dia-norm/test-A/out.tsv
2023-10-12 11:52:52 +02:00

326 KiB
Raw Permalink Blame History

1— grzeb śp. Tekli Łazars 1 Naczelnika tarnowskie jakiego Tarnów już da kobietą z nadzwyczajny a nadto bardzo przych ochotniczej. Nigdy nie v skarga kiedy mąż pośw czał własny dom, a nadto wydawał grosz własny, by się udać to dla założenia gdzieś Straży, to znów na zjazdy Związku do Lwowa. Straż ochotnicza tutejsza wywdzięczając się tę przychylność wystąpiła bardzo licznie; dwunastu Strażaków na przemian niosło trumnę od samego domu, karawan zaś jechał próżno. Cała Starszyzna straży otoczyła rodzinę i naczelnika, postępując tuż za zwłokami, a jeden z kapitanów zdawał się być wyrozumiałym, że— Nie dola i niedola śmierć za śmiercią, przeają nas a wśród tego znikają nam z horyzontu zie z roku 1863. Oto zmarł w Nawojowej iyer Skarbu Bronisław Wierciński były oficer roski a następnie polski. Zgon jego zgromadził my kondukt z okolicy i kapłanów, i ludu, by lać ostatnią przysługę mężowi poświęcenia w dzi-!szych chłodnych dla kraju czasach. Skarb poniósł selkie wydatki pogrzebowe, zamiast teraźniejszego kwiczydła, bo jeszcze mogą się wyrzec, że nie dożyją,
2Dowodzi tego najlepiej wypowiedziane przez niego,Jak się zdaje, nieszczęśliwie swe rządy przypłacił Mieszko krwią własną. Tenże w kilkadziesiąt lat później w „Śmierci Władysława Łokietka”, Miesięcznik Heraldyczny XIII, str. 65, wymieniwszy listę Piastów, którzy zginęli śmiercią nienaturalną dodaje: „Lista ta jest pono niepełna i posąc bynajmniej nie popierają wiadomości Godfiyda o czym niżej. 10 Zwrócił uwagę na podobieństwo przekazów źródłowych Godfryda i Ottona Fryz. już Naruszewicz, Historia Narodu Polskiego wyd. Turowskiego t. I w przypisie, jakkolwiek przyjął on błędną zależność między wspomnianymi źródłami, uważając, że Otto korzystał z Godfryda, gdy w rzeczywistości było odwrotnie zob. Wattenbach, o. c str. 222-229 oraz Waitz, Mon. Germ. Hist. XXII, str. 241 i 242. Dość niezrozumiały wydaje się błąd Kętrzyńskiego, polegający na tym, że uznał on wiadomość Godfryda o tragicznej śmierci Mieszka za opartą na zaginionym źródle mimo, że wydawca Pantheonu (Waitz) w danym miejscu wyraźnie zaznaczył, iż cały ustęp Godfryda, w którym się ta wiadomość znajduje, oparty jest na Ottonie Fryz, co więcej wydawca daje w tym miejscu, gdzie Godfiyd zamiast Ottona Bolesła-
3— Systemy tworzenia sklepu i nternetowego sklepu. Tworzenie sklepu od podstaw Pierwszą metodą stworzenia wirtualnego sklepujest wykonanie całości serwisu oraz oprogramowania w swoim zakresie. Składa się na to budowa serwera internetowego, serwera W W W wykonanie stron H T M L sklepu oraz niezbędnego oprogramowania. Jedną z zalet tego rozwiązania jest to, że sklep będzie najlepiej dostosowany do naszych potrzeb. Je st to jedyne rozwiązanie bardzo drogie w ym aga zatrudnienia programistów oraz administratora serwera internetowego. Również czas powstania takiej witryny jest bardzo długi i wyklucza zaistnienie firmy w sieci w ciągu kilku miesięcy. Rozwiązanie tojest więc raczej nieopłacalne i niewygodne. Stosowanie narzędzi dedykowanych do budowy sklepu Istnieją narzędzia dedykowane do tworzenia witryn sklepowych. Jest to więc baza danych oraz narzędzia wysokiego poziomu, które znacznie przyśpieszają powstawanie witryny. Czasami narzędzia te zapewniająteż integrację z istniejącymi już systemami obrotu towarowego, dostarczają mechanizmy płatności elektronicznych, konwersji danych itd. Przykładem takiego rozwiązania może być Oracle Internet Commerce (O IC ). Przy pomocy tego systemu można w okresie kilku miesięcy stworzyć zaawansowany sklep internetowy. Jest to jednak nadal przedsięwzięcie drogie, biorąc pod uwagę zakup OIC oraz opłacenie informatyków do budowy sklepu. Architektura systemu Perfect-Shop 2000 Obserwując sytuację na polskim rynku firm, a Junisoftex z Gliw ic zdecydowała się na stworzenie systemu handlu elektronicznego, który nie miałby wad rozwiązań wymienianych powyżej. Ze względu na brak trwałych łącz w większości polskich firm konieczne było stworzenie systemu um ożliwiającego tworzenie oferty offline.W szystkie czasochłonne operacje konfiguracji sklepu, wprowadzania danych, wykonywane są bez kosztownego połączenia modemowego. N acisk położono również na elastyczność systemu, który nie ograniczałby w żaden sposób tworzenia sklepu. W itry n a sklepu powinna też powstać jak najszybciej i przy jak najmniejszych nakładach finansowych. W y odrębniono następujące elementy systemu: Zadania poszczególnych elementów Serwer Perfect-Shop 2000 Jest to główny element systemu. Jego zadaniem jest prezentacja oferty sklepu użytkownikowi, dostarczenie mu mechanizmów zaawansowanego wyszukiwania towarów, uwzględniając poszczególne ich cechy, zbieranie zamówień oraz zapytań ofertowych oraz infonnowanie klienta o stanie ich realizacji. Serwer Perfect-Shop 2000 współpracuje ściśle z modułem administratora. Pobiera od niego wszystkie dane dotyczące oferty, przekazuje zebrane zamówienia oraz zapytania ofertowe. Wszystkie dane dotyczące oferty, klientów, zamówień, przechowuje w bazie danych.
4— Powicdnią akcie zbiórknwą wśród spoieczerisiwn na s nansnwanie „furman. który Falska musiala urząd: w m4 r Pu Śmiirnn ŻWiTkl i Wigury. akcja iz nie nie „traciła nn wei akruainości...z tem ryikn, że pewną częśc ofiar poświęcam mr mg: SYiika naszego ietnikż wię — glcgo w służbie mwmw rezultacre mwolany do zyv cia „Komitet utundowania samolotów dla kpi. Żwirki nokskiego zcsmłu nz Turnie; 1931 r. „po tragicznej kaiastrołie 705ml przemianowany na „Ccniraiuy Komitet fundacii ku CIC!;. p. kpi. Zerki I inż Wigury” nrzv Zarządzie Głównym L. 0. P. P. Początkowo nkcia komitetu natrafiła nn duw «nann- Śct im: byla dostatecznie skanrdynnwaha z mzmmtemi poczynaniami pism cndziennych Vi towarzystw, zbierajncych fundusze na rozmaite bele. baśrednic związane Challmigem, z unam na rzecz syna €. 9. zwrrki i i, p. Z chwilą nbiccia prezesury Zarządu Głównego L. 0. P. P.— nagły być „dag-nicka tyłka drwa ofiarności pnbiiczn c.! Zupcwulenle wychowania wykszialccniz synowi?? Ś-;. Żwirki; ufundowaniu stypendązm im. inn Stunslawa Wigniy; zbieranie funduszów na zakup samolotów tur-memwycli oraz dzialanie w kierunku rozwmu Iotmclwa suoriowegm w związku z celami mwyższemi założono awm inn- dacie stypendyinc po 30.000 zimy/ch kazda, Z vicrwszci ud-elki prgepiaczone zostały na wychowanie i wykssz icenie mamamcgo Henryka zwiad. Fundmzia amendyjna zostala stworzona aktem rciemainyrn nw nazwę mi, kpt. Franciszka Żwirki. Drupa fundacja. powolmm da źwła we wrześniu 19.33 r. nosi nazwe mi. m Smnisiawa Wigury. 3 miseria 7 mi fundacn urwmmclmic sn na yncndimn dia studentów sekcji lennem] wyd/Adii.! nreciw niki Politechniki Warszawsldęx. Po zaluźciuu iundqcii ! nmdalnvch nowy prezes Caiimincgu knmitelu iuuducir Skicmwnl qkmny iiyxitck na zehrnnre iuiiduszńw na Tumie) w 1934 r. Wywdlnc z mażenia. że Furniei jest ”71an bardze kosziowrm za udział Piński w urz- wdwu mięnz narodowych zawodach lutni ych musi by: zodmc rem mmwsnir. kon-nei fundacji „Stanowił przeprowadzić szeroko „Imiona. akme wsfóii społeczeństwa aby niubyć”.— »Będźący iodnrmeśnm prezesem iundsicii, nddai na wn za! całą pnwżnn nmmuzacię L. 0 I). P., pnwoiuiac w nkręgach L. 0. i. P, udpawxcdiiie subkurnnm. Prim łem przeprowadzam) odpowiednią pmpaaandę i akcie zhiórknwą nietylko u mnie) orznmzmi L. 0. P. P., ale i w organizacjach pokrewnych. Rczulmwm sprcżgście nmwadznuc) akcj! przy uzyciu calego aparatu eragandowcgu, maanizacyinezo i ad~ ministra nm WOL 0 P. P bvłę »branie Około i. www zlotych na Turniej Linniczy 1934 r... Poszczególne Down-e umownych sum Mmńslawiaia;ię nastepuląco: lawa Główny
5— Moi wielci, Kochani Przyiacele! Oto zaposłany posłaniec do was od poczciwego Nałożenia N. N. y Bretki N. N., ktorych Pan Bog postanowił do stanu małżęskiego nasladuiąc przodka naszego Adama, ktory był Rodzić nasz, a my tymże sposobem, staraiąc o przyiacelow doczesnych, że my nie możemy bez ludzi y dobrych przyiacielow sprawi odłożylismy dzien pewny. Ktory ten Akt wieselny ma bec trzymany, to iest wtorek (NB Tag als Dienstag oder Freitag). Teydy was upraszaiąc poczciwy Nałożenia y Bretka abyscie wy im do tego Stanu małżęskiego dopomogli, do ktorego ich Pan Bóg prowadzy i naprzodku do Kościoła świantego, a potem do domu ich zaprowadzili y ia Stary (...) Bitter, Platzmeister) proszę, złaski abyscie mną nie gardzili, ale śię naylepiey stawili: Panowie młodzienci na koniach, Panieńki na wozach w sterzy koni; cały Dom upraszaiąc, uczciwego Pana Gospodarza y Panie Gospodinia y dziatki, da Pan Bog doczekac na wtorek około śetem (7) na frystik. Tey (denn) my Wam gościom chciemy dziękowac y Was czestowac, ktorzy się do nas stawicie. Tey wy mię Posła wybaczicie y zamno (mit mir) sią stawicie. W tym Was Bogu oddaię, Panstwo, ieźli ia was zle raczę, tym mię śię lepie stawićie a do mnie ze Zbonem piwa przypicie. (Den Kindern zur Freude wird noch Nachstehendes vorgetragen:) A komu iest weselna szata trzeba, taa (...) boodzie (statt będzie) tark u Kuźni, taa są nowee suknie, nowee skorznie y nowee booty ze spinami; za staree Korki, nowee Korki, a po drugiemu, ktoW końcowej partii skierowanej do dzieci wzdłużenia poszczególnych samogłosek mają najpewniej potęgować zamierzony komiczny efekt wypowiedzi). Dalej następuje bardziej znamienna część listu, którą przytaczam in extenso w polskim przekładzie: 196 Również i ta przemowa jest dowodem, iż mowa kaszubska pozbawiona budowy gramatycznej (w tekście: ohne gramatische Bildung) nieprzydatna jest do przedmiotów abstrakcyjnych, na przykład do nauki religii, i że Kaszuba nie rozumie wykształconej polszczyzny Biblii, kancjonału czy kazań, odgadując tylko wiele, i w ten sposób tworzy sobie często fałszywe i błędne pojęcia, stąd też trwać musi w swej niewiedzy, przesądach i prymitywizmie. Tak więc również i mowa jego stoi na przeszkodzie staraniom o obywatelskie zrównanie z Niemcem. Ten, kto żyje wśród nich, przekonuje się co dzień coraz mocniej i boleć musi nad tym, że cały trud jego idzie na marne. Wobec obecnego stanu rzeczy jest zatem korzystne dla państwa oraz wskazane dla tychże indywiduów bądź wyrwać (entwinden) ową skostniałą narodowość, bądź też zezwolić na to, aby egzystowała w pełnym odosobnieniu. Życzyłbym sobie bardzo, abyś Pan w swym mającym się ukazać kaszubskim Idioticonie zechciał wypowiedzieć się na ten temat. Mniemanie Pańskie, Przewielebny, zostanie wzięte pod uwagę przez Pańskiego brata w urzędzie i krajana i spowoduje pozytywne skutki (w tekście: nicht unbeachtet bleiben und Gutes bewirken). Lorek pastor loci
6— Wigilia świdnickiego oddziału PTTK. Wzięło w nim udział 65 przybyszów z całego kraju. 10 XII. Prezydium MRN rozpatrywało działalność Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, które liczyło wówczas 1.084 członków, zrzeszonych w 19 kołach zakładowych, 11 szkolnych i 1 terenowym. Kierownikami działających przy PTTK komisji byli: Lucjan Okwieka (turystyka górska), Alojzy Pyrek (klub narciarski „Sowa”, Jerzy Mencel (turystyka piesza), Zdzisław Nowak (turystyka kajakowa), Tadeusz Reczuch (krajoznawstwo), Arkadiusz Kosmowski (ochrona zabytków). Przewodniczącym Straży Ochrony Przyrody był Romuald Nowicki, a prezydium Koła Przewodników Stanisław Kotełko. 3 XII. Zakończył się cykl narad związanych z przygotowaniami do spisu powszechnego. 28 listopada odbyła się narada w KP PZPR z dyrektorami zakładów pracy, 1 grudnia z przedstawicielami organizacji młodzieżowych i KP MO w sprawach zabezpieczenia spisu, 2 grudnia z przedstawicielami organizacji społecznych i wreszcie 3 grudnia narada robocza wszystkich pracowników aparatu spisowego. Miasto podzielono na 300 obwodów, utworzono cztery oddziały Miejskiego Biura Spisowego, zwerbowano 450 rachmistrzów z zakładów pracy i szkół średnich (przeszkolono ich na 10 kursach), rozwieszono plakaty i ogłoszenia, a w szkołach rozprowadzono broszurki i ulotki informacyjne. 4 XII. Władze miejskie z przewodniczącym PMRN Zenonem Burskim na czele przeprowadziły wizytację Ośrodka wypoczynkowego MZBM w Karpaczu. 5 XII. Zjazd turystów z okazji 15-lecia świdnickiego oddziału PTTK. Wzięło w nim udział 65 przybyszów z całego kraju. 10 XII. Prezydium MRN rozpatrywało działalność Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, które liczyło wówczas 1.084 członków, zrzeszonych w 19 kołach zakładowych, 11 szkolnych i 1 terenowym. Kierownikami działających przy PTTK komisji byli: Lucjan Okwieka (turystyka górska), Alojzy Pyrek (klub narciarski „Sowa”, Jerzy Mencel (turystyka piesza), Zdzisław Nowak (turystyka kajakowa), Tadeusz Reczuch (krajoznawstwo), Arkadiusz Kosmowski (ochrona zabytków). Przewodniczącym Straży Ochrony Przyrody był Romuald Nowicki, a prezydium Koła Przewodników Stanisław Kotełko. 3 XII. Zakończył się cykl narad związanych z przygotowaniami do spisu powszechnego. 28 listopada odbyła się narada w KP PZPR z dyrektorami zakładów pracy, 1 grudnia z przedstawicielami organizacji młodzieżowych i KP MO w sprawach zabezpieczenia spisu, 2 grudnia z przedstawicielami organizacji społecznych i wreszcie 3 grudnia narada robocza wszystkich pracowników aparatuWalne Zgromadzenie przedstawicieli członków Spółdzielni Mieszkaniowej. Obradom przewodniczył Norbert Wichary. M.in. uchwalono kierunki rozwoju i program działalności spółdzielni na lata 1971-1975. 21 XII. Narada aktywu politycznego i gospodarczego miasta i powiatu poświęcona omówieniu zmian w składzie KC PZPR i sytuacji kraju. 22 XII. Sesja Miejskiej Rady Narodowej w gmachu prezydium MRN przy placu Grunwaldzkim 14. Głównym tematem było uchwalenie planu gospodarczego i budżetu na rok 1971. 25 XII. W wieku 72 lat zmarł Franciszek Frankowski, zasłużony działacz społeczny, wieloletni członek prezydium Zarządu Oddziału ZBoWiD, Zarządu Miejskiego Frontu Jedności Narodu, a także Rady Nadzorczej PSS. 31 XII. W Świdnicy czynnych było sześć lokali gastronomicznych o charakterze folklorystycznym i regionalnym. Były to: kawiarnia „Łowiczanka” o wystroju łowickim (otwarta w roku 1968), restauracja „Piwnica Imzurowa” wystrój staropolski (otwarta w roku 1970), herbaciarnia „Tuła” wystrój rosyjski (otwarta w roku 1969), karczma „Zagłoba” wystrój staropolski ludowy (otwarta po modernizacji w roku 1967), restauracja „Stylowa” wystrój węgierski (otwarta po modernizacji w roku 1967) i bar „Płotka” wystrój rybacki. W grudniu wyszło z druku staraniem Towarzystwa Regionalnego Ziemi Świdnickiej wydawnictwo „Świdnica”.
7Napisana w końcu lat 70. powieść fantasy znanego amerykańskiego autora fantastyki. Rozgrywająca sie w scenerii historyczno-fantastycznego średniowiecza opowieść o ostatnich przedstawicielach plemienia wodników prześladowanego i ściganego przez zwalczających zaciekle pozostałości pogańskiego Świata Czarów chrześcijan. E. R. Burroughs: Poza najdalszą gwiazdą. Przeł. Katarzyna Głowacka. Wydawnictwo „Alfa”. Warszawa 1994, s. 392. Napisana w końcu lat 70. powieść fantasy znanego amerykańskiego autora fantastyki. Rozgrywająca sie w scenerii historyczno-fantastycznego średniowiecza opowieść o ostatnich przedstawicielach plemienia wodników prześladowanego i ściganego przez zwalczających zaciekle pozostałości pogańskiego Świata Czarów chrześcijan. E. R. Burroughs: Poza najdalszą gwiazdą. Przeł. Katarzyna Głowacka. Wydawnictwo „Alfa”. Warszawa 1994, s. 160. Biblioteka Klasyki Science Fiction „Srebrny Glob”. Powieść science fiction pisarza rozsławionego przede wszystkim serią ksiażek o Tarzanie. miłośnikom fantastyki znanego jednak również jako autor kilku innych znanych cyklów powieściowych, m. in. „marsjańskiego” o Johnie Car-terze oraz cyklu „Pellucidart”.— Powieść współczesnego amerykańskiego pisarza. autora cyklów zapoczątkowanych ksiazkami Gra Endera oraz Siódmy syn. najciekawszego bodaj z twórców fantastyki młodszego pokolenia. W Glizdawcach Card z pozoru sięga po tematy wielokrotnie wykorzystywane w utworach sf: wizję społeczeństwa ludzkich kolonistów na odległej planecie, którzy mitologizują własne poczatki tworząc rodzaj mesjanistycznej religii oraz problem zetknięcia się człowieka z Obcymi ale dzięki swemu pisarskiemu talentowi i nieunikaniu poważniejszej refleksji osiaga znakomity efekt końcowy. James Herbert: Kryjówka. Przeł. Krzysztof Jendrzejczak. Wydawnictwo „Amber”. Warszawa 1994, s. 318. Cena 48 000 zł. Powieść grozy kontynuująca „szczurzy wate zapoczątkowany w ksiażce Szczury tego samego angielskiego autora, uważanego za jednego z głównych specjalistów od horroru. Zapowiadany tom trzeci. L. Sprague de Camp, Catherine Cmok de Camp: Rycerz mimo woli. Przeł. Anna Minczewska-Przeczek. Wydawnictwo „Alfa”. Warszawa 1994, s. 330. Nie majaca pretensji do czegoś więcej niż zapewnienie czytelnikowi dobrej zabawy humorystyczna powieść fantasy małżeństwa amerykańskich autorów fantastyki. Perypetie rycerza, który zobowiązał się dostarczyć ojcu swej wybranki dwa kwadratowe jardy smoczej skóry co wcale się nie podoba smokowi... Roger Zelazny: Krew Anthem. Przeł. Piotr W. Cholewa. Wydawnictwo „Iskry”. Warszawa 1994, s. 246. Następny. siódmy już tom cyklu o księstwie Amber, jedy — nym prawdziwym świecie, którego cieniami tylko są inne rzeczywistości, wśród nich nasza Ziemia. Podobnie jak w poprzednim tomie. zatytułowanym Atuty zguby, główna postacia jest
8Z nieśmiertelnym duchem Polski sprzytnierzyły się ludy; i na tej samej mogile, na której absolutyzm piekielny zawarł związek, bratnie podały sobie ręce. Nasz nieprzyjaciel stał się ich nieprzyjacielem, a ich nieprzyjaciele naszymi. Dla tego też my przekonani, iż podsycane dawniej nienawiści narodowe zupelnie zaginęły, wierzymy w szczere ludów spółdziałanie, na powszechnem bratci-stwie 1 wspólnej nsa-xnowolnienia potrzebie oparte. Gabinetowe układy nie przywrócą Polaki, a monos-chiema wojny sprawiedliwości ludowi nie wymien-zą. Tak nam jednak drogą „est oj zna, tak mocno bolą nas joj rany, iż z żadne wypad u, z ża nej przyjaznej okoliczności korzystać nie ume- dbamy. Ogarniemy przeto wszystko, co sprawie naszej w czemkolwienk użyteczne być może; co osiągnienie głównego celu ułatwić lub zbliżyć jest zdolne. Oto jest sumienny, szczery, niedwuznaczny wykład naszych zasad, celów i środków. Ich urzeczywistnieniu poświęcimy całe życie. Przysiçgliśmy w obliczu ojczyzny i ludzkości nie wprzód spocząć, aż Polska odzyska niepodległość ibyt swój na zasadach demokratycznych nalali. To uroczyste zobowiązanie z ::młodzieńczym uczynione upałem, a męską dokonamy wytrwałością. N ie zraził nas ogrom ärœdsięvrzięcia, bo sprawiedliwośc, o którawołamy, prawda, bórą ogłaszamy, mają wszechmocną potega; libo jak my wierzy w świętość celów, w sumienność zasad i skuteczność środków naszych; czyje serce czysto bije dla oj” czyzny i ludzkości, niech usiłowania swoje z naszemi, łączyć przychodzi. Innej wiary ludziom nie damy ręki, bo z sumienia żadnych konceasyi robić nie „estesmy” w stanie. Dla pozor” nej „ednoàei nie poświçcim po itycznej wiary, „ani chwilowej zgo y pólśrodkami kupować będziemy. Owszem, burzyć wszystkie, na przeciwnych podstawach oparte i do władzy dqżąee związki, jest naszem powołaniem i mocnem postanowieniem.— Iko na glowy tych, co w upamiętania własny i ne dobro l wyjaœnienie ojczyzny przeniosą. i — »Znaczenie» a godność, czlonkowie centmlizacjvi:
9— Dnia 31 października umarł w Poznaniu miejscowy sufragan, dawniejszy regens duchownego seminarium poznańskiego. Umarł na grypę, która to choroba ogromnie prawie w całej Europie panowała w tym roku. Dużo ludzi mianowicie po miastach umarła na tę chorobę, gdyż często przyłączyło się zapalenie płuc. Także kilku Księży w dyecezyach naszych gnieźnieńskiej i poznańskiej umarło. W ciągu miesiąca października naliczono ich ośmiu, młodych i starszych. 10. Wskutek rozporządzenia Władzy Duchownej odbywało się we wszystkich parafiach powitanie żołnierzy, którzy wrócili z wojny. W parafii tutejszej odbyło się to powianie w niedzielę 22 grudnia. Kościół przyozdobiono zielenią i girlandami, żołnierzy wprowadzono w procesji do Kościoła ze salki posiedzeń ze sztandarami, także ze sztandarem narodowym. Przede Mszą św. była do żołnierzy przemowa, podczas Mszy św. żołnierze niemal wszyscy byli u Komunii św., którzy to do Sakramentu Pokuty przystąpili w sobotę wieczorem i w niedzielę rano. Po Mszy św. odśpiewano Te Deum i „Boże coś Polskę”. Na drugi dzień było nabożeństwo żałobne za poległych i zmarłych na wojnie. Były wigilie, Msza św. i kondukt. Poległo z parafii trzydzieści, zmarło a lazaretach wojskowych 3, zaginęło trzech, którzy niewątpliwie polegli, więc można mówić, że parafia wskutek wojny straciła 36. kilku jest w niewoli, którzy może wrócą do domu po zawarciu pokoju. 11. Dnia 22 grudnia odbył się przede dworem w Oporówku wiec oświatowo-polityczny, trwał od 2 4 po południu. Może około 300 osób przybyło, kobiet i mężczyzn. Przemawiał miejscowy Rządzca parafii, miejscowy dziedzic, który właśnie przybył z wojny, pan Witold Morawski, nadto członkowie rady powiatowej panowie Ponikiewski z Drobnina, Górecki z Leszna i Ks. Kopczyński z Leszna tamtejszy wikariusz. 12. Dnia 22 grudnia odbył się przede dworem w Oporówku wiec oświatowo-polityczny, trwał od 2 4 po południu. Może około 300 osób przybyło, kobiet i mężczyzn. Przemawiał miejscowy Rządzca parafii, miejscowy dziedzic, który właśnie przybył z wojny, pan Witold Morawski, nadto członkowie rady powiatowej panowie Ponikiewski z Drobnina, Górecki z Leszna i Ks. Kopczyński z Leszna tamtejszy wikariusz. 12. Dnia 22 grudnia odbył się przede dworem w Oporówku wiec oświatowo-polityczny, trwał od 2 4 po południu. Może około 300 osób przybyło, kobiet i mężczyzn. Przemawiał miejscowy Rządz— Dnia 26 grudnia, tj. w drugie święto Bożego Narodzenia, przybył do Poznania Ignacy Paderewski wraz z kilku oficerami angielskimi. Przyjęcie było prawdziwie królewskie. Ponieważ na cześć gości angielskich wywieszono chorągwie angielskie i amerykańskie, poczęli Niemcy zdzierać i niszczyć te sztandary. Wskutek tego przyszło do rozruchów i strzelaniny w Poznaniu, trwało to dwa dni, zginęło kilkudziesięciu ludzi Niemców i Polaków, również tylu było rannych, ostatecznie Polacy byli górą i zajęli całe miasto i wszystkie urzęda, w kilka dni potem podobnie zajęli Polacy inne miasta w wschodniej części Poznańskiego.
10Urzędy pomocnicze, Nac:. Vörös de Farnt Ludwik. Adj. Eberl Karol, ozd. med. srebn. I kl., med. wojen. i kaw, ord ros. św, Jerzego V kl. Wiśniewski Ignacy. Prowadz. ksiąg grunt, Waligórski Bro-nislaw. 1 posada opróżniona. Kunc. Warchałowski Villadysław. Markowski Franciszek. Dawid Józef. Schels Antoni. Wojtowicz Józef. Wróblewski Jan. Nadz. więź. Senatowicz Leon. Służba zdrowia. Lek. Lityński Łucyun, dr. med. Chir. Biber Maurycy. Duszpasterze. Galant Wojciech, ks. rz. kat. Kobryn Jan, ks. gr. kat, C. k. Notaryusze w obrębie przemyskiego c.— „Ezyd. Frankowski Ignacy. vCzl. Krukowski Wiktór. Budzynowski Sabin, Sambor. Rokicki Juljan. Schneider Alojzy. Łuszpiński Włodzimierz, Ko- (EXIDO. Marwitz Karol, Ustrzyki, Zast. Janicki Władysław. Gromnicki Józef, Niżankowice. Minkusiewioz Florjan, Dukla. Obmiński Florjan, Żmigród. z Adwokaci okręgu przemyskiego sądu I „äšäęr Rokicki Juljan, Przemyśl. Schneider Alojzy, Dnbroinil. Dcllor Józef, Krakowicc.,Stronczak Wlodzimierz, Sądowa. Sklad c. k. Izhy notaryalnejprzcmyskorsamborskmsuuockiej. Pi-ezyd. Frankowski Ignacy. vCzl. Krukowski Wiktór. Budzynowski Sabin, Sambor. Rokicki Juljan. Schneider Alojzy. Łuszpiński Włodzimierz, Ko- (EXIDO. Marwitz Karol, Ustrzyki, Zast. Janicki Władysław. Gromnicki Józef, Niżankowice. obwodowego. Baumfeld Jakób, dr. pr.. Przemyśl. Czajkowski Władysław, dr. pr., Doliński Franciszek, Dworski Aleksander, Kozłowski Michał, Łużecki Juljan, Mendrohowicz Leon, 61 C7). Raczka Julian. Zas Gaweł Jun, Smok. Pawliń ki Karol, Samby; Czajkowski lr. Wadyslaw, Prnk. Skósk Wazlav Zast, Duliński Fran dank — Asesorowic ze senatu kupieckiego do senatu dla spraw handlowych przcmyskiego sądu obwodowego, Dornwald JńzeĹ Gans Leizor, ozd. zł. krz. zasi. Jeleń Pawel. Kozlowski Michal. Krug Maurycy. Maszewski Józef. Nahlik Władysław. Tłumacze sądowi. Menelas Abraham, dla jęz. hebraj. Myczkowski Prot, dla jęz. Węgier. Zaprzysiężeni rzeczoznawcy i szacowuicy dla realności w Przemyślu. Prezner Wincenty. Mochnacki Teofil, Beger Karol, Rosenbach Wilhelm, Skórski Wacław, Smutny Frydryk, Tarnawski Leonard, Waygart Walery, Gottli l Emil Jahl Władvsław, „Myszkowski Ludwik,... Grabowski Władysław, „ Łapiński Jan. Jarolim Józef.— Skład Wydziału Izby adwokatów. Prezyd, Skórski Wacław. Zast. Czajkowski Władysław, Gzł. Baumield Jakub. Doliński Franciszek. Roseubach Wilhelm. Tarnawski Leonard. dr. pr., Jarosławdr., pr., Krosno. Skład rady dyscyplinarnej Izhy sdwokätow
11W tym względzie, późniejsi badacze, co raz ciemniejsze gromadz< c wątpliwości i domysły, dochodzili nieraz do najdziwniejszych przypuszczeil. Byli tacy, co utrzymywali, że Laura nigdy nawet nie była zamężną. Do takich liczy się :zczególnie jeden z prawnuków Hugona, ksiądz de Sade. pisarz z wieku XVIII-go l). Ten dowodzi: że w istocie, żona Hugona de Sade miała imie Laura. ale, że wcale to nie iest ta sama, która była kor hanką Petrarki; ta 1.Jowiem, z miłości dla nie!O. nie moOac sie z nim P oo...; o... łączyć, ślubowała wieczne dziewictwo 2). Inni. podawali nawet w wątpliwoić jej istnienie. Rzecz dziwna, pierwszy to uczynił jeden z najbliższych przyjaciół Petrarki Bokkaczio ale J ak sadze „.. „ł.. W tem tylko rozumieniu, że on. który nie wierzył i nie miał powodu wierzyć w cnotę kobiecą. raczej tu cUś całkowicie przywidzianego I)rzypuścić wolał niźli podul— W zagadkowej o śmierci Laury wzmiance w dZIelach Petrarki, weding I,tórcj, jak on powiadał: erat corpus ejus crebris ptbs exhau t\\ll!I,-whrlw t)-m. którzy tam czytają „partubus,” upierają się czytać „perturbatlolllhus.Właściwie nazywała się ona Marya była zaś córką poboczną króla Karola ltoberta. a lat kilku, przedtem zalllm ją pozllał Bokkaczio, wydana
12— Głuchy gniew, głuchy poryw żłosny.— Skądże i czemu nawraca znów, nawraca tylekroć Olesiowe pytanie: jakże świętość wydostać z ludzkiego rodu? Kto się odważy? Kto ujmie młot? Kto na się weżmie posłannictwo odkupiciela? Słychać... Ktoś to inny gra. Odpowiedź... Oto gra teraz odpowiedż bies stojący w mroku, Mara, mądry zaprzaniec, zdrajca świętości, Judasz, krzywoprzysięzca. To on przemawia sam, czart. Gra najdzikszą swoją symfonię na strunach człowieczego szaleństwa. Śpiewa o porządliwości, o trosce i o rozkoszy. Zapuszcza w tajnię serce krzywe szpony, ściska serce, jak ów stary skrzypek ściska gryf swego muzyckiego narzędzia, od strun nabrzmiały. Podnieca struny uściskiem i wyrywa z nich dawno mu znane przykłady dzieje szałów daremnych nigdy niespełnionych, krzyki pełne nadludzkiego pragnienia i oszalałej odwagi. Pokazuje wpieśni swej, co jest rozpaCz, pokazuje czarne wnętrze krwawego dołu. A teraz rozwarł kwiecistą dlinę. Tam w dali cud piękności zwłóczy z ramion wieczne szaty. Wraca się wciąż, wraca wciąŻ smyczkiem swoim do odpowiedzi jedynej, do tejsamej zawsze, do odpowiedzi: nigdy. Lecz oto, gdy najbardziej spracowane było serce i w walce swej granicy dosięgło, ucichł głos przodowniczy. Stary muzyk grać przestał. Tyłem do okna zwrócony, smyczkiem wybija takt. Grają sami dwaj młodzi skrzypkowie. Duet. Młody wytrysł w sali śpiew. Nowotna siła wzniosła się zeń jak szerokoskrzydły archanioł. Zatoczył śpiew krąg. Podbił się sam mocą swoją z zachodu na wschód, z nocy ku jutrzni, zatoczył krąg drugi, wyższy. Wicher niebieski wieje w skrzydła tego śpiewu. Posiadły skrzydła wicher. Płyną w
13„Polska... własnością jest moją i rzeczą, której zasię kupić nie może sąsiad ani brat mój, ani złodziej wydrzeć ni zagrabić...” Nie znajdziemy słów, aby lepiej i dokładniej określić mogły stosunek nasz do tej wielkiej Rzeszy, której na imię „POLSKA”. Wypowiadając to inrię, schylamy nisko głowę, po czym wznosimy oczy do góry, abyW oczach nie mamy łez, w sercu nie mamy nic więcej prócz miłości i wiary w Boga, w Sprawiedliwość, w Ludzkość, w Polskę. W Nią wierzymy. Jest to wiara mocna, niezachwiana. Czujemy się wobec Polski mali, nieskończene mali, widać zaś Jej wielkość, modlimy się o to, aby Bóg w mądrości Swej najkrótszą drogą prowadził rząd i naszą armię do zwycięstwa. Ono, to zwycięstwo, jest sprawą tak pewną jak sama Polska. Lecz gdy święcimy wielką rocznicę, patrzyć nam trzeba także i w przeszłość, a mianowicie patrzeć z tym samym spokojem i wiarą, z jaką spoglądamy w przyszłość. Oto 21 lat temu na ulicach tej samej Warszawy, którą dotknę — dz ś barbarzyńska i dzika pizemoc wroga, rozbrajaliśmy żołnierzy niemieckich. Byli tak samo butni 1 zuchwali, jak są dzisiaj, i wystarczył dzień jeden, właśnie ten dzień 11-go listopada, aby zniknęli z powierzchni, aby pokornie, błagający o litość oddali swą broń ludziom... bezbronnym. Puszczono ich wtedy żywych i całych, dano im bezkarnie wrócić
14— kartę rejestr, koni ser. C Nr. 0177298, wyd. przez R.K.U. Łomża. Mizułówna Irena Augustów Lipowiec leg. Nr. 105329 Zw. Zaw. Prac Leśnych i Przem. Drzewn R.P., wyd. przez Oddział Związku w Augustowie-Lipowiec. Tertel Kazimierz Przerośl osada, pow. suwalskiego tymcz. zaśw. tożsam. Nr. 81 z 17.. 9 1949 r., wyd. przez Z. Gm. Przerośl, książ wojsk. ser. C Nr. 0177298, wyd. przez R.K.U. Suwałki. Powszechna Spółdzielnia Spożywców — Ełk dowody rejestr, koni ser. C Nr. 256545 i Nr. 256799. Kozioł Aleksander Białystok, Monopolowa 10, tymczzaśw. tożsam., wyd. przez Z. M iej. w Białymstoku, książwojsk, wyd. przez Kom. Miej. P.Z.P.R. w Białymstoku. Państwowe Przedsiębiorstwo Budowlane, Oddział Nr. 9 Białystok, Rokossowskiego 38 > — kartę rejestr, motocykla marki „SH.L.” pojemn. 125 cm3, Nr. ramy 13565, Nr. silnika 05186, wyd. przez Urząd Wojew. Białostocki. Kunicka Felicja Białystok, Zacisze 1, kartę rejestr, na nazwisko Sikorska Felicja, wyd. przez Pol. Radz. Komisję Miesz. do Spraw Ewak. w Kustanaju (Z.S.R.R. Kazachstan). Państwowych Instyt. Hydr.-Meteorolog. Oddział Białystok. Krakowska 1 dow. rejestr, samoch. osob. marki „W illys” Nr. A 00953. Pouch Janina Białystok, Warszawska 71 m. 6 dow. osob. na nazwisko Netopilek Janina, wyd. przez b. władze okup. niem., legit. członk., wyd. przez Kom. Miej. P.Z.P.R. w Białymstoku. Państwowe Przedsiębiorstwo Budowlane, Oddział Nr. 9 Białystok, Rokossowskiego 38 > — kartę rejestr, motocykla marki „SH.L.” pojemn. 125 cm3, Nr. ramy 13565, Nr. silnika 05186, wyd. przez Urząd Wojew. Białostocki. Ku— Białystok, Wesoła 6 m. 1 zaśw., rejestr wojsk, wyd. przez Z. Gm. Koniecbór w Bakaniaku, książ. udział. Gm. Spółdzielni Sam. Chł. w Bakaniaku. Wasilewski Kazimierz Leszczewek gm. Huta pow. suwalskiego kartę rowerową, wyd. przez Z. Gm. Huta w Starym Folwarku. Zakarzecki Henryk — Białystok, Wesoła 6 m. 1 zaśw., rejestr wojsk, wyd. przez Z. Gm. Lipsk pow. augustowskiego. Strzeszewski Franciszek Piątnica gm. Drozdowo pow. łomżyńskiego dow. osob. wyd. przez Z. Gm. w Drozdowie. Chomicz Antoni Turtul gm. Pawłówka pow. suwalskiego kartę rowerową, wyd. przez Z. Gm. Huta w Starym Folwarku. Zakarzecki Henryk — Białystok, Wesoła 6 m. 1 zaśw., rejestr wojsk, wyd. przez Z. Gm. Lipsk pow. augustowskiego. Strzeszewski Franciszek Piątnica gm. Drozdowo pow. łomżyńskiego dow. osob. wyd. przez Z. Gm. w Drozdowie. Chomicz Antoni Turtul gm. Pawłówka pow. suwalskiego kartę rowerową, wyd. przez Z. Gm. Huta w Starym Folwarku. Zakarzecki Henryk — Białystok, Wesoła 6 m. 1 zaśw., rejestr wojsk, wyd. przez Z. Gm. Lipsk pow. augustowskiego. Strzeszewski Franciszek Piątnica gm. Drozdowo pow. łomżyńskiego dow. osob. wyd. przez Z. Gm. w Drozdowie. Chomicz Antoni Turtul gm. Pawłówka pow. suwalskiego kartę rowerową, wyd. przez Z. Gm. Huta w Starym Folwarku. Zakarzecki Henryk — Białystok, Wesoła 6 m. 1 zaśw., rejestr wojsk, wyd. przez Z. Gm. Lipsk pow. augustowskiego. Strzeszewski Franciszek Piątnica gm. Drozdowo pow. łomżyńskiego dow. osob. wyd. przez Z. Gm. Lipsk pow. augustowskiego. Strzeszewski Franciszek Piątnica gm. Drozdowo pow. łomżyńskiego dow. osob. wyd. przez Z. Gm. w Drozdowie. Chomicz Antoni Turtul gm. Pawłówka pow. suwalskiego kartę rowerową, wyd. przez Z. Gm. Huta w Starym Folwarku. Zakarzecki Henryk — Białystok, Wesoła 6 m. 1 zaśw., rejestr wojsk, wyd. przez Z— Szczepankowo pow. łomżyńskiego tymcz. zaśw. tożsam. Nr 3349 z 27. 6. 1949, wyd. przez Z. Gm. w Białymstoku
15— Z o o l o g Ia L I t e r a t T C ra p I.a 3: 4. F I l o z o f L I l e ra t n l a I” o s s y Y s k a 1\\1 n z y k a 11 ra Medycy na o g o lO n a l a t c Mnzyka D Y s s e k c y e anatomiczne Y g Ia a C h I kra t u ra lcsnlctwlC ludzka d Y y e z u a Iclna m o l a l n a Chemia ziemiańska JęzyJ,iteratura rossyyslw dla poczynaiących a l l n a u k a o r a p o i F a r Pnwo ll.lyminalne a l Język IlCLIapki Jeometl”ya rysowa Język af) iclski Język a kośc Ipowtarzanie anatomii lml;/.: I o drogach I mostach a o ż n I c z a g I ę a I D Y P I Ił ra 11 a Terapia szczególua t c t y k a c u s II.. o 111 a k Astlo I II Y rur g l I o G r e o g kanałach g ł o l Z 11 111 a k o Pl”awo kanoniczne p o c z Język grecki Skul P J ęzy k niemiecki ł a c i 11 s k ił \\V e t e ry n a l y a a nW B o t a n I k a... s k a I a l praktyczna Teologia Prawo rzymskie Dyssekcye Chemia ziemialiska Illoralna N. 2. N. 9, N. 2. N. 22. I N. 17. N. 22. N. 16.! N. 21. N. 23. w Klinice N.15. N.2. N. 16. N. 23. a W Scmin. N.2. N. 16, c s 11 r g m a N.7 N. l. N. 21. W Klinice N.2. :. I N.26. N. 21. w Klinice N.15. N.2. N. 16. N. 23. a W Scmin. N.2. N. 16, c s 11 r g m a N.7 N. l. N. 21. W Klinice N.2. :. I N.26. N. 21. w Klinice N.15. N.2. N. 16. N. 23. a W Scmin. N.2. N. 16, c s 11 r g m a N.7 N. l. N. 21. W Klinice N.2. :. I N.26. N. 21. w Klinice N.15. N.2. N. 16. N. 23. a W Scmin. N.2. N. 16, c s 11 r g m a N.7 N. l. N. 21. W Klinice N.2. :. I N.26. N. 21. w Klinice N.15. N.2. N. 16. N. 23. a W Scmin. N.2. N. 16, c s 11 r g m a N.7 N. l. N. 21. W Klinice N.2. :. I N.26. N. 21. w Klinice N.15. N.2. N. 16. N. 23. a W Scmin. N.2. N. 16, c s 11 r g m a N.7 N. l. N. 21. W Klinice N.2. :. I N.26. N. 21. w Klinice N.15. N.2. N. 16. N. 23. a W Scmin. N.2. N. 16, c s 11 r g m a N.7 N. l. N. 21. W Klinice N.2. :. I N.
16— Pierwsza — pracą š. p. Konstantego był współudział jego przewoźny.— Wiadomość o zamkach. horodyszczach i okopiskach starożytnych na Litwie i Rusi litewskiej, drukowana W r. r858. Tu zastanawiają opisy zamków i usypisk wszystkie nvzięte z naocznego badania. Jak całe dzieło ś. p. Konstantego, cxparta ona jest na osobistych oszukiwaniach, na tem co on sam po raz pierwszy zdobył napmogiłach i polach litewskich. Wydany został potem óxv zbiór Pomników rytownictwa krajowego w dwóch częściach (I858), który jest biblioteczną rzadkością. bo nigdy w handlu księgarskim nie postał. W r. I857 przyszła do skutku podróż owa, mająca na celu opis brzegów \\Vi1ij, którą teraz właśnie dopiero ogłaszamy. Za. życia jeszcze hr. Konstantego rçkopism był całkowicie ukończony, niektóre nawet drzeworyty xvykonane, ale trudności xvydania w kraju, potem stosunki z zagranicą, nie łatwe, wyjście jego opóźniły. Tym czasem wydane zostało w Berlinie dzieło o kurhanach, pourszechnie przez archeologów jak najpochlebniej przyjęte jest to praca źródłowa. i największą jej wartość stanowi to, ze nie z ksiąg samych byłaczerpaną, ale z długoletniego doświadczenia.
17— 21- Wystąpienie gratulacyjne ministra Ryszarda Kalisza z okazji wręczenia orderów i odznaczeń państwowych członkom Związku; wbicie pamiątkowego gwoździa w drzewce sztandaru 7wiąsku; omówienie głównej problematyki nurtującej środowisko żołnierzy należących do Związku. Z powodu nagłego wyjazdu prezydenta RP za granicę w jego imieniu występował minister Ryszard Kalisz. Po uroczystości, której asystowały poczty sztandarowe kompanii reprezentacyjnej WP i ZZ LWP odbyło się spotkanie kierownictwa Związku z min. Ryszardem Kaliszem oraz min. Markiem Dukaczewskim i gen. Tadeuszem Bałachowiczem z Biura Bezpieczeństwa Narodowego Prezydenta RP. Poniżej publikujemy listę odznaczonych oraz teksty wystąpień podczas tej uroczystości. Za wybitne zasługi w pracy na rzecz środowisk żołnierskich odznaczenia państwowe otrzymali działacze Związku Żołnierzy LWP: Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski Jan DUDA Warszawa, Zenon KRAJEWSKI Warszawa, Ludwik ROKICKI Warszawa. Krzyz Oficerski Orderu Odrodzenia Polski: I Marian BIELA Warszawa, Zdzisław IWANSKI Zamość. Bogdan JARZĘCKI Warszawa, Czesław KLIMEK Lublin, Stefan KOWALIK Lublin, Roman ORŁOWSKI Warszawa, Stanisław PENDYK Zamość, Eugeniusz UCINSKI Wrocław, Józel WęGRZYN Warszawa. Krzyż Kawalerski Ordom Odrodzenia Polski: Władysław FRĄTCZAK Łódź, Tadeusz MROZEK Bytom. Eugeniusz ZBROUA Kielce. Złoty Krzyż Zasługi: Kazimierz DACHOWSKI Zgorzelec, Kazimierz GRUDZINSKI Lublin, Jan MATACZ Lublin, Krzysztof ROBAK Łódź. Mieczysław TYMCZUK Chełm. Srebrny Krzyż Zasługi: I Ryszard KOSTECKI Chełm, Kazimierz PAWELEC Lublin, Stanisław SWITEK Skarżysko Kamienna, Jadwiga WęGRZYN Warszawa, Marian ZAPAŁA Lublin. — 21- Wystąpienie gratulacyjne ministra Ryszarda Kalisza z okazji wręczenia orderów i odznaczeń państwowych pzedsta Mciem Związku Żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego. Szanowni Państwo! Dostojni Goście! Weterani walki i służby! To wielki zaszczyt podejmować dzisiaj tak szacowne grono Pań i Panów w imieniu prezydenta RP, pana Aleksandra Kwaśniewskiego. Reprezentujecie bowiem środowisko żołnierskie tych, którzy zaznali tragicznych lat wojny, przeszli długi szlak bojowy, przynosząc wolność umęczonej Rzeczypospolitej, świętując rozgromienie hitlerowskich Niemiec w Berlinie w dniu 8 maja 1945 r. Jest wśród was wiek dojrzały.— Szanowni Państwo! Doceniając wasze inicjatywy, wielki wysiłek organizacyjny na rzecz środowiska, a także na rzecz integracji środowisk weteranów walki i służby pan prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał akty nadania orderów i odznaczeń, które dzisiaj miałem wielką przyjemność wręczyć. Proszę zatem przyjąć serdeczne gratulacje, a jednocześnie podziękowania za wasz wysiłek w pracy.
