diachronia-ocr/dev-0/in.tsv
2022-07-07 17:11:35 +02:00

52 KiB
Raw Permalink Blame History

1002ddfa76951be60709879ed30e2ecb8.pngZ istotniejszych różnic wynikających z uproszczenia\nstosowanego w opisie górniczym podkreślić należy po-\nminięcie relacji dotyczących utworów ze stigmariami i bio-\nturbacjami roślinnymi. Obecność ich świadczy o rozwoju\nroślinności poprzedzającej zazwyczaj gromadzenie materii\nroślinnej na torfowiskach (X 2 -+ E, Xł -+ E) lub tylko\nwyznacza dawne horyzonty glebowe (Xł -+ D). Przejścia\ntypu X 1 X2 -+ D -+ E są podrzędną gałęzią w cyklu\nrozwoju równi . zalewowej i okazuje się, że nie są\none statystycznie istotne (ryc. ld). Na podstawie opisu\nstosowanego w kopalniach niestety nie możemy się wy-\npowiadać na ten temat. Jest jednak tak tylko wtedy, gdy\nnie znamy wzajemnych relacji jakie zachodzą między\nwydzieleniami w obu opisach. Z obserwacji autora wy-\nnika, że utwory stigmariowe związane są przede wszyst-\nkim z osadami równi zalewowej (X2) oraz wałów brzego-\nwych (szczególnie dystalnych) i znacznie rzadziej z po-\nwierzchniami nieczynnych glifów krewasowych (XJ Miesz-\nczą się więc w obrębie kopalnianych wydzieleń D i C.\nMając na uwadze relacje, zachodzącą między wydziele -\nniami litologicznymi w bardziej detalicznej klasyfikacji\n(ryc . le, d) możemy podjąć się interpretacji, opierając\nsię na uproszczonym schemacie kopalnianym (ryc. 1a,\nb). Rolę sekwencji X2 -+ E +:± D pełnią tu oscylacje D +:==! E,\nmające podobne znaczenie w interpretacji, gdyż zdajemy\nsobie już sprawę ze złożoności stosowanego w górnictwie\nwydzielenia litologicznego D. Podobnie sekwencji C -+\n- + Xł -+ X2(D) odpowiada przejście C -+ D, a relacjom\nD-+X1iD-+CjednotylkoprzejścieD-+C.\nWziąwszy pod uwagę stosunki zachodzące między\nlitofacjami w gruboziarnistych osadach zauważamy pewne\nniedostatki schematu opartego na opisie górniczym. Od-\nczytujemy z niego tylko ogólną tendencję - przejście od\nosadów bruku korytowego (A) do osadów łach (B), a na -\nstępnie wału brzegowego (C) ze stosunkowo silną skłonno­\nścią do powrotu do stanu poprzedniego (C -+ B, B -+A).\nNa podstawie dokładniejszego diagramu (ryc. ·
2002ea3b7538c3fc177f983bd783e4508.pngprzymć dl: !, ~amy — przyznunć ndk IX,\n~naje, ~aj, ~wał, ~awany 1. «uznać co za.\nsłuszne, uznać czyjąś rację po pewnym na.-\nmyśleb: Trudno nie przyznać, że gramnyki\nszkolne nie są literaturą porywającą. Don.\nRozm. !, 26. Chociaż się tu zadomowili, ale pani\nBarbara musi przyznać, że nie ma żadnej miłości\ndo tej dziury. DumM. Noce II. 89. Nowy ma-\nterializm (...) przyznaje, że cała różnorodność\nzjawisk jest realna, : twierdzi tylko, że cała\njest związana : materią. TATAR. Hist. III, 65.\nPrzyznaję, że kłamałam, najpotworniej kłama-\niam, i zdawało mi się, że potrafię kłamać do\nkońca. Pnz.La5131. Czy ty byłeś rozwaźny\nw jego wieku? — Muszę przyznać, że nie. Sunu.\nPlut. 1,47. Położenie, przyzna każdy, nie do\npozazdroszezenia! Byłem w niemocy, bezbron-\nny wobec rozjuszonego dzika. Wonz. Wspom. 77 .\nO fraz. Przyznać komu, czemu pierwszeństwo\n«uznać kogo za pierwszego w zespole, grupie;\nuznać czyją przewagę w czym; uznać co za naj-\nlepsze spośród innych»: Jakimi (...) powodami\nkierowało się jury przy ocenianiu projektów,\ndlaczego tym pracom przed innymi przyznało\npierwszeństwo, o tym — stosownie do naszych\nzwyczajów — głębokie zachowało milczenie.\nWędr.21, 1901. A Przyznać komu ricję, słusz-\nność «zgodzić się : czyim zdaniem; dojść do\nwniosku, że ktoś ma rację»: Między mną : Sro-\nką powstał zażarty spór i klas: nie wiedziała,\nkomu : nas przyznać rację. Hnl'rz B. Samow. 65.\nMówiła tylko Godowiczowa, : wszystkie inne\npanie poprzestawały na przyznawaniu jej słusz-\nności. PnLLas 119. A Przyznać komu talent,\nzdolności; przyznać wyższość nad kim; przy-\nznać czemu co «uznać, że ktoś ma talent, zdol-\nności; uznać czyją wyższość nad kim; stwier-\ndzić obiektywnie, ocenić coś pozytywnie»: Przy-\nznaję mu na dworze dar wymowy, zręczność\noperowania słowami. Parr. Kolumb 18. Prze-\nkładowi przyznać trzeba zalety dużej staran-\nności i troski o wierność. Racz. Liz. 1938, s. 19].\nCo do gospodarstwa, ja do tego ani wielkiej\nzdatności nie przyznaję sobie, ani też [nie]\nczuję zbytniego umiłowania. Rzan-LZamek\n256. W obu tych grach doszedłem do wysokiego\nstopnia zręczności, choć mi wyższości nad sobą\npanny przyznać nie chcą. Stow. Listy I, 134.\nA Przyznać w głębi duszy, w duchu «w myśli,\nskrycie zgadzać się z kim (czym)»: Przyznawali\nw duchu, że Sojka poniósł należną karę. Monc.\nWyrąb. !, 80.
