fiszki-ocr/dev-0/in.tsv
2021-04-09 17:44:26 +02:00

103 lines
89 KiB
Plaintext
Raw Blame History

This file contains ambiguous Unicode characters

This file contains Unicode characters that might be confused with other characters. If you think that this is intentional, you can safely ignore this warning. Use the Escape button to reveal them.

80293300ff7b48fc0abd3f8cdc175a67a3574f8c.png pol 400 * 4 ,\nTkw\n\nk w m :”'G\n- Ale nie powie pani, że do PWST dostaje\nsię każdy, kto tak po prostu tylko postanowi. Proszę odpowiedzieć na to pyłanie\n\nmożliwie jak najdokładniej, bo wszystkie\n\nnastolatki, które teraz to czytają, dostają\nwypieków na twarzy i z rozmarzenia szeroko otwierają oczy...\n\n—-Nie przygotowywałm się w jakiś szczegól\nny sposób do aktorstwa_Tkwiłam w_nim, w\npewnym sen%u@%gawna\nJeszcze w pods / w iceum angażo\nwałam się w jakieś parateatralne przedsięwzięcia. Byłam w grupie przyjaciół, którzy się\nze sobą spotykali, rozmawiali, rozczytywali w\n<siążkach, w poezji, chodzili na spacery do\nasu. Beze mnie nie mogła się odbyć żadna\nszkolna zabawa, dyskoteka, uroczystość. Zawsze lubiłam coś organizować, aranżować,\n\norać w czymś udział. Wyżywałam się w har- —\n\nzerstwie, gdzie doszłam do Junkcji komen\nĘ\n\nJantki szczepu. Uczyłam się gry na akordeo- —\n\n1ie. Lubitam fańczyć, recytować wiersze. - Pamięta pani swój pierwszy, publiczny\nse . L\n\nw2Y\n,\n\n \n\nAUĆ or ka /[i m ń f*] / ó«:]"'\n\n„ / /\nher w wl/ Ą e V—i';iz 1\n\np W atlin Alis !f(cz h” "9[311 M Lfg / sG,
802feb4c83ff7525793fe776c9694123171b5127.png pol 400 terka Nurowskiej pragnie, chce trochę\n\nw życiu zamieszać i postanawia eks- Dalej tej powieści streszczać\nmałżonkę Kmity z powrotem wcią- nie będę, tym bardziej że jest to\ngnąć do zawodu. Mają grać razem powieść, która ma nie tylko faw sztuce Bułhakowa o Molierze, bułę, ale i ciekawą konstrukcję.\nw sztuce, gdzie też mamy do czynie- — Oto wszystko dzieje się jakby\nnia z trójkątem, który teraz, w wersji w obrębie świadomości bohascenicznej, jest powieleniem trójkąta terki-narratorki, która wracając\nautentycznego. Ale oto eks- z próby w teatrze ulega wypadmałżonka, Elżbieta Górniak, na kowi samochodowemu. Jest na |\npremierze się nie zjawia, zrywa granicy nieświadomości i pod- przedstawienie, jej decyzja jest świadomości, a w jej okaleczo- decyzją nie tyle teatralną, co ży- nym umyśle układają się teraz\nciową, bo w Tangu dla trojga wspomnienia z całego życia.\nteatr przechodzi w życie, a ży- Jest iedną nogą na ta |\ncie w teatr. Dwa żywioły niero- _Świecię, Jest w o óle na granicy |\n\nzerwalne, ale tylko dla kogoś, dwóch światów,/bo wypadek |\n\n \n\nkto ma format i klasę, a nie sa- był poważny, "zderzenie było\nmą technikę teatralną, jak Zyg- — czołowe i do końca nie wiemy, uui\n. munt Kmita. |\n\nź/(fćć c/cv//gvfcic" &c/źa//ń/%ć 7„5)4/' p A FE, s 20,\n\n \n\nga, Wydawnictwo Siedmiogród .\n\nMaria Nurowska Tango dla froj1997, s.168
809410f09b9ddb4077ce9df5e8bcde8ce367bedc.png pol 400 dń%q:/w()?' s PA WJ\n\n'—-—-- =m s ns ama y ww - N — —\n\nMożei Edekjest troszkę zawistny. Jużraz\ntrzymał Pana Boga za nogi, ale mu się wynsknął. 1ylko nie wiadomo, dlaczego jest\nzawistny wobec Sklepowego - swego byłego Kierownika, który w tej historii odegrał rolę anioła. Firma z Warszawy kupiła\nod władzy część upadłego gospodarstwa\npaństwowego i dała pracę trzem mężczyznom ze wsi. Edek usiadł wysoko, na kombajnie. Całe żniwa spoglądał z góry. Gumiaki nosił po lordowsku wywijając filc\nna zewnątrz. Na bębnie kombajnu podwoził nawalonych kolegów z przystanku\nPKS. Niestety, pił.\n\n/Żz/„@ź[ ko02i m 281 7' D7\n\n/
80b0ab1d6ac49a4bc8e16ebdde2a8f5d31ff2037.png pol 400 P A z m\n/ " 70 (/t\noi N Skzkzzo l AY UT\n/ iyotlanl [okv?7 0 hwy\n/ / "\n\nKandydat takiej partii w najbliższych\nWyborach pewnie nie przeszedłby do II\ntury. Ale jej program zaistniałby w świą- |\n\ndomości społecznej i mógłby być podjęty\nW oparciu O grupy, powstałe przy okazji\n\ndo budowania„ a nie skusiła ną udział weę\n\n Władzy, to już za dwie kadencje miałaby "\nduże szanse. Bo to kolejny błąd polskich\n polityków: dzi i\n\n \n \n\nPrzychodzi im do głowy,\nże czasami' epiej nie wejść d\ndalej budować swe zaplecze. Chociażby\n\n \n\n/
80cbf38f928a9b73d3de77e345b1bb359c860ff2.png pol 400 zi . s p Ed Z\n— *n LJAL. Dzięki Szkole Wo NIeJ „„Dy9 liśmy”w teatrze niż\n\nE. Uzy trafiali z kulisy w wieku lat 19-20,\n\n< Ja biegałem Po teatrze, mając 14 ląt, |\nTobyłą bajkówą Szkoła, również dlatego,\nże trzeba było mieć dużo Szczęścia, żeY się do niej dostąć.\n\nQiź;”?/'/f Łi07. m 77675 z\n9 z el el dr @ /67/ Śee 7' /
80eca4c75a7f9fbf50579bef3dda5f549a14fd9d.png pol 400 . Przekonali się o tym niedawno\nci, którzy podnieśli larum w sprawie setek tysięcy książek zgromadzonych w Składnicy Księgarskiej. Książkom owym grozuł\nprzemiał. Zaczęła się więc wielka\nakcja, mająca na celu ich urato\n- wanie. Łza mi się w oku kręciła,\nli gdy widziałem telewizyjnego Te. portera podtykającego mik'rofon\n\nzażenowanemu likwidatorowi firmy, a potem pracownikom pa- A\n pierni, którzy jako zdrowa część\n narodu uratowali trochę tomów z —\n. pożogi (to znaczy przemiału.. Były jeszcze wypowiedzż«szefów„ wWY\n. dawnictw, którzy nie bardzo wie dzieli co mówić. M\n\nWszystko zaś w stylu późnego\n\n- Gomułki lub późnego Gierka, bo\n\ntakie były zwyczaje, że gdy-sek\n \n\nretarzom grunt zaczynok palić się\n\nż wiano społeczeństwo do oszczędności i rac\njonalnego gospodarowania. Zwo- \nływano narady, plena, w wyłycznychiw publikatorach potępiano\nmarnotrawców. Słowem — było\ngłośno, a po jakimś czasie wszyslko wracało do normy. AA\n\n/'vĄ*'f 7 A 7 . e Ź\nf"—ś'ćfubźza&%%ff/ 199Ż. n 57 s .
8111d118cf330dce11468a0718eabf321df122eb.png pol 400 śi x*&q:r d\n\n \n\neal w momencie po\niania kradzieży.\n\n \n\nZEEENIEGO pitzkańca Lesdymu POLoeĆ Toskims .\n\nna bez wątpienia nazwać „królem złedziei”.\n\nopanował w\n\nSwój „fach”\n\ntak mistrzowski sposób, że w ciągu dwóch lat\n\nskradł z rozmaitych londyńskich sklepów, przeważnie wielkich magazynów samoobsługowych, towary wartości 256 tys.\nfuntów, czyli ok. 500.000 dolarów.\n\nW końcu jednak powinęła /\n\nmu się noga w momencie, gdy |\nusiłował ukraść puszkę past"\n\ndo podłogi wartości 655 funta.\n\nJeden z członków siużby ochrony magazynu samoobsługowego zwrócił uwagę na po\n \n \n \n \n\ndejrzani zachowującego się\nJeakinsa, po czym wypuścił\nLOW jego roweru,\nktó uciekał on\nz wa. Czuj\n|*-1\n\nPo CC _EA\nDTZYCNWY\n.\n\n \n\n„Express Poznanski” — dziennik\nRobotniczej Społdzielni Wydawniczej „Prasa — Książka Rucn"\nWydawca: Poznanskie Wydawnictwo Prasowe — Grunwaldzka i9%\nCentrala telefoniczna 600-41 łączy\nwszystkie działy.\n\nDrukarnia — Poznańskie Zakłady\n\n \n\nGraficzne im M. Kasprzaka, ui\nZwierzyniecka 3 — nr indeęksu\n305011, J-4\n\n \n\n \n\nPrzed sądem Iondyńskim\nsprytny złodziej przyznał się\ndo 23 kradzieży w rozmaitych\nsklepach, za co został skazany\nna 3 lata więzienia, Wśród je\n20 łupów znalazły się m, in.\nwyroby z chińskiej porcelany,\nrzadkie książki, a nawet drwany. Widząc, że przestępstwa\n\n \n \n\nuchodzą mu bezkarnie, złodziej rozzi alii\nlece, że :\n\n \n\nKSS Z\nierTi1 SZŁUXI ooTaZ\ną\n\ntencjalnych nabywców, a in\n4-nym razem. przekupił strażni |\n\nka sklepu, aby pomógł mu\nznieść skradziony telewizor do\ntaksówki,\n\nPodczas przewodu sądowego\nustalono, że Jeakins był „ero\ntycznym kleptomanem” i popeinianie kradzieży sprawiało\nmu szczególnego rodzaju przy\njemność. :\n\n/7575778// AĄ L
