +72-1 A jest wiele aplikacji, które nie służą przecież tylko programistycznym potrzebom, np. biznesowym potrzebom, jak np. Tryton (akurat desktopowa aplikacja), a wiele ludzi biznesu, będzie podążać za tym co jest teraz nowe, czy popularne. Ale mimo wszystko myśle, że ludzie z czasem mogą woleć wybrać aplikacje webowe, bo nie przejmują się tym, na jaki system aplikacja dana działa, co trzeba do niej posiadać, tylko ze po prostu działa. A jeżeli działa równie sprawnie, to czemu nie. logiczne +72-2 Mimo że aplikacje webowe mają obecnie swoje pięć minut, to jestem zdania, że programy stand-alone nie znikną. Nie wyobrażam sobie, aby pisać webowo program obsługujący procesy produkcyjne w fabrykach i rezygnować z możliwości podglądu parametrów danego procesu w czasie rzeczywistym (aplikacja webowa w końcu będzie miała niewielkie opóźnienia). inne +72-3 Aplikacje webowe są rzeczywiście bardzo popularne ostatnio. Dzieje się tak za sprawą szybszych łącz i ogólnego rozwoju internetu. Jednak według mnie ich naturalne minusy: zależność od łącza, opóźnienie w działaniu, mniejsze bezpieczeństwo, zwykle słabsza funkcjonalność itd. Sprawiają, że nie są wstanie zastąpić aplikacji typu stand-alone. logiczne +72-4 Aplikacje tego typu zawsze będą bardziej zawodne: więcej elementów, które mogą nie działać: łącze, lokalny terminal/komputer, serwer w porównaniu z tylko lokalnym komputerem w stand-alone. Poza tym nie nadają się do przetwarzania bardzo dużej ilości informacji. logiczne +72-5 Istnieje również rynek gier komputerowych (aktualnie 2 miejsce na świecie po filmie pod względem dochodów spośród branż rozrywkowych), w którym aplikacje webowe nie mają szans. rzeczowe +73-0 Moim zdaniem nigdy nie dojdzie do tego, że wszystko przejdzie do sieci i to z kilku względów. hipoteza +73-1 Po pierwsze, nawet jeżeli użytkownik używa tylko przeglądarki, to ona sama musi być natywną aplikacją środowiska. Jest to aplikacja na tyle duża, że potrzebuje sporego frameworka chociażby dlatego, że aby spełnić wymagania takich technologii jak HTML5 czy WebGL potrzeba masy oprogramowania, sterowników i wsparcia ze strony systemu operacyjnego. logiczne +73-2 Po drugie części rzeczy nie chcę robić w sieci. Z tych czy innych powodów mogę nie ufać dostawcy aplikacji internetowej. Nie wiem komu udostępni moje dane. Najczęściej w różnego rodzaju regulaminach dostawcy zabezpieczają się na wypadek udostępnienia naszych danych komukolwiek. emocjonalne +73-3 Po trzecie, wydajność. Jeśli mamy milion klientów z aplikacją, która musi wykonać trochę konkretniejszych obliczeń, lub też musi przesyłać sporo danych to może być problem ze zgromadzeniem wystarczających zasobów. logiczne +73-4 Używanie programu do obróbki graficznej, gry komputerowej czy edytora wideo do dużych rozdzielczości nie zadziała przez sieć chociażby z racji fizyki otaczającego nas świata. Tego typu aplikacji sami w całości nie napiszemy. Najczęściej będziemy potrzebowali pomocy w postaci frameworków itp. inne +73-5 Kolejnym problemem może być założenie leżące u podstaw protokołu HTTP, który napędza dziś sieć. Otóż jest on protokołem bezstanowym. Dotychczasowe próby obejścia tego założenia jak na razie najczęściej kończą się ziejącymi lukami bezpieczeństwa. rzeczowe +73-6 Trochę poza tematem. Moim zdaniem flashowa gierka, którą uruchamiam w przeglądarka to nie żadna aplikacja webowa. Najczęściej to plik binarny, w całości wykonywany na naszym komputerze korzystając z przeglądarki tylko w charakterze łapacza zdarzeń systemu ewentualnie w pewnym stopniu komunikujący się z siecią. inne +74-0 Czy na rynku istnieje jeszcze miejsce dla aplikacji desktopowych? Tak, istnieje i jeszcze przez dłuższy czas, według mnie, będą one gościły w różnych gałęziach rynku z różnych względów. hipoteza +74-1 Jak zauważyli moi przedmówcy, aplikacje webowe “”mają swoje pięć minut“” i ostatnio stają się coraz bardziej popularne i co do tego nie można mieć wątpliwości. Jak sama ich nazwa wskazuje jednak, korzystanie z nich wymaga dostępu do sieci. Oczywiście dzisiaj nie jest problemem, żeby podłączyć się do internetu nawet w środku Puszczy Białowieskiej, ale nie do tego dążę. inne +74-2 Chciałem natomiast opowiedzieć po krótce pewną historię, którą usłyszałem ostatnio na naszym wydziale. Wynikało z niej, że szef pewnej firmy, kierując się swoim głębokim przekonaniem, że jest to najlepsze rozwiązanie aby zmusić pracowników do pracy, a nie obijania się w godzinach jej trwania m.in. pozbawił ich dostępu do sieci. inne +74-3 Na nic zdały się wtedy tłumaczenia programistów, że potrzebują internetu do poszukiwania rozwiązań problemów itd., szef wie bowiem lepiej. Zwróćmy uwagę zatem na problem. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wiedział lepiej i kogo nie przekonamy do swojego zdania. Nawet jeśli korzystanie z aplikacji webowej byłoby dla niego lepszym rozwiązaniem, to on wybierze rozwiązanie desktopowe, bo tak uważa… inne +74-4 Oczywiście można mieć także bardziej uzasadnione zastrzeżenia co do użytkowania aplikacji webowej. Jak wyżej wspomniano korzystanie z aplikacji webowej powoduje pewne wątpliwości co do bezpieczeństwa danych, szczególnie jeśli pracujemy z danymi ważnymi. Dlatego wybierzemy aplikację desktopową. Będziemy wtedy spokojniejsi o bezpieczeństwo. logiczne +74-5 Zatem wydaje mi się, że aplikacje desktopowe nie znikną, nawet jeśli będzie kontynuowany trend związany z aplikacjami webowymi. logiczne +74-6 Mianowicie wydaje mi się, że warto w tym wątku wspomnieć o ChromeOS, który będzie opierał się na wykorzystywaniu aplikacji internetowych. Jeśli system zostanie przyjęty przez użytkowników pozytywnie, może to jeszcze bardziej ugruntować pozycję aplikacji webowych na rynku. Być może programiści zaczną porzucać aplikacji desktopowe i frameworki jak Eclipse RCP czy NetBeans Platform i przerzucą się na Java EE czy Ruby on Rails? hipoteza +74-7 Czy właśnie to wróżycie nowemu dziecku Google i wspomnianym framework'om? hipoteza +75-0 Aplikacje desktopowe były, są i będą obecne, choćby to ze względów technologicznych. logiczne +75-1 Są one: - szybsze - nie wymagają(zazwyczaj) połączenia z internetem - nie są podatne na tzw. „lagi” spowodowane przez przeciążenie serwera(Nie jednego użytkownika przyprawiły one o chęć wyrzucenia komputera przez okno). - można z nich korzystać niezależnie od tego, czy serwer hostujący jest włączony. emocjonalne +75-2 W grach np. widać diametralną różnicę między desktopowymi, a webowymi produkcjami(tak, tak, grafika renderowana w czasie rzeczywistym) i wątpię w to, by się ona w najbliższym czasie zatarła. inne +75-3 Do tego dochodzi prywatność. Pliki które tworzymy za pomocą programów desktopowych zazwyczaj przechowujemy u siebie na dysku, do którego żadna niepożądana osoba nie ma dostępu. rzeczowe +75-4 Patrząc na nowe zlecenia dotyczące tworzenia oprogramowania można odnieść wrażenie, że zapotrzebowanie klientów na aplikacje desktopowe znacząco zmalało w ostatnim czasie. Z tego co zauważyłem to znaczna część klientów woli aplikacje działające w sieci, których nie potrzeba przechowywać na własnych stacjach roboczych. Wydaje się to słusznym rozwiązaniem, ponieważ niezależnie od stacji roboczej na jakiej pracujemy wystarczy nam tylko dostęp do internetu, żeby użytkować program. logiczne +75-5 Z drugiej jednak strony nie wszystko da się przenieść lub stworzyć w ten sposób. Istnieje wiele aplikacji pisanych w mało już używanych językach programowania, które realizują ważne funkcje np. w ministerstwach. Przykładem takich programów mogą być pisane w języku Fortran aplikacje dla urzędów w USA. Głównie dla takich aplikacji, musi istnieć wsparcie, żeby mogły one być rozwijane i naprawiane w razie awarii. logiczne +75-6 Moim zdaniem nie dojdzie do takiej sytuacji, że aplikacje deskotpowe znikną w przyszłości z rynku. hipoteza +76-0 Wiadomo, ze aplikacji desktopowych nie pozbedziemy sie. Nie zamierzam powtarzac tego samego po raz setny. Aplikacje webowe sa bardzo wygodne, ale polityka prywatnosci i praca bez dostepu do neta sprawia, ze desktop jest niezbedny. emocjonalne +76-1 Dodam tylko, ze faktycznie zapotrzebowanie na aplikacje desktopowe zmalalo,owszem, ale trzeba uwazac o jakim sektorze mowimy. W przypadku przecietnego zjadacza chleba na dzien dzisiejszy rzadzi web. Teraz juz istnieje mozliwosc pracy offline nawet (google gears, a teraz html5). Gdy mowimy o sektorze finansowym, bankowosc itp, lub stacje robocze w jakis fabrykach to desktop rzadzi. Ale nie sa to aplikacje ktore sciagniemy sobie z rapida. inne +76-2 Ja chcialbym zwrocic uwage na cos innego. Wlasnie na frameworki. W koncu to o tym jest ten temat. inne +76-3 Czego wymaga od nas, jako programistow, aplikacja webowa i desktopowa? Pisanie tych dwoch rodzajow aplikacji rozni sie znaczaco. hipoteza +76-4 Obowiazuja nas rozne wzorce, rozne podejsie. W obu przypadkach trzeba zwrocic uwage na calkiem cos innego. rzeczowe +76-5 Podejmujac prace w firmie (lub zakladajac wlasna) musimy sie zdecydowac: web czy desktop? Jednoczesna praca nad aplikacja webowa z wykorzystaniem JEE oraz Ajaxa, a z drugiej strony z poteznym frameworkiem jak NB Platform lub EclipseRCP graniczy z cudem. logiczne +76-6 Owszem, mozna, ale albo cos prostego albo cos bedzie do bani. emocjonalne +76-7 Bycie dobrym z architektury webowej oraz desktopowowej wymaga wielkiego doswiadczenia. Ktos kto bardzo dlugo pisal jakas duza aplikacje z wykorzystaniem NB Platform na przyklad bedzie mial spory problem z przesiadka. Mam nadzieje, ze kazdy zdaje sobie z tego sprawe. inne +76-8 Nie chodzi mi tu o napisanie czegos na kolanie, tylko o porzadne aplikacje. Nie mowie tez o szarym programiscie, ktory sobie poradzi szybko, tlyko o architekcie, ktory bedzie chcial swoje przyzwyczajenia z frameworka, popdatrzone metody itp przeniesc na framework webowy, ktory wymaga calkiem czegos innego. emocjonalne +77-0 Nie mogę się z tym zgodzić moim zdaniem nie jest tak, że zapotrzebowanie na aplikacje desktopowe zmalalo, tylko zapotrzebowanie na aplikacje webowe wzrosło. Wiąże się to bezpośrednio z faktem, że coraz więcej grup społecznych ma stały dostęp do internetu i co ważniejsze chce to wykorzystać. Jest sporo aplikacji, które swoje zastosowanie mają tylko przy założeniu, że są to aplikacje webowe np. dzienniki szkolne (odpowiednik USOSa, dla niższych szkół). logiczne +77-1 Polemizował bym z tym stwierdzeniem. Nie wiem kto dla Ciebie jest przeciętnym zjadaczem chleba ale większość ludzi korzysta z programów desktopowych. Kilka programów z których taki przeciętny zjadacz chleba będzie korzystać: inne +77-2 Wydaje mi się, że zwykły użytkownik z niczego innego nie korzysta. hipoteza +77-11 Sądzę, że desktop w każdym sektorze rządzi. Frameworki dla aplikacji desktopowych będą rozwijane i moim zdaniem nigdy nie odejdą do lamusa. hipoteza +78-0 Przy taki zdecydowanych stwierdzeniach to ja bym poprosił o wyniki badań które pokazują, ze większość użytkowników ma takie a nie inne preferencje. Inaczej to jest Pana punkt widzenia i tak zdecydowane stwierdzenia nie mają racji bytu. inne +79-0 Jesteś w