18Raz jeszcze odnosi rany na polu bitwy w wyniku których znajduje się we francuskim uzdrowisku, tam poznaje I6letnią pielęgniarkę, która wkrótce zostaje jego żoną i rodzi mu syna. Godebski oburzony zwłekaniem Napoleona wraca do Warszawy i podejmuje misję ratowania Polski. Polacy przygotowują się do nowej wojny. Armia austriacka uderza na Warszawę. Godebski znajduje się w Modlinie i Stacza bitwę, gdzie początkowo odnosi zwycięstwo nad trzykrotnie większą armią nieprzyjaciela. Nagle pod pulkownikiem pada koń zostaje raniony. Cyprian nawet nie został opatrzony... nie było czasu. Nie było komu. Następny pocisk trafia pułkownika w udo. Wykrwawił się w ciągu niecałej godziny, szepnął jeszcze: „Czemuz tak wcześnie Miał czterdzieści cztery łata”. II podziękował zarówno młodym artystom jak i dorosłym jej twórcom nauczycielom. Autorkami oryginalnego scenariusza były panie: Dorota Książek, nauczycielka języka polskiego i Bożena Resiak, nauczycielka historii. Muzycznie przedstawienie opracowal Waldemar Pieszka, nauczyciel muzyki. Oprawą techniczną zajmowal się Sławomir Leczkowski, nauczyciel techniki. Ksiądz proboszcz w swoim wystąpieniu podkreślił, iż wzruszenie u obecnych na uroczystości wzbudziły zarówno pięknie przygotowane, sugestywne recytacje uczniów, jak i śpiewy w wykonaniu szkolnego chóru i solistów. Głos zabrał także wójt gminy Raszyn Janusz Rajkowski. Podkreślił on ogromne znaczenie tradycji obchodów rocznicy bitwy pod Raszynem dla lokalnej społeczności, dla umacniania jej tożsamości marszem nocnym, wraz ze swoim pułkiem l9 kwietnia I809 r. przybywa pod Raszyn. Na zakończenie podniosłej uroczystości dyrektor szkoły Marian Gronek i patriotyzmu. Elżbieta Kuczara. Przeniesieni w wiek XVIII Drodzy czytelnicy. spróbujcie wyobrazić sobie, jak wyglądał ów pamiętny 3 Maja ł79lr. w Warszawie. Co widzicie? Piękny, majowy poranek. Król Stanislaw August Poniatowski wraz z Hugonem Kołątajcm. Stanisławem Staszicem, Stanisławem Malachowskim i innymi kroczy przez plac Zamkowy wśród wiwatującego tłumu: Wiwat król kochany! Wiwat konstytucja! Wiwat wszystkie stany! Król odpowiada ciżbie: „Czas, C,i Polsko, zagoić TwojeUchwalenie konstytucji bylo doniosłym aktem nie tylko historycznym. Byla ona dowodem patriotyzmu i demokratycznych przekonań narodów. Rocznicę uchwalenia konstytucji uroczyście czczono w przeszłości. Pamiętano o niej nawet w czasie ucisku narodowego, w czasie wojen. Pamiętamy o niej i dzisiaj. Dzieci z klasy IVa i IVd Szkoły Podstawowej w Raszynie pod kiemnkiem p. K. łwlączyńskiej i p. M. Wiewiór przeniosły nas w czasy stanisławowskic. Odegrały one swoje role sugestywnie i z dużym zaangażowaniem. W postać króla wcielił się D. Chromejko, marszałka M. Koper. Narratorami były: M. Łysik i M. Patynowska. Recytatorzy to: M. Gabarkiewicz, M. Grzejszczyk, M. Stępień, A. Waś. M. Bryła, M. Markiewicz, E. Maślanka, W. Koper, O. Kowalczyk, J. Witkowska. Uroczystą i patriotyczną atmosferę podkreślały pieśni: „Polska”, „Rota”, „Majowa jutrzenka” intonowane przez chór i zespól instrumentalny dyrygowany przez p. W. Płeszkę. Całość dopełniały dekoracje: kwiaty, chorągiewki, plakaty wykonane przez dzieci pod kierunkiem p. G. Dąbek. Nad stroną techniczną czuwał p. S. Lenkowski. Myślę, że dzieciom, dyrekcji i zaproszonym gościom na długo zostanie w pamięci spektakl słowno-muzyczny Czczący 21l rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Mmaja. współautorka scenariusza Mariola Mewiór
19— Uroczystość otwarcia roku szkolnego odbyła się w budynku oficynowym wskutek przeciągającego się remontu głównej klatki schodowej. Z tego samego powodu lekcje gry na akordeonie, wiolonczeli i trąbce odbywały się na korytarzach. Remont został ukończony przez MPRB dopiero 12 lutego 1962 roku. 1 IX. Kierownictwo Szkoły Podstawowej Nr 4 objął Zdzisław Orłowski. 1 IX. Miasto przejęło przedszkole nr 12 przy ulicy Budowlanej, prowadzone dotąd przez organizację „Caritas”. 2 IX. Występ wrocławskiego teatru „Rozmaitości” w sali Klubu PSS ze sztuką ONeilla „Księżyc dla poniżonych” z Józefem Pierackim w roli głównej. 19 IX.Wprowadzone zostały nowe, przejściowe normy zaludnienia w mieście. Wynosiły one od pięciu do siedmiu m kw. powierzchni mieszkalnej na 1 osobę i obowiązywały początkowo do roku 1965, a następnie zostały przedłużone do roku 1970. Jednocześnie zakazano meldowania nowych lokatorów w pokojach niemieszkalnych (strychy, suteryny itp.) oraz w lokalach nadmiernie zagęszczonych (poniżej pięciu m kw. na osobę). 24 IX. Występ teatru „Rozmaitości” z Wrocławia w Klubie PSS (Łowcy głów” Regniera). 25 IX. Stanowisko dyrektora MPGK nr 2 objął Bolesław Holicz. We wrześniu uruchomiono filię świdnickiego Liceum dla Pracujących w Świebodzicach. Jej kierownictwo objęła Alina Mizerska. Filia ta działała przez lat 12, a w roku 1973 stała się samodzielnym Liceum dla Pracujących. Spółdzielnia Pracy Transportowej „Siła” w ciągu trzech kwartałów przekroczyła plan usług przemysłowych o czterdzieści procent, natomiast w ciągu trzech kwartałów przekroczyła plan usług przemysłowych o czterdzieści procent, natomiast
20— A madame de KLUSTINE, A P ARlS. Palis, 1 mai 1853. Madame, france.J e ne pnis vous porter personne..J e suis decide a me porter bien ce jeudi prochain, ainsi que tous les jeudis suivants jusqua Paques de lannee prochaine. V otre devoue, A. Mickiewicz. Do PANA ARMANDA LEVY. Mercredi, 10 mai 1853. Je vous serais tres-oblige, si vous pouviez me preter la somme de six cents francs demain, que je vous rembourserai dans la quinzaine. Si do PANI DE KLU5TINE, W PARYŻU. Paryż, 1 maja 1853. Łaskawa Pani, NlO mogę Pani pomócByłem chory i czuję się jeszcze słaby. Post,anowiłem w przyszły czwartek być zdrowym, tak jak i we wszystkie czwartki następne, aż do Wielkanocy roku przyszłego. Szczerze życzliwy A. Mickiewicz vpuz pouvez disposer de cette francs, ayez lextreme bonte de me rapporter demain avant 11 heures du matin, sinon faites-le moi savoir. V otre tres-affectionne A. Mickiewicz. Do PUŁKOWNIKA WŁADYSŁAWA ZAMOYSKIEGO Bibliotheque de lArsenal. Paryż, 29 maja 1853 r. Szanowny Panie Pułkowniku, Ucieszył mnie i wzruszył szlachetny twój zamiar przyjścia w pomoc Feliksowi Wrotnowskiemu. Załączone pismo wymieniające zasługi tego pracowitego i sprawie narodowej oddanego autora zda mi się właściwe, bo z prawdą zgodne. Wszakże nie wypada mi, żebym zapisywał imię moje między składkującymi i drobnym datkiem nabywał tytuł dobrodzieja. Położenie moje do tego mnie nie upoważnia dotąd. Zeby być dobroczyńcą, trzeba naprzód samemu bez cudzej pomocy obchodzić się. Mam nadzieję, że kiedyś będę w tym stanie. Tymczasem pewny jestem, że i bez mego podpisu twoje wezwanie skutek dobry weźmie. Przyjmij, szanowny pułkowniku, wyraz rzetelnego szacunku. Adam Mickiewicz. Do IGNACEGO DOMEYKI. Bibliotheque de lAnenal. Paryż, 26 czerwca 1853. Masz tu, kochany Ignacy, nieco o dawnych naszych ludziach i o przeszłych czasach. Teraźniejsze czasy różnie są widziane z dwóch końców ziemi, która nas cala rozdziela, w przeszłości zaś spotykamy się po dawnemu. Nie wiem, czy wiesz, że
21Po wyjściu z kościoła mieliśmy krótkie spotkanie z Polakami. Spotkałem wtedy p. Leona Kozłowskiego, Jana Piłsudskiego, brata Marszałka, Stanisława Grabskiego, Tyszkiewicza i innych.. Najwięcej mówił, wodził prym i przemawiał p. Leon Kozłowski. Najpierw pochwalił moje kazanie „.... dopytywał, czy to ja jestem ten Cieński ze Lwowa. Potwierdziłem. Mówił, że moje kazanie prości ludzie zrozumieli, ale oficerowie mniej. Potem nagle przeskoczył na inny temat. Zaczął krytykować rząd polski, a szczególnie premiera, tj. imiennie wymienił gen. Sikorskiego. Mało tego, przeklinał cały rząd. Wreszcie powiedział, że utworzy pod Niemcami rząd białorusko-ukraiński i potem odda go Polsce jako człon federacyjny. Wytworzyła się nieprzyjemna dyskusyjna atmosfera „...”, która poprawiła się dzięki taktowi i inteligencji prof. Stanisława Grabskiego. Skierował on dyskusję na inne tory, mianowicie Armii Polskiej i Duszpasterstwa 15 n ks. W. Cieński, dz, cyt. 13 Ks. Tadeusz Walczak, ur. 20 stycznia 1906 r. w Stryju. Do Towarzystwa Jezusowego wstąpił 15 lipca 1921 r., święcenia kapłańskie otrzymał w Lublinie 24 czerwca 1936 r. Po święceniach do 1939 r. był prefektem w gimnazjum oo. jezuitów w Chyrowie. Wybuch wojny zastał go we Lwowie, gdzie m.in. pełnił funkcję kapelana szpitala wojskowego. Po zajęciu Lwowa przez wojska radzieckie działał aktywnie w politycznym podziemiu (WZW). Aresztowany i osadzony w więzieniu najpierw we Lwowie, później w Moskwie na Łubiance. Skazany na śmierć czekał na wykonanie wyroku aż do 2 września 1941 r., kiedy został zwolniony. Wstąpił do tworzącej się Armii Polskiej w ZSRR i wraz z nią przeszedł do Iranu. Byl tam kapelanem 15 pp 3 Dywizji Strzelców Karpackich. Z II Korpusem przeszedłcały jego szlak bojowy aż po Bolonię. „W uznaniu czynów męstwa i odwagi wykazanych w czasie walk II Korpusu 0 Monte Cassino” (RWBP nr 7/4) otrzymał Krzyż Walecznych. Po demobilizacji w Anglii, w 1949 r. udał się do Zambii, gdzie pracował jako misjonarz. Tam opok pracy duszpasterskiej prowadził sprawy finansowe diecezji Łusaca, którą zarządzał ks. arcbp Adam Kozłowiecki TJ. W 1974 r. przeniósfsię do RPA, gdzie został kapelanem sióstr zakonnych.W notatce zaś dotyczącej L. Kozłowskiego i zamieszczonej tamże (s. 322) ks. Cieński wypowiada się następująco: „Prof. Uniwersytetu Lwowskiego, Leon Kozłowski, były premier rządu polskiego. Zgłosił się do wojska, jak nicgtem to później stwierdzić w Buzułuku, 1 był porucznikiem Intendentury. Potem w Buzułuku „zniki”, jak iTiówiłi: „zwjał”, do Liby (koło Grodna); jak wywiad sowiecki stwierdził, zgłosił się do Niemców. Wypadek ten był bardzo kłopotliwy dla gen. Andersa, gdyż to ón pod namową ambasadora Kota prosił osobiście o zwolnienie pana Kozłowskiego. W listopadzie 1941 r. radio niemieckie podało z nim wywiady. Jego ucieczka wydawała się podejrzana, że zorganizowana przez gestapo. Do porozumienia z Niemcami nie doszedł. Mówili, że został rozstrzelany. Był bardzo potępiany w Buzułuku”. Istnieje również inna wersja odnośnie do śmierci L. Kozłowskiego, że mianowicie zginął.
22— Zob. Dą b r o w s k i Ostatnie lata..., a. 175; t e n ż e Dzieje..., t. II, s. 157. Sprawę zapisu na rzecz Kazka przedstawia S. Kę t r z y ń s k i Zapis Kazimierza Wielkiego dla Kazimierza Bogusławowica, PH 1912, 14; zob. też B a l z e r 0 następstwie..., s. 419 i n. Odmiennie na sprawę Kazka spoglądają autorzy reprezentujący antyandegaweńskie stanowisko. H a 1 e c k i zakładał, że sam Kazimierz Wielki preferował na swego następcę Kazka. Cop. cit., a. 42). Zdecydowanym zwolennikiem kandydatury Kazimierzowego wnuka po kądzieli jest S i e r a d z k i Sprawa Janka z Czarnkowa..., s. 34-35, 36 i n. Dla poparcia swoich tez powołał on nawet pracę, w której sformułowano poglądy przeciwstawne. Dla udokumentowania stanowiska, że afera Janka z Czarnkowa wiązała się z dążeniem do koronacji Kazka, wskazuje m. in. syntezę Dą b r o w s k i e g o (Dzieje..., t. II, s. 136), gdzie jedynie stwierdzono, że podkanolerzy należał do zwolenników Janusza Suohywilka (zob. S i e r a d z k i Sprawa Janka z Czarnkowa..., s. 39, przyp. 39), a dalej dopiero Dąbrowski wyraźnie stwierdza,— Dąb r o w s k i Korona Królestwa Polskiego w XIV wieku, Wrocław-Kraków 1956, s. 107, przyp. 111). Zdaniem Sieradzkiego poglądy łączące Janka z Władysławem Białym „nie były właściwie nigdy uzasadnione, a przeciw nim przemawia krytyczna opinia o tym księciu zawarta w Kronice (zob. S i e r a d z k i Sprawa Janka z Czarnkowa..., s. 39). Wiemy jednak, że tezę o planach koronacyjnych związanych z osobą księcia gniewkowskiego uprawdopodobnił Dąbr o w s k i (Ostatnie lata..., s. 223 i n. ) Natomiast negatywna charakterystyka tego Piasta przedstawiona w dziele Janka doskonale pasuje do autora, który związawszy z osobą Władysława swe plany, stracił w wyniku ich niepowodzeń swój urząd, uposażenie i osobisty majątek. V takim kontekście jakże wymowne staje się osobiste oświadczenie zawiedzionego kronikarza „nolite”.
23— P r o g r a m p r a c y. Pożądane prowadzenie zapisków fenologicznych według kalendarzyka wydanego przez P. I. M. Obowiązkowa współpraca ze „Słownikiem geograf” oraz opracowywanie kwestjonarjuszy już ogłoszonych. VII. P r e z y d j u m K o m i s j i poproszono o pozostanie w poprzednim składzie. Wkładka (dziesięcina) pozostaje ta sama; może być obniżona w szkołach powszechnych do 2 zł. rocznie. Na Opiekunow Kół żadnych opłat obowiązkowych z ramienia Prezydjum się nie nakłada.W historycznym wstępie zaznajomiły słuchaczów z losami podania o Wandzie,
24— Drzewa owocowego róźnego gatunku sztuk 75 i 6 sztuk morelim) Altany z desek w oglOdzien) Dwóch bram dwuskrzydłowych szpongowanych z okuciem, furtki i sztachetokoło ogródka łokci 211 (2 o) Parkanu i galarowizny, lokci bietących 27, 114; 142 i 107. p) Gruntu w całej posesji wr z z gruntem ornym za ogrodem i ogrodem fruktowym ogÓ.In j rozległości morgów 2 pręt k*adr. 227,z którego opłaca się czynS2:U <lo Kasy Magistratu miasta Warszawy kop. 66, a to wedle wyjaśnienia w taksie biegl— Grunt czyli płusa orna, na mapie Nr. 5 oznaczona Stornowizna zwana na Pradze w polu Skaryszewskim letąca, grunt ten jest wieczysto dziedawny według mapy i regestrów pomiarowych przez Jeometrę Chudzyńskiego w r. 1859 z mapy orginalnej Jeometry Stetkiewicza o<lkopjowanej obejmuje calej powierzchni mórg 17 prętów 284 miary nowopolskiej, w 2J3 częściach nalety do klasy 2 a w 1J3 d!) klasy 3 tytniej, z którego opłaca się czynszu do Kasy Ekonomicznej miasta Stołecznego Warszawy czynszu rs. 3 kop. 76. C. Grunt czynszowy orny Białeckim zwany, na Pradze w polu Skaryszewskim letący, wedle mapy i regestrów pomiarowych ma ogólnej rozległości mórg 5 prętów 108 miary nowopolskiej, w 2J3 częściach nalety do klasy 2 a w 1J3 d!) klasy 3 tytniej, z którego opłaca się czynszu do Kasy Ekonomicznej miasta Warszawy czynszu rs. 3 kop. 76. C. Grunt czynszowy orny Białeckim zwany, na Pradze w polu Skaryszewskim letący, wedle mapy i regestrów pomiarowych ma ogólnej rozległości mórg 5 prętów 108 miary nowopolskiej, w 2J3 częściach nalety do klasy 2 a w 1J3 d!) klasy 3 tytniej, z którego opłaca się czynszu do Kasy Ekonomicznej miasta Warszawy czynszu rs. 3 kop. 76. C. Grunt czynszowy orny Białeckim zwany, na Pradze w polu Skaryszewskim letący, wedle mapy i regestrów pomiarowych ma ogólnej rozległości mórg 5 prętów 108 miary nowopolskiej, w 2J3 częściach nalety do klasy 2 a w 1J3 d!) klasy 3 tytniej, z którego opłaca się czynszu do Kasy Ekonomicznej miasta Warszawy czynszu rs. 3 kop. 76. C. Grunt czynszowy orny Białeckim zwany, na Pradze w polu Skaryszewskim letący, wedle mapy i regestrów pomiarowych ma ogólnej rozległości mórg 5 prętów 108 miary nowopolskiej, w 2J3 częściach nalety do klasy 2 a w 1J3 części do klasy 3 tytniej, z którego opłaca się czynszu do Kasy Ekonomicznej miasta Stołecznego Warszawy czynszu rs. 3 kop. 76. C. Grunt czynszowy orny Białeckim zwany, na Pradze w polu Skaryszewskim
25— Szczegolowe kwestie związane z analizą zawarte są w rozporządzeniu Rady Ministrow z 3 czerwca 1997 r w sprawie zakresu analizy spólki.Na mocy zas art 32 ust 3 ustawy prywatyzacyjnej. Minister Skarbu Państwa przed zaolerowaniem akcji do zbycia może zobowiązać spolke do wprowadzenia w jej przedsiębiorstwie zmian wynikających z wymogow ochrony srodowiska, a w szczegolnosci wynikających z wyzej opisanej analizy. Same akcje nelezące do Skarbu Państwa sązbywane w trybach wskazanych w art 33 ust, 1 pkt 1 4. Oferta ogłoszona publicznie, przetarg publiczny. Rokowania podjęte na podstawie publicznego zaproszenia oraz przyjęcie oferty przez podmiot ogłaszający wezwanie nie wykluczają się wzajemnie i mogą miec zastosowanie w toku prywatyzacji tej samej spolki. Ma to znaczenie, patrząc przez pryzmat umozliwienia koncentracji większej liczby akcji spółki bądz w rękach stosunkowo wąskiej grupy inwestorow, bądż w rękach wspomnianego wczesniej potencjalnego inwestora strategicznego. Analizując sciezkę prywatyzacji posredniej, nalezy równiez wspomniec o uregulowaniach zawartych w art 36 38 b. statuujących uprawnienie pracownmikow prywatyzowanych przedsiębiorstw państwowych do nieodpłatnego nabycia do 15 iti akcji objętych przez Skarb Państwa w dniu wpisania społki do rejestru, którzy to akcje (udzialy) naleząoe do Skarbu Pństwa nabywają w grupach wyodrębnionych ze względu na okresy zatrudnienia (10 grup) Następna sciezka prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.
26— Nieszcl. liwe por6znienie sj z jenerałem Droueł. Niespokojność marszałka Neya o swój korpus, i jego zalargi z Ma..en w Iym przedmiocie. Jego odwról du Redinha. Pitkna bilwa pod Redinha. Marszałek N ey ust puje spiesznie z Condeixa, co „zniewala cał”!, armjl do zwrócenia sili, nO! droBIi, PuJi.te- 1\\:furcelha, i do loncu.enia sii, posia,1ania Koimhry. Rozmaite poruszenia w czasie bitwy pod Casal- Nowo. Ularczka pod Foz- dArunce. Odwról w góry 1\\1urcelha. Fałszywe poruszenie jenerała Reynier skłania rmjt do sIanowczego wkroczenia do Slarć.i Kaslylii. Widok jaki armia przedslawiav cza!tie wcj5cia swrgo do Hiszpanii. Upór Masseny pragn cego bez.zwłocz.nie rozpocz c kroki zaczepne i zamiar jego pOlvrócenia nad Tag przez Aleaniart. Marszałek Ney odmawia mu posłuszeńslwa. Nacz.elny wódz pokazuje swą władz i wysyła marszałka Neya \\v tył umii. Trudnoici wz.braniaj ce Massenie spełnienia swego zamiaru powrócenia nad Tag i zniewalaj ce 80 do rozpruszenia swćj armii W slarej Kaslylii dla dania jej wypoczynku. Slraszne ubóslwo lej armii. Pró.ne obielnice marszałka :Ecssiercs mianowanego naczelnym kommćndantem prowint)j p6łnocnych. Korzystne połoz.enie lorda „Wellingtona od czasu odwrotu Francuzów i I.wYCi z.tWD stronnictwa \\YojeRnego \\v parlamcHcie :mgiclskirn. Wellington zostawia cZłi ć 5WĆ— Projekt len opóiniony przez powolnojC! m3ruałl<a Bessieres. Zaczyna 5i wyko- 11ywać dopiero 2 maja zamiast 2-1 kwietnia. Skutkiem Irge opóźnienia lord Wellington ma czas po- »z,\\rcić z l sfrcm3dury „azcby slan!,ć na czele swćj armii. Eitwa pod Fucntcs d Onor9 stoczona 3 i Smaj.. Wielka energija Masscny podczas lćj pamitlnćj bilwy, Nic mogąc zdeblokować Almeidy. lIassena wysadza jil w powifłne. Heroiczne wyjście załogi z Almeidy. Massena: wraca do St3rćj- Kastylii. W Eslrcmadurze, marszałek Soult— Eadajoz, bije siy pod Albucn, i nie mo otlepncć armii angielskiej. Wielkie straty z jednej i z drucićj slrnny i d:alsz.e. oblłi,zenie Eadajoz. Pi kl]a obrona z.ałogi. Trudne połoieuic Francuzów W Hiszpanii. Ogólny rys ich działań \v lalach 1810 i 181r; przyuyny klóre udaremniły ich usiłowania w Iych dwóch kampaniacb, klóre miafy rozs­zygll ć los Hiszpanii i Europy. —Ełtdy Napoleona i jego wodzów. Niesprawiedliwa niełaska!lIasseny enerał Foy, tak sławny później jako mówca, obok znakomitej odwagi, obok wielkiego dowcipu, posiadał także zYWll wyobraźnię, często źle skierowaną, lecz świetną i występującą płomieniem na twarz otwartą, ujmującą i wydatną. Napoleon lubił dowcip, chociaz mu nie ufał. Jenerał zachwycił go swoją rozmową i zdawał się go otlepncć armii angielskiej. Napoleon lubił dowcip, chociaz mu nie ufał. Jenerał zachwycił go swoją rozmową i zdawał się go otlepncć armii angielskiej. Napoleon lubił dowcip, chociaz mu nie ufał. Jenerał zachwycił go swoją rozmową i zdawał się go otlepncć armii angielskiej. Napoleon lubił dowcip, chociaz mu nie ufał. Jenerał zachwycił go swoją rozmową i zdawał się go otlepncć armii angielskiej. Napoleon lubił dowcip, chociaz mu nie ufał. Jenerał zachwycił go swoją rozmową i zdawał się go otlepncć armii angielskiej. Napoleon lubił dowcip, chociaz mu nie ufał. Jenerał zachwycił go swoją rozmową i zdawał się go otlepncć armii angielskiej. Napoleon lubił dowcip, chociaz mu nie ufał. Jenerał zachwycił go swoją rozmową i zdawał się go otlepncć armii angielskiej. Napoleon lubił dowcip, chociaz mu nie ufał. Jenerał zachwycił go swoją rozmową i zdawał się go otlep
27— £ęza 61. Linde 43. 48. 49. liniowanie b. 14. z Linowiec 27 n. z Lipowej głowy 27 11. Lipinkowski 4n. z Lipna 27 n. lisyie, 6. Lismanin 29. literatura 69. Litwiniki 36, Łopeski 60. Lubcz 54 a- Lilbień 37. 46. Łubieński 48. Lublin 61. Luboolirski 37. Lubraniec 49. Łuck 34 n. Ol. Ludewig 6&. Łnszczewski 48. Lutosław 27 n. Łufka 4a. Lwów 38. G0. lyceu p. Krzemieniec, łyko 7. Łysa góra 26. 50. 3ł. 4i; 49. z Łysej Góry 27 n. Mac-cartby 88. Maciej 26. 27 n. 56. p. Mateusz. Mackiewicz 36 n. ajuskuły 4. i4. Makpwski 3o n. Malecki 51.Naramowski 121. Natide 66. 84. „Nejcken 62. Weresiusz 60. nesqui 4. Niccolo Wiccoli 26. Niceron 661 Nicolai 61. Niehoro­ 40. Wieciołkowski 56. Niegoszewski 63. Niemirycz 62 n. Nieśwież 37. Nizolius 56. Nota bene 5. notarii 27. noty 5. Npwogorski 60. numerowanie p. liczbowaniez Obieconowa. 27 n. Obiedziński 28. Obra 48. OcliSn 53. ia3. c Odrzykouia 27 n. Olcuin 37 n. z Olkusza 26. z Olszewa 3o n. Olszewski 5a. Opatów28. 30. 49. zOpatowca 27 n. Oporów 49. oprawa księgi 11. 20. 73. 123. Orzechowski 58. Osiński 39. 5l. 56. 60. 123. Ossoliński 40. Ostrogorski a1. Otto—
28Na Wielkanoc sam zjecbał do Poznania. Nie ustawał w pracJ: pasterskiej i ciqgJ.e celebrował. Był na sejmie konwokacyjnym. W LipiiQ znowu odwiedził Poznań jako pasterz. Wtedy już wszyscy wiedzieli, że jawnie Hozyjusz flprzyja królowi Sasowi, choc iaż cały naród był za Leszezydskim. W tym celo wybrał sobie nawet na 8uftragana Stanisława Grabowskiego i wyświęcił gil w Warl!zftwie przed samll elekcji (ob. Ene, pow. X, str. 398). Posqdzano sprawiedliwio obudwu tycb biskupów, że intrygo-j” Bozyjusza posqdzano nawet o to, że „zi,ł pienjlldze od Sasa za poparcie jogo elekcji. Przeczuwali wszyscy zdradę. I zdrada nastłpiła. U Wrze- 8nia Leszczyński był obrany królem, ale spisek kilku panów zawi,zał sięKładl Ba łen środek pieczęd praWnoscI. m. tego ustllpił przed nienawiliei, naroduj 9 Gr.dnia Rzeczypospolitej. Warlzawy scbronił alę do Łowicza pod zasłon, Sasów Wejsentelsa, a zttmtąd przebrał si na Szlllsk. Dopiero we Wrześniu 1734 r. powrecił z Torunia do Warszawy. Znalazł wszystkie dobra swoje biskupie i czerwińskie w okropnym Itanie, inwentarze, zboża, zapasy, wszystko przepadło; hYberna po kilka razy wybierana, rZlldzcy po więzieniaeb. A nienawiści ile! Szarpano w drukacb i olotnycb pismacb sławę, postępowanie, nawet szlacbectwo I Ikupa, obrzucano go potwarzami i bańbIł. Dowodzono, że nie miał prawa nieszlac.bcic ć k óla, że nie ógł być nawet biskupem. Urosł ślep. torton. I złosCl,.SWOJIł,.Dle zasługamI. Wiarołomnie przysięgę konwokacyjn. z ama!; rz?Clw bulh S x usa V o prawie prymasów występował. WprawdzIe mIał I blltkup stronDBezplls Gnonymi do pewnego przyjacieła swego w Gdańsku będllcego, cum repulatione paszkwilu przeciwko jw. jx. biskupowi poznafJskiemu, sub titulo listu pewnego statysty w województwie krakowskim mieszkaj,cego! do...też. jx. bil!kupa in „im”ellp nsu na uniwersał ogłAszający elekcję naJJasnleJszep;o Auguflta I1J, w Gdansku.
29O białaczce pod wzgłędem patolagiczno-chemicznym i o wynikającej stąd mażnaści rozrói;Dienia zDanych jej pastaci. Poszukiwania nad wyjątkową nieszkodliwością atropin. Prz)czynek do lozwiązania zadania: czy chlanienie żólci ma miejsce w przewodzie pokarmow)lll. Tom 10. Kilka uwag a naszych pahiaIach i cynowych naczyniach. Talll 12. Uwagi nad treścią podjęzcznega guza zwanego żabką (1”Q/jI,la). Tom 1:1. Uwagi o Ciechocinku. O odwietrzajl}cych środkach. Tom 14. Szkodliwy przemysł. Tom 16 wspólnie z HERYNGIE1 Indygo w moczu. Spółr.zcsne tłomaczenie tego zjawiska, wsparte klinicznemi spostrzeżeniami. Tom 18. Kwas salicylowy i thymal jaka środki lekarskie. Tam 24, Fałszowanie matCl}”jałów pakarmowych.Ilekroć razy ktokolwiek udał się do światłej jego pomocy, nie szczędził pracy i zachodu, by godnie odpowiedzieć położonemu weń zaufaniu. Sądzimy, że najlepsze damy pojęcie o zasługach naukowych i obywatelskich ś. p. Hermana, gdy zakończymy slowami, wypowiedzianemi nad jego mogiłą przez prof. H. HOYERA: „Ś. p. Herman nie wzbogacił wprawdzie nauki zdumiewającemi od- 739 kryciami, nie ogłosił dzieł zmieniających fundamentalnie całego obszaru nauki, a jednak był jej oddany duszą i ciałem, poś\\yięcał się jej z całym zapałem młodocianego wieku, dla niej tylko żył, pracował, myślał, aż do ostatniej prawie chwili życia, spoglądając przy tern spo ojnie i z pelną świadomością w oblicze zbliżającej się powoli śmierci. (:). p. Herman był cichym, skromnym kapłanem nauki, nie szukającym w niej środka błyszczącego rozgłosu albo materialnego zysku, lecz przeciwnie — pomimo braku zewnętrznej zachęty, obszerniejszego uznania, ani na chwilę nie opuszczał rąk i zadawalnial się złotemi ziarnami, jakie szczere zajęcie się nauką rzuca \v duszę prawdziwie i glęboko wykształconego człowieka, a zdobyte plony udzielał chętnie, choć w skromnej szacie, kolegom i uczniom \\V naszem Lekarskiem Towarzystwie mieliśmy dostateczną sposobność do ocenienia nietylko gruntownej jego wiedzy, zdobytej przez sumienną i niezmordowaną prac, obszernych jego poglądów na cały zakres ulubionego przedmiotu, rezultatów jego spostrzeżell, wzbogających naukę nowemi nader cennemi faktami, ale i obszerniejszych naukowych dzieł, napisanych ze skrupulatną :kisłością i wyczerpującą znajomością przedmiotu i literatury. Lecz nietylko wytrw.ala praca i sumienno ć, ale przeważnie też jego wskroś zacny, szlachetny l łagodny charakter z
30W uregulowaniu wszystkich ogrodów tak postąpić należy, ażeby ostatnie ku borowi położone wjednej paralelnej z ul. Południową linii kończyły się gdzie znowu na poprzek należy wyprowadzić i oznaczyć ulicę także Ogrodową od Podcegielnianej aż do wodocieku, która tąż samąi co inne ulice trzymać ma szerokość. Za nią, to jest za ostatnią, należy wymierzyć także w podluż od Podcegielnianej ulicy ku wodociekowi grunt dla księdza proboszcza w takiej rozciąglości, jaka się okaże przez wyrachowanie z trzech płóz teraz przez niego w tamtej stronie posiadanych. Kliny na południe ul. Podcegielnianej i na prawej stronie ul. Piotrkowskiej z gruntów Starej Wsi pozostałe mają pozostać nietykalnymi aż do dalszejmojej dyspozycji. Wszystkie ogrody, jako wyżej pomierzone, we wszystkich czterech rogach mają być słupami oznaczone i nadto każdy z nich tymże samym numerem na innym środkowym słupie ma być oznaczonym co i plac miejski, doktórego należeć będzie. Prócz tego wszystkie ogrody,które na teraźniejsze ugorowe pole przypadną, mają być omiedzowane podłużnie. Po uskutecznieniu tej czynności przystąpi geometra do wynadgrodzenia tutejszych mieszczan za zajęte im na osadę grunta, które po potrąceniu nastąpi onego wynadgrodzenia w placach, stosownie do zalączającej się salvaremissione specyfikacji przez komisarza Witkowskiego sporządzonej, cztery cztery23 kw. prętów wynoszą. Na wynadgrodzenie tych czteryset kw. prętów stosownie do wymienionej wyżej z obywatelami Starego Miasta umowy rozdane być mają grunta wójtowskie i kamelaryjne, extra osady sukienniczej znajdujące się, któreNa koniec przystąpi geometra doograniczenia terytorium miejskiego od lasów rządowych, a mianowicie od wsi Widzewa, Wólki, Rokicia i Brusa w liniach prostych na ogólnej mapie przeze mnie ołówkiem zarysowanych punktami a, b, c, d, e, f, determinowanych przy zawezwaniu właściwych urzędów leśnych do asystowania tej czynności, ato przez przecięcie linii granicznych i wysypanie kopców wrównej jeden od drugicgo 50 prętów odległości, wyjąwszy załamków, w których podwójną średnią, to jest 8 łokci trzymać mają kopce.
31Naostatek ç 3) Aby PrzewielebnĹJXX. Dziekani o tych Parochach, którzy wuskutecznieniu niniey-szego zlecenia celować będa. Honsystorzowi doniesienia czynili, iżby wnagrodę chwalebuey ich o całość obrządku naszego gorliwości, sprawiedliwy wzgląd na nich mieć można; II. Co do :aprowmüenia i arzqdgenrh szkółek Parqńalnrch. Ponieważ z jedney strony zaprowadzenie szkółek parafialnych tlo wydoskonalenia młodzieży w prawdach religii i ukształcenia jcy obyczajów ivieleby pomogło, i dlatego naywyższe przepisy zaprowadzenia takich szkółek wymagaja; z drngiey zaś strony na funduszu zbywa, z któregoby szkółki parafialne powystawiać, urządzić i zdatnemi Nauczycielami opatrzyć można; a temu niedostatkuwi przez to tylko zaradzić by się mogło, gdyby Patronowievi Kollatorowie Bencńciów, tudzież Dominia i Gromady do utworzenia potrzebnego na to funduszu przychylić się chciały; przelo \\Vys0kich Rządów Krajowych całe Dnchoiwvieństwo nwiadomiajac, Przewielebnym IXX. Dziekanem polecamy, aby do uskntecznienia uzbrojonego wraz z podręcznćm swojem Duchowieństwem, według możności przykładali się, aby Kapłanów wtey mierze rada swoja wspierali, i 0 ich usilności Honsystorzoivi dla tego donosili, iżby ich Wysokim Rządom Krajowym, jako gorliwych Dusz Sterowników zalecić można; aby na ostatek Honsystorzowi donosili, gdyby gdzie-Dominium; Patron i Iiqllator lub też Gromada od swojego Parocha skłonioua, do utworzenia funduszu SzkółW. Ca dn szczepienia ospy Krowiey. Żądaniem jest wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażne wyrażneParochowie do rozszerzenia tego zbawienuego Instytutu, więcey jak dotad w ogólności postrzeżono, przykładali się; i w tym celu, aby tak w publicznych duchownych Nankach, jako też przy każdey inney okazyi — dobre skutki potrzebę i obowiazek szczepienia ospy Krowiey Parafianom swoim wykładali. Do tego
32— Z. „§°š2;„ś „§°7ł°ś””°”;§§°°ä:ê2§”Z.$łśńäęšä”šiłtšh”””śłima weny- póżniej czasopiśmie „rvsx-”Twarz” rosen z.Tigin Ronosn i Jonem Lopo! z ich.ktywność klanu-alne miste istotny zw zek z póżniejszym undsrgroun esl, Vex-ç Jitonaovą, Pend; Psnks, Psvls zn oks. Później sten ten trws do dziś stsłs się poez s Jednym z nsjbsräziej rozpowszechnionych sposobów komunikacji w nndergrcnn ie. Zo wszyetkim co do tego nslety obok szczytowych. sutsntycznie oryginslnych wystąpię uxsjdzierey niezliczoną ilość „epigońskiego rymowsnis. Cele-n tej krótkiej intex-mnogi nie „jest ocens poszczegónych kierunków undergrwndu. zsssdniozy-n i istotnym rysew est ęCĆltllk sooyšlogiczn: zskox-:enienie się Żnscznejtcźęáoi grinder andi; su- sn ycznym rcdowis u robo niczym czę ć cz: tuzy rac u :nctns uwszsć za ws ółczesny. zaprawdę orygäslny folklor s przede wszyst-”Ęis to. ie przod odą i ns młodszą generuj? otworzyło si! tsk cznie quo-sn ycznym rcdowis u robo niczym czę ć cz: tuzy rac u :nctns uwszsć za ws ółczesny. zaprawdę orygäslny folklor s przede wszyst-”Ęis to. ie przod odą i ns młodszą generuj? otworzyło si! tsk cznie quo-w swobodne przestrzeń kultur ne sutoreslizsc i. Jest to ns] sto ejszym „r krokiem w ::równaniuI połowie lat aiede :dziesiątych czesko-słowacki establishment ućwisdomił w (sobie skie w szex-z cym się ruchu wyrssts dle niego niebezpieczeństwoliwi? oczą kiem roku 1936 dokoneno smsowe interwencji policyjnej wobec ni” ».šgąkt rych protogonistów undergronnduc- s skibyśgynierzcnyipnede;metan *iĹ-prseciw;ru on Plastic People” D 307 p ocnoczee enu can si piwem: wckgł „Rovera End Vezel y” /Lewsrks and Wuelinyl. Uwięzione pons! dwudziestu ludzi: establishment przypuszczał, Łe sączenie i skszsnie „wich nie wzbudzi większego zainteresowania, ponieważ przedstswicielom nn- dex-ground::.zalezalo bardziej ns utworzeniu nieulotnej wspólnoty niz, na ». Vgršgskiejkolwiek popularności. Jednskie w obronie undergroundu podnieśli głos „-,.- co zeskoczyła establishment pisarze i politycy innych niezsleznych „ąstrnktur. które po slik-nicowania reekiej wioany zsczynsły tonować się „,35 pcdziąmin oticjslnego życie kul lnego. Było to przeds wsz stki-n zs-.sługçveolsvs mule, który zdążył ne krótko przedtem zblizyć e ę do under- Fgoundn e tekie Jirihc lemon, Jens Lopetki wielu innych. Bstsblishnent t pał... zrozumie:. te sondu-nosc w tołalitercyxs.świecie wcze i msi „ŚW onsć :fogia opinii i poašsw kultuzęlnłch. Wi;dono, ssäznltstzn proc:.-su;na y sstic People by c pcwstsn e erty —› e włsán e ns t e tego pgceesn ludzie dobrej woli— „Šäia°êäłszą. „Šź’” i pontšszł ti Pe 1 1 ć k1 ceni h s tą proqea ss c cp e p ccnocsee ego s mdsrgrwundn (Bkslicky Stsrek, Esvelks, sts) eis do, sany:: przeciwień stwss tego, co semyślsi establishment. Under md stsje się undergroundu nis lkc w tyckin znsczeniu tego szewe ek był przedtem przesunie sny. I e dość, że nie ustąpi z pisrwo e okreńlonych pozycji rzecz jest ciągle o ruchu, którego punkt ciçzkoeci epoce w tworzeniu swobodnej. autentycznej sztuki „px-zede wszystkie muzyki poezji] orez w usiłowania tamowanie innego sposobn istnienie w świecie, nie ten, aski proponuje establishment.
33W Królestwie Polskim zorganizowano w i827 roku Towarzystwo Oszczędności, którcgo siedzibą była Warszawa. instytucja ta przyjmowała wkłady od 1 złp. począwszy wzxvyżi0 złp uważano za „akcję”, stanowiącą podstawę do udziału w zyskach pochodzących z zakupywanych. oprocentowanych i losowanych listów zastawnych Towarzystwa Kredytowego. Towarzystwo Oszczędności rozwijało się p0myślnie. W roku wybuchu Powstania Listopadowego posiadało 2400 członków, a wysokośc wkładów osiągnęła kwotę 2,8 mln złp. Wypadki wojny polsko-rosyjskiej w i830 i 1831 roku zachwiały zaufaniem członków, którzy gwał- townie podejmowali oszczędności. W 1844 roku Towarzystwo zostało rozwiązane. Działały również groszowe kasy oszczędności przy ochronkach, które zebrane przez siebie kwoty, nie były wyliczone.Mimo różnych, przeważnie trudnych doświadczeń z kasą oszczędności, sama idea nie odstręczala działaczy społecznych. Propagatorem ponownego urzeczywistnienia idei kasy oszczędnosci stał się hrabia Fryderyk Skarbek, profestu ekonomii, pisarz gospodarczy, niestrudzony i konsekkvcntny realizator szeregu przedsiçxçziec. Będąc prezesem Dyrekcji Ubezpieczen mzvrinąl w sposób znaczny agendy kierowanej orzez siebie instytucji, która objęła ubezpieczeniem caly szereg dziedzin. Kiedyś ograniczała siu; li tylko do ubezpieczeń od ognia. Nie ryzykując odrębnej instytucji, postanowił Kase Oszczędności utworzyć w ramach Dyrekcji Ubezpieczeń. Pntaniało to koszty prowadzenia instytucji i umożliwiało stosowanie w większym —ęzgvm zakresie popularyzacji idei oszczędzania. Najwyzszy Ukaz z dnia 29 grudnia (IO styczmn) 18423 roku (daty według starego i no- Vfvjšši) stylu) tyczyły „rozprzestrzeniania zakre-u dzialan Dyrekcji Ubezpieczeń, przez ustanowienie, pod jej bezpośrednim zarządem, nowych rodzajów zabezpieczeń i Kas oszczędności”, a posłużył Fr. skarbkowi jako podstawa prauvna działania przy txvorzeniu Kasy Oszczędmści. Ótwarcie instytucji pod nazwą „Główna Kasa Oszczędności” nastąpiło w dniu 2 stycznia 1844 roku w Warszaivie. Nadano temu specjalną oprawę i wyzyskano okoliczności dla rozpropagowania instytucji oszczędnościowej wśród plebejskich warstw Warszawy. Fryderyk Skarbek w przemówieniu swoim w sposób najcelniejszy określił cele i rolę Kasy Oszczędności oraz wskazał tych, dla których „ostała ona utworzona”. „Jakie to wielkie vhlubnc i pocieszajace jest przeznaczenie Kas Oaczedności, być składem i środkiem wzrostu majątków; bodźcem rządnosci uczciwego życia i rękojmią swobodnej starości tych ludzi, którzv sie nie rodzili do dziedzicznych majątków, lecz tylko ze zdrowym umysłem, z poczciwym sercem i z silną ręką. Jako środkami utrzymania życia na ten świat przyszł?! Jakże inaczej tych ludzi
34— A p a n i tak j a k by p o d j ę ł a się mojego wy c h o w a n i a P.: Ile Pani miała lat j a k trafiła do tej pani? O.: Po siódmej klasie, czternaście lat miałam, m o ż e to nie tak z a ra z było, bo j e s z c z e p ra c o w a ł a m u takiej pani, sprzątałam, z a ra b i a ł a m sobie, p o m a g a ł a m p r z y dzieciach. W domu rodzinnym było n a m b a r d z o ciężko, ż y l i ś my tylko z tego, co m a m a zarobiła, po prostu c h o d z i ł a m w j e d n e j sukience, p r z e ra b i a ł a m a m a ze trzy razy, ż e b y to miało wy g lą d j a k i e ubranie, a tu nie b y ł o za co, m a m a nie m i a ł a na to, ż e b y do tego miasta, bo to w mieście ta p a n i mieszała. T a m z a c z ę ł a m tą p ra k t y k ę i tam u niej z d a ł a m e g z a m i n czeladniczy, ona z a w s z e m i p a rę g r o s z a m i n czeladniczy, ona z a w s z e m i p a rę g r o s z a m i n czeladniczy, ona z a w s z e m i p a rę g r o s z a m i n czeladniczy, ona z a w s z e m i p a rę g r o s z a m i n czeladniczy, ona z a w s z e m i p a rę g r o s z a m i n czeladniczy, ona z a w s z e m i p a rę g r o s z a m i n czeladniczy, ona z a w s z e m i p a rę g r o s z a m i n czeladniczy, ona z a w s z e m— U niej p ra c o w a ł y ś m y od rana, od s i ó d m e j to do p ó ź n y c h godzin, n a w e t do ó s.
35— A co? — mruknął Zebro — — dla nas tu już ani ławy, ni chleba niema! — Próżnośmy się tu wlekli —odparł Niechluj, w boki się biorąc. — — Chciałem okazac, żem panu wierny, ale wierności mej nie radzi tu. — — Ani mojemu pokłonowi — — rzekł Żebro. — Gdym się nowemu królowi chciał do kolan zniżyć, odwrócił oczy, dobrze, że nie kopnął nogą. Zeszli nieco na bok. — U mojego woza r —począł Zebro znajdzie się chleb, mięso i beczułkz. Co się mamy dobijać, gdzie odpychają! — — Mnie się zda, aby wozy zaprzęgać i do domu” — odpowiedzial Niechłuj. — Lepszego się nie doczekamy, a i gorsze może być. Stali jednak i przypatrywali się. Z wielkiej ludzi gromzuiy tak wyłączonym być nikomu nie miło, starym nie nawykłym do tego, tem boleśniej. Obu serce krwią nabiegło. — „Nie. winniśmy nie! do dzisiaj wiernym mn byłem sługą — mówił Żebro — „ale. z wino „ajauni jedno zawołanie mamy! —› — Ja też — rzekł Niechłuj —- dziś mu się kłaniałem jeszcze, jutro gdy się żółć poruszy... nie ręczę. Mam być karan — — począł Żebro —- niech wiem, za co. Zemście dogodzę, bratanka mojego ścięto. —-] mego stryjecznego —inruknął Niechluj. — (hodżmy stąd! »,- dokończył Zebro. Ruszyli ledwie z miejsea, gdy przerluulzają — — 137 cy się z łańcuchem i krzyżem na szyi ks. Teodoryk, jakby ich szukał, zbliżył się i— Czemu nie siadacie z drugimi? — spytał. Odpowiedzi na to nie było, spojrzeli nań i oczy pospuszczałi. Jesli sumienie czyste, co ród znaczy? dodał ksiądz. —Dziś dzień wesoły dla wszystkich, chodżcie ze mną, miejsce znajdziemy. Dosyć opornie, nie śmiejąc mu się sprzeciwiać, Zebroi Niechluj szli za nim powoli. Lecz gdziekolwiek miejsce dla nich upatrzył, gdy się obejrzano, ściskali się biesiadnicy i — ławy nie stało. Szedł z nimi aż do duchowieństwa ks. Teodoryk, aby tu między swymi ich posadzić. Tu już wyłączeni, zbyt się czując na widoku, jakby ich palcami ukazywane, podziękowali orędownikowi swemu, weszli między czeladzie i pospieszyli do wozów i koni. Zebro u wozu zaraz suknie z siebie świąteczno, bogate, ściągać kazał, zbroję wdział, konia wziął, a gdy Nałęcz toż uczynił, porozumiawszy Się z sobą, z niewielkim pocztem w lasy ujechali. — — Kiedy drudzy nas nie ch: do swoich jedźmy! — awołał Zebro z gniewem wielkim. Jechali tedy w lasy drogami znanemi, a co w podróży skarg bolesnych i wyrzekań było — łatwo się domyśleć. Gdy późno dostali się do miejsu, w którym Michno się ukrywał, oba już byli rozgorączkowani. Zaręba, widząc, jak go ścigano i pochwycić chciano, na uroczysku, zvanem Barcie, od dawna się ukrywał. Zmieniał czasem kryjówkę tę, ale najczęściej w niej przebywał, bo mu się bezpieczną zdawała. Trzeba było tak wytrwałego jak on człowieka i prostego obyczaju tamtych czasów, aby tu módzavyżye nietylko wiosną i latem, ale często jesmą późną i późną.