811afeaa08b33e71235c0a853c95cfa53c287833.png pol 400 ._Spod nóg, nigdymi\n\nScIIVA, Jego ojciec, był zamożnym kupcem,\nmatka Dolores pochodziła zaś z nobliwej\nrodziny. Kiedy don Jose popadł w tarapaty\nfinansowe, rodzina Escrivów znalazła się na\nskraju nędzy. Mimo braku pieniędzy, rodzina wiodła życie godne, a w domu panowałą\npogoda i szczęście.\nJosemarią był świadom\npodziwiał hart, z jakim walczył on o przetrwanie. Widział, że choć doń Jose „cierpiał jak nowy Hiob”, nic nie mogło odebrać mu wiary i radości\n\nkłopotów ojca i\n\nżycia. WspominaJąc po latach dom rodzinny, założycie] Opus\nDei wyznał, iż ojciec przekazał mu ÓW hart\nducha. Kiedy czuł, żę grunt usuwa mu się\naf— wspominał\nsyn. adziesiąt lat później, kiedy podczas\nwojny domowej Josemaria przez półtorą\nroku ukrywał się przed zrewoltowanymi\nrodakami — najpierw w szpitalu psychiątrycznym, potem w ambasadzi\n— myślał pewno o ojcu pisząc:\ndzieje, nawet Jeśli ziemia usu\nnóg. Groźna Jest tylko niew\nnie łączności z Bogiem”.\n\n„Nic się nie\nWa się spod\nierność, zerwa\nY\n\n/)\np b\n\n" (, "'_7/;' 4\n\ns7 99\n\n291\n\n2\n\n/\n\ns\nz\n—\ns\n=\nd
812ae315dc866e08de315b3a346f18b2daa7cb3c.png pol 400 Nx\nR\nC\nN\n%\n.\n—\nS\n' /\nA\nRS\no\nsY\n\nSierociniec przybył do Liskowa z Białegostoku, do którego zbliżali się bolszewicy. Na stację\nkolejowąw Opatówku przyjechał pociąg. Z wagonów wysiadło 800 dzieci, personel, służba.\nWyniesiono całe wyposażenie i zaczęto ładować na furmanki. Ksiądz poprosił na kazaniu\nparafian o podstawienie wozów, a w 1920r.,\nkiedy to się działo, parafianie niczego by swemu proboszczowi nie odmówili.\n\n_Wywróciłich życie do góry nogami. Nastał\nw parafii w pierwszych dniach 1900 r. zrazu\nniechciany, bo miastowy, z Warszawy. Zapowiedział, że nieba im przychyli posługą kapłańską, ale też i chleba.\n\nGłodowali na przednówku na lichych glebach. Tylko kilkanaście procent mieszkańców\n\nD , L /, » 7 KR\n/O e ćf«/ /» A < l d // / %* ź , Ś / / Ó\n\n4 'L w c\n\ncTUŁ
815ac0d6b07f554cd1bd1993e2c4f469883afbde.png pol 400 1 Guneimki 1988, e MO 3. Ą
817a754645ecbe25888a5a029a004981a49fdc25.png pol 400 Wczor\n\najszy dzień j miniona\nnoc był\n\ny trudne nie tylko dla f\nPostawi.\n\nMmieszkańców, Awaria\n\nSoi acieh\nE hr\n\n \n\n \n\nża bezpieczenie\nbrzed zamarznięci\n\n57 1403 . ZEB
81f53b2c4e50191fba69f7c381db5079760f9d62.png pol 400 P%szę to Wszystko po to, aby. |\n\nostatnie porażki\n\nnaszego długu, i kłopoty naszego\n\n_handlu,.)i Przepychanki z NATO\ni EWG, ! wreszcie prztyczki W n0s\ntgkle właśnie, jak z tym „przyja\n \n\n„położyć uszy po sobie i czekać, co\nświat za nas zadecyduje. Przeciwnie — to znaczy wypracować realis\n tyczną, opartą nie na nadziejach\n\ni obiecankach, lecz na skrupulatnym rachunku wizję naszych\nprawdziwych możliwości i osiągalnych celów. Po prostu wyobra\n: zić sobie Polskę na tle innych na\nrodów w XXI wieku inteligentniej\nniż czyniono to dotychczas. Godząc się przy tym z faktem, że ta\nwizja, którą odziedziczy jakikolWiek -choćby naweti takisam jak\nobecnie — rząd Po wyborach, malowana była na szkle, które się\nstłukło. I pora to już zauważyć.\n\nKTT\n\n/ż&%ć* 7?93/74/* 387I 5, ŻY
82223ad69f8fd38a389be7c99a0f0ab7698cd50d.png pol 400 1 Piłkarze ręczni Metalplastu Oborniki są już jedną _\nnogą w I lidze, bowiem wczoraj we własnej\n\n| sali pokonali depcz im_po_piętach_Chrobre\n| go Głogów 27:20 (12:10). Drużyna trenera Bolesła\n| wa Olejniczaka, szczególnie w drugiej połowie, za\ngrała znakomicie w obronie, a do tego zespół za\nimponował niesamowitą wręcz ambicją. Szkoda,\n\nże na frybunach nie widzieliśmy zawodników I\nligowego Grunwaldu, którzy ostatnio grają jak\npanienki. Nic dziwnego, że najprawdopodobniej\n\nopuszczą ekstraklasę.\n\n \n\nE 1195 ( r d, . 22.
823b3c0b061ee5b021f634c076c8541d91719e26.png pol 400 ee\n\nCIntelektualiści, którzy w PRL-u odgry\n. wali rolę opozycji politycznej, którzy z Kul- tury uczyli się poruszać w płaszczyźnie czy\nnów politycznych, woli i pracy, po okresie\neuforii, że oto jesteśmy wreszcie we wła\n. snym domu, jakby, stracili grunt pod nogza—\n. mi, Wspominając górne i chmurne lata wal<i\n\nkomunistycznym zniewoleniem, kłamstwem i nihilizmem, na dobrą sprawę nie\n\n. potrafią zaproponować 'niczego; poza'pro-.\n\n| gramem kontynuowania walki z komuną.:)\nNie jest to program zbyt odkrywczy i prze- . myślany. By się o tym przekonać, wystar\nczy go zestawić z poglądami Jerzego Giedroyca, który w Autobiografii wali prosto\n\n. Z mostu, co sądzi o obecnych porządkach,\n\nw\nł\n|\n\n. nie oszczędzając wychowanków, którz\n\nsprawili mu srogi zawód. |\n\np xupp1AzO\n?)6* 2234 K12729\n\nY\nd\n\n9zE 'S\n*ueruog JozskznAą *\n\npu DdYDABOLQOJNY oKopsto KZIĄ\n\n| "* | 10GT n\n%&ZŁ/ŁDXW PUrDIUA /ź;[/łfr:'c?'ćźuź 7 /fśb/ F
8267baf42ee1cca581f3671f6a452c41c5a57fd1.png pol 400 LA Zn\n\n \n\n \n\n Napad\nna pocztę\n\n: Niemało strachu „najadły\nsię” pracownice Urzędu Pocztowego w Popowie Kościelnym\ngmina Mieścisko, kiedy to w godzinach przedpołudniowych\nwtarnął do placówki uzbrojony\nmężczyzna - z pistoletem W ręku. Wymachującemu bronią,\ndodatkowo głośno krzyczącemu bandycie udało się sterroryzować personel poczty i zabrać\ndotychczasowy utarg tj. 1.200\nmln zł. Gdy miał Już całą gotówkę w swoich kieszeniach „Wziął\n\n \n\n[_nogi za pa Ę” % %ciekł. - (ls)\n\nz b , >\n(ź› f /) / 99 )) / 7Y ŁLI
82a13a3b44c15b888dbfabf37b6db0669bc54b7a.png pol 400 _ Być - może już nmiebawem\nzaczniemy — ku uciesze Czytelmików — drukować kronikę .„fowarzyska” cwaniaków\nwszelkiej maści 1 odcteni. Jej\n| smęśnych bokalerów z pew! mością nie zabraknie, weiąż\n Przybywi mowi. Dziś będzie\n© fakich, którzy chcieli obsku| bać PZU. b . " „\nHISTORIA - PIERWSZA. Pod\nkoniec lipca+ policjanci ze staro\nmiejskiej Komnendy „Rejonowej. ad\n \n\n \n\n \n\n! : k ! - z\nnależli skradzionego przed Wiej.\n'kanocą „opla-cadeta". Samochód.'\nczęściowo Fozszabrowany, Dare.\n\nf„f kow_a„ł_ną 'W!nOgradach, na pod.\n\nmikć Co ZA MDSAMH\n\nsmss\n\nwórzu jędnej Z posesji. 'I)odaj-'\njmy od razu, że ustalono złodzieja,\n\n| który ma ponoć inne spr r.za\n|-uszami i rokura%o%a' .\n stał aresztowany. _ ;\n\n' : Ą TAA\n\n: O znalezisku, policja pow_lado:\nlmiła właściciela woz_u, ,człrh po\nkrzywdzonego. Kryspin W.*), p;'::\ncownik naukowy zresztą, Sp\n(Ciąg dalszy na str. 2)\n\n \n \n\n \n \n\n|
82a91fb12d48bf0f2fc96ed1c670ce226ba926a8.png pol 400 Wszystkie nowe dania Whiskas*\n\nTrzy nowe dania Whiskas*\n\nK POWOdulsentymental' ł P\nj Wybrałem Zawód : nych Skłonności\n\n \n \n\nVCmentar'zy, L\n___-głowy, Że brak Strachu p S\n\n \n\n \n\nwm — —\n\nDANIE Mlęsui;//_y/ Ó/Ę%?Ronlosz 7 1, mr Żę Ś. /6\n\nDANIE RYBNE\nPrzygotowane ze smakowitej Doskonałe połączenie\nwołowiny i delikatnego mięsa morskich ryb: sardynek,\nkurczaka szprotek i makreli\n\nPyszna ompozycja mięsa\nkurczaka i kruchego mięsa\nindyka\n\nwzbogaciliśmy dodatkiem pysznej wątróbki, dodatkowo podnoszącej ich walory smakowe.