wielkim błędzie. Spojrzeć na to trzeba z innej strony. Użytkownicy (mówię o zwykłych użytkownikach komputera: czyli od czasu do czasu Word, GG i jakiś portal społecznosciowy, czy allegro) są strasznie leniwi. Jak już ktoś się pofatyguje zainstalować przeglądarke i wszystkie ptorzebne komponenty (Java, Flash etc.) to już chce mieć potem święty spokoj. Takie rozwiązanie jest wygodniejsze! inne +80-0 Masz prawo tak uważać, ale dziś ludzie są bardzo leniwi. Wolałbyś mieć desktopową aplikację do NK/Facebooka czy webową? Wolisz wejść na “”fejsa“” czy “”naszą“” :mrgreen: z praktycznie każdego kompa, czy nosić na penie exe'ka? emocjonalne +82-0 Tak jeżeli chodzi o frameworki i aplikacje webowe to wydaje mi się, że trendy są dwa: a) RIA - bogate frameworki, które moga działać na desktopie i jako aplikacji webowa (z pluginem). Przykładem niech będą Flex, WPF/Silverlight, JavaFX. Zaciera to granice pomiędzy tradycyjną webową aplikacją (opartą na html + css) a tradycyjna desktopową aplikacją (opartą na jakimś systemie kontrolek/widżetów). b) Zyskiwanie przez aplikacje webowe na rzecz desktopowych. Edumtic i eduwiki, z których korzystamy na tych zajęciach to przykłady takich webowych aplikacji. Masywny sukces facebooka i pojawianie się każdego dnia nowych aplikacji webowych nie mogą być zignorowane. Bardzo ciekawe są powody tej migracji: * Aplikacje webowe nie muszą bać się piractwa, wszystko jest wykonywane po stronie klienta. * Aplikacje webowe są z natury modularne - jeśli coś nie zadziała na stronie to zazwyczaj reszta stron działa. Błąd w aplikacji desktopowej często zabija całą aplikację. * Niskie oczekiwania użytkowników - aplikacje webowe może i są szybsze, ale tak naprawdę nikt tego w aplikacjach webowych specjalnie nie potrzebuje - facebook to nie quake. * Niska bariera użytkowania - wystarczy względnie nowa przeglądarka internetowa (i oczywiście internet), nie trzeba nic instalować (wizja instalowania czegokolwiek przeraża znaczną liczbę użytkowników) * Niska bariera tworzenia - języki webowe zazwyczaj są dynamicznie typowane, przyjemnie i ekspresywnie się w nich pisze, języki, w których pisane są aplikacje webowe zazwyczaj są statycznie typowane - szybkie, ale niewygodne. rzeczowe +82-1 Oczywiście powódź aplikacji webowych przeżyją aplikacje, których zwyczajnie nie da się przenieść do sieci - gry, aplikacje ciężkie obliczeniowo, aplikacje wymagające bardzo szybko reagującego interfejsu etc. logiczne +82-2 P.S. Quake Live - gra, nie jest aplikacją webową. Część webowa to tylko przeglądarka serwerów/profile/friendsi, gdyby usunąć te kawałki to mamy z powrotem Quake 3. rzeczowe +83-0 Rozumiem, że pod pojęciem aplikacji desktopowej kryje się szeroko rozumiany typ aplikacji okienkowej. inne +83-1 Myślę, że do rozpowszechnienia budowania tego rodzaju interfejsu znacznie przyczynił się system Windows. Budowanie interfejsu okienkowego przy użyciu Win32 i VisualStudio na system Windows to bajka w porównaniu z ręcznym budowaniem, laytów, modeli i dostosowywania kontrolek we frameworkach typu Swing, czy AWT. inne +83-2 Rok programowałem w Swingu przez Eclipsa i z doświadczenia, wiem, że Java kuleje bardzo jeśli chodzi o okna, a jej flagowe: “”Write once use everywhere“” nijak się ma do rzeczywistości przy interfejsie okienkowym. inne +83-3 NetBeans Platform znacznie upraszcza problem, ale byłbym ostrożny jeśli chodzi o uniwersalność tej technologii. logiczne +83-4 Uważam, że desktopy prędzej, czy później sprowadzą się do wysoko wyspecjalizowanych narzędzi(aplikacje typu IDE, photoshop itp.), a zwykły użytkownik(oglądający filmy, używający komunikatora, grający w gry, surfujący po internecie itp) korzystał będzie jedynie z przeglądarki internetowej. hipoteza +83-5 Do tej rewolucji szykuje się Google, czając się ze swoim ChromeOS, integrującym w jedno swoje flagowe produkty. inne +83-6 Czynnikiem który może również wpłynąć na wyparcie aplikacji desktopowych jest łatwość walki z piractwem w przypadku web aplikacji. Wiele z firm posiadających aplikacje desktopowe traci sporo pieniędzy z powodu piractwa lub też na walkę z nim. W przypadku web aplikacji są one w stanie w 100% weryfikować czy ktoś posiada odpowiednią licencję czy też nie. Nawet jeżeli z utrzymaniem takiej aplikacji po stronie serwera wiązały by się koszty to i tak firmy takie docelowo wyszły by na plus. rzeczowe +83-7 Innym czynnikiem jaki może wpłynąć na rezygnacje z aplikacji desktopowych jest brak dostępu do danych z innych miejsc. Z własnego doświadczenia przekonałem się jak bardzo jest to przydatne, kiedy potrzebowałem kiedyś pilnie pewien numer telefonu, a telefon miałem rozładowany. Dzięki temu że telefon miałem “”zbindowany“” z kontem na google mogłem dostać się do tych danch przez przeglądarkę. inne +84-0 Widzę, że dość jednomyślnie większość z Was opowiada się za tym że aplikacje desktopowe nie dochodzą do lamusa. hipoteza +84-1 Zgodziłbym się z tym, biorąc pod uwagę najbliższe kilka lat. Jednak w perspektywie dłuższego czasu, uważam, że aplikacje webowe całkowicie wyprą desktopowe. hipoteza +84-2 Przecież głównym motorem napędowym takich zmian są największe firmy takie jak MS, IBM czy google. Gdyby nie widzieli oni przyszłości w aplikacjach web, nie wspierali by ich i nie inwestowali w nie pieniędzy (chociażby w przypadku CloudComputingu). logiczne +84-3 "Ktoś wspominał o tym, że jeśli szef jakiejś firmy chce aplikacje desktopową i nie da się go przekonać to nie ma wyjścia. Uważam, że skoro nie da się takiej osoby przekonać to znaczy, że się nie potrafi tego zrobić;]" emocjonalne +84-4 "Prosty przykład: W danej firmie mamy system księgowy. Nasza główna księgowa wyjeżdża na wakacje za granicę. Nagle okazuje się, że “”zapomniała“” wykonać jakiś operacji w systemie. Firma ma problem jeśli korzysta z aplikacji desktopowej ponieważ musimy czekać na powrót z urlopu pracownika. Jeśli korzystamy z aplikacji webowej to pani księgowa w dowolnym miejscu ma możliwość wykonania wymaganych operacji. Przykład może dość abstrakcyjny, ale myślę że idea jest jasna;]" inne +84-5 Generalnie wraz z dynamicznym rozwojem internetu można zauważyć równie szybki rozwój aplikacji webowych. Zarówno aplikacje web’owe jak i desktopowe mają swoje plusy i minusy, ale stwierdzenie, że „desktop w każdym sektorze rządzi” jest niestety mylne a bynajmniej nie obiektywne. Głównym atutem przemawiającym za aplikacjami web jest możliwość dostępu do nich z praktycznie każdego miejsca na świecie o ile jesteśmy „online” i tutaj bywa różnie. logiczne +84-6 Pomijając przypadki gdzie internet jeszcze„ nie sięga ” jest szereg czynników które pracę z aplikacjami webowymi mogą nam znacznie utrudnić (usterki, ograniczenia ze strony providera etc.). Aplikacje desktopowe przywiązują do stanowiska pracy, korzystać z niej możemy o ile jest zainstalowana na danym komputerze i tutaj pojawia się kolejny problem. inne +84-7 Tak jak wspomniał Kamil. Użytkownicy są strasznie leniwi , app desktopowe to ciągła instalacja/deinstalacja/aktualizacja itd. inne +84-8 Odnosząc się do pytania Patryka o frameworki, myślę że dużą siłą napędową frameworków desktopowych są, wbrew nazwie, aplikacje mobilne. Sprzęt w platformach mobilnych nie posiada zwykle wystarczającej mocy, aby “”udźwignąć“” rich applications oparte na tzw. technologiach webowych, z uwagi na powolność użytych rozwiązań takich jak wykonywany w przeglądarce javascript. Aktualnie dużym sukcesem cieszy się, moim zdaniem doskonały, framework Qt rozwijany przez firmę Nokia. inne +84-9 Nie służy on wyłącznie do pisania aplikacji na platformy mobilne (takie jak Maemo/Meego), lecz przede wszystkim jest wpełni rozwiniętym frameworkiem desktopowym, na tyle jednak dobrze zaprojektowanym, iż pisząc taki sam lub bardzo podobny kod można uzyskać oba typy aplikacji. Dodatkową przewagą jest użycie języka C++, który jest kompilowany do kodu natywnego co dodatkowo zwiększa szybkość działania, co jak już wspomniałem, jest ważnym czynnikiem w przypadku platform mobilnych i urządzeń wbudowanych. rzeczowe +84-11 "A co kiedy urządzenia mobilne zgodnie z prawem Moore'a osiągną już odpowiednią wydajność? ;)" hipoteza +84-13 Zasadniczo ciekawią mnie poczynania google (www.docs.google.com) przenoszącego każda możliwą z “”podstawowych aplikacji“” potrzebnych userowi do sieci. inne +84-14 W sumie cały standard jak komunikatory, pakiety office, zarządzanie naszymi plikami (oczywiście umieszczonymi “”gdzieś“” np. chmurze) jest już wdrożony w wersji online, najczęściej dostępnej za darmo. inne +84-15 To właśnie od poczynań takich gigantów i ich polityki będzie zapewne zależało to jak będą się układały trendy za którymi pójdą rzesze zarówno userów jak i programistów. logiczne +84-16 Oczywiście nie twierdzę że frameworki dla aplikacji deskopowych odchodzą do lamusa, zasadniczo trudno byłoby sobie to w ogóle na chwilę obecną wyobrazić, bo niby jak bez nich życ? :wink: hipoteza +85-0 Ale czy aby na pewno wszyscy chcą, żeby wszystkie ich dane były przetwarzane zdalnie(przy pomocy aplikacji webowych)? Mnie osobiście nie kręci jakoś idea jaką stara się wypromować kilka firm z Googlem na czele. Jednym z pytań które się nasuwają jest właśnie to, co stanie się kiedy nie mamy dostępu do Netu(a na szczęście jeszcze jest dużo takich miejsc)? Czy nie lepiej najważniejsze dane mieć “”pod ręką“”? Widzę, że dyskusja skupia się głównie na kwestiach technologicznych, ale zadajmy sobie także pytanie o kwestie prywatności - czy powierzanie jednej czy kilku wiodącym firmom danych milionów ludzi nie stwarza dla niej zagrożenia? Wiem, że można machnąć na to ręką, ale wydaje mi się że jednak lepiej rozsądnie zapobiegać. hipoteza +85-1 Nie jest tak, że jest przeciwny aplikacjom webowym, ale nie jestem też za przerzucaniem na ich barki odpowiedzialności za losy całego świata :wink: emocjonalne +86-0 Zaletą pisania aplikacji webowych jest o wiele tańszy i krótszy czas testowania produktu. Na rynku dominują 3-4 przeglądarki, pod które należy przygotować aplikację, dla aplikacji deskopowych niestety nie jest tak łatwo. Konfiguracja sprzętowa + wersja systemu operacyjnego + zainstalowane aplikacje + wcześniejsze wersje naszej aplikacji = o wiele większy czas i koszta testowania aplikacji deskopowej. rzeczowe +86-1 Aplikacje webowe są z zasady multiplatformowe (chodzi mi o system operacyjny) - bez większych nakładów pracy aplikacja zadziała na Windowsie, linuksie, Mac Os. Dla frameworków deskopowych np. .Net sprawa nie jest taka prosta - linuksowy odpowiedniki Mono jest stanowczo więcej niż niekompletny, dla Javy występują duże problemy ze stworzeniem identycznej warstwy prezentacyjnej dla Windowsa i linuksa. Teoretycznie tylko Qt wychodzi z tego pojedynku obronną ręką. logiczne +86-2 Chciałbym zwrócić uwagę, że czołowi producenci popularnych aplikacji deskopowych stworzyli ich odpowiedniki webowe, przez to zapełnili kolejną lukę osób, którym nie odpowiadały aplikacje deskopowe. Microsoft stworzył webowego Offica (http://office.microsoft.com/pl-pl/web-apps/), Adobe Photoshopa (http://www.photoshop.com/tools?wf=editor). rzeczowe +87-0 