36W drugiej połowie marc.1 br. uk:1zał su: je!>7.cze jeden znac.ze>!t o nominale 90 gr przrdsLrlwiaj”cy 'widok Torunia \\\.ZI”O...t zainteresowa nioa,tymi „7.<nafz- I alni n1 Zachodzie.nie ilsz (clł uwadze>... ammlerdienst” pisma filatclistyczłltgo UI a7ujące 0 się.w Niemieckiej H£ipublice foederal,nej. P:-.n F. W. Ba. 1th, skądiuId zmlI1y JUz Jlas7ym czyte (z 1111 m (>1”1 1 l1iU). VI IJI”tykule pt. „Zami:1r albo przypadek” (Zufa”1 ode,r A:b ichot..Salmmlerrliien,sL” HeH 4 18. II. „iI) nie moglc nic in- JIi g ( zaJzłJcić —tej serii sięPrzyjęty tu-przez p. Bartha sZltuczny pocl7ial nie>wielema wspólnego z fachowym ulkładem katalogowym. Wystarczylohy gdyby p. Brlrth 7:1Jpoznał slę tylko z 111 2/liI...Belner I-kiefmarken Zeitung. gdzie sPlia.ta ma »kOIejną nllmej”afjt: od 107:1 do 1O!IO, nie mówiąc już o llaszych z (!)La,wininch PP” „Ruch”. ale panll Rarthowi »ten sztuc7ny podział „potlz (>bny jest nie tylko po to, aby zaakcntować...—-. Czyżhy pan Ba Th nie znal inny (h wyższych nominałów 7n:1czków polskifh? No (’óż, argumentacja jal w jEclnym tak i w-r1onlgim wY!JFałszerstwa szyte faszystowskimi 1Iićn!. PJzykl”e,jest tylko.to. że fil3telisLyk:J. ktt.ra w zrlsml7ie ma być pomosh-m Wt wzaj£mn::m porozumieniu się Judzi dol>I”ej woli COlrlZ O”:l; s-ci ej w NHF,wy,korzystywana jtst j:1ko jedno z ogniw zimnnwojennej i rewizjoni!:tyeznej propagandy.
37W 2004 r. W. M. Kolasa opublikował opracowanie obrazujące sytuację rynku prasowego w Krakowie: Prasa krakowska w dekadzie przemian 1989-1998: rynek, polityka, kultura. Są to znaczące pozycje w historii polskiego prasoznawstwa ostatniego piętnastolecia. Prezentowana Bibliografia jest zatem kolejnym spisem w dorobku obu autorów. Skierowana jest do osób zainteresowanych historią i dniem dzisiejszym dziennikarstwa prasowego, ale też radiowego i telewizyjnego. Innymi słowy, ma dać obraz rozwoju ilościowego i jakościowego środków masowego komunikowania. Będzie więc ona interesująca nie tylko dla prasoznawców, ale i bibliotekoznawców, historyków, socjologów, literaturoznawców, kulturoznawców. Z założenia ma kontynuować Polską bibliografię.— Polska bibliografia prasoznawcza jest bibliografią specjalną, retrospektywną, częściowo adnotowaną. Uwzględniono w niej publikacje ukazujące się na terytorium Polski bez względu na język i osobę autora, w tym książki i ich piśmienniczo samoistne fragmenty, artykuły z czasopism, recenzje, polonika. Zarejestrowano także 46 publikacji zagranicznych recenzowanych w krajowych czasopismach naukowych oraz te krajowe wydawnictwa zwarte, które wprawdzie ukazały się przed 1996 r., ale recenzowane były w okresie objętym zasięgiem chronologicznym omawianej pracy. W Bibliografii odnajdziemy również wybrane publikacje elektroniczne (na CD-ROM-ach, bazy danych i dokumenty online). Przyjęto jednak pewne ograniczenia w celu wyselekcjonowania artykułów publicystycznych o krótkotrwałej aktualności, głównie z prasy codziennej i lokalnej. Podstawą opracowania stała się w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism” (zapewne także i „Polskiej Bibliografii Bibliologicznej”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism” (zapewne także i „Polskiej Bibliografii Bibliologicznej”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku Bibliograficznym” i „Bibliografii Zawartości Czasopism”. Pozostałe opisy, jak zapewniają autorzy, są w połowie kwerenda w „Przewodniku
38— Wspomnienia z podróży. Warszawa 1912, 1.1, s. 171. 89. W. Folkierski: Z Ameryki Południowej, „Gazeta Warszawska”, 1881, nr 91-110, zwłaszcza nr 113-116. 90. Wg nekrologu w „Boletin de Minas, Industria y Construcciones” (1899, nr 3, s. 17-8) publikował na ten temat artykuły w najpoważniejszych czasopismach nowojorskich; linię kolejową Guayaąuil Quito budowano w latach 18711908 (B.Fawcett: Railways of the Andes, j.w., s. 258); j e g o pobyt w E k w a d o r z e p o ś w i a d c z a m.in. Józef Siemiradzki (Z Warszawy do równika —wspomnienia z podróży po Ameryce Południowej odbytej w latach 1882-1883, L w ó w 1895, wyd. 2, s. 8 1 1 3 2 2W 1889 r. Folkierski powrócił do Europy; osiadł w Paryżu, gdzie pracował naukowo i pogłębiał swą wiedzę, m.in. uczęszczając na wykłady elektrotechniki w Conservatoire des Arts et Metiers. W 1892 r. powrócił do kraju, do Galicji. Pracował przy budowie linii kolejowych Stanisławów Woronienka (1894-96) i C h a b ó w k a Zakopane (1898-99), prowadził też inne roboty inżynierskie, m.in. instalował wodociąg p r z e m y s ł o w y w Kuźnicach; wiele publikował, głównie we lwowskim „Czasopiśmie Technicznym” i „Przeglądzie Technicznym”, od 1893 r. aktywnie działał w Towarzystwie Politechnicznym, a Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu mianowało go swym członkiem honorowym (1902), nie udało mu się jednak uzyskać wykładów we lwowskiej Szkole Politechnicznej; do końca życia o t r z y m y w ał p r o p o zycj e objęcia wysokich stanowisk w Peru; zmarł w Zakopanem 24 IV 1904 r.; jego syn Władysław (18901961) był wybitnym profesorem filologii romańskiej (Ł.Bóttchen (wspomnienie pośmiertne o W.Folkierskim bez tytułu), „Czasopismo Techniczne”, L w ó w 1904, nr 15, s. 217-21; „Biblioteka Warszawska”, 1904, t. II, s. 631-2; Tyg.
39— Bezpieczeństwo publiczne 481, 482, 485, 486, 487, 489, 491, 496, 499, 501, 502, 503 Bezrobocie 382, 385 Bezrobocie statystyka 383 Bibliotekarstwo pedagogiczne 976 Bibliotekarstwo powszechne 976, 981, 984, 998, 1002, 1003, 1017, 1032, 1080, 1086 Bibliotekarstwo powszechne czytelnictwo 987, 1019 Bibliotekarstwo powszechne imprezy 983, 985, 990, 991, 993, 996, 1010, 1014, 1016, 1030, 1039, 1041, 1042, 1046, 1049, 1050, 1060, 1063, 1064, 1069, 1070, 1075, 1078, 1082 Bibliotekarstwo powszechne konkursy 1004, 1009, 1012, 1013, 1033, 1044, 1047, 1048 Bibliotekarstwo powszechne nagrody 982, 1011, 1027, 1065, 1066 Bibliotekarstwo powszechne spotkania 978, 986, 988, 997, 999, 1005, 1008, 1015, 1016, 1030, 1039, 1041, 1042, 1046, 1049, 1050, 1060, 1063, 1064, 1069, 1070, 1075, 1078, 1082 Bibliotekarstwo powszechne konkursy 1004, 1009, 1012, 1013, 1033, 1044, 1047, 1048 Bibliotekarstwo powszechne nagrody 982, 1011, 1027, 1065, 1066 Bibliotekarstwo powszechne spotkania 978, 986, 988, 997, 999, 1005, 1008, 1015, 1018, 1024, 1026, 1028, 1029, 1036, 1043, 1051, 1052, 1053, 1054, 1054, 1056, 1067, 1072, 1073, 1076, 1079, 1082 Bibliotekarstwo powszechne nagrody 982, 1011, 1027, 1065, 1066 Bibliotekarstwo powszechne spotkania 978, 986, 988, 997, 999, 1005, 1008, 1015, 1018, 1024, 1026, 1028, 1029, 1036, 1043, 1051, 1052, 1053, 1054, 1054, 1056, 1067, 1072, 1073— Wicher John 68, 69 Brenntag Polska Sp. z o.o. 203 Brenntag Polska Sp. z o.o. nagrody 125 Budownictwo 121, 122 Budownictwo przemysłowe 119 Budżet 425, 432, 433, 435, 436, 437, 445, 446, 447, 448, 449, 451, 452, 456, 457, 462, 463, 464, 465, 467, 468, 469, 473, 474 Burczyk Jan (ks) 961 Caritas Diecezji Opolskiej 937 Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego 644, 647, 649, 650, 651, 662, 666, 669, 671, 674 Chrósty (gm. Pawłowiczki) 479 Ciemniak Krystyna 507 Cieślak Tomasz 886 Cisek (okręg) 43, 381 Cisek (okręg) demografia 60 Cisek (okręg) drogi 233 Cisek (okręg) informator 21 Cisek (okręg)— mapa 43.
40— A że Duch S. ciągle nas pobudza do uczestnictwa w świecie, w którym Bóg Syn wykonał ten wyrok boski, a Bóg Duch S. nie poprzestaje pokazywać nam drogę ku temu zbawieniu. Więc wybawienie nas przez Jezusa Chrystusa jest dziełem Boga w Trójcy S. jedynego, dziełem czystej łaski, i powtórnym stworzeniem świata, ale świata duchowego: ponieważ przez tę łaskę Odkupienia człowiek odrodzić się może i wrócić do tego stanu, w jakim był przed grzechem pierworodnym, to jest: do stanu niewinności i świątobliwości. N akoniec to dzieło Odkupienia świata przez śmierć Jezusa Chrystusa jest trwałem, i na zawsze nam pozostanie, dla tego że jest czystą łaską boską. Bo mówi apostoł Paweł S.: „Albowiem łaskąjesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was jest; bo to jest dar boski, nie z uczynków, którymi by się kto chlubił.” T ak więc dzieło Odkupienia zostało dokonane. Bóg go dokonał w łasce swojej i z miłości nieograniczonej ku swemu stworzeniu. Lecz czyż dla tego jest już w nas i jest naszą własnością? czyż możemy być jego uczestnikami, choćbyśmy się z naszej strony w niczym do tego nie przyczynili? Bynajmniej! Dzieło odkupienia, jako łaska boska, daje nam tylko sposobność i pomoc do odrodzenia się z stanu zepsucia natury ludzkiej do stanu świętości i zbawienia wiecznego. Takie zaś odrodzenie musi być dziełem i pracą własnej dobrej woli. Bo jak człowiek z w ł a snej woli odpadł od Boga przez grzech pierworodny, tak też powinien z w ł asnej woli i własnymi siłami nawrócić się do Boga, z własnej woli odkupienie boskie przyjąć i statecznie wytrwać 22 — 117X (jatt w usilności skarbienia sobie łask i dobrodziejstw, które przez toż odkupienie osiągnąć możemy. Łaska boska uprzedza nas wprawdzie i wzywa do przyjęcia dzieła odkupienia, ale sama przez siebie nie oczyści nas z grzechu i nie poświęci, jeżeli sami z własnej pobudki za tym głosem boskim nie pójdziemy. Dzieło odkupienia świata przez śmierć Jezusa Chrystusa wtenczas tylko może nam do zbawieuia posłużyć, jeżeli własna wola nasza będzie wspólnie działała z łaską boską. A że Duch S. ciągle nas pobudza do— Jak więc odpycha od siebie natchnienia Ducha S., ten dobrowolnie zrzeka się łask, które przez dzieło odkupienia na wszystkich spłynąć mogą, i dlatego nie może należeć do liczby odkupionych. Bo przez chrzest zostaje człowiek tylko oczyszczony z grzechu pierworodnego i otwiera mu się przezeń droga do łask odkupienia; lecz chrzest nie odbiera mu wolności obrania drogi, jaką chce, i nie uwolnią go od pożądliwości ciała, którą przez pochodzenie cielesne od Adama odziedziczył. Dlatego kusiciel jest, tak jak był w raju, nieodstępnym naszym towarzyszem i może nas łatwo przywieść do porzucenia drogi łaski i odkupienia. Człowiek ma i po chrzcie wolność czynienia dobrze lub źle; inaczej by też ani na nagrodę za dobre, ani na karę za złe zasłużyć nie mógł sprzeciwiałoby się to sprawiedliwości bożej. J ak więc przy stworzeniu świata było wolą Boga: ażeby pierwszy człowiek
41— Poprzez swoje uchwały wypełniały lukę w braku przepisów prawnych na określenie zasad organizujących elekcję. Potwierdzały podstawowe prawa i wolności szlachty. Porządkowały także stan prawno-polityczny państwa, najpierw po niechlubnym odjeździe Henryka Walezego, następnie po podwójnej elekcji. K o n f e d e r a c j e w d w ó c h pierwszych i n t e r r e g n a c h po śmierci o s t a t n i e g o J ag i e l l o n a s t a ł y się najpełniejszym w y ra z e m realizacji idei d e m o k r a c j i b e z p o ś r e d n i e j 1 Poprzez swoje uchwały wypełniały lukę w braku przepisów prawnych na określenie zasad organizujących elekcję. Potwierdzały podstawowe prawa i wolności szlachty. Porządkowały także stan prawno-polityczny państwa, najpierw po niechlubnym odjeździe Henryka Walezego, następnie po podwójnej elekcji. K o n f e d e r a c j e w d w ó c h pierwszych i n t e r r e g n a c h po śmierci o s t a t n i e g o J a g i e l l o n a s t a ł y się najpełniejszym w y ra z e m realizacji idei d e m o k r a c j i b e z p o ś r e d n i e j były wyrazem podmiotowości politycznej rycerstwa, ale także ową podmiotowość utrwalały i potwierdzały. N i e należy z a p o m i n a ć j e d n a k iż wszelkie p o s t a n o w i e n i a konfederacyjne m i a ł— A by s t a ć się p ra w e m m u s i a ł y być p o t w i e r d z o n e przez króla po koronacji. Najpełniej wyrażana była tymczasowość uprawnień tego gremium w uchwale konfederacyjnej z Glinian, z lipca 1572 roku: „...) a to wszystko cokolwiek w tej confederatiej jest tak in genere jako in specie opisano, iż sobie cale, nienaruszenie w każdym artykule zadzierżemy pod czcią i wiarą naszą, obiecujemy i ślubujemy za się i potomki swe dotąd, póki nie był [by] król.
42— MILCZENIE („—a-lf, milczący). Cichość, jest wyrazem ogólniejszym; cichos ć jest na przeciw wszelkiemu odgłosowi, i ruchowi milczenie tylko na przeciw mowie, a nawet same mówienie gdy jest łagodne) cichem być może. Mówimy: milczenie w zgromadzeniu, wmieście; cisza na morzu, Wlesie, w śród ruin. Zejednak człowiek przedmiotom nie żyjącym zwykle Życie nadaje, ztąd i cichość W naturze zwykle się bierze za milczenie. Cichość przywiazana jest do miejsca. Mil-W głębokie, ciemnością okropne picczary, głuchota drętwi. Kras. T. 6. W umysłowćm znaczeniu przymiot cichość przyznajemy człowiekowi łagodneao chara-kteru, a oraz chytremu; milczący est prz „miotem mądrości a oraz obłudy. Błogosławieni ciszy, albowiem oni odziedziczą niebo.” Leap. „Vat-z. 5,4. Jednakże najniebezpieczniejszy kto tę maskę przybierać umie, stąd przysłowie: z cicha peł; ciche wod] brzegi rwą. Nie ustąpi milczenie częstokroć wymowie, gadać nas uczą ludzie, a milczeć Bogowie. Naruszewicz. Pisma bożego słowa, w zwięzłym wyrazie, najlepszą milczenia zamykają pochwałę: Siądzie osobny izamilknie i wzniesie się nad siebie. Na ówczas człowiek (mówi Krasicki), poznaje dzielność twórczego w sobie przy — miotu, i wzniosłszy lot myśli swojej, czuje się być tem, czem Bóg być pozwolił, obrazem jego. Krasie-ri.— O, który to wyraz niegdyś laskę.
43— Po rOZpoczęciu modlitwą itd., sprawozdanie przez br. skarbnika z dochodów i rozchodów, za rok 1966-1967. 2. Odczytanie uchwał z poprzedniej konwencji i raport sekretarza z dokonanej pracy. 3. Sprawa następnej konwencji generalnej. Kiedy i gdzie ma się odbyć, ile dni ma trwać? 4. Kiedy mają zgromadzić się słudzy współpracujących zgromadzeń na omówienie spraw i wysunięcie wniosków? 5. Kiedy wnioski te mają być przedstawione ogólnej konwencji? 6. Nieco o programie następnej konwencji — co do przewodniczących, długość wykładów i t. p. 7. Gdzie, czyli w którym mieście i zgromadzeniu— O dalszym wydawaniu czasopism Straży i Brzasku, prenumerata tychże. Jaka jeszcze literatura ma być wydana, w jakiej ilości? itd. 10. Praca Pańska publiczna w Ameryce i poza Ameryką. Praca radiowa itd. 11. Praca pielgrzymia, o kwalifikacjach i upoważnieniu braci pielgrzymów. 12. Sprawa współdziałania z braćmi w Eu-ro-pie, w pracy Pańskiej. 13. Sprawa materialnej pomocy dla bied­nych w Europie i w innych kontynentach. 14. Inne sprawy wysunięte przez którekolwiek zgromadzenie lub przez któregokolwiek z braci. Jeżeli więc, które zgromadzenie albo ktoś z braci miałby jaką sugestię na korzyść ogólnej WSpółpracy i służby, raczy takową nade — słać na adres sekretarza, możliwie jak najprędzej, aby wszystkie mogły być umieszczone na kalendarzu przed rozpoczęciem tego zebrania. Wyniki tego zebrania, czyli przegłosowano większością wnioski, będą przedstawione całej konwencji w sobotę 2 września, po południu. N ominowanie Kandydatów do Zarządu Pracy Międzyzborowej
44— Informacja na temat czasopisma TNP zawarte zostały ponadto w artykułach pisanych z okazji kolejnych jubileuszy czasopisma, jak i jego wydawcy. Są to jednak prace okolicznościowe, w których nie podejmowano szczegółowej analizy, stąd nie okazały się szczególnie istotne36. W pracy posłużono się też prasą. Najważniejsze z punktu widzenia tematu pracy materiały znajdują się w Aktach TNP. 35 36 37 38 39 Tenże, Dwudziestopięciolecie „Notatek Płockich”, „Notatki Płockie” 1981, nr 3 (108), s. 5-7; Tenże, Działalność naukowa Towarzystwa Naukowego Płockiego w czterdziestu PRL cz. 1, „Notatki Płockie” 1984, nr 3 (120), s. 20-25. Pięćdziesiąty jubileuszowy... „Notatki Płockie” 1969, nr 1 (50); F. Dorobek, 22 lipca 1956 roku ukazał się pierwszy numer „Notatek Płockich”, „Notatki Płockie” 1976, nr 5 (88), s. 33-35; S.R. Dobrowolski, Z okazji jubileuszu „Notatek Płockich”, „Notatki Płockie” 1981, nr 3 (108), s. 8; Listy gratulacyjne z okazji 25-lecia „Notatek Płockich”, „Notatki Płockie” 1981, nr 3 (108), s. 3-4; Z. Kruszewski,— „Notatek Płockich” Wiesława Końskiego z okazji wydania 200 numeru, „Notatki Płockie” 2004, nr 3 (200), s. 3. P. Jasienica, Dziwa Mazowieckie, „Nowa Kultura” 1956, nr 34, s. 1, 5; S. Herbst, Regionalne badania historyczne w przeszłości i w Polsce Ludowej, „Kwartalnik Historyczny” 1956, nr 4-5, s. 467; T. Wąsowicz, Notatki Płockie, Biuletyn Komisji badań nad powstaniem i rozwojem Płocka, Płock 1956, z. 1, s. 32, z. 2, s. 32; „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej” 1957, nr 2, s. 368-369; R. Zieliński, Regionalizm, „Więź” 1959, nr 1, s. 93-97. J.R. Udany początek (Notatek Płockich” numer pierwszy), w: dodatek tygodniowy „Iskry” nr 33, s. II „Trybuna Mazowiecka” 1956, nr 216. Archiwum TNP jest typem archiwum zakładowego i zawiera wyłącznie akta macierzystej instytucji, dlatego też nie występuje tutaj podział na zespoły, tak jak w archiwach państwowych, które przechowują akta wielu instytucji. Zgromadzone dokumenty można podzielić na: uporządkowane Akta TNP, opracowane i udostępniane do celów naukowych w czytelni Zbiorów Specjalnych Biblioteki im. Zielińskich TNP; nieuporządkowane m.in. korespondencja, księgi inwentarzowe, pisma, protokoły, zamówienia, oczekujące dopiero na uporządkowanie i opracowanie; bieżące dokumenty znajdujące się w biurze zarządu TNP, m.in. księgi protokołów z lat 1973-2011, akta członkowskie, rejestr materiałów wpływających do redakcji „Notatek Płockich”, korespondencja, dokumenty dotyczące prenumeraty, umowy, wnioski.
45— Zamach — jukicsa jednak stwierdził zupełnie co innego, a nie można go tylko za czyn indywidualny uważać. — Jest to naturalna reakcya przeciw gwałtom i bezprawiom węgierskim, które coraz to szersze zataczają kręgi. Zgon przyjaciela Polaków. W podeszłym już wieku zmarł Anatol Leroy-Beaulieu, dyrektor paryskiej Szkoły Nauk Politycznych, jeden z najlepszych znawców sprawy polskiej i prawdziwy przyjaciel naszego narodu. Kiedy Leroy Beaulieu na początku swojej kariery politycznej przebywał w Rosji, zajęty był studyami nad sprawą agrarną i tu natknął się na Polskę. Anatol Leroy-Beaulieu. A poznawszy także nasze stosunki usiłował przekonać Rosję, że uregulowanie sprawy polskiej jest niezaprzeczenie korzystne dla państwa rosyjskiego. Ta zasadnicza koncepcja objawiała się wciąż ze wzmożoną siłą w pracach jego, jeszcze bowiem trzy lata temu, w przedmowie do książki Romana Dmowskiego pisał Leroy-Beaulieu: „Niezałatwienie sprawy polskiej jest przyczyną słabości i zależności Rosji od Prus. Zalecając nam „cierpliwość i rozwagę”, podkreślał jednak, że, aby być „rozważnym i cierpliwym, naród musi mieć jakąś nadzieję”. Nr 26 Komitet warszawski Wystawy Pracy Kobiety Polskiej w Pradze Czeskiej w d. 25 b. m., pracując przez cztery miesiące intensywnie i wytrwale, zorganizował dziesięć sekcyi dla zbierania eksponatow i opracowywania statystyki. Siedzące (od lewej ku prawej): Ks. Włodzimierzowa Czetwertyńska. protektorka Wystawy. Henrykowa Sienkiewiczowa, wiceprzewodnicząca. Dr. Zofia Tabecka. J. Burdzińska-Tylicka, przewodnicząca. Wanda Stokowska, sekretarka. Helena Zaborowska, sekretarka. wiceprzewodniczaca. Zofia Stankiewicz, Stojące (od lewej ku prawej): Józefowa Kotarbiński!, gospodyni— Szkoła polska coraz to stalsze zdobywa podstawy, co się wyraża przedewszystkiem w tem, że w czasach ostatnich wiele zakładów polskich naukowych zdobywa własne siedziby-a to dopiero pozwala im rozwijać w całej pełni program pedagogiczny, a przedewszystkiem sprawę wychowania fizycznego w należyty poprowadzic sposób. Wiele ze szkół naszych mieściło się do tej pory w lokalach niewygodnych i ciemnych, pozbawionych dostatecznej ilości słońca i powietrza, gdzie warunki hygieniczne niedościgłem musiały być marzeniem. Lecz oto wytrwałości jednostek i dobrze pojętej ofiarności społecznej zawdzięczać należy, iż niektóre uczelnie nasze mogły się zdobyć na własny gmach o własnych siłach.
46— Elektrit-radio Ładny Wygląd I Dobry TON Stolarnia. Tu powstają estetyczne serynki radioodbiorników „Elektrit”. Na nic ogólnch powiedzieć o kształtach akustycznych dobrych lub złych. Każdy poszczególny typ skrzynki musi producent dokładnie zbadać przed wypuszczeniem go na rynek. Fabryka „Elektrit” posiada u siebie specjalne akustyczne laboratorium, mieszczące się w tym zw. dźwiękowo martwym (o tłumiących ścianach) pokoju, gdzie bada się rozprzestrzenianie się dźwięków w zależności od formy skrzynki. Na podstawie uzyskanych doświadczalnie rezultatów przystępuje się dopiero do zatwierdzenia projektu kształtu skrzynki i jej produkcji. „PA TRI” dociera wszędzie.— Jak należy opakować odbiornik przy wysyłce Częstokroć się zdarza, iż aparaty wysyłane przez P. T. Odsprzedawców do łanbryki dla ustkurłexcznienia nanprawy nadchodzą w stanie uszkodzonym. Uszkodzenia łe powstają przeważnie wskutek nievdbałego opakowania odbiorników i powodują dla nadawcy niedające się powetować straty. Z łatwością można ich uniknąć stosując przy pakowaniu następujące przepisy: Aparat z lampami winien posiadać odpowiednio dobraną wkładkę tekturową, która zabezpieczy lampy tkwiące na chassis przed stłuczeniem. Dla uchronienia od uszkodzeń samej skrzynki i jej tornieru należy bezwzględnie aparat dobrze owinąć w mocny papier. Dopiero po uwzględnieniu powyższych wskazówek należy umieścić aparat w kartonie, skalą do góry, a karton w skrzyni wypełnłonei szczelnie wełna drzewną, gałki aparatu nie powinny dotykać Ścianek skrzynki. W ten sposób unieruchomionv aparat nie będzie podatny na wstrząsy podczas transportu i zmniejszy ryzyko uszkodzeń clo minimalnych granic. Wreszcie nie „należy zapomnieć o uwidocznieniu na skrzyni dyktowej napisu dużymi literami „ostrożnie — nie rzucaćł”. Nasza naioszczędnieisza Superheterodyna „P R E S T 0” 4 lanmlpłoawa superheterodyna w układzie rełleksowym Regulacja siły głosu Regulacja szerokości wstęgi Wyrównanie za-ników (an-tiladi-ng) Kondensator potrójny 7 obwodów Skala t-ransparenłowa
47— Sommer Josef, Inft., k. k. LIR. Nr. 15, 11. Komp., Mábrcn,i Prerau, 1892, verw. „Solai Franz, Inft., k. k. LIR. Nr. 93. MGA. II, liliihrcn, Hohenstadt, Braune, 1887, verw. „Sonny Josef, k. k. LIR. Nr. 75, 11. Komp., Galizicn, Tlnmacz, Olszanica, 1890, verw. — Somkutyan János. Inft., k. u. Lst, liliihrcn, Hohenstadt, Braune, 1887, verw. — Solomyczny Michael, Inft., IR. Nr. 77, 11. Komp., Galizicn, Tlnmacz, Olszanica, 1890, verw. — Somkutyan János. Inft., k. u. Lst, liliihrcn, Hohenstadt, Braune, 1887, verw. — Solomyczny Michael, Inft., IR. Nr. 77, 11. Komp., Galizicn, Tlnmacz, Olszanica, 1890, verw. — Somkutyan János. Inft., k. k. Lst, liliihrcn, Hohenstadt, Braune, 1887, verw. — Solomyczny Michael, Inft., IR. Nr. 77, 11. Komp., Galizicn, Tlnmacz, Olszanica, 1890, verw. — Somkutyan János. Inft., k. k. Lst, liliihrcn, Hohenstadt, Braune, 1887, verw. — Solomyczny Michael, Inft., IR. Nr. 77, 11. Komp., Galizicn, Tlnmacz, Olszanica, 1890, verw. — Somkutyan János. Inft., k. k. Lst, Liliihrcn, Tlnmacz, Olszanica, 1890, verw. — Somkutyan János. Inft., k. u. Lst, liliihrcn, Hohenstadt, Braune, 1887, verw. — Solomyczny— Iannsdorl, 1886, verw.. Spitnlszk Rudolf, Inft., IR. Nr. 72, 16. Komp., verw. st; llllün Rudolf, Inft., IR. Nr. 88, 3. Komp., verw. b-po-usta Wenzel, Inft., IR. Nr. 88, 3. Komp., verw. grunge: Franz, Inft., m. Nr. 7, 11. Komp., mua-11. 1914). gprfnšcr Johann, ErsRes., IR. Nr. 98, 7. Komp., tot.;-.svrlngschitz Johann. ErsRes., IR. Nr. 76, 7. Komp., verw. PEQIK Tivador, Inft., k. u. Lst, ::legsgefn (Niš.) —gatu Paul, Inft., IR. Nr. 72, 16. Komp., verw. st; llllün Rudolf, Inft., IR. Nr. 72, 10. Komp., verw. st; llllün Rudolf, Inft., IR. Nr. 88, 3. Komp., verw. grunge: Franz, Inft., m. Nr. 7, 11. Komp., mua-11. 1914). gprfnšcr Johann, ErsRes., IR. Nr. 76, o. Komp., tot (22.-__26:/ii. Svfäzliäl Josef, Inft., IB.. Nr. 76, 1.. Komp., verw. st; llllün Rudolf, Inft., IR. Nr. 72, 10. Komp., verw. st; llllün Rudolf, Inft., IR. Nr. 88, 3. Komp., verw. grunge: Franz, Inft., m. Nr. 7, 11. Komp., mua-11. 1914). gprfnšcr Johann, ErsRes., IR. Nr. 76, o. Komp., tot (22.-26,/10. i —- I. Spele: Heinrich, Inft., IR. Nr. 72— ünzel Ągoif, Gefr. TitKorp., IR.. Nr. G2, 3. Komp., tot (6.-11. 1914). f. omp., verw. Komp., Gaiizicn, Sambor, mp., verw. Stcdronsky Wenzel, Sapp., Sa pB. Nr. 8, 6. Komp., vorw Stefanik Franz, ErsBes., 1R. Stel Georg, Inft., IR. Nr. 62, verw Stele János, Inft., k. u. LstIR. Doboka, Göcz, 1874, kriegsgef. (Nią) Steblik Josef, Inft., IR. Ni. 72, 16. Stein Alfred, Inft., k. k. LIR. Nr.
48— Powiadam o tym. W. Miłośn. Ziemi Chełmskiej. — Dados Tadeusz: Chelmiensis sum. Kult. i Zycie 1962 nr 35 s. 2. O Stow. Miłośn. Ziemi Chełmskiej. — Dados Tadeusz: Miłośnikom do sztambucha. Ziemia Chełmska 1962 s. 2 — 3, ilustr. — O Stow. Miłośn. Ziemi Chełmskiej 5. Piwowarczyk Andrzej: Skarbnica regionalnej przeszłości. Ziemia Chełmska 1962 s. 14. O muzeum w Chełmie. 6. Skibiński Stanisław: Chełmskie pisanki. Ziel. Sztand. 1962 nr 3233 s. 15. 7. Skibiński Stanisław: Osiemdziesięciolecie chełmskiego muzealnictwa. Ziemia Chełmska 1962 s. 8 — 9, ilustr. — O Stow. Miłośn. Ziemi Chełmskiej 5. Piwowarczyk Andrzej: Skarbnica regionalnej przeszłości. Ziemia Chełmska 1962 s. 14. O muzeum w Chełmie. 6. Skibiński Stanisław: Chełmskie pisanki. Ziel. Sztand. 1962 nr 3233 s. 15. 7. Skibiński Stanisław: Osiemdziesięciolecie chełmskiego muzealnictwa. Ziemia Chełmska 1962 s. 8 — 9, ilustr. — O Stow. Miłośn. Ziemi Chełmskiej 5. Piwowarczyk Andrzej: Skarbnica regionalnej przeszłości. Ziemia Chełmska 1962 s. 14. O muzeum w Chełmie. 6. Skibiński Stanisław: Chełmskie pisanki. Ziel. Sztand. 1962 nr 32-33 s. 15. 7. Skibiński Stanisław: Osiemdziesięciolecie chełmskiego muzealnictwa. Ziemia Chełmska 1962 s. 8 — 9, ilustr. — O Stow. Miłośn. Ziemi Chełmskiej 5. Piwowarczyk Andrzej: Skarbnica regionalnej przeszłości. Ziemia Chełmska 1962 s. 14. O muzeum w Chełmie. 6. Skibiński Stanisław: Chełmskie pisanki. Ziel. Sztand. 1962 nr 107 AB s. 3. JANÓW LUBELSKI 11. Hirsz Zbigniew Jerzy: Położenie chłopów w kluczu janowskim w drugiej połowie XVIII wieku. Lublin 1962 Wydawn. Lubel. 8° s. 93, nlb. 3, ilustr. — tabl. LUBARTÓW 12. Goliński Leszek: Pożar eksperymentów. Tyg. demokr. 1962 nr 6 s. 1, 5. Ośrodki kulturalne w pow. lubartowskim ŁUKÓW 13. Orłowski Ryszard:— Województwo lubelskie. Red. Ryszard Brykowski i Ewa Rowińska, z. 13: Zofia Winiarz, Janina Wiercińs k,a Powiat opolski. W 1962 Instyt. Sztuki PAN 16 s. nlb. 4, 38, tabl. 49, ilustr., bibliogr. PARCZEW 19. Zakrzewska-Dubasowa Maria: Parczew w XV-XVIII wieku. Lublin 1962 Wydawn. Lubel. 8° s. 169, nlb. 3, ilustr., tab. NAŁęczów 14. Araszkiewicz Feliks: Prus po pięćdziesięciu latach. Kamena 1962 nr 9 — 1 s. 1, 10, portr. Przern. na otwarciu Muzeum Prusa w Nałęczowie. 15. Fita S ta ni sław: Muzeum Bolesława Prusa w Nałęczowie. Ruch liter 1962 nr 2 s. 102 — 103. 16. Kłak Tadeusz: Powiązania nałęczowskie. Kamena 1962 nr 9 — 10 s. 6 — 7, 9, ilustr. OPOLE 17. Gawarecki Henryk: O pałacu w Opolu po raz drugi. Biul. Hist. Szt. 1962 nr 2 s. 234 — 236, ilustr. 18. Katalog zabytków sztuki w Polsce. T. 8: Województwo lubelskie. Red. Ryszard Brykowski i Ewa Rowińska, z. 13: Zofia Winiarz, Janina Wiercińs k,a Powiat opolski. W 1962 Instyt. Sztuki PAN 16 s. nlb. 4, 38, tabl. 49, ilustr., bibliogr. PARCZEW 19. Zakrzewska-Dubasowa Maria: Parczew w XV-XVIII wieku. Lublin 1962 Wydawn. Lubel. 16° s. 93, nlb. 3. PUŁAWY 20. Bornus Aleksy: Miłośnicy Puław. Kamena 1961 nr 11 s. 1, 9. 21. Hosowicz Jan: Zakłady azotowe w Puławach. Chemik 1962 nr 78 s. 229239, ilustr. 22. Krzykała Stanisław: Studenci Instytutu Rolniczo-Leśnego w Puławach w walce z caratem (18691914). Lublin 1962 s. 193, nlb. 3, ilustr. 23. Kulik Celina: Azoty rosną w lesie. Tryb. Ludu 1962 nr 134 s. 3. Zakłady Azotowe w Puławach. 24. Mysłowski Eugeniusz: Z dziejów PPR, GL.
49— Wszystkie nieomal de la pomme de la pomme, które są w nim miłości ojcowskiej.” innymi słowy, On mówi: „Wybierzcie dziś, komu chcecie służyć.” „Nie możecie służyć Bogu i mamónie.” Rzym. l2:2; Jan l4zl9; l7:l4; l Jana 2:l5; l Jana 2:l5; lVlat. 6:24. Uwagi te stosują się tak dobrze do stowarzy — szeń religijnych, kościołów itp., jak i do świeckich; więcej nawet, ponieważ kościoły mienia się przedstawiać Chrystusa 1 przemawiaja jakoby w Jego imieniu, do czego nie mają prawa ani autorytetu; al — bowiem Pan dotąd prZemawia do tych, którzy są Jego; i czyni to przez Swoją Ewangelię i przez Swoich qunastu natchnionych Apostołów. STRAŻ Chicago, Illinois Wszystkie nieomal de la pomme de la pomme, któreWiary, na które wszyscy należący do danych kościołów godzą się. Artykuły te zaś, prawie wszystkie sprzeciwiają się naukom Chrystusa Pana; wszystkie też domagają się czasu i pieniędzy, tudzież imienia i wpływów na popieranie ich błędnych nauk. Jeżli jedynie i zupełnie należymy do Chrystusa to nie możemy wchodzić w kompromis z światem ani z duchem tego świata; nie może- my też współdziałać z takimi co wyznawają i po- wpierają nauki przeciwne naukom i zasadom Chry- stusowym, bez względu jakie nazwy i formy przybierają. Tylko tym, co są Chrystusowi, „zwycięzcom,” dane są obietnice uczestniczenia na Jego stolicy, jako współczłonkowie nasienia Abrahamowego i dziedzice według tej obietnicy, czyli przymie- rza. „Nie NALEŻę JUŻ DO SIEBIE” W końcu chrześcijanin musi też nauczyć się i zrozumieć, iż jest to sprawą najważniejszą, że jeźli on jest Chrystusowym sługą i uczniem to nie należy już do siebie — — nie jest Sługą swojego „ja,” swej woli, swoim upodobaniom i pomysłom; nie może też uczyć się własnych teoryj, praw i filozofij. Jest on jedynie uczniem w szkole Chrystusowej i od Niego pobiera nauki w każdym przedmiocie. U mądrych tego świata, on jest nic nie-wiedzącym, głupcem; i takim kosztem zdobywa mądrość duchową, niebieską. Musi on być naczyniem opróżnionym, w prawdziwym świecie.
50— W krajach, gdzie kościoły filialne, tego ostatniego zwłaszcza rodzaju, do nielicznych należą wyjątków, lub gdzie one istniały już od niepamiętnych czasów, może nie tak się rażąco przedsta;ia ten stosunek filii do kościoła matrycznego pod względem obowiązku konkurencyjnego na rzecz kościoła matrycznego i budynków plebańskich parafialnych, a pociąganie filialistów do konkurencyi w tych wypadkach polegać może na dawnym zwyczaju i nie zdaje się być niesłusznością. Inaczej jednak ma się rzecz w krajach, gdzie dosyć skąpo parafie są rozsiane a liczba kościołów filialnych jest znaczną, lub gdzie te ostatnie utraciły charakter samoistnej stacyi duchownej, z powodu późniejszych w drodze administracyjnej przeprowadzonych regulacyj okręgów parafialnych, i podlegać muszą kościołom parafialnym, z któremi ich żadne przedtem węzły łączności ani duchownej, ani materyalnej nie wiązały. Dlatego.też starano się w tych krajach, z uwzględnieniem tego stanu rzeczy, unormować stosunek konkurencyjny między filią i filiałami— Ustawa o konkurencyi kościelnej dla Gorycyi z 29 listopada 1863 D. u. i r. k. nr. 2 z 18M, postanawia w 16: „Do ponoszenia kosztów stawiania i utrzymywania kościołów filialnych i budynków mieszkalnych dla ustanowionych przy nich duchownych, jeżeli własną (osobną) kurację stanowią, obowiązani są w braku innych Erawnych zobowiązań, ci, w których interesie kościoły te i budowle istnieją. Są oni wszakże wolni od wszelkich kontrybucyj dla kościoła i parafij matrycznych. To samo stosuje się i do kościołów filialnych, nie będących osobnymi kuracyami, z tą jednak różnicą, że ci, w których interesie filie istnieją, do tej konkurencyi tylko po myśli 2 ustawy są obowiązani” (to znaczy, że tylko kapitał zakładowy i rozporządzalny dochód kościoła filialnego może być użyty w razie potrzeby na cele konkurencyjne parafii matrycznej). Również postanawia i 16 Ustawy o konkurencyi kościelnej dla Istryi z 9 lipca 1803 D. ui r. k. nr. 12: „Kościoły filialne, budynki mieszkalne i gospodarskie eksponowanych duchownych mają, wyjąwszy wypadku innych prawnych zobowiązań, przy pomocy rozporządzalnego rozporządzenia
51— Bibliotekarstwo polskie. Rozwój, stan aktualny, perspektywy rozwojowe. Prz. bibliot. 1973 R. 41 z. 3 s. 243-257; J. Kołodziejska: Perspektywy rozwoju bibliotekarstwa polskiego w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 1 s. 14-23; T. Z a r z ę b s k i: 25 lat bibliotek w PRL. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 1 s. 3-14. 18 Np. B. Olejniczak: Biblioteki towarzystw naukowych w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 151-161; E. Pawlikowska: Państwowa Biblioteka Publiczna w świetle nowej ustawy o bibliotekach. Prz. bibliot. 1969 R. 37 z. 2/3 s. 15— Informacja naukowa w Polsce. Rozwój, stan obecny i perspektywy. Prz. bibliot. 1973 R. 41 z. 1 s. 321-339; — Informacja naukowa w Polsce. Rozwój, stan obecny i perspektywy. Prz. bibliot. 1973 R. 41 z. 1/2 s. 186-189; R. Romańska: Pierwszy akt prawny w zakresie specjalizacji działalności bibliotek naukowych w Polsce. Prz. bibliot. 1974 R. 42 z. 1 S. 21-36.
52— Pojemnik za darmo Śmieci zalegające pobocza dróg. Tereny i obrzeża niektórych posesji, a także trawniki oraz przystanki komunikacji są prawdziwą plagą gminy. Taki stan rzeczy nie może trwac wiecznie. Uregulowania prawne nakładające na WlaŚClClCli posesji obowiązek ustawienia pojemników na odpady stale znajduje się w art. 5 ust. l ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z dnia I309. l996r. (Dz. U. Nr l32, poz. 622 z późniejszymi zmianamil. Llstawa w artykule lO ust. Z duje podstawy prawne walce ze śmieciarzami i pozwala na kierowania spraw* do kolegiów ds. wykroczeń. Wychodząc naprzeciw społecznym potrzebom ñrma HETMAN w porozumieniu z Urzędem Gminy w Raszynie rozpoczyna akcję promocyjną wyposażenia każdej posesji bezplatnie w pojemnik na odpady stale. Wraz z pojemnikiem firma HETMAN podpisuje stalą umowę na wywóz śmieci w preferencyjnej cenic 7 zl.— W Dawidach kwiaty kwitną przez caly rok. Vvlaściciele spółdzielcy chętnie pożyczają je na gminne, szkolne czy parafialne uroczyistości. Mozna poxi-iedzieć, ze z kwiatami nie tylko piękniej, alc tez. że kwiaty łagodzą obyczaje. (Li nia z oferty promocja nie będzie trwala wiecz, nic. Zgloszenia przyjmuje fimia HETMAN pod numerami telefonów 650 13 69 lub 650 l4 20. Ofena skierowana jest do wszystkich mieszkańców i podmiotów gospodarczych na terenie Gminy Raszyn.WZ HETMAN Wywóz nieczystości stalych śmieci
53— Na takowe koneksje gotyckiej sztuki przedstawiającej Najświętszą Maryję Pannę zwrócili uwagę Władysław Smoleń i Tadeusz Dobrowolski. Obaj badacze wyróżnili przy tym kazanie Jana z Szamotuł jako zawierające szczegółowy opis wyglądu Maryi. W. Smoleń, ołtarz Mariacki Wita Stwosza w Krakowie na tle polskich źródeł literackich, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne”, t. 5 (1962), s. 251-253; T. Dobro­ wolski, Sztuka polska od czasów najdawniejszych do ostatnich, Kraków 1974, s. 299. 8 Por. R. Kostecki, Pełnia łaski Maryi, w: Gratia Plena, s. 236. 9 Wyd. w: Chrestomatia, s. 253. 10 Por. R. Kostecki, dz. cyt., s. 237-239. Niepokalane Poczęcie stało się dogmatem jednak do piero w XIX wieku. 11 J. de Voragine, Legenda na dńeń Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, w: Złota legenda. Przeł. J. Pleziowa, Warszawa 1983, s. 341-342. O emanacji świetlnej cf. Transitus Melitona z Sardes, w: Apokryfy, s. 577. 12 Por. Jan z Szamotuł, O narodzeniu Marii- ryjej Panny, w: Chrestomatia, s. 110, w. 1-6. 13 Por. W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, t. 2: Estetyka średniowieczna, Warszawa 1988, s. 210 i 213. 14 „są cztery przyczyny piękna, które przedstawia Filozof w liber Perspectivorum: wielkość i ilość, kolor i światło”, za: T. Dobrzeniecki, Łacińskie źródła „Rozmyślaniaprzemyskiego”, w: Średniowiecze. Studia— „piękno Błogosławionej Dziewicy Maryi polega na miłym i odpowiednim wyglądzie zewnętrznym. Była bowiem ubarwiona trzema kolorami: czar­nym, białym i czerwonym.” Za: T. Dobrzeniecki, tamże. 16 Życie błogosławionej dziewicy Maryi opisane prozą rytmiczną. 17 O układzie ciała świętej Maryi i jego przedziwnym pięknie. 18 Roz­ myślanie o żywocie Pana Jezusa z rękopisu grecko-katolickiej kapituły przemyskiej. Wyd. A Brueckner, Kraków 1907, s. 32 (dalej już tylko strona w nawiasie po cytacie w tekście głównym). Zob. T. Dobrzeniecki, dz. cyt., s. 238. 19 Witelo, Optyka. Przeł. W. Tatarkiewicz, w: Myśliciele, kronikarze i artyści o sztuce. Od starożytności do 1500. Wybór i oprać. J. Białostocki, Warszawa 1988, s. 242-245. 20 Physionomia ex illustribus scriptoribus per venerabilem virum magistrum Ioannem Glogoviensem diligentissime recolecta. Wydanie pierwsze miało miejsce w krakowskiej drukami Marka Scharffenberga w roku 1518, tj. jedenaście lat po śmierci autora. Filozofia i myśl społeczna XIII-XV wieku. Wybór i oprać. J. Domański, Warszawa 1978, s. 382-439. 1 Tamże, s. 442. 22 Jan z Szamotuł, dz. cyt., s. 111-112 (dalej już tylko strona w nawiasie po cytacie w tekście głównym). Zob. T. Dobrzeniecki, dz. cyt., s. 238. 19 Witelo, Optyka. Przeł. W. Tatarkiewicz, w: Myśliciele, kronikarze i artyści o sztuce. Od starożytności do 1500. Wybór i oprać. J. Białostocki, Warszawa 1988, s. 242-245. 20 Physionomia ex illustribus scriptoribus per venerabilem virum magistrum Ioannem Glogoviensem diligentissime recolecta. Wydanie pierwsze miało miejsce w krakowskiej drukami Marka Scharffenberga w roku 1518, tj. jedenaście lat po śmierci autora. Filozofia i myśl społeczna XIII-XV wieku. Wybór i oprać. J. Białostocki, Warszawa 1988, s. 242-245. 20 Physionomia ex
54— „...”) *”Wlmegm niezrozumieją tćm bardziej. Czemu? bo Cóż pozostaje robić reprezentantom zgromadzonym w Kromieqżu? Oto zezwola na klcdyt jakiego żada minister|um i rozja ada si —na więta, tymczasem 37 miliono ów obywateli austryackich Szłoży hołd młodemu monarsze.W się obróc ca slow lansklc narodowości, w co daienia do orgranizacyi osobnych wodnych z natulat i obyczajami każdego kraju? Czy możemy przypuścić abv Niemce, którzy musza zostać prz| stel ze rządu, do — puścili w nienawiści swój Slow lan, rozwijac się ple-- mionom, bez sw eno p:u.... 7.u-j..ccno — pływu? Darmo! ani baron Kulnler błowiauin, a minislm bez p-mtefejlu, ani ew roda serbski, nie daja źadućj rękoj mi. Nie mówilewo w dzikiem uprzedzeniu przeciw „tlobrym cbęciom Cesarza; ale w tajemnlczeni w sklon ności Niemców, świadomi ich po-raldy dla blowian, spodziewac się nie umiem następstw I”pomyślnych, chyba tylko wtedy, gdy no re jakie. niebezpicezmistwa ślód nicpew n|cl| kolei wo|ny zarrozi Austlyi i soweodlj ja do zawwaiantowama kazdemu narodowi zostajacemu pod jćj ber— A dobry Bóg cud dla nas sprawi. Z placzem więc biję się przeciw temu.