82ac71b30b84c479b71c27c0aa4e83a7f0705eb5.png pol 400 - Wyjazd na mundial nie |\njest jakimś hop-siup! To |\nmoje najskrytsze marze- |\nnie - przyznaje Faktowi |\nGrzegorz Piechna (29 I.), |\nktóry zadebiutował w to- |\n_ warzyskim meczu z Esto- |\n- Inią (3:1) i zdobył pierw- |\n\n_ |szego gola w reprezentacji |\n\n| wykorzystał szansę otrzy- |\n\n \n\n \n \n\nPawła Janasa (52 I.).\n\n \n\n„Kiełbasy” _.śmiał _ __się |\nod ucha do_ucha, Chyba |\nsam nie wierzył, że na- |\npastnik perfekcyjnie opa- [\n\n \n\n \n \n\n \n\nyy ż j A E AZ, [ % : ? w\n£\n\n \n\n \n\n||Polski. W 100 procentach\n\n \n \n \n \n \n \n \n \n\nlmaną od selekcjonera |\n\ntTrener Polaków, po golu\n_ | sza Frankowskiego (31 I.).\n\n \n\ni z zimną krwią skieruj\ndo siatki Estończykó\n\n \n \n\n \n \n \n \n\nnuje piłkę w polu karnym\n\nją\n\nPiechna mówi o sobie,\nże jest gorszą wersją Toma\n— Ale gola strzelił jak I\n\n|Ronaldinho - chwali|' '\n| Piechnę „Franek”, który | *
82f6665bb92f1fb74e6dc7d5faac15d5727f8659.png pol 400 * lcmokali W przykrótki Dpsi no\n ślepka, liczny piesek wyrósł\n Ba brzydkiego, Dospolitego\n\n- się zawalidrogą j\nwgl, która komplik\n\nwychodzenia za drzwi akurat\n- wiedy, gdy zacinał deszcz, gdy\n Pan śpiący, zły albo ma ka.\n Ca, Któregoś więc dnia pies\n\n Pomógł mu właściciel), Po| Większając w ten sposób 8gro- no bezpańskich włóczęgów.\nj Domowm'cy Ppoczuli serdeczną |\n- ulgę. ' '\n\n' pewnej rodzinie był sow bie pies. Gdy mały był\n\n \n \n \n \n \n\nWSZYSscy go Błaskali,\nsek, zaglądali w figlarne psię\n\niązanie zg\n \n \n \n \n \n\nna wczasy, zmuszała do\n\nsię zawieruszył (w czym do
8312a281c0cd0d74126900f711f4ea1ae94eb827.png pol 400 bW p z /”'*" FY s o p\n\nPowiem tak: panowie, Wy też\nE YT AD - " *\njesteście po trosze winm, że na<] si chłopcy tak w\n. od Białorusinów. Bo to między m nymi euforia medialna po soboi\nnim zwycięstwie 2 Norwegią sta- nam teraz skupić na kolejnym,\nła się przyczyną środowej wsty- ważnym spotkaniu 0 punkty?\n'dliwej porażki. Ja rozumiem, Ważnym, bo choć już nie decy' awans na mistrzostwa to wielka dującym 0 awansie, to nadają. sprawa, godna entuzjazmu oraz cym temu awansowi stosowny\n' nagłośnienia 2 fanfarami. Ale czy wymiar. Wszak po wynikach ca. naprawdę nie byloby bardziej po tych eliminacji sądzić nas będą.\n|męsku - a choćby zwyceajnie TO2- . A finalista mistrzostw świata nie\n. sądniej - odłożyć świętowanie na może sobie pozwolić na obniże\nczas przystępniejszy? Na przy- 'nie rangi tego awansu jakąś\n. kład: na po meczu w Mińsku? Czy | wpadką...\n\n| Engel nie mógł powiedzieć dzien- X * "Niestot\n\n| nikarzom: będziemy wszyscy do\n| waszej dyspozycji, ale dajcie się\n\n|\n\n&47'?1&;7" 95' d a;@.,;„kz@)lii ;)i? e ("/ z Y 7 /7”'[713\n Ą Llł.zg | Y
832d612b5f75cb69f432f05961e84ca98c5b3967.png pol 400 >\n\ndri k Powozedk J\n\n//2 P77]\n' o WSZU\n\nOwszem, wdzięczni bez miary Za to, CO zrobił dla\nswojego kraju, Za którym wciąż ta ąk tęsknił. Ale równocześnie Quszczają cy mimo uS zume]edno jego S słowo powtarzane Z taklń'f aciskiem. Najgłosme] ze\nWsl„ysthch klaszczący i skandujący jego imię, ale\nzachowujący wszystkie podzxały, spory, 2 gresjeinie—\nnawiści wzajemme do siebie żywione, wystawmją\ncy sobie naw zajem świadectwa moralnoscx albo ich\nsobie odmawiający: Podzieleni, skłocen zarozumlah,\nmściwi, 2 rownoczesme patetyczm i naduzywający\nwielkich słów bez opamiętania. Wystarczy wspo\nŻ„aj—/ zvY 42 /5* '77
83547b0e86a171d1ac810f8a7aaf5c020f434a2b.png pol 400 Karta PKO EKSPRES zapewnia bezpieczeństwo, nawet w\nprzypadku jej utraty. Nikt bowiem, kto nie zna POUFNEGO NUMERU\n\nIDENTYFIKACYJNEGO (PIN)\n\nnie może się nią posłużyć.\n\noźna wypłacać pieniądze w sieci ponad\n\n(\n\nZa pomocą karty bankowej m\n\nzELGO _T x\n\n- Minęło ponad sto smdemdaeSląt lat od\nsławnego wykładu Constanta i wolność\nprywatna poczyniła kolosalne postępy.\nJednak próbując dokonać wyraźnego od\ndzielenia tego, co prywatne od._.te-,go,_ co '\npubliczne, Constant i późniejsi myśliciele ;\n\nliberalni nie zdawali sobie sprawy, jakie\nbędą konsekwencje ich usiłowań, a W\nszczególności nie przewidzwh że dqdme\n\n dotakiego wymleszama sfery prywatnej i |\n\npublicznej, Jakle me przyszłoby im do gło—\np PO in\n\nu p\n\nwy. Z drugiej strony postulat rządow bez osobowych też doprowadził do nieoczekiwanych konsekwencji, a przede wszy\n. stkim do stopniowego, ale niewątpliwego\n\nobniżania poziomu jakości moralrłej, intelektualnej i duchowej przywódców politycznych w krajach demokratycznych.\n\nc_UEsc%\nOZ<.\n\nuko\n\n/;jańźnź /Z/ syż c/wvy 7904\n\nVIUTULUSJ\n\n \n\n: rf FJIL*'VLT_—IVWY( =\n\n2. We wniosku należy wskazać LIMIT.\n\nŚ\n\nLIMIT - kwota jaką można podjąć w okresie 1 tygodnia. Jest to\n\npodstawowego, który wynosi 10 ził.\n\nJedno- lub wielokrotność limitu\nLimit maksymalny to 900 zł.\n\nb&)\ns.\n\nKartę, po otrzymaniu informacji z banku, odbiera osobiście osoba\n\njako posiadacz karty, w oddziale prowadzą nościowo - rozliczeniowy.\n\nwskazana we wniosku j\ncym rachunek oszczęd\n\n%\n..\n\n \n\nPOWSZECHNA KASA OSZCZĘDNOŚCI
835b79a9fe7655726efc694c49de8a2606b11a86.png pol 400 AAA4 UA e n\n\n— I uwierzyłeś w to złośliwe kłamstwo?\n\n— A dlaczego nie miałem uwierzyć, skoro Posejdon\nuprzedził mnie o jej przybyciu za twoją zgodą do mojej\nkuźni na Lemnos. Dodał też, że Atena spodziewa się, że\nzdobędę ją przemocą.\n\nZeus zdumiony odpowiedzią Hefajstosa przez chwilę\nsiedział w milczeniu, nie wierząc własnym uszom. Wreszcie wybuchnął gromkim śmiechem.\n\n— Ach, ty naiwny kowalu! — zawołał. — Dałeś się\nnabrać mojemu podstępnemu bratu! Już widzę, jak on\ntam w swoim podwodnym pałacu zaciera ręce z uciechy,\nże spłatał ci takiego figla! Przecież Atena ani myśli tracić\ndziewictwa! Nie gniewaj się na mnie, ale z pewnością\njesteś ostatnim z bogów, z którym chciałaby się przespać,\ngdyby — w ogóle zamierzała to uczynić.\n\nZawstydzony i smutny Hefajstos zszedł z Olimpu\ni powrócił do swoich kuźni, gdzie wśród piekielnego huku\nmłotów starał się zapomnieć o okrutnym żarcie Posejdona\ni równie okrutnych słowach Zeusa.\n\nMatka Ziemia, zapłodniona odrzuconym przez Atenę\nnasieniem Hefajstosa, wydała na świat chłopca imieniem\n\nE«:nl«fnm;nn n'n nA worzyy ńnnnvtr;aflń;nlń '.ID h;P ma '7am1'nr11
8385681e97a6a285a620d38b8e8aedd6022e1bfa.png pol 400 XUC Mialil SHY. F L>SZĘ UCi , ejąwocy AMIAOZYs1y WYJUCHIYy, 1140\nchcę wypacać czego innego. W ogóle taki jakiś zwariowany był\ncały ubległy tydzień. Zaczęło się od tych rozruchów czwartkowych !. Nasza prasa musiała trochę przesadzić, ale — prawdę\nmówiąc — była to rzecz dość mocna. aś:&'lasme wracałem do\ndomu z biblioteki, kiedy się to rozgrywało. Dostałem się w sam\nśrodek ,„kontrmanifestacji”, którą urządzała skrajna prawica.\nTłumy chłopaków pędziły bulwarem St. Germain, wrzeszcząc\n„Algerie francaise'"', a za nimi policjanci, waląc pałkami gdzie\npopadnie. Musiałem i ja wziąć nogi za pas. Policjanci zresztą ze\nszczególną satysfakcją okładali przechodniów, nie oszczędzając\nabsolutnie nikogo./Widziałem, jak uderzono studenta, który coś\nim klarował: padł na twarz pod jednym ciosem, a policjanci\nspokojnie odeszli. Słyszałaś pewnie, że sprano trzech byłych\nministrów. Razem było 98 rannych... Kiedy zobaczyłem, jak ten\nchłopak padł, przemknąłem czym prędzej do hotelu i nawet\nzrezygnowałem z kolacji, bo bałem się wpadania do okolicznych\nbarów, gdzie poukrywało się sporo ludzi. A już na drugi dzień\nwszystko było na swoim miejscu.\n\nNa drugi dzień pojechałem właśnie do Chartres. Ciągle do\ntego wracam, bo zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Siedziałem\nw bocznej nawie, przycupnięty w tłumie, na jakimś klęczniku\n(miałem miejsce stojące, bilety były bardzo drogie). Nie widzia\n \n\n'o96v - SGĘV poomego ! seee\n\nN\n\nC\n\ns/ € '35$V\n\n'G
839400db1d7c243a728e17d5cd9636c9dfc1a742.png pol 400 «/2 ź@/ r 407 p 7Z/ s, 4
83ce39103945caf45c01f812f9bdc10f103a6bbe.png pol 400 Do kuchni polskiej K. T. Toeplitza\nwdarła się Agnieszka Dajbor i oblała\nkucharza gorącym sosem. Najpierw,\n| 24 lute_go, zamieściła w „Gazecie Wyborczej” _artykuł pod tytułem „Pismo\nKTT za pieniądze podatników? Tygodnik z klucza?”. Dowiadujemy się, że\nnowy tygodnik kulturalny ma być\ndotowany przez Ministerstwo Kultury, które na dodatek w arogancki spo. sób unika dziennikarki „GW”. Mimo\n\n. kłód rzuc jej pod nogi, dzielnej\n autorce udało się jedn obrać wy. powiedzi ludzi kultury i prasy o KTT\n\n| W ten _sposób, by połowa mówiła\n| o nim jak najgorzej, zaś pozytywne\n\n \n\ni!//) 7 /\n/ W !,/< /:/ /ź/c\n7!)6)7 yY //]:Zr $ * ,ź)&\n\n. wypowiedzi pochodziły od osób, których „Gazeta” nie pochwala. Jako że\nrzecz dzieje się w kuchni, zakosztujmy tych pierwszych. Bronisław Maj:\n„Nie mam zamiaru publikować niczego w piśmie Toeplitza, ale nie\nchcę też w czambuł potępiać jego\ntygodnika...” Ryszard Werner: „Trochę mnie zmroziło nazwisko redaktora naczelnego...” Ryszard Przybylski: „Nie zamierzam publikować\nu Toeplitza!” — Taka jest pointa, ostatnie słowa pierwszej (jeśli nie przeoczyłem innych) publikacji „Gazety\nWyborczej” o nowym tygodniku.\n\n \n\nŹ