A nawet w takiej kwestii grunt może się osuwać spod nóg aplikacjom desktopowym, a to za sprawą bardzo ciekawego frameworku do tworzenia gier o nazwie Unity. logiczne +87-1 Unity dostarcza bardzo rozbudowany środowisko do tworzenia gier 3D na różne platformy, a jedną z ciekawszych możliwości tego rozwiązania jest opublikowanie takiej gry w wersji web. Osadzamy wtedy naszą grę na stronie internetowej jak obiekt flash czy dowolny inny i każdy kto odwiedzi naszą stronę będzie mógł sobie w nią zagrać. rzeczowe +87-2 Dane potrzebne do uruchomienia gry (dźwięki, mapy poziomów, modele 3D) są streamowane jak film, dlatego nie trzeba pobierać całej gry aby zacząć rozgrywkę, wystarczą tylko dane aktualnie potrzebne, a reszta się dociągnie w czasie samej gry. rzeczowe +87-3 Tutaj fantastyczne demo pokazujące możliwości silnika. Do uruchomienia potrzebna jest specjalna wtyczka, która jest również do pobrania z tej strony. http://unity3d.com/gallery/live-demos/index.html#bootcamp rzeczowe +88-0 Zgadzam się z przedmówcą, Unity zaskakuje możliwościami przy jednoczesnym całkowitym oderwaniu od platformy sprzętowej. Nie narzuca przy tym jedynego słusznego języka programowania. Pierwotnie pomyślany jako narzędzie do tworzenia gier, może znaleźć zastosowanie także choćby w architekturze - jako narzędzie do modelowania interaktywnych obiektów 3D. rzeczowe +88-1 Zamiast prezentować klientowi jedynie parę renderów jego nowego mieszkania, możemy dodatkowo umożliwić mu w łatwy sposób przespacerowanie się po nim łącznie z otwieraniem drzwi itp. inne +88-2 Czym różnią się te dwa modele dystrybuowania oprogramowania ? Jakie są plusy, a jakie minusy open, closed source ? Lepiej budować zamknięte oprogramowanie i je sprzedawać, czy opierać się na rozwiązaniach open source i dostosowywać je do wymagań klientów ? Jakie są szanse i zagrożenia przyjęcia jednego i drugiego modelu biznesowego ? hipoteza +89-0 Moim zdaniem ciężko powiedzieć co jest lepsze. Każdy model ma zastosowanie do innej dziedziny. hipoteza +89-2 Open Source pozwala rozwinąć aplikację za darmo, natomiast close source niestety trzeba sporym nakładem pieniędzy. logiczne +89-3 Przykład open source to sklep internetowy PrestaShop. inne +89-4 Jest to sklep opensource, każdy ma dostęp do podstawych funkcji sklepu, jak wczytywanie plików csv, tworzenie kategorii, koszyk itp. Natomiast prestashop zarabia na dodatkach do tego sklepu, np. aby dodawać do produktów jakieś filmy. inne +89-5 Jednak dość często ludzie “”zapominają“” używają aplikacji opensource, aby umieści informację przez kogo została aplikacja stworzona. inne +89-6 Closed source najlepszym przykładem jest windows. Każda wersja płatna. A praktycznie na większości komputerach. Rozumiem że ktoś powie Linux, jest taki sam, no ale nie wszystko się uruchamia na Linuxie, a przeciętnemu użytkownikowi, który chce pograć, posurfować w necie i stworzyć dokument w Wordzie, raczej nie będzie instalował innego systemu. (mogę się mylić) inne +89-7 Żeby sprzedawać close source trzeba pokazać klientowi, że ma się coś czego nie ma open source. hipoteza +90-0 Wśród ludzi panuje przekonanie, że rzeczy które są za darmo, są gorsze. Poza tym odpowiedni marketing też robi swoje, a na to oczywiście trzeba mieć pieniądze. :mrgreen: emocjonalne +91-0 Czy są gorsze to chyba nie do końca prawda. hipoteza +91-1 Jeżeli mamy aplikację takie jak joomla, drupal, prestashop, php-fusion itp. To wszystko jest darmowe używa tego dużo ludzi i może zostać bardzo dobrze przetestowane w krótszym czasie. Ludzie przy darmowym aplikacjach prawdopodobnie chętniej pomogą niż przy płątnych. Np. w Office czy w innym aplikacja jest pomóż nam rozwijać program itp. czy dużo osób potwierdza tą prośbę? hipoteza +91-2 W darmowych chętniej się pomoże, ponieważ sami jesteśmy w stanie coś dopisać przez to czasami może nam się przydać rozwiązanie problemu, które ktoś wcześniej wynalazł. emocjonalne +91-3 Zapomniałem napisać o marketingu, tworząc aplikacje opensource mamy link do tej firmy w stopce (albo tylko nazwę), natomiast pisząc tworząć własną aplikację wszystko jest nasze i reklamujemy się nazwą swojej firmy, dzięki czemu mamy plus u klienta bo “”mówimy nasza aplikacje“” a nie “”korzystamy z darmowej wersji, która jest dobra“”. emocjonalne +92-0 Jedna z różnic polega na tym, że oprogramowanie o zamkniętym źródle zwykle dostarcza support, chociaż jakość tego supportu bywa różna. Ale tak na prawdę to jest tutaj detal. inne +92-1 Otwarte oprogramowanie rozwija się szybciej, dlatego że każdy kto ma jakiś pomysł i umiejętności może nasze oprogramowanie wziąć i zrobić z niego coś lepszego. logiczne +92-2 Podobna sytuacja miała miejsce z silnikiem baz danych, o którym wspominał dr Dyczkowski. inne +92-3 Ktoś stworzył projekt, po czym przestał go rozwijać. Kod otworzono i inni ludzie zaczęli go rozwijać dalej. Kiedy zaczęło coś sensownego z tego wychodzić kod znowu zamknięto. Gdyby nie otwarte źródło, nie powstał by darmowy Firebird, a pierwotna organizacja nie miała by swojego produktu w sensownej postaci. Opłaciło się to wszystkim. rzeczowe +92-4 Z drugiej strony, jeżeli wpadniemy na genialny pomysł i wydamy go jako open source, to może się znaleźć ktoś inny, kto weźmie nasz pomysł dołoży swój i zarobi na tym miliony. My zostaniemy +/- z niczym. emocjonalne +92-5 Zatem główną wadą open source'a jest to, że zdecydowanie trudniej na nim zarobić :P inne +93-0 Trzeba zadać pytanie co ma Open/Closed Source do zarządzania projektem - co jest moim zdaniem sporym aspektem tej dyskusji. hipoteza +93-1 Jeżeli istnieje dobra społeczność chętna pracować, to projekt open source ma ogromne szanse stać się czymś “”skończonym“” (cokolwiek by to miało znaczyć). Jednak wielu projektom OS brakuje dobrego zarządzania. Należą do “”wszystkich, czyli do nikogo“”, więc nikomu nie śpieszy się z ich rozwijaniem. W myśl zasady “”niech zrobią to inni“”, ciężko jest jednak wskazać tych “”innych“”, którzy nie wypełniają swojej roboty. emocjonalne +93-2 Projekty zamknięte, zazwyczaj posiadają jakąś osobę odpowiedzialną, której zależy na rozwoju (np. dla zysku, albo sławy :) ). To popycha rozwój oprogramowania. inne +93-3 Podsumowując, uważam że rozwój oprogramowania open source jest ściśle związany z tym czy ktoś się przyznaje jako właściciel (opiekun) danego projektu. Spójrzmy na wsparcie dla takich rozwiązań jak Nokia Qt, albo Apache, za te projekt są odpowiedzialne firmy, które pilnują jakości i narzucają plan rozwijania projektów. hipoteza +93-4 Z drugiej strony szali możemy postawić wiele społecznościowych dystrybucji Linuxa, które zniknęły z rynku po tym jak pojawiły się problemy i dyskusje, a nie było żadnego właściciela, który wskazałby odpowiednią drogę. inne +94-0 Moim zdaniem przeciętne aplikacje OS, w tej formie w której teraz są dostępne, niestety nie mogą konkurować za bardzo ze zwykłymi aplikacjami. Wyjaśniam dlaczego: hipoteza +94-1 - Zazwyczaj jakość kodu, który jest otwarty jest nieporównywalnie niższa. Spowodowane to jest podejściem programistów, słomianym zapałem niektórych ludzi oraz brakiem zaangażowania w projekt, z którego nie da się utrzymać. - Projekty nie są zarządzane w profesjonalny sposób. - System to nie tylko aplikacja, ale wsparcie do niej itp. - Projekty z zamkniętym kodem niosą za sobą duże straty w przypadku ich nieukończenia - niestety w projektach OS brakuje takiego aspektu, dlatego często umierają same śmiercią naturalną. emocjonalne +94-2 Z drugiej strony nie twierdzę, że wszystkie aplikacje OS są do niczego. Sam używam kilku aplikacji i jestem zadowolony, ale zazwyczaj są to aplikacje wspierane przez wielkie przedsiębiorstwa i tylko dlatego ich jakość jest taka wysoka. inne +94-3 Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i naszlo mnie pytanie co się bardziej oplaca dla firm, zakupienie oprogramowania clsoed source czy uzyskanie oprogramowania open source? Jakie koszta pociagnie za soba wdrozenie open a closed source? hipoteza +94-4 Doszedlem do wniosku, ze bardziej oplaca sie wdrazac systemy open source(oczywisice jesli istnieje odpowiedni do naszych potrzeb). Mysle iz wdrozenie otwarto zrodlowych programow zamknie sie w klosztach wsparcia technicznego i szkolen pracownikow, a w closed source mamy opragromowanie+ abonament na wsparcie techniczne + szkolenia pracownikow. logiczne +95-0 I tak, i nie. Przecież są projekty OS, które posiadają szeroki support i szkolenia. Na przykład różne dystrybucje Linuxa są dostępne z płatnym supportem, więc można mieć aplikację za darmo oraz solidne wsparcie. rzeczowe +95-1 Jednak wiele systemów/aplikacji pisanych jest przez społeczność i tu jest pytanie. Czy Kowalski - pracownik firmy z działu księgowości będize miał chęć znaleźć rozwiązanie w sieci? W takim przypadku trzeba by mieć przeszkolonego człowieka od udzielania supportu (koszta!). hipoteza +95-2 W przpyadku programów płatnych można zawsze wymóc support. W końcu jak się płaci, to się wymaga, a dla klienta sprzedawcy zrobią wszystko. emocjonalne +96-0 Najbardziej odpowiada mi model, który wytworzył się w środowisku Javovym, a który został zapoczątkowany przez Apache Foundation. Pisząc aplikację na platformę J EE z jednej strony mamy dostęp do komercyjnych elementów infrastruktury posiadających dobre wsparcie techniczne (jak serwery aplikacyjne, systemy kolejkowe, szyny etc.), z drugiej strony mamy szereg bibliotek programistycznych open source, dostępnych na licencjach pozwalających na wykorzystywanie w projektach komercyjnych (jak Apache License). rzeczowe +96-1 Biblioteki programistyczne z otwartym kodem źródłowym posiadające licencję umożliwiającą zastosowanie w celach komercyjnych mają kilka zalet. Po pierwsze każdy może je pobrać i ich użyć. Programista/projektant/architekt może zatem ułatwić pracę sobie i swojemu zespołowi unikając jednocześnie pytań ze strony kierownictwa projektu w rodzaju “”Po co wam framework do serializowania obiektów do postaci XML za 10000$? Mamy napięty budżet. emocjonalne +96-2 Przecież możecie wygenerować XML ręcznie?“”. Po drugie dostępność otwartych bibliotek sprawia, że łatwiej znaleźć znającego je programistę (Ilu programistów miało do czynienia z Hibernate, a ilu z komercyjną wersją TopLinka?). Po trzecie sam dostęp do kodu źródłowego biblioteki bywa w niektórych sytuacjach nieoceniony np. można podpiąć kod źródłowy do debuggera i założyć pułapkę niżej/wyżej niż ma to miejsce w przypadku aplikacji bazującej na zamkniętych bibliotek. inne +96-3 Z drugiej strony zrzucenie odpowiedzialności za prawidłowe działanie takich usług jak klastrowanie instancji serwera aplikacyjnego czy failover na komercyjne komponenty infrastruktury pozwala firmie zmniejszyć ryzyko związane z utrzymywaniem aplikacji. logiczne +96-4 Dlatego uważam, że najwygodniejszy dla producenta oprogramowania model biznesowy to: 1. Wykorzystać komercyjne komponenty środowiska uruchomieniowego (serwery aplikacyjne, systemy kolejkowe, chmurę). 2. Okleić komponenty z pkt. 1 rozpowszechnionymi otwartymi bibliotekami z licencją umożliwiającą zastosowanie w projektach komercyjnych. 