55W yzszy Kurs Organizacji i Techniki P racy Biurowej. Kurs obejmuje 44 godzin w ykladow, przy czym op lata za kurs w ynosi 80 zl. W yklady przeznaczone dla kierownikow biur i pracownikow sam odzielnych, zaw ierac b?d^ calok sztalt praktycznych w skazow ek i rzeczow ych informacyj w zakresie planowania zarz?dzania i kontroli czynnosci adm inistracyjno-biurowych w przedsi?biorstwach przem yslow ych i handlowych, instytucjach i urz?dach. Kurs rozpoczyna si? dn. 16 maja r. b. Grupa przem yslow cow indyjskich z firm — T ata and Co. Ltd na czele przyst?pila do utworzenia Spolki A kcyjnej o kapitale zakladow ym 50 m ilionow rupii (t. j. 100 m ilionow zl) pod firni£i „Tata Chem icals Ltd”, stawiaj?c sobie jako cel rozbudow? indyjskiego przem yslu sody zw yklej i kaustycznej oraz innych ci?zkich chem ikaliow m igdzy innymi soli amonowych i potasow ych. G lownym mom entem decyduj­cym p rzy powzi?ciu przez przem yslow cow indyjskich planu uruchomienia zakladow b ylo stw ierdzenie w zrastaj^cego z roku na rok zapotrzebowania Indii na ci?zkie chemikalia. W ysokosc zapotrzebowania osiqgn?la m ianowicie w 1937/38 r. liczb? 74.000 ton. N0WE BOZPORZ^DZENIA W D z. U st. Rz. P. Nr. 33 z dnia 14 kwietnia 1939 ukazalo si? pod poz, 214 Rozporz­dzenie M inistra Skarbu z dnia 4 kwietnia r. b, wydane w porozumieniu z ministrami Przem yslu i Handlu oraz R olnictw a i Reform Rolnych, w sprawie zm iany rozporz­dzenia M inistra Skarbu z 39 dnia 27 p aW zwi^zku z pow yzszym w wykazie Nr, 1 zostaly dodane nowe pozycje, dotycz^ce: nasion slonecznika zm iazdzonych w postaci makuchow do celow pastewnych oraz zuzli Thomasa, M artina i t. p. ktorych przyw oz, stosow nie do pow yzszego rozporzqdzenia, zw olniony zostal od cla. Rozporz^dzenie obowi­zuje od dnia 17 k w ietnia 1939 r. W Dz. Ust. R. P. Nr. 37 z dnia 25 kwietnia r. b. ukazalo si? pod poz. 247 rozporz^dzenie Ministra Skarbu z dnia 19 kwietnia r. b. wydane w porozumieniu z ministrami Przem yslu i Handlu oraz Spraw W ojskow ych o ulgach inw estycyjnych przy tworzeniu zapasow w?gla. Rozporz^dzenie obowi­zuje od dnia 1 m aja 1939 r. W Dz. Ust. R. P. Nr. 37 z dnia 25 kwietnia r. b. ukazalo si? pod poz. 247 rozporz^dzenie M inistra Skarbu z dnia 19 kwietnia r. b. wydane w porozumieniu z ministrami Przem yslu i Handlu oraz Spraw W ojskow ych o ulgach inw estycyjnych przy tworzeniu zapasow w?gla. Rozporz^dzenie obowi­zuje od dnia 1 m aja 1939 r. W Dz. Ust. R. P. Nr. 37 z dnia 25 kwietnia r. b. ukazalo si? pod poz. 247 rozporz^dzenie M inistra Skarbu z dnia 19 kwietnia r. b. wydane w porozumieniu z ministrami Przem yslu i Handlu oraz Spraw W ojskow ych o ulgach inw estycyjnych przy tworzeniu zapasow w?gla. Rozporz^dzenie obowi­zuje od dnia 1 m aja 1939 r. W Dz. Ust. R. P. Nr. 37 z dnia 25 kwietnia r. b. ukazalo si? pod poz. 247 rozporz^dzenie M inistra Skarbu z dnia 19 kwietnia r. b. wydane w porozumieniu z ministrami Przem yslu i Handlu oraz Spraw W ojskow ych o ulgach inw
56— Jak Babcia Kazia na odpusty ieździła Kiedyś, jak ta ludzie tak pa odpustach jeździli, to jechali zobocyć tóm procesje. Wszyćko było takie kolorowe, poodziewane. U nas to podclóngala pod tych Ksinzoków. Baby adziewaly sie w białe bluzki, korale i fartuchy pasiaki. Nasa procesja to sła piesa nawet do Dobzykowa. Kanie sprzynglim i nawet do Susezajeździlim. Klajs jechalim od Julisewa ad wuja Zezyckigo z odpustu. Jo sidzialam na sidzyniu z dziodkim, a babcia Franio z drugi strony. Dziadek patsy, ze policja, to chlup babci Frani lejce i ta babcia lejce tsymo, ale sldzi tyłym do kani. A psecie babci nic nie zrobiom. Ano policjant godo pan se wypil, ale pan nie jedzie. Jedźta dali, ino uwazejta. Ale już późni, to nie pojechal szosam, ina tak jakoś bacnóm drogom iza Siuntkim wyichol. Nie tak jak tero, ze dmuchos, chuchos. Albo jak ta babcia— Pierwszy mecz rundy wiosennej już 17 marca. Na stadionie w Gąbinie Błękitni rozegrają go z drużyna — Victoria Sulejowek. Początek spotkania godz. 14.00. Terminarz rozgrywek calej run- drużyny bardzo trudna ze względu na inwestycje na obiekcie stadionu w Gąbinie. Spowodowało to, że
57W roku 1679 pewien handlarz koni, mieszkający w malej wiosce górskiej La Saquc, otrzymał kieszonkowy zegarek, który sobie z Anglii sprowadził. Wszyscy jego znajomi pragnęli zobaczyć ten ciekawy przedmiot i nie poprzestawali tylko na obejrzeniu go, lecz brali do rąk i poruszali nim na wszystkie strony, tak że w końcu zegarek ów uległ zepsuciu.— W Genewie, położonej niedaleko okręgu Neuenburskiego, w którym mieszkał, zakładają fabrykę zegarków i posiadają maszynę do wyrobu zębatych kółek.
58— San Juliao, Torre de Bugio, Belem i San Sebastian. Niektóre ulice dla położenia górzystego są nader aierównc; najpiękniejsze ciągną się w dłuż Ta!,u, mianowicie częś Zl\\chodnia miasta, zwana O l lejo, najwięcej „dotknięta przez trzęsienie ziemi w dniu 1 Listopada 1755 r., ulice ml\\ proste i regularne, piękne domy i pla wspaniałe, gdy tymezasem w części wschodniej, przez trzęsienie nie dotkni tej ulice są kręte i ciasne, a domy stl\\roświeckie, pięcio i sześciopiętrowe. Pomiędzy gmachami prywatnemi szczególnie odznaczających się nie masz, 1\ mieszkania możnych odznac ają się tylko objętością. Lubo ostatniemi czasy uczyniono wiele dla bezl,ieczeństwa miasta, oraz zaprowadzono oświetlenie ulic, przecież policy ja bezpieczeństwa i zdrowia niemało jeszcze zostawia do życzenia. Do nnjpiękniejszych placów publicznych należą: Handlowy z posągiem króla Józefa I i Rodo czyli Roscio, gdzie dawniej inkwizycyja odbywałl, Autos du fe, a którego jednę połać zajmuje pałac inkwizycyi, zbudowany w st lu tegoczesnym. Pomiędzy kościołami odznacza się tak zwany Nowy, gmach. na piękniejszy i najwspanialszy ze wszy!tkich, jakie tu wystawiono po trzęsieniu ziemi. Przepychem we wnętrzu celuje także kościół patryjarchów stojący na pagórku; ma on bogaty skl\\rbiec i wiele kosztowności. Kościół ś. Ilocha, gdzie znajduje się zbudowana przez Jana V kaplica, której ściany ozdobione są mozaiką.W jednem miejscu wysoki n,a stóp 210, ukończony w 1743 r., który przepro wadł...a wodę na 35 śmiałych arkadach murowanych przez dolinę Alcantarę. Wodociąg ten oparł sie sile trzęsienia ziemi w 1755 r., jakkolwiek kamienie funda entowe o kilka oali w głąb usunęły się. Oprócz tego wymienić jeszcze nl\lezy pałace królewskie Bomposta i NecesIidades, szpital ś. Jakuba, gdzie rocznie przyjmują 1,600 chorych i 10m podrzutk9w, gdzie rocznie wchodzi 1,600 dzie- Mona 22!J ci. Po względem zl\\kłl\\dów nl\ukowych, miasto posiadA I\\demiję kr61ewsk, nauk, kIlka towarzystw uczonych i pożytku ogółu, kilka seminaryjów i gim nazyjów, szkoły handlową, ml\\rynl\\rki i wojskową, ogród botl\\niczny obserwa toryjum stronom czn g bipet hi toryi naturalnej i kilkl\ biblijotek publi... cznych, między kto remi krolewska hczy do 100,000 tomów. Mieszkańcy nie wiele trudnią się- przemysłem fabrycznym; nawet
59— I 11, II 8, III 11, IV 13, V 19, VI 7, VII 1). Kierownikiem szkoły był Piotr Waluk, a grono nauczycielskie tworzyli: Melania Filipowiczowa, Jan Gołębiewski, Jan Lubiatowski, Jan Popielas, Władysław Pasek, Matylda Tulejowa i Roman Łopacki. 4 IX. Uroczyste otwarcie pierwszego roku szkolnego I Liceum Ogólnokształcącego w sali kina „Gdynia”. Na razie powołano do życia tylko czteroklasowe gimnazjum z 78 uczniami. Zajęcia rozpoczęto 10 września w budynku przy ul. Równej 11. W tym samym budynku mieściło się także gimnazjum i liceum dla dorosłych pod wspólną z I LO dyrekcją Mieczysława Słobódzkiego. Obowiązki sekretarki i bibliotekarki pełniła jego żona, Irena Słobódzka. 4 IX. Wprowadzono w mieście godzinę policyjną w związku z niepewnym stanem bezpieczeństwa. Po godzinie 22.00 wolno było przebywać na ulicach tylko osobom posiadającym specjalne zezwolenia. 5 IX. Pierwsze posiedzenie Zarządu Spółdzielni „Świt”. Ustalono podział funkcji: przewodniczący Stanisław Szeller, sekretarz Sylwester Kawka i skarbnik Antoni Wayda. Na kierownika spółdzielni powołano Stanisława Winnickiego, zatrudniono też sześć pracownic sklepowych i księgową Janinę Węgrzyn. Czynne były już wówczas dwa sklepy spółdzielni: przy ul. Jadwigi (róg Żymierskiego) „Franciszkańska róg Grodzkiej” i przy ul. Miedzianej 26 „Kotlarska”. 5 IX. Objęcie świdnickiej drukami przez Centralny Zarząd Państwowych Zakładów Graficznych. Jej kierownikiem został Żuławski. Sporządzony w tym dniu „bilans otwarcia” wymieniał następujące wyposażenie techniczne drukarni: 2 maszyny rotacyjne, 4 linotypy, 18 maszyn drukarskich, nowoczesną stereotypię, liniarkę i zecernię z 25 stanowiskami dla składaczy. Wyposażenie introligatorni obejmowało: sześć krajarek, 2 falcówki, 8 zszywarek na druty, 1 zszywarkę na nici i 25 mniejszych maszyn pomocniczych. Drukarnia posiadała trzy filie mieszczące się przy ul. Kazimierza Pułaskiego, Żeromskiego i Świętokrzyskiej. 5 IX. Zebranie organizacyjne Powiatowego Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. Do zarządu zostali wybrani: Jan Gołębiewski (przewodniczący), Jan Popielas (sekretarz), Melania Filipowicz (skarbnik) i Roman Łopacki (kierownik wydziału gospodarczo-aprowizacyjnego). Siedziba ZNP mieściła się przy Placu Grunwaldzkim 8. 9 IX. Stowarzyszenie Kupców, Rzemieślników i PrzemysłW auli I LO z wybitymi jeszcze szybami odbyło się pierwsze zebranie rodziców. Prowadził je dyr. Kozar-Słobódzki. Wybrano Zarząd Koła Opieki Rodzicielskiej. 15 IX. Zastępcą naczelnika Urzędu Pocztowego został mianowany kontroler Michał Ślusarczyk. 16 IX. Pierwsze zebranie rodziców w szkole nr 1. Powołano zarząd Koła Opieki nad Dzieckiem. 16 IX. Otwarcie Domu Kultury przy ul. Jagiellońskiej 5. W uroczystości wziął udział bawiący w tym dniu w Świdnicy minister spraw zagranicznych (i prezes CK SD) Wincenty Rzymowski. 17 IX. Przy Szkole Podstawowej Nr 1 utworzono drużynę harcerską liczącą 36 członków. Nieco później przy szkole tej powstała też drużyna zuchów (45 członków). 17 IX. Odbyło się pierwsze posiedzenie Rady Pedagogicznej w I LO, na którym
60Nakładem Komitetu Organizacyjnego Obchodów 50-lecia AZS Lublin ukazała się publikacja obrazująca pólwieczne już dzieje sportu w środowisku studenckim Lublina. Lubelski AZS powstał jako siódmy w Polsce (po Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Wilnie, Gdańsku i Lwowie) klub akademicki, w dniu 22 stycznia 1922 roku. Od początku prowadził wielostronną działalność sportową w sekcjach lekkiej atletyki, piłki możnej, szermierki, tenisa, pływania, boksu i narciarskiej. Następne laita przyniosły powstanie i rozwój dalszych sekcji. Rosły także szeregi i stan posiadania AZS boisko, korty tenisowe, pomieszczenia klubowe, w ostatnich latach własny ośrodek sportowy iz pięknymi halami i pływalnią. Z organizacji sportowej młodzieży jednej uczelni przekształcił się lubelski AZS w związek studentów kilku wyższych uczelni. Z organizacją związany jest szereg nazwisk ludzi zasłużonych dla sportu, jak Tadeusz Jaworowski, Czesław Martyniak, Stanisław Krzykała i in. Już od najwcześniejszych lat lubelski AZS notuje ma swym koncie wiele osiągnięć w skali krajowej. Reprezentuje też barwy Polski na imprezach międzynarodowych. Rozwija sportową rywalizację i walnie przyczynia się do kształtowania postaw obywatelskich w środowisku młodzieżowym. Na treść jubileuszowej publikacji składają się poza omówieniem działalności sprawozdania cyfrowe z rozgrywek i osiągnięć różnych dyscyplin lubelskiego związku spod znaku gryfa.W. W. Z. W. Nauk. 1975, 96 s., 18 tabl. 8°. Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych. Woj. Archiwum Państwowe w Lublinie. Opierając się przede wszystkim na księgach grodzkich szcaebrzeskich oraz rękopisach i aktach Ordynacji Zamoyskich, historyk naszego regionu, Maria Stankowaopracowała rozprawę, której celem jest przedstawienie istniejących w Polsce przedrozbiorowej stosunków ustrojowo-prawnych wybranego powiatu. Szczebrzeszyn, obecnie małe miasto w województwie zamojskim, w wiekach od XIV do XVII leżał w ziemi chełmskiej woj. ruskiego. Charakteryzował się tym, że stanowił szczególny ośrodek feudalizmu. Szlachta powiatu szczebrzeskiego pozostawała w prywatnej, jakoby, zależności od właścicieli powiatu w zakresie służby wojskowej, sądownictwa i własności ziemi, gdyż omawiany przez autorkę powiat nie podlegał w tym zakresie władzom pochodzącym z nominacji królewskiej. M. Stankowa przedstawia zmiany zachodzące w urządzeniach powiatu i omawia fakty mające dla jego dziejów zasadnicze znaczenie. Rozprawę opiera na kryteriach rzeczowych. Praca została uzupełniona wykazem źródeł, aneksami i licznymi ilustracjami.
61W ygoda I I w Białymstoku. 53 Zarządzenie N r 3/73 N aczelnika Pow iatu w Mońkach z dnia 29 grudnia 1973 r. w sprawie pod wyższenia ceny odszkodowania za grunty przejęte na własność państw a jako tereny budowlane na obszarze wsi Mociesze, gm iny Jaświły. 58 Zarządzenie N r 23/74 Naczelnika Pow iatu w Dąbrowie Białostockiej z dnia 7 m aja 1974 r. w sprawie zatw ierdzenia m iejscowego planu szczegółowego zagospodarowania przestrzennego dzielnicy rekreacyjnej w Gołdapi. 56 Zarządzenie N r 26/74 N aczelnika Pow iatu w Ełku z dnia 28 marca 1974 r. w sprawie zatwierdzenia m iejscowego planu szczegółowego zagospodarowania przestrzennego osiedla dom ków jednorodzinnych przy ul. Kochanowskiego. 57 Zarządzenie N r 19/74 Naczelnika Pow iatu w M ońkach z dnia 20 kw ietnia 1974 r. w sprawie zatwierdzenia m iejscowego planu szczegółowego zagospodarowania przestrzennego osiedla dom ków jednorodzinnych przy ul. Kochanowskiego. 57 Zarządzenie N r 19/74 Naczelnika Pow iatu w M ońkach z dnia 20 kw ietnia 1974 r. w sprawie pod wyższenia ceny odszkodowania za grunty przejęte na własność państw a jako tereny budowlane na obszarze wsi Mociesze, gm iny Jaświły. 58 Zarządzenie N r 23/74 Naczelnika Pow iatu w Dąbrowie Białostockiej z dnia 7 m aja 1974 r. w sprawie pod wyższenia ceny odszkodowania za grunty przejęte na własność państw a jako tereny budowlane na obszarze wsi Mociesze, gm iny Jaświły. 58 Zarządzenie N r 23/74 Naczelnika Pow iatu w Dąbrowie Białostockiej z dnia 7 m aja 1974 r. w sprawie przekształcenia Laboratorium Badania Wód i Ścieków w Białym stoku w „Ośrodek Badań i K on troli Ś rodowiska w Białym stoku” Uchwały Gminnych Rad Narodowych Akty prawne Naczelników Powiatów i Prezydenta Miasta Białegostoku z dnia 20 kw ietnia 1974 r. w sprawie ustalenia terena budowlanego i jego podziału na działki budowlane na os. W ygoda I I w Białymstoku. 53 Zarządzenie N r 48/74 z dnia 7 m aja 1974 r. w sprawie przekształcenia Laboratorium Badania Wód i Ścieków w Białym stoku w „Ośrodek Badań i K on troli Ś rodowiska w Białym stoku” w 52 Zarządzenie N r 45/74— Zarządzenie wchodzi w życie.
62— 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 Czas ogrzewania 60 65 65 60 120 105 70 120 60 120 120 65 60 120 120 65 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60 60— Zastosow ana przez nas m etoda obliczania C 0 2 i CO sprawia, żezapew ne znajdujemy C 0 2 nieco mniei, C O nieco więcej, niż było istotnie. Dotyczy to szczególnie doświadczenia Nr 18, w którym wypadło najwięcej węgla W rurze. W doświadczeniach Nr 12, 15, 14 otrzymano nieco za wysokie wartości dla C 0 2 z powodu obecności śladów tlenu w azocie przepuszczanym podczas doświadczenia. Szczególnie dotyczy to doświadczenia Nr. 12. Przed szczegółową dyskusją doświadczeń podkreślić należy, że stosunek węgla do siarczanu w mieszaninie reagującej i tym peratura nie są jedynymi czynnikami przebiegu reakcji. Pewien, choć oczywiście znacznie mniejszy, wpływ wywiera na
63W ten sposób chciano zachować pamięć po czlowieku, który nalezal niewątpliwie do najwybitniejszych postaci w gronie profesorów Uniwersytetu Krakowskiego. Il połowy XV w. Przypisy Referat wygloszony 18 maja 2006 r podczas sympozjum naukowego poświęconego jubileuszowi 60-lecia Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gostyninie oraz nadania placówce imienia Jakuba z Gostynina. Metryka Uniwersytetu Krakowskiego z lat!400-1508 (Biblioteka Jagieiiortska rkp. 258), wyd. A. Gąsiorowski. T. Jurek, I. Skierska przy wspoipr R. Grzesika, t 1. Kra- kow 2004 s 356 Za 8 groszy w owczesnym Krakowie mozna bylo kupic: 8 kur albo 300 sztuk idek lub 6 prosiąt. Byte to też rowno- wartośc pól echtela piwa czyli malej beczuiki zob. T. Kai- kowski. Tysiąc lat monety polskiej, Krakow 1981, s. 107. 3 Ksiega promocji Wydziału sztuk Umwersytetu Krakowskiego z XV wieku. wyd. A. Gąsiorowski przy wspótpracy T. Jurka. l. Skierskiej, W. Swobody, Krakow 2000, s. 64. Taimi, s. sa. 5 Liber diiigentierum Facułtatis Artislicae Universitatis Cr- coviensis p. 1 (1487-1563). ed. W. Wisiocki, Craooviae 1886 (Archiwum do Dziejów Literatury i Oswiaty w Poi- sce 4). s. 2-3. Inc. 2362. który wplynal do zbiorow biblio- teki uniwersyteckiej zawiera: Eibus. Margarita poetica. Byc może na podstawia tego dziela prowadzil.— ŚBSS$°°° 2 Markowski, Pierwsi bakałarze. s. 302. 3? Metryka. s. 600. s03. 23 Stopka. Odzełożenia, 30. 2 z. Kozlowska-Budkowa, Odnowienie Jagiellońskie Uniwersytetu Krakowskiego, [wz] Dzieje Uniwersytetu Jagiellonskiego w latach 1364-1764. pod red. K. Lepszego. t. t, Kraków i964. 72. Stopka. Od załozenia. 68 Kozłowska-Godkowo. Odnowienie Jagiellońskie, s. 73. Stopka. Od zalozenia. 30. M. Kowalczyk, Krakowskie mowy uniwersyteckie z pierwszej połowy xv wieku. Wroclaw 1970 (Zrodla do oziajow nauki i techniki. VIII), s. 42. œ K Morawski — Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Średnie wieki i Odrodzenie z wstępem o uniwersytecie Kazimierza wiotkiego, t. t, Krakow 1900. s. 445. Senko. Jakub z Gostynina. s. 193-195. Liber diiigentiarum. 5. Liber diiigentiarum. 5 Liber diiigentiamm, 4, 6. Liber diiigentiemm, 4, 6. Senko. Jakub z Gostynina. s. 194-195. Liber diiigentiarum. 15; Ksiege promocji. s. 86. 96 Stopka. Od załozenie, 31. R. Palacz, Jakuba z Gostynina komentarz do Fizyki Ary- stotelesa, Materialy do historii tilozofii sredniowiecznej w Polsce. 2 (13). Wrocław 1970, 87, Liberditigentiarum, 19. 34. Stopka. Od zalozenia. 30. M. Kowalczyk, Krakowskie mowy uniwersyteckie z pierwszej połowy xv wieku. Wroclaw 1970 (Zrodla do oziajow nauki i techniki. VIII), s. 42. œ K Morawski — Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Średnie wieki i Odrodzenie z wstępem o uniwersytecie Kazimierza wiotkiego, t. t, Krakow 1900. s. 445. Senko. Jakub z Gostynina. s. 193. J. Domanski, Początki humanizmu, [wz] Dzieje ñiozołii średniowiecznej w Polsce, t. 9, Wroclaw, Warszawa 1982. s. 121. Domanski. Początki humanizmu, s. 7a. Z— Dzieje filozofii średniowiecznej w Polsce. t. 3. Wroctaw. Warszawa 1977.
64W kościele archi katedralnym, w obec tychże władz, odbyło się naboźeńsiwo, celebrowane przez NV. Arcybiskupa prymasa. W pałacu Namiestników królewskich dał wielki obiad JW. Hr. Sobolewski, Prezes jady adi uinistrac, a wieczorem oświecono domy stolicy. Z zdania sprawy przez Prezesa Towarzystwa Król. przyiacioł nauk na posiedzeniu d. 30. r. bież umieszczamy tu naetępuiące dwa wyiatki iako ściągaiące się do ięzyka 1 rzeczy oyczystych: „Pierwszym celem towarzystwa naszego iest wydoskonalenie mowy oyczystey, utrzymanie iey w całey swoiey czystości; ortografia czyli pisownia ścisły ma z wydoskonaleniem tern związek. W odlegleyszych wiekach, naród nas bliższe niż poźniey maiąc z narodem czeskim pobrateństwo, używał iak Czesi nietylko liter gotyckich, ale nawet zbliżaiąiey się, do niemieckiey pisowni; poznali ocidawna wadę tę uczeni nasi; nayszczęśliwiey sprostował ią J anuszowski i Jan Kochanowski; pisownia ich prawie dotąd używaną, iest; w późnieyszych czasach, mianowicie za panowania Stanisława Augusta, ś. p. Xiądz Kopczyński, poźniey członek towarzystwa naszego Feliński, i ostatni godny Prezes nasz, otworzyli myśli ewoie w lym celu; nie było atoli dotąd stałych pisowni polskiey prawideł. Towarzystwo przeięte ważnością przedmiotu, wyznaczyło z grona swego mężów, znanych z doskonałości ewey w mowie oyczystey, by pisowni naszćy dotąd wahaiące sześćie, często samowolne, dziś IUŹ niewzruszone założyli prawidła. Gorliwie zaięli się tą pra:ą J. Rektor Szweykowski, Brodziński, Kruszyński, Bentkowski i Osiński; dzieło spiesznie postępuie; ufamy, iź, da Bog, na przyszłą stsję publiczną o ukończeniu pracy tey będziemy moAłi donieść publiczności, Mowa ludzka, ten naydroższy dar Twórcy naszego, ze wszystkich zwierząt iedncm u tylko udzielona człowiekowi, iNie wspominam o pracach poiedyńczych koliegów, dzieie oyczyste poszukaiących, o których wzmianka na posiedzeniach działu czynioną bywała, gdyż takowe do wykończenia niemało potrzebuią czasu, nim odczytane i do druku będą mogły być podane; niernogę iednak przemilczeć wielkiey kollegi Baudikiego pracy, którą w tym roku podiął, to ies: zbierania materiałów do historyi prawodawstwa polskiego. Czasy mianowicie ostatnich Piastów i pierwszych J agiellonów, dostarczyły bardzo licznych, dotąd nieznanych materyałów. Przeszło dwadzieścia kodexów z XV wieku, powiększey części od Tytusa Działyńskiego z bogatych iego zbiorów udzielonych, zostało przezkollegę Bandtkiego rozczytanych, z nich text wypisany, a
65— Wokulski, om się rozleźał, roidziało mi się, ze się nie pozbieram. Gaździny daleko są pracowitsze i nie można ich nazywać leniuchami. Om bardzo chędogo utrzymują, krzątają się koło gospodarstwa i koło dzieci, c ętnie na wszelki sposób zarabia, bo potrzebuje papierków, a wrodzone zdolności pozwalają mu z łatwościq przechodzić od jednego zajęcia do drugie.go, chociarżb! jeszcze nieznanego, ale ciągła i systematyczna praca jest mu niemila. \Oh on głodu przymrzeć, aby tylko należycie wygrzać się na słońcu, powałęsać po wsi, przcd domem fajeczkę kurzyć lub bez potrzeby pobiedz na halę. i „iechcący” Ybi dz. na jaki wirch, Dla tego to góral tak chętnie za marny pieniądz najmuje Się Jako posłaniec, bo go nogi nic nie kosztują, a ma słuszną wymówkę w próżnowaniu. Z niewielkim „wyjątkiem o Podhalanacli w ogóle można powicdzieć to, co mi o jednym z nich mówiono: „Tr bani za dwóch zarobi, ale rad legnie i wnet tydzień prze pi”. Pewien Podhalanin doskonale zcharakteryzował lenistwo, jakie tak łatwo górala opanowywa: „SkOl om się rozleźał roidziało mi się, ze się nie pozbieram”. Gaździny daleko są pracowitsze i nie można ich nazywać leniuchami. Om bardzo chędogo utrzymują, krzątają się koło gospodarstwa i koło dzieci, c ętnie na wszelki sposób zarabia, bo potrzebuje papierków, a wrodzone zdolności pozwalają mu z łatwościq przechodzić od jednego zajęcia do drugie.go, chociarżb! jeszcze nieznanego, ale ciągła i systematyczna praca jest mu niemila. \Oh on głodu przymrzeć, aby tylko należycie wygrzać się na słońcu, powałęsać po wsi, przcd domem fajeczkę kurzyć lub bez potrzeby pobiedz na halę. i „iechcąc”y „Ybi dz. na jaki wirch, Dla tego to góral tak chętnie za marny pieniądz najmuje Się Jako posłaniec, bo go nogi nic nie kosztują,— Trudno powątpiewać, iż każdy Podhalanin do zbytku by statki swoje mnożył, gdyby na to pozwalały micjs o rekrutację,
66— I«raxi:ska, na wniosek miast pruskich, spisała gram:mirza te w formie traktatu pomiędzy mocarstwami zagranicznemi a PZGCZQPOSPOł. Redaktorem tego aktu był sławny Gottfried Lengnich, syndyk miasta Gdańska. lvl/układzie jego przyjął za zasadę konfederacja wvarszawslza z roku 1573, unia wileńska p0międzyNato żądali Dyssydcnci W akcie tym, aby klasztory po reformacji „sekularyzowane, a po pokoju oliwskim przywrócone, na nowo zostały sekularfyzowane, i aby Wszystko pod względem religii przywrócone było na stopę, na jakiej się przed traktatem oliwskim znajdowało, przez co wiele kościołów katolickich, zwłaszcza W Prusach Królewskich i wWielkiejpolsce, musiałoby było Dyssydentom być powróconych. Akt ten przyjęła także konfederacja słucka, po czym posłany został dworowi petersburgskiemu. Dwór petersburgski przyjał akt ten z niechęcią; badźto, iż uważał żądania Dyssydentów polskich za przesadzone; badź téż, że nie chciał, majac inne zamiary na oku, oburzać sprawę Dyssydentów narodu. Ztemwszystkiem zalecił swemu posłowi w Warszawie, aby interes Dyssydentów popierał z energia; Dryssydentom zaś zalecono połaczyć się z generalna konfederację radomską, do Warszawy natenczas przeniesiona. Co oni téż, lubo niechetnie, uczynili. Tymczasem gdy się to dzieje, z wyraźnej woli dworu rossyjskiego, która ten przez posła swego ob- i7 jawił, zwołał Stanisław August sejm na dzień 5*? r Pażdziernika t.- r. do Warszawy i przystąpił do konfederacji.— federacyi radomskiej. VV Ilniwersale zwołującym sejm i — podał król za przyczynę złożenia sejmu sprawę Dys- Sydentów. Okoliczność ta oburzyła bardzo Katolików żarliwszych. Sołtyk, biskup krakowski, wydał pod I dniem 1.5 Sierpnia t. r. list pasterski, w którym naród zachęcał do stania przy prawach i wyrzekania się z prawa i wyrzekania.
67— A tam czyhali już na niego posiada — cze pułapek. Zlowiony do arka sandarz twierdzili „niewodowcy” jest stracony dla rozrodu. Nic zatem dziwnego, że ilość tych ryb drastycznie maleje. Więc jeśli okres ochronny nie zostanie przedłużony, bedziemy bankrutami. To nieprawda twierdzili przeciwnicy. lkrę sandacza zjadają okonie. Jeśli nie bedziemy ich łowić, sandacz calldem wyginie. Jeśli nie osiągnie-y tutaj porozumienia dodawał Marian Szczupak bazy rybackiej w Lubiniu przeprowadzimy pikietę Urzędu Morskiego. Gdy nie odniesie skutku zablokujerny port. Zakaz musi obowiązywać krzycząciz. Bowprzeciwnym wypadku ustawimy nasze kutry w poprmk toru wodnego. Żaden statek nie wpłynie do Szczedna. Rozmowy w Urzedne Morakim toczyły się w napiętej atmosferze. Raz jedna strona opuszczała salę obrad, raz druga wiecowała na korytarzu. A gdy— Jak się wydawało, osiągnięto jakieś porommienie (postanowiono zezwolić na ustawienie polowy ilości żaków), skutloern owej narady był podnał jednolitego dotad irodowiska. Gdy nie bardzo wiadomo o co chodu”, wiadomo że idzie o pieniadze. Wszystkie prawie sandacze idą na eksport. Jest on dość opłacalny. Zmienił się nadto sposób traktowania okonia uznawanego dotychczas za „moraki chwaat”. Stało się tak za sprawa powstałej niedawno przetwórni w okolicach Goleniowa. Wytwam ona z tych ryb mety. Wędrują one m amice edzie rodka-ią dahzei przeobce na tzw. pałuzzki. Prze twórnia jeat spora. Nie ogranicza odbioru połowów i plaa ponoć nie najgorzej. Zatem oba te gatunki podtrzymują nie Milovan dotąd kondycję limanowa szczecińskich rybaków. Bo przeciet wiadomo to doskonale zarówno płocie jak i śledzie bałtyckie czy szprotki znajdują z trudem rynek zbytu i sprzedawane są ponimj komów wlasnych. Pocutkowo wydawaho się, że ów kruchy kompromis rozwiane jakoś cały problem. Że zadowoli obie stronyi wladze. Tylko, że ów spokój był pozorny. W piatek 29 kwietnia 150 todn rybackich mad Zalewu zablokowalo tor wodny Szczecin — Świnoujście na wysokości W bramy oraz port w Trzebieży. W akcji uczestniczyli rybacy baz w Trzebieży, Lubiniu, Wolinie, Kamieniu Pomorskim, Wapniey, Stolczynie oraz w Dąbiu. Protestowali pod sztandarami WZZ „Solidarności Wiejskiej”, która roztoczyla nad nimi opieke. Byliśmy w tej sprawie w Ministerstwie Tramportu i Goapodarki Morakiej powiedzial Mieczyslaw Szeląg, przewodniczacy Komitetu Strajkowego.
68— Co otrzymuje komitet partyjny z całej tej debaty? Niejednokrotnie otrzymuje on tylko formalną informację, że „odbyło się zebranie organizacji partyjnej Szoszaj w przewidzianym czasie, rozpatrzono ten lub inny problem i postanowiono to lub owo, lecz wcale się nie mówi jaki przebieg miało zebranie, jakie były opinie i zdania itd. Nie, towarzysze Komitet Partyjny byłby bardziej zainteresowany dowiedzieć się jak konkretnie przebiegała dyskusja na zebraniu organizacji w Szoszaj odnośnie rozpatrywanego problemu, gdzie ktoś postawił taką sprawę, inny ją skrytykował ponieważ nie postąpił w ten lub inny sposób, następnie głos zabrali dwaj inni, którzy skrytykowali ostatniego zwaracając uwagę że krytykując nie stał na słusznych pozycjach partyjnych, tymczasem krytykę powinien był skierować na inny problem. Z takiej formy informacji komitet partyjny mógłby przekonać się, że jest to naprawdę bojowa, aktywna organizacja partyjna, gdzie nie panuje zastój. Wyrabia się wówczas przekonanie, że skoro tak jest, skoro problemy stawia się prawidłowo, sprawy pójdą tam dobrze. Komitet będzie w ten sposób dobrze poinformowany jak walczą tam i reagują komuniści, jak zdolni i energiczni są tam członkowie partii, jak rozumieją marksizm-leninizm, demokrację, krytykę itd. Na tym polega, towarzysze, cała walka naszej partii w obronie jej słusznej linii i na tej walce prowadzonej w całej działalności powinna się opierać.— Nie, towarzysze, informując komitet partyjny o tym, co powiedziałem, udziela mu się pomocy i pozwala mu się zrozumieć, że nic złego nie dzieje się w kraju.
69— Mhosc powolala do bytu wszechswiat, rodzaj ludzki i kazdego z nas zosobna. Niezbadane wyroki i krwawe tajernnice odkupienia wyjasnia jedno tylko zdanie: T a k Bog urn i Iowa I s w i a t, i z S y n a s w eg 0 J e d nor 0 d z 0 n ego d a I (Jan 3, 16). Usprawiedliwienie i uswi cenie duszy czlowieka jest dzielern Ducha Sw., ktory sam, b dqc rnHosci q porni dzy Ojcern i Synern, w sercach naszych rniose boz q rozplenia (Rzym 5, 5) i d a j e s w i a d e c two due how i n a s z emu, i z e s rn y s y n ami B 0 z y rn i. (Rzym. 8, 16.) Ta rnHosc Boga jest wyzszern, nadprzyrodzom,m zyciern duszy naszej; utrZ)rnae jq w nas, urnocnic i w dalszyrn ciqgu. Rozwijae to cel wszystkich srodkow zbawienia i laski oraz calej pracy wychowawczej Kosciola. Wszyscy rnusirny bye w niej wkorzenieni i ugruntowani rEf 3, 17) oraz posiqsc owo niezachwiane przeswiadczenie, jakie ozywialo Apostola: i z ani s rn i ere, ani z y w 0 t, ani t erainiejsze rzecz-y, ani przy— Nie spocznie, nirn nie obejrnie w swe posiadanie calego zewn trznego i wewn trznego zycia i czynow ludzkich. Stawia przedewszystkiern swoje przykazanie: B d z i e s z rn i Iowa 1 Pan a Bog a t w ego z e w s z y s t k i ego s e r cat w ego, i z e w s z y s 1 i two j e j, i z e w s t k i e j rn y s 1 i two j e j
70Wszelki pon,i2enie obelg skierowane ku memu ja, przYJmuJ Jako zasluzone I sluszne. Lchszvm 0 wiele, niz 010iecie to sobie wyobrazic. Gniew ogarDia mniQ dopiero wtcdv gdy Bog jest zaatakowany.— Ahaby czynic milosi —rdzie. 1 tt:szcze co? Milosierdzie. W ostatnich czasach pod wplywem zlaicyzowanej, zbiuro. Icratyzowanej Opieki Spolecznej zapan 0 walo wsr6d katolikow dl\\tenie do zmechanizowania mitosierdzia. Miesi czna skladka ztozona no Charil...S-, zawiadamiaj la 0 lym tabliczka, przybita na drzwic.cb. maj zwalnlac z obowi2\\zku jatmuzny. To bi dne, z tym tneba zerwac bezw7gl clniel To wypaizenie idei brater--stwa, zerwan:e kontaklu mi dzy czlowiekiem a cdowiekieml To oszukiwanie wlasnego sumie.A ktot okrdlit t norm? Kto powiedziat, ze nie powiniene dac dziesi ckrot wi cej? Przybiles z zadowolen em tabliczk na drzwiacb i s dzisz. ie masz prawo odgonic od drzwi kaidego biedaka. chocby by! nim sam Chrystus Pan?... 0 niel Skladki na CharUas musisz J1lacit ale atmu1n tez musisz dawac ilekroc jej od ciebie if\\dajii. Nie ddy; przesadn:e przed mozliwym Dadu:!yciem twej dobroci. I coz sta,d. chocby si tak dato, chocby zosta! niejednokrotnie oszukany? Lepiei to zaryzykowac. nit z rzellye nald zszym grzechem: brakiem mHosi£rdzia. Milosierdzie, jalmuzna S2\\ bowiem potrzebne i potyteczne w r6wnei mierzc.
71— W roku 1789, majlłc wzgląd n” klęski poniesione przez obywateli miasta, uwolnił ich wiecznemi czasy od przechodów żołnierskich, stanowisk, stacyj łanowych i wszelkich zimowych. August Ił posiłkowany przez wojska moskiewskie, pobiwszy na głowę pod Kaliszem przy wsi Zawody (raczej „Zawodzie) r. 1706 wojska szwedzkie i te co trzymały stronę Leszczyńskiego i wziąwszy w niewolę samego ich dowódzcę Manderfełda, zajął Kalisz. Ale tei miasto w czasie onej walki wiele ucierpiało, bo trzy czwarte części, razem z kościołem ś. Mikołaja, stały się pastwą płomieni. Pamięć owej bitwy w pobliskiej Kalisza wiosce Zawodzie dochowała się, lud bowiem dotąd wzgórza tameczne szwedzkiemi okopami nazywa. Jest podanie, iż w h m miejscu stał niegdyś zamek storościńskim zwany i ogrody tenże otaczające. Na zwaliskach tedy wspomnionego gmachu Szwedzi szaniec załoiyli. Bytności jego dowodzą do dziś dnia wykopywane cegły i drzewo do budowy używane. W lat kilka po wzmiankowanej bitwie srożyło się w Kaliszu morowe powietrze, którego ofiarą prawie cała ludność miasta padła. Mieszczanie r. 1787 zawierają komplacyję z Żydami, która w roku następnym zyskuje p twierdzenie komisji dobrego porządku. Mocą tej komplacyi zabroniono Zydom szynku trunków zagranicznych i krajowych i tylko na rzecz syngogi dozwolono utrzym wać cztery!!Izynkownie trunków krajowych, dalej zabroniono im bndować lub nabywać domy w mieście. Roku 1793 zgorzało całe niemal miasto wraz z pięknym i staroiytnym ratuszem, którego wieża do najwyższych liczyła się w Polsce. W tymie roku w miesiącu Październiku zesłanym został do Kalisza major prnski Schak wraz z budowniczym celemzdania sprawy: w jaki sposób i jakim kosztem da się przerobić lewe skrzydło gmachu pojezuickiego, na korpus kadetów; część bowiem kollegijum po prawej stronieW r. 1791 nastąpiło wykończenie gmachów i zupełne otwarcie korpusu kadetów. Rząd prnski nakazał przyjmować do l,adetów dzieci szlacheckie od 8-10 lat wieku. Liczba kadetów nie przenosiła wtedy 125. Uczono ich języków: niemieckiego i francuzkiego, początków arytmetyki i geometrii, historyi brandebnrgskiej (!?), historyi naturalnej i tańca, a co wainiejsza, iż —nauka religii i język polski nie były to wy ładane. Do tych przedmiotów dodano później jeszcze początki rysunkll „WoJskowego, geometryi i fortyfikacyi. Nauczycieli było około 15, a prócz tego trzech dozorujących oficerów, — tyleż sierżantów, kilku urędników, oraz stoso- „WDa ilość posługaczy i posługaczek. Wychowańcy kaliscy przechodzić na-.ttpnie mieli do berlińskiego korpuso kadetó-.
72— lxucharskicli runku związane. Klementna Tańskn Plewińska, pracowita Wyeliowawczy- wskazuje, Apolonia Plewinska wyko — ni kilku pokoleń kobiet naszych dln- nywa. więc musialy sie zbliżyć do sie — golelnia cclnnistrzyni wysoce nżyte — bie, uznać się siostrami i związać z socznego zakladu naukowego, wreszcie bą przyjaźnie. W r. 1822 jeszcze niekobieta pracująca samodzielnie wte- zamężna i pod nazwiskiem panień--dy, gdy samodzielna praca kobiety Skim Kucliarskiej dzialajace, Apolonia była tru-xniejszą jeszcze niż jest dzi- wstąpi-la na drogi; pracy— lxlementynie Tańskiej pracmvnica na czat, która odrazu dała się poznać polu cdnkacyi krajowej, więc poprze — ogólowi, przez kierunek szlachetny dniczka tych, co na niem dziś pracu — i U; dążność do wyższego podnieSienia ją, i w historyi tej pracy zasłużonego kobiety, nmoralnieniaej i postawie godna nia na takiem stanowisku rodzinnem Urodzona w 1797 r., Apolonia Ple- l obywatelskiem, jakie Tańska rzez wińska należała do tego pokolenia. pisma swoje wskazywała dla niej. (ld które po przelomie pojęć, przez wiek 23% — tej pory też datuje przyjażń dwóch koosiemnasty zrządzonym, znalazło się „y/l/Z- »l., l., — biet szlachetnych; Apolonia wychodzi w obec pracowitego zadania trudnej »’ 1 za mąż w 1837 r. za Franciszka Ple- pracy organicznej, _jakloj trzeba było wińskiego, nlegdyś oficera artyleryi, dokonać w społeczeństww do gruntu a potem urzędnika w Izbie obrachun — wzrnszonem, ijak gdyby wychodzą — kowej o-ble więc w jednym niemal czacem z wielkiego kataklizmu natury. sie zostają mężatkami, i obie nie rzuca- Przyszła cisza po huraganacll, wo y Apolonia Plewińska ją mimoto tej pracy samodzielnej. do wałtownego wylewu opad-ly i wróci- której zwróciły się wtedy, gdy samotney do koryt SWoich, ale trzeba bylO niemal cale go — t eli nowizn pieriVszym siewem plodnym. Z pism zapragnęly niemniej stanowiska niezawislego i dzia — spodarstwo spoleczne na nowo urządzać, torować dro- klementyny lańskiej wiemy, jak w wychowaniu lalnosci szerszej, zasługę publiczną skarbiąccj. Nie gi nowe, których jedynie kierunek został wskaza- kobiecem zaznaczały się te rozliczne trudności chwi- posprzeczalo się to przecież
73— Bacinousnl.. Karwellaryi ifamimás/:iej Gubernia Lubelskiej w Luàlinie, Z ponodu „nactąpionei śmierci: Józefa lir. Dziećuuyckicgo właściciela äóhr Tarnawatka w Okręgu Tomaszowski:: leżących) 2. Maryi Urszuli Tekli trzech imion x. Grabowskich Hr; Stadnickići właścicielki dóbr Osmoalice i lŹyce w Okręgu Lubelskim!cioci/chu xozwiuiętem jest postçpowanie spaclkowe i do uro-I grilowania onego termin na dširn ivińfiwictuia x849 r. wyznaczony zoslaf.- W terminie więc tym y1-..:z.y3c) isxtercssnaci przcdelnną Pisaraem Kanlłll4l) i Ziomi-qś-kšći w lłtliiàllüih P0@— Zip 4:00 iii?. 5000 na Nieruchomości w Lublinie Numerem hypotecxnym 123-460 do sununu —Zip. Guoćfflip, 500 na Nšeruchozności vv LublinieNumerem hypoteczuym x54 i I7I co do sunniy Zip. aooo ua Nieruchomosci w Lublinie Numerem hypoteczuym x54 oznaczonych —iudziri co do summa. „Zip 4:00 iii?. 5000 na Nieruchomości w Lublinie Numerem hypotecxnym 123-460 do sununu —Zip. Guoćfflip, 500 na Nšeruchozności vv LublinieNumerem hypoteczuym x54 i I7I co do sunniy Zip. aooo ua Nieruchomosci w Lublinie Numerem hypoteczuym x54 oznaczonych —co do: :umi-uy Zip. 200d* na Dobrach NoChełmskim-oraz co do Zip. xooooo na 60+ braç-l) Dąbrowicy? w Okręgu Lubelskim, l na Nieruehomścifw Lublinie Numerem hypolecanymn 6u6 oznaczonej ubezpieczonych.. 5. Po Ignacym Bcrcźniewiczu co do tytuflu własności fednéi trzccéj itrzech czwartych z dwóclš” —wzccich cześci Boraçczyzm;wanej Dóbr Maszewa lil: C. w Okręgu Krasnostawskim połoionycb. 6. Po Auguście ż Baczynskich Eiaseckićj, co do summy Zip; i485. na Dcbrach Maszów lit: C.. w Okręgu Krasnostawskim położonych, ubezpieezonćj — i 7. Po Hieronimie Tracewiczü co do Zip. 20000 i Zfp.r4oooo na Dobrach Wolicy w Okregu: Kauimierskim położonych, zahetpiectonych — zaś. termin do przepisania na sukcessorów tytuuwłasności Dóbr i summ powyźéj pod Nr. i. mi 3i.na d. á”ifi Kiwict.. x849 r.- a znowu pod Nr. 4,. 5 6 i 7 — wyszczególnionych; na dzien „y/rglwietuin i849:. w Kancellaryi ziemiańskiej Gubernii; *- 14102135556) N Lublinie przed podpisanym heientem pod gigekluzyą wyznaczony zostat.. Łnhlin dnia 8/30 Września 184,8 [g: Ęerañn
74Po zakreśleniu całego widnokręgu poezji, a przeto Epopei, aż do granic onego i aż do wrębów, które się już w licencje nawet przelewają lub przelewać mogą, pozostaje nam utrwalić cztery pojęcia: pojęcie oryginalności poetów, profetyzmu ich, naśladownictwa i czytania. Umysł francuski ma to do siebie, iż wyściga się, nie powiedziałbym czynem, lecz praktyką. Jakoż gdyby nam przyszło szukać u sławnych filozofów francuskich: co jest oryginalność? nie znalazłoby się na to odpowiedzi. Czyn a praktyka to dwie rzeczy; których definicje i różnica nie obowiązują nas w tym momencie. Powiem, tylko, że jakkolwiek filozofowie nie wyrobili pojęcia oryginalności, jednakowoż ile razy autor komedii jakiej użyje zwrotkę jedną z komedii przez kogo innego napisanej, wraz jest kodeksu francuskiego artykuł do odpowiedzialności za to przywłaszczenie powołujący. Kodeks i żandarmy wyprzedzają tu filozofów. Nie moja w tym rzecz pytać: co godniej, a co wygodniej? czy przez rozjaśnianie pojąć, czy przez karanie braku pojęć działać?... ale artykuł taki w kodeksie karnym zupełnie odpowiada prawdzie, i kodeks jest tu profetyczniejszy od teorii literackich współczesnych, i policji przeto należałoby miejsce w Akademii. Zdaje się on albowiem mówić, że oryginalność jest to sumienność w obliczu źródeł. Jak to? czyż ona sama nie jest źródłem? zapyta kto. Takiej oryginalności nie ma. Sokrates, który nie szukał, aby uczniowie jego zgrawitowali do słońca piersi jego, zatracając indywidualną siłę obrotu około osi umysłowej każdego z nich osobno, który przeto szanował w uczniach swoich ludzi wolnych, który przeto miał mądrość, gdy mu dziękowano (mówię) za udzielanie wiedzy, upraszał i zaklinał, aby dziękowano raczej Temu, który sprawia, iż ze słów jego korzystają. Sokrates, tak postępując, sumiennym był w obliczu źródeł. A względem osób? zapyta kto. Wytłumaczę to przykładem z lekcji poprzedzającej. Skoro określałem, jak prace Epopei wyjrzały w sferę czynu.— Ja nie kłaniam się nikomu, tylko źródeł źródłu, i stąd.