3003500c7eb3ebfd35a6ea687013f276c.pngBiohermy maj~ zazwyczaj srednic~ kilkuset metrow,\npionowy relief 60-150 mina og61 ksztaIt ok~gIy do\neliptycznego, choe spotyka siC; takZe wydluZone grzbiety\nlub atole. Dla j~dra biohermy typowe jest wystwowanie:\nmszywiolow z intensywn~ inkrustacj~ glonow~ morskiej\ncementacji oraz osadu wewn~trznego - peloidalnego\nmikrytu. Miejscami ~te Sll takZe otwornice inkrus-\ntuj~, ramienionogi, malZoraczki i inne organizmy. J~d­\nro biohermy stopniowo przechodzi w otoczkc; jlldra,\nzbudowanll z takich samych jak j~dro skladnikow, przy\nczym w otoczce jest mniej inkrustacji glonowych, wi~j\nzaS szkarlupni, ramienionogow i mum w~g1anowego.\nOsady otoczkij~ra zaz~biajll si~ ze stromo pochylonymi\nwarstwami skrzydla biohermy, zawierajllcymi rumosz\npoch~ z j~ra lub jego otoczki. Osadyskrzydla\nbiohermy byly transportowane w dOl pr~dami zawiesino-\nwymi lub splywami rumuszowymi; wokOl Wdej bioher-\nmy rumosz tworzy halo 0 szerokosci kiIkuset metrow,\n~biaj~ si~ z bogatymi w w~giel organicmy, czamymi\nlupkami wapiennymi dolnej formacji z Ravnefjeld. Wi~k­\nszose bioherm przykryta jest lateralnie progradujq,cymi\ngreinstonami oolitowymi i (lub) szkieIetowymi, 0 grubdSci\ndo 30 m, z licznymi przejawami silnej akcji fallub pr~dow.\nFormacja z Wegeiler Halve sklada si~, jak wspo-\nmniano, z co najmniej trzech drobniejszyeh podcykli. Na\nobszarze peryferycznej CZC;Sci zbiornika (np. plateau Kars-\ntryggen) plytkowodne wapienie wykazujll obecnosc cykli\nplyciej~cyeh ku gorze i przykrytych przez ewaporaty,\nwapienie pizolitowe, czerwone lub z6he piaskowce ar-\nkozowe lub czerwone wapienie 0 cechach gleby. W ob-\nszarach gI~bszych (np. rejon Wegener Halve) biohermy\nzawierajq, cienkie poziomy czamego lupku, rejestrujllcego\nprawdopodobnie przerwy w depozycji w~glanowej. W re-\nzultacie spadku poziomu morza pod koniec trzeciego\npodcykIu nas~pila rozlegla ekspozycja subaeralna\ngrzbietow kopcow, erozyjne przerobienie lub zwietrzenie\nkrasowe czap kopcow, ustanie sedymentacji w~glanowej\ni bye moZe obfity naplyw kIastycznego rumoszu teryge-\nnicznego. Z tego wzgl~u wi~kszose kopc6w zostala - w\nwyniku diagenezy meteorycmej - w znacmym stopniu\nzmieniona, zanim kopce te zostaly otulone czamymi,\nbogatymi w material organicmy, morskimi lupkami\nformacji z Ravnefjeld. te zaS zostaly z kolei przykryte\npiaskowcami fluwialnymi i paralicznymi formacji z Schu-\nchert Dal i mlodszymi (ryc. 3).
4007c0c8a8ef9a5d4583ed567a04dfea5.pngrego pecha. bowiem jako parę na pierwszym\nsianowisku p. Pągowski ocenił nas ostro, a prze-\nkonawszy się, że zadanie wcale nie było proste\npozostałe pary potraktował łagodniej.\nAgnieszka: — Przy planszy z programem\ntelewizyjnym zmyliło mnie to, że Wojtek nie\npodkreślił MdM—u, był natomiast program\nEko—Echo, Kktóry emitowano o godzinie 7 rano,\na to jak na sobotę jest zdecydowanie za wcześ-\nnie. Po namyśle chciałam jednak zmienić plan-\nszę ale byłam zdenerwowana — 9 kamer, świat-\nła, świadomość, że ”Czar par” jest drugim co do\noglądalności programem telewizyjnym zadziałała\nstresująco. Nie było też pocieszającym to, że po\n4 konkurencjach ciągle widzieliśmy swoje na-\nzwisko na końcu i jakoś nie docierało do nas, że\ntaką samą ilość punktów mają 4 pary a nazwiska\npodawane są w kolejności alfabetycznej. Za ku-\nlisami powiedzieliśmy sobie — przykro, że od-\npadamy, ale zrobimy to z uśmiechem. Nagle po\nkręglach, gdy zdobyliśmy 3 punkty i po tańcu (4\npunkty), zdaliśmy sobie sprawę, że mamy szan-\nsę. W konkursie wiedzowym startowaliśmy jako\nostatnia, 10 para i wiedzieliśmy już, że po pier-\nwszym pytaniu za 3 punkty nałeży się wycofać.\nI w końcu dogrywka. Walczyliśmy z Gierlińs-\nkimi, Kozłowskimi i... własnymi nerwami. Wie-\ndzieliśmy co tracimy odpadając. Losując kolejne\npytanie powtarzałam, że będzie pechowe a Woj-\ntek się tylko śmiał. Kiedy zabrakło już pytań\nz nauki (dogrywka była zacięta — trwała ok. 40\nminut) myśleliśmy, że będziemy musieli zmienić\ntemat, Wojtek już nawet zrobił krok w kierunku\npolityki. Okazało się jednak, Że specjaliści są\nzadowoleni gdy wybiera się ich tematy i pan\nNiedzicki chętnie zadawał nowe pytania. Przy\npytaniu o jonach wydawało się, że ekspert za-\nkwestionuje odpowiedź, ale on tylko wyjaśnił,
500c39aaea4c52142e4a825f5cc552b66.pngchy. Trzeba mieć świadomość tego, że nie każdy bibliotekarz, nie każdy\nlekarz i nie każda pielęgniarka może zostać biblioterapeutą. Może nim\nzostać tylko ten, kto potrafi wzbudzać sympatię, zaufanie. Ktoś, kto \nautentycznie rozumie troski i kłopoty swoich pacjentów czy \nwychowanków. Ten, kto rozumiejąc ich troski stara się im pomóc zgodnie ze swoją\nwiedzą i umiejętnościami pracy z grupą. Często biblioterapeutą będzie\nmężem opatrznościowym swoich podopiecznych. On lepiej niż \nktokolwiek będzie się, po pewnym czasie, orientować w ich sytuacji życiowej.\nMoże więc doradzić dokąd się udać po pomoc. Jego też sprawą jest \nzadbanie o właściwe relacje pomiędzy uczestnikami biblioterapii. Dlatego\nmusi nauczyć się cieфliwości i tolerancji. Nie może swoich pacjentów\n(wychowanków) oceniać. Powinien ich akceptować takimi, jakimi są.\nNie może więc wygłaszać jakichkolwiek opinii, które \nprzeszkodziłyby w wytworzeniu atmosfery bezpiecznej szczerości. Dbać musi więc\ni o to, aby inni członkowie grupy też tego nie robili. Swoim własnym\nprzykładem uczy bowiem swoich podopiecznych zachowań \ntolerancyjnych i zdrowych moralnie. Nie może więc zapominać o zmianach, jakie\nmoże w psychice pacjenta (wychowanka) spowodować choroba, \nniepełnosprawność i doznane w przeszłości traumatyczne doświadczenia.