3. Sprzedać usługę lub zamkniętą aplikację bazującą na punktach 1 i 2. hipoteza +96-5 To dość obszerny temat, moim zdaniem wszystko zależy od tego jaki cel chcemy osiągnąć. hipoteza +96-6 Jeśli zależy nam na jakimkolwiek rozwoju, a nie dysponujemy środkami czy wiedzą OS może nam w tym pomóc. Niesie to za sobą oczywiście problemy związane z nieładem i błędami w kodzie, nieskończoną liczbą nic nie wnoszących wersji ( w skrajnych przypadkach różnią się jedynie np. lepszym zestawem motywów wizualnych) itp. logiczne +96-7 W celach zarobkowych CS sprawdza się lepiej. Mamy kontrole nad rozwojem oprogramowania ale wiąże się to z poniesieniem kosztów. Jeśli projekt okaże się nieudany (np. nie trafi w branżę lub nie będzie przyjazny dla użytkowników) to padnie, a poniesionych kosztów nie da się w takim przypadku odzyskać. logiczne +96-8 Jeśli projekt OS jest odpowiednio zarządzany i w procesie implementacji oprogramowania biorą udział pasjonaci (ew. osoby posiadający pewien pozom umiejętności) to przedsięwzięcie ma szanse powodzenia (także finansowego). W takim przypadku każdy może coś wnieść do projektu, nie koniecznie kawałek kodu. inne +97-0 Moim zdaniem to strasznie szerokie uogólnienie. Nie ma czegoś takiego jak “”przeciętna“” aplikacja. inne +97-1 Spowodowane to jest podejściem programistów, słomianym zapałem niektórych ludzi oraz brakiem zaangażowania w projekt, z którego nie da się utrzymać. rzeczowe +97-2 Nie wiem skąd czerpiesz informacje o jakości kodu zamkniętego skoro jest zamknięty. Jak dotychczas najbardziej pełne porównanie kodu dużych projektów jakie widziałem, to praca Diomidisa Spinellisa porównująca kernele FreeBSD, Linux 2.6.18, Solaris i Windows Research Kernel (z grubsza kernel Windows Vista)http://www.spinellis.gr/pubs/conf/2008-ICSE-4kernel/html/Spi08b.html. Linux wypada moim zdaniem lepiej od Windowsa (przeczytałem całą pracę). rzeczowe +97-3 Akurat jeśli chodzi o jakość kodu to środowisko FLOSS ma w tym punkcie dość łatwo, bo do masy projektów zgłaszają się ludzie, którzy nie umiejąc za dobrze programować, cieszą się wkładem do projektu w postaci sprzątania. inne +97-4 Ciężko też przychylić się do tego argumentu, chociażby ze względu na dotychczasowe historie z otwieraniem kodu dużych aplikacji zamkniętych. rzeczowe +97-5 Praktycznie każda taka historia zaczyna się od gruntownego przepisania kodu do czytelniejszej wersji. Było tak w przypadku Quake2, Quake3, blendera czy Netscape Navigator. inne +97-6 Zatem ten argument uważam za nietrafiony. Zwłaszcza w świetle jakości kodu dużych aplikacji, które zostały otwarte. logiczne +97-7 Projekty, które nie są prowadzone w profesjonalny sposób umierają. I jest to moim zdaniem jedna z największych zalet FLOSS. Naturalna selekcja pozostawi najlepszych i najpotrzebniejszych logiczne +97-8 Dlaczego aplikacje FLOSS nie radzą sobie zatem na naszych biurkach? Duże projekty tego typu najczęściej utrzymują się ze wsparcia, i te radzą sobie zazwyczaj bardzo dobrze. Ale utrzymanie ze wsparcia aplikacji desktopowych nie działa. Dlaczego? Bo jeżeli użytkownik potrzebuje wsparcia do aplikacji dekstopowej, to przegrałeś. Tutaj ten model biznesowy nie zadziała. hipoteza +97-9 Warto też się czasem zastanowić, czy jeżeli moglibyśmy korzystać w naszej pracy z projektu FLOSS gdyby nie jedna brakująca funkcjonalność to nie taniej wyjdzie opłacić kogoś do napisania tej funkcjonalności niż kupować licencje. inne +98-1 To zależy, uważam, że przykładowo do gier sieciowych kod nie powinien być dostępny, ponieważ wiadomo, że przy otwartym kodzie łatwiej znaleźć błędy i to może być wykorzystane do ‘kantowania’ :) logiczne +98-2 Ale jeśli chodzi o programy czy OS to jak najbardziej otwarty z tego względu, że po pewnym czasie błędy zostaną wyeliminowane :) logiczne +98-3 "No i na zakończenie tak jak mówił Stallman w filmie Linux Code, Open Sorce jest jak przepis na ciasto, jeśli go masz to zawsze możesz coś dodać od siebie, coś ulepszyć, itd. ;-)" inne +99-0 Fakt zwykle jest tak że dostajemy wsparcie techniczne razem z oprogramowaniem o zamkniętym kodzie, lecz społeczność rozwijająca programy open source jest znakomitym wsparciem, czasami nawet uzyskamy szybciej rozwiązanie naszego problemu. inne +99-1 A jeśli nie, to zawsze możemy skorzystać (oczywiście za odpowiednią opłatą) z wyspecjalizowanych firm. Przykładowo dla wspomnianego przez Łukasza CMS Drupal-a istnieje wiele firm specjalizujących się w wdrożeniach systemu, pomocy technicznej, hostingu oraz szkoleniach. Przykładowy spis firm poniżej: http://drupal.org/drupal-services rzeczowe +99-3 Dzięki temu open source daje możliwość zarobienia innym. logiczne +100-0 Pozwolę się nie zgodzić z powyższym twierdzeniem. Zasada “”Security by obscurity“” nie działa nigdy. emocjonalne +100-1 Wielokrotnie udowodniono, że jest dokładnie odwrotnie. Im system jest bardziej otwarty, tym większa szansa, że jest bezpieczny. http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_Kerckhoffsa rzeczowe +101-0 W biznesie możemy nie mieć takiego wyboru, ponieważ klient/projekt może nie zezwalać na udostępnianie kodu aplikacji, bo jeśli płaci za pracę programistów to dlaczego inni mają korzystać z niej za darmo? Chyba takim powodem kieruje się większość firm komercyjnych tworzących oprogramowanie.. hipoteza +101-1 Jestem jednak pełen podziwu dla p. R. Stallmana od którego chyba cały ruch open-source się rozpoczął. (http://en.wikipedia.org/wiki/Open_source_movement) rzeczowe +101-2 Czy uważacie, że firmy komercyjne zmienią swoje modele biznesowe i spróbują się wpisać w ten nurt? tzn. czy kiedyś Apple lub Microsoft udostępnią swój kod.. hipoteza +101-3 A jeśli firma płaci swoim programistom za pracę, i na ich pracy zarabia, to dlaczego ma pozwalać zarabiać na tym innym firmom (oddając im w ten sposób część zysków)? Trzeba tu rozgraniczyć, że jedne rzeczy tworzy się dla kasy, a inne dla idei. hipoteza +102-0 Pozwolę sobie nieco zacieśnić obszar rozpatrywania czy lepsze jest oprogramowanie open, czy closed-source. Zastanówmy się tylko i wyłącznie nad dwoma pakietami biurowymi, które są raczej wszystkim dobrze znane. inne +102-1 Rozpatrzmy pakiety MS Office i OpenOffice. Pierwszy z nich, to komercyjny pakiet Microsoft'u, za który trzeba dość słono zapłacić. Drugi z nich to open-source, który nic nas nie kosztuje. Obydwa oferują bardzo zbliżone funkcjonalności. Pokusiłbym się nawet na stwierdzenie, że w obydwu można wykonać praktycznie to samo. Jeśli chodzi o łatwość obsługi, to każdy z was ma pewnie swojego faworyta, ale ogólnie ich obsługa nie nastręcza większych problemów. inne +102-2 Zatem logicznym jest stwierdzenie, że OpenOffice powinien być bardziej popularny. W końcu jest darmowy. Tak jednak nie jest - jest wręcz odwrotnie. Zdecydowana większość firm pracuje na MS Office i na Windows'ach (a nie darmowych dystrybucjach Linux'a). Nawet pracownicy naszego wydziału. Dlaczego tak jest? hipoteza +102-3 Ostatnio usłyszałem opinię, że Microsoft przyzwyczaił użytkowników do swojego oprogramowania. Muszę się całkowicie zgodzić z tą wypowiedzią. Jakby nie patrzeć większość przeciętnych użytkowników utożsamia edytor tekstu z MS Word i jest tak od lat. Właśnie - mamy odpowiedź. MS Office jest na rynku od 1989 roku i użytkownicy przyzwyczaili się do niego. inne +102-4 Microsoft ma całkiem przystępną politykę cenową dla sektora edukacyjnego. W szkołach uczymy pracować się na MS Office. Nikt nie lubi zmian i skoro umiemy obsługiwać dobry pakiet biurowy, którym MS Office niewątpliwie jest, to po co uczyć się nowego? Dlatego OpenOffice i inne darmowe pakiety biurowe nie mogą zdobyć większości na rynku. logiczne +102-5 Podsumowująć, wydaje mi się, że nie można powiedzieć tak po prostu co jest lepsze: open, czy closed-source. Gdyby fakt, że programy open-source są darmowe byłby przesądzający, to na rynku nie byłoby produktów komercyjnych. Jednak one istnieją, czy to przez nasze przyzwyczajenie, czy też po prostu pozwalają na więcej w stosunku do programów darmowych. W każdym razie niech każdy wybierze co lubi. logiczne +103-0 Odnosząc się do wypowiedzi kolegi zgodzę się, że bardziej popularnym pakietem biurowym jest MS Office, lecz trzeba wziąć tu pod uwagę jedną bardzo ważną rzecz, a mianowicie legalność używanego oprogramowania. Firmy aby ustrzec się wysokich kar muszą wykupywać licencje na oprogramowanie, lecz użytkownicy prywatni mają tendencję do ściągania z Internetu “”darmowych“” wersji swoich ulubionych programów czyli tzw. piratów. inne +103-1 Obecnie nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem interesującego nas pakietu biurowego firmy Microsoft, które będzie działało u nas bez zakupu licencji (oczywiście nie polecam takiej wersji, nigdy nie wiadomo co dokładnie zmodyfikowali crakerzy). Tak jak pisał kolega, użytkownicy bardzo przyzwyczajają się do programów na których wcześniej pracowali i które się sprawdziły, więc mając możliwość pobrania “”darmowego“” pakietu MS Office niejako zwiększając tym jego popularność na rynku. inne +104-0 Zauważmy, że proces “”przyzwyczajania użytkowników do programów“” zaczyna się już w szkole - gdzie na każdej technologii informacyjnej dzieciaków uczy się obsługi Worda i Excela, w ogóle nie wspominając o istnieniu Writera czy Calca. Smutna prawda jest taka,że nie ludzie nie używają tego co lepsze, tylko tego co “”modne“” (czyli reklamowane). emocjonalne +105-0 W takim razie w szkołach i na uczelniach zajęcia dot. pakietów biurowych powinny być prowadzone nie tylko na produktach Microsoftu albo OpenOffice, ale z wykorzystaniem kilku pakietów. Należy przedstawić użytkownikom wszystkie alternatywy i dać możliwość wyboru. hipoteza +105-1 Każdy pakiet ma swoje wady i zalety… logiczne +105-2 Nie należy zapominać również o narzędziach typu TeX, które również w pewien sposób wpisują się w nurt narzędzi biurowych (jako edytor tekstów). inne +106-0 Mówiąc szczerze, od większości użytkowników po przedstawieniu im alternatyw i pozostawieniu wyboru pakietu biurowego, spodziewałbym się czegoś w rodzaju wybudzenia ze snu, w który użytkownika wprowadził ów wykład i sentencji w stylu: “”aha, a który jest najlepszy?