75— »D,an:e naszemu kotespondefitb... R b k.. d jaz,garza..-. R.” Gwc. „wiH:tk nai”— CJl I a. 1 przeJ uJe ą.. „Y tpliV\ie „.i” b.a 6 do po oy.ru Od „Redakc:!lalnte eSt>wania „’. sprawą: o- Centrala Rybna.. „wytej o wym.enlonych gatun-... JA...... ńa sk tek Uważamy, że Ipropozycja ob. szónych,... żad.ań. produk,eyjnY4h 1 c C.ząS J.p.: ty n1e.- przeprowad2ania. poło:w ów G,anca jeSi” słuszna; t że bez oraz nczym nU wytłtlrna. Ryba- ysłtępują tu w,”b,aId o duzycb ta-k mlanę, lokali o Ipr e. ro... wodem jest, n;eodPow.i-iidaJ:ije. d l o t eb e ilOŚCI,ach. wadzić o :...na,.otr:Zym.ne”m,Qp.Uy. „=. 17” cy IUe pOSla a 1 po rz n.. ( go sprzętu, a nl ska cena” nie;.zac1?ęcał:ą o.:ic d poowow. MA, P KA— » il 6w i f;,.naUtzyć J 1\\ cena atrakcYJIia dla tyba... rK: przystą ił do opra- ce-16:w.: „nd owytlt prze.z... odczytyWać. i;. map.t. k pj (jgttQ.-.: KÓW. „” co ama mapek synop!ycz- Morsikl. Instytu R aoI<1.: „l.Yo,Nie będzie. to.) zreSztą Zwiększen1ę. polowów.
76Wa nIL wsch6d po Stryj i Bug, robil!C tu sqsiadami ezeskimi bialCm, ze biskupstwo praskie jui pierwotnie, prz:v swojcm zaloie-Jadzwing6w na Podlasiu i wladc6w ruskich w Kijowie. Jakoz IZeieniu, nie tylko Czechy, ale i Morawy, i wiele innych zicm na okolc ezywi eie, jakkolwiek tak fantastyeznymi wydaj si wnioski Panich, a mianowicie tez i znacznl1 cz sc Polski obejmowalo. I!lia-lackiego, trudnoby bylo co stanowczego przeciw nim przytoezycnowicie mialo ono wed Ie tego przywilcju nastpujllce granice Jedna tylko zaebodzi tu okoIieznosc, a to mianowicie, ezy nie 0od zachodu Tugost az do rzeki Chub, Zelza, Zedlica i Liuf;ena. szukano tam w Moguneyi eesarza, ezy nie przedlozono mu do daIej Dasena, Lutomerici, Lemuzi az do lasu odgraniczajllccgo potwierdzenia przywileju podrobionego? CzecllY; od pOInocy Psowane, Chrouvati i inne Cb, rovati Slasane, Trebovane, Bobrane, Dedosane az do Jasn nn gran icy Milcian6w Nie przypuszczal tego Palacky, nie przypuszezali W. Gieseod wschodu rzeki Bug i Ztir z miastem Krakowem, prowincyq, W a brecht I) i inni, bo przeciez cesarz Henryk mial dokument ten nRzwan11 i wszysUdcmi ziemiami do Krakowa nalcz11cemi, od stro przed oczyma, toz i przekonal sit) 0 jego prawdziwo ci. NiemniCj ny W gicl zas gury „Iatry (Tritl)— W obec takiego argumentu cesarz dal si nakloni (rzeczywi cie podrobiony, i to przez nikogo innego, tyiko wlasnie proshom i installcyom i wystawil na potlstawie przedlozonego no-prze? samegoz Jaromira-Gebharda. Obccnie tez nawet W. Giesewy, prawie tcj samej osnow) przywiIcj i potwierdzil go cesarska brecht przyznal slusznosc Diimmlerowi i od swego dawniejszego piecz ci co Kuzma wlasncmi widziat oczyma i ku zbudowaniI; zdania odstll, Prof. Malecki uznal dokument ten za czytclnik6w w swej kronice zapisal sfalszowany. 5) Tylko Bielowski, umieszczajl!c go w swoich Monumentach, 0 wl!tpliwosciach przeciw jego prawdziwosci podniesio- Oslawiony ten przywilej, nadajl!cy hiskupstwu plasl.iemu roz. nych nie nie wspomina. Jezeli jednak wykazano, ze wcdle ugrunriQ,glose tak lIiezmicrn iz nawct znac:ma cz sc Polski az do od- towanego swiadectwa Othlona w zywocie S. Wolfganga 6) istotllym IcgJych granic c7.erwonOIuskieh mia1aby wchodziće w obrcb jcgo zalozycielem biskupstwa praskiego nie bYI Otto I., ale Otto II; st:Jnowi jedn; z najzawiIszych zagadek dzi (>j6w ezc) jeieli nieulega w tp1iwosci, ze S.— W tymie za granice pailstwa: r07.ci:) granice Czech w czash.
77— Swiadectwo o prowadzeniu się swojem w szkołach.— Autentyczne fotograf je żyjących i nieiyjących dzieci oraz samego doktora i jego żony (lub żon) wraz z fotografjami bliższych krewnych obojga mał- 2 żonkó dl porównania z portretami dzieci noszących jego lIDIę. 5) Akt śledczy o ilość jego pacjentów z wykazem opartym n zez amu przysięgłych, kiedy sif) ukonczyła kuracja —-o I z dołączeniem metryk ślubny chrzest ych I pogrzebowych, jako też fotogr fjl osób zamteresowanyc,h w uzdlowieniu, po dobme Jak w punktach 2, 3 l 4 odnośnie do samego f>zanownego konsyljarza. 6) Akt śledczy oparty na zeznaniach sąsiadów starych kumoszek, czeladzi, modystek i stróżów no cnych o rodzaju domowego pożycia autora cudownych proszków. Po otrzymaniu wyliczonych dowodów, z pierwszą począ w licz ie 15 (jak dotychczas) wyślemy do Ber lDa na, ulICę Sebastjana, po 15 rubli każdy, a me wątpImy, że oprócz innych prozelitów, nasz probos cz parafj lny w przedsmaku tylu ślubów I chr cll zafunduje »w, także renomowany specyfik-nie dla sIebIe, bo g,o lle potrzebuje, ale swemu pocZCIwemu orgamścle, ożenionemu w przeszły czwartek po raz czwartyl Dez!JdeJ!I Dubitowski z Dubitówkim. p. s. W IADOIOŚOI BIHZ40E. a ostatniej ma karadzie,. oprócz wielu innych l.agublOnych przedmIotów, zgmął także jeden kolczk i jedna maska, Sumienny znalazca
78— ljob 33: 24. Żaden z rodu Adamowego nie mógł złożyć okupu za swego brata, ponieważ wszyscy byli pod potępieniem a potępione życie jednego, nie mogło być ubłaganiem (zadośćuczynieniem) za potępione życie drugiego. Stąd ta potrzeba zesłania Syna Bo-Żego w kształcie i naturze ludzkiej, aby jako doskonały, mający żywot w zupełnym znaczeniu tego słowa, On mógł, z łaski Bożej, dać Samego Siebie na Okup za wielu (Mat. 20:28). W taki więc sposób życie naszego Pana jako Odkupiciela świata, złożone było za życie Adamowo, jako zastępstwo tamtego; a jak potomstwo Adamowe uczest-niczy w wyroku śmierci, tak samo z natury rzeczy, „sprawiedliwie i właściwie, wszyscy uczestniczący w tym potępieniu, uczestniczą też w odepieniu Adama przez Chrystusa. Ponieważ tedy Okup za wszystkich został dostarczony, zapewnienie zostało dane, że w słusznym czasie wszyscy dowiedzą się o- tym, dostąpią z tego błogosławieństwa, czyli sposobność powrotu do Społeczności z Bogiem. Sposobność ta nie może „Wybaw go ąą śwń łością świata”. Jan 1 :4.;vzyjść inaczej jak przez znajomość. Toteż dostępują jej najpierw ci, którzy mają słuchąjące ucho, wskutek czego doznają łaski od Pana Oczy wa sze błogosławione, że widzą a uszy, że słyszą. Mat. 13: ló. XV NIM BYŁ DUCH ŻYVVOTA Oprócz powyższego, jest jeszcze jedno zna­czenie, w którym tekst ten stosuje się do naszego Pana Jezusa i tylko do Niego. Kiedy On, na Kal- warii, złożył życie Swoje i dokonał dzieła jakie Ojciec Mu powierzył, życie to raz złożone, nie mogło być wzięte z powrotem, bez złamania całego kontraktu okupowego. Radujerny się, że to nie było uczynione — — że życie złożone jako Okup nie 20stało wzięte z powrotem. Pamiętamy jednak, że w czasie kiedy nasz Pan poświęcił się na śmierć, to jest na początku Swej misji, gdy przez chrzest zanu” rzony był w symbolizm śmierci, dostąpił dostąpił„Tekst nasz ma specjalne zastosowanie do tegcż Nowego Stworzenia —- „w Nim był żywot,” on nowy żywot, jako Nowego Stworzenia, uczestnika Boskiej natury. Naśladowcy Chrystusa, w tym czasie są również zaproszeni do uczestnictwa w tymże nOf wym żywocie. Obietnica jest im uczyniona, że jeźli ochrzczeni będą w śmierć Jego, uczestniczyć też będą w Jego zmartwychwstaniu. Według boskie — go programu, wszystkie duchowe prawa i przywileje kościoła ześrodkowane są w Chrystusie, jak to i Apostoł Oświadczył: „Gdy się Chrystus on żywot nasz pokaże, tedy 1 wy z Nim okażecie się w chwa le. — Kol. 3:4..” Tę Boską naturę przez Niego posiadaną, Jezus został uprzywilejowany zaofiarować także Swoim naśladowcom. Stąd jest napisane: „Jako Ojciec ma żywot Sam w Sobie, tak dał i Synowi, aby miał żywot w Samym
79W Lubaczowie w Święto Zmarłych czlonkowie Społecznego Komitetu Opieki nad Cmentarzem, jak też harcerze i mlodzież szkolna uczestniczyli w zhiorce pieniędzy na remont zabytkowych i cennych grobowców. Plonem kwesty bylo zebranie 2500 zł. 3 8 3 Spiskie Muzeum w Lrewoczy oraz Muzeum w Lubaczowie bylo muzeum w Lubaczowie bylo muzeum.W sklad Sejmiku Wojewódzkiego weszli więc: Edward Dziadula (SLD) 5385 Andrzej Buczek (AWS) 322l Zbigniew slotwinski (Przymierze Społeczne) 244! Zbigniew Ćwik (Przymierze Społeczne) 948 Grażyna Zagrobelna 1330 Wieslaw Bek (Unia Wolności) 629 Adam Kantor (AWS) 610 Tadeusz Faszczowy (SLD) 460 W sklad Sejmiku Wojewódzkiego weszli więc: Edward Dziadula (SLD) 5385 Andrzej Buczek (AWS) 322l Zbigniew slotwinski (Przymierze Społeczne) 244! Zbigniew Ćwik (Przymierze Społeczne) 948 Grażyna Zagrobelna 1330 Wieslaw Bek (Unia Wolności) 629 Adam Kantor (AWS) 610 Tadeusz Faszczowy (SLD) 460 W sklad Sejmiku Wojewódzkiego weszli więc: Edward Dziadula (SLD) 5385 Andrzej Buczek (AWS) 610 Tadeusz Faszczowy (SLD) 460 W sklad Sejmiku Wojewódzkiego weszli więc: Edward Dziadula (SLD) 5385 Andrzej Buczek (AWS) 322l Zbigniew slotwinski (Przymierze Społeczne) 948 Grażyna Zagrobelna 1330 Wieslaw Bek (Unia Wolności) 629 Adam Kantor (AWS) 610 Tadeusz Faszczowy (SLD) 460 W sklad Sejmiku Wojewódzkiego weszli więc: Edward Działała, Andrzej Buczek i Zbigniew Słomiński. l Bezrobocie w powiecie Iubaczowskim Wciąż rekordorve bezrobocie utrzymuje się w powiecie lubaczowskim. Przypomnijmy, że z koncem i997 roku w Rejonowym Urzędzie Pmcy zarejestrowanych bylo 450l beuobotnych. Największe bezrobocie występuje wśród kobiet i mieszkańców wsi- 3028 osób. Wśród bezrobotnych mamy 148 tegorocznych absolwentow szkól, 82 osoby zwolnione ostatnio przez zaklady pracy i tylko 97l z prawem do zasilku. W sierpniu RUP zarejestrowal 30l nowych bezrobotnych. Równocześnie z ewidencji RUP w Lubaczowie wyłączono 476 osób. W tym z powodu podjęcia pracy 260 osob. O ile w br. do RUP wpłynęło 815 głosów.
80W kościele Oporowskim uroczystość ta była obchodzoną w następujący sposób: na Ołtarzu Wielkim postawiony był obraz duży Najsłodszego Serca Pana Jezusa, obok którego paliło się sześć świec w lichtarzach trzyramiennych, nadto sam ołtarz był ubrany kwieciem. Kobierzec wspaniały był rozciągnięty na stopniach ołtarza. Rano o 6 była msza św. śpiewana, po czym słuchał spowiedzi miejscowy pleban. Dość dużo osób do Sakramentów przystąpiło. Główna uroczystość odbyła się wieczorem o 712. Zebrało się wiele ludu, tak że Kościół był nabity, a gorąco było nieznośne. Z okolicznych wsi i parafii wiele osób przybyło. Przed nabożeństwem rozdał pleban miejscowy sto karteczek z Ofiarowaniem.— Twoja cześć Chwała, Suplikacji i „Gwiazdo Morza”. Skończyło się nabożeństwo o pół do dziesiątej, trwało więc dwie godziny. Uczestniczyła w nabożeństwie Pan Referendarzowa Morawska, pani 85 letnia, X. Kanonik Morawski patron kościoła, państwo oboje Rychłowscy z Drobnina całą familią. Cała uroczystość odbyła się z przynależną wspaniałością. W podobny sposób, tj. na wieczór odbyła się ta uroczystość w Żytowiecku i w Poniecu. Sprawiony został do Kościoła obraz do noszenia dla dziewcząt Różańcowych Oporowa i Oporówka, bardzo piękny w gotyckim stylu, cały wyzłacany. Obraz przedstawia Matkę Boską z dzieciątkiem, po drugiej stronie świętą Rozalię klęczącą w jaskini. Cena tego obrazu 55 talarów, kista dwa talary, razem z transportem 58 talarów. Zapłacony częścią pieniędzy zebranych na kolendzie, częścią z pieniędzy na dobroczynny cel ofiarowanych. Pleban miejscowy otrzymał pod dniem 2 lipca pierwszą karę od zastępcy pana Massenbacha, pana Standy w ilości 90 marek za niekorespondowanie.
81— J. Jan Hl Iknel „ł I S I ra 1 200 sztuk na składzie \\. WyŁ.ą.czni Ajenci na CESARSTWO I KRÓLEST\\VO POLSKIE tfI Warszawa, Krakowskie- Przedmieście Nr. 5. J SI)f. Cenniki ill tstrowane wysylają się bezplatnie ł t1,.--1 arsza””a, ul Ozyst;a Nr. 6. rr j Powszechnie znana Ma zaszczyt zawiadomić JWW. Klijentów swoich oraz Szanowną Pu- j Jak zawsz e n aJ tanI eJ — I”) E I AU RAU,TA bUczność, że przeniósłszy Magazyn i Pracownie swoje z pod N!! 2 pod O It.. G przy ulicy Czystej zaopatrzył się w wielki wybór pięknej biżuterji p o I e c a p O D F I L A Ił I{ A JlI I złotej i brylantowej, oraz brylantów, kolorowych kamieni i pereł nieopraw... BI IA rAr R c:f::y:;j jsze gotowe przedmioty srebrne, jako to: papiro- fi I D W D —. :aje : a c!r: 7 oraz śnice, portmony, nesesery, puchary, sztućce, wieńce, rączki do lasek i t. p. 1] 1] obiady po kop. 30 smaczne i zdrowe. Od go- d b k. k k dziny 7 wieczorem codziennie grywa orkiestra, Pracowma pO OSO Istym mOim lerun lem wy onywa wszelkie roboty ChodnI kI Ceraty Rolety a oprócz tego w niedziele i święta w porze jubilerskie podług najnowszych rysunków paryzkich oraz wyroby srebrne „ obiadowej przez dwie godziny. Bufet zaopastołowe, serwisy i całe wyprawy. Ceny możliwie niskie. W k I ( k i trzony w doborowe napOje WIna I LIkI— BBBo.teRo I.\eRBYporo.BapmaB8, 21 lroHH 189ł-r:-----Wycrawcai Redaktor-x;:-P:4..J-EVSKJ.-- Dr”1<- 4 Paiewski eOJ1__ JSiecała Nr. l.-RYBunki odbite w litografii r. KasPfzvkiewicza, Miodowa Nr. 6. Na korku powinien być stempel firmy. „D” 1IfłW i KONIAK „KIZLARKA” Z własnych winnic i gorzelni (:) M, J, lURABOW A..J P w KIZLARZE (I (aukaz). Można dostać takowe w różnych składach Win w War. szawie i na prowincji. Główny skład w Warszawie Senatorska 27. II II... N a kor k u p o w i n i e n b y ć s t e m p e I f i r m y Ae TIJB IY*S E JUBILER „’- MWABRYCZNE B I EL I Z N Y IKR A
82— Z 800 żolnierzy, którzy przeprawiłi się na warszawski brzeg 19 września 1944 roku, powróciło ich tylko na praski brzeg 164. Nie wiem, czy na Żoliborzu, gdzie desantowal 6 pp, stoi znak upamiętniający ich czyn bojowy. Podziw i pochwałę budzą wysilki żolnierzy AK powstańców warszawskich, którzy wykazali tyle zapału i inicjatywy w upamiętnianiu miejsc walk poszczególnych formacji i oddziałów AK na ulicach warszawskich. Przykro, że żołnierze AL powstańcy warszawscy choć w przeszłości mieli wiele możliwości, nie wykorzystali ich dla upamiętnienia miejsc walk swych oddziałów na Młynarskiej, Starówce czy Żoliborzu. Przesadna skromność? Jedynym upamięniającym miejscem pozostal dom na Freta, gdzie poległo dowództwo warszawskiego okręgu AL i płyta na Krakowskim Przedmieściu, gdzie ich pogrzebane. Na prawym brzegu Wisły od Jabłonny poczynając po Wilga na poludniu rozmieściły się dywizje i brygady l AWP w oczekiwaniu na rozkaz do natarcia. Dziś błądząc po tych nadwiślańskich obszarach nie ma żadnego znaku, że z tych rubieży ruszyły do ataku 1, 2, 3, 4 dywizja czy brygada pancerna lub brygada kawalerii. Czas zatarł wszelkie ślady, nikt nie pomyślal o „historii”. Nie ma też w Warszawie żadnych wskazań, że od strony Okęcia wchodzila na Mokotów 1 DP, od Wilanowa nadciągała 1 Brygada Kawalerii, a obok niej 3 DP. Zaś od strony Włoch nacierała 4 DP, wspierana przez 1 Brygadę Pancemą. Od strony Bielan i Powązek szla 6 DP, która rowniez nacierała z czoła od wschodu przez zamarzniętą Wisle. Może kiedyś, kiedy opadną emocje polityczne, a pokolenie wojny i okupacji „przeniesie” się na „tamtam świat”, pochylą się historycy nad szkicami operacji warszawskiej 1945 roku. Na razie wladze warszawskie nie tylko dystansują się od obchodów rocznicy wyzwolenia stolicy, ale można znaleźć szerego dowodów, że nowa generacja „ojców miasta” zaciera ślady związane z działaniem l AWP, tak w wyzwoleniu Pragi, pomocy powstańcom warszawskim, jak i w wyzwołaniu Warszawy w styczniu 1945 roku. Bronić trzeba bylo przed „kombatantami dnia ósmego” pomnika Kościuszkowca na Pradze oraz miana „Krasikowskiego”.— Istotne w tej obronie były manifestacje i petycje do władz miasta organizowane przez Związek Żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego. „Prawdziwych patriotów” kłuła w oczy nazwa ulicy l Anii Wojska Polskiego. Nie ma już jej w Warszawie. Warszawskie ulice nie noszą imion oficerów l AWP, którzy polegli w walce o wyzwolenie stolicy. Mjr Wicherkiewicz, przedwojenny oficer lotnictwa, nie powrócił z lotu nad Zolibo--7- rzem. Ppłk Jan Kulicki, zastępca dowódcy 9 pp do spraw liniowych poległ na brzegu Wisły, siadając do łodzi desantowej. Szef sztabu 4 pulku artylerii przeciwpancernej mjr Ignacy Sochończyk ginie w nurtach Wisły w polowie drogi na przyczółek czerniakowski. To tylko kilka nazwisk przykladowol choć nie ma ich imion na żadnych tablicach. Choć z urodzenia nie byli warszawiakami, pozostali na wieki obywatelami Warszawy. Świadectwo honorowego obywatela stolicy poświadczone zostalo ich bohaterską śm iercią. Przestrzegal niegdyś Polaków Cyprian Kamil Norwid przed rozpaczliwą próżnią, jaką tworzą niektórzy między przeszłością a przyszłością. Pytał czymże ma pozostać to Polaków pokolenie zrodzone między przeszłością a przyszłością „aniołem, co przelata, upiorem, co przewiewa”.
83W obec walecznych «zlaĹchetnych panów: „Gniewasu na Dalewiczach, Hjkołaja Stanka na Łapusznie dziedziców, Jäküba y Kobyla: marszałka naszego dworu, Grzegorza šgromiły podkomorzego naszego, Bafiiiłmłela Z Górki,.lanau, suwa wojeivody drobickiegoi ivielu innych. Na »pn »pana Małdrzeckiego sekretarza, pisał Komary. syn Jana ze Studkowa. Z— Jest to piérwsź Wiadomym dotąd W Litwie 3* ywaj, nadającym: jtostwo; Nie sa. w nim jeszcze @wmowic opisane pram wdita i powinnościęńäwlég. w* późniejszych aktach rossąenüld 319- wi damy jedynie; iż wójt tntąirdwme Jak —Wszędzitn gafołiowiązek: 1) wzywać zawsząd@ M138M W01m ch osadników, wyłącznie mWIG80 obrządku: „y „zdawać każvomu częśc ziom! miejski@ na z) ding; 3) uwalniać na Iztpięć!IGWGEO osadnika uäawsgeiklcb robot iópłat; 4) hraćtlla siebie w na- wyprac dwie winki gruntów miejskich: i5) VYgä, ć młyn na gruncie miejskim w dogodném mnoj- 9 z któregoby pobierał na własne utrzymanie u ~106- wszelkic dochody; 6) wójt niebierzc się zc szlachty, ale z piebejuszów. N. 1492. Rok 1430. WITOLDA list, pisany do prałatów i baronów polskich, w Jedlnia zgromadzonych, w którym gorzko utyskując, szerzy swe żale przeciw królowi polskiemu Władysławowi, i2 go zbańhił i oqzernił wobliczu papieża i katolickich królów, obwiniając o dumne zamiary pożądania korony litewskiej ze szkoda, królestwa, niepomny na to, iż go sam, nvielokrotnemi prośbami zachęcił i wciągnął do oświadczenia nało zgody it. d. roku 1430. Bez miejsca i dnia, niezawodnie atoli przed nicdzlelą Invocnvit (5 marca), w której podpisane zo- staly uchwały Jedlncńskle. Długoszlłistorja Pol. T. I, p. n42, pod r. 1430. N. 1493.WITOLDA list do W. Iliistrza, w ktorym radzi mu zawrzeć z królem polskim traktat zobopólnéj pomocy, przeciwko grożącym napadem Hus- sytom, albowiem przystoi każdemu prawdziwemu chrześcijaninowi dawać pomoc przeciwkokace- rzom; lecz razem przestrzega, aby się nie wda- z xvał z krolem w długie rokowania i układy, a odwoływał się tylko zawsze do obowiązku d0trzyruania wiecznego pokoju. Dan w Grodnie, w Wielką Sobotę (15 Kwietnia) 1-530 r. i Oryginał w królowieckim archiwum tajném. Szuflada XVII, 195. Treść „wypisał”.
84Tak więc, jak wykazaliśmy to powyżej, Boskie obietnice dosięgną cały świat ludzkości, i poświadczają, że W słusznym czasie ludzkość oceni lekcje z przebytych doświadczeń i za — pragnie powrócić do domu Ojcowskiego. Muszą jednak pożądać tego, bo inaczej wyniki te nie będą osiągnięte. W- — Tysiącleciu ludzkość będzie — dzie doprowadzona do zrozumienia swoich potrzeb, i w miarę posłuszenstwa, będą mieli Oj-cowskie zaopatrzenie w Chrystusie, aby wyjsc im, że tak powiemy, na spotkanie 1 pomogą im, procesem restytucji, dojść do stanu zupełnego pokoju, błogosławieństwa i społeczności z Wszechmocnym. Oko niektórego ma111 otrawnego może spocznie na niniejszym a1tykule 1 może zatęskni za domem Ojca, za miłą społecznością, rodziną duchową, za łaskawymi błogosławieństwami, któ­re tam znajdują się i który mi w przeszłości rozkoszował się, a później Opuścił. Takiemu przy — pominamy, że taka myśl jest początkiem po- wrotu do rozsądku — początkiem wniknięcia w siebie. Niechaj taki powstanie natychmiast i uda się do domu Ojca. sposobem naznaczonym, czyli przez Pana Jezusa.— Jezus obróciwszy się, rzekł do Piotra: „Idź ode mnie, szatanie! jesteś mi zgorszeniem; al — bowiem nie pojmujesz tego, co jest Bożego, ale co jest ludzkiego.” (W. 23) Odradzaniem Jezusowi, aby nie szedł do Jeruzalemu, gdzie miał być zabity, Piotr przeszkadzał wykonaniu woli Bożej, 1, w tym on działał jak szatan działałby. Pan Jezus dalej wyjaśnił, że pogląd wyrazony przez Piotra był oparty na ludzkim rozumowaniu — „nie pojmujesz tego, co jest Bożego, ale co jest ludzkiego”. Mężczyźni i niewiasty dzisiaj, którzy rozmyślnie ustawiają się na stanowiskach, gdzie wiedzą, że będą zabici, prawdopodobnie byliby uważani za niezdrowych umysłowo. Ogólnie mówiąc, zdrowe ludzkie rozumowanie próbuje unikać niebezpieczeń. Lecz to wówczas nie było zdrowe rozumowanie dla Jezusa — nie z Boskiego stanowiska. Wola Boża była jasno wyrażona dla Jezusa.
85— Od 1 października 1924 studiował polonistykę na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Zanotował, że 30 czerwca 1929 roku: zdałem egzamin naukowy polonisty. Od 1926 roku pracował w bursach.— Gimnazjum w Brzozowie było typu klasycznego. Dlatego zdając maturę pisemną w dniach 2224 maja 1924 roku Ignacy pisał tematy z języka polskiego, łaciny i greki. Maturę ustną zdał 3 czerwca przed komisją, której przewodniczył dr Ludwik Jaxa Bykowski, wówczas już J. Opacki, op. cit. Sprawozdanie Dyrekcji Państwowego
86W Teatrze Miejskim odbył się zorganizowany przez Sekcję Kobiet Stronnictwa Demokratycznego poranek artystyczny, z którego dochód przeznaczono na pomoc dzieciom polskim w Berlinie. Wystąpili artyści teatru: B. Bombor, J. Skubniewska, J. Pieracki, J. Żabińska i T. Czechowski. Akompaniował B. Janczarski. 13 XII. Dramatyczny zespół szkolny I Liceum Ogólnokształcącego wystawił na scenie Teatru Miejskiego „Antygonę” Sofoklesa w reżyserii Ireny Wnęk-Wasylowskiej. Wśród wykonawców znajdowali się uczniowie: Stanisław Kotełko (Kreon) i Ryszard Krzyżanowski (Haimon). „Antygonę” grano w teatrze 7 razy. W następnym roku wystawiono ją również we Wrocławiu. 14 XII. Artyści Państwa Teatru we Wrocławiu odegrali w teatrze sztukę A. Świerszczyńskiej „Strzały na ulicy Długiej”. 29 XII. Walne Zgromadzenie delegatów członków PSS „Dolnoślązak” w sali restauracyjnej Hotelu Miejskiego przy ul. Miedzianej 11 „Kotlarska” z udziałem 26 osób. Obradom przewodniczył Adam Willman. Wybrano nową 9-osobową Radę Nadzorczą w składzie: Jan Dworak, Adam Willman, Alina Rydzyńska, Stanisław Tauliczek, Zofia Harasimowicz, Jan Wątroba, Beniamin Gestern, Stanisław Karakulski i Władysław Tomczak. 31 XII. Premiera komedii „Chory z urojenia” Moliera w Teatrze Miejskim. Sztuka osiągnęła rekord powodzenia, głównie dzięki wspaniałym kreacjom Biegańskiego (Argan) i Skubniewskiej (Antosia). Grano ją 41 razy, w tym 23 razy w Świdnicy, w Jaworze, Wałbrzychu, Świebodzicach, Dzierżoniowie, Strzegomiu i w Kłodzku. 31 XII. „Szalony Sylwester” zorganizowały w Hotelu „Dolnoślązak” (Obecnie: „Piast”), dyrekcja Teatru Miejskiego i Zw. Zaw. Prac. Spółdzielczych.W tym roku w mieście i powiecie 32.800 członków w 207 kołach (w tym 62 koła działały w szkołach). Księgozbiór Biblioteki Miejskiej liczył 3.276 tomów. Kierownikiem MBP była w tym czasie Zygmunta Dobkiewicz, zaś kierownikiem Biblioteki Powiatowej Jan Mirowski. W grudniu Świdnicka Fabryka Maszyn i Urządzeń Chemicznych dostarczyła komplet urządzeń wapienniczych cukrowni w Gryfinach (Gryficach) wraz z ich montażem na miejscu. Fabryka Liczników i Zegarów Elektrycznych wyprodukowała w tym roku 134.620 liczników 1-fazowych przy zatrudnieniu 1.202 osób. Zakłady Elektrotechniki Motoryzacyjnej wyprodukowały 4.000 prądnic, 2.300 regulatorów i 2.100 rozruszników do dwudziestu typów samochodów. Drużyna piłkarska „Polonii” rozegrała następujące mecze: 14 marca z „Lustrzanką”, 28 marca z CAFC Wrocław, 1 kwietnia z KS „Garbarnią” Kraków, 18 kwietnia z „Lnem”, 25 kwietnia z OMTUR, 9 maja z „Odrą”, 16 maja z „Tarnovią” Tarnów, 23 maja z IKS „Ślęzą” Wrocław, 30 maja z „Burzą”, 6 czerwca z OMTUR, 27 czerwca z „Błyskawicą”, 18 lipca z drużyną z Brna, 8 sierpnia z „Gwardią”, 15 sierpnia z „Ostrovią” Ostrów Wielkopolski, 22 sierpnia z „Cadomakiem”, 12 września z „Pomorzaninem”, 26 września z „Bielawianką” Bielawa i 3 października z KS „Garbarnią” Kraków. Urząd Stanu Cywilnego zarejestrował w tym roku w mieście 696 małżeństw,
87— Naprzód muszę wam to rzec, co mi najwięcej na sercu leży — odezwał się — — a to, że ja też wielkorządy sprawowałem jako powinność, ale nie żebym się ich nagierał i o nie ubiegał. Dziśbym ich nie wziął yćże to może, abyście nie wiedzieli sami, dlaczego was tak Wielko olanie przyjmują? Ziemia ta, gniazdo Piastows ie, od tórej całe to państwo wzięło imię i królów, wy — dziedziczone ze wszystkiego, nawet z tego przywileju, że korony w Gnieznie strzegło... zostało przy tem jednem, że je zawsze Wielko olanin rządził... Nie mając udzielnycli książąt, c ciałoichce mieć nad sobą takiego, coby się tu zrodził i wy — chował. — Albośmy to w całej tej koronie nie wszyscy bracia? zapytał Otton. — Przecie Toporów na — szych siła w Śląsku i tu u was. Jani tu obcy? — Jeśliśmy bracią, to... stryjeczną »rozśmiał się Przedysłavw daremna to rzecz inaczej dowodzić, kiedy nas po mowie i obyczaju każdy po­ zna, że nas nie jedna kwoka wysiedziała... Zresztą tu o prawo idzie, nie o miłość. Gdyby wam Wielkopolanina posłali do Kakowa, tak samohyście się nań zżymali. Królowa ani król tego nie rozumieją, wy miłościwy mój, powinniście byli za — wczasu wiedzieć, co was czeka. ()tto z Pilcy potrząsł dumnie głową. — Tem zawiniłem, żem tego nie przewidział rzekł, stało się. Dziś dać się wam wygnać, nmie, z ramienia króla posłaneniu, srom by było... Zawierzcie mi, że dobra pragnę i... Ręką skinąwszy, nie dał mu mówić Przedysław. To nic nie pomoże — przerwał; Obraliście złe stanowisko. Zal mi was, lecz rady na to niema. — Cześć moja nie pozwala mi go opuścić. A nasza cześć nie dopuszcza, byśmy inaczej was przyjęli, tylko tak, jako widzicie. — „Znać mnie więc nie chcecie. — Ottona z Pilcy szanujęwrzekł Przedysław, „— „— A mnie się widzi, że wola królewska jest po nad prawo. Starajcie się odmienić, lecz słuchać jej potrzeba. — A mnie się widzi, że rycerstwo tych ziem prawa swe miało i nawet u swych własnych panów upominało się o nie, cóż dopiero 11 obcego? Ale tenci królem naszym jest! „dparł Otto. — Węgierskim i Dalmackim więcej jeszcze szepnął wojewoda. ()tto się „wolna przeszedł po izbie zadumany. Powinniście na to pomnieć rzekl że póki żył król Każmirz, o to się najlepiej staał, aby z rozerwanego państwa jedność stworzył, bo to silę mu daje. (icecie więc rozerwać, co połączył, godzicie na bezpieczeństwo i bezpieczeństwo
88— W Postilla orthndoxa Marcina Białobrzeskiego z r. 15S1 niedziele idą w takim porządku: str. 2So „Ewangelia z icy wykładem w niedzielę po starym zapuście, która po Lńcmie■ iest nazwana sexagésima”, str. 297 „Ew. z icg wykiw niedztelę Zapustną, która po LáJnie iest rzeczona Quiuq)ingesimau, po niej na str. 309 „Ew. z ieg wyki w wstępną środę, którą po Láeinic zowa Cinc rum”. U Grzegorza z Żarnowca w „PostiOit; z r. 1582 na liści”; 99 v rEwrínyclia y z wykładem ná Nu dzielę Mięsopiistną”, po m j na liście 105 r. „Ewangelia y z wyl i na wstępną srzodęa, po niej rEw. g z wyk. ná A icdz pirwszą iv 2>ostu, niedzielę za-i na tydzień przed mięsopustną nazywa przedzapastną: „Ew. y zwykł, na Niedz. przedzapnstną” (List 92 r.); toż samo bez zmiany czytamy i w wydaniu z r. 1597 na liście 87 „przedzapustna”, na 1. 94 „mięsopustna”, na 99 „srzoda wstępna”. W kazaniu na niedzielę mięsopustną Grzegorz między innemi pisze: „Ty dni ku czci Bachusowi bogu swemu w pijaństwach, w szaleństwach, w nierządnościach pogani obchodzili”. Piotr ¡Skarga w „Kazaniach na niedziele i święta” niedł.„Trzeciesk może myłką kładzie rok (urodzenia Reja) 1515 zapóźny, ale wic dobrze o tym niepospolitym wypadku, że Mikołaj, który na świecie wielką część swojego wieku miał zai>ustować, narodził się w sam mięsopustny wtorek, na Bachusa... Już nie mógsobie lepszego dnia obrać do przyjścia na świat”. Poprawiać tej daty przéz dodanie 10 dni, jak to uczynił p. G. Tołwiński („Kur Warsz.” 1905 nr. 38), nie ma potrzeby, i historycy tego nie czynią; wystarcza w zupełności taka data, jaką znajdujemy w tablicach Grotcfenda, albowiem gdyby do dat z w. XVI-go i poprzednich przed reformą gregoryańską, która nastąpiła w r. 1582, dodawać jeszcze ową różnicę 10,9 i t. d. dni, to wypadłaby taka plątanina, że rozwikłaćby się nie dała; np. jeżeli według dawnego kościelnego sposobu— W dniu św. Stanisława biskupa r.
89— M i c h c z y ń s k a D. J., P a z d urM. F., Wal a n u s A., 1989, A comparison of methads used for the calibration of radiocarbon dates; Radiocarbon, t. 31, s. 846-864. C h u d z i a kW, 1990, Z badań nad wczesn ośredniowiecznym grodziskiem w Gro- nowie, woj. toruńskie, stanowisko l; Acta Univ. Nicolai Copernici, Ser. Archeologia (w druku). G r e y D. C., D a m o n P. E., 1970, Sunspots and radiocarbon dating in the Mid- dle ages. (in:) Berger R., Ed., Scienti£ic studies in Medieval archaeolagy: Berkeley, Univ California Press, s. 167-182. M i c h c z y ń s k a D. J., P a z d urM. F., Wal a n u s A., 1989, Bayesian approach to prababilistic caurbration of radiocarbon dates; Radiocarbon, t. 31, s. 846-864. C h u d z i a kW, 1990, Z badań nad wczesn ośredniowiecznym grodziskiem w Gro- nowie, woj. toruńskie, stanowisko l; Acta Univ. Nicolai Copernici, Ser. Archeologia (w druku). G r e y D. C., D a m o n P. E., 1970, Sunspots and radiocarbon dating in the Mid- dle ages. (in:) Berger R., Ed., Scienti£ic studies in Medieval archaeolagy: Berkeley, Univ California Press, s. 167-182. M i c h c z y ń s k a D. J., P a z d urM. F., Wal a n u s A., 1989, Bayesian approach to prababilistic caubration of radiocarbon dates; [w:] Proc. 2 nd Symp. Archaeology and 1 4 C, P— T a b e 1 a 1. Lokalizacja datowanych próbek Lp. Nr próbki Materiał Grodzisko 1 Gr 1/12/88 zwęglone drewno 2 Gr 1/22/89 węgle drzewne 3 Gr 1/21/89 zwęglone drewno 4 Gr 1/13/88 ziarna 5 Gr 1/30/89 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/12/88 ziarna POdgrodzie 6 Gr 1/
90— Wzglę- Herriw zaś radosnych świąt Paschy, trwających cały tydzień, wierzymy że one przedstawiają zupełną i wieczną radość, jaka wyniknie z obecnego jedzenia Baranka, z gorzkimi ziołami prześladowania, w tym okresie ewangelicznej nocy, gdy ludzkość oczekuje wybawienia, które nastąpi w poranku Tysiąclecia. Możemy być pewni, że gdy cieleśni Izraelici zaczną podnosić się z obecnego zaślepienia 1 niewiary, nic nie zaimponuje im tak znamiennie jak to, że Chrystus jest pozafiguralnym Barankiem Wielkanocnym i że błogosławieństwa jakie Spłyną w rezultacie „e-go ofiarniczej śmierci będą pozafigurą radosnych wiąt Paschy. Nania dnia z nocą; Dla żydów szczególniejszym swrętaemww (Paweł zaś zasnął w Ghryst— Dokończenie.
91— Pierwsze kierownictwo kopalni Łęczyca-t tworzyli: zawiadowca Leszek Wyslocki. kierownik robót górniczych Zachariasz Swiderski, glówny mechanik Edward Narenkiewicz i zastępca zawiadowcy ds ekonomicznych Józef Bacik. Szczególnie pomyślny dla ŁZG byl rok 1964. 14 lipca wydobyto milionową tonę rudy. A jesienią padlo kilka kolejnych rekordów w drązenlu chodników w skali krajowej. Przy czym kolejne. coraz lepsze wyniki miały swoje zródo i motywację w doświadczeniach poprzedników. l tak w sierpniu brygada Antoniego stawianego w kop. Łęczyca-t uzyskata trzy32 m. a w październiku brygada Bogdana Cichockiego w kop. Łęczyca-Z 539,5 m. W listopadzie Stawiany ze swoją brygada odpowiedzial jeszcze lepszym wynikiem, drążąc sześć35 m chodnika. Równiez w listopadzie tego roku rozpoczęło się wspólzawodrcictwo w szybkościowej eksploatacji ścian: brygady scianowe Wladyslawa Baranowskiego i Ryszarda Stolarczyka w kop. Łęczyca-Z uzyskały 50 m postępu lrontu ścianowego, stosując dwucykliczną organizację pracy. Do osiągnięcia tych wyników walnie przyczynil się dozór kopalń. Byli to w kopalni Łęczyca-t poza kierownicmem: Stanislaw Skiba, Tadeusz Kallas, Eugeniusz Kamiński. Stefan Ziewiecki i Henryk 0wczarczyk, a w kopalni Łęczyca-Z: zawiadowca Wladyslaw wieszczek. kierownik robót górniczych Zygmunt Smok. Jego zastępca Czeslaw Wodzińskiglowny mechanik Stanislaw Gdula oraz szlygarzy: Henryk Zakowany. Stelan Bożek. Longin Komosiński, Boleslaw Kowalczyk i Józef Cyrulik. Inicjatorem i patronem tego ruchu byl Bolesław Solarski naczelny inżynier ŁZG w latach 1963-1977. Elektem tego dziś deprecjonowanego wspólzawodnictwa pracy byla nie tylko poprawa wydajności pracy rzutująca nie tylko na ekonomiczną sytuację przedsiębiorstwa.— W końcu lat 60. rozpoczęto w kraju dyskusję nad koniecznością ograniczenia l stopniowej likwidacji dzialalności przedsiębiorstw planowo delicytowych. A do tych należaly równiez kopalnie rud zelaza z rejonu Częstochowskiego. Trzeba zaznaczyćże w tym czasie kopalnie Łęczyca-l poza rejonem objętym awarią ledrowala bez zaklóceń (za wyjątkiem trzech dni na opuszczanie rur szybem), wykonując swe dzienne zadanie. Tą dzialalnością kierowal, wlączając się równiez do akcji ratowniczej, glówny inżynier górniczy Janusz Rozwadowski. W końcu lat 60. rozpoczęto w kraju dyskusję nad koniecznością ograniczenia l stopniowej likwidacji dzialalności przedsiębiorstw planowo delicytowych. A do tych należaly równiez kopalnie rud żelaza. Dlatego leż w ŁZG podjęto opracowanie programu dojścia do rentowności.
92— Kursa szkoły aplikacyjnej rozpoczęły się 1 grudnia 1820 r. Żadne ważniejsze zdarzenie nie przerwało ciszy szkolnej w pierwszym półroczu, tylko W. Książę zaszczycił ją kilka razy swoją bytnością. W lustracjach swoich okazywał wiele dowodów bystrości, oglądał sale rysunkowe, sale modeli, zastanawiał się nad rysunkami uczniów, lecz żadnego z nich sam nie egzaminował. W ogólności zdawał się być kontent z tego, co widział, ale uczniów może bardziej sądził po ich postępach w kroku pojedynczym na paradach saskich niżeli po ich rzeczywistych pracach. Następnie doczekała się szkoła wizyty cesarza Aleksandra i. Cesarz dał sobie przedstawić profesorów i uczniów, przeszedłszy sale naukowe, i wchodząc na sale rysunkowe, spotkał we drzwiach pułkownika Koriota, który na kształt monstrancji unosząc w ręku model hyperboloidy, stawił go przed jego oczy. Cesarz, zdziwiony tą szczególną aparycją, zatrzymał się. Dopieroż pan Koriot w dyalekcie warmińsko-francuskim zaczął mu wykładać osobliwsze właściwości tej krzywej powierzchni. Zabawiło to mocno cesarza. W. Książę widząc, Że to cesarza zajmuje, zaczął mrugać na Kołaczkowskiego i żartować z Koriota. Ale cesarz zachowawszy pogodne oblicze dał się najspokojniej 0 wszystkiem pouczać i do W. Księcia powiedział: „Nie uczono nas tego za naszych czasów.” Po ukończeniu nauki Kołaczkowski przedstawił cesarzowi rysunki uczniów, przy każdym cel jego wykładając. Cesarz blisko godzinę z największą cierpliwością i grzecznością słuchał wykładu, a Kołaczkowski musiał głośno mówić, cesarz albowiem był głuchy na lewe ucho. Nareszcie przegląd się skończył i cesarz pożegnał wszystkich, uprzejmie dziękując. W lecie roku 1822 zgromadzono pod Brześciem cały korpus wojsk polskich pod dowództwem Stanisława Potockiego i Izydora Krasińskiego. Korpusem litewskim dowodził generał diAuvray. Rezerwę tych dwóch korpusów stanowiła gwardia rosyjska i polska, stojąca w Warszawie, a zostająca pod rozkazami generała jazdy hr. Krasińskiego; cała ta połączona siła składała się z 53 tysięcy żołnierzy.W świcie cesarskiej ukazał się tego dnia znany z oryginahiosci swojej, hr. Wacław Rzewuski, przezwany Emirem, w stroju oryentalnym, na pięknym koniu czystej krwi arabskiej. Cesarz przyjął go łaskawie i pozwolił mu się popisywać sztukami arabskimi. W kilka dni po przeglądzie odbył się manewr wojenny, w którym wojsko rozdzielono na dwa korpusy. Pomimo to, że rola każdego oddzialu a priori była wyliczoną i wykreślona.