\nTo czego one dokonały wymaga korekty, a niekiedy wręcz długotrwałej\nrehabilitacji psychicznej. Będzie to przedmiotem działań grupy.\nW procesie biblioterapii bardzo ważne jest wzajemne zaufanie. Im\nszybciej uda się grupie ze sobą zaprzyjaźnić i zawiązać silne więzi \nemocjonalne, tym szybciej będzie szansa na zmianę. Zawsze jednak istnieje\nniebezpieczeństwo pojawienia się w grupie nieformalnego lidera \noddziałującego na grupę negatywnie. Zadaniem biblioterapeuty jest taką\nsytuację opanować. Przywódcze zdolności danej osoby skierować na\ninną stronę, tak aby mogła ona otrzymać pozytywne wsparcie i \nzrealizować swoją potrzebę bycia aktywnym, zauważonym i docenionym. Ale\nzawsze musimy mieć na uwadze i to, że nie tylko osobowość członków\nzespołu ma wpływ na atmosferę terapeutyczną. Ma je także otoczenie,\nw którym ze sobą pracują. Sala powinna być przytulna, wyposażona\nw potrzebny sprzęt do siedzenia (najlepiej wygodne fotele) lub materace\ndo leżenia na podłodze. Wówczas biblioterapię można łączyć z terapią\nzajęciową. Ważny jest wystrój sali. Mogą to być bibhoteki: szpitalna,\nsanatoryjna lub szkolna lub sala chorych. Najtrudniej jest zadbać o \nestetyczny wystrój sali chorych. Ale i tam odpowiedni nastrój można \nzbudować dodając ciepły uśmiech, dobre, życzliwe słowo, żart i kolorowe\nelementy wystroju sali i odpowiednią muzykę. Ale najważniejsze jest\nholistyczne postrzeganie pacjenta przez personel medyczny. Okazywana
600cea0a0c407e4a0d41233b702f49c4f.pngpolarny ~rni «biegunowy, podbiegunowy;\nwystępujący, żyjący w okolicach bieguna; wła—\nściwy terenom podbiegunowym. dotyczący tych\nterenów»: Na zboczach skalistych, plackowa-\ntych wzgórz zieleni się uboga polarna roślinność.\nWiedza 237, s. 3. Historia odkryć polarnych to\nhistoria bohaterskich walk (...) wypowiadanych\nprzez najszlachetniejszych ludzi najgroźniejszym\nsiłom natury. RĄnucz Geogr. VIII, 14. W lecie\ntegoż roku [1934] rusza po raz drugi z Polski\nwyprawa polarna, tym razem ruchoma, mająca\nna celu zrobienie zdjęć kartograficznych Ziemi\nTorella. CENT.Wyspa 30. Wędrowaliśmy przez\npustynne nadbrzeża morskie lub wiclkic doliny\nbezlodowcowe porośnięte polarną tundrą. Wier-\ncby 1938,s. 121. A Dzień polarny «w okolicach\nbieguna okres letni, kiedy słońce świeci stale\nnad ziemią, nie chowając się za. horyzontem»:\nW ostatnim czasie nawet o północy niebo było\nszare — zapowiedź szybko zbliżającego się dnia\npolarnego. CENT. Foka 199. A Noc polarna «w\nokolicach bieguna okres zimowy, w którym\nsłońce nie ukazuje się nad widnokręgiem»: Jak\ninnych południowe słońce, tak jego noc polar-\nna. nęciła. ŻER.Wiut7183. A Gwiazda Polarna.\n«gwiazda należąca do konstelacji Małej Nie-\ndźwiedzicy, znajdująca się w odległości około\n10 od północnego bieguna nieba»: Płynąc ku\npółnocy, zaznaczyli ten kierunek według Gwiaz-\ndy Polarnej. Pew. Kolumb 72. A Koła. polarne\n«równoleżniki leżące na 66030' północnej szero-\nkości geograficznej i 66030' południowej szero-\nkości geograficznej,od którychw kierunku biegu-\nnów rozciąga. się północna i południowa. strefa\npolarna»: W Azji (...) obszar wiecznie zmarzłei\ngleby jest tak ogromny, że przekracza on znacz-\nnie ku południowi koło polarne. Szu.W.Lod.\n27. A Strefa polana in. strefa zimna «strefa\nklimatyczna od koła polarnego clo biegun»:\nNa. obszarach stref polarnych lody tworzą\nogromnych rozmiarów pokrywy zwane lądo-\nlodami. RAnucz Geogr. VIII,254. A Kraje po-\nlarne «przestrzenie znajdujące się między bie-\ngunem : kołem polarnym» A Zorn polarna\n«światło obserwowane w knjach podbieguno-\nwych podczas ciemnych, bezchmurnych nocy;\nzjawisko świetlne w postaci kolorowych łuków,\npromieni, wstęg, draperii spowodowane dzia-\nłaniem pola magnetycznego Ziemi na strumie—\nnie cząstek naładowanych elektrycznie, pocho—\ndzących ze Słońca i wywołujących świecenie\nzewnętrznych warstw atmosferyuv: Zorze polar-\nne występują najobficiej w czasie maksimum\nplam słonecznych. Run Astr. 131. Zza hory-\nzontu, z końca świata, od północnego szczytu\nziemi wtryskały po nocach promienne strzały\nzorzy polarnej. S'rnucKrzyźII,130. A meteor.\nFront polarny «powierzchnia graniczna pomię-\ndzy powietrzem polarnym : zwrotnikowym:\nA Kołpak polarny «masa zimnego, ciężkiego\npowietrza zalegająca obszary okołobiegunowe»\nA Stacja. polarna «placówka naukow: wyposa-\nżona w odpowiednie urządzenia, badająca te-\nreny podbiegunowe, klima: itp.» A 2001. Lis po-\nlamy «Alopex lagopus, lis zamieszkujący kraje\npolarne; ma miękkie, puszyste futro białe (biały\nlis) lub popielatc o różnych odcieniach, od bru-\nnamopopielatego do jasnoniebieskopopielatego\n(niebieski lis)-
701d1deed06519c0a37d7b98463deee6f.pngKiermasz T. S. L. odbył się w me-\ndzielę na dochód bursy im. T. Kościuszki,\ninstytucyi, gdzie kilkuuastu bIedaków ma\ndostać cbleb codzienny, aby zdobyć pierwsze\npodstawy nauki i w)rość na społecz. pożytek.\nBiedakom tym pomódz naleźy, ale nasza inte-\nligentna t. zw. false uczynna publiczność sa-\nnocka jest zdania, że kto lllny ją może w\ntej dobroczynnej akcyi wyręczyć i jak zwy-\nczajnie pochowała się w swych wygodnych\nsalonach lub wolała iść na spacer na górę\nMickiewicza i bezpłatnie przyduchiwać SIlo)\nmuzyce kiermaszu T. S. L. Smutne, ale pra-\nwdziwe! - To też i dochód z tej dobro-\nczynnej zabawy niewielki, a i ten zawdzięczać\nnależy zacnym i poczciwym obywatelom z\neity naszego towarzystwa, którzy odczuwając\nmedolę bIednych, wIedzą, co znaczy zdoby-\nwanie nauki wśród braków i llledostatku.\nNależy się im zato Cz€ŚĆ i podziękowallle.\nResza. t. zw. uczynnych - intel1gentów,'jest\nnadzIeja, że SIę na przyszłości poprawi. Szko-\nda zaś wielka, że publiczność nie dopisała,\ninterpretacye bowiem wykonawców były nie-\nzwykle wesołe i interesujące. Jakie'( - Te-\ngo się nie pOWIe, a kto SIę chce dowiedzIeć,\nniech przyjdzie ua następny kIermasz, który\nw niedalekiej przyszłości ma f Hę powtórzyć.\nTrzecia apteka w Sanoku, czy potrze-\nbna, to wIelkie pytallle I Kwestya ta była\nw ostatnich czasach rozstrzygana na radzie\ngminnej Posady Olchowsklej, a zapewne bę-\ndzie także i w Radzie naszego tymcz. Za-\nrządu. Posada OleLowska większością głosów\nnie uznała potrzeby otwarcia nowej apteki\ni bardzo słusznie uczyniła, a i nasza nada\ntego samego zapewnie będzie zdania.\nMiasto powiększyło się wprawdzie przez\nprzyłączenie Posady sanockIej, ale obie\nPosady należąc geogl'<1ficznie do Sanoka,\nkorzystały dawlliej jak i dziś z dwóch sa-\nnockIch aptek i l€ im najzupełniej wystar-
801e366fcb44c723d872a8d1074d1bc84.pngsucho suszej przysłów. od suchy: 1. w zn. 1:\nW gardle czuł czczość i miał zupełnie sucho w\nustach. JAcxmv.Góm.147. W porze zimowej\npowinno się utrzymywać kaktusy sucho. Wóvc.\nS. Upr. II, 206. Dopiero co była. ulewa, : tu już\nsucho. PAR. Niebo 99. Gdy więc wózek wydo-\nbywano, bokiem drogi, gdzie dość było sucho,\nprzyszedłem do miasta. KnĄs. Podstoli 216.\nA techn. Szlifować na. sucho «szlifować w stanie\nsuchym, bez dopływu substancji chlodzącwma-\nrującychn Przy szlifowaniu wewnętrznym sto-\nsuje się również szlifowanie na sucho ze sła—\nbym naciskiem ściernicy. KASPER. Mecha». 117.\nO fraz. Na sucho «na czczo; bez napojów alko-\nholowych, bez jedzenia»: Pani Pcłęska oświad-\nczyła, że to nie może skończyć się na sucho ]\nkazała służąccmu przynieść butelkę szampana.\nMostow. Kariera 148. Na sucho kołatać do serc\ntych byloby dowodem nieumiejętności życia.; po-\ntrzeba wyprawić obiad, ugościć, upoić i rozczulić\nsąsiadów. CHMIELov. Poeci 297. Mamyź rozejść\nsię na sucho? Nic nie wypi-wszy? przecież tym\nsię przyjaźń wiąże! ZAnŁ.Mężowie 50. A Zjeść\nna sucho «zjeść bez popijania żadnym plynem»\nA Coś komu nie uszło na sucho (rzadziej: uszło\nna sucho) «ktoś poniósł konsekwencje, nie unik-\nnął przykrych następstw (rzadziej: nie poniósł\nkonsekwencji, uniknął następstw)»: Nic ujdzie\nmu to na sucho. Ponukam ja. go jeszcze, złapię\nza gardziel. PIĘT. Grom 18. Jeśli chcesz, Sędzia,\nżeby to uszło na sucho, za każdą głowę tysiąc\nrubelków gotówką. chx. Tad. 246. A przestarz.\nWyjść na sucho, puścić kogo (a. co komu) na.\nsucho «wyjść bez strat, bez szwanku, wywinąć\nsię z czego; darować, przepuścić co komu bez-\nkarnie»: To przedsięwzięcie zbyt awanturni-\ncze — zobaczysz, że my nie wyjdziem na su-\ncho. Buc. Tarło 245. Na. sucho obelg honoru\njak dziś nie puszczana, .i jeśli szlachcic dał dru-\ngiemu w ucho, ciepłym szampanem nic kończyli\nsprawy. BART. A. Sat. 11. Na sucho nie wyszedł,\npowiadają, że ze sześćdziesiąt rubelków zapła-\ncił. POT. L. Pam. III, 104. A cóż ty myślisz? (...)\nże cię na sucho wypuszczę po takiej szkodzie?\nGrabię twoje owieczki i kwita. CHonź.Pisma\nI , 391.
901e5ab99a8aacbbfca63087d39e2c55d.pngcieply ~pli, ~piejszy l. «mający tempera-\nturę pośrednią między gorącem : zimnem»:\nWyniósł bochen, jeszcze ciepły, czarnego chle-\nba. Pun. Wrzes. 281. Wiatr mnie na spa-\ncer wywiał, ciepły, ciemny i szumny. Tuvm\nRzecz 43. W cieplym klimacie nadśródziemno-\nmorskim na skałach wapiennych tworzy się\nciężka gliniana gleba barwy czerwonej. SAMS.\nGeol.”. Piersiami pełnymi chłonie przewonne.\nciepłe powietrze. KASPR. Chwile 4. Chmury ob-\nciągnęły niebo, deszcz ciepły padał z przer-\nwami. GOMUL. Miecz II, 97. Dzień był letni\ni ciepły. GROZA Róża 157. Słońce spuściło gło-\nwę, obłok zasunęło i raz ciepłym powiewem\nwestchnąwszy -— usnęło. chx. Tad. 35 6. Szklarń\nciepłych budowlą na to sporządzonych, iżby\nsię w nich zagraniczne rośliny znajdowały, ja\nwedług zdania mojego przenoszę nad dawne\nnasze oranżerie, gdzie pospolicie mieścilis'my po—\nmarańcze, cytryny i laury. Kus. Podstoli 212.\nO fraz. Ciepłe kraje «kraje o ciepłym klima-\ncie, kraje południowe»: Dzięcioły nie odlatują\nna zimę do cieplejszych krajów. DYAx.Las 64.\nPołudnie [Kalifornii] wydaje wino, pomarań—\ncze, migdały, figi, słowem: płody krajów cie-\npłych. SxENx. Uzup. II, 63. A Ciepłe barwy, cie-\nple kolory, odcienie, tony «barwy o odcieniach\nźzółtych, pomarańczowych i czerwonych (por.\nbarwę słońca, płomienia itp.)»: [Jesienią] liście\ntracą zabarwienie chlorofilowe i nabierają barw\nciepłych przed zimowym spoczynkicm. Archit.\n5—6, 1950,s. 176. Światło tworzy nastrój, przy\nczym trzeba pamiętać, że barwy zimne (zbli-\nżone do fioletu) działają na psychikę raczej\nuspokajaiąco, natomiast ciepłe (zbliżone do\nczerwieni) —— podniecająco. SOSN. Propag. 57.\nA Ciepłą ręką dać, oddać itp. :) «dać oso-\nbiście, własnoręcznie»: Powiększyć mu redak-\ncyjnych poborów nie sposób, bo człowiek sobie\nnarazi jego kolegów. Można mu więc tylko\nod czasu do czasu wsunąć coś ciepłą ręką.\nBREZA Niebol,291. b) «dać za życia, przed\nśmiercią»: Złota jałmużna ciepłą ręką dana,\nsrebrna w konaniu, po śmierci drzewiana\n[drewniana]. DAMR. Niw. 51. Natychmiast przy-\nwołam świadków i spiszę testament, papiery\nzaś i gotówkę ciepłą ręką podzielę między źo-\nnę a Herminę. LAM J.Glo'wy 11,116. A Ciepłe\nkluski «człowiek nieenergiczny, śiamazarny, bez-\nwolny»: Safanduła'. (...) Ciepłe kluski, nie męż-\nczyzna... Pnus Emanc. [, 30. Matka udaje ciepłe\nkluski, choć jest na cztery nogi kuta. Kłosy\n178,1868.