“” 8) inne +106-2 "Albo na przykład: “”no to wszystko ładne jest co Pan mówi, może to co Pan mówi jest nawet dużo wygodniejsze i szybsze, ale ja jestem zadowolony z tego co mam, ja tam i tak tylko listę zakupów robię…""" inne +107-0 Czyli wnioski: użytkownik nie lubi podejmować wyboru, użytkownik nie lubi zmian, użytkownik jest zadowolony, że stan zastany umożliwia mu to czego potrzebuje. hipoteza +108-0 Definicja Wolnego Oprogramowania opublikowana przez FSF: Oprogramowanie wolne udziela odbiorcom 4 wolności: * wolność uruchamiania programu, w dowolnym celu (wolność 0) * wolność analizowania, jak program działa, i dostosowywania go do swoich potrzeb (wolność 1) * wolność rozpowszechniania kopii, byście mogli pomóc sąsiadom (wolność 2) * wolność udoskonalania programu i publicznego rozpowszechniania własnych ulepszeń, dzięki czemu może z nich skorzystać cała społeczność (wolność 3). rzeczowe +108-1 Jako warunek konieczny wolności 1 i 3 jest wymieniony dostęp do kodu źródłowego. rzeczowe +108-2 Tylko jeżeli program spełnia wszystkie cztery wolności jednocześnie, może być uznany za Wolne Oprogramowanie. Jeśli nie spełnia dowolnej z nich- jest zamkniętym oprogramowaniem. logiczne +108-3 Lepiej budować zamknięte oprogramowanie i je sprzedawać, czy opierać się na rozwiązaniach open source i dostosowywać je do wymagań klientów ? hipoteza +108-4 To zależy od specyfiki oprogramowania- np. jak było mówione niedawno na wykładzie jeżeli sprzedajemy oprogramowanie wspierające jakieś przedsiębiorstwo, to klient nie nagnie z chęcią swojego biznesu do naszego produktu i jeszcze za to zapłaci, ale to my mamy dostosować swój produkt do niego. inne +109-0 Nie do końca tak jest. Rozwiązanie prostych, często spotykanych problemów faktycznie można szybko odszukać, natomiast odnalezienie rozwiązania w bardziej skomplikowanych problemów wiąże się z przebiciem przez multum bezwartościowych wypowiedzi i porad. emocjonalne +109-1 Odnośnie porównania edytorów komercyjnych i darmowych trzeba wziąć pod uwagę drobny fakt,iż większość dużych przedsiębiorstwo wymaga od podwykonawców dostosowania się do pewnej formy współpracy. Spotkałem się np. z odrzuceniem oferty przetargowej z powodu “”błędnego“” formatu pliku (.odt). Oczywiście to skrajny przypadek. Pewne trendy napędza rynek, firmy korzystające z darmowego oprogramowania tego typu są gorzej postrzegane. Tak mi się wydaje. Zaznaczam, że ja tak nie uważam :) inne +110-0 Jak już wspomniano, ludzie wolą używać oprogramowania które znają, do którego się przyzwyczaili i wykazują dużą niechęć do zmian. Uważam jednak, że ten problem sięga głębiej. Z punktu widzenia przeciętnego użytkownika komputera, który jest laikiem, idea OS bywa user-unfriendly. Weźmy pod uwagę choćby rozgałęzienia projektów. Większość ludzi słyszała o Linuxie, ale mało kto z nich zdaje sobie sprawę, że nie jest to jednolity system. inne +110-1 Jak powiem przeciętnemu Kowalskiemu, że ma tu 100 różnych dystrybucji (trudne słowo, już się kolana uginają) systemu z rodziny Linux, w dodatku niekoniecznie w 100% kompatybilnych ze sobą, to zapewne ucieknie z krzykiem “”Ja chcę do mojego XP“”. To samo tyczy się OpenOffice - powstają różne wersje wśród których można się zgubić, a sam produkt wydaje się być “”rozmyty“”. emocjonalne +110-2 Wadą OS jest także podatność na konflikty. W komercyjnym projekcie o zamkniętym źródle ludzie robią to, co im się każe bo dostają za to pieniądze. Nie twierdzę, że jest to lepsze rozwiązanie, ale zapewnia jakąś spójność. W OS bywało już tak, że projekt się branchował i rozwijane były dwa produkty implementujące te same funkcjonalności, co jest marnowaniem czasu i pracy programistów, tylko dlatego, że ktoś się pokłócił. logiczne +111-0 Muszę się nie zgodzić z tym, że OO jest dobrym odpowiednikiem MS office. hipoteza +111-1 Weźmy na przykład open office 2.3 czyli wersje z około 2007 roku. Wiedząc jak często jest zmieniane oprogramowanie w firmie sadzę, że jest to dobra wersja do porównania. Owszem możemy zmieniać oprogramowanie co wyjście nowej wersji ale większość pracowników chyba nie będzie z tego powodu szczęśliwa. Porównajmy ją teraz do MS office 2000 (7 lat starszy). W MS office nie mamy problemu z listami numerowanymi jaki zauważyłem w materiałach z przedmiotu DB2. inne +111-2 Otwierany plik w MS office listy w różnych częściach pliku były numerowane od początku a w OO ciągiem, ten sam problem widziałem jeszcze kilka razy. Teraz z kolei weźmy Impressa i PowerPointa. Osobiście w Impressie nie potrafię znaleźć gdzie się wstawia tabele do slajdu bądź pole tekstowe. Wydawało by się, że menu Wstaw powinno nam pokazać opcje „Tabele”, „Pole Tekstowe” no ale ich tam brak niestety. Od jakiegoś czasu (z lenistwa) nie chcę mi się zdobyć MS office i pracuje na wspomnianej wersji OO, muszę przyznać, że jest to katorga. inne +111-3 Weźmy teraz Linuxa sprzed kilku ładnych lat, żeby zainstalować w Red Hacie kartę graficzną trzeba było ręcznie edytować różne pliki tekstowe z czym nie poradzi sobie przeciętna osoba i już dochodzi konieczność wołania specjalisty od IT z każdym problemem. inne +111-4 Czasy się zmieniają, OO ewoluuje a kartę graficzną w Linuxie instaluje się prościej. Problem jest natomiast taki, że biorąc przeciętną małe przedsiębiorstwo, oprogramowanie zmieniają raz na kilka lat. Jeśli w 2007r. OO się nie nadawał do używania przez firmę która chce być uznawana za poważną to nic dziwnego, że wybrali w tym okresie MS office i że wybiorą ponownie. Słyszałem kilka razy, że firma woli zapłacić za produkty Microsoftu niż mieć potem problemy i wcale się nie dziwie. inne +111-5 Produkty Microsoftu od dawna spełniają oczekiwania klientów czego niestety nie możemy powiedzieć o części wolnego oprogramowania. hipoteza +112-0 ciężko mi się jest nie zgodzić z kolegą wyżej. Próbowałem przekonać się do wielu dystrybucji linuxa (Mandriv, Debiana, Ubuntu, Gentoo) i poza faktem że miałem znaczną kontrole nad systemem, mogłem go zoptymalizować to barierą nie do przejścia było szukanie zamienników programów z Windowsa. inne +112-1 Nikt mi nie powie ze GIMP jest lepszy od PS a linux łatwiejszy w obsłudze od Windows 7. Co z tego ze linux się nie “”psuje“” jak windowsa możne obsłużyć nawet kilku letnie średnio zdolne dziecko a do linuxa trzeba posiadać już “”jakś“” wiedzę i nieraz zainstalowanie głupiego programu wymaga zmiany repozytoriów albo innych dziwnych rzeczy emocjonalne +113-0 Nie do końca się z tym zgodzę (pozwolę sobie zahejcić). Już jakiś czas temu czytałem o ciekawym eksperymencie, który polegał na tym, że dwóch ludzi z zerową wiedzą o komputerach “”posadzono“” przed Windowsem i Ubuntu. Radzili sobie podobnie (oczywiście mieli do wykonania jakieś proste rzeczy typu napisanie dokumentu, czy przeglądanie zdjęć). Problemem jest bardziej to, że ludzie są bardziej przyzwyczajeni do systemow Windows (przynajmniej w Polsce). I stąd taka niechęć do zmian. inne +114-0 Open source na serwerze, closed source na desktopie. hipoteza +114-1 W teorii oprogramowanie open source ma masę zalet - jest darmowe (epsilon ewentualna kompilacja), źródła są dostępne, mogę łatkę łatwo napisać. Niestety jak to zwykle bywa teoria ma niewielkie szanse w starciu z praktyką. Desktopowe aplikacje, które mnie interesują bardzo rzadko są na licencji open source: mirc, total commander, hamachi, tasktop i inne dziwne aplikacje. Te rzeczy, które wymieniłem to różne niszowe rzeczy, którymi się interesuje niewielka ilość ludzi, pośród których znalazł się developer chętny coś takiego napisać. inne +114-2 Niewiele osób ma w sobie tyle altruizmu, żeby poświęcać swój czas na pisanie oprogramowania i wypuszczanie go za darmo. Model ekonomiczny dla desktopowych aplikacji closed source się sprawdza: znajdź niszę, napisz oprogramowanie, sprzedawaj. Z open source bywa różnie i sukces odnoszą, głównie te projekty (LibreOffice, Linux, Firefox), które mają komercyjne wsparcie, pozostałe najczęściej umierają przez zapomnienie. logiczne +114-3 Inaczej wygląda sytuacja na serwerze - tam chcę mieć świadomość, że kod aplikacji jest dostępny, zaudytowany przez masę ludzi i w konsekwencji wolny od błędów. “”Given enough eyeballs, all bugs are shallow“”. emocjonalne +114-4 Oszukiwanie w grach komputerowych dzisiaj nie ma związku z samymi błędami w grze. Same błędy w grach są (najczęściej) względnie szybko paczowane przez producenta. Plagą za to jest (nieetyczny, nielegalny, nielubiany) biznes, który sprzedaje graczom “”wspomagacze“” niezależnie od tego czy gra ma kod zamknięty czy otwarty. inne +114-5 Kilka przykladow z youtube'a: http://www.youtube.com/watch?v=uwgZj6TcIdk http://www.youtube.com/watch?v=nCx4zzaKoEU rzeczowe +114-6 Podobno nawet w szachach przez internet jest to problem - ludzie instalują superprogram do grania w szachy (Fritz, Rybka) i za jego pomocą grają. inne +115-1 Wszystko zależy od indywidualnych preferencji i przyzwyczajeń użytkowników. Wcześniej były porównywane pakiety Open Office i MS Office. Według mnie na OO pracuje się jak na biedniejszym bracie MS. OO jest zawsze z tyłu za MS. Z kolei patrząc na przeglądarki internetowe, firefox przewyższa niemal pod każdym względem IE i chociaż to IE jest instalowane z każdym windowsem, to jego popularność z roku na rok maleje. logiczne +115-2 Popularność używania przeglądarek na świecie(dane z października 2010 wg serwisu StatCounter): - IE - 49% - Mozilla Firefox - 31% - Inne - 20% rzeczowe +115-3 Popularność używania przeglądarek w Polsce (dane z października 2010 wg serwisu StatCounter): - Mozilla Firefox - 53% - IE - 20% - Inne - 27% rzeczowe +115-4 Gdzie dla porównania w 2005 roku z IE korzystało ponad 80% użytkowników, a z firefoxa zaledwie 8%. rzeczowe +115-5 Wynikałoby z tego, że jeśli produkt jest dobry (nie ważne czy open czy close source), to użytkownicy prędzej czy później to zuważą (oczywiście reklama robi swoje) i zaczną z niego korzystać. logiczne +116-0 W tym właśnie rzecz czy nie lepiej przekonać naszego klienta, że powinien płacić nie za nasz kod tylko doświadczenie, suumienność i fachowość względem zaganienia, którego dotyczy program. Czy to, że upubliczniami kod nie podnosi czasami naszej wiarygodności ? hipoteza +116-1 Znasz jakieś przykłady, że firma kupująca oprogramowanie chce mieć na nie wyłączność, aby nikt inny z niego nie korzystał (poza zastosowaniami militarnymi) ? emocjonalne +117-0 Większość takich transakcji jest objęta umowami poufności, więc trudno podać jakieś konkretne przykłady. Na myśl przychodzi mi oprogramowanie do obsługi linii produkcyjnych w fabrykach. Może ono integrować procesy produkcyjne (oczywiście powinno być uniwersalne, ale nie w tym rzecz), które firma chce zatrzymać dla siebie. inne +118-0 Wybieranie między open source, a closed source jest tak naprawdę fikcyjnym wyborem. Prawdziwy wybór istnieje między free software, a non-free software. Niestety większość ludzi nie widzi różnicy między terminem “”open source“”, a “”free software“” jednak różnica jest znaczna. Na oprogramowanie z szeroko dostępnym kodem mogą być natomiast nałożone dodatkowe ograniczenia (dobrym przykładem jest Microsoft Shared License), co jest niedopuszczalne w przypadku Wolnego Oprogramowania. inne +118-1 Problem wolnego oprogramowania jest tak naprawdę problemem społecznym, o daleko posuniętych reperkusjach, a nie zaledwie problemem technicznym. Jak Bogna przytoczyła, za Wikipedią, wolne oprogramowanie nie narzuca na użytkownika, bądź dewelopera żadnych ograniczeń, może on dowolnie modyfikowac, rozpowszechniać i analizować dany produkt. Celem ruchu na rzecz wolnego oprogramowania jest propagowanie użytkowania wolnego oprogramowania w domach, bądź organizacjach, a także lobbowanie na rzecz otwartych standardów, tak aby każdy mógł cieszyć się wymienionymi wyżej prawami. rzeczowe +118-2 Niestety przyszło nam żyć w czasach, gdy te prawa nie są wcale takie oczywiste i niejednokrotnie musimy walczyć o to, aby np. móc instalować dowolne aplikacje na własnych urządzeniach (produkty firmy Apple, niektóre urządzenia Android), a