93— — Niniejszym pragniemy podzielić się z Wami wszystkimi, że w niedzielę, dnia 22 lipca br., mieliśmy sposobność i przywilej ucztowania przy Stole Pań-skim, na konwencji, która odbyła się w New Yorku. Chociaż nie była tolkonwencja bardzo liczna, to jednak zgroma — dziło się dosyć sporo braci i sióstr ze zgromadzeń okolicznych, aby wspólnie zasilić się duchowo Słowem Żywota. Uczestniczyło też dwóch braci podróżujących, t.j. br. F. T., który około tego czasu powrócił z podróży po Francji i br. J. W. z Chicago, III., który będąc w tym czasie wolnym od pracy, odwiedził kilka zgromadzeń, a także nas tu w Nowym Yorku, służąc Słowem Pańskim. Oprócz wyżej wspomnianych, przemawiało jeszcze paru innych braci i wszystkie przemówienia były w duchu Pańskim, ku zbudowaniu braterstwa w wierze, w miłości i w innych owocach ducha. Chociaż dzień był upalny i na sali było dosyć goraco, to jednak czas, przeleciał nam bardzo prędko i przykro nam było, że znowu trzeba się było rozstać. — — —... — Przy zakończeniu zadecydowano aby od wszystkich uczestników tej uczty duchowej przesłać serdeczne, chrześcijańskie pozdrowienie wszystkim wiernym w Panu, gdziekolwiek zamieszkują — — co, za wszystkich uczestników-, niniejszym czyni. — Jeden z obecnych. Marszruła Pielgrzyma Br. J. Rygiewicz Wrzesień: Muskegon, Mich....12go N. Tonowanda, N. Y.. 4go Covert, Mich.... 13go Niagara Falls, N. Y....5go So. Bend, Ind....14go Hamilton, Out., Can....Ggo Gary, Ind....15go Essex, Out., Canada..7go Calumet City, Ill...16g— Stevens Point, Wis....... 2go Br. J. Wojciechowski — — Gr. Rapids —Muskegon, M. Zgo Br. WT. Szuciak Gary, Indiana......... 14go Br. J. Stawiak — — Calumet City, Ill...... 14go Br. F. S. TabaczyńskL —Gr. Rapids —Muskegon, M. Zgo Br. WT. Szuciak Gary, Indiana......... 14go Br. J. Stawiak — — Gary. Ind....... 14go Br. J. Stawiak — — Gary. Ind....... 14go Br. J. Stawiak — — Gary. Ind....... 14go Br. J. Stawiak — — Gary. Ind....... 14go Br. J. Kot. — South Chicago, Ill...... 16go Br. J. Woźniak — — South Chicago, Ill...... 16go Br. G. Lange —­ Kenosha, Wis....... 16go Br. A. Graczyk — — South Chicago, Ill...... 16go Br. G. Lange —­ Kenosha, Wis.......... 16go Br. A. Graczyk, South Bend, Indiana...... — ~.. 16go Na miesiąc Październik: Br. W. Stec — — Stevens Point, Wis......... 16go Br. J. Woźniak — — South Chicago, Ill...... 16go Br. J. Woźniak — — South Chicago, Ill...... 16go Br. G. Lange —­ Kenosha, Wis....... 16go Br. A. Graczyk, South Bend, Indiana...... — ~.. 16go Na miesiąc Październik: Br. W. Stec — — Stevens Point, Wis...... 16go Br. J. Woźniak — — South Chicago, Ill...... 16go Br. J. Woźniak — — South Chicago, Ill...... 16go Br. G. Lange —­ Kenosha, Wis....... 16go Br. A. Graczyk, South Bend, Indiana...... — ~.. 16go Na miesiąc Październik: Br. W. Stec — — Stevens Point, Wis...... 16go Br. J. Woźniak — — South Chicago, Ill...... 16go Br. J. Woźniak — — South Chicago, Ill...... 16go—
94Alebowiem okazała się łaska boża z wyrzutem, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że wyrzekłem się z niego, że— — Tyt. 2:11-14. Nasza podróż do Polski Z polecenia Braci z Zarządu Pracy Międzyzborowej w Ameryce, i na zaproszenie Braci z Polski wybraliśmy się na generalną konwencję, która się odbyła w dniach 3 i 4 lipca, 1976 r. w Krakowie. Podróż z Chicago do i Rzymu mieliśmy wygodną i szybką, szwajcarskim samolotem Swissair. Lotnisko OHare, w Chicago, Opuściliśmy wieczorem 20 czerwca, a w poniedziałek rano, 21, wylądowaliśmy w Zurychu. Po krótkim zatrzymaniu się na tym pięknym lotnisku, przesiedliśmy się na inny samolot tej samej linii i po niespełna dwu godzinach lotu z Zurychu, wylądowaliśmy na Okęciu w Warszawie. Na nasze spotkanie wyjechali niektórzy Bracia, między nimi Br.
95— I u 19 siede (Paryż, 18.t9); BibliogJaphie Lamennaisienne (Paryż, 18£9); Les pagiats Reitfenbergiens detoiles (Paryż, 1851); Les ecrivain y fJseudonyme y et autles mY8tificateurs de la litterature (Janfiai8e, pendant le,y quatre derniel8 slicle,y Wreszcie rozpoczął wydawnictwo wielkiego dzieła: Encyclopedie du bb/iotkecaire et de tamatew de liClES (mnfiai8, które ma obejmowć U tomów. Queretaro, jeden z najmniejszyrh stanów rzeczypospolitej Mexykańskiej, według teraźniejszego od”l, lTaniczenia swojego leży między San-Loui Pot osi od „północy, Guanaxuato od wschodu, Mechoacan od północo-wschodu Mexykiem i Vera Cruz od południa i zachodu; ma £05 mil kwadr, rozległości i liczy około 300,000 mieszkańców. Położone na środkowym punkcie mexykańskierro obszaru, składa się z płaskowzg;órzów otoezonyrh i przerznietych wysokiemi grupparni gór; rzek ma mało i po ez ści cierpi na brak wody. Rzeka Montezuma czyli Tulo, zabiera z sobą rzekę Pate, płynie ku północy, a potem zwracędo zatoki Tampico. Klimat ma umiąrkowany i zdrowy. Jest to po większej części kraiM rolnicza, wydająca płody właściwe mexykań!kiemu płaskowzgórzu. Część Baixio, bogatego kraju korzennego w Mexyku, należy do tego stanu. Kukurydzę, pszenicę, proso, warzywa i bydło w znacznej ilości wyprowadza do sąsiednich stanów, mianowicie do Guanaxuato i do Zacatecas. Dosyć...znaczne jednak przestrzenie ziemi leżą talIJ,... jeszcze I imo to odłogi.I wygaśnięciu Brunonem XI w r. 1£96; dostała się.w le nictwo apitu mag.635 cesarz oddał ją elektoroWI saskiemu, ktory zen zrobił książęt o; millło ono 8% mil kwadr. 20,000, lu.dności i wł.asną. są adę, rzez stany reprezentowaną. W r. 1815 otrzymały je Prussy, I wysiedloną częścią do potsdamskiej. Miasto QUeJl lt. Z? arożytnym zamkiem, ma 5,000 mieszkańców,
96W takim stanie były rzeczy, kiedy około roku 1150 nagle ruszyły się z tych zakątów hufce napastnicze i zdobywcze. Przyczyna tego poruszenia si nie jest dobrze wyjaśniona. Domyślają si że z jednej strony nacisk Krzyżaków, z drugiej dogodna pora do napadów podczas najścia Tatarów, obudziły to plemi, ale wypadki te są już znacznie późniejsze i w całej działalności widać wyraźnie, że pierwiastek religijny nadawał jej popęd. Nieraz powstawaliśmy przeciwko uprzedzeniu tych uczonych, co wszystkie wylewy barbarzyńców na obce kraje przypisują ich chciwości, żądzy łupiestwa. Quillet słusznie powiada, że całej walki Persów z Grekami, owej sławnej wyprawy Xeaesa na Peloponez i Ateny, nie podobna wytłumaczyć, nie przypuszczając powodu religijnego: była to jakby krucyata, przedsi wzi ta przez czcicieli Ormuzda przeciw ludom w ich mniemaniu bałwochwalczym. Tatarzy nawet, ci arcyłupiezcy, nie wyruszyli w świat dla nabycia bogactw. Z pośród obfitych krain, z pośród cywilizowanych narodów azyatyckich zapuszczali si oni gdzieś mi d.zy lasy i bagna; zresztą nie przyjmowali dani, pustoszyli wszystko, mieli si za zesłanych na ukaranie winnych. Trudniej jest zgadnąć, jaka była myśl wodzów litewskich. Wiemy jednak, że pa.lili i topili jeńców czyniąc z nich ofiarę bóstwom ognia i wody. ZapeWii mniemania religijne kasty wojennej musiały dojrzeć około tego czasu i wydały swój owoc: kasta ta nagle porwana została żądzą rozniesienia swojej wiary albo przynajmniej odparcia daleko nieprzyjaznych jej illllowierców. Tym sposobem da si pojać dziwna sila w tych ludziach. Na czele drobnych garstek złożonych naprzód z samych Litwinów, urosłych później naborem z ludności słowiańskiej i— Jak między panującymi polskimi nie masz przykładu zbrodni i morderstw domowych, tak przeciwnie, historia książąt litewskich pełna jest zdrad i zabójstw wzajemnych. Byli to ludzie okrutni, gwałtowni; nie mieli oni te o przywiązania do swojej ziemi, co Piastowie podobnie jak naczelnicy Normandów na Zachodzie nie znali ojczyzny. Ojczyzna dla nich była wszędy: dokąd tylko przyszli, tam był ich dom, gdziekolwiek zatkn li swoją chorągiew, tam zaczynali nową dynasty i nowe dzieje. Nigdzie nie myśleli narzucać swojej narodowości, łatwo, owszem, przybierali narodowość miejscową, ruską, polską ale w każdym kraju zaszczepiali swoje wyobrażenia wojownicze, zdobywcze. Taki jest rys ogólny tej kasty woje­mi Litwy rozniosła po całej Północy. Kraik ten,
97W kilkanaście dni potem panu Bogu dooba oddała, załoenego małżonka zostawiwszy. Miał odłrólajmoi konsens ad cadmium starostwa Sokalskie-t Konieopqla.Gdy wyszedł towarzystwo wiele wyswobodził z ręku poganskich, a niektórych groszem swoim wykupił. Wziął chorągiew hnsarską przeciwko temuż niepmyjnfmlilwio. Pod ktorą ciż więźniowie jsodjachali, n województwo „umam” „m j°d°””; „I czleka [uułkownikiem go swoimobreło. Ahxfnd” „i905 syn. Opat andrzejowski. „Pen po ro- 430”?” „Vim” „”11” 09891W” WMM. Teraz jest w cudzych krajach. Studia traktuje, nic balety francozkie. 65) Anna.siostra tych trzech, Bogusława Leszczyńskiego, wojewodzie:: belzkiego małżonkaWł wwenncie czlek wielki: bo W „fcb50!W I sam był w religij, mnisi traktować m :swm „’’*”7°”f° imœfvrentła bonum joj ich praetemionzam, mn?:
98— Bo zarażoną i srodze szkodliwą owcą jest ten pan Bartłomiej! A nietylko to ciąży na nim, że się w uczciwy dom zakradł i cześć jego znieważył, że dał diabłu młodéj i niewinnej kobiéty duszę, że całą chmurę frasunków sprowadził na cnotliwego męża i zgoła błotem obrzucił, jarzmo na kark włożył i prawie aż do ziemi przygniótł takiego brata naszego, który był ulubieńcem naszym i zaszczytem a splendorem téj ziemi ale jest tam jeszcze i daleko więcej paskudztwa i złości. Bo czemże to jest dom jego, czem on sam dla naszej nieopatrznej młodzieży? Czy to słyszał u nas kto kiedy, żeby gdzie był dom taki, w którymby się dzień i noc w noc wyuzdane odprawiały biesiady, w którymby pito na umor, zgrywano się w kości i karty do nitki, do któregoby jedne za pięniądze a drugie gwałtem wprowadzano kobiéty i panny, do któregoby się aż zza Bieszczadu podejrzane zbiegały niewiasty, skądby jakieś prawie zbójeckie przedsiębierano wyprawy, gdzieby młodzież nęcono i prawie za kolniérz wciągano i gdzieby całe życie się plotło tylko z samego szaleństwa irozpusty? A to wszystko się dzieje dzisiaj na balogrodzkim zamku. Taż to Sodoma i Gomora nie miasto, taż to spelmzca latranum, nie dom szlachecki! Więc kto takiego gościa wprowadził nam w ziemię, siet dzaóolus a dextrzs ejuś; więc kto tam bywa w téj jaskini, niech— Pléro co takiego junaczka, który się w téj nowej akademii wychował- I Tedy nie śmiać się nam i dworować po chłopięcemu, jenO ZaSIąSć statecznie ipoważnie jak męże i poradzić sobie, jakby się P”Zbyć zaraźliwego gadu, który się wśliznął już w jedno gniazdo 1 Srfloczą Paszczę swoję rozdziawia teraz na drugie. Tom juŻ ChClał wam dawno powiedzięć, ale nie przychodziło do tego, a te raz CleSZę?1% żem znalazł po temu okazję. Po téj przemowie zrobiło się cicho jak mak sial, ale zaraz pan UrbańSki Z Jabłonek, czapkę poprawiwszy,
99— Np. Gustaw Schmager z Krakowa wyspecjalizował się w wyszukiwaniu dat urodzenia i śmierci w archiwaliach krakowskich i nie będzie chyba w Suplemencie.— W 1977 r. praca umieszczona została w planie prac naukowych Instytutu Bibliotekoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. Dzięki uznaniu potrzeby kontynuacji prac nad Słownikiem przez ówczesnego dyrektora Instytutu, prof. dra Bronisława Kocowskiego, podzielanemu przez Jego współpracowników i podtrzymanemu obecnie przez doc. dr hab. Kazimierę Maleczyńską, prace nad Słownikiem realizowane są w ramach zadania badawczego „Zawód bibliotekarza w PRL”, prowadzonego przez Instytut pod kierunkiem dr Zofii Gaca-Dąbrowskiej, wchodzącego do problemu węzłowego „Polska kultura narodowa, jej tendencje rozwojowe i społeczna percepcja”. Uzyskana dotacja pozwoliła poszerzyć krąg współpracowników, stworzyła realne warunki na doprowadzenie prac nad Suplementem do końca. Niech mi wolno będzie Biblioteka Uniwersytecka w Łodzi podjęła Już w 1952 r. prowadzenie prac nad Słotonlklem tu od 1958 r. mieści się siedziba Redakcji i Komitetu Redakcyjnego Sloumika, tu był opracowany redakcyjnie
100— O, ona zawsze dla entomologów tyle przedstawia zajęcia, że wiadomość o jej przemianach rzeczą ciekawą jest dla nich. C. van Ovendyk, gorliwy naturalista mieszkający na Jawie, znalazł jej gąsienice i poczwarki żyjące w gatunku bdły Polyporus fomentarius, na pniach i korzeniach drzew leśnych rosnącej, i przesłał je panu Ver Huel, który opisanie tych obudwu stanów z dołączeniem wizerunku do Annales des sciences naturelles (czerwiec 1847) podał. Ani gąsienica, ani nawet poczwarka tego osobliwego gatunku nie ma uderzających różnic w porównaniu z tymi stanami naszych szczypawek; przynajmniej te różnice wcale nie są takie, jakie się okazują na stanach dojrzałych. Zupełnie młoda gąsienica odznacza się nadstosunkową wielkością głowy i silnemi nogami; tylne działy jej odwłoka mają brunatnobiaławy kolor; nieco później głowa robi się mniej niestosunkową, nogi stają się cieńszemi, a wzdłuż działów odwłoka powstają dwa rzędy ciemnobrunatnycb plamek. W prawie ostatecznym wzroście gąsienica staje się nieco płaska; głowa jej i tułów ciemnobrunatne, lśniące, dwa działy następne jaśniejszego koloru; na innych powstają plamy pomarańczowe, porozdzielane zamglonym, żółtozielonym podłużnym paskiem, który to kolor jest kolorem gąsienicy; powykrawane działy, okryte są rzadkimi włoskami. Owalna głowa uważana od spodu, przedstawia rogowate, ciemnobrunatne żuwaczki; drugi ich ząb jest daleko krótszy: również rogowate szczęki są kształtu walcowatego; wewnętrzny ich brzeg czerwonawemi włoskami okryty. Najniższy staw głaszczek jest okrągławy, następny podużny, trzeci krótszy, a czwarty kończy się okrągławym wierzcbołkiem. Głaszzcki wewnętrzne są tylko dwustawowe i całkiem włosami okryte. Dolna warga kształtu prostokąta ma dwie trzystawowe głaszczki; zwierzchni jej brzeg nieco jest kosmaty. Różki składają się ze czterech zaokrąglonych, podłużnych, nieco między sobą odmiennych, nieco kosmatyoh stawów. Bardzo małe oazy, ledwie się dojrzeć dają. Biodro jest wielkie i zaokrąglone; piszczel przedstawia od spodu postać przedłużonego sześciokąta; z wierzchu— Poczwarka na samicę zdaje się być ciemniej zafarbowana niżeli na samca. Głowa zwierzęcia leży w swoim okryciu naprzód zchylona, pomiędzy pierwszą nóg parą. Pokrowiec rożków od wierzchu zgina się w S, ciągnie się potem ku tyłowi i wpada pod fałdy okrycia pokryw i skrzydeł, dla połączenia się z okryciami nóg ostatnich. Działy odwłoka są jeszcze mniej wybrzeżone niżeli u gąsienicy; na każdej stronie znajduje się mała, włosami okryta brodawka. Na środku wznosi się guzik, okryty kupką brunatnych kropeczek, z których gdzieniegdzie wybiegają włoski porozłączane od siebie wgnieceniem. Włosy są tęższe i liczniejsze na ciele poczwarki samczej. Ostatnie działy tylne tak samicy jako i samca mają dwie brodawki, okryte włoskami. U samicy dojrzałego chrząszcza głowa jest przedłużona; tułów czyli gorset stożkowaty, ze dwiema klapkami o czterech zębach. Pokrywy mają dziewięć bruzd, na piątej trzy wyniosłości, na drugiej dwie mniejszego rozmiaru. Ich zewnętrzne brzegi rozszerzone są w przezroczyste, żyłkowane, faliste klapy, łączące się prawie u podstawy w kształt łuku, opatrzone ząbkowaniem. Żyłki skrzydeł są
101W lössach, bielico-lössach i lösso bielicach. Spr. T.N.W. zesz. 4; 26) III — Gleby powiatu Rypińskiego. Spr. T.N.W. zesz. 4; 27) Studia nad glebami ziem polskich. I Bielico-Rędzina lodowcowo-jurska oraz otaczające ją bielice nadrzeczne pod Iłżą w gub. Radomskiej (Król Polskie) Spr. T.N.W. zesz. 5; 29) III Gleby trzeciorzędowe. A Rędzina gipsowa spod Chmielnika w gub. Kieleckiej, Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.W. zesz. 5; 31) Materiały do gleboznawstwa ziem polskich. Spr. T.N.— Drugie Conférence Agrogéologique à Stockholm; 45) Drugi Międzynarodowy Zjazd Gleboznawców w Stockholmie (1725 sierpnia r. 1910). Spr. Tow. Nauk. Warsz. Rok III, 1910, zesz. 7; 46) Typ gleby pola doświadczalnego w Starościcach. Spr. T.N.W. Rok IV, zesz. 5; 50) Bodenkarte des Königreichs Polen. Berlin. Dodatek do „Die Ernährung der Pflanze”, r. 1911, VII, Nr 23; 51) Siady lodowca na górze Ś-to Krzyskiej. Spr. T.N.W. Rok IV, zesz. 5; 50) Bodenkarte des Königreichs Polen. Berlin. Dodatek do „Die Ernährung der Pflanze”, r. 1911, VII, Nr 23; 51) Siady lodowca na górze Ś-to Krzyskiej. Spr. T.N.W. Rok IV, zesz. 5; 50) Bodenkarte des Königreichs Polen. Berlin. Dodatek do „Die Ernährung der Pflanze”, r. 1911, VII, Nr 23; 51) Siady lodowca na górze Ś-to Krzyskiej. Spr. T.N.W Rok IV, zesz. 5; 50) Bodenkarte des Königreichs Polen. Berlin. Dodatek do „Die Ernährung der Pflanze”, r. 1911, VII, Nr 23; 51) Siady lodowca na górze Ś-to Krzyskiej. Spr. T.N.W Rok IV, zesz. 5; 50) Bodenkarte des Königreichs Polen. Berlin. Dodatek do „Die Ernährung der Pflanze”, r. 1911, VII, Nr 23; 51) Siady lodowca na górze Ś-to Krzyskiej. Spr. T.N.W Rok IV, zesz. 5; 50) Bodenkarte des Königreichs Polen. Berlin. Dodatek do „Die Ernährung der Pflanze”, r. 1911, VII, Nr 23; 51) Siady lodowca na górze Ś-to Krzyskiej. Spr. T.N.W Rok IV, zesz.— Materiały badawcze.
102— W tych pierwszych godzinach krążyło tak wiele błędnych informacji, że łatwo było się pogubić. Relacje były tak wiarygodne, że można uwierzyć we wszystko, co nam mówiono. Wkrótce stało się oczywiste, że potrzeba więcej naukowców, by wyłowić prawdę. Zadzwoniłem po pomoc do Jima Schwade, członka PSF i znanego kolekcjonera meteorytów. Miałem szczęście, że przyjechał za jakąś godzinę, a wkrótce potem dołączył do nas Steven Simon zajmujący się badaniem meteorytów na Uniwersytecie w Chicago. Przed końcem tego pierwszego dnia utworzyliśmy nieoficjalną spółkę „Chicago Meteorite Consortium”, aby połączyć nasze umiejętności i ograniczone zasoby finansowe, by zdobyć jak najwięcej meteorytów do badań naukowych. Dołączyli do nas jeszcze Meenakshi Wadhwa z Field Museum of Natural History, Larry Grossman z chicagowskiego uniwersytetu iAdler Planetarium. Ponieważ coraz więcej osób przynosiło okazy do zbadania, mogliśmy przeanalizować dane i znacznie zredukować rozmiary oryginalnego obszaru rozrzutu. Szybko stało się oczywiste, że wiele osób znajdowało magnetyczny żużel hutniczy i żwir z dróg, które dla niewprawnego oka wyglądały jak meteoryty. Fakt, że tak wiele osób przynosiło pseudometeoryty, był spowodowany częściowo ich kontaktami z niektórymi meteorytowymi stronami internetowymi i różnymi aukcjami na eBayu. Przy takich źródłach informacji wszystko, co znaleźli, wyglądało zupełnie jak na fotografiach umieszczonych na stronie.— Nie wiadomo, co było najgorsze, i wkrótce pojawiła się atmosfera nieufności. Niektórzy woleli ukrywać prawdę lub podawali błędne informacje na temat swych znalezisk. Przeszkadzało to w naszych staraniach utworzenia dokładnej mapy obszaru rozrzutu, a sprzeczne relacje bardzo utrudniały interpretację danych. Wszystko razem mogło doprowadzić do pewnych niedokładnych wniosków na temat kształtu obszaru rozrzutu, które dopiero teraz są korygowane. Innym z bardziej interesujących aspektów spadku w Park Forest jest fakt, że meteoryty uderzyły w tak wiele domów. W przeszłości, gdy meteoryt uderzył w dom, uważano to za dość rzadkie zdarzenie, które wzbudzało duże zainteresowanie, szczególnie wśród kolekcjonerów meteorytów. Meteoryty z deszczu Park Forest nie tylko uderzyły w domy, ale niektóre z nich przebiły dachy i wystraszyły śpiące dzieci. Były też takie, co rozbiły komputer czy uszkodziły samochody. Nic więc dziwnego, że meteorytowi dealerzy z całego świata szybko zwalili się do Park Forest.
103W roku 1906 Wyspi:uiski zajęty pisaniem i chory nie maluje zupclnie, W roku 1907 wykonuje kilim rysunków w ostatnich miesiącach przed śmiercią. 530. 11<,0111 DZIEWCZYNKI (w prawo), sygn. z prawej strony u dolu: SW 1905, Rys. kredkami, wys, 0,203, szer. 0,162, \\VI. dr. Bernard Steinberg w Krakowie. 528. SZKIC WNęTRZA DO DEKORACJI IZBY HANDLOWEJ, Rys, olówkiem, wys. 0,472, szer. 0,314. Wł. dr. Bernard Steinberg w Krakowie. 529. BEGON JE, projekt do polichromji Izby Handlowej (niewykonanej) Sygn. z lewej strony u dolu: SW 1905, Rys. kredkami, wys, 0,203, szer. 0,162, \\VI. dr. Bernard Steinberg w Krakowie. 528. SZKIC WNęTRZA DO DEKORACJI IZBY HANDLOWEJ, Rys, olówkiem, wys. 0,472, szer. 0,314. Wł. dr. Bernard Steinberg w Krakowie. 529. BEGON JE, projekt do polichromji Izby Handlowej (niewykonanej) Sygn. z lewej strony u dolu: SW 1905, Rys. kredkami, wys, 0,203, szer. 0,162, \\VI. dr. Bernard Steinberg w Krakowie. 529. BEGON JE, projekt do polichromji Izby Handlowej (niewykonanej) Sygn. z lewej strony u dolu: SW 1905, Rys. kredkami, wys, 0,203, szer. 0,162, \\VI. dr. Bernard Steinberg w Krakowie. 529. BEGON JE, projekt do polichromji Izby Handlowej (niewykonanej) Sygn. z lewej strony u dolu: SW 1905, Rys. kredkami, wys, 0,203, szer. 0,162, \\VI. dr. Bernard Steinberg w Krakowie. 529. BEGON JE, projekt do polichromji Izby Handlowej (niewykonanej) Sygn. z lewej strony u dolu: SW 1905, Rys. kredkami, wys,— Mistyka a Maeterlinck. Autolitografja powstala przez dwukrotne powtórzenie (po stronie prawej i lewej afisl.:a) litografji „DZIEWCZYNKA ZA OKNEM”, opisanej powyżej pod 534. a w środku napis, Odbita VI kolorach: czarnym, żółtym i zielonym w Zakladzie graficznym Z, Pruszyiskiego w Krakowie, Sygn. St. Wyspi:uiski u dolu ka7.— Tadeusz Pawlikowskiego, ush:pującego ze stanowiska dyrektora Teatru Miejskiego w Krakowie.
104— Dobrze, Lolu, tilko p6jdlt do spizalni i wsta witt w twarz tlochtt wina... i wOdki \\tV arun ki prenurneratyw Warszawie: Na Prowlnc)l: Rocznie RE. 3 Rocznie Rs. 4 P6lrocznie „I 50 P6lrocznie 2 Kwartalnie..,- 75 Kwartalnie I Cena eg-zern.plarza. Kop. S. Adrea Rcdak<:ji: Ohmielna 31. — Poleca sii pierwszorzf)dny a tani Hotel Angielski w m. Cz.,stochowie,. w blizko8Ci dworca kolei Wiedenskiej. Czegoz ta pani chciala? Obstalowala sobie pas anticholeryczny. Jakiz to? Ano, kazala sobie do flaneli zasayt: trzy broszurki 0 srodkach przeciwko cholerze... Ojoieo i syn. — Baj k 8. Jest do nabycia w ksifiganiaoh, kioskaoh i na kolejaoh, ksiEJika pod tytulem: „LILIP OT” „V7yd.a.3: er. EUocb.. Cena kop. 15. z przesylkq,— P,1., If!:.gle IDSii u Nowa Hwmz;da, Biphuiska 5. KONCERT slynnej Wigi6rJkiej Grki.— Poczl-\tek koncertu 0 godzinie 8 wieezorem. Zakonezenie 0 godzillie 12 w noey Wejscie 10 kop. Dzieci bczplatnic. nO (odnosc znana) Zaklad repmacyjny odziezy m zlciej OdswieZa D:Jjpi klliej, wykonywa wszelkie obstalunki starallnie i tanio, kr6j zadawalniajl-\cy najwykwilltniesze gusta, farbuje na kolor z dany, picrze chemicznie i podejmujQ siQ przerot>ek podlug najSwiezszych zurnali. Elektoralna 4, VV LAD Y S L.A.”V 7 Gustownie, doktadnie I oszczQdnie. Kuchnia pod kicrunkiem pierwszorz dnych kuchmistJZ6w. Hufet zHopatrzollY w w6dki, kOlliaki i nowalie sezonowe. Piwnica zaso- Ima w wina, najlepszych marek, bezposrednio sprowadzane z zagrallicy. Gabinety letnie i zimowc. Werenda, altany. Przyjmuje zamowienia na uczty zbiorowe. Nowa
105Toteż wiedza przeciętnego Polaka, nie historyka, co do dziejów Mazowsza ogranicza sięna ogół, do kilku urywkowych wiadomości: o buncie Masława w w. Xl, 0 zapisaniu Kujaw i Mazowsza w r. 1138 przez Bolesława Krzywoustego swemu synowi, Bolesławowi Kędzierzawemu, wreszcie 0 sprowadzeniu przez księcia Konrada l Mazowieckiego do Polski Krzyżaków w r. 1226. Mniej już osób wie 0 tym, że badania lat ostatnich przyniosły prace historyczne, które pozwalają stwierdzić, iż pomysł sprowadzenia Krzyżaków nie byl pomyslem polskim oraz że nawet gdyby Konrad nie dogadał się z Zakonem, to Krzyźacy i tak wkroczyliby do Prus. Tylko od strony morza, podobnie jak Kawalerowie Mieczowi na tereny Kurów, Liwów i Łotyszy. Jednakze dość szczupla wiedza ogólu polrkirsgo o dziejach Mazowsza nie oznacza, aby zapomniala o nim nauka. Przeciwnie bibliograiia prac o ziemiach mazowieckich wykazuje, niespodzianie dużą ilość pozycji sięgającą dwu i pól tysięcy. Nie wszystkie jednak z nich mają jednakową wartość. Nawet przyczynkową. Sa zbyt liczne, aby omówić je w tym miejscu. Musiałoby sie bowiem zacząć 0d fragmentów kronik średniowiecznych Galla Wincentego czy Dlugosza, od niedlugich kalendarzy, roczników, spominków i żywotów w Monumentach Poloniae Historica. od „statutów księstwa mazowieckiego”drukowanych w r. 154l w Krakowie, od poszczególnych tomów Volumina legum itp. aż do ostatnich prac Pazyry, A. Wolffa i Hrabca. To. oczywiście. zajęłoby zbyt wiele czasu. Jednakże, mimo tej ilości, ogól ciągle zbyt malo informowany jest o Mazowszu. Brakuje atlasu historycznego i geograficznego ziem mazowieckich, brakuje historii Mazowsza. Napisa- ne bowiem prawie sto lat temu przez F. Kozlowskiego „Dzieje Mazowsza” są już od dawni przestarzale, a procz tego książka ta byla wiaściwie ukrytym podręcznikiem historii calej Polski, ze względu na zaborcę wydaną w szatach dziejów Mazowsza. Brak jest popularnie ujętego tomu „szkiców Mazowieckich”, które dostepne dla kazdego czytelnika odpowiednio ilustrowane ukazałyby nie tylko specjalistom lecz— Brak jest wreszcie kodeksu dyplomatycznego Mazowsza i zbioru źródel historiiogralicznych, które można by nazwać: Monumenta Masoviae Historica. Istniejące bowiem dwa kodeksy dyplomatyczne nie wystarczają, ponieważ jeden Kochanowskiegosięga zaledwie do połowy wieku XllLa drugi- Lubomirskiego-liczy blisko sto lat i posiada zarówno braki rzeczowe, jak i metodyczne. Dlatego rzecza najpilniejszą, zarówno ze względu na potrzeby naukowe, jak i dla popularyzacji Mazowsza jest dokonanie czterech prac: wydania atlasu mazowieckiego, przygotowania „Dziejów Mazowsza” w ujęciu naukowym. oraz „Szkiców mazowieckich” w ujęciu naukowmpopularnym. przygotowanie” Kodeksu Dyplomatycznego Księstwa Mazowieckiego”. oraz jednotomowego zbioru żródeł historiiogralicznych dotyczących Mazowsza. 0 ile wiadomo. Komisja Badań nad Powstaniem i Rozwojem Płocka, w porozumieniu z innymi placówkami naukowymi terenu. Rozpoczęły już pierwsze prace obliczone na lat kilka z dziedziny historycznej, archeologicznej i innych. Należy sądzić, że poczynania te znajdą sluszne zrozumienie zarowno wśród instancji naukowych, jak i w spoleczeństwie mazowieckim i Mazowsze przestanie odgrywać rolę ubogiej krewnej pośród swych lepiej wyposażonych naukowo i propagandowo siostrzyc innych dzielnic Polski. Dr. M.K. Zakończenie pierwszego etapu prac archeologicznej i architektonicznych, prowadzone w Plocku w sozonie letnim t9543 r, przez lnstytut Historii Kultury Materialnej Polskiej Akademii Nauk, s.
106W czasie nalotów na Berlin w 1943 r. wydawnictwo objęło ochroną jedynie najbardziej cenną, historyczną część swojego archiwum. Reszta została w Berlinie. Z działań wojennych ocalał główny budynek i już 14 V 1945 r. wydawnictwo wznowiło swoją działalność. Na początku utrzymywało się głównie ze sprzedaży gotówkowej książek z berlińskiego magazynu, a potem z kolejnych przedruków na podstawie wcześniej nabytych praw wydawniczych. Były to przede wszystkim: Klinisches Worterbuch von Pschyrembel, podręczniki do matematyki i nauk przyrodniczych, a także wiele tomów z serii Sammlung Goschen. Następne lata również nie przyniosły dobrych zmian. Kontakty z autorami były zerwane przez zawieruchę wojenną, demontaż zecerni i drukarni w Trebbin (znalazły się w radzieckiej strefie okupacyjnej), surowa zima 1946-47, reforma walutowa w 1948 r. i blokada Berlina na przełomie roku 1948-49 znacznie ograniczały możliwości wydawnictwa w tym mieście. Jednak nigdy nie myślano o przeprowadzce wydawnictwa na zachód lub południe Niemiec. Herbert Cram, jako jeden z pierwszych, otrzymał licencję wydawcy w brytyjskiej strefie okupacyjnej. Cenzura wstępna i liczne kontrole, licencjonowanie publikacji, oczyszczanie magazynów koncernu z zakazanej literatury (druki nazistowskie, publikacje z zakresu lotnictwa i wojskowości, ale także dotyczące kolonializmu, Włoch i Japonii) to utrudnienia tego okresu w historii wydawnictwa. W ramach handlu między strefami okupacyjnymi możliwe było pozyskiwanie nieoprawionych książek z magazynu w Trebbin na terenie strefy radzieckiej, a od 1949 r. z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Partnerem handlowym dla WdeG był Buchexport Leipzig. Uruchomienie własnej drukarni i zecerni w budynku wydawnictwa przy Genthiner StraBe 5-9 to kolejne elementy stabilizacji wydawnictwa po II wojnie światowej. Budowa muru berlińskiego w 1961 r. spowodowała zmianę polityki wydawnictwa i skierowanie jej na Zachód Europy i Niemiec, chociaż mimo politycznych i biurokratycznych trudności Wydawnictwo WdeG pielęgnowało kontakty z Niemiecką Akademią Nauk i Akademią Nauk NRD w zakresie kontynuacji dzieła Inscriptiones Grecae i Corpus Inscriptionum Latinarum. W połowie lat sześćdziesiątych wydawnictwo rozpoczęło wiele nowych projektów. Do nich zalicza się: Kritische Gesamtausgabe von Nietzsches Werke, Aufstieg und Niedergang derWelt, Handbticher zur Sprach- und Kommunikationswissenschaft i Theologische Realenzyklopadie, której ostatni 36 tom ukazał się w 2005 r. Jednocześnie ze znaczącym sukcesem na rynku niemieckim nastąpiła pod koniec lat sześćdziesiątych orientacja na rynek anglosaski, którego realizacją zajął się nowy zarząd firmy: Kurt-Georg Cram, Kurt Lubatsch i Helwig Hassenflug. Internalizacji koncernu służyło utworzenie w 1971 r. filii Walter de Gruyter, Inc. w Nowym Yorku, której produkcja jest skierowana wyłącznie na potrzeby rynku amerykańskiego oraz pozyskanie holenderskiego wydawnictwa Mouton w Den Haag. Jego profil wydawniczy to lingwistyka, socjologia i antropologia (80% tytułów wydawano w języku angielskim, a 20% w języku francuskim). Następstwem tej fuzji była także propozycja przejęcia przez Verlag WdeG od Aldine Publishing Company w Chicago jej dotychczasowej produkcji i praw do 116 tytułów z dziedziny socjologii, psychologii, antropologii i ekonomii. W roku1978 przeniesiono Aldine Publ. z Chicago do filii WdeG w Nowym Yorku. Verlag Water de Gruyter od czterech pokoleń jest nadal prywatnym wydawnictwem i własnością spadkobierców Waltera de Gruytera, którzy kontynuująjego wizję i politykę wobec firmy. W 2005 r.
107— Oświadczenie moje do Minist­erstwa załączam na Twoje ręce z prośbą o przesłanie do Janiczka, o ile jeszcze on kieruje tymi sprawami i o ile uznasz za stosowne ze względu na następujące uwagi: Objęcie BNar to w danych warunkach sprawa trochę delikatna; nasuwa pewne zastrzeżenia, które trzeba by w normalnych czasach omówić uprzednio, ale przy dzisiejszej komunikacji to niemożliwe, więc już w Twoje ręce składam te moje myśli i proszę bardzo, abyś tam w W-wie usunął te skrupuły. Gdyby bowiem nie były zlikwidowane, przeszkadzałyby potem, później nie tylko mnie, ale i instytucji. A zatem: 1) Stosunek pana Mariana „Łodyńskiego” do tego zagadnienia. Przyznaję mu pierwszeństwo w objęciu omawianego stanowiska. Chcę mieć całkowitą pewność, że pan Mar­ian dobrowolnie wyznacza sobie inną pracę, że w najkompletniejszej zgodzie aprobuje moją kandydaturę na BN. Jeżeli to jeszcze nie nastąpiło (myślę, że już), bądź łaskaw omówić niezwłocznie z panem Marianem tę sprawę na zasadzie całkowitej przyjaźni. Gdyby były jakie wątpliwości wycofaj, proszę, moją deklarację z Ministerstwa. Ten odcinek uczuciowy musi być bezwzględnie jasny. 2) Co się stanie ze St­efanem” V­rtel-Wierczyńskim? Mówiliśmy zawsze o powołaniu go na katedrę. Wspólnie i zgodnie uważaliśmy to za słuszne. Chodzi mi tylko o chronologię: trzeba najpierw powołać go na nową pozycję i obwieścić to gronu zainteresowanemu, a potem mianować mnie. Gdyby takie następstwo faktów nie zostało zachowane, zaszłaby pogmatwana niejasność i VW „Vrtel-Wierczynski” na pewno zabiegałby o to, by dla nowego dyrektora BN a pośrednio dla instytucji źle usposobić niektóre koła (uniwersyteckie etc. Zależy mi na tym, żeby moje następstwo nie stwarzało pozorów kroku niekoleżeńskiego. Dlatego StV (Sto­sunek V-Rtel-Wierczyńskim” na pewno zabiegałby o to, by dla nowego dyrektora BN a pośrednio dla instytucji źle usposobić niektóre koła (uniwersyteckie etc). Zależy mi na tym, żeby moje następstwo nie stwarzało pozorów kroku niekoleżeńskiego. Dlatego StV (Sto­refanem) V­rtel-Wierczyńskim” na pewno zabiegałby o to, by dla nowegoW mym oświadczeniu do Ministerstwa piszę: „w razie wakansu na stanowisku dyrektora BN przyjmę „je”. Stwórzcie i ogłoście najpierw ten wakans, tj. akt prawny rozłączenia StV (St. Vrtel-Wierczynskiego) z BNar, konieczny (zwłaszcza gdy zajdą zmiany natury ogólnej, np. zmiana ministra), bo bez tego można by zakwestionować moją nominację. 3) Czy propozycja Janiczka jest już przez niego przygotowana z Ministrem? Czy ma to dopiero nastąpić? Gdyby miało nic ze mnie nie być, zwróćcie mi moje pismo deklarujące zgodę. 4) Przypominam sobie, że obsada dyrektury BNar. Biblioteki Narodowej odbywała się pompatycznie z opinią towarzystw naukowych całej Polski. Nie uważam tej drogi za dobrą, bo oto dała zły wynik. Ale ewent animozja mogłaby i z tego wysnuć zarzut, że się wchodzi teraz do Bki „bez poparcia sfer naukowych” lub tp. Moja praca je przekona, nie obawiam się. Lecz tym bardziej trzeba, żeby moja osoba wpłynęła na wody już wyjaśnione uprzednio, po proklamowaniu interregnum, żeby to nie było zdobywaniem zajętego stolca, do którego St. V. „Wierczyński” mógłby się jeszcze prawnie poczuwać. Myślę, że
108W okresie przedświątecznym i świątecznym (od dnia 10 grudnia) sklepy PSS sprzedały łącznie: 21.000 jaj, 1.512 sztuk szynek, 3.000 kg ryb, 1.521 kg pomarańcz, 624 kg cytryn, 900 kg śledzi, 6.000 kg cukierków, 270 kg wyrobów czekoladowych, 112 kg kakao, 1.001 kg drożdży, 4.260 butelek wina oraz 1.001 choinek i trzydzieści tysięcy sztuk ogni sztucznych. W skład zarządu PSS wchodzili wówczas: Florian Kawka (prezes), Marian Wudniak (wiceprezes) i Jan Wątroba. Kierownikami działów byli: finansowego Konrad Mikołajewski, księgowości Edward Krzymowski, kontroli wewnętrznej Czesław Fabianowski, planowania i statystyki Piotr Klein,W ciągu roku wyremontowano i oddano ponownie do użytku 3.133 izby mieszkalne. Wykonawcą remontów było Miejskie Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane. W roku 1950 wykonano 19.000 metrów kwadratowych nawierzchni bitumicznej i tłuczeniowej na ulicach miasta, naprawiono przeszło 4.000 metrów kwadratowych chodników i osiemdziesiąt metrów bieżących krawężników. Uregulowano też stawy w parku Jedności Robotniczo-Chłopskiej „Park Centralny” i oddano dziesięć łódek do użytku mieszkańców. Wszystkie stawy w mieście zostały oddane w administrację Towarzystwu Wędkarskiemu, które zobowiązało się je zarybić. W roku 1950 zostało uruchomionych dwudziestu sklepów MHD. Ogółem miasto posiadało na koniec roku 132 sklepy handlu uspołecznionego i 57 prywatnego. Szpital Miejski posiadał cztery oddziały ze 160 łóżkami. Personel szpitalny składał się z siedmiu lekarzy, 15 pielęgniarek, 1 farmaceuty i 1 laboranta. Ośrodek Zdrowia przyjął w ciągu roku 27.482 pacjentów, a jego lekarze
109— Oto szczególną jéj oznaką jest zawsze gwałtowność, ilekroć nie może podołać w walce z rozsądkiem. Dowody tego składa obecnie w artykułach „Pogoni” i „Unii” Dr. Gnoti, któremu nie udało się zawładnąć oświatą w Tarnowie i okolicy, aby ją potem wyzyskać dla celów fanatycznych; dowody tego złożyły liczne zagorzałe pisma niby-katolickie w sprawie Bazylianów. Jak wiadomo wystosowali Bazylianie przeciwko oddaniu ich pod moc i kierownictwo Jezuitów protest; czy postąpili źle, czy dobrze, w to na teraz nie wchodzimy, lecz zastanówmy się, czy Bazylianie nawet w razie zbłądzenia zasługiwali na to, aby ich nazwać heretykami, odszczepieńcami, jak to uczyniła „Pszczółka” lub russofilami jak to uczyniła „Unia”. Zbłąkane owieczki nie drągiem się nawraca, ale łagodnością a wyzwiskami zamiast nawrócić prędzej można było popchnąć do odszczepieństwa ten zakon, który o tyle słusznie się za sobą ujmował, iż nie on, ale kler świecki ruski potrzebuje reformy, bo w procesie lwowskim tylko świeccy popi odgrywają rolę obwinionych o zbrodnię stanu. Między nimi to potrieba gruntownej reformy, ale zadania tego nie należy polecać ludziom, którzy są na Rusi znienawidzeni. Lecz porzućmy sprawę ruską i wróćmy do naszego miasta, bo jeszcze naglejszej reformy niż księża ruscy wymaga tarnowska Kada miejska. Kilkunastu radnych zapomniało, że po to przez wyborców zostali wybrani, aby radzili nad dobrem miasta, a nie po to, aby urządzali streiki i przez to utrudniali reszcie pracę, do jakiej ich obywatele powołali. Skutkiem tego zapomnienia było wystąpienie ich z rady mające na celu rozbicie takowej. Gdyby teraz były wieki średnie, toby radę prędko zreformowano w ten sam sposób, w jaki przed kilkunastu laty zreformowano w Tarnowie czwartą klasę gimnazyalną za to, że się na nauczyciela zerwała. Oto rozciągnięto by krnąbnych ojców miasta na rynku przed ratuszemi... i... fotografowanoby ich, ale że teraz ustawy są delikatniejsze, więc tylko podstarzałym ojcom i tym którzy ciągłym ojcowaniem ojcowali— Czy to jest moja niewesołe rzeczy, czas by teraz przejść do wesołych. Zacznę więc od majówek, których tego roku więcej było niż grzybów na wiosnę. Najpierw odbyła się w lasku na górze św. Marcina majówka „Gwiazdy” odznaczająca się tem, że choć po drzewach ustawa o pijaństwie nie była rozlepioną, jednak nikt prawie z gości się nie upił. Świadczy to najoczywiściój 0 tem, że bióda napycha Tarnowianom coraz więcej rozumu jeźli nie do głowy, to do kieszeni, ale jeżeli z czasem ten rozum sam od siebie przeniesie się do głowy, to obejdzie się zupełnie bez wszelkich superkatolicko oświecających filij, nad których założeniem ks. Kop. i p. Jam. tak usilnie pracują, że od znużenia w „Pogoni” aż kląć zaczęli. Odbyła się tam także majówka mery mery... cóż? kiedy niewiem czyja. Już to jest moją nieszczęśliwą wadą, że jak sobie jakiego słowa etymologicznie wytłumaczyć nie mogę, to z pewnością i nie spamiętam. W prawdzie wiem z języka łacińskiego, iż merus znaczy czysty, ale nie mogę odgadnąć, czy
110— By cierpieć z Nim, by być umarłym z Nim i ochrzczony.— — Żyd. 12:1, 2. „Bieżmy W zawodzie, który nam jest wystawiony; patrząc na Jezusa Wodza i Dokończyciela wiary naszej.” — — Żyd. 12:1, 2. „Bieżmy W zawodzie, który nam jest wystawiony; patrząc na Jezusa Wodza i Dokończyciela wiary naszej.” — — Żyd. 12:1, 2. „Bieżmy W zawodzie, który nam jest wystawiony; patrząc na Jezusa Wodza i Dokończyciela wiary naszej.” — — Żyd. 12:1, 2. „Bieżmy W zawodzie, który nam jest wystawiony; patrząc na Jezusa Wodza i Dokończyciela wiary naszej.” — — Żyd. 12:1, 2. „Bieżmy W zawodzie, który nam jest wystawiony; patrząc na Jezusa Wodza i Dokończyciela wiary naszej.” — — Żyd. 12:1, 2. „Bieżmy W zawodzie, który nam jest wystawiony; patrząc na Jezusa Wodza i Dokończyciela wiary naszej.” — — Żyd. 12:1, 2. „SMO Święte stawia Wiarę ponad uczynki, ponieważ uczynki mogą być przyjemne Bogu tylko gdy wypływają z natchnienia Wiary. Stąd napisane jest: „Bez Wiary nie można podobać się Bogu.” Pismo Święte wystawia przed naszą uwagą dwie odmienne klasy bohaterów wia — ly, obie przyjemne Bogu 1 obie Wielce nagrodzone przez Niego. Jedna z tych klas żyła przed Chrystu — sem a druga w wiekach po Nim. To też bohatero — Wie tej pierwszej klasy nazywani są starożytnymi świętymi, ci drudzy zaś, z Jezusem ich Głową, — Synami Bożymi. To wyróżnienie i podział sług Bożych, chociaż wyraźnie pokazane w Piśmie Świętym było prZeoczone przez Wiernych Pańskich aż do niedaWnych czasów. E-c syn Bóży (Łuk 3: 38); Bez względu jak wiernymi byli Enoch, Abraham, Dawid Jeremiasz i inni, oni nie mogli być uznani za członków domu synów Bożych, ponieważ żyli przed Jezusem — —
111W pływ warunków pomiarowych na wartość opałową gazów. D otychczas znanem było, że w artość opałowa gazów zależy: I. od sposobu spalania gazu: pod stałem ciśnieniem lub w stałej obojętności, II. od te m p e ra tu ry odniesienia. P rzy oznaczaniu wrartości opałowej pod stałem ciśnieniem zapom ocą kalorym etru przepływowego, w artość opałowa je s t ponadto funkcją: III. sta n u pow ietrza atm osferycznego dopływ ającego do kalorym etru, a więc: a) wilgotności pow ietrza, b) nad m iaru pow ietrza, 155 c) stopnia zanieczyszczenia pow ietrza składnikam i palnem i, co dotychczas nie zostało stw ierdzone, ani teoretycznie, ani dośw iadczalnie. R eferat zajm uje się zależnością w artości opalowej gazów, od czynników wyszczególnionych pod II. i I II P odstawą rozumow-ania je st term odynam iczne określenie ciepła spalenia (górnej wrartości opałow ej) w p o staci rówrnania, którego in te rp re ta c ja d o starcza następujących wniosków: W tem p eratu rze niższej od p u n k tu rosy: ciepło spalenia m aleje a) ze w zrostem tem p e ra tu ry b) ze w zrostem nad m iaru powietrza, c) ze spadkiem wilgotności względnej pow ietrza. Zanieczyszczenie pow ietrzaW ykrywanie alkoholu etylowego w analizach toksykologicznych narządów. T rudność w ykryw ania niew ielkich ilości alkoholu etylowego, spowrodowrana normalną obecnością w narządach nieznacznych ilości tego związku jak również acetonu. W yosobnianie alkoholu etylowego z desty la tó w zapom ocą w ęglanu potasowego (sposób B e r t h e l o t O g i e r ). W pływ gnicia narządów na wyniki analiz. B adanie na alkohol etylowego w analizach toksykologicznych narządów. T rudność w ykryw ania niew ielkich ilości alkoholu etylowego, spowrodowrana normalną obecnością w narządach nieznacznych ilości tego związku jak również acetonu. W yosobnianie alkoholu etylowego z desty la tó w zapom ocą w ęglanu potasowego (sposób B e r t h e l o t O g i e r ). W pływ gnicia narządów na wyniki analiz. B adanie na alkohol etylowego w analizach toksykologicznych narządów. T rudność w ykryw ania niew ielkich ilości alkoholu etylowego, spowrodowrana normalną obecnością w narządach nieznacznych ilości tego związku jak również acetonu. W yosobnianie alkoholu etylowego z desty la tó w zapom ocą w ęglanu potasowego (sposób B e r t h e l o t O g i e r ). W pływ gnicia narządów na wyniki analiz. B adanie na alkohol etylowego w analizach toksykologicznych narządów. T rudność w ykryw ania niew ielkich ilości alkoholu etylowego, spowrodowrana normalną obecnością w narządach nieznacznych ilości tego związku jak również acetonu. W yosobnianie alkoholu etylowego z desty la tó w zapom ocą w ęglanu potasowego (sposób B e r t h e l o t O g i e r ). W pływ gnicia narządów na wyniki analiz. B adanie na alkohol etylowego z desty
112— Historia gospodarcza ZSRR. Tom 2. Kapitalizm. Warszawa 1956. Lenin W.: O ciągnącym wstecz nurcie w rosyjskiej socjaldemokracji. W: Dzieła, tom 4. Warszawa 1953. Lenin W.: List do towarzysza o naszych zadaniach organizacyjnych. W: Dzieła, tom 6. Warszawa 1952. Lenin W.: Uwagi do opracowania programu SDPRR. W: Dzieła, tom 6. Warszawa 1951. Lenin W.: Krok naprzód, dwa kroki wstecz. W: Dzieła, tom 7. Warszawa 1951. Lenin W.: Rewolucyjna demokratyczna dyktatura proletariatu i chłopstwa. W: Dzieła, tom 8. Warszawa 1955. Lenin W.: Zwycięstwo kadetów a zadania partii robotniczej. W: Dzieła, tom 10. Warszawa 1955. Lenin W.: Do sekretarza Ligi propagandy socjalistycznej. W: Dzieła, tom 21. Warszawa 1951. Lenin W.: Wyniki dyskusji o samookreśleniu. W: Dzieła— Dzieła, tom 23. Warszawa 1951. Lenin W.: Odpowiedź P. Kijewskiemu (J.Piatakowowi). W: Dzieła, tom 23. Warszawa 1951. Lenin W.: O karykaturze marksizmu i o „imperialistycznym ekonomizmie”. W: Dzieła, tom 23. Warszawa 1951. Lenin W.: Pożegnalny list do robotników szwajcarskich. W: Dzieła, tom 23. Warszawa 1951. Lenin W.: Listy o taktyce. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Listy o taktyce. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Materiały do rewizji programu partyjnego. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Materiały do rewizji programu partyjnego. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: O zadaniach proletariatu w obecnej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: O zadaniach proletariatu w obecnej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: O zadaniach proletariatu w obecnej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: O zadaniach proletariatu w obecnej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: O zadaniach proletariatu w obecnej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Zadania proletariatu w naszej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Zadania proletariatu w naszej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Zadania proletariatu w naszej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Zadania proletariatu w naszej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Zadania proletariatu w naszej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Zadania proletariatu w naszej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Lenin W.: Zadania proletariatu w naszej rewolucji. W: Dzieła, tom 24. Warszawa 1952. Len
113— »Ołzy$ta]ąc bowman s u °. r~ dzi dp j na WM- lominik, tvyslal Ixiejstut swych lu- o miasta. „- », j iei oni ivlaśnie po wymordowaniu strazy nocnych otworzyć bramy Plan ten iedn k. w a. a nie udał, Wvsla~ — ».. on sn l d ncow Ixiejstuta pochiiycono i zabito, hip e wo uratował się ucieczką. „imo źe z, — »amach SK; me udal. byl on dowodem­ ile nienawiści siał wszędzie zakon do siebie. Nie czuląc 3”* zupełni** Pewüym W Swych łupicskich posiadlo ściach m 51a} że »zmusic doy ul.— W tym wieku z powodu świeżo wybudowanej wielkiej bramy t. zw. „Itr” (fran). Krzyżacy nieslusznie rościli sobie do niej prawa. Była onzi zarazem ważnym punktem do obrotów handlowych. Zakon ponióslszy tu porażkę, nie dał za tvygraną. Niedaleko na Rybim Targu wybudował mocną twierdzę. W niej to właśnie komtur gdański Henryk Plauen mszcząc się za poprzednie niepowodzenie — zaproszoncgo na ucztę burmistrza miasta Konrada Reczkowa i radnych, Arnolda Haecketa i Grossa, w okrutny sposób zamordował w 1410 r. To było łiasłem do „talki z zakonem. Miasto za wszelką cenę posianoyilo się uwolnić ziego zbójeckiego jarzma. Wkrótce poznało, że w swej nienawiści do zakonu nie jest odosobnione. Naokoło wszędziegdzie się ziemi tknęła stopa krzyżacka, wrzało jedno pragnienie krwawego odwetu na zakonie. Dlatego na wiadomość wojny Polski z krzyżakami tvszystkie narody i szczepy połączyły się pod berłem króla polskiego. l Gdańsk również pospieszył w wojenne sze­regi. I200 doskonale uzbrojonych ludzi wysłal na pola Grunwaldu i Tancnbergu, gdzie z pomocą Bożą ku nieśmiertelnej chwale oręża polskiego legł zakon pobity na głowę w I410 r. Po tym wiekopomnem ztvieięstxvie wróciły znów cale Prusy i Pomorze wraz z Gdańskiem do Polski. Zakon pobity w otwartej walce długo się jeszcze bronił po swych zamkach.