83ead2ea2226acd5f54284244b3a5de65afadff6.png pol 400 karży się prezes zasłużonego klubu, że jego piłkarze\n: przechodzą silnie zastanawiającą metamorfozę. Jak latami\ncałymi nachodzili go, prosząc\nuprzejmie, żeby wyraził zgodę na\ntransfery zagraniczne, nawet do\nlichych drużyn, tak obecnie za\nżadne skarby nie chcą się na to\nzgodzić! Nagle zapałali miłością\nwielką do dotychczasowych\nbarw. Prezes tradycyjnie nie płaci, zwodzi, zmyśla, że już jutro pojutrze, a oni na to, że rozumieją trudną sytuację, że sięgną do\nwypchanych pończoch, aby mieć\nna chleb dla dziatek, aby tylko się\nnie rozstawać. Wiadomo, o co\nchodzi! Z każdym mijającym\n\n \n\ndniem rośnie w polskim futbolu\nw siłę „załoga Bosmana”. To, co\nobecnie wyczyniają to tylko dymna zasłona. Niemal każdy kombinuje, co zrobi z dniem 1 września,\njuż za tylko kilka tygodni. Przecież w rocznicę wybuchu wojny\nzacznie się prawdziwa wojna! Kto\ntylko móc będzie, ten da nosge za\ngranicę, aby swymi kiwkami czarować trenerów i prezesów z obcych stron. Jak się postarają\ni „wpadną w oko”, to całą pulę\nzgarną do kieszeni. Wtedy opłaci\nsię wcześniejsze czerpanie dudków z pończochy. Bo każdemu\npotencjalnemu pracodawcy zacznie się opłacać zatrudnienie kopacza z Polski, gdyż będzie kosz\n, ” » » O . 7/*( . Y.\n/jugód J/L.gjźe s Zo071/,me /27, s
84351c3a732261a67b3bf6b04133552a3703715d.png pol 400 CT ĘT " YZN\n\nOP TO TP TŁU ST /\n\nZ\n/,l_cr;;„y,„,/z,;; 722Y) wr 391 y, BE, 28\n\n*tem i Soli\n\nminister... Ale ci, którzy widzą\n(a właściwie udają, Że widzą) w\n„Nie” wyłącznie wulgarny skądinąd i moim zdaniem całkowicie\nzbędny, niesmaczny margines pisma, przemilczają to, co w „Nie”\nnajciekawsze, że mianowicie Urban, będąc całkowicie pokonany\ni wzgardzony, rzucił wyzwanie\ntrzem największym siłom w Pol\n. sce, kiedy były u szczytu potęgi:\n\nKościołowi, Solidarności i Wałęsie.\nTeraz to już nawet pies z kulawą.\n%&ą«włłł„@% Się—-łwćżyden'\ni Solidarnością, a wczorajsi\nprzyjaciele Kościoła nie czują się\nz nim solidarni, choć jeszcze tak\nniedawno leżeli krzyżem bądź trzymali dzieci do chrztu.\n\n \n\nObOk WVmITĘIQniO ad Llool5\n\nV/
844f9008f8a4177329f64fb4b91d2067f0390ba1.png pol 400 1,\nbY\n\ny 7///_;/ Y2252%27,\n\nd\n\nz o Q Y\n\n->"vwna UU WSZYSTKIEgO GOCnOGZIi SAM\npoprzez doświadczenia. Eksperymenty\nkosztowały jego żonę Elżbietę niejedną\nnieprzespaną noc. Z początku buntowała się, kiedy jej mąż ściągał do domu\nprzeróżne przedmioty używane do konstruowanych modeli. Z czasem jednak\npogodziła się z tym, że pieniądze idą na\nłożyska, dźwignie i przekładnie, a nie na\n- Jej zdaniem - bardziej przydatne w domu rzeczy. Łagiewka zapatrzony w swoje wizje nawet tego nie zauważał. Dla\nniego liczyła się tylko nowa idea.\n\nPrzez pół roku każdą wolną chwilę\nspędzał przy kuchennym stole 35-letni\nchorąży Wojciech Stecki. Z uporem maniaka składał swój pocisk. Gdyby nie\natak na WTC, pies z kulawą nogą nie\nspojrzałby na pfąma_b(—)?mfgrym\nmożna strzelać w samolotach, nie ryzykując przedziurawienia kadłuba. Dziś\npolski patent chcą mieć służby specjalne\nz całego świata.\n\n \n\nY\n\n27777122\n\n4\n\n/\nŻ7 [2 4
8472c2bed3b602643ad4db99f23dc45229574d34.png pol 400 | JAN DOMANIEWSKI\n\nSzarzy obywatele słyszą\ntylko „nie da się”, „trzeba\nczekać”. Lub nie słyszą nic,\nbo urzędnicy traktują ich\njak powietrze. Dlatego powołaliśmy „strasburskie\nkomisje”. Wystarczyło nastraszyć urzędników Strasburgiem, żeby nagle zaczęli szanować zwykłych ludzi.\n\nCi „przebierańcy” działali\nw szczytnym celu. Wspaniałe\njest to, że pomogli tym, których różne instytucje odsyłały na drzewo. A straszne, że\nez ;strasburskiej komisji”\nnasi czytelnicy nie mogli\n \n \n \n \n \n \n \n \n \n \n \n \n \n \n \n \n\n/ 622221\n\n \n\nby liczyć na tę odrobinę dobrej woli urzędników. |\n\nCzy urzędnicy mogą się\nwycofać z tego, co zadeklarowali „francuskim” inspekto- |\n\nrom? Nie, bo to by oznaczało,\nże kłamali, i skłamią jeszcze\nraz, jeśli odwiedzi ich jakaś\nprawdziwa komisia!\n\nKto podskoczy specjalistom z Biura Kontroli Procedur Biurokratycznych ze\nStarsburga? Urzędnikom nogi się uginały. Inspekforzy\n\n"nawernie musieli się legitymować. Wystarczyło, że zaprosiliśmy do współpracykil\nku aktorów i wydrukowali\nśmy identyfikatory!\n\n— Gdy sekretarka poinfor- ;Ę\n\nmowała radnego o moim
84bd2d83380fe22b6c71717db182c609a29678a3.png pol 400 , r\nI el e 9 o mI24\n\nDlaczego przegrał Bibi, dlaczego wygrał\n\nEhud? Na pewno powstanie na ten temat '\nsporo prac doktorskich. Już można powie- |\n\ndzieć, że być może Netanjahu należy się\npiątka za krasomówstwo i krętactwo, ale\ndwója z rachunków| Świecka większość\nspołeczeństwa ma po uszy faworyzowania\nobozu religijnego, nie uznającego żadnych\npraw poza boskim (czytaj: rabinackim) źBl\nbi oddał w ręce obozu religijnego kluczowe ministerstwa edukacji i spraw wewnętrznych. W gestii tego ostatniego znajdują się\nm.in. sprawy nadawania praw obywatelskich. Minister z ramienia Szasu, dbający o\n- „czystość narodową” uprzykrzał życie dziesiątkom tysięcy mieszanych małżeństw, które przybyły ostatnio z WNP. Ehud Barak\nobiecał odebrać ortodoksji tę tekę — i natychmiast pozyskał głosy większości spośród\nmiliona nowych imigrantów.\n\n/Z?(,f« t?; a (997 mr £,
84ccc8ca25ff09221d328547e63fed0aae898507.png pol 400 / , f ,\nNMolloewze 7 7A 2 'Ójó\n/\n\nTen numer trzeba będzie zapamiętać. Stanie się bowiem deską rą- .\n\ntunku, ody wydarzy się nieszczęście, katastrofa, wypadek. Telefon\n112 uruchomi system pomocy. Rozdzwoni się w Centrum Powiada\nmiania Ratunkowego, postawi na nogi stki ratowni\ncze: zespół ratownictwa medycznego, jednostkę straży pożarnej, śmigłowiec, ratowników GOPR, WOPR. Dyspozytor po przeanalizowaniu\nsytuacji w miejsce zdarzenia wyśle odpowiednie oddziały ratunkowe.\n\nZ z : . " /źfz_p /(/;.5([;„;7/@[/[, LOO/) r Go, L. .
84ccf21f6af3cf3c6fc0c45075b7b80278d1fbc9.png pol 400 b AA\n\nliony. Tracił też prz zemysł i tr acili ludm@\n\nprzynieść ulgę. Gould powiada, żę FKzu” .\ncali mu, pod nogi tvle kłód i z t„akuń\n"samoz wąxuem że tego żadna jednostka\nludzka nie jest w stanie wytrzymać.\n-Zadna, ' prócz wynalazcy pmekouanegu O\nswojej racji. C zekał 18 (osiemnaście!) lat\nna przyznanie mu patentów dziś rozrywa\nwiada z sarkazmem, że może to i dobrze,\nbo technika, zwłaszcza elektr onika, posunęty się w tym czasie tak bardzo naprzód,\nże jego lasery wreszcie traliły na właściwie przygotowaną baze. W latach pięć\nAo Ao\n\nś\nś/\n\n \n\n(nuhi mtwmł C"*Iuw i musiał pła„„.ćg\ni tracił na opieszalstwie urzędników mi\nk;tórym laserowe aparaty Goulda .mogły\n\nnych DprIZez przemysł całego świata! Po- '\n\nj 1. ;ŚM / K\n\n/ '/ f if/' RA AS 4 . z dh j . , / ' ? /' /\n\n) f V Y Ó'«M,M igź v gA Fo [ /,\n/ e\n\ndziesiątych 'musiałoby to wWszystko\nstawać W przegródce cx&kawantc&—._ i\nrologicz nyah zabawek. Gould już ?\nmu pwtfm% n\n\nnie\nBE\n\npoczątku\n\nuczynić\n. Pentagonu i\n\nbiada, .\n\numad] '\n„Oni md]ą laser,\nte m(w na sposoby 3@@0 .aasto.s„oawaam\nzaś młodego wynalazcę\n\nwano z roboty w firmach, kió»r@ ó\nnajbe;gatwymi\nzaprcpc:mwwai\nvo ich muaxał\n\n„DLOMI: ieni śmierci” ...\n\n'„;n'mremw"ć? Wvłoązvla na jego projek\nion dolarów. Wcześniej jednak musi\n'oCZ *yncm z zarzutu o' kcmmkty z gr\nmarks z ktmym&\n\nu„,r 11\n\nł\nj L:\n\nt«*wąhm
84d691092ec8640bc4d5e5a0741f4f6e427fcf7a.png pol 400 b\n\ni pak\nTOZpO\nCZąf\nW II>\n\nL5Wpauzie\n\npOdplSyVV:i] »\n\niizw]qk. PO TZWINETZ\n\nskiem J\n\nwła\n \n\n \n\n \n\n \n\ne\n\n \n\ns>*\nur o\nLĘ 35 Ś .\nO %m % o ub\nel ubiegłogo roku, odw\n/ : o a ą urtownie i V„V"?dzając\nIN * 5 ą Q spółdziel LOnł\n© % ł ; Ą bc-:l(f]ela fir]\nn ó k niem si my, kiónai\nsę s _ kuły Y Ł_ FUunducz zętował, o\n, © „ ] " a d()m CI goq y- TÓW. -ly pobiera y e ze\nss 258 ' blisk owe spodar- , pozwoli nych Ą\n= u ko go pr lił to\n' Ę”: 9 *- DóŹni 13:6 na sul owadzeni y oszust waf 9 9 ł s (zmei ża " zł Y towarz el?]e ijn stowi na\n< SN > prawdzi zaczął : otych. talisk zyskiego i ego życi\n© © P ziwym „pracować” sówk 'go i czę ycia\n8x . terenie ni sAUi A M zęste jazd\n.8 s J sesi 1 ee +k achem _e hasd .\nŚN s= b : pilskiey o wojewó na Sle szybkońi Ilowcami wieść\nJ 9 3 wm : ydgoskieg go, ale ró Oc.lz_ Zaczął " l p1]aninOV;' niosła\nf-r* e SE ei DM(M«grUnt\nf'ł' E q,._e' ic mroż lego. „Ku skiego musiał % nogami:\nl O . „„IA „ s y .\nO- m nA n Końcu\nf E:E x s mąkę, mak napoje, sł do'wa- Niessere AC\no % 9 89 bawki arony , z 10dycze mogło: mu to j\n59 e E. RN kłf'idzi,np()śCięl a znicze, za- okazała kolejna ':JCdnak po\ns8 F , nż )7 s : załę .*'.' k j aiisk ._\nBagso ąły bidpodłongąim wy- oszukiwany A\nE w Ę'Ś smen” z owlane. ! n_]ate_ brał p()(;y- k(n[„.nh? gdyż\nl R | kondycji apewniał „Bizne- „hurtow dejrzeń. W('nt na' ni Ę .ś ' ! Obi;!cgl f_lllanSOwe'O dobrej w: (ło:lk„ został z efekcie\n| płatnośy,WaŁ e J „f]rmy;, sował W( Ilm' p„,kur_lta.lt,-Zy„m_\nci nas ureguluj cyj bec nie ator zas\nki abtępn guluje yjny, a iego dozó sŁo/ j; ego 'd J Aoi do gan OZzór p()l'_\nł /) =_ e ucił też o my grzeszł I\nz ” * * ŁE = * e... xż, oszust '— 2 "”'((')W\n79(&7(? twa podatk\n: J JY / ZRĘ ko/@ r z (gok)\npk _Ś”: 4 _( . :?\n"