firmy ponoszą duże straty z powodu tzw. corporate lock-down bez możliwości przemigrowania na otwarte platformy. emocjonalne +118-3 Wybór wolnego oprogramowania zamiast rozwiazań zamkniętych jest więc wyborem o naturze etycznej. Oczywiście czasem wolne oprogramowanie jest technicznie gorsze, ma mniej funkcji, nie jest dostatecznie stabilne - jednak użytkowanie oprogramowania, które szanuje wolność i prawa użytkownika wiąże się ze znaczną przewagą moralną i dlatego zawsze przedkładam Free Software nad wszelkie rozwiązania typu “”proprietary“”. logiczne +119-0 Ja także jestem zwolennikiem uwalniania kodu (z paru różnych względów). emocjonalne +119-1 "Np. - moim zdaniem firma wyda mniej wdrażając oprogramowanie open source a później płacąc za niewątpliwie potrzebny support niż wdrażając closed source… a później płacąc za support ;) - w przypadku otwartego źródła nad kodem pracują dziesiątki, setki, tysiące programistów więc jeżeli nasz lokalny “”team“” w firmie będzie miał problemy z uporaniem się z jakimś błędem jest duża szansa że reszta społeczności go wspomoże - podobnie z bezpieczeństwem, co prawda bug w oprogramowaniu łatwiej jest znaleźć kiedy mamy jego źródła, jednak z rzeszą pracujących nad kodem ludzi łatwiej jest ten błąd usunąć" inne +119-2 BTW jak wiadomo w praktycznie każdym programie jest zawsze jeszcze jeden błąd :) inne +120-0 Przykład słabej jakości kodu open source: team Firefoxa mówi “”most Linux drivers are so disastrously buggy“” http://news.slashdot.org/story/11/01/16/0657240/Why-Linux-Loses-Out-On-Hardware-Acceleration-In-Firefox rzeczowe +120-2 Istnieje wg mnie pewna prawidłowość na rynku dotycząca popularności i rozwoju open source. hipoteza +120-3 Ubuntu - rozwijane przez komercyjną firmę Canonical, udostępnia płatny support, podobnie jak RedHat Open Office - rozwijany przez Oracla, powoli projekt jest zamykany - http://www.pcpro.co.uk/realworld/363793/the-end-of-openoffice Mysql - wykupiony przez Oracla, powoli umiera Java - rozwijana przez konsorcjum złożone z Oracla, Googla, Microsoftu i innych. rzeczowe +120-7 Rynek open source i firm tworzących aplikacje closed source przyrównałbym do żywego organizmu, jedno nie może żyć bez drugiego. I wg mnie większość projektów open source (poza paroma wyjątkami) nie przetrwa bez wsparcia komercyjnych firm. Działa to również w drugą stronę: powstanie wiele firm dających płatny support. Na stronie http://www.networkworld.com/news/2008/090208-open-to-watch.html widać dokładnie, że open source stworzyło wiele nowych miejsc pracy. rzeczowe +121-0 Moim zdaniem najważniejsze jest nie tyle otwartość kodu, co wsparcie jakie twórca daje klientowi/użytkownikowi. hipoteza +121-1 Oczywistym jest, że posiadając kod, firma korzystająca z rozwiązania może sama poprawiać błędy, jednak w mojej opinii wsparcie takie wymagane jest też od twórcy, co w przypadku pojedynczego użytkownika (który nie zna się np. na programowaniu) jest praktycznie niezbędne. logiczne +121-2 W ten sposób właśnie jak już ktoś wspomniał można wprowadzać płatne wsparcie, dzięki czemu produkty mogą się utrzymywać, nawet kiedy są darmowe. Otwartość kodu tutaj, wydaje mi się, ma minimalne znaczenie. logiczne +121-3 Za to otwartość kodu tylko ułatwia to wsparcie, ponieważ twórca aplikacji może dostawać rozwiązanie od “”zapaleńców“” czyli po prostu zewnętrznych użytkowników dbających o sprawność aplikacji, którzy swoje rozwiązania im podeślą. logiczne +122-0 W kwestii może nie tego co jest lepsze, ale co jest chętniej wybierane przez przedsiębiorców. hipoteza +122-1 Jasne jest, że można minimalizować koszty, a przy tym używać oprogramowania dobrej jakości z solidnym supportem. logiczne +122-2 Bardzo często jednak kluczową rolę odgrywa prestiż. Firmy wolą zainwestować w oprogramowanie od znanej, cenionej i właśnie prestiżowej marki by móc się tym pochwalić przed partnerami biznesowymi. logiczne +122-3 Wspominał o tym Pan od SAP-a. Firmy, które wcale go nie potrzebowały wdrażały go, tylko po to, by móc się tym pochwalić. inne +122-4 Closed Sorce póki co ma ciągle lepszą markę i to jest również jeden z powodów, dla którego jest bardziej popularny. emocjonalne +123-0 Myślę, że w przeważającej części przypadków zamknięty kod jest lepszym rozwiązaniem od otwartego. Dlaczego? W dużej społeczności odpowiedzialność w jakiś sposób się jednak rozmywa. Rozumiem, że ludzie którzy działają w takich grupach są pasjonatami i chcą oferować swój czas i umiejętności za darmo, ale chodzi właśnie o kwestie organizacji. hipoteza +123-1 Są bardzo dobre przykłady na prowadzenie jej w sposób bardzo sprawny, jak np. OpenOffice, ale przypuszczam, że zdecydowanie więcej jest przypadków w których coś się nie udało na którymś etapie właśnie z ww. powodu(nie słyszy się od o nich bo się nie udają :) ) Jedynym za jakie widzę, są kody projektów z których można korzystać w celach edukacyjnych, bo czasami może to być dobra szkoła programowania. inne +123-2 Często można spotkać się z podejściem, które zakłada że przy budowie systemu informatycznego powinny być stosowanie najnowsze technologie i modele architektoniczne. Podejście takie jest oczywiście zasadne jeżeli budowany jest nowy system nie obarczony koniecznością integracji z innymi systemami / technologiami. logiczne +123-3 Co jednak w sytuacji w której budujemy system który musi się integrować ze “”starymi“” technologiami / architekturami? Czy zawsze mamy prawo żądać zmiany starych technologii? Kiedy się to nie uda? Podaj przykłady rozwiązań, które tak jak np. standard EDI mają już wiele lat i nadal są powszechnie wykorzystywane. hipoteza +124-0 Tworząc nowe systemy właściwie zawsze można by wykorzystać technologie będące aktualnymi standardami. hipoteza +124-1 Jednak w przypadku rozbudowy starych rozwiązań, niekoniecznie takie podejście będzie się opłacać. logiczne +124-2 Mając dostęp do starej i stabilnej architektury, lepszym wyjściem może się właśnie okazać jej integracja z nowo powstającym systemem. logiczne +124-3 Trzymanie się przez dłuższy czas pewnych technologii ma miejsce w dziedzinie bankowości. logiczne +124-4 Przykładowo system rozliczeń międzybankowych Elixir funkcjonuje już przez dłuższy czas - choć dzisiejsze możliwości technologiczne pozwalają na dużo więcej. inne +124-5 Dopiero od niedawna, powoli jest wprowadzana wersja Express i też nie wszystkie banki chcą od razu z tego korzystać, a i koszt usługi nie jest zachęcający. emocjonalne +124-6 Wewnętrzne systemy bankowe również nie są zbyt nowoczesne, w niektórych po godzinie 20-21 konta są zamrażane i nie można nawet usunąć lokat - ponieważ trwa codzienna przerwa konserwacyjna. rzeczowe +124-7 Więc widać, że systemy i technologie w niektórych dziedzinach są unowocześniane tylko drobnymi krokami. logiczne +124-8 Nowe interfejsy dla użytkowników są integrowane ze starymi, długo wykorzystywanymi rozwiązaniami. hipoteza +125-0 Korzystanie z najnowszych technologii nie jest zawsze pożądane. hipoteza +125-1 Przykład: złącze 8P8C, znane też jako RJ45. inne +125-2 Najstarszy formalny standard, jaki udało mi się znaleźć, jest opisany w dokumencie IEC 60603-7-7, którego pierwsza edycja datuje na rok 2002. Jednak historia tego złącza sięga aż do lat 70-tych, jak barwnie opisuje ten artykuł. rzeczowe +125-3 Mając w dzisiejszych czasach dostęp do Wifi, Bluetooth, podczerwieni itp. każda szanująca się serwerownia korzysta z tych kabli, gdyż, mimo że są stare, to są… po prostu dobre: rzadziej zrywają połączenie, wszystko jest z nimi kompatybilne itp. rzeczowe +125-4 "To właśnie to stanowi jedną z przyczyn, dla których nowe technologie są czasem niepożądane: if it works, why change it? Druga przyczyna to if it ain't broke, don't fix it. ;)" hipoteza +126-0 Moim zdaniem wszystko zależy od rodzaju projektu. Nowe technologie najczęściej są tworzone, żeby wnieść coś świeżego do skostniałego modelu jednak jeśli te nowinki nie są zbyt innowacyjne - a w szczególności nie koniecznie wnoszą nową jakość do tworzonego systemu lepiej je sobie darować. Poniżej przedstawiam kilka zalet sprawdzonych technologii. hipoteza +126-1 Po 1: Błędy: Starsze modele/technologie są już dobrze znane i przetestowane - oczywiście nie oznacza to że nie zawierają błędów, ale najczęściej największe wpadki są już za nimi. Nowinki bardzo często oprócz nowych funkcjonalności wnoszą nowe błędy i luki w bezpieczeństwie. W szczególności jeśli technologia jest zupełnie innowacyjna nawet jej twórcy mogą nie zdawać sobie sprawy z której strony może nastąpić najdotkliwszy atak na ich system. hipoteza +126-2 Po 2: Support Jeśli technologia jest na rynku już kilka lat i zdobyła sobie grono wiernych użytkowników można zakładać, że jest sens ciągłego wspierania jej w zakresie łatania dziur czy np dostosowywania do nowych systemów operacyjnych. W przypadku nowych technologii nie można mieć pewności, że przyjmą się one na rynku a co za tym idzie po kilku latach może się okazać, że dane rozwiązanie okazało się wielkim niewypałem i nikt z tego już nie korzysta, przez co twórca zaprzestał jego wspierania. hipoteza +126-3 Jest to najczęściej równoznaczne z przejściem na inną technologię co jak wiemy na etapie wdrożenia jest o rzędy wielkości droższe niż w trakcie projektowania systemu. (Zasada 1-10-100) rzeczowe +126-4 Po 3: Czy nowa technologia jest nam rzeczywiście potrzebna? Jak już wspomniałem we wstępie, nowe technologie powstają żeby w jakiś sposób usprawnić wykorzystanie wybranego obszaru zastosowań. Bardzo często w ramach projektów studenckich powstawały prototypy aplikacji wykorzystujących najnowsze technologie ponieważ… no właśnie… ponieważ są nowe… O ile na etapie studiów mamy czas na zgłębianie nowych technologii i powinniśmy pochłaniać ich jak najwięcej o tyle pracując zawodowo musimy już zdawać sobie sprawę z zalet i wad każdego rozwiązania. hipoteza +126-5 Jeśli nowa technologia nie wnosi niczego innowacyjnego ani nie ułatwia/przyspiesza tworzenia systemu nie ma moim zdaniem sensu poświęcać jej więcej czasu. Korzystajmy z nowości jeśli są rzeczywiście nowe! (Od razu nasuwa mi się myśl o produktach Apple które w praktyce zmieniają tylko numery wersji oraz cenę, jednak nie jest to dyskusja na ten temat). emocjonalne +127-0 Zgadzam się z przedmówcami, że starsze technologie mają szereg zalet - większość błędów pewnie wyłapano, użytkownicy są już przyzwyczajeni i nie widzą potrzeby innowacji. hipoteza +127-1 Jednak, moim zdaniem, takie podejście jest bardzo niepraktyczne i przypomina mi sytuację, którą opisywał Pan z IBM na jednej z prezentacji - do firmy (banku chyba) napisano nowe super oprogramowanie, jednak panie w okienkach nawet nie chciały słyszeć o tym, że będą musiały przestać używać starego oprogramowania. Po co miałoby się uczyć, jeśli jest i działa. Jak napisał Marcin: if it works, why change it? Ponieważ w ten sposób firma nie dość, że straciła pieniądze na pisanie nowego software'u, to wciąż musi korzystać z gorszych narzędzi. logiczne +127-2 Czy nowości są tworzone, żeby wnieść coś nowego? Moim zdaniem są tworzone dlatego, bo ktoś stwierdził, że może coś ulepszyć. Więc