114— Papież Aleksander III. pisał też listy do nich (1227 r.) bardzo przyjacielskie. — Następny Metropolita kijowski tak samo me był schizmatykiem, jak l poprzednik jego, — bo skoro go tylko Władycy obrali, pisze zaraz do Papieża razem z Danielem księciem Balickim i Włodzimirskim, a Papiez Grzegórz IX. odpisuje r. 123l. list bardzo uprzejmy i na ich ządanie misjonarzy posyła. Idzie więc na Ruś 0. Jacek— Diaska. Wszystko to bardzo dobrze, ale tych misjonarzy Rusini wyguali dla tego, że ich cierpieć u siebie nie chcieli. Więc to wszystko, coś m6wił, niczego nie dowodzi. (blah) I owszem, dowodzi tego, że Rusini czuli potrzebę łączenia się ze Stolicą Apostolska. Co się zaś tyczy wypędzenia braci Dominikanów i ś. Jacka, to wiedzieć trzeba, że uciekać musieli, ale nie przed Rusinami, tylko przed Mongołnmi, którzy Kijów napadli izburzyli. Dla tego też r. 1234. pisał jeszcze Papież list do obywateli Kijowa, zaręczając im, ze sa pod szczególną opieką Stolicy Apostolskiej Iàtsin. Wspomniałeś coś o napadzie Mougołów. Opowiedz uam, jak to było. Holak. Mongołowie napadli Europę w połowie XIII wieku burząc i niszcząc wszystko straszliwie. Przy tej też sposobności zburzyli Kijów i Ruś zniszczyli. Potem cofnęli się za Dniepr i tutaj załozyli stałe panowanie swoje, tak że książęta suzdalscy, o których już mówiłem, ze to byli Rurykowicze, dostali się pod srogie i cięzkie jarzmo Mongołów. Rusini mś byli wolni od tej plagi i zawsze ku zachodowi się tulili, aby w danym razie stamtąd mieć pomoc przeciw tym barbarzywicom. Toteż sprawiło, że Ruś tym ściślej łączyła się z zachodem i z Kościołem łacińskim, czyli rzymsko-katolickim. Kiedy więc r. 1245. zebrał się Sobór Watykański, który
115— W Poznaniu chciano założyć Ligę, jak to już nastąpiło w całym Xięstwie. Lecz komendant miasta przeszkodził temu, opierając się na stanie oblężenia miasta. Wszakże stan ten nie służy za przeszkodę Niemcom, którzy po tych właśnie czasach założyli tam dwa towarzystwa: T gwary-stwo ża króla iojczyznp: Brach-vo. Niemiec-ria Nadto, miało przyjśc do zorganizowania gwardyi narodowej, ale rada miejska poznańska, złożona w Wlększości z Niem-ców, uchwaliła adres do ministeryum, aby tę organizacyą wstrzymano, boby do gwardyi wejść musieli Polacy, którzy dotąd są z niej wykluczeni. Gwardya więc narodowe w Pozna- »niu składa się tylko z Aniemców i Żydów. SI R Y A. Wiedeń 5 Grudnza. — Wkrótce wyjdzie manifest Cesarskido Węgrów. w któlym nowy monarcha oznajmi im swoje na —tron Wstąpienie. Potćm dopiero mają być rozpoczęte kroki wojenne. Wczoraj Węgry przekroczyli granicę p-od Bruck i posunęli się aż do Iłohrau. Lecz wieczór cofnęli się na powrót. W okolicy Nikelstahl nic nowego nie zaszło. Z S-ie-dmiogrodu najnowsze wiadomości z d. 26 z. m. danoszą, że Klauzenburg druga stolica W, Księztwa poddała się wojskom cesarskim. Z wyjątkiem Szeklerów wszystkie plemiona siedmio- (G. Wied. w.) — Według umieszczonego w dzisiejszej gazecie wiedeńskiej grodzkie oświadczyły się za SpraWą cesarką sprawozdania o stanie banku, stosunek znajdującego się w.nim metalu do będących w obiegu papierów, który pierw— Deputacya sejmu ustawodawcze- w ręku osobnego gubernium. Go która onegdaj złożyła życzenia zastępców ludu nowemu monarsze, następującą od J. C. Mości odebrała odpowiedź: „Przyjmuję z prawdziwą przyjemnością adress sejmu usta — wodawczego. Chociaż dopiero co objąłem rządy, znane są panom moje życzenia i zamiary. W moim manifeście
116W czasie chlubnej działalnosci Aleksandra ltlacivszy znamc- są jego wystąpienia już w i906 roku...w kwestii zaopatrzenia nliastcczek i yvsi w dobrą yvodę”, zbieranie do tego danych za pomocą kwestionariuszy z całej guberni płockiej oraz jego zastrzeżenia w 1920 r. „czy przy projektowaniu kierunku budowy kolei dla Płocka nie będzie zanieczyszczenia miasta dymem. W czasach obecnych tworza-niu nowoczesnej cywilizacji, rozwoju gigantycznego przemysłu, rewolucji naukowo-technicznej czy zieloni-j rewołucji rolnictwa, towarzyszy stale skażenie środowiska z zagrozeniem totalnym bio- i pozabiologicznym ludzkości. Można by miec watpliwości czy w przwbrażonych ukladach nowi-go syviata homo faber będzie zdolny do pełnego zycia i dawania zdrowego potomstwa, przebywającego w ekosferze skażonej związkamrtoksycznymi o silnej aktywności biologicznej. Szkodliwe komponenty atmosfery, żywności ze schemizowanego rolnictwa, zła woda pitna zawierająca czasem substancje rakotwórcze, ale elektromagnetyczne i promieniowanie jonizujące przeróżnego pochodzenia stanowią tylko część zagrożeń współczesnej ludzkości. Sygnałem braku adaptacji ludzi do powstających warunków życia przy kumulowania przez organizmy substancji chemicznych, są coraz bardziej nasilające się w świecie choroby cywilizacyjne, w których choroby układu krążenia, nowotwory, zaburzenia psychiczne, wady genetyczne noworodków i wiele innych będą wielkim zdrowotnym problemem światowym. Trudno byloby dziś wstrzymać bieg rozwoju cywilizacji, zamknąć uciążliwe dla zdrowia zakłady przemysłowe, nie stosować środków chemicznych w rolnictwie, rezygnować z ferm.— Feier!Ifcdairor laureat nagrody Noblu przeinysliiisjvcli zwin-zat tylko dlatego, że Leltruwają środmvisko czlowieka, oddziałując nawet Clasvln mutagennie. Musimy sobie zdawac sprawę, ze bez osiągnięć tej technokratywsznej cywilizacji przeżycie naszej generacji byloby niemozliwe. Nie :nożna też wybrac alternatywy rozwoju gospodarczego kraju albo ochrony środowi- »kau ziut-aut. Oba problemy muszą być honoruwiłltt a od nas samych zależy zachoyvanie lIgiCZIl-Cli proporcji. Rol.; sozołogii j«st poznavranie nndogennyrch i egzogennych żródeł zagrozenia ekosfery, ivskazvwanie mozliwości ich likwidacji czy xrhocby niezbędni-go ich zmniejszenia do bezpiecznych granic. Wyrazem odczucia swiatowego zagrożenia człowieka był raport ONZ w 1969 roku pt. „Człowiek i środowisko” oraz uchwały i apele prawie wszystkich panstw do współpracy w ogólnym trendzie ratowania ludzkości. W ślad za nimi do rozpoznania zagrożenia środowiska płockiego było powołanie do życia przez Zarzqd TNP w dniu 7 czerwca I973 r. Sekcji Sozologicznej. zadaniami, które stawiano nowej Sekcji, byly badania szkodliyvego wpływu »vy«vieranego przez człowieka na nasze środowisko i jego reakcje na zmiany zachodzące w Płocku. Z jednej strony dostrzeganie dobra narodowego, jakie tworzy rozwój gospodarczy regionu z zagrozonym środowiskiem przez przemysł, rolnictwo i urbanizacji: a z drugiej strony dobra ekologicznego bezpieczeństwa biologicznego organizmów żywych, w którym „czlowiek jako miara wszechrzeczy” musi miec zabezpieczone zdrowie i szczęście. Zagadnienie ochrony środowiska jest interdyscyplinarne i dlatego niezbędne było powołanie do Sekcji przedstawicieli różnych dyscyplin badawczych, analitycznych do możliwości stawiania potem syntezy, wskazującej jednocześnie środki zaradcze. Zaproszono do współpracy w Sekcji przedstawicieli różnych zawodów lekarzy, chemików, geografów, biologów z perspektywą dokooptowania w razie potrzeby opracowania niektórych aspektów śro-
117W Iozwi zaniach tych zastosow no n st pu j:: (ce upr oszczenia: 1 obj tosc pierscienia nie ulega zmianie; 2 pomija si wypuklosc bocznych powieI zchni pr6bki zakladaj c, — ze zachowuj one ksztalt cylin-dr yczny; 3-:;- napr zenia obwodowe spowodowane sciska niem s tak male, ze mog bye pomini te; jak zauwazyl Male, jest to bliskie pI awdy, gdy odksztalcenia s malej 4, na powierzchni pr6bki panuje tarcie coulombowskie i wsp6lczynnik tarcia ma wartose stal 5, promieIi okr gu,neutIalnego, odgraniczaj cego obszar plyni cia do wewn trz od stref :wyplywania metalu na zewn trz, zachowuje staly wymiar podczas calego okr esu-sp czania Ro wi zania te nie byly dostatecznie zgo ne z doswiadczeniem,Pogl bienie i r Qzwini cie analizy 0,0- retycznej dali Male- i Depiene [11], oraz AvitzUI W analizach tych plzyj tO: a) jednOIodnosc odksztakenia, bez obszar6w- nie podlegaj cych uplastycznieniu (za wyj tkiem Sauerwina [15]) i bez uwzgl dnieniaW analizie Sauer-wirta i Avitzura [15] w otocze-, niu OkI gU neutIalnegozestalo plzyj<:te wyst po, wanie stlefy mar twej, bez odksztalcen plastycznych Rozwazono PIZY tym dwa plzypadki Iozkladu si! tar cia W jednym przyj to tarcie coulombowskie, nia, a w dr ugim zalozono podzial powier zchni na str-e-fy 0 r6znych wartoscia h sH tarcia Mimq, ze pozostale zalozenia upraszczaj ce zachciwano bez zmiany, uzyskane wyniki zgodi1i js e-z-doswiad: czeniem, anizeli w p:tzypadku innych opracowan teoletycznych Omawiana metoda wyznaczania wsp6lczyrmika tarcia zostala najsumiennej zbadana teoretycznie i eksperymencie, a jej niew tpliw zalet jest propr ostota pomiar uj, I I ii,I!I ::lr-;11 II II:;;1 1:1;, IIII! 1,[, ::,::) Metodyka IIadair a) Pr6by wl (tczone do programu bada (i, Jak już, wspomniano, dwie pierwsze metody uj te w, tablicy (poz 1 i 2) odr6zniaj si od pozostalych nakladan-iem si przemieszcze:r\\ spowo,dowanych odksztalceniamL metalu, na przemieszczenia” spowodowane IUchem pIQbki wzgl dem nalz dzi Z tych dw6ch pr6b do zbadania przyj to spos6b przesuwania pr6bki mi dzy dwoma plaskimi kowadlami Zdecydowa- 1a 0 tym mWi kszych Qdksztalcen plastycznych aniZeIi w pr 6bie Or owana SpGczanie cylindrycznych pI6bek mi dzy stozko” wymi kowad!ami (tablica poz 3) jest jedyn pI6b sp czania, kt6rej wynikiem ma bye okreslenie kqta tar-cia Dwie ostatnie pr6by wymienione w tablicy (poz, 1 i 5) sluz do wyznaczania wsp6lczynnika tarcia na podstawie zmiany wymiar6vi, sp czonych pr 6bek. Do zbadania zakwalifikowano spos6b-sp cza nia piersci ni, poniewae:
118— W w ypadku odczytu ze standardowego urządzenia wejściowego (CON) m ożliw a je st zm iana źródła w prow adzania na inne urządzenie lub plik przez przeadresow anie. P aram e try w ejściow e: AH 3FH BX n u m er logicznego k a n a łu w ejścia CX liczba znaków k tó re m a ją zostać w czytane DS:DX adres bufora w ejściowego P aram e tr w yjściow e: AH 3FH BX n u m er logicznego k a n a łu w ejścia CX liczba znaków k tó re m a ją zostać w czytane DS:DX adres bufora w ejściowego P aram e tr w yjściow e: AH 3FH BX n u m er logicznego k a n a łu w ejścia CX liczba znaków k tó re m a ją zostać w czytane DS:DX adres bufora w ejściowego P aram e tr w yjściow e: AH 3FH BX n u m er logicznego k a n a łu w ejścia CX liczba znaków k tó re m a ją zostać w czytane DS:DX adres bufora w ejściowego P aram e tr w yjściow e: AH 3FH BX n u m er logicznego k a n a łu w ejścia CX liczba znaków k tó re m a ją zostać w czytane DS:DX adres bufora w ejściowego P aram e tr w yjściow e: AH 3FH BX n u m er logicznego k a n a łu w ejścia CX liczba znaków k tó re m a ją zostać w czytane DS:DX adres bufora w ejściowego P aram e tr w yjściow e: AH 3FH BX n u m er logicznego k a n a łu w ejścia CX liczba znaków k tó re m a ją zostać w czytane DS:DX adres bufora w ejściowego PK om unikaty błędów (przeniesienie ustaw ione): AX liczba znaków rzeczyw iście w yprow adzonych przez funkcję (jeśli liczba ta je st mniejsza niż zam ierzona, co w skazuje na błąd, np. gdy zew nętrzny nośnik danych jest zapełniony). K om unikaty błędów (przeniesienie ustaw ione): AX 05H, jeśli urządzenie lub plik nie zostało o tw arte dla zapisu AX 06H, jeśli num er wyspecyfikow anego k an a łu jest błędny lub k an a ł nie został jeszcze otw arty. In form atyka n r 2, 1988 Funkcja 41H usuw anie pliku F u n k cja ta usuw a plik, k tó ry nie m a ochrony zapisu. W celu usunięcia p lik u
119— MARIAWITA. Ñsmo Kciścitm Starokatolickiego Mariawitów. Kwart. Red. nac:. ks. Francisa-k Rozmvomwski. Hock: Koációl Stanisatułicki Mariawitów I992 R. 34 rv 44a. 14. KURIER Kutnowski. Gazeta Regionalna. Tyg. Red. naa. Ro man Kowalczyk. Kutno: Spolka „Jasa-r” 1992 nr 14-26 „kwiecieli-czemmu”. 24 KURIER Mazowiecki. Tyg. Red. narz. Walentyna RakieI-Czarnedza. Plock, Ciechamiw: „Kurier Mazowiœki” Spólka z o0. 1992 nr 14-26 Ikwiectefwrerwiecl. 12. KURIER Kutnowski. Gazeta Regionalna. Tyg. Red. naa. Ro man Kowalczyk. Kutno: Spolka „Jasa-r” 1992 nr 14-26 Ikwiectefwrerwiecl. 12. KURIER Kutnowski. Gazeta Regionalna. Tyg. Red. naa. Ro man Kowalczyk. Kutno: Spolka „Jasa-r” 1992 nr 14-26 Ikwiectefwrerwiecl. 12. KURIER Kutnowski. Gazeta Regionalna. Tyg. Red. narz. Walentyna RakieI-Czarnedza. Plock, Ciechamiw: „Kurier Mazowiœki” Spólka z o0. 1992 nr 14-26 Ikwiectefwrerwiecl. 12. KURIER Kutnowski. Gazeta Regionalna. Tyg. Red. narz. Walentyna RakieI-Czarnedza. Plock, Ciechamiw: „Kurier Mazowiœki” Spólka z o0. 1992 nr 14-26 Ikwiectefwrerwiecl. 12. KURIER Kutnowski. Gazeta Regionalna. Tyg. Red. narz. Walentyna RakieI-Czarnedza. Plock, Ciechamiw: „Kurier Mazowiœki” Spólka z o0. 1992 nr 14-26 Ikwiectefwrerwiecl. 12. KURIER Kutnowski. Gazeta Regionalna. Tyg. Red. narz. Walentyna RakieI-Czarnedza. Plock, Ciechamiw: „Kurier Mazowiœki— „Hornr”-r-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b-b.— Jgólne, charakterystyane cechy poloœertia geograflczno-gœpodarczego Kutna pozAZ. Nowy Duninów 24. NYCEK Jan B.: Czy ta gmina ma sznse P Krajobraz na spzedaż. KurMaz. I992 nr 17 3.6, fot. Oporów 25. WYFYCH Ireneusz: Bogata gmina. Gaz. na Maz nr 142 5.4, fot. 26. WYPYCH Ireneusz: Magia Opcvrowa (Zamek obronny). GazWyb. 1992 nr 132. Dod; Caz. na Maz. na Wedtend nr 23 (132) „al, rys. Piątek 27. NYCEK Jan B.: Piatek. Poznaj Swój Kraj 1992 nr 2-3 932,33, lot. j Biografie zbiorowe 28. JÓBCZAK-ZAKRZEWSKA Hanna: Pawlakowie92. Nowy Tyg. Nowy Tyg.
120Nieoceniony OÊrodek Kultury Filmowej umőliwi∏ ostatnio cźstochowianom obejrzenie polskich filmów pokazywanych podczas Festiwalu w Gdyni oraz filmów europejskich prezentowanych w ramach Festiwalu Sztuk SACRUM. Z nieuniknionej konfrontacji polskiej miernoty i europejskiego kunsztu filmowego najwyższej próby wy∏ania sí ponury obraz dziwnego paƒstwa,— Czy twoja ocena dotyczy tak «e obszaru kultury? Mówí o jakiejkolwiek sferze ludzkiej aktywnoÊci. RzeczywiÊcie boimy sí tych, którzy majà coÊ ciekawego do zaproponowania, jakàÊ interesujàcà wizj, którzy majà wystarczajàcà kultuŕ i inteligencj, «eby nas prowadziç ku lepszemu. Czujemy sí zagrőeni, kiedy lepsi nami przewodzà. Wolimy, kiedy naszym przewodnikiem zostaje cz∏owiek przecítny. Wiemy, «e jest zak∏amany, skorumpowany, ale mőemy sobie powiedzieç, «e to ja jestem lepszy. Póêniej oczywiÊcie wszyscy na tym cierpimy, bo g∏upiec zaprowadzi nas w miejsce, z którego trudno b­dzie wyjÊç. Cz∏owiek Êwiat∏— Nieprawda, »e o wyborze przewodnika decyduje wíkszoÊç, a wíkszoÊç zosta∏a ukszta∏towana przez system promujàcy przecítnoÊç. JesteÊmy w naprawd́ tragicznej sytuacji. Ludziom nieprzecítnym pozostaje jedynie przetrwaç. Najnormalniej.
121„Summus Pontifex acceptum habuit ancoris ac obsequi pignus ab istis sacerdotis ipsisque optatem Benedictionem ex animo mittit. P. Lasagni pro Secretarius Status”. Telegram ten przyszedł na ręce X. Stroińskiego proboszcza Rydzyńskiego. Dnia 7 marca odprawił się na wielkiej sali Bazarowej wiec polsko-katolicki. Przewodniczył mu Xiążę Roman Czartoryski ze Sarbinowa, mówiącemi byli Kazimierz Chłapowski z Kopaszewa o Piusie IX wspomnienie i o naszym stanowisku względem nowego Papieża Leona XIII i zaproponował wysłać telegram do Papieża nowego na ręce naszego Kardynała Prymasa i deputację Polską w połączeniu z Krakowem i Galicją, na co się zgodzono. Mówił bardzo świetnie X. dr Stablewski poseł na sejm pruski o szkole, X. Sieg proboszcz z Orchowa o prawach majowych, ale za ostrych wyrażeń używał, tak że reprezentant policji rozwiązał wiec. Wszakże drugi wiec naprzód zameldowany policji zaraz się po 25 minutach rozpoczął. Mówca pan Magdziński poseł i do sejmu, i do parlamentu mówił zajmująco o podatkach, a ostatni mówca X. licencyat Jaskólski ze Śniecisk mówił o wpływie Matki Chrześcijańskiej i o Stowarzyszeniu Matek Chrześcijańskich, którego statuta zaraz na sali rozdawano w celu zakładania go. Wiec udał się pięknie. Dnia 19 marca zaczęto rozbierać starą plebanię, aby w jej miejsce nowa stanęła. Miejscowy pleban jeszcze w niej mieszkał dziesięć lat i pół roku przeszło. Z wielkim trudem przychodzi miejscowemu plebanowi budować nową plebanię, ile próśb, błagań, zawodów gorzkich. Niech Pan Bóg każdego proboszcza broni od budowli gdzie ciężar budowlany nie uregulowany jak tutaj w Oporowie co do parafian, bo co do Patrona jest uregulowany. Obowiązany jest 2/3 ponosić ciężaru budowlanego budynków plebańskich. Nową plebanię zaczęto budować 24 kwietnia w środę po Wielkanocy. Budowę powierzono budowniczemu Wittig z Leszna, który zrobił plan i kosztorys na wzór plebanii w Pawłowicach. Za robotę mularską, za wszystkie drzwi, okna, schody do góry i za robotę ślusarską i szklarską.W przeciągu miesiąca bo już 26 maja mury plebanii stanęły pod dachem, pogoda sprzyjała, robota szła bardzo prędko. Mury tak stały do sierpnia, po czym znów wzięto się do dokończenia budowy. Schody granitowe położono dnia 20 sierpnia. Nie zrobiono pokoiku górnego na wschód, dlatego pleban miejscowy kazał go dorobić, tj. wiązanie z drzewa, a następnie wypleść cegłą. Ciesielską robotę całą wykonał wraz z podłogami Marcin Ratajczak stelmach dominialny Oporowski, który nigdzie się nie uczył ciesielstwa, tylko poprzez przypatrywanie się i własną zdolność doszedł do wielkiej wprawy w ciesiółce, tak że robotę ciesielską zupełnie dobrze wykonuje. On także ciesielską robotę wykonał w oborach i stajni proboszczowskiej on także wyrestaurował wikariat gdy się stary zawalił przy restauracji komina. Pięknie tego roku odprawiły się procesye i w sam dzień Bożego Ciała, i oktawę Bożego Ciała. W oktawę Bożego Ciała odprawiła się procesja także poza kościołem u ołtarzy, z których trzy były w parku dominialnym, tj. jeden przy gruszce, jeden pod werandą a trzeci przy jesionie obok dworu. Ludu było wiele, a osób znaczniejszych byli Xiążę Roman Czartoryski z Rokosowa, pan Szambelan Morawski z Luboni, pan Stanisław
122W przecigu 10 lat 1868-1877 zaszły zmiany znaczne i to na gorsze w niektórych powiatach zmiany te byly wprost zastraszaj ce; wlościanin zubożal i zadlużal się coraz bardziej, wielu JPusialo grunta posprzedawać, aby tylko zaspokoić dlugi. Zadlużenie ogólne przewyższalo znaczllie potrzeby wlościanina, toteż w Drohobyckiem pierwsze pożyczki Banku wlościańskiego „poszły na wódkę. Wyj tkowo wlości nie nab ali doświadczenia wraz z mnożeniem się kroków s dowych i rzadziej niż z pocz tku zaci gali lekkomyślnie pożyczki (Kossów). W ogóle jednak wzmogla się nieoszczędność i życie bez rachunku (Lisko); zwiększenie pOQatków i drożyzna oraz wzmożenie się lichwy spowodowalo, że i zamożniejsi wlościanie zubożeli, proletariat wiejski wzrósl znacznie (Rzeszów), a grunta ulegly rozdrobnieniu (Tarnów). Ogólny wzrost potrzeb przy latwym kredycie popchn ć musial wlościanina w objęcia lichwy, która doprowadzila go do ostatecznych granic zaglady. Potrzeba kredytu wszędzie znacznie się wzmogla. Przyczyny tej zmiany byly różllorodne, jako to: nieurodzaj, drożyzna, nieoględność i lenistwo gospodarzy, wygórowane podatki i należytości rz dowe, podatki krajowe, powiatowe, szkolne, gminne i oplaty parafialne (specyalnie na wzniesienie budynków para- £.alnych i szkolnych), wzrost ludności, rozdrobienie gruntów,...Wla y, potem kred y tu” awmeJ sąsIad po ł. wice) lub pożyczano w:y;za sąsIadowi na słowo (Biała, Wadoudzielaniem kred ytu wł V:0,rz k e. (Kolbl,lszowa), obecnie (1877 r.) oSClans le g o t d T. Ballk włościański. kas ru ll 8lę oprócz Zydów: d I Y pozyczkowe gmmne i Zleż towarz y stw a l.DZlałal
123— Z ich opowiadania dowiedzie1iśrny się, że prLed 4-ma dniarni, pod osłoną ognia zaporowego artylerii przeszedł f!ront nad Wisłoką —cały batalion radziecki. Jedna jego kompania stała teraz obozem w rejonie Suchej Gory, a druga kolo Bukowca. Jeden z lej tnan tow nazywał się l\\łlorozow, drugi Dubrowski. MorozQlw był mieszkańcem Moskwy, a ponieważ nasz lekarz, por. Marian (Kraśniański z Krakowa) w czasie I wojny światowej też mieszkał długi czas w Moskwie, więc szybko znaleźli wspólny ję zy k. Kompania radziecka liczyła ok ()ło 170 ludzi, mieli krótkofalówkę i by Ii w stałym kontakcie ze swoim dovvództ wem. W razie potrzeby mogli otrzymywać zrzuty. Nasi goście byli dobrze uzbrojeni, jeden z nich posiadał p ep€,s zkę, drugi erkaem Diechtiarewa, a trzeci kb, prócz tego wszys.cy posiadali grana ty. Goście również interesują się nami, informujemy ich, że jesteśmy oddziałem Armii Krajowej. Po obiedzie wyszliśmy w pole poza szkołę, by wypr6bo- »orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeliśmy I „Orzed kwatp,rą, gdy ujrzeOddztal radziecki w obozłe 16 pp AK Ziemi Tarnowskiej wracający nasz wóz taborowy. Było tei u nas kilkunastu Za chwilę wóz podjechał i wy- Ukl aińców, którzy przyszli do skoczył z niego, oficer radziecki, nas Ze bronią i chodzili razem z podszedł do nas i przeds,tawłł nami na wypady. Ci trafili do się: ka,pltan Po.tiomkin. Był to nas w ten sposób: dowódca kompanii radzieckiej. Falbryka Zw (iązków Azołtowych R,azem z nim przyJechali znani m 1\\1ościca,ch (d zLsi atj Ta,rnów II) już nam 1\\1<<rozow i D ubrows ki byław czasie okupacji pod riad- OTaz nasi, doktor 1\1a,rian i por. zOremwojska. Straż w fabryce Wilk. Tym razem zapro,s,iliśmy pełnili Uk,raińcy własowcygości do gajówki, znaJdującej 1\\1iejs.cowa placó1<vka w ramach się w pobliżu szkoły. A ponie- dywersji zaopieko wała się nimi, waż w batalionie było kilkanaś- podrzu-cano im ulotki wzywającie harcerek i nieharce,rek z ce do porzucenia służby nie- l- W.S.K. (Wojskowa Służba Ko- m,ieckiej. Wreszcie i przez osobiet) pełniący-ch w poszczegól- biste kontakty doprowadzono do ny,ch kompaniach funkcję sani- ł rosyjskie. Późno już w nocy go- strzelili dwóch Niemców swaście.
124Nast pnie podnosi glow-r oe rozklada przed sob,::: i mowi: Ipsis Dmine, et omnibus in Christo quiescentibus, locum refrigerii, lucis et pacis ut indulgeas, deprecamur. Sklada r oe i glow gl boko poohylajac, mowi: Per eundem Christum Dominum nostrum. Amen. R k ItJwa opiera na korporale, a prawa. r kij uderza si w piersi tak, ze tylko trzy wolne palceKUBUŚ: Per Christum Dominum nostrum. Ze zlozonemi r kami mowi dalej: Per qZtem haec omnia, Domine, semper bona creas, lewa r k kladzie na korporale prawa. r ka. zegna trzy razy kielioh i Hosty razem mowia,c pierwszy raz: San t ctificas, drugi raz vivi t ficas, trzeci raz bene t dicis et praestas nobis. Prawa r ka. zdejmuje z kielicha palk i kIadzie na boku, lewa. r k zostawiajac na korporale albo przytrzymuja,c nia. podsta.w kielicha. R ce opiera na booznych stronach korporalu przykl ka na jedno kalano, powstaje i bierze Hosty,::: w r k prawaw ten sposob, ze palcem wskazujacym lewej r ki przyciska z lewej strony Hosty na obwodzie, przez co Hosty od prawej r ki si od korporalu odchyla i palcami, wielkim i wskazujacym prawej r ki wygodnie j:: wzia.c mozna. Lewa. r ka. chwyta trzon kielicha a prawa. r ka. przenosza.c Hosty nad kielioh robi trzy krzyze nad kielichem w obr bie obwodu tegoz tak jednak, aby Rostya. 0 kraw dz kielicha nie zawadzil i m6wi cicho przy pierwszym krzyzu: Per t Ipsum, przy drugim: et cum t ipso, przy trzecim: et in t ipso. Trzymaja.c dalej kielich 1ewa r ka.,— R ka. z Hostya. dwa krzyze mi dzy kielichem a soba., zaczynaja.c lini podluzna. krzyza od zewn trznego obwodu kielicha, a konczac nad miejsoem, gdzie
125— Studnie jak public7ne tak i prywatne winny być doprawadzone do porządku: uszkodzone ogrodzenia z desek naprawione, w sąsiedztwie studzien wszelkie nieczystości i kałuże usunięte. Do wykonania powyższego rozporządzenia wkłada się na pp. burmistrzów i miast wójtów gmin ora: sołtysów wsi, a także „na organyĹpolicji-p3ńs”wowej. istniejące oby- watelskie, Komisje sanitarne »proszone są o współdziałanie w kontroli i dozorze. Starosta: Z. LIPOWSKI. p. o. Lekarz Powiatowy GROSGLIK. i 20. ODEZWA do Ludności Powiatu węgrowskiego, Komitet wyłoniony na Zebraniu Organi- zacyinem w dniu 25 kwietnia r.b. w Węgrowie. tiiniejszem zawiadama, że poniedziałek dzień 3-ci maja jest l29-tei rocznicy uchwalenia przez Sejm Konstytucji, dniem Odrajzenia Narodu Polskiego, jest żywym pomnikem chwały i dumy narodowej. W Dzień Trzeci Maja 1/91 roku zadokumentował przed calym światem, że Naród Polski jednością i zwartą świadomością w poczucie sił własnychzh przez zaprowadzenie „ąiyscypliny społecznej na podstawie w dniu Łr/m przeprowadzonych reform stworzył „twierdzę nie do zdobycia. Pojęli znaczenie dnia Świę em Narodowym, dniem, tego wrogowie nasi inie, zaniechali momentu i żadnego, aby Konstytucję obalić.W łdniu tvm sprzedawane będą naulicach Węgrowa znaczki, z których dochód przeznacza się —na Skarb Narodowy. Niech więc nikt nie odmówi ofiary, achętnie pierś „swą przyozdobi kokardką w tem przekonaniu, że wtedy silniej i skuteczniej Państwo przed wrogiem bronić się może, gdy Skarbiec jest pełny. I Za Komitet Organizacyjny: KSIĄDZ TMSZ ODOWSKI. Dziekan i Proboszcz Węgrowski. ZyGMUNT LIPOWSKI Starosta LEON NOWHCKI Notarjusz w Węgrowie pod knutem, i Jagiellonów przed okiem instytucji państwowych, samorządowych, społeczno-kul­ i turalnych, wszystkich przedsiębiorstw handlo- wych i przemysłowych, wszystkich ro:lzin oraz mieszkańców gmin wiejskich.
126— Patrzcie, i po polsku piszą sztuki, więc nasz język nie tylko w robocie jest przydatny — rozumowała śląska widownia. Jakże wiele znaczyło to w czasach, gdy „panowie” tylko po niemiecku gadali. Ale i tego mało było dla Pionki; zakłada z własnych, z trudem zdobytych polskich książek wypożyczalnię. Rzecz oczywista, nie mógł się taki człowiek podobać władzom ówczesnym. Przyłapany z polityczną bibułą sprytem unika grożącej śmierci. Skończyło się tym razem obiciem do nieprzytomności, co go jednak nie odstraszyło od raz obranej drogi ani też nie ostudziło zapału. Przeciwnie, zahartowało i dowiodło, że dużo można wytrzymać bólu fizycznego. Miał już swoją dziewczynę, Martę, ale narzeczona nie tylko nie broniła tej działalności i nie użalała się nad zmaltretowanym, ale pomagała raczej i jak mogła chroniła przed „wsypą”. Toteż Bartek z Dąbrówki wszelkimi sposobami walczy ze znienawidzonym zaborcą według popularnych haseł mickiewiczowskich „gwałt niech się gwałtem odciska”. Szkoła niemiecka wynaradawia trzeba ratować, co się da. Zbiera więc dzieci „na skałach” i uczy polskiej historii i piosenek, w czym pomaga mu Amalia Krajuszkowa; zdobył więc już współpracowników dla idei swego działania. Uświadomione w ten sposób dzieci, na stałe szykany nauczycieli niemieckich zareagowały strajkiem szkolnym w momencie, gdy w 1918 jeden z nich Fischer tak skatował ucznia Franciszka Poloka, że pozostał on kaleką na całe życie. Powiązany wieloma nićmi z polskimi działaczami z innych zaborów, Bartłomiej Płonka włącza się w przygotowania do powstań śląskich. Organizuje przemyt broni i bez oglądania się na bezpieczeństwo swoich najbliższych ładuje ją do piwnicy teścia. Powstania przeżył z bronią w ręku. W wolnej Polsce założył Oddział Związku Powstańców Śląskich, którego był długi czas prezesem. Wysunięty na stanowisko burmistrza Piekar Śląskich, poświęcił mu swoje umiejętności organizacyjne, znajomość terenu, zagadnień i ludzi oraz maksimum dobrej woli. W trudnych warunkach współżycia dwóch narodowości sprawiedliwe sprawuje rządy, nie krzywdząc obcej ludności, wrosłej w polskie społeczeństwo. Nie łatwe to było gospodarowanie w okresie kryzysów gospodarczych, wyrzucających na bruk zbędną wg.W skromnych warun;kacih raifcan zował placówkę ściągającą czytelników z całej okolicy.
127W trakcie obchodów Wojewódzkiego Dnia Działacza Kultury Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia zostali odznaczeni bibliotekarze.— Złoty Wawrzyn dla Twórcy, Złoty Wawrzyn dla Biblioteki. Laureatami wojewódzkimi (i jednocześnie zgłoszonymi do nagród centralnych) zostały: GBP w Piaskach i MGBP w Nałęczowie. Nagrodzono też MBP w Kraśniku i GBP w Niemcach. Dyplomy za pomoc w realizacji otrzymali: Naczelnik Gminy Piaski Ryszard Siczek i Sekretarz Urzędu w Nałęczowie Eugeniusz Tarkowski. 30 maja w Nałęczowie, Urząd Miasta i Gminy, MGBP i WBP zorganizowały sympatyczne spotkanie czytelników i bibliotekarzy. W części pierwszej wyróżniono 14 najaktywniejszych czytelników tamtejszej MGBP, uhonorowano też dyplomami współpracujących z biblioteką społeczników i przedstawicieli placówek ko. W drugiej części spotkania odbyło się wojewódzkie podsumowanie konkursu „Złoty Wawrzyn dla Twórcy, Złoty Wawrzyn dla Biblioteki”. Laureatami wojewódzkimi (i jednocześnie zgłoszonymi do nagród centralnych) zostały: GBP w Piaskach i MGBP w Nałęczowie. Nagrodzono też MBP w Kraśniku i GBP w Niemcach. Dyplomy za pomoc w realizacji otrzymali: Naczelnik Gminy Piaski Ryszard Siczek i Sekretarz Urzędu w Nałęczowie Eugeniusz Tarkowski. 30 maja w Zawieprzycach (gm. Spiczyn), w wyremontowanym lokalu filii bibliotecznej, Oddział WBP w Lubartowie zorganizował rejonowy Dzień Bibliotekarza. Podczas towarzyskiego spotkania obejrzano wystawę i wysłuchano informacji o historii i zabytkach Zawieprzyc, a red. Zbigniew Miazga wygłosił prelekcję uzupełnioną slajdami.
128W całym kraju czujnosć rzadu przedsiewzi Nl rowe srzodk.— Wszystko Viięc oczekując dalszych wypadkó iwl sn 5 osO-;;;] p obiflo Się W domowych ustroniach; a gorliwsi ob W e cz _ t ęstokioc z mebezpieczeństwem Własnem ”stary” sie u rzymyWic zwiaz l, a”. ei miedz róznem Ł . A I upowszechniać dobrego ducha yW 0 ]) „Smtmnam kfa-lu.. „u ernii in k kilku in b S ”3.17 0 mez I dnych, ktorych wymienić nie moge, Adam Sofii A exan er Wołodkowicw an zoddalinaj ie. cej tego rodz — y Sflll.P w W ~ ajuprz b.gu olicya miejsce az rociła na nich oko ale czyp oazn że, rzez j. (r by krokami gwaltownemi bardziej nierozdrażn um sW w0 y ow, czy dla braku niewątpli ych dowodów zo t Nla ich W spokojności (). S a!- (i) Adam Pereświt So r Nadwornego Lilewskiegdieueldwąir.l?;:ĘSliłliżźeldgnźjMaradki? dym wieku zaciągnął Się do szeregów narodowyclliSto ada z
129— Babcia.— Adwent.
130— Henryk Dobrowolski Leszek Kosiorek Genowefa Mierzejewska— 1 2. 3. 4. 5. 6. Palczewski Jerzy Masiewicz Jan Arciszewski Franciszek Sieczkowski Antoni Borkowski Józef Kuczyński Jerzy 1. 2. 3. 4. 5.