10020595837092ec5265c4993100476fa8.pngpolityczny ~emi l. «odnoszący się do poli-\ntyki, zajmujący się polityką; związany : wszel-\nkiego rodzaju zagadnieniami dotyczącymi sto-\nsunków społecznych, ustroju pańitwowcgo,\ndziałalności rządu, partii itp.»: Wcielenia po-\nszczególnych dzielnic Polski do obcych orga-\nnizmów politycznych i gospodarczych Rosji,\nPrus i Austrii istotnie skierowało wysiłki nic-\nktórych niedawnych rewolucjonistów (...) w spo-\nkojne łożysko pracy organicznej. Żótx.S.Spór\n9. Parlamenty są wyrazem politycznych poglą-\ndów społeczeństwa, odbiciem ugrupowań wystę-\npujących w społeczeństwie na. gruncie progra.-\nmów politycznych i gospodaraych. Kunz.\nWstęp 55. Pisma Kołłątaja to nic tylko zakoń-\nczcnic, ale zarazem korona literatury politycz-\nnej niepodległej Polski. CHRZAN. I. Lit. 562.\nUpadek rządu i armii Królestwa Kongresowego\nbył niewątpliwie zniszczeniem resztek form po-\nlitycznego bytu. SOKOL. A. Dzieje IV, 29. W hi—\nstorii politycznej uwydatnia się na przełomie\nwieków średnich ku czasom nowożytnym przc-\nkształccnic szachownicy feudalnej na wielkie\nmonarchie. Konzou Hand]. 121. Podkomorzy\nkrążące o wojnie pogłoski oceniał i wyciągał po-\nlityczne wnioski. Mrcx. Tad. 59. Ruch, przewrót\npolityczny. Działacz, mówca polityczny. Geo-\ngrafia, mapa polityczna. Polityczne dzieje na-\nrodu. A Biuro polityczne «organ wykonawczy\nKomitetów Centralnych partii lcminowsko-\n-marksistowskich, kierujący całą bieżącą pracą\norganizacji» A Partia, organizacja polityczna,\nstronnictwo, ugrupowanie itp. polityczne\n«partia, stronnictwo itp. zrzeszające ludzi mają-\ncych te same cclc polityczne, reprezentujące in—\nteresy pewnej klasy lub grupy społecznej i wy-\nstępujące w obronie ich praw»: Pomimo zaka-\nzu ugrupowań politycznych starszego pokole-\nnia, młodzież szkolna staje także w szeregach\nrewolucyjnych. Pouń. Z walk 90. Niektórzy\nmarzyli o politycznej partii inteligencji : przed-\nsta-wicielstwem w Sejmie, inni zalecali przyjęcie\nmetod walk proletariatu. Psu. Las 176. A Eko-\nnomia polityczna «nauka o prawach społecz-\nny'ch rządzących produkcją i podziałem ma-\nterialnych środków zaspokojenia potrzeb ludz-\nkich»: Jako profesor ekonomii politycznej, wy-\ndelegowmy zostal Milewski na konferencje fi-\nnansowe w Wiedniu, gdy chodziło ( regulację\nwaluty. CHLĘD.Pam. 11,273. A Policja politycz-\nna «policja wykrywająca i zwalczająca działal-\nność przeciwko ustrojowi państwa.! A Prawo\npolityczne «prawo określające ustrój państwa\ni prawa obywateli»: Według ducha i litery pra-\nwa politycznego oraz tradycji polskiej protes-\nracja (. .) n_zjzupełniej wystarczała do obalenia\ni unieważnienia wszystkich czynności sejmo-\nwych. Koxzou Wewn. !, 190. APrzestępstwo po-\nlityczne «zakazane przez prawo działanie prze-\nciwko ustrojowi społecznemu, gospodarczemu lub\npolitycznemu, albo przeciw władzom państwa»:\nWszelkie sprawy o przestępstwa polityczne,\n:: szczególnie o zabójstwa lub zamachy, wła-\ndze miejscowe kierowały do sądów doraź-\nnych. GRĄn.Na służbie 221. A Więzień, zesła-\nniec itp. polityczny «więzień, zesłaniec itp. ska-\nzany za. działanie przeciw istniejącemu ustro-\njowi państwa»: Zgnieciony ruch rewolucyiny\ndostarczył Nerczyńskowi zesłańców politycz-\nnych. LEP. Sybir 117.
110241c72d29178a79d7a4a21d4bb7c084.pngDopiero po wciśnięciu klawisza RE-\nSET (chwilowe odłączenie napięcia\nzasilającego) komputer wraca do trybu\n128K. Mamy w nim do dyspozycji roz—\nbudowany edytor ekranowy. Zmiany w\nprogramach można dokonywać na ca-\nłym ekranie. Większość komend steru-\njących kursorem wymaga stosowania\ndodatkowych klawiszy kalkulatora.\nPozwalają one między innymi na prze-\nsuwanie kursora o jeden znak, słowo,\nprzejście na początek poprzedniej linii\nlub koniec następnej. Usuwać można\nzarówno pojedyncze znaki jak i całe\nsłowa i to w dowolnym kierunku. Edy—\ntor potrafi również złożone linie wypi-\nsywać na ekranie tak, że w jednej linii\nznajduje się tylko jedna instrukcja. Za-\nwartość ekranu można przesuwać za-\nrówno w górę jak i w dół. Nie przewi—\ndziano kopiowania czy usuwania gru-\npy linii, automatycznego ich numero-\nwania ani możliwości przenumerowa-\nnia wszystkich linii programu, chociaż\nte dwie ostatnie czynności mają w\nprzyszłości być Wprowadzone. Przej-\nście od pracy z edytorem do trybu wy-\nkonywania komend i na odwrót, wyma-\nga specjalnych rozkazów.\nW modelu tym zrezygnowano z mo-\nżliwości wprowadzania całych słów ję-\nzyka BASIC przy pomocy pojedyn-\nczych klawiszy..Nie są również akcep—\ntowane żadne skróty. Sam język jest w\nzasadzie ten sam co w klasycznej wer-\nsji SPECTRUM. Rozszerzono go jedy-\nnie o rozkazy sterujące dostępem do\npamięci i dźwiękiem. Możliwe jest pi-\nsanie programów w BASICU z pełnym\nwykorzystaniem możliwości edytora, a\nnastępnie przełączenie się na 48K.\nProgramy nie korzystające z trików i\nnie mieszające w zmiennych systemo—\nwych będą działały w obu trybach.\nPonadto edytor może. być również,\nw ograniczonym zakresie, używany\njako edytor tekstowy. Możliwa jest bo-\nwiem edycja zawartości zmiennych al-\nfanumerycznych. Pozwala to na two-\nrzenie kilkunastu zbiorów tekstowych\nlub pisanie tekstów źródłowych w in-\nnych językach programowania.'C'zęść\nklawiszy kalkulatora zmienia w tym try-\nbie swoje znaczenie.
12024802cc839029b6fd2e22c8468879c2.pngnale:illdo surowcOw pospolicie wystwujJlCYch w skorupie\nziemskiej. Rzadkosc wyst~powania omawianych piask6w\nwynika z uwarunkowa.n sedymentologicznych. Sedymen-\ntacja w sensie zloZowym - bilansowym piask6w grubo-\nziarnistych 0 Sci.sle okreslonym, malym zakresie uziar-\nnienia, tj. frakcji podstawowej 1-2 i 2 -4 mm wymagala-\nby utrzymania w zbiorniku sedymentacyjnym stalego,\nbardzo wllSkiego re2:imu hydrodynamicmego przez dld-\nszy okres czasu. Ze wzgl~u na to, Ze p~dkosc w6d\nroztopowych, a co si~ z tym will:ie siIa nosna zmieniajll si~\ngwaitownie, istnieje bardzo mala szansa powstania na-\ngromadzenia osad6w 0 jednakowej, wyseiekcjonowanej\nwieIkoSci. ziam i macznej mill:iszoSci., a wi~ zl6z przed-\nstawiajllcych wartoSci. gospodarcze, Zale:inosc wielkoSci.\ntransportowanych i osadzanych ziam od pr~oSci. wody\nilustruje ryc; 2 (2). Jak widae sedymentacja omawianego\nprzedzialu uziarnienia will:ie si~ z bardzo malym za-\nkresem pr~dkosci pr~du, podczas gdy innych osad6w, tj.\npiask6w r6i:noziarnistych, piask6w ze.Zwirem. i Zwir6w, ze\nmaczirie wi~kszym. Dlatego teZ, naj~sciej wyst~wa­\nnie piask6w gruboziarnistych ogranicza si~ w zloi:ach do\nnieduZych wkladek lub lawic wsroo wymienionych osa-\nd6w okruchowych, a rzadko dochodzi do akumulacji\no znaczeniu zloZowym. W zwillzkil z tym w udokumen-\ntowanych zlo:iach dla cel6w odiewniczych w niewielu\ntylko wystwujll wi~ksze iloSci. piask6w gruboziarnistych.\nWedlug Bilansu Zasob6w Kopalin stan zasooow piask6w\nw tych zloi:ach wynosi 80454 tys. t. W podanej liczbie\nzasooow udzial frakcji gruboziamistej jest zmienny i wy-\nnosi od ponii:ej 50% do okolo 70%, NaleZy jednak\nuwzgl~nic Cakt, Ze nie wszystkie udokwD.entow~e zaso-\nby Sll przem.yslowe i w praktyce moZe si~ oka.za.e, ze jest\nich znacznie mniej. Zatem udokumentowana baza pias-\nk6w gruboziarnistych ·jest bardzo mala i ·wedlug uzy-\nskanych danych stanowizabezpieczenie dla przemysln\nodiewniczego tylko na kr6tki okres czasu, ·dkolo 10 lat.
130293d9f13554a27f59b51914fa678662.pngZe względu na występujące usterki techniczne w\nwykonaniu kanalizacji nie została ona przez przed-\nstawicieli naszego zakłądu.odebrana jako dobra i w\nzwiązku z tym nie przyjęta do eksploatacji. W razie\npotrzeby pomagamy w usunięciu awarii na inter-\nwencję mieszkańców lub administracji.\nDo usuwania awarii wodociągowych i kanalzacyj-\nnych na własnych sieciach posiadamy brygadę ludzi\nze sprzętem, która po godz. 15 pełni dyżur domowy.\nW dniu 10 I 1979 r. dyżunny pogotowia otrzymał\nzawiadomienie o awanii sieci kanalizacyjnej w bu-\ndynku nr 5 przy ul. Robotniczej. Po rozeznaniu sy-\ntuacji stwierdził, że awaria jest niewielka, w związ-\nku z czym otrzymał polecenie zatrzymania wody,\naby zapobiec powstawaniu ścieków w bloku. Nieste-\nty, właściciel piwnicy, w której mieści się zawór\nwodociągowy nie wyraził zgody na wejście do pi-\nwnicy i zamknięcie zaworu. W skardze do Waszej ga-\nzety mieszkańcy powołują się na rozmowę z dyżur-\nnym i jego informację o braku „limitu”. Chodziło\no brak ludzi, których po godzinach pracy trzełsą było\nzebrać z domów, aby tę awarię usunąć po godz. 15.00\nNiebagatelną sprawą jest również fundusz płac,\nktóry w roku bieżącym w naszym przedsiębiorstwie\njest bardzo napięty. Usuwamy tylko te awarie na\nsieciach obcych, które wymagają pilnej interwencji.\nUsuwamy je, pomimo iż do naszych obowiązków to\nnie należy, bowiem mamy obsługiwać tylko sieci bę-\ndące w naszej eksploatacji. e\nJeżeli zaś chodzi o sprawę szkód — rzeczywiście\nduża strata społeczna. jakkolwiek nie Oddział Go-\nspodarki Komunalnej za nie będzie płacił. Można\ndo niej było nie dopuścić, nie starczyło jednak (?0-—\nbrej woli mieszkańcowi bloku, tej samej społeczności,\nktóra szkodę poniosła. y\nI przy okazji bo wiele już zostało powiedziane\ni napisane na ten temat: starajmy się o kulturalną\neksploatację urządzeń sanitannych zęodnie z rc'h\nprzeznaczeniem, zmniejszy się przez to na pewno iłość\nawanii, a tym samym iłość kłopotów, których wszy-\nscy tak bardzo nie lubimy. x
140295743b8027d80c478cb33a23eb717a.pngGospodarcza działalność człowieka sprzyja ciągłemu two-\nrzeniu się wielu szkodliwych związków chemicznych,\nktórych pozostałości mogą podlegać nagromadzaniu w\nśrodowisku. Liczba związków chemicznych, organicznych\ni nieorganicznych, według ostrożnych i wciąż aktualizowanych\nszacunków, mieści się w przedziale od 100 000 do 1 000 000\n(Witkiewicz, 1993). W tej liczbie istotną grupę stanowią\nzwiązki organiczne, mające w swojej budowie zamiast ato-\nmu lub atomów wodoru jeden lub kilka chlorowców (CI, Br,\nJ, F), określane jako: chlorowcoorganiczne, chlorowcopo-\nchodne, halogenowe. Ich obecność w wodach powierzchnio-\nwych jest skutkiem dość powszechnego jeszcze wysiewania na\npola uprawne i lasy chlorowcorganicznych związków ochro-\nny roślin, odprowadzania ścieków z zakładów chemii orga-\nnicznej oraz ścieków komunalnych z miast, w których woda\nuzdatniana jest poprzez chlorowanie, infiltrację odcieków z\nwysypisk oraz krążenie w środowisku związków haloge-\nnoorganicznych emitowanych do atmosfery podczas spalania\nodpadów komunalnych i przemysłowych, a także ulatniają­\ncych się ze wszelkiego rodzaju tworzyw sztucznych. W wodach\nwielu jezior i rzek stwierdza się podwyższone stężenia m.in.\nzwiązków grupy polichlorobifenyli -PCB's, polichloroter-\nfenyli - PCT's, chlorowanych pestycydów, dioksyn, fura-\nnów oraz trihalometanów THM (Bojakowska, 1994).\nSzacuje się, że w wyniku uzdatniania wody z użyciem chloru\npowstaje od 2000 do 3000 związków chloropochodnych (Na-\nwrocki, 1993). Z produkowanych rocznie na świecie 10 kg\nzwiązków chlorowcoorganicznych przypadających na 1 mie-\nszkańca globu, 9 kg stanowią lotne związki chlorowcopochod-\nne (ich źródłem są nąjczęściej rozpuszczalniki, środki myjące\ni odtłuszczające), pozostałe to środki ochrony roślin i produ-\nkty dezynfekcji wody. Gromadzeniu się substancji chlorowco-\npochodnych w środowisku sprzyja ich stosunkowo duża\ntrwałość. Przeciętny czas biologicznego rozkładu tych\nzwiązków w wodach i glebach, przekracza 2 lata (Namieś­\nnik, 1992). Według opinii toksykologów -opartej głównie\nna dowodach pośrednich- większość opisanych związków\ni substancji ma toksyczny, mutagenny i kancerogenny cha-\nrakter oraz zdolność do biologicznej kumulacji (Namieśnik\n& Jaśkowski, 1995). Wiele związków, spośród licznej grupy\nchlorowcopochodnych, jest znanych i na obecnym poziomie\ntechniki analitycznej identyfikowanych i oznaczanych. Jed-\nnakrazem z nimi występują organiczne składniki chemiczne\no dotąd nie rozpoznanej strukturze.
1503129e9625ff9455ccc78120be35641d.pngWyliczone tu, konkretnie istniejące i działające sieci są jednoznacznym \npotwierdzeniem tezy o możliwości istnienia sieci tylko w wypadku powiązania\nbibliotek z konkretnym organem administracyjnym, sprawującym nad nimi \nnadzór i regulującym ich sprawy organizacyjne, kadrowe, budżetowe, a także \nnadającym ogólny kierunek ich działalności, zgodny z potrzebami społecznymi.\nCzekamy zatem na ustawę, która w ten właśnie sposób ujmowałaby sprawę\nsieci, akceptując dokonaną zgodnie z wymaganiami życia decentralizację \nzarządzania bibliotekami. Czekamy na ustawę, która mówiłaby o resortowym podziale\nbibliotek, przy czym w ramach jednego resortu dopuszczałaby w razie potrzeby\nrównoczesne działanie sieci bibliotek różnego rodzaju. Przykładu dostarczają:\nsieć bibliotek szkolnych i sieć bibliotek pedagogicznych w resorcie oświaty.\nSą jednak sprawy, którym muszą być podporządkowane wszystkie sieci \nresortowe. Do spraw tych należy m. in. racjonalna gospodarka zbiorami bibliotecznymi\ni wzajemne uzupełnianie się świadczeń bibliotek na rzecz społeczeństwa. Sieci\nresortowe nie mogą stanowić — tak jak dziś stanowią — zamkniętych kręgów,\nizolujących się od potrzeb i działania sieci innych resortów. Nie można też\nopierać międzyresortowej współpracy bibliotek wyłącznie na inicjatywie samych\nbibliotekarzy. Zobowiązanie do tej współpracy powinno się znaleźć w ustawie,\nale samo zobowiązanie też nie wystarczy. Musi istnieć organ państwowy \nwyposażony w kompetencje ośrodka kierującego tą współpracą i odpowiedzialnego\nza nią. Takim właśnie organem jest od 1951 r. Ministerstwo Kultury i Sztuki,\ntylko że przy okazjach wielu reorganizacji tego resortu zapomniano o tym fakcie.\nJeśli Minister Kultury i Sztuki ma istotnie reprezentować opiekę państwa nad\nwspółdziałaniem bibliotek, jeśli ma regulować to współdziałanie swymi \nzarządzeniami, nie może zlecić tego zadania komórce organizacyjnej, która zajmuje\nsię sprawami jednej sieci bibliotecznej resortu: bibliotekami powszechnymi, nie\ningerując nawet w sprawy drugiej sieci podległej temuż resortowi: bibliotek\nwyższych szkół artystycznych.
1603168cb6834655b3c0b369e1b1e11240.pngW dwudziestoleciu międzywojennym działania językoznawców były\nskierowane na normalizowanie i kodyfikowanie polszczyzny (w jej odmianie\nniegwarowej, nazywanej wówczas - literacką lub kulturalną). Zabiegi te\nspotykały się z pełną akceptacją zarówno władz, jak i społeczeństwa —\npołączonych wspólną dążnością do odbudowania niepodległego i suweren-\nnego państwa polskiego. Istniejące od dawna nieliczne różnice językowe,\nzwłaszcza w wymowie (np. krakowska i poznańska międzywyrazowa\nfonetyka udźwięczniająca (typ: bradyjojcó1) wobec warszawskiej -\nubezdźwięczniającej (typ: brat^ojca); krakowskie i poznańskie η tylnoję-\nzykowe na granicy morfemów (typ: panier\\ka z okier\\ka) wobec odmiennej\nwymowy warszawskiej (typ: panienka z okienka)·, krakowska i poznańska\nwymowa grup spółgłoskowych strz- trz- jak szcz-, cz- (typ: szczelnica, czy,\nczeba) wobec odmiennej wymowy warszawskiej (typ: strzelnica, trzy,\ntrzeba, wymawiane jako: stszelnica, tszy, tszeba) a także liczniejsze różnice\nsłownikowe (np. krakowskie: poziomki, ostrężyny, borówki, porzeczki,\nbławatek, bratek, czerstwy (chleb), płytki, ścierać prochy·, warszawskie:\nczerwone jagody/poziomki, jeżyny, czarne jagody, porzeczki, chaber, bra-\ntek, stary, suchy (chleb),płytki, ścierać kurze·, poznańskie: czerwonejagody,\njeżyny, czarnejagody, świętojanki, modrak, macoszka, stary, suchy ( chleb),\nmiałki, ścierać kurze8 - uznawano za ograniczony i dopuszczalny margines\nodrębności regionalnych, stanowiących po części konsekwencję izolacji\nposzczególnych ziem polskich w okresie długotrwałych zaborów. Poza tym\npolszczyzna była ujęta w zasady normy (literackiej, kulturalnej, poprawnej),\nobowiązującej tych wszystkich, którzy uzyskali określony stopień wykształce-\nnia (od tzw. małej matury wzwyż). A zatem taka odmiana języka była używana\nwe wszystkich okolicznościach oficjalnych i publicznych (w szkołach,\nuczelniach, urzędach, kościele, prasie, teatrze, 'przemówieniach itp.9).\nPosługiwano się nią również w kontaktach prywatnych (w domach, w towa-\nrzystwie). Znamienną właściwością ówczesnych stosunków językowych\nbyło wyraźne przeciwstawianie tego, co poprawne, temu, co uznawano za\nbłąd. Każdy mógł więc i powinien przyswoić sobie w rodzinie i w szkole\nod razu poprawne elementy języka. Istniała też presja środowiska, wpływa-\njąca na usuwanie niepoprawności z języka poszczególnych jednostek.
17033ec3238dd091cc919f2252a1da77d0.pngOprócz zrostów o pionowo usytuowanej płaszczyźnie\ngranicznej (płaszczyźnie zrostu kryształów), w warstwie a\npojawiają się masy chaotycznie rozrzuconych wielkich\n(powyżej 15 cm) kryształów przypominających wyglądem\nfragmenty skrzydeł zrostów. Osady te nazywa autor gipsa-\nmi szklicowymi o teksturze bezładnej (ryc. 1). Pomiędzy\nkryształami występują wtrącenia i przewarstwienia iłu,\na niekiedy znaczniejsze jego zdeformowane soczewy. Krysz-\ntały wykazujące szkieletową budowę są skruszone i po-\nprzełamywane, prawdopodobnie w wyniku nacisków kom-\npakcyjnych. Wśród nich spotykane są niewielkie, choć\nczasami osiągające wymiary kilkudziesięciu centymetrów,\nzrosty o płaszczyźnie granicznej nachylonej do warstwo-\nwania bądź leżącej prawie poziomo. Najliczniejsze są\none w strefie przejściowej do gipsów szklicowych, zbudo-\nwanych z pionowo ustawionych kryształów. Znajdujące\nsię tu zrosty mają swe położone u góry skrzydła silnie\nrozwinięte i bardzo wielkie (ryc. 4). Gipsy szklicowe o tek-\nsturze bezładnej występują w stropie warstwy a (ryc. 1),\nw strefach o miąższości kilkudziesięciu centymetrów (w\nBorkowie i Chwałowicach do 1,5 m). Czasami pojawiają\nsię również w jej spągu, stowarzyszone z opisanymi struk-\nturami obciążeniowymi. Osady podobne znane są z gipsów\nrejonu śródziemnomorskiego (1, 12, 16, 19, 21).\nW przeciwieństwie do gipsów szklicowych zbudowa-\nnych z pionowo ustawionych zrostów, które rosły gęsto,\njeden przy drugim, rywalizując ze sobą o wolną przestrzeń,\nzazębiając się i tworząc zwarty poziom, w opisanych\npowyżej utworach kryształy wzrastały pojedynczo lub\njako izolowane grupy. Pojawiające się w górnej części\nwarstwy a zrosty o nachylonych płaszczyznach granicz-\nnych i silnie rozrośniętych górnych skrzydłach (ryc. 4)\nznamionują zmniejszoną gęstość zalążkowania (12). Po-\nwyżej leżące kryształy tworzyły się już oddzielnie, z reguły\nnie osiągając wielkich rozmiarów. W czasie ich powstawa-\nnia trwała intensywna sedymentacja iłu. Kryształy rosnące\nna powierzchni lub wśród iłu łatwo wywracały się pod\nwpływem swego ciężaru i kontynuowały rozwój jV nie-\nzorientowanych, nietypowych pozycjach, tworząc w efekcie\nbezładnie nagromadzone masy (15, 21, 26). Do przewra-\ncania się kryształów, a być może ich krótkiego transportu,\nmogły przyczynić się prądy lub falowanie. Prądy mogły
1806cfebed3eaea9a65f51f4bc4dd7116e.pngStrzał padł niespodzianie pod bardzo ostrym ką-\ntem; piłka, odbiwszy się w górnym prawym rogu,\nspadłą na linji bramkowej i stąd natychmiast wy-\nbił ją obrońca, co utrudniło sędziemu zdecydowanie\nfaktu, czy piłka przeszła całym obwodem linję bram-\nkową, czy też nie. Na sądach zdenerwowanych gra-\nczy i nieświadomej przepisów gry publiczności opie-\nrać się nie można Wiemy naprzykład, że publicz.\nność zawsze krzyczy „out* gdy piłka maszeruje po\nlinji outowej. Jeżeli sędzia myli się w tym wypadku,\nto winę ponosi raczej sedzia boczny, którego obo-\nwiązkiem jest widzieć takie rzeczy. Do niego skie-\nrować należy ostre uwagi, a nie pomawiać d-ra Wo-\njakowskiego o stronniczość. Dr. Wojakowski stron-\nniczy dla Wisły! Długoletniego sekretarza Cracovii,\na więc człowieka najbardziej tarć międzyklubowych\nświadomego — poniosła nagle aż tak wielka sympatja\ndo Wiślaków? Chciał im mecz wygrać — a więc był\nplus catholique que le pape móme, bo Wisła grała po-\nniżej zwykłej formy i nie okazała ani cienia tej\nambicji, co na meczu z Wartą. Kostjum pod paltem\nmógł mieć p. Wojakowski wskułek takie.ł czy innej\ninformacji, otrzymanej z PZPN. Zaden atoli poważny\nczłowiek konsekwencji z porteczek footbalowych,\nukrytych pod płaszczem, wyciągać nie bedzie.\nPretensje do tytułu mistrza dla ulubieńca zwo-\nlenników ŁKS-u—najmniej poparł grą swą sam ŁKS.\nDrużyna grała b. ambitnie, co wskazuje, że była\nw formie. Ą więc napad pretendenta na mistrza, na-\nwet będąc w formie, nie umie przekroczyć linji pola\nkarnego przeciwnika? A obrona, co wypala „świece”\nod ktźrych jasno się robi, i większość sytuacji wy-\njaśnia kornerami, czy także uzasadnia pretensje do\ntego zaszczytnego tytułu? Pomoc dobra, ale trzech\ndobrych w jedenastec—to mało. Niech ŁKS wyrówna\nlinje swej drużyny, niech znajdzie system dla swo-\njego napadu, a wtedy zobaczymy.. Narazie mamy