dlaczego z tych ulepszeń nie korzystać? Z powodu strachu przed nowością? Do mnie to nie przemawia. Jeśli widzimy, że nowe oprogramowanie ma funkcje, które mogą nam ułatwić pracę, to strach nie powinien sprawiać, że będziemy się przed zmianami wzbraniać (jak w pewnej opowieści o myszach i serze…). emocjonalne +127-3 Oczywiście rozumiem, że czasami nie opłaca się tracić czasu i pieniędzy na zmianę sprawdzonego oprogramowania, ale uważam, że jeśli jest okazja i możliwości, to można próbować integrować (sprawdzone oczywiście) nowości. hipoteza +128-0 Wydaje mi się, że nie powinno się rozpatrywać technologii na zasadzie nowe-stare, ale raczej stosować podział dobre-złe. Świetnie obrazuje to przytoczony wyżej przykład technologii Ethernet, która mimo wielu lat użycia wciąż się sprawdza. If it ain't broken, don't fix it to świetna zasada, jest z nią tylko jeden problem - jak zdefiniować słowo “”broken“”. inne +128-1 Czy spełnianie przez oprogramowanie pierwotnej funkcji znaczy, że wszystko jest w porządku? A co jeśli jest nierozszerzalne, technologia nie jest już wspierana (w związku z czym z ew. problemami technicznymi zostajemy sami) albo nie możemy jej wykorzystać w naszym nowym systemie(ze względu na problemy z kompatybilnością)? hipoteza +128-2 Tak jak napisał Emil Łodygowski, nie powinniśmy na siłę trzymać się starych rozwiązań, gdyż wieczne ich rozbudowywanie prowadzi do zaniku użyteczności - pierwotny koncept nie wytrzymuje przeładowania nowymi funkcjonalnościami. Wystarczy tu podać przykład języka C++, którego implementacja obiektowości należy do najmniej klarownych, m.in. ze względu na zachowanie jak największej kompatybilności z C. logiczne +128-3 Z drugiej strony, zanim zdecydujemy się na nowe rozwiązanie, powinniśmy upewnić się, że jest nam potrzebne - nowe funkcjonalności bywają zupełnie zbędne, za to często potrafią wpływać na stabilność systemu. Brakuje im też standaryzacji, co może kończyć się przebudowywaniem całego projektu. logiczne +128-4 Warto wspomnieć o jeszcze jednym istotnym czynniku, jakim jest wsparcie techniczne, którego stare wersje oprogramowania często nie posiadają. Niestety (lub stety) informatyka jest (wciąż) bardzo dynamicznie rozwijającą się dziedziną, a postęp techniczny w produkcji elektroniki przekłada się na konieczność rozwijania warstwy programowej. logiczne +128-5 Co jakiś czas zmienić technologię jesteśmy po prostu zmuszeni. Mało kto jest w stanie zaryzykować, że jego system napotka kłopoty z jakimś błędem, a producent odpowie, że wsparcie tej wersji wygasło 5 lat wcześniej. logiczne +128-6 Podsumowując - decydując się na technologię, powinniśmy mieć na uwadze jedno: to ona ma służyć nam, a nie my jej. Jeśli potrzebujemy nowych funkcjonalności, których nie da się osiągnąć na starych wersjach, albo w związku z rozwojem jakiejś dziedziny stworzono nowy, dedykowany software - nie wahajmy się. hipoteza +128-7 Nie dziś, to za rok - postępu nie da się zatrzymać. Jeśli jednak wszystko działa dobrze, nowa wersja wyróżnia się głównie zbędnymi wodotryskami, a producent gwarantuje nam wsparcie starej - poczekajmy. Unikniemy pierwszego etapu łatania bugów, poczekamy na opinie, ograniczymy ryzyko nieprzewidzianych sytuacji. logiczne +129-0 Zgodzę się z przedmówcami, że nie powinno się stosować najnowszej technologii, głównie dlatego, że jest nowa, bo nowsze nie znaczy od razu lepsze, a jeszcze rzadziej znaczy stabilne. hipoteza +129-1 Uważam też, że na siłę nie należy się trzymać “”starych“” technologii czy architektur, tylko dlatego, że je dobrze znamy (IMHO taka argumentacja z reguły wcale nie oznacza, że je dobrze znamy, tylko że nie znamy dobrze żadnych innych). Bo, jak już zostało powiedziane powyżej, istniejące ograniczenia w funkcjonalnościach itp. mogą sumarycznie przynosić mniejsze korzyści (np. jeżeli chodzi o czas pracy). hipoteza +129-2 To mi przypomina jednego ze znanym mi “”kierowników“”, który co jakiś czas wpada na pomysł, czego to nie dodać do własnego frameworka, w którym tworzy większość interfejsów webowych, a ostatecznie okazuje się, że są one już oferowane przez większość nawet nie tak nowych frameworków. inne +129-3 A co w przypadku konieczności komunikacji ze “”starszymi“” systemami? Porządnie napisany/przemyślany powinien oferować sensowne API. Jeżeli takowego nie ma, to może wcale nie jest to coś porządnego i (skoro jest używane) warto zastanowić się nad przepisaniem części systemu? Jeżeli oczywiście jest to wykonalne. hipoteza +130-0 Jest to zawsze dylemat dla twórcy systemu. Ogólnie zależy to od wymagań, jakie musi spełniać system. hipoteza +130-1 Im system musi być bardziej bezpieczny, stabilny i niezawodny, tym bardziej będziemy skłaniać się ku wyborze technologii bardziej sprawdzonych i solidniej przetestowanych. Najczęściej jest to równoważne z wyborem rozwiązań starszych. logiczne +130-2 Jednak w większości zastosowań nie musimy wprowadzać aż tak restrykcyjnej polityki bezpieczeństwa. Im bardziej liczy się dla nas funkcjonalność i potencjał rozwoju, tym większa szansa, że wybierzemy nowsze rozwiązanie. logiczne +130-3 Te dwa aspekty się ze sobą ścierają i to od naszej oceny wymagań co do systemu zależy decyzja. Oczywiście nie jest to decyzja zero-jedynkowa, możemy wybierać rozwiązania będące pomiędzy najstarszym i najnowszym. hipoteza +130-4 Trafnym określeniem na stopień, w jakim dana branża jest podatna na nowinki w technologiach jest według mnie słowo “”bezwładność“”. Im większa bezwładność, tym branża jest mniej podatna na zmiany i kierunek rozwoju technologii, tak jak w fizyce bezwładne ciało powoli zmienia kierunek pod wpływem przyłożonej siły. logiczne +130-5 Dużą bezwładnością charakteryzują się takie branże jak: - bankowość i finanse - instytucje rządowe (tutaj często zmiana oprogramowania wiąże się z rozpisaniem przetargu a potem kosztownym wdrożeniem) - przemysł (sterowniki maszyn, itp) - NASA (Komputer pokładowy łazika Curiosity ma moc obliczeniową która może wydawać się śmieszna - za to jest wysoce niezawodny i przystosowanym do warunków marsjańskich. Obiło mi się też o uszy, że jego oprogramowanie nie tyle jest bardzo dobrze przetestowane, ale wręcz przeprowadzane były matematyczne dowody poprawności tego oprogramowania) logiczne +130-6 Branże o najmniejszej bezwładności to z reguły te skierowane na masowego odbiorcę, np: - webdeveloping (swego czasu rozwój ograniczał Internet Explorer 6, po pokonaniu tej przeszkody tempo rozwoju tej branży wystrzeliło w górę) - gry komputerowe logiczne +130-7 Namacalnym przykładem różnicy “”bezwładności“” są dystrybucje linuxa: te nastawione na zastosowania serwerowe (np. Debian) mają pakiety oprogramowania w starszych wersjach niż te dla użytkownika domowego (np. Ubuntu) rzeczowe +130-8 Wydaje się, że serwisy społecznościowe zaczynają wielu użytkownikom zastępować system operacyjny i dostępne na nim aplikacje i oferowane przez nie usługi. Ludzie logując się rano na facebooka spędzają na nim cały dzień, w tym czasie uzyskują dostęp dla istotnych dla nich informacji, pozostają w kontakcie z bliskimi, relaksują się (np. grają w dostępne gry) i w końcu informują innych o swoich aktywnościach. emocjonalne +130-9 Czy ten model funkcjonowania serwisu społecznościowego sprawi, że “”tradycyjny“” system operacyjny niedługo w ogóle nie będzie dla użytkownika widoczny, tak jak kiedyś system dos przestał być widoczny dla użytkowników Windowsa 3.0? hipoteza +131-0 Takie facebook tamagotchi? Hmm to mogłoby być ciekawe rozwiązanie gdyby nie fakt, że lepiej zainwestować w smartfona :) Moim zdaniem nie ma szans na powstanie systemów ograniczających się wyłącznie do facebooka czy innego portalu społecznościowego, gdyż uważam to za bezcelowe. inne +131-1 Podzielam zdanie kolegi. Serwisy społecznościowe są dobre do kontaktów oraz informowania znajomych o naszych poczynaniach, ale nigdy nie zastąpią w pełni funkcjonalnego systemu operacyjnego. To, że aplikacje osiągnęły niebywały sukces na Facebooku, to wpływ użytkowników, którzy nie są świadomi do końca na czym ta machina polega. Uruchamiając grę na portalu oprócz chwili rozrywki przyczyniamy się do wzrostu kapitału firmy oraz zezwalamy na przetwarzanie wszelkich danych osobowych firmom trzecim. logiczne +131-2 Wiem, że bezpieczeństwo w dzisiejszych czasach to fikcja (panuje wszelka inwigilacja), ale system operacyjny zapewnia mi pełną kontrolę. Zresztą wystarczy spojrzeć na ostatnie statystyki, gdzie liczba użytkowników portali zaczyna spadać, a sprzedaż systemów cały czas wzrasta. emocjonalne +131-3 A ja stanę po 2 stronie barykady. inne +131-4 Boję się że koncept systemu opierającego sie na modelu społecznościowym już po części istnieje. Jest coraz więcej aplikacji czy stron www, umożliwających np “”zalogowanie przez facebooka“”, twitera i wiele innych. Taka inwazja określana mianem “”integracji“” portali społecznościowych juz nastąpiła. emocjonalne +131-5 HTC w swoich telefonach np miał dodany dodatkowy przycisk “”F“” umożliwiający natychmiastowe połączenie z facebookiem. Każdy telefon praktycznie z androidem ma juz zainstalowana aplikację społecznościową, z której można odrazu korzystać. inne +131-6 A co z samym konceptem tradycyjnego SO? Wystarczy popatrzeć na nowego Windowsa 8. On umożliwia tworzenie “”kafelków“” z wyświetlaniem pewnych informacji od aplikacji. Już wkrótce pojawią się FBapp, Google+ app i wiele innych, które ułatwią dostep do społeczności. A sam klasyczny pulpit? Okno “”Mój komputer“”? Wszystko jest poukrywane, a może w przyszłości okaże się także zbędne? inne +132-0 Myślę, że problem leży dużo głębiej i należy go rozpatrywać na nieco innej płaszczyźnie. hipoteza +132-1 W dobie pełnej globalizacji, obfotografowanej całkowicie kuli ziemskiej, sklasyfikowanej na przeróżnych portalach solidnej części ludzkości oraz wszelkich przejawów ich działalności, anonimowość w sieci jest już echem dziejów. emocjonalne +132-2 Państwa powoli stawiają nieśmiałe kroki w drodze to obłożenia internetu wszelkiego rodzaju prawami, wprowadzenia międzynarodowych umów oraz kontroli przepływu informacji. rzeczowe +132-3 Jednakże pewne kwestie pozostają nadal otwarte. Czy przeciętny użytkownik sieci chce na wstępie wpisywać swój login i hasło i pod etykietką fejsbukowago screen name operować w sieci? Odciskać paluch w czytniku czy pokazywać tęczówkę do kamerki? I co za tym idzie operować swoim własnym elektronicznym podpisem, i przy każdej potrzebie automatycznie się legitymować? Sprawne, szybkie i wygodne. hipoteza +132-4 Społeczeństwo jednak nie jest jednogłośne, przykładem mogą być protesty przeciwko wprowadzeniu ACTA. inne +132-5 Ludzkość mogłaby stać się sprawnie funkcjonującym kopcem mrówek, z pełną kontrolą i informacją, o każdej porze dnia i nocy. emocjonalne +132-6 Ale z drugiej strony stwarza to ryzyko totalitarnej kontroli, a taka myśl raczej mało kogo pozostawia obojętnym. emocjonalne +132-7 Pewne jest jedno, jakieś rozwiązania trzeba będzie wybrać. emocjonalne +133-0 Myślę, że jest to bardzo możliwe, ale dziedzinie telefonii komórkowej, w której miał by bardzo duże szanse na