131— Podpowiada, jak te obroty w interesie ogólu przyśpieszać. Ostrzega, gdzie na drodze są wilcze doły. I zawstydza całą generację Polaków przełomu XXI-XXI wieku w porównaniu z pokoleniem aktywnym u początków naszego stulecia. W swojej, o ile sytuacji, potrafili oni dokonać niewspółmiemie więcej, niz- my. Piłsudski to symbol Polaków tamtego czasu i of. „izator istotnej części ich prac, a nie tylko portretowy świątek œy temat akademiowych frazesów... Ruch piłsudczykow ma za zadanie przebić się z takim właśnie przesłaniem do rozgoryczonych i zawiedzionych rodaków. A chcą cierpliwie słuchać? Różne. Lecz i ze słuchaniem przez Polaków Marszałka, wbrew legendaenie było sielsko. „Viejedną kwestię musiał forsować u rodaków „na siłę”, nie wszystko z racji oporu „społecznej materii” udawało musięwpełni jego sukcesy. Zasadnicza tajemnica geniuszu Komendanta, moim zdaniem, polega właśnie na tym, że wybiegając myślą i czynem przed sobie współczesnych Polaków, umiał ich przekonywać, by z niezbędną siłą szli za nim na krytyczne próby. Powtórzę, dużo ciezsze od naszych prób. Dziś za nikim chodzić sie nie kwapią, bo nikomu wierzyć nie mogą. To tragedia śmiertelne niebezpieczeństwo, gdyz polska ką” „nktura nie może trwać wiecznie. Juz słabnie... „No, to jak teraz wy, Panowie, chcecie zabiegać, by za Wami poruszyła się w swojej istotnej części choćby tylko uwaga opinii publicznej? Na miarę swoich sił posługujemy się jak najszerszą gamą środków oraz sposobów. Naszą idee fixe stanowi młodziez. Jest oczywiste, iź legenda Marszałka-iuynikąjąceznieinaukbbędzieżywotna na tyle, o ile zaszczepi się w następnych, młodych generacjach. Z przekonania, a nie tylko ze szkolnych obowiązków. Stąd ambicja nasza pozyskania sobie kadr wychowawczych od nauczycielskich i harcerskich, po wojskowe i duchowne. Głosimy na prawo i lewo. Ze fenomen Józefa Piłsudskiego zawiera w sobie kwintesencję wartości kadziach i patriotycznych, a jednocześnie jest niesłychanie „barwny”, „fotogwarancja”— W każdym zakresie można ten fenomen uwiarygadrtiać realiami kulturowymi, politycznymi, technicznymi, iraojennyrni realiami polskiego losu i narodowych uvyzzcań, bo przeciez on sam nie jest żadną fantazją. Mozna doszukiwać się analogii oraz podobieństw z naszego czasu, chociaz historia się nie powtarza. Słowem, kto potrafi, ten może młodych uczyć zabawiając oraz zabawiać ucząc. To kłania się telewizja jako pole ekspansji piłsudczyków. Wszelkie środki społecznego przekazu, a raczej ich ludzie, pełniący przeciez rolę swoistych nauczycieli polskiego ogółu. Gdyby udało się zdobyć dla naszych celów pisarski talent na miarę Sienkiewicza, Zeromskiego, Reymonta... Albo ñlmowca kalibru Andrzeja Wajdy czy Krzysztofa Zanussiego. Z twórców malarskich, rzábiarskich, muzycznych... w zamysłach naszych takze nie rezygnujemy. Podobnie jak z naukowców bądź dziennikarzy. Temat wątpliwości nie mam o pierwszorzędnych walorach oraz społecznym znaczeniu czeka gotowy. Właściwie wielki pakiet tematów, spąjanych osobą i pasją Piłsudskiego. Motywacje twórców to kwestia ogromnie skomplikowana; nikt właściwie nie może im niczego kazać i nie sposób ich takze z pomyślnym skutkiem przekupić wbrew przekonaniom. Ale pozyskany talent ma społeczną „siłę przebicia”, ograniczoną tylko skalą owego talentu. Trzeba szukać oraz inicjować równiez możliwie najszerszą gamę kontaktów oraz zabiegów. I nam się to niekiedy udaje. Szczególnie na prowincji. Na przykład w Gąbinie, Pszczynie, Siedlcach mamy grupy ludzi działających efektywniej, bo w kraju
132— cznoje ozero. (po czym dołożyć). P0dobnie wspominamy katalanski 1375-1378 w bibliotece paryskiej spoczywający krajobraz też Kumanją w tymże miejscu wymienia. — P. Tomasini, intitulée, Petrarcha redivivus, imprimée à Padoue, 1650, jy trouvais qwentre les manuscrits légués par ce poêçe à la republique de Venise, il y avait, un alphabetum persfcum, comauicum et laiinum, ecrit en 1303. Tomasini en a donne les trois premiéres lignes. A ma reqnisilion M. Salvi eur labonté de sadresser à un es bibliothecaires dc Venise ez de le prier de recheroher le manuscrit et den faireune copie. Ge savant dom.?ignore malheiirensement — le nom, sest acquite de cette commission avec uOtrzymawszy go Klaproth, swojinrświatlem i wykładem opatrzywszy, drukiem ogłosił w tomie, lll. pp. 122-254 swych memoires relaufs à PASie, Pąris 1828, 8vo. Język jest szczepu tureckiego, nadchodzący dużo na dzisiejszy djalekt konstantinopolitański; a niemało ma wyrazów, Jakie się jeszcze kierować zrozumienie tego co kronikarzom naszym o mowie komańskiej podobało się nadmieniao.— Pomorzan Pomorzu 23 będą bedąc 458 f2 zbojnym zbrojnym — 161 4 Szląskie
133— Długa i pełna przeszkód była droga powieści do drukarni. Pierwszy tom został wydany w całości W 1935 roku. Nad drukiem tego dzieła spoczywało jakieś fatum. W 1930 roku Adolf Splitt W Kartuzach rozpoczął druk dzieła lecz zdołał wydrukować tylko 96 stron. Nagła śmierć drukarza przerwała dalszą pracę. Pięć lat przeleżały na strychu autora luźne arkusze. W 1935 roku otrzymawszy odpowiednią subwencję, druk dalszych arkuszy rozpoczął Stanislaw Bieliński w Kartuzach. W październiku 1935 roku Wyszedł pierwszy tom powieści z drukarni z mylną datą na karcie tytułowej roku 1930, gdyż tę jeszcze Splitt wydrukował. Był to bardzo radosny dzień W życiu pisarza. Przesyła swym przyjaciołom egzemplarze autorskie. Otrzymuje liczne podziękowania i słowa uznania. W tym samym roku jest jeszcze druga bardzo radosna chwila. Dnia 8 listopada Polska Akademia Literatury odznacza pisarza Srebrnym Wawrzynem Literackim. W tym czasie pisze Majkowski dalszy ciąg historii Kaszubów rozpoczętej jeszcze przed pierwszą wojną światową. W 1936 roku wydaje po raz trzeci sWój przewodnik „po Szwajcarii Kaszubskiej. W tym roku przerabia też na „scenę swój utwór młodzieńczy: „Jak W Koscérznie koscelnego obrele dajac mu nowy tytuł: Strache e zrękovine”. Jak już Wyżej zaznaczyłam Majkowski po 1923 roku zasadniczo odsunąl sie od aktywnego życia społecznego. Ten okres jego życia jest dotąd najbardziej niejasny, najwięcej budzi kontrowersji i najwięcej tu legendy. W świetle zachowanych dokumentów pisarz nie zmienił swej zasadniczej linii politycznj wytyczonej W okresie zaboru „pruskiego i pierwszych lat powojennych, mimo rozczarowań i goryczy, które te lata przyniosły. I Wówczas, gdy na Pomorzu szczególnie silnie zmagały się ze sobą partie polityczne, gdy z pełną energią toczy się ekspansja poznańskiej endecji na Pomorzu, zohydzającej wszystko co się w Warszawie dzieje, Majkowski stał na stanowisku łączności z Warszawą. Były naturalnie W jego życiu chwile wielkich rozczarowań ale i Wtenczas nie wyszedł poza linię raz wytyczoną. Poświadczają to zachowane listy do Jana Karnowskiego wobec którego pisarz ne miał powdu być nieszczerym:„...” Panu to może W Chojnicach się tak nie narzuca, ale my tu w środowisku Kaszub i bliżej Gdyni zupełnie inaczej odczuwamy głębokie prądy, które całą pracę naszą w kierunku państwowości polskiej przedwojenną bezpowrotnie podmywają. A sądzę jednak, że W ostatecznym wypadku nie chciałbym odgrywać wojewody Kisiela sieńkiewiczowskiego ale raczej stanąć na stanowisku Anglika: racja nieracja, ale mój naród. Pragnął Majkowski wprowadzić Kaszuby z ich pełnym bogactwem kulturalnym jako równouprawnionego partnera do ojczyzny Polski. Tymczasem w 1929 roku powstaje W Kartuzach Zrzeszenie Regionalne Kaszubów. Było to stowarzyszenie Według określenia statutu, o charakterze społeczno-gospodarczym i kulturalnym. Wykluczało z zasięgu swej działalności sprawy polityczne. Celem jego było nawiązanie łączności między ludem a inteligencją. Majkowski nie pozostaje na uboczu tej organizacji. Zostaje nawet prezesem Towarzystwa i przez pewien czas jest dosyć aktywny. Jednak organizacja ta nie powstała z jego inicjatywy. W 19,30 roku po raz drugi rząd polski wyraża Majkowskiemu uznanie jego zasług i odznacza się w kraju.
134— Zapewnia publiczne zaufanie oraz wyznacza zakres przedmiotowy władztwa publicznoprawnego, które powinno być powierzone takiemu samorządowi, natomiast art. 17 ust. 2 Konstytucji RP dopuszcza możliwość powoływania innych samorządów, wyraźnie jednak ograniczając zakres wykonywanych przez nie zadań publicznych. Decyzja o decentralizacji rzeczowej administracji publicznej jest samodzielnie podejmowana przez ustawodawcę, dlatego też typologia funkcjonujących w danym okresie samorządów specjalnych zależy od polityki państwa. Na gruncie obowiązujących przepisów do samorządów specjalnych można zaliczyć samorządy zawodowe utworzone dla większości zawodów zaufania publicznego40 oraz będący rodzajem samorządu gospodarczego samorząd rolniczy41. Trudno natomiast uznać za samorząd specjalny izby gospodarcze42, zrzeszenia handlu, gastronomii i usług oraz zrzeszenia transportu43, organizacje samorządu rzemiosła45 oraz Polską Izbę Ubezpieczeń45. Chociaż organizacje te są wprost określane przez ustawodawcę jako samorząd gospodarczy, nie sprawują zdecentralizowanej administracji publicznej, a członkostwo w nich jest oparte na zasadzie dobrowolności. Wprawdzie art. 217 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz. U. Nr 19, poz. 145. z późn. zm.); art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158 z późn. zm.); art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 21 grudnia 1990 r. o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych (Dz. U. z 1991 r. Nr 8, poz. 27 z późn. zm.); art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (Dz. U. Nr 22, poz. 91 z późn. zm.); art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (Dz. U. Nr 22, poz. 91 z późn. zm.); art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (Dz. U. Nr 22, poz. 91 z późn. zm.); art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (Dz. U. Nr 22, poz. 91 z późn. zm.); art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (Dz. U. Nr 22, poz. 91 z późn. zm.); art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie— Zarządzanie instytucjami obywatelskimi i samorządowymi.
135Przeszliśmy w poprzednim artykule organizaoję gospodarstwa, z tym, że o płodozmianie napiszę w następnym. Jest w tym pewna myśl, ohoiałbym tą drogą wykazać, że płodozmian jest wynikiem długioh rozważań i wyliozeń dla każdego gospodarstwa i że tah droga jest właśoiwa. Nie powinno się naprzód obierać jekiegoś ph>dozmianu dla gospodarstwa, a potem do niego stosować organizlicję oałego gospodarstwa. Płodozmian zaś jest zmianowt1niem, w którym rośFny również następują po sobie, ale w myśl pewnyoh raojonalnyoh zasad. Najpierw ludzie wpadli na to, że na jednym i tym samym polu powinno się siać po sobie różne rośliny »zmla.nowanie), II. nie jedną i tę samą, II. dopiero następnie z końcem XVlI wieku i na poozątku XVIII przekonali się, o ozym my dziś dobrze wiemy, że p9 jednych ruślinaoh są lepsze, a po innych gorsze plony. Zaozęto przeto ustalać pewne zasady następstwa.— Rośliny, przy ozym wprowadzono też do uprawy nowe rośliny, więc okopowe i motylkowe na paszę i ziarno, przez 00 rozszerzyły się możliwośoi siania roślin po większej liozbie innyoh, powstała. większa rozmaitość. Celem płodozmianu jest z jednej strony dać lr:ai:dej roślinie dobre stanowisko, z drugiej zaś strony płodozmian powinien być „yrazem obranego sposobu gospodarowania, przewidzianej intensywnośoi, powinno li, go przystolować do sposobów praoy własnej, do ileŚ,i praoy zwierzęoej, do zasobów obornika, do typu gleby, wreszoie muszą się w nim mieśoió rośliny, które pOEltanowiliśmy zasiewań i to o takim obszarze, jak to nam z wy.liozenia wypadło. Przy pomooy pładozmie.nu staramy się utrzymać rolę w kulturze, w dobrej sile nawozowej i ozystośoi. Fłodozmian składa się z różnyoh roślin „plonów”, rośliny poprzedzaj łOB plony nazywamy „przedplonem”. Nauka i praktyka ustaliła najlepsze przedplony dla wszystkioh roślin. Żyto, ziemniaki i kukurydza znasz! przez długie lata następstwo po sobie samyoh, natomiast koniozyna czerwona, groch i len nie mogą następować po sobie i wymagają kilkuletniej przerwy. Wszystkie inne r (.śliny nie wymagają dużyoh przerw po sobie, przerwa do 2 ch Jat jest wystarozająoa. O jednym musi się też pamiętać, ż-e przedplony, które są dobrymi na jednej glebie na innej mogą być o wiele gorsze. Żyto, tak ozęsto siewane po pszenioy, będzie dobre na glebaoh mocniejszyoh, na słabso;yoh takie następstwo jest ni.eodpowiednie. Przejdźmy jednak najważniejsze rośliny i zd-jmy sobie sprawę z wartośoi przedplonów. Okopowe, więc ziemniaki I buraki, oykoria, warzywa, kukurydza nie mają większyoh wymagań od roślin, po których następują, o ile otrzymują obornik. Bez obornika można je siać i sadzić po zielonyoh nawozaoh, sianyoh—
136— Wspomni go w znanym liście z więzienia w Sanoku w roku 1846 „okolice Kolbuszowej, miejsce mego trzechletniego pobytu... Hadykówka, Komborna, Niwiska miejsca, gdzie w ostatnich czasach przebywał”. Były kierownik kółek samokształcenia młodzieży w Tarnowie i agent wodza galicyjskich przygotowań do powstania, Franciszka Wiesłowskiego z Rżysk i Wojsławia pod Mielcem, przedzierzgnął się tu w trzech latach decydującej akcji w pierwszego na długo przed Edwardem Dembowskim agitator ludowego nowego typu. Nie Kordiana, jak „czerwony hrabia” Wincenty Tyszkiewicz z Kolbuszowej i Weryni, przyjaciel Lelewela, Mickiewicz i Wagnera, szef przygotowań w Galicji do akcji Zaliwskiego, organizatora Bezimiennego Związku i prezes we Francji Zjednoczenia Emigracji Polskiej, ale Chama proletariusza idącego z ludu „w lud”, jak Kazimierz Deczyński w Królestwie Polskim, też nauczyciel działacz, w chłopskiej skumanie, jak Szymon Konarski, Stanisław Marynowski (działał w Trzęsówce, docent z Wilna jako owczarz), czy ks. Ściegienny w Kieleckim. Po emisariuszach szlacheckich, z których ostatnim był, też z— Znamy tę działalność tutejszą Goslara, syna pod kolbuszowskiej wsi przez matkę i siostry, wyszły tu za mąż za chłopów, jak Kożuszkiewicz i Frankiewicz, choćby z akcji we wsi Bobrowa koło Przecławia, z agitacji w Zarębkach wśród chłopów, o której jego uczeń, Antoni Mańkowski z Dubasu, pierwszy pionier socjalizmu w Galicji, pisał: „Praca Goslara ukazała się w czynie Zarębian” w roku 1846, wspominając i o propagandzie wśród robotników huty szkła w Niwiskach, propagandzie, którą w oparciu o kolegów z Tarnowa i świeże tut. Metody zastosuje i na Podhalu, by wdała świetny znany polskiej historii owoc chłopskie powstanie „porusuństwo chochołowskie”, jak i Bieszczadach, w Ciasnej i akcji na Sanok. A działał samotnie jako konspirator „dziki”, mimo organ. Zależności zrazu od prawicy ruchu, braci Wiesiołowskich, wkrótce już, od wiosny roku 1845, od jego lewicy i Edwarda Dembowskiego. W lutym tegoż roku nastąpiło wielkie ożywienie konspiracji. Miało wybuchnąć powstanie we wszystkich trzech zaborach. O powodzeniu mogło zdecydować tylko masowe przystąpienie ludu.
137— Ten grobowiec nie przechodzi testamentem na moich spadkobierców, ale zostaje wieczystem miejscem spoczynku dla mnie i mej familii. Natomiast naruszenie grobu pociągalo za sobą karę pieniężną, przypadającą kasie miejskiej. Prawo rzymskie pozwalało nawet na uczciwe pochowanie tych, których śmiercią karało 2. Przeszkody, jakie chwilami stawiali chrześcijanom niektórzy urzędnicy lub rozbe twione pospólstwo w zbieraniu relikwij lub grzebaniu męczenników, były aktami samowoli. „V ogóle mogli krewni skazaI lCa przyjść do sędziego i żądać, jak Józef z Arymatei, wydania zwłok z ręki katów, w celu pochowania ich według własnego rytualu pogrzebowego. Nie robił też kodeks karny różnicy między ubogimi a bogatymi, obywatelami a cudzoziemcami, czcicielami bogów Panteonu lub obcych. „Czy więc chrześcijanie chcieli lub nie chcieli konkluduje Rossi czy im to było na rękę, czy nie, nie mogły groby ich w obliczu prawa rzymskiego nie być miejscami religijnemi, a tern samem nie mogły nie mieć opieki władzy” 3. l Marcian. Dirle8t. I. 8, 6. g. 4-: „Religiosum locum unusquisque sua voluntate facit, dUlll mortuum infert in locum suum”. Zob. także: Marquardt 1. c. „.r. III, str. H3. 2 D (quest. XL VIII. 4-, 2: „Corpora animaclversonun quibuslil1et petenti”— Co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co dostanę, a co do tego monumentu, przydzielę dziesięć morgów czystego pola (, czyli obszar, wynoszący 85.348 metrów kwadratowych 2. Więcej światJ:a rzuci na zwyczaje i prawa, normujące sprawy pogrzebowe, dalszy ciąg tej pracy, gdzie będzie mowa o prawnem istnieniu Kościoła w obec państwa rzymskiego w dwóch wiekach następnych. (C.
138— Kraje, do których stosuje się konwencję niniejszą, tworzą Związek w celu ochronny praw autorów do ich dzieł literackich i artystycznych. Artykuł 2. 1. Wyrazy „dzieła literackie i artystyczne” obejmują wszelkie utwory literackie, naukowe i artystyczne, bez względu na sposób lub formę ich wyrażenia, jako to: książki, broszury i inne pisma; odczyty, przemówienia, kazania i inne dzieła tego samego rodzaju; dzieła dramatyczne lub dramatyczno-muzyczne; dzieła choreograficzne i pantomimy, których układ sceniczny został ustalony na piśmie lub w inny sposób; utwory muzyczne ze słowami lub bez słów; utwory rysunkowe, malarskie, architektoniczne, rzeźby, utwory rytownicze i litograficzne; ilustracje, mapy geograficzne; plany, szkice i wyroby plastyczne dotyczące geografii, topografii, architektury lub nauk. 2. Bez uszczerbku dla praw autora dzieła oryginalnego podlegają ochronie na równi z utworami oryginalnymi, tłumaczenia, przystosowani, układy muzyczne oraz inne przeróbki dzieła literackiego lub artystycznego, jak również zbiory rozmaitych dzieł. 3. Kraje należące do Związku są obowiązane zapewnić ochronę dziełom powyżej wymienionym. 4. Dzieła sztuki stosowanej do przemysłu są chronione o tyle, o ile na to zezwala wewnętrzne ustawodawstwo każdego kraju. Artykuł 2-bis. 1. Ustawodawstwu wewnętrznemu każdego kraju związkowego zastrzega się możność częściowego lub całkowitego wyjęcia spod ochrony przewidzianej w artykule poprzedzającym mów politycznych i mów wygłoszonych na rozprawach sądowych. 2. Ustawodawstwu wewnętrznemu każdego kraju związkowego zastrzega się również możność stanowienia o warunkach, pod jakimi odczyty, przemówienia, kazania i inne utwory tego samego rodzaju będą mogły być odtwarzane przez prasę. Jednakże tylko autor będzie miał prawo połączenia wspomnianych utworów w zbiór. Artykuł 3. Niniejszą konwencję stosuje się do utworów fotograficznych i do utworów otrzymanych w sposób podobny do fotografii. Kraje związkowe są obowiązane zapewnić im ochronę. Artykuł 4. 1. Autorowie, należący do jednego z krajów związkowych, korzystają w krajach innych, niż kraj powstania dzieła względem swoich dzieł bądź nieogłoszonych, bądź ogłoszonych po raz pierwszy w jednym z krajów Związku, z praw, które właściwe ustawy przyznają obecnie lub przyznają w przyszłości autorom krajowym, jak również z praw specjalnie przyznanych przez konwencję niniejszą. 2. Korzystanie z tych praw i ich wykonywanie nie jest uzależnione od żadnej formalności; korzystanie to i wykonywanie to jest niezależne od istnienia ochrony w kraju.— Autorowie należący do jednego z krajów związkowych, którzy wydają po raz pierwszy utwory swoje.
139— „Blood and Ba.nquets” (Geoffrey Bless). Dajemy z niego 1..-i11..a. „lJoloniA:ów”. 26 stycznia 1934. Zaraz po podpisaniu paktu niemieckopolskiego Brecht powiedział, że nie obroni on Polski od szybkiego kopniaka w zadek 1fł :;;--. „- ::.- „-” —...i-” :;.. 11... Podwieczorek w ambasadzie francuskiej w Berlinie w r. 1933: od lewej do prawej ambasador francuski Andr6 Fran (:ois-Poncet, Bella Fromm, ambasador polski Alli:ed Wysocki, ambasador brytyjski Sir Horace Rumboldt, p. Alfredowa Wysocka i żona pierwszego radcy ambasady francuskiej, pani Pierre Arnal, gdy tylko Polacy przestaną nam być potrzebni. Robimy sztamę z Polakami, ponieważ nie jesteśmy jeszcze gotowi na Austrję, a Rzesza nie może sobie pozwolić na to, by llUeć nieprzyjaciół z obu stron”. ł4 listopada 1934 r Ceruttich (ambasador włoski), gdzie zastałam wielkie tłumy i gdzie odbył się doskonały koncert, Joseph Lipsky, Polak, po raz pierwszy zasiadł w pierwszynl rzędzie wśród ambasadorówNa poczcie stary mały Żyd zaofiarowałmi swoje usługi jako tlumacz. Wyglądało na toże miał do mnie zaufanie. Skarżył się on tymi słowy — Tylu hitlerowskich agentów przychodzi z trontej strony. Oczywiście nie przychodzą oni w mlffidurach. Ale „poznajemy ich po zachowaniu się. Dlatego jesteśmy tak niezwykle ostrożni. Nie chcemy robić z nimi żadnych interesów. Któregoś dnia nas połkną. I dodał, głęboko zatroskany: „-!i:- „...”’’ 1 I ł \\. — 4 {; c, „’, l.-:,:- (i) Interesująca fotograf ja ze śniadania w Krakowie po pogrzebie Marszałka Piłsudskiego w maju 1935 r. Przy lewym stoliku Goring i admirał Raeder, w głębi gen. Bodenschatz, przy pram stoliku marszałek P6tain i Laval nałym humorze. Może dlatego, że z posła zaawansował na ambasadora, może spowodu nowego polskiego pakt!... a być może, potrochu z obu powodów: qui sait? 2 stycznia 1935. N a przyjęciu wydanem przez Douglasa Jenkinsa, następcę l\1essersmitha (radcę ambasady amerykallskiej), dużo mówiono o polskim tenorze, Janie Kiepurze, którego hitlerowcy fetowali jako gwiazdora filmów dźwiękowych. Hitlerowcy bardzo go lubią, zauważył jakiś cudzo iemiec o ostrym języku, może dlatego że napełnia im kasy, śpiewając na Pomoc Zimową. Nie mówią mu, że pieniędzy tych używa się na dozbrojenie. 13 wrzel
140— Świat Jsl. 1995 nr 4 s. 19 1923. Lucjan Grzeja badacz i popularyzator wiedzy o Lubsku. Mag. Lubs. 1992 nr 1 s. 1 1924. Ludność grecka i macedońska na Pomorzu Zach. Prz. Zach.-pom. 1993 nr 2 S. 45-64 1925. Ludzie naszego regionu. (Józef Ciężkowski). Mag. Lubs. 1994 nr 2 s. 13 1926. Ludzie naszego regionu. Stanisław Turowski z Gubina, Wtadysław Mochocki z Lubska. Mozes GrOn z Żar. IKSTU 1995 nr 3 S. Wolfgang J. Brylla, Ryszard Harajda nr 4 s. 32 1927. Ludzie turystyki i krajoznawstwa: Jan Rak. Gościniec 1991 nr 6 s. 20 1928. Łukasz Wojecki zwycięzca fjnału IV Konkursu Geograficznego o Anleryce Północnej. Mag. Lubs. 1993 nr 5 8.13 1929. Maksymy twojego życia (wg pastora Roberta Schullera). To j Owo 1992 nr 5 s. 4 1930 o Meczet w Gdańsku. Nad Odrą 1992 nr 13 s.6-7 1931. Mikołajki. Tyg. Krąg 1994 nr 49 s. 1,3 1932. Miniatury skrzypcowe Pawła Sarasate. Rom P-Q Dronl 1991 nr 11 s. 3 1933. Mniejsza liczba ofiar Oświęcimia o Nad Odrą 1993nr5s.11 1934. Mniejszości narodowe w Polsce. Tamże. (1) Ukraińcy 1991 nr 3 s. 7-8; (2) Białorusini 1992 nr 4 s. 6; (3) Litwini nr 5 s. 4; (4) Cyganie nr 10112 s. 16; (S) Tatarzy Litewscy nr 13 s. 8 1935. Mniejszości narodowe na Ziemi Lubuskiej. Gaz. Lubus. 1991 nr 90 s. 4 1936. Moje święta. Mag. Lubs. 1992 nr 13 5.11 1937. Mordercy w granatowych mundurach. Rrom P-O Dram 1994 nr B-9 s. 6 1938. Morderstwo posła pod Nowogrodem 80brzańskim. Nad Odrą 1993 nr 2 8.17-19 1939. Mudarenas lośaindoj. Rom P-O Dron 7 1994 nr 10s. 9 1940. Muzułmańska Europa.— Tyg. S;ed/. 1991 nr 43 s. 7 1944. Toż. Wieści z Mazowsza Małego 1995 nr 1 s. 15-16 1945. Nadodrze przykładem. Wzajemne ożywianie. Schles. Wochenbl. 1995 nr 47 s. 8 1946. Najstarsza linia kolejowa na Środkowym Nadodrzu. IKSTU 1995 nr 1 s. 30 1947. Nasi korespondenci. Czy wiesz, że... Rom p..O Dram 1995 nr 9/10 s. 7 1948. Nasz jedyny noblista. Komunikaty 1995 nr 6 s. 2 1949. Nasza recenzja.. wspornnienia żołnierza UPA. Nowe Sł. 1991 nr 14 s. 5 1950. Nawiedzeni. Rozm przepr. Henryk Ankiewicz. Gaz. Lubus. 1992 nr 57 s. 4 1951. Nazewnictwo ulic Lubska. Lubs. lesz. His!. 1994 z. 10 s. 24-32 1952. Nazwisko to nie wszystko. Ekspr. lach. 1993 nr 54 s. 16 1953. Nie ma wojen bez ofiar. Pancerniak 1993 nr 25 s. 9 1954. Niech robią to, co lubią i potrafią. Rom P-O Drom 1992 nr 2 s. 3 1955. Niemieckie ślady na cmentarzu lyczakow.. skinl. Ocalone płyty Schles. Wocł7enbl. 1995 nr 47 s. 5 1956. Niepełnosprawni w świecie. Życie w fotelu na kółkach, Hannelore Kruger. Serce i Troska 1994 nr 2 s. 10 1957. Niepełnosprawny turysta. Tamże 1994 nr 6 s. 14 1958. Nieznany podróżnik leon Barszczewsk; 1849-1910. Tyg. Sied.
141— Messalin Poshmo t dy Sołn-atesa (któ­r)Prez aie! pyta j g o ne y Się S onczy wOjna wIndYRch.”— Wi-Gen-Gen-L-A. 125 sławną ni rządnicę i sprowadził ją do sali Flan-maso nów Filozof przyrzekł natycbmiast uczynić z dośli życzeniu publiczności, ale przeszla godzina i” nie było go z powrotem. Ozy się spotkał na drodze i zagadał z Platonem czy z Teoftastem, nie wjadomo; dość że dopiero w półtory godziny powrócił i oświadczył, że w królestwie cieniów Messaliny nie spotkał; że. daLcmnie kilka razy przebiegł ten świat, parę milionów razy większy od naszego, pytał się tych i owych. nikt nie umial mu powiedzieć, w jakim zaułku piekieł ukrywać się może bezwstydna małżonka cesarza IUaudy u 8 za A jednak :M ssa1ina była zbyt ważną figurą, żeby j j potęzna indywidualność mogła zniknąć w wiecznosci. Zapytany, jakto być może; mędrzec wecki odpowiedział, że w takicb razach widoczną jest rzeczą, że nieznaleziona dusza zamieszkała jakieś nowe ciało, ze więc Mess,alina musi zyć obecnie albo na ziemi, albo na jakićj innej planecie. Jeżeli tak jest — rzekł do prezesa w pierwszej ławce siedzący obok zony mężczyzna, jeden z dygnit-8rzy powincyonalnycl1, któlego nieubłagana logika od dawna ambarasowała jasnowidzących kuglarzy-jezeli tak jest, czemuż panie prezesie nie ptosisz Sokratesa, żeby się przekonał, czy Messalina powróciła na ziemię: wszyscy bylibyśmy bardzo ciekawi dowiedzieć się, jaką nową rolę ta okrutna nierządnica odgtywa teraz w naszym świeciepięlrna wymowa i niepospolite obejście mówcy, zjednaly mu natychmiast sympatyą calego zgromadzenia: zaczęto się dtHDagać chórem, azeby Sokrates wywiedżial się, gdzie jest obecnie Messalina. Tą razą Ateńczyk nie bawił długo; w minub odpowiedział, iż nietylko wie,Jaktot Messalina mialaby siedzieć w rzędzie kobiet l1aszycl1, w rzędzie żon i matek nieposzlakowanej CI10ty!... Na to przypuszczenie, cnly Bringhtol1 zdlawiony oburz nie..
142— Jan „ż, 563, 7k5 lian 118. Mir-heH 509,740. Rudolf Wlodzimierz 309. Krupiński Marjan 656. Krupeznś Marya 499. L; pianka Emilia 509. lllllll Natalia. 570, Krn- »,kn Helena 537. — lui-netem 503. Krupieki Jnlyun 503. Stanislaw 143. Krupinzku Vfnnlgw 20 — Krupi ka Klementyna Leonarda 492. Ludwika 546. Krupiński »Inn Kanty 111, 112, 479, 709. Jan 93,295 9g, 355, Józef 357, Jędrzej 57B. Leopold 19. Ludwik 259. Michul 336. Windysłnw 70, 122, 668. Kruszelnicka Emilia E65. Kruszelnicki Antoni 76!, Bolesław 650. Dyoni 566. Juliusz Maksymilian E95. Michul 1023176458. Mieczyslaw 263. Stanislaw 79, 345, Z46 Wladysław 105. Kruszewski Welenty 689. Wincenty 332, 333 ($90, 739. Kruszyńska Agniesz kn 545. Janina 579. Mnrjn 561. Kruszyński Adolf 367. Eugeniusz E79. Jerzy 378. Kazimierz 623, Leon 1,49,489,I18. Marjan i5- Stanislaw 74. 626- 77b.?Various-z T8. Vüadyslnw G21, 775. Wojt-Jea): 73, Kruzenstem Knrsl 32-3, 32s, 747. Kruźlewski Justyn 254. Krwawiuz Emil 116, Zenon I106. Kryszk Uloksu 283. Kawiński Jan 655, Walery 4-45. Kryezyńskn Annn 601. V Józefa 601. krrczyuski Wladysław 464. Krydu. Jnn 658. lllllll Natalia. 570, Krn- »,kn Helena 537. —lui-netem 503. Krupieki Jnlyun 503. Stanislaw 143. Krupinzku Vfnnlgw 20 — Krupi ka Klementyna Leonarda 492. Ludwika 546. Krupiński »Inn Kant— Władysław 577. Wlodzimierz 15, 504 Zdzislaw 11l, 741. Kryński Adam 420. Leon 434. G23. Krypiukiewinz Piotr 458. Krysa Jakub 465. Wasyl 325. Wladyslaw 20, 242. Krysakowski Henryk 57L Ignacy 542. Józef 621. Kryśka Mikolaj 740. Krysta Józef 62. Krystek Franciszek 503. Piotr 157. Krywnld Alfred 27. Krywneki Wasyl 345. Krywult Adam 28. Stanislaw 154. Welerjan d66. Krzsezkowskn Helena 573. Muryn 526. Krzaezkuwski Franciszek 550. Władysław 62. Krzuklewsks Maria. 506. Krzunik Sebnsiyau 314. Krzanok Walenty 557. I Illlllll...ur!Krzanowska Muryn 516, 564. Zofia 580, Krzanowski Aleksander 70, 110, m, 114. Dominik 262. Henryk 264, »Tóm 117, 534, 556. Kazimierz 113. Walery d59. 533, 535. Wiktor 460, 474, 486, — Wladyslaw 205. Krzechlik Walentyna E69. Krzenzkowska Joanna 499. Krzeczkowski Józef 249, 740. Michał 46l. 499. Onufry 499. Włsdyslsw 663. Krzeszowski Leon 653. Kxzeczunowioz Aleksander G95 7 Waleryau 315, 316, 483, 744. Wladysław 322. Wlodzimierz 144, 15B, 337, 338. Krzemień Adam 159. Gustaw 754. Kasper 453. Ludwik 2k5. Krzemienieeki Franciszek 581. Krzemieński Józef 4— Walenty 336. Wincenty 263. Zygmunt 87, Krzsn Edmund 614. Krzepels.lózet 1k2. Krzaptnwski Jsn 118. Krzesaj Fsbisn 748. Krzesińska Leonia 519. Wsndn E32. Krzesiński Wiktor 389. Krzesz Jun 651. Krzyszkowska Laskndyn 563 Mitihulinu ses. Krzyknwski Jsn 118. Krzesaj Fsbisn 748. Krzesińska Leonia 519. Wsndn E32. Krzesiński Wiktor 389. Krzesz Jun 651. Krzyszkowska Laskndyn 563 Mitihulinu ses. Krzyknwski Jsn 118. Krzesaj Fsbisn 748. Krzesińska Leonia 519. Wsndn E32. Krzesiński Wiktor 389. Krzesz Jun 651. Krzyszkowska Laskndyn 563 Mitihulinu ses. Krzyknwski Jsn 118. Krzesaj Fsbisn 748. Krzesińska Leonia 519. Wsndn E32. Krzesiński Wiktor 389. Krzesz Jun 651. Krzyszkowska Laskndyn 563 Mitihulinu ses. Krzyknwski Jsn 118. Krzesaj Fsbisn 748. Krzesińska Leonia 519. Wsndn E32. Krzesiński Wiktor 389. Krzesz Jun 651. Krzyszkowska Laskndyn 563 Mitihulinu ses. Krzyknwski Jsn 118. Krzesaj Fsbisn 748. Krzesińska Leonia 519. Wsndn E32. Krzesiński Wiktor 389. Krzesz Jun 651. Krzyszkowska Laskndyn 563 Mitihulinu ses. Krzyknwski Jsn 118. Krzesaj Fsbisn 748. Krzesińska Leonia 519. Wsndn E32. Krzesiński Wiktor 389. Krzesz Jun 651. Krzyszkowska Laskndyn 563 Mitihulinu ses. Krzyknwski Jsn 118. Krzesaj Fsbisn 748. Krzesińska Leonia 519. Wsndn E32. Krzesiński Wiktor 389.
143— „XVam tedy wierzącym jest uczciwością” (czyli: jest wam drogim) (Piotr 2:7). Ów człowiek może obawiał się pozostać aby nie był ponownie opętanym przez demonów lub też może wstydził się swego poprzedniego stanu i towarzystwa, myśląc że trudno będzie mu znaleźć nowych przyjaciół; lecz naj- prawdopodobniejszem zdaje nam się to że on chciał być świadkiem dla Pana względem tak wiel-kiego dobrodziejstwa jakie otrzymał przez Niego.” „Idź do domu swego, do swoich” Chociaż Jezus odmówił jego prośbie, nie pogar­dził jego poświęceniem. Lecz posłał go do jego do­mił mu i przyjaciół mówiac: „Oznajmij im, jakoć wiel-kie rzeczy Pan uczynił i jako się nad tobą zmiło — wał”. „Tedy odszedł i począł opowiadać w dziesięciu miastach, jako mu wielkie rzeczy uczynił Jezus: i dziwowali się wszyscy”. Nie wiemy ile ludzi stało się uczniami Pana w rezultacie kazań onego uleczonego — wprawdzie nie zaraz. ale po zesłaniu Ducha świętego, gdy rOZpoczał się wiek ducha, pod moca i kierownictwem którego wszyscy prawdzi — wi Izraelici byli wybrani i zapieczętowani Prawdajako na— Możemy jednak logicznie przypuszczać że jego praca przyniosła pewien owoc. Zaiste cała podróż naszego Pana przy tej okazji, zdaje się sprawiła nawrócenie tylko tej jednej osoby, owego opętanego. Wszelka późniejsza praca prowadzona była przez tego. Dziękujemy Bogu że proporcja opętanych przez STRAŻ 125 złych duchów jest stosunkowo mała; dziękujemy Mu także iż z całej tej liczby niezdrowych na umyśle, my i inni co usłyszeli poselstwo o prawdzie, przyjęliśmy takowe i przyszliśmy do nóg Jezusowych, „obleczeni i przy dobrym umyśle”. Czy ma On jaka pracę dla nas? Jeżeli nie możemy być Apostołami i iść za Nim, to możemy przynajmniej iść za przykładem tego uwolnionego od demonów; możemy iść do własnych domów i do przyjaciół naszych i tam wyznawać Pana i Jego potężna moc w nas. W ten sposób możemy opowiadać przymioty Tego, który nas powołał z ciemności do Swej przedziwnej światłości i w ten sposób możemy być współpracownikami z Bogiem w usłudze prawdy, w dziele pojednania, ogłaszając jak wielkie rzeczy Pan nam uczynił. Więcej nawet radujemy się że On zmiłował się nad nami, odpuścił nam nasze grzechy.
144I Zmyślone księgi 665 stwem języka i opowiada historyję Jezusa od lliątego 110 dwunastego roku i tern somem uzupełnia wszystkie apokryfy I;ollrzcdzające. l;ajdawniejsi Ojcowie Kościoła mówią już o Ewangelii ś. Tomasza, istnicjącej u Gnostyków i laniehejczyków. Cotelier wydał najprzód fragmcnta w języku greckim w Paryżu 1762 r., a późnicj I\\IingareJJi zUllełny tckst w Wenecyi 1764 r. Apokryfy którc mnją za przedmiot mękę, śmierć i zmartn”ychwstanie Zbawiciela, bardzo są róznc. Najważniejszą jest Ewangelija Nikodema, złożona z przedmowy i dwóch części. W przedmowie autor, który mówi żc żył za Teodozyjusza, powiad że znalazł księg/) likodema o Passyi Jezusa, w języku hebrejskim i lIrzetłomaczył ją na grecki. Pierwsza C7ęŚĆ zamyka wywód sławny f,skarżeni:l Jezusa, wytoczony przed Piłatem, cliły bieg processu sądowego,Acla Pilali, jalw to: list łaciński PiJata do cesarza, Klaudyjusza o-ukarllniu Jczus., zllnnie Sllr.ł.wy Piłata do Tyberyjusza o cudach, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, dalej dodatek o karze jaka spotkała Piłata, po grecku; list łaciński Lentulusa do senatu rzymskiego, ułożony w Wiekach Średnich, a opisujący jego osobę, z przcsłaniem wizerunku. Te wszystkie pisma o ostatnich chwilach Jezusa, biorą początek 011 hafllzo starożytneg”o IłllOkr)fu, pod tytułem: Akta Fila-a, o których Wi”illominają już ś. Justyn i Tertulijjtn, n później Euzebijusz, ś. Epifanes i inni. Akta te zawierały: sprawozdllnie PiJata do Tyberyjusza— Paedicatio Petli mieściło opowiadanie ś. Piotra, przesłane ś. Jakubowi, pierwszemu wypowiedzeniu.
145Na walnym zebranium Sekcji Tenisowej W. C. K. S. Ognisko. odbytem w dniu 24 maja br., wybrano nowy Zarzqd w nast. skladzie St. Kopystynski przewodnic7ttcy, St. Misky zastftpca przew. M. Domiczkowa sekretarz, into Z. Bily i L. Schorr cd. zarzlldu. Sekcja czyni starania, aby w dniach Zielonych Swillt rozpoczlle godnie sezon meczem miftdzymiastowym Lw6w-Jaro£law. Laskawy udzial ze strony Lwowa przyrzekli pp. mistrz Polski J6zef Hebda oraz p. Jablonski. W obronie barw naszego mjasta staoq pp. Stefan i Tadeusz Kolczowie zoani i wybitni tenisci. Niewlltpliwie mecz ten, jako pierwszorz dne widowisko sportowe, zgromadzi przy kortach Stadjonu Sportowego wszystkich milosnik6w piftkllego bialego sportu. Pilka nozna. 21. V. Czarni (Lwow) Ognisko 5:1 (3:0). Zawody 0 mistrzostwo Lwowskiej Ligi Okrf;)gowej zakonczyfy si zasluzonym zwycj stwem gosci, kt6rzy byli lepsi techniczllie, a co najwazniejsze mieli lepszy i szybszy start do pBki, czego — ciqgle brak jeszcze druzynie gospodarzy. Gra toczyla sift bez wyrainej przewagi gosci. Gra w 1-< polowie zywsza i ladniejsza, a cudzoziemcy, bramki dIa: Czarhych zdobyli: Lapczuk w 19 min., Migas w 21 min. i Niemiec w 26 min., zas w 2-godzinnym— Warsztaty M (Hanl) (ZnO SLUSARSK-I£: WI..ADYSLA W WYSOCKI Jaroslaw. al. Labelska Teletob Nr. 22”. wykonuiq wszeIkie towary w ten zakres wchodzqce po cenach przyst pnychlIarja Dyrkacz (URI i: R flIA L WOW S KA. L Jozefa Pysznika JAROS LAW, Slowaeklego 3 poIeca znakomite wyroby w zakres cukierniclwa wchodz,!ce iak ciasla, herbatniki, dpseroweczekoIadki, torty z plerwszor J a 1 6 w WARSZTATY M (Hanl) (ZnO SLUSARSK-I£: WI..ADYSLA W WYSOCKI Jaroslaw. al. Labelska Teletob Nr. 22”. wykonuiq wszeIkif! roboty- sIussrskie a to? Pomp IItudzien< ne automstyczne, hydrofory, boiIery, zbiorniki l spawa,WARUNKI jaknajdogodniejsze. Philips a radioodbiorniki na raty 15 do 18. mies. do nabycia w lirmie Stanislaw Bod z 0 n, sklep Sienkiewlcta t. Sniadania i podwieczorki zjesz smacznie i tanio tylko w mleczarni N ABIA ul. Grunwaldzka 12 I legarmi. Rytownik wykonuje
146W XVI w. ludność Wa;rszawy wynosiła około 14.000 miesZlkańców, w 1800 r. około 120.000,— W 1939... Warszawa liczyła 01.800llllc oraz 49 placów. Najdłuższą ulicą (1939 r.) Ibyla ul. Puławska 6.900 m. Marszałkowska liczyła wówczas 2.900 m, a obecnie po przebic:u przez Ogród Saski wYlllosi 5.380 m. Palac W Lazienlach. Ogród Saski, jeden z najpiękniejszych w Europie śrÓdmiejskich ogrodów, został otwarty 27 maja 1827 r. Ogród ten slynie z wielu gatuników drzew oraz alegorycznych posągów kamiennych, zdob:ących główne jego aleJe. Ogród Saski graniczył z wie kim Palacem Saskim, którego
147— Nie. Więcej kłopotu niż z cudzoziemcami jest z wycieczkami szkolnymi: trzeba się spieszyć, bo kiedy kolumna ośmiolatków przetnie człowiekowi drogę, nic nie poradzi i musi czekać. O trzynastej przerwa, powiedzmy, na trzy i pół godziny. Chętnie poszedłbym się rozerwać, ale najpierw trzeba załatwić pilną sprawę w dziekanacie i dowiedzieć się, czy to prawda, co na roku gadają, że jeden wykład jest przeniesiony, drugi odwołany, a na trzeci przyjedzie jakiś Hindus. Zatem do kolejki! Stoi już pod drzwiami kilkuosobowy ogonek. Stoi i czasem się posuwa. Stoję, popatrując na pracowników naukowych, którzy wchodzą sobie i wychodzą swobodnie, nie przejmując się jakimiś kolejkami dobrymi dla plebejuszy. Stosunki na uczelniach mają niewiele wspólnego z demokracją. Cierpliwość jednak opłaca się: po czterdziestu pięciu minutach wychodzę. Niczego się nie dowiedziałem, ale kolejkę mam z głowy. Można iść na obiad. W stołówce pierwsza sprawa to znalezienie miejsca i zostawienie tam torby, żeby nikt go nie zajął i żeby potem nie chodzić z tacą po całej sali. W drugiej kolejności bierze się tacę, a następnie sztućce i już można stawać w kolejce po żywność. Po jakimś czasie zabieram się do szkoły.— W perspektywie Wawel, Kościół Mariacki, Planty i „Jaszczury”, ale najpierw mam do pokonania dwanaście przystanków; jeżeli się uda, to tylko z trzema przesiadkami. Trzeba zdążyć na dyżur do pani profesor. Jakkolwiek bym się śpieszył, pod gabinetem będzie koczować już kilka osób, każda z ważną sprawą. Krócej niż pół godziny nikt tam nie posiedzi. Gdy jestem pewien, że nadeszła moja kolej, pani profesor robi przerwę na kawę, bo inaczej umrze. W końcu wchodzę, ale od czekania zapomniałem, po co przyszedłem, a i słowa wydobywają się inne, niż zamierzałem. Pani profesor tłumaczy, że oczywiście znajomość wykł adów.
148Którzy z braci „nie są w stanie Opłacić prenumeraty, mogą of the Lords People and to the Glory of God otrzymać Straż, na żądanie, bezpłatnie. W Ameryce zamówienia: prenumeratę prosimy nadsyłać wprostna adres Stowarzyszenie. Stow. Badaczy Pisma Św. — P. O. Box 5455, Chicago 80, III. Stowarzyszenie B?daczy PiS!-Pa,. ŚWlętego We Francji na adres: Kubiak Józef, 90 Rue Victor Hugo, P.0. Box 5455, Chicago 80,1H1n01s, U.S.A. l a Croix, Nord, France Wydawcy: „MREFLEKCJA NOWOROCZNA ”W rę-kachi” W rę-kachi „W rę-kachi” W rę-kachi” W rę-kachi „W rę-kachi”— 2 Kor. 12:9, 10; Filip 4:12, 13. od Boga i Jego łaski aniżeli od nas; lecz gdy już skorzystaliśmy zi Obyśmy i my mogli zawsze zdrowo rozsądzać samych siebie, Boskiej łaski usprawiedliwienia przez wiarę w krew Chrystusową i rozumieć o sobie skromniej wiarą, ufnością, pokorą i radosną. oprzyjęlismy wysokie powołanie przez posw1ęceme Się Bogu na słuz- ceną. uciekać się do tronu łaski abyśmy dostąpili miłosierdzia i zna- bę, Od nas zalezy abysmy to powołanie I wybranie pewnym uczyni- leźli hojne łaski zapewnione i dostępne nam w Chrystusie Jezusie! li dla. siebie. Jak możemy i
149— Uciskadła Wehra stanowczo polecić. Ueiskadła te jednak nie wystarczają do umocowania przeciętych ścian żoIądka lob jelita, jnż J!rzy miCi”Dem pociągnięciu wyślizga się łatwo gładkie jelito. A zatćm trzeba umocować końce przeciętego jelita w inny sposób. Najpewniej i najwygodnićj można to osiągnąć, odcinając według melody BiUr ot h a mającą się oddalić część żołądką nie naraz lecz w czterech odstępach czasu, gdyż tym sposobem możemy utrzymywać pozostałą część jelita czy to za nieodcięte nitki SZWÓw lnb tćż za na pół tylko odcięty obrzęk. Użyłem tćż tego postępowania (patrz historyję choroby)... 1>fożnaby wprawdzie użyć także narzędzia tak I¥0cno nciskl-iącego, żeby nie tylko zarnykalo światło jelita lecz także pewnie je przytrzymywało; co do mnie nie odważyłbym się użyć podobnego narzędzia, gdyż musialbym się ciągle obawiać, że albo narzędnie ciśnie i jelito się wyąnnie, ałbo żc ucisk jest za mocny i że działając cz\:gto godzinę sprowadzić może zgorzel ścian jełita. Sądzę zresztą, że przez polączenie uciskadeł Webra z postępowaniem Biłjrotha— I łtsche Zdtschrift (. Cha.) XVII, D3. I! i i I i I! I I j I racyjuego a zat. 1 co do wartości wycięcia odźwiernika I jako środka leczniczego. Tak się przecie rzecz ma wc wszystkich nowych operacyjach a musi to mieć miejsce szezeg61- I nie wobec operacyi, która technicznie jest bardzo trudną, a której wskazania można ustalić dopiero przez doświadczenia. W wspomnianćm wyżej zestawieniu Rydygiera (. c.) I znajdnjemy 23 przypadki wycięcia odźwiernika, z tych 5 10-myśłnych. Znajduję prócz tego