85048aba3184ff3774c6f07a9fc8af36acae3ca6.png pol 400 łapano żgł_odni@ie „Wilki”, Naj\n \n\nDBierw Dpowinęła_ 0g, „Miesze\nZatrzymać tych amatorów cu- Jgańcaugg_ Swarzędza, który re\n\n*\n8\n>\ns:\nB\n>x\nS\n€\nŚ\nĄ\ną\nN\n=\nŚ\n.\n\ngający torbę z pPiłką do cięcia me- [\ntalu ; skradzionymi | linkami, |\noOkazał się mz'eszkań'cem.„ Wał. [\nbrzycha. ' A\n\nW Luboniy _jegomość dźwz\n \n\nliśmy takie sygnały. _\nDwa najświeższe od PoOPrzed.\n\n| . Nich 'rÓżNią się tym, że * Przy\n \n\np ( : ,\n' 1) E\n/ / ) 7900 ) m ó /i\nŁ„;f /;'7 b;, / f/'/(* [)[L] / ,./(: / /\n\n„% s. Ź /," i C '
8553e1eeef3d3d5e839579c29ca8742a477be2d7.png pol 400 ' ©\nA\nN\n\nd > fr lś. j\n\nRutkowskiemu palił_się_ gl "\nod nogami, bó ie'b 7-a stanie zdobyć 3 tysięcy podpisów autenców. A tyle potrze\nbował do rejestracji swojej listy wy- )' !*\nborczej. Czas naglił eksposła, ponie- '\nważ należało ją złożyć w Państwowej |)\nKomisji Wyborczej do wczoraj rano. |\nReporterzy Faktu zadzwonili do\nniego i podali się za byłych lokalnych\ndziałaczy partyjnych. Powiedzieli detektywowi, że mają listy wyborców in\nblanco. Oznacza to, że na kartach są\nnazwiska i podpisy wyborców, ale |\nnie ma nazwiska kandydata. Repor- |\nterzy tłumaczyli Rutkowskiemu, że |\nmają te listy od poprzednich wybo- |\nrów, ale mogą mu je sprzedać. |\n\n \n \n \n \n \n\n \n \n \n \n\nO\n\np\n\nn...\nmT y 'F/\n9
855e3e88ee933e8798e7909303d34a379f7fe96a.png pol 400 eee n ZT\n\n \n\n"MMALJŁŁJ, C WR KY NZ RI C y.&bxl_w„ź.wum,_r\n\n: Dz1ęk1 pomocy Jerzego Kaczmazka uddło SJę pozyskac do]._!\nnowej drużyny żużulowej Polonez dwoch bardzo obiecujących )unczykow Kennetha Arnfreda i Briana Andersena. Ten\npierwszy na ostatni mecz z KKŹ nie mogł przyjechac zuwagi\nna występ w lidze duńskiej, natomiast Andersen umówiłs —\nz członkami ekipy Poloneza w Poznaniu. Mieli po prostu ic niego czekać na stadionie. Jakie było zdziwienie Dunczyka _\nkiedy przyjeźdzając do Poznania nie zastał nikogo i pocałował\nbramy stadionu. Ale Duńczyk we krwi ma zawodowstwo\n\n \n\nf K postdnowd na Własną rękę poszukać, gdzie leży Krosno.\nI znalazł. Pojechał i przez dłuzszy czas szukał stad1onui\n,zuzlowego Miejscowi dziwili się bardzo, bo jakoś d :\n\n \n\naie- przyszło, że w ich mieście może istnieć stadión cz ześpoł\n\ni żużłowy.Wszystko się jednak rychło wyjaśniło. Andersen nie.\n| pojechał do Krosna nad Wisłoką tylko do Kr()sna Odrzansw i\nk1(~_£( połozonego 30 km od Zielonej (rory\n\nx P\nwVle wir amłyitnwv 7117][)xxr1ar z P)awmni nf—rnr»vi PR +v777rn.
85d505bf1a957f1784cef4be1716e30c3981ac1b.png pol 400 Ewa Nowakowska\n\nProfesor Aleksander Wolszczan miał —\nwtedy 46 lat i pracował na Uniwersytecie\nCornell w USA. Uśmiechnięty, wytworny,\nkomunikatywny, świetnie zorganizowany\n- nic ze stereotypu roztargnionego naukowca, który mówi językiem wąskiego\ngrona wtajemniczonych, a poza swoją pracownią traci grunt pod pogami. Bez wątpienia należał już do światowej czołówki\nuczonych—specjalistów w zakresie bada- nia pulsarów. ,\n\n \n\nl bks 994, n1 19, s. 22\n\ns. 22.
85ec73887ad4e7b76e4d9d04807faffcdb8f603c.png pol 400 W B Ę OPY TP RT OP\n\nKampania wyborcza do Hista\ndrutu będzie krótka, ale zażarta;\no 1 Mapam zapewni Ramonowi orgai nizacyjne poparcie części kibuców (znaczące w rzeczywistości\nizraelskiej); Szas - pieniądze na\nkampanię propagandową. Niezależnie jednak od tego, czy „dysy- '\ndenci” opanują Histadrut- a mają\nna to szanse — powstanie prece- | ,\ndens polityczny na przyszłość.\n„Stara gwardia” Partii Pracyspra- |\n\nwia w tych dniach wrażenie, jakby\n<' grunt osuwał się jej spod nóg. ) B\n| cgz==—=——> |\n\nGauda, Wybarica\n\nmn' 4 , 14qu :\n\nf yy ZA,
861f6fef4a866d8d38761c3a093e2ae1bc32d2dd.png pol 400 - Julia jest pod opieką Między- |-----narodowego Centrum Leczenia | —\nZaburzeń Słuchu i Mowy w\npodwarszawskich Kajetanach.\n\n. - Tam powiedziano, że można\nJulkę zoperować —- mówi jej\nmatka Katarzyna Sałgut (28 1.).\n\nAle kiedy usłyszała, ile to\nkosztuje, nogi si ią-ugi\nły. 80 tysięcy złotych!!! Dla mat\n—-kito Suma tak samo abstrakcyj\n- na jak milion. — Nigdy nie będę\nmiała takich pieniędzy - płacze.\nNa bezpłatną operację trzeba\nczekać aż siedem lat.\n\nGłuchota nie jest jedynym\nnieszczęściem, jakie spotkało\n\nN | - Julkę Ledwo się narodziła, a już\n\n- " tułałasię po świ : "\n\n_ — Mąż zostawił mnie, kiedy\n\n- byłam z Julką w ciąży — opowia\nda mama Julii. — Ze szpitala tra\n- fiłam do domu samotnej matki\nW Laskach. Starszy synek, Patryk 51.), został u babci. - Kiedy\nodwiedzałam Patryka, tęskni\nłam za Julką, gdy byłam z małą,\n\n- myślałam o Patryku.\n\n/\ne ,//J«) .\n\nX\n'G D/ el RR DV7f\n\n \n\npd\nd,\nzyyaD PT\n\n?\n\nA\n\n \n\n5„;;/77 it///%g;,;/ Z a;/ 5)
86619402c0e15a38c7d3b8dd04257c3f17b662ba.png pol 400 w dzisiejszych czasach trudno o wyniosłość,\nwiększym problemem jest, że ludzie się\npłaszczą. Rzadko spotykam tych, którzy nie\nprzeglądają durnych kolorowych magazynów,\nkiedy się okazja nadarzy, a wyniosłość wy\n maga, by puszczać koło uszu plotki, kto się\n\nrozwodzi, kto z kim cudzołoży, bo to' przecież wszystko, jak dawniej mawiano, jest niskie i dla higieny lepiej nie zatruwać sobie\ngłowy grzebaniem w ludzkiej marności. Bo\njeśli już cudzołóstwo, to niech będzie przynajmniej na poziomie szekspirowskiego Ryszarda i Anny, a nie hollywoodzkich gwiazdek, które nawet zagrać podobnej roli nie\npotrafią. Skoro Dustin Hoffman zagrać Ryszarda potrafi, to szczegóły z jego osobistego\nżycia są już mniej kompromitujące według\nczvtelnika magazynowych plotek.\n\n/ z 2 - ”o\nO0P n S/5 51
867149177bbd5fb87cc9f1154966a9d82e892c5f.png pol 400 x*\n\nPOZNAŃSKIE TOWARZYCTWAO\nPRZYJACIÓŁ NA\n\n61-725 POZNAŃ\nul. S. Mielżyńskiego *\n\nWydział/Komisja\n\n...........................\n\n \n\nA sf f ,\nALKPEU T [ /ćż& ms łć/\n\n[__ „MAMO, mamo, a co ja\nmam na stopach?” Takie pytania\nLadqą dzieci, które złapały pana\nBogs ę i mOJTUCZĘsZCZaĆ\n\nĄcdnjezl?'n'ćj'k-rytq pływalni w Ka\nliszu przy ul. Łódzkiej. Okazuje\nsię, że spora ich część trafia później do dermatołoga. Na stopach,\na zwłaszcza na ich podeszwach\npojawiają się bowiem brodawki.\nMiejscowi lekarze diagnozują bar\ndzo szybko i bezbłędnie - „Synek,\n\ncóreczka pewnie chodzą na krytą\npływalmę'7 ” - mówią. I mają rację. Czy faktycznie stan sanitarny nowego obiektu budzi zastrzeżenia? )\n\nDyrekcja Ośrodka Sportu Rekreacji i Rehabilitacji nie chce nawet o tym błyszec Oficjalnie nikt\nnie skarżył się na zaniedbania\nw tym zakresie, wręcz przeciwnie\n\nI\n\nna pierwszy rzut oka wyremontowany kosztem wielu miliardów\n\n[łOlth basen i hala sportowa\n\nsprawiają wrażenie stcrylme czy\nstych, pachnących świeżością.\nKaliski Sanepid, który bada wo- '\ndę w basenie, jest także zadowo-lony z jej stanu. Okazu:e się Jed~1\nnak, że zakażenie nie następuje,\nbezposredmo w wodzie, która faktycznie jest w porządku, ale poza\nniecką, czyli w momencie, kledy\ndzieci przechodzą pod prysznie, 3\na później do szatni. Sanepid nie\ntwierdzi, że jest to niemożliwe, bo,\ntakich badań po prostu nie prowadził. Kiedy przyłożyć szkło po\nwięszające w pobliże nowiuteń\nkich kafelków też nie, widać\nżadnych... robali. Teraz być może przeprowadzi się odpowiednie\nbadania, gdyż sprawa zrobiła się\n\nR\n\n \n\n996 / nr 105 15. F'
867877f5e8fadc59ce40b780600ce1227b94e69f.png pol 400 /9@ Y C 4 77& /(APU4UC 11 %/\n\nPo kłopotach, jakie Kremlowi sprawił nieposłuszny i ambitny Michaił Chodorkowski,\nPutin postanowił lepiej przywiązać do siebie\noligarchów. Już wcześniej wygnał z Rosji\nnazbyt aktywnych politycznie Borysa Bieriezowskiego i Władimira Gusinskiego. Inni\nszybko położyli po sobie uszy, a jeśli WCląZ\nmieli jakieś wątpliwości, to stracili je po\nwyroku na szefa Jukosu. Tacy potentaci, jak\nOleg Deripaska, Piotr Awem czy Michaił\nFriedman, nie śmią dziś zrobić żadnego ruchu bez wiedzy prezydenta. Także Abramowicz. Co prawda próbował interweniować\nw sprawie Chodorkowskiego, ale to okazało\nsię trudniejsze niż panowanie w Czukotce.\n\nW grudniu minie pierwsza kadencja Abramowicza jako gubernatora tego regionu\nna końcu świata. On sam nie wygląda na zachwyconego swoim urzędem. Sponsorowanie biednej prowincji dużo kosztuje, pojawia\n\n„Aw—ś@»ec/e ?vł//»ża/ 5 M . 5 a, 50
8681a799564eb92e6513c0e154e669f0a83339b4.png pol 400 „Tu, pod tą gruszką — drzemał\n\n- Kościuszko! — Dopieroż robi się skweres! - A pod tą drugą — Kołłątaj Hugo\n\n| = Załatwiał mały interes!”. _, Taka\n- Pozostała u nas, i Boy nic nie pomógł, hierarchia preferencji narodowych (młodzieży wyjaśniam, że Kołłątaj Hugo był to facet, który postę- Powo wypowiadał się na wszelkie ::\nmożliwe tematy i napisał Kościuszce ściągawkę do Uniwersału Poła- nieckiego; wcześniej usiłował przystąpić do Targowicy, ale go Targowi- ca nie chciała). Pech w tym, że we\nFrancji _pies z kulawą nogą nie_wie\nani kto to była Targowica, ani co to\nbył Kościuszko. Podobnie nie interesują tu nikogo ani rocznice Monte\nCassino (w znanej mi prasie codzien_nej nie było o ich obchodach najmniejszej nawet wzmianki), ani Powstania Warszawskiego, zaś II wojna\nŚwiatowa wybuchła w 1940, Nasze\n\n \n\n) ' 73, 1, ŻĘ4.\n[ollyka 1994, 33, *
8688ec5a1b08a32cad87b945a8b81e68df0f9b1d.png pol 400 Z chwilą przybycia Zygmunta Kaczkows- :\nkiego do Krakowa w 1853 r. stałsię on tutaj.\ntakże jak wcześniej we Lwowie, bohaterem skandali towarzyskich i głośnych\npodbojów erotycznych oraz awantur karcianych. Dolewały oliwy do ognia jego\npamflety. Swoim ciętym piórem zaatakował między innymi słynną Deotymę, pozującą na wieszcza w spódnicy, a później\ntakże Henryka Sienkiewicza. Gdy paliŁ\nmu się już grunt pod nogami, zarówno w\nkręgach towarzyskicmąackich,\nudał się w 1855 r. do Paryża. Tutaj wchodzi\nZygmunt Kaczkowski w prawdziwy wielki świat. Musiał być obdarzony nie tylko\nbłyskotliwym umysłem i nieprzeciętną inteligencją, lecz także światowym obyciem\ni urokiem, skoro podbija tak szybko nadsekwańską stolicę. Przyjaźnił się tu ze\n\n. ..\n\nAź'/ŻćtLA źwz(wźł: 7'()?'?/ wmdóśl . ?
86d0d7f8e1f95c77c3c358cf3a36a9a0918fe0f1.png pol 400 By zostać polskim turystą, a jest to zawód\nwymagający studiów, więc nie każdemu dosiępny -—trzeba być przede wszystkim po- .!\ntrzebującym, nie zadowalać się detalem, bo\nz detalicznej roboty są detaliczne korzyści. |\nNależy też zdobyć autorytet i umieć szanować swój fach. Tak aby wszystkie fujary\nżyciowe, które nic nie potrafią, zzieleniały z\nzazdrości i poczuły się niepotrzebne, bo nieprzedsiębiorcze. Ponieważ turystyka, jak się\nrzekło ma w sobie coś ze sportu, a sport to\nryzyko i odwaga — turysta musi być czujny t wiedzieć, w którym momencie połknąć\nefjekty swej zapobiegliwości lub wręcz „dać\nnogę”. Dobrze, też,; aby był to osobnik Zwyj\n*"obraźnią i dozą fantazji, gdyż tylko ktoś taki zabierze w celach turystycznych kozę do\nsamochodu, co ostatnia zdarzyło się jednemu\n2 „naszych”,\n\nWŁ >\n\n„L"'_' 7 , ? / hi er ,\nZo Jcilloegolika * 1959 m $4. s. Ż
87088ecc388bd363d2e4d2e9beaab3cc0d7f8132.png pol 400 A wypisują! A lekarze. A ci sami, co\ngębę drą najgłośniej, że bida, że mało\npłacą, że tylko zdechnąć. Ale jakoś nie\nzdychają. I łapówa za łapówą. Ludziel!\nPrzecie wy najlepiej wiecie, że bezpłatna służba zdrowia, to mit, tokłamstwo!\nPodobno lekarz do ręki nie bierze, ale\nbez zmrużenia oka pokazuje, gdz1e kasę położyć! O, tam na parapecie.. . Spróbujcie być na prawdę chorzy i nie\n\nzapłacić. Pies z kulaw się\nnie zatroszczy! A na zbadanie przez ,\n\nkonowała na państwowej posadzie będziecie czekać dwa lata. Bo taka do\nniego kolejka: Ciekawe, że za pieniądze, to ten sam lekarz, w tym samym\n\ngabinecie przyjmie cię zaraz. I nic, nic.\n\nsię nie dzieje, nic się nie zmienia. Bo i\npo co? Przecie nigdy już lekarze nie\nbędą mieli tak dobrze, jak dzisiaj! No,\nw porządku, nie wszyscy tacy są i\nproszę się na mnie nie obrażać i nie\nkrzvczeć. Ze oonerali7nia? A nownie.
87124a7b14b2f00d8844b8d20b715c91d66ef800.png pol 400 W łatach 1980 81 spotykahsmy roznych l\n\n-i>:i~ąw~am mentow w roli... rencistów. Gdy im\nsie powineła noga na pohtycznym run\n \n\n \n \n\nV [ż:wwu starymi, schorowanymi i kalekimi.\n\nm do niedawna silni, pręzm 1 potęzm„ |\n—ą„;_# i»«z z dnia na dzień, stawah sxę medołęz— |\n\namiętam sekretarza propagandy Koml—\n\n! m Dzielnicowego PZPR Poznań\nvrunwald, twardo ustaw1ająceg0 za cza\n \n \n \n \n \n \n \n\ntedy na rencie. Kledy jednak tylko naał stan wogenny, on, jeszcze wówczas\n;chorowany Trencista, stanął jako jeden\nz pier wszych do tworzenia Obywatelskie\n \n\n \n\nĄ ą\n/ / ) d FA\n/ waj f'/w U\n\n.;__.t._źś Komltetu Ocalema Narodowego na\n\ngw\n\n';„„@, Gierkowskich poznańskie środki ma-'\nwego przekazu, który nagle znalazł 31ę |
8736aeb48bb4722414a07dcced48299d93e4e356.png pol 400
8771209c07ca1ed55bb538760c85b574be1235ea.png pol 400 ki mo 14\n\n \n\nZE OEZRZ OOSZENOOOOC\nwtórzyła połączenie ze swoją zmienniczką i wykrzyczała jej do słuchawki:\n— Napad, pomocył\n\nZaskoczony napastnik osłupiał i\nnogę. Koleżanka sklepowej od razu weolicję, która szybko złapała ban\njak wryta, bo ten niebezpieczny gość\nwyjął długą, ciężką latarkę. — To jest napad! Oddawaj całą kasę, bo cię walnę\n— darł się straszny oprych. Bezbronna\nkobieta zachowała się mężnie. Powoli\n\nprzesuwała się w kierunku telefonu, po
8784a5efffb76c57241644439f828431c5988c62.png pol 400 NADAWCA:\n\nUczelniana Komisja\nda spraw rekrutacji\n\nz Gosławic, syn komesa\nŁaszcza, żył 64 lata, z\n\nB ISKUP Andrzej Łoskarz\nBZ, których blisko 40 poświęcił —\n\nz przerwami — na rozmaite 4\nstudia, zaczęte w Brodnicy, c\nU A kontynuowane w Pradze i w |\n(pieczęć podłuż: Padwie. Legenda mówi, że bis: kup musiał coś mieć zg _ usza: 4\ni, skoro po śmierci zaczął «\nGszyć w swoim zamku, ale ---- BA z kh se. l\n\nwiadomo też, że gdzie zamek „imię)\n- tam i duch, ukazujący się ;\npo nocy. :\n\nN 1. D E NT l\n\n \n\n,-—f' sfi\n\nwA : AW . '\n/ p ł z\n)/ _/), :/q,vą„./„t/u ( M„A/u // 7?&53«%?5*7,3, '/ _______ |\n\n...................\nooo\n\nSW - R/ A ' p ZA Re\nR/3 ziec. 89@ PWH/PA/CWD - Gorzów 255.650 szł. zam .2497 - 11 77
87970522c70c6a6c72d0d329624f2118e6b6f073.png pol 400 Karta PKO EKSPRES zapewnia bezpieczeństwo, nawet W\nprzypadku jej utraty. Nikt bowiem, kto nie zna POUFNEGO NUMERU\nIDENTYFIKACYJNEGO (PIN) nie może się nią posłużyć.\n\nZa pomocą karty bankowej można wypłacać pieniądze w sieci ponad\n200 bankomatów PKO BP w calej Polsce.\n\nKto może zostać posiadaczem\n\n4,\n\n \n\n \n\nkarty PKO EKSPRES ?\n„I _4.._ i ; , N\np ss N oS .\nGA - z N\nO.m y_h_oaypóc.w w\nl&&Cth + o _\nLU g 5S90>O56o bP ę\n© Cez em.IW = M\nc SZIESPOOTZĘ N\nws wss nA |\nPSS z SŚ92E, .\nO =_ . o L © „M -N $ + t O5 —\nV aO rylco M A n © - .lm o = /\nnp5mgm7.mmm.mY15.mmwmn.wm.mpwbm S\noo 976 4599 Zo © sS5 5i N\n„SńwnezgnS” 5 Re 7 85 sż\nO , o N , _ 9\n_wubn;&nwbzg.wsze_.mc : d%.]dmr ,mh Q\nZ E 6 s.. 455 93o e s. W\n: Og2o053P9:.3 N 6GoO Ń . s N\nSPRSSZRRSAASZ ADh BR .EASRE\n.P. FCAT TTR - . '\no We wniosku należy wskazać LIMIT. 7\n\n \n\nLIMIT - kwota jaką można podjąć w okresie 1 tygodnia. me„„ to\n\njedno- lub wielokrotność limitu bbawEźgźmDDWEOEBEDDwEbN_1„\np -nuueg poJ ZU [9)\n\n- „dimM qoso 0gg ? bl oppmDpZ smOJsAZaNnĄDUI -904d [6\nurojuozpomod Z opdusqozud d1nyDUI byp> zozid 'n\n-o1 wiAjBojqn M Zj!! Azsdej yluAm oJ 'qoso [48 "sAł\nę 1jAz> '>odd g6 0JS!IĄ ojppz buwesjd »sóz) '(9])S\n„lopod orBnip aloms ojDiu ZIT wA: M ) Azojzpołu\n907 'sA4 9 ojAZJDM ouJDANzDUI OMPopDIM$ O uI S\n„unuzod *Jom M ____Eu_u_ua_o:_„omo DI 6S M\nPOWSZECHNA KASA OSZCZĘDNOŚCI
879aef3fa9bf46b133a3e1f67b7c57c118625e1b.png pol 400 ,\nE Alklwuw c kogo jir mogó\n\ndziecku. Z pewnością ma Pani rację, że na: — c\npisanie „donosu” nigdy nie zaszkodzi, choć\nwątpię, czy zawsze pomoże. Poza tym,\nwiększość służb publicznych tak funkcjo- r\nnuje, że chcąc w każdym przypadku uchy- — p\nbienia przepisom czy chamstwa składać — h\n\nskargę, ry?ą wszyscy zostalibyśmy felie- g\n\nR'o\n\ntonistami./(Na marginesie: zauważyła Pani\ntę regułęj Że zdarzające się w przychod- '\nniach pubhcznych traktowanie paqentąp_ęg_ (\nnoga jakoś się nie zdarza w gabinetach pryWatnycłll??resztą uważni czytelnicy „TP”\nzauważyli pewnie przed dwoma tygodnia\n| mi, że lekarz będący bohaterem felietonu\nrównież domagał się skargi zamiast felietonu. Powołał się nawet w liście do redak\ncji na fakt, iż jest praktykującym katolikiem. Ponieważ jednak najwyraźniej nie\nrespektuje ósmego przykazania, prowadze\nnie z nim dialogu, choćby polemlcznego,\nwydaje się bezcelowe.\n\n \n\nDNI z ci oori i : SNŁ C Dn„nm\n\n/L'lxavź(@wś/u;_)::?gbfbyuj /_Óóf Y Lf;/ Ś. .323
87d31b6c701d7dec267efbff2d2fac702749e8fc.png pol 400 Ogólnie, dziwny, rąbnięty facet.\nA Trudno z nim dojść do ładu, woje' wództwo rosłoby w siłę a ludziom\nżyłoby się dostatniej, gdyby nie on!\n(Znowu: trawestacja klasyki, St.\nOskierko, Przemówienia)\n\nNoitagęba, ruda. W „Cechowej”,\ngdzie jada obiady, gromadzą się wOkół niego podobni mu pijaczkowie,\nwysysa z nich informacje i zlepiając\npotem nędzne swe przypowieści\nrzuca kłody pod nogi Niepokalanej\n="Władzy, która oby-żyła wiecznie\n\ni oby za większe pieniądze.\n\n7\n\nsileee M |\n]y l7 (/v/«%y 7/, mr 46-6 yx,\n, Y 77,
87ec3495257a40c00575d5aa75fa3823a27d9e54.png pol 400 — On, czując, że Polacy mogą być\njuż lekko zmęczeni tym mierzeniem\nsię z nowym, stara się zrekompensować nam wysiłek patriotycznymi\nuroczystościami, nominacjami, rehabilitacjami itp. I popadł w tym dziele\nw skrajność. Ja osobiście dosyć już\nmam tych sztandarów, pułkowych\nwspominek, ognisk. I szlag mnie trafia, gdy czytam nekrologi. Wynika\nbowiem z nich niezbicie, że co drugi\numierający był w swoim czasie bohaterskim żołnierzem AK. Jeśli tak\nbyło, to dlaczego podczas wojny i powstania braliśmy w dupę? Zalecałbym więcej skromności. ,\n\n— Takie same, choć w powiązaniu z\ninnymi datami i innych dotyczące ludzi, imprezy organizowała namiętnie\n także PRL.\n\n— No właśnie. Dlatego z tym trzeba\nostrożnie; w przeciwnym razie zdeprecjonujemy znaczenie patriotyzmu.\nPrzecież młodzież już ma tego ogxżej\nuszu, już obchodzi podobne akademie\nszerokim łukiem, odwracając głowy od\npełnego martyrologii telewizyjnego\nekranu. :\n\n+ STEFANA KISIELEWSKIEGO |\n\npytał Gabryel
880d727daca80c2072a261073ccc8ae2edd6e11d.png pol 400 2 jedn4 N s54\n\n- Mam ambicję, żeby ciągle Wogą\n. grać na pełnych obrotach. | ń ialu w RPA. — Szan\nN Będę robił wszystko, żeby\n\nk wskoczyc do bramki w klubie\n\ni wrócić do reprezentacji! zapowiada w rozmowie\nz Faktem piłkarz Realu Madryt Jerzy Dudek (34 I.).\n\nJ Po losowaniu grup elimiw nacyjnych mistrzostw świata 2010 polski bramkarz\n\n \n\nuważa, Że je\n—~ dra Czechów - w której\n\nLukĆ XC0/\n\ni\n\nse na sukces są naprawdę\nolbrzymie. Mamy takich rywali, że nie powinniśmy wypuścić awansu z rąk - mówi\nzawodnik Królewskich.\n\nDo mistrzostw świata automatycznie awansują zwycięz\ncy grup eliminacyjnych. Na\nszej reprezentacji najwięcej\n|krwi napsuje z pewnością ka\n? 2 7\nyY 2 7// $, 20 1\n\n/
881f1cb3f66be517a6fc74c46a6c1db1b73076dd.png pol 400 ą L 5 A\nx l L — XZ': S CR SY\n\n.. Ale kiedy spotkał się z\ninteligentną obroną prowadzoną przez mecenas Jaworską\n(została mi przydana służbowo przez honorową redakcję),\na także moim kontratakiem, położył uszy po sobie i obrał\n- inną taktykę. Przestał stawiać się na rozprawy. Post factum, w sposób urągający przyzwoitości, przesyłał jakieś\nbzdurne usprawiedliwienia. Sędzia, mimo naszych wniosków o ukrócenie tej farsy, nie reagował. Przekładał\nrozprawę na kolejny termin coś około 10 razy. Najwidoczniej bał się podjąć decyzję o umorzeniu. Dla porządku\nzaznaczam, że był to sędzia bardzo odważny. Ten sam,\n! który skazał Adama Humera na 9 lat więzienia. Grabka\n\njednak bał się dotknąć.\n\n \n\noir Gnaa ,1938 „ 9, s. 6,
884674078bab788be9eeb9ccff6e959de85d52c9.png pol 400 ' —TŚF@.RW ]\nWszyscy zastanawiali się, jak\nrozległe będzie oburzenie, ile elity napiszą protestów, czy prezydent zostanie postawiony\nprzed Trybunałem Stanu za prowokację albo czy rząd zaskarży || *\ndecyzję o odznaczeniu dla Kurtyki do TK.\n\nPytania zadawali ludzie życiowo doświadczeni. Skoro, jak po\n \n \n \n \n \n \n \n\n \n\n \n\n \n \n \n \n\n \n\nJestern, więc piszę\n\n \n\n: Wlada']ą aUtOIytety, IPN .est = "\n- Ją u nogi pamięci naróaBJW-N?j_%. .\nw Tjackiem Żakow- N\n\n \n\n \n\n \n\nskim, fraza przypomina mi najlepsze lata polszczyzny w PRI),\nto odznaczanie tej kuli musi prowokować nogę do przeciwdziałania. Naturalnym odruchem nogi, zwłaszcza lewej, w sytuacji\nzagrożenia jest kopanie. Będziemy mieli, już mamy, festiwal kopania i gryzienia. Ogary już dawno poszły w las, a echo ich grania i ujadania niesie się po mediach. Hej! sowy, puchacze, kruki, nie znałeś, Kurtyk, o litości,\nszarpajmy ciało na sztuki, niechaj nagie sterczą kości.\nZ
8882e3348cc60ce849d987f023db98ff28d3f96b.png pol 400 ) llr " 7988 / m 46, s 7,
88917a29acc5c568787db39b1b0f7285abcd1c6d.png pol 400 p y l Z ZE\n&J!@' 9 f f'h RU 717(,1'_ :z.._„ug _a:g[v\n\nByć pierwszoligowym kopaczem todlawie- |\nluszczyt marzeń. Czołówka ma kontrakty sięgające ponad 100 tys. dol. za sezon, do tego |\ndochodzą premie za wygrane meczei za miejsca w tabeli. Przeciętni ligowi gracze też mają się niezgorzej — wyciągają kilkakrotną średnią krajową. Do elity finansowej zaliczyć też\ntrzeba trenerów-selekcjonerów drużyn I ligi,\nzarabiają średnio 25 tys. zł miesięcznie. ;\n\nAle niech nikogo nie zwiedzie luksus panu- |\njący na szczycie hierarchii. Im niżej, tym gorzej, bo polska piłka nożna to kolos na glinianych nogach. Wśród klubowych działaczy pił'karskich panuje dość zgodna opinia: w Polsce nie ma żadnego systemu szkolenia, wyławiania talentów i panuje finansowa zapaść. |\nMecenat państwowy to już odległa historia,\nsport masowy dotowany jest w ramach akcji,\n\nz doskoku. Wspomaganie sportu na pozio- |\nmie lokalnym spadło na barki samorządów, ! :\nale gminy nie mają na to środków. W szko-
889911792f15c0dbb29a5541296ead408da6be6f.png pol 400 2 ći ')1&74\n\nAo sz AwtE\n\n— To skandal! Kupiłam w supermarkecie kaszankę z robakami! - zadzwoniła do nas\nzbulwersowana pani Urszula\nz Katowic.\n\nW piątek o 16 kupiła w jednym z supermarketów w Sosnowcu cztery paczki „Kaszanki grillowej” z Zakładów Mięsnych Constar. Dobra cena —\n6,99 zł/kg, towar ważny do 27\nkwietnia... Ale, gdy rozkroiła kaszankę, ta zaczęła się... ruszać!\n\nW Constarze nie wierzono\nnam, gdy poprosiliśmy o wyjaśnienie. Ale my naprawdę widzieliśmy te robale i pokazaliśmy je Inspekcji Handlowej\nw Katowicach. Dopiero ta informacja postawiła na no i pół\nfabryki. niamy sprawę.\nTo praktycznie niemożliwe, by\nW kaszance były robaki. Jeśli\njednak rzeczywiście w niej są,\n\n \n\nLi Zeo4 /x JY, s. 10 >\n\nz
88ae8e31de73d68e6d237ac46475152bd12b0240.png pol 400 Rybiński od lat zarabia na życie, chodząc po ligowych\nringach. Miał nawet krajowe sukcesy. Widocznie kryzys |\nwęglowy dotknąłi jego klub, jeśli tak łatwo zrezygnował z\npremii za zwycięstwo. A może po prostu nie był w stanie|\nstawiać czoło młodemu drapieżnikowi, który walczyło byt\ndla swej rodziny — żony i dwójki nieletnich dzieci?\n\nJeśli Sadowski wygra następną walkę ligową, otrzyma\nw lutym kolejny roczny zarobek. Do tego dochodzi milion |\nminimum socjalnego, wypłacany przez polski klub co mie-|\nsiąc. Starzy Polacy nazywali to schwytaniem Pana Boga za |\nnogi. I jest w tym dużo prawdyfmmmi\n\n<wadze ciężkiej nie jest ostatnim facetem w Europie. Parę\nlat temu zdobył brązowy medal na młodzieżowych mistrzostwach świata. Jeszcze jako reprezentant ZSRR. Te-['\nraz to już wspomnienia. Reprezentacja ZSRR oddaliła się\n\n, od Sadowskiego piekielnie "daleko. Zarobić w Wilnie na!\nżycie tłuczeniem nosów rywali, nie jest łatwo. Ludzie mają\ninne problemy na głowie, a wiele klubów po prostu padło.\nwiele drużyn pozostało w ;tanię ęgcząt_kowym. '\n\nei O"\n\n \n\nmi\n\n/P/ /\n[ć /aret /00)]/\n/ l / / / / ';.,L?f /7// )( LŚ* Z_\n\n£ p
88d2c41a57dd6afdb94d81eaa0f6d06b3d0d5f36.png pol 400 — TE SE P EEE\n\nJest Greczynką urodzoną w\nEgipcie, żoną Szweda, WYSOkiego urzędmka w ONZ i ma\ndwóch synów. Przez ponad 30\nlat prowadziła światowe życie, była malarką, modelką,'\nmlstrzymą tenisową ijej noga\n\n| tała w kościele. Jednak\n*VĘVĘHJŚ%WOku, gdy\n| sporządzała listę zakupów,\nnadżwyczajna wibracja ogarnęła jej rękę i ołówek zaczął\n. pisać duchowe przesłama\n\n" L«/'/'? PR s 2 p /\nŹ0> Ńih //»f;/a„//ń»f 2997, mr bó. Ś.\n\nsfAB
88e09f105a84e2b92ebff17599dd5475821cf288.png pol 400 .' : „\nHoOGWU ? l) ź oCL 7['/?_''2—()2 ZŁ\nRN N\n\nr\n\nMoże, gdyby sędzia, Hubert Fortinuer v Austrii, inacrej ocenit\natak Terry Butchera, niewątpliwego bohatera tego spotkania, na\nszarżującego w bbrębie pola karnego Maxa Magnussona w 86 mi,\n\n- meczu, Szwedri święciliby ogromny triumf. Alo to tylko gdybanie:\n\nPowtórka telewizyjna, takie jest moje zdanie, uzasadniła decyrie |\nsędziego. Anglik nie atakował nók Szweda, a jedynie wybił mu\nspod nóg piłkę. W futbolu o to przecież chodzi. ]\n\n_ Czy my na tym zyskaliśmy? Teoretyornie — tak, Wygrywając |\n\nwszystkie trzy norostałe mecze, mamy szansę zrównać się liczbn,\n\npunktów z Anglikami, a także wyprzedyić Szwedów, Jeśli, oczy- /\n\n \n\nwiście, powinie im się noga w rewanżu r Albańczykami. OK,\no A n sk "P 9040 PY TTA POO TN\n, TABELA GRUPY II\n1. Anglia 5 8:2 10:0 — ! %. Polska 8 24 215\nI 2. Szwecia — 4 6:2 4: t. Albania 4 0:8 1:10\nĄi\n\n/ Pń £ ś h s\n\nUdrzegląd Sneyćowy T159 mi 1R4,s.
88ee0a4bd9ed90791e0af5a238a0121a66e10163.png pol 400 7\n\n7 - y*\n\n \n\n \n\nna go karać za te brednie.\nPowód? Borrell pochodzi\nzkraju, który przez wieki\n\nbył zakałą Europy!\n\nCo bowiem światu dała\n\n| Hiszpania? Pierwsze jej\n| wielkie „osiągnięcie” to\n\ninkwizycja — w ciągu ledwie kilkunastu lat XIV stulecia hiszpańscy okrutnicy skazali za nic 100 tys.\nosób. Ponad dwa tysiące\nz nich zakatowano: na\n\nstosach, mieczami, topo\nrami. Druga „zasługa” to\n\n| wycięcie w pień Indian\n\nw Ameryce Łacińskiej.\nCzołowy rabuś i siepacz\ndo dziś wynoszony jestna\npomniki. Nazywa się Cortez. Hiszpanię w nazwie\nmiała też zaraza, która na\n\n \n\n \n\npoczątku XX wieku zabiła\nna całym świecie blisko\n30 mln ludzi — grypa hiszpanka. A i teraz Hiszpanie ,\ndają plamę. Na]plerw\ngrali naszych sojusz- 4\nników: w Irakuiw UE. ;\n\n-i przytuhh 31ę do\n\nNiemiec i Francji.\n\n \n \n \n \n\nich piłkarska reprezęntacja. Gramy /jak nigdy, *\nprzegrywamy jak zawsze\n— mówią hlszpanscy kibice. No, raz im się udało!\nZabrali nam ohmpqskle\nzłoto w 1992 r, ktedy\nw ostatniej minucie finału strzelili farciarską\nbramkę i wygrali z Polską 3:2. Ale nade)dzxe
88fdfcc534fc93d97fcb9cef8ec9ec8de28f0c5d.png pol 400 No i znowu wakacje. W tym roku\nabsolwenci nie wywinęli większych\nnumerów, poza Agnieszką S. lat 16,\n\n. panną z dobrego domu. Zniknęła na\n\ns . ZL ” z , óCcZa\n\n. tydzień przed rozdaniem świadectw. p0baecne PCEJ\nRodzice w rozpaczy podali komuni- „ //\n. katy w gazetach, radiu i telewizji, m l 1\ncała rodzina..po \nTylko policjanci dziwnie spokojni.\nOwszem, wysłuchali łkania mamusi, że córcia taka porządna, zawsze\nwracała do domu wieczorem, doskonała uczennica, to nic innego — tylko\njakieś nieszczęście. Później poszli do\n 'szkoły, a tam się okazało, że córcia\njest szkolną rekordzistką wagarową\nnie uczy się i żadną miarą do następ. nej klasy nie przejdzie. Mama Agnieszkiępostawiła oczy W słup„ale na\npytaniemmńaroku\nszkolnym nie przespacerowała się\nd”, szkoły odpowiedzieć nie umiała.\n\nŹ P j ,\nŹ /Ł ,:' ([ 'Żi Ża';,-(_ :%;4/[4?( YC ,/( RA / 4 ) ĆC / 247 / /
891f4b3f6d1acbc3588d6ddbb39b80def85e127c.png pol 400 nocześnie\npletnie w tej IĘ\nPiszę o Po to, żeby\n| krytykować P SZzczyka. Przeciwnie — żę\n| by zwrócić u agę na stopień trudności\n\n' zadań, któreż toją przed resortern. Jeżeli\nnOwy minister sportu i jego ludzie pozo\n; słaną Osarmotnieni — nie dadzą sobie ra\n! dy. Konie(;zni są mocni Sojusznicy.\n\n| _ , Zdzisław
8930fa23962325db7a122133961d392e9a2ad092.png pol 400 ĘS ] ne . - < , Ą (”'X'— y LIK\n. .@UMA%/Q„ĄĄ ' w dvaM,źX„ fwo,f..%o/bc,„ ?/W Q ĄQ%Q)/? ą\n\n/Ó'—'——'E 4\nW Q)wymwźw& 1903- 1893 n 20%%«&/ Z wr\n\nmvmr/'%jm 974/&'( weierieee / nĆ u VZ]VŻ— W'Zzgm/%&mf (UAdTe\n\nłepo ui\n\ni\nC\ne Zoaea ,\n\nDZIWNY MAJ 1990\n\nNatura objawiała tej wiosny dziwną, chorobliwą niestałość — to\nbuchała gorączką i nie starczało okładów przelotnego deszczu na jej rozpalone czoło, to szczękając zębami ulegała, bezbronna, ścinającej z nóg — /\npieszczocie nocnych przymrozków, to — jak 29 maja po południu —\n\nw nagłym gniewie sypała garściami gradu, by nazajutrz znów łudzić oko\nłagodnością podświetlonej słońcem zieleni. Niektórzy zastanawiali się,\nczy to aby nie zapowiedź, jak ongi bywało, niezwyczajnych zdarzeń\nI kolejnych owałtownych odmian w naszym wcale nie monotonnem ss.\n\n?
893a73041831c6012938c9a9535a5ba425714b1f.png pol 400 Ć k Lo\n\nA Ę\n\nw luksusowym mieszkaniu, które, jak przekonywał, może kupić\nza grosze. Rzekomo miał kontakty we wrocławskich spółdzielniach, a tam — jak wmawiał kobietom —wystarczy dać drobną\nłapówkę za nowe lokum. Rzecz\njasna chwilowo nie miał gotówki, bo w coś zainwestował. I odda\n| zakilka dni... Wpatrzone w niego\n,I jak w obrazek, nieświadome nie\n \n\n \n\n(/' /,/ L„ /\n\n2)\noba\n\n \n\n45\n\nLo ł s / zi » ętła\n\nwiasty bez zbędnych pytań wypłacały gotówkę, o którą prosił.\nJak łatwo się domyśleć, Artur M.\nzgarniał pieniądze i znikał.\n\nAle noga mu się wreszcie powinęła. 'Jędna % oszukarnych\nzgłosiła się na policję. Stróże\nprawa zastawili pułapkę. Podstawiona kobieta sama szukała\nprzez internet kontaktu z lowelasem. „Tulipan” łyknął przynę\n2/4/ s-4,\n\n2r
895b8219d44962c79fd9045ff12cc2f9faea225b.png pol 400 Ź\n„'/\n\nes d\n\n/@/\n\nsl c Łfńt\n\nY 'v"mw.' 1 ) : . l 1«/\nk ? f«fiy /źź l di ć //( /\n\n \n\nTO JEST nieczysta w. alka Qkandal\n\nprzekręt: — grzmi Andrzej Grajew- :\nski (na zdjęciu), związany z klubem Puls Start Gniezno. Co tak zi.\nrytowało menedżera, znanego też\nz działalności w światku plłkarskam\n1 bokserskim? - Ktoś rzuca nam\nkłody pod nogi. Nie jest tajemnicą,\nMUĘ z RKM Rybnik\no drugie miejsce w tabeli pierwszej ligi. I chcxehbysmx żeby to była ź\nsportowa walka. A nie jest — narze- =\nka Grajewski.\n\nNajwiększe zastrzeżenia działaczy Pulsu Startu wzbudziła obsada\nsędziowska w niedawnym spotkaniu z Kolejarzem w Rawicżu. Mimo\niż goście wygrali, po meczu mieli\nwiele pretensji do arbitra. Początkowo miał nim być Marek Czarnecki. Tymczasem w ostatniej chwili zastąpił go Marek Wojaczek. Ten pan nie powinien sędziować\nnaszego spotkania, już choćby dlatego, iż pochodzi z Rybnika. To nie\ndo pomyślenia w żadnej dyscypiinie. A sposób prowadzenia przez\npana Wojaczka wspomnianego meczu świadczy o tym, że coś jest nie\ntak Gdybym miał wymieniać jego\n\nz«-e,-)%ćś V/ŚY,BX'LC\nrw/!?_%' ś /(Ś\n\nw\n\nE(TUDIOTR N\n\n*\nRA\nj\n\nĆ\n\nz\n\nŹ
899de557c153af06a8ed66ac7e228aae20664f39.png pol 400 /ń ,«„75) gx ne\n\nPYRETCEIR OŁ O S\n\nTo jedna z niewielu fabryk pianin i fortepianów na świecie, gdzie instr umenty w całości wytwarzane są ręcznie. Szefowie wierzą, że ich tradycyjne fortepiany niedługo\npodbiją rynek przeładowany supernowoczesnymi, elektronicznymi instrumentami.\nFirma chce wejść na warszawską giełdę, odbić się i ruszyć w świat. Przed właścicielami\nnie lada zadanie - przekonać inwestorów, by\n\n \n\n50 NEWSWEEK 26.01.2003\n\