wybicie się.. hipoteza +133-1 Na smartfonach mamy dość duży wybór systemu operacyjnego, ale żaden nie spełnia wszystkich wymagań dzisiejszych użytkowników. Ludzie często zmieniają telefony na których to są różne systemy operacyjne i to nie stanowi im problemów. hipoteza +133-2 Jeżeli facebook stworzyłby przemyślany i genialny system to zebrał by całkiem spore grono zwolenników. hipoteza +134-0 Facebook systemem operacyjnym? A co w przypadku braku połączenia z internetem np. po burzy. Wtedy komputer nadawał by się do wyrzucenia? Ja opowiem się za stroną kolegów wcześniej, tzn żaden portal społecznościowy nie zastąpi SO. hipoteza +134-4 Każdy z nas przynajmniej raz na jakiś czas ma potrzebę stworzenia dokumentu tekstowego, napisanie jakiegoś wypracowania, streszczenia… Pewnego dnia przychodzimy do domu chcemy pisać wypracowanie na dzień kolejny, a tu psikus nie ma internetu… Co gdybyśmy pisali i pisali online prace magisterską przez wiele miesięcy i przez błąd jakiegoś informatyka, który nie dostatecznie zabezpieczył nasze pliki, praca wyciekła by do internetu albo co gorsza przepadłą na zawsze? emocjonalne +134-5 Facebook owszem, służy do komunikowania jednak większość z nas korzysta z niego z nudów, wchodzimy co kilka minut, patrzymy co się zmieniło i w ten sposób zabijamy czas.. Wiec jako taki gadżet do zabijania czasu nadaje się świetnie. emocjonalne +134-6 Oczywiście możemy gdybać, a jeżeli by dawał nam możliwość tworzenia plików tekstowych na dysku, korzystanie z niektórych funkcji offline itp. Ale czy wtedy facebook jest jeszcze portalem społecznościowym czy może już bardziej można nazwać go SO z funkcją komunikowania się… hipoteza +135-0 Wybacz, ale napisałeś rzeczy, które dokładnie nic nie znaczą. Skąd wiemy że systemy mobilne nie spełniają wymagań użytkowników? Niestety fakt jest taki, że ludzi kompletnie nie interesuje to, jaki mają system. Mało z nich pewnie w ogóle wie, że jakiś wybór istnieje. Ludzie kupujący telefon chcą Nokii, Samsunga, iPhona. No, może czasem “”tej nowej niebieskiej nokii“” albo “”tego samsunga z reklamy“”. Koniec. Na tym kończą się wymagania przeciętnych użytkowników telefonów. emocjonalne +135-1 Obracamy sie w kręgach technicznych i czasem łatwo zapomnieć, że to co dla nas jest normą - porównywanie aplikacji, systemów, jakości, modeli - dla większości jest abstrakcją. logiczne +135-2 Telefon facebooka móglby być udanym produktem, ale nie ze względu na genialność systemu. Tutaj niewiele zostało do wymyślenia - można żonglować interfejsem, i tutaj coś ugrać, ale gdyby tak było, to Windows Phone miałby gigantyczny udział w rynku. logiczne +135-3 Sukces Facebook mógłby odnieść tylko dzięki gigantycznemu zasięgowi swojej marki. Ludzi chcieliby telefonu Facebooka, a nie telefonu z systemem faceOS, bo nawet wtedy nie wiedzieliby, że coś takiego istnieje. logiczne +135-4 Odnośnie dyskusji - myślę, że systemy operacyjne w chmurze, bez lokalnego systemu plików lub z bardzo ograniczonym dyskiem to mimo wszystko będzie technologiczna ciekawostka. Google i ich ChromeOS nie odnosi większego sukcesu, bo nikt nie postawi na komputer, który bez internetu jest nieużywalny. logiczne +136-0 Myślę, że większość osób powyżej zbyt dosłownie potraktowała zdanie “”Facebook jako system operacyjny“”. hipoteza +136-1 Moim zdaniem nie chodzi o to, aby Facebook obok swoich funkcjonalności społecznych, udostępniał takie funkcjonalności jak tereźniejsze systemy operacyjne. hipoteza +136-2 Facebook SO, byłby systemem wyspecjalizowanym w jednym celu, a mianowicie obsługi portalu Facebook. Tak jak większość ludzi postrzega Linuxa, jako system dla administratorów i profesjonalistów, tak FSO byłby postrzegany jako system dla ludzi, którzy cenią sobie szybki i wygodny kontakt z przyjaciółmi. I to było jedyne jego zastosowanie. hipoteza +136-3 Jak wspomniano wcześniej, większość osób uruchamia komputer tylko po to, aby zajrzeć na facebooka. Nie zwracają w ogóle uwagi na całą otoczkę. Więc tablet/smartfon dedykowany dla Facebooka mógł by odnieść sukces. hipoteza +137-0 Jeśli taki system miałby powstać, szanse sukcesu miałby tylko na urządzeniach mobilnych. Już teraz wielu ludzi przy wyborze telefonu zwraca uwagę na to, czy da się na nim wygodnie obsługiwać facebooka, sieci telefoniczne tworzą pakiety z nielimitowanym dostępem właśnie do tego portalu itd. Powód jest prosty głównym zadaniem zarówno telefonu jak i facebooka jest umożliwienie użytkownikom kontaktu ze sobą. hipoteza +137-1 Jednakże taki system nie ma przyszłości. Dzisiejsze smartphony oferują więcej możliwości niż sam dostęp do portalu społecznościowego, który już działa w sposób wygodny dla użytkownika. Więc po co się ograniczać? hipoteza +137-2 Co do tematu komputerów: Już widać to, że osoby, które używały komputera tylko na potrzeby przeglądania internetu, słuchania muzyki, bądź oglądania filmów, przesiadają się na tablety. Pozostali ludzie korzystający z komputerów w jeszcze innych celach (np. praca, przechowywanie dokumentów, gry) raczej trudno będzie znaleźć wśród nich potencjalnych klientów dla takiego FB OS. inne +137-3 "Podsumowując: Facebook OS na telefony i tablety - “”Wielkie może""" hipoteza +137-4 Facebook OS na komputery stacjonarne - “”Nie ma szans“” hipoteza +139-0 Niespecjalnie rozumiem wszechobecny sceptycyzm - nie wiem, czy to akurat Facebook będzie autorem sieciowego systemu operacyjnego (Google ma większe szanse), ale sam scenariusz jest jak najbardziej możliwy, a nawet całkiem prawdopodobny. hipoteza +139-1 Od jakiegoś czasu możemy zauważyć, że historia powoli zatacza koło - wszystko zaczęło się od komputerów typu mainframe, potem pojawił się komputer osobisty, a teraz znowu wracamy do wielkich serwerów i małych terminali. inne +139-2 Wszystkie urządzenia mobilne i aplikacje na nie opierają się na interakcji z serwerami - Facebook, GMail, Google Calndar, Evernote, Dropbox czy Skydrive, Google Docs - to tylko kilka przykładów. Nie potrzebujemy mieć mocy “”pod ręką“” - ważne, że mamy do niej szybki, wygodny dostęp. inne +139-3 Jak dużo ostatnio się pisze o komputerach PC? Sporo, głównie w kontekście tracenia przez nie pozycji. Mnóstwo za to czytamy o wszelkiego rodzaju cloudach, Big Data, Software as a Service itd. Daleki jestem od nazwania tego dobrym trendem - nieco przerażająca jest wizja, w której znacząca część moich danych jest w cudzych rękach, a ja jestem szpiegowany 24/7 - liczę jednak, że znajdziemy jakieś rozwiązania i wizja Orwella się nie ziści. emocjonalne +139-4 Trzeba jednak spojrzeć też na pozytywne strony - to właśnie dzięki usługom sieciowym nasze życie wygląda tak jak wygląda. Rozwój Gmaila uniezależnił nas od konkretnego komputera, jeśli chcieliśmy odebrać pocztę, podobnie Docsy zmieniły sposób pracy z dokumentami. Wszystkie współczesne usługi zapewniają nam synchronizację między urządzeniami, co w dobie tabletów i smartfonów jest nie do przecenienia. inne +139-5 Jak widać, nie musimy na nic czekać - właśnie jesteśmy świadkami narodzin sieciowego systemu operacyjnego, który wymaga tylko przeglądarki. Już dzisiaj można korzystając TYLKO z usług Google wykonywać właściwie wszystkie czynności, do których większość ludzi używa komputera. inne +139-6 Zwykły użytkownik nie potrzebuje żadnej kontroli nad systemem, mocy małej stacji roboczej czy super-zabezpieczeń prywatności. On chce poczty, dokumentów, komunikatora, internetu i portalu społecznościowego, żeby pogadać ze znajomymi. emocjonalne \ No newline at end of file diff --git a/classifier/make_model.py b/classifier/old/make_model.py similarity index 86% rename from classifier/make_model.py rename to classifier/old/make_model.py index 2f9e2b5..50cdb33 100644 --- a/classifier/make_model.py +++ b/classifier/old/make_model.py @@ -1,8 +1,14 @@ #!/usr/bin/env python3 +""" +Based on +https://towardsdatascience.com/sentiment-analysis-using-lstm-step-by-step-50d074f09948 +""" + import argparse -import pdb import string +import os + from collections import Counter import numpy as np import torch @@ -11,7 +17,7 @@ import torch.nn.functional as F from torch.utils.data import DataLoader, TensorDataset from random import shuffle from arglstm import ArgLSTM -import os + def normalize(text): @@ -98,8 +104,6 @@ for par in paragraphs: label_dict = { 'hipoteza':0,'rzeczowe':1, 'logiczne':2, 'emocjonalne':3, 'inne':4 } -print(torch.arange(0, 5)) -print(torch.Tensor([label_dict[t] for t in tags])) labels = np.array(F.one_hot(torch.Tensor([label_dict[t] for t in tags]).to(torch.long), num_classes=5)) # pad sequences @@ -149,17 +153,11 @@ optimizer = torch.optim.Adam(net.parameters(), lr=lr) # training params - -epochs = 10 # 3-4 is approx where I noticed the validation loss stop decreasing - +epochs = 10 counter = 0 -print_every = 1 +print_every = 10 clip=5 # gradient clipping -train_on_gpu = False -# move model to GPU, if available -#if(train_on_gpu): -# net.cuda() net.train() # train for some number of epochs @@ -169,9 +167,6 @@ for e in range(epochs): for inputs, labels in train_loader: counter += 1 - #if(train_on_gpu): - # inputs, labels = inputs.cuda(), labels.cuda() - # zero accumulated gradients net.zero_grad() @@ -188,17 +183,10 @@ for e in range(epochs): # loss stats if counter % print_every == 0: - # Get validation loss + # get validation loss val_losses = [] net.eval() for inputs, labels in dev_loader: - - # Creating new variables for the hidden state, otherwise - # we'd backprop through the entire training history - - #if(train_on_gpu): - # inputs, labels = inputs.cuda(), labels.cuda() - inputs = inputs.type(torch.LongTensor) output = net(inputs) val_loss = criterion(output, labels.float()) @@ -211,7 +199,7 @@ for e in range(epochs): "Loss: {:.6f}...".format(loss.item()), "Val Loss: {:.6f}".format(np.mean(val_losses))) -# Get test data loss and accuracy +# get test data loss and accuracy test_losses = [] # track loss num_correct = 0 @@ -219,11 +207,7 @@ num_correct = 0 net.eval() # iterate over test data for inputs, labels in test_loader: - - #if(train_on_gpu): - # inputs, labels = inputs.cuda(), labels.cuda() - - # get predicted outputs + # get predicted outputs inputs = inputs.type(torch.LongTensor) output = net(inputs) @@ -233,12 +217,12 @@ for inputs, labels in test_loader: # convert output probabilities to predicted class (0 or 1) pred = torch.argmax(output, dim=1) - print(pred) - print(torch.argmax(labels.float(), dim=1).view_as(pred)) + #print(pred) + #print(torch.argmax(labels.float(), dim=1).view_as(pred)) # compare predictions to true label correct_tensor = pred.eq(torch.argmax(labels.float(), dim=1).view_as(pred)) - correct = np.squeeze(correct_tensor.numpy()) #if not train_on_gpu else np.squeeze(correct_tensor.cpu().numpy()) + correct = np.squeeze(correct_tensor.numpy()) num_correct += np.sum(correct) @@ -248,4 +232,4 @@ print("Test loss: {:.3f}".format(np.mean(test_losses))) # accuracy over all test data test_acc = num_correct/len(test_loader.dataset) -print("Test accuracy: {:.3f}".format(test_acc)) \ No newline at end of file +print("Test accuracy: {:.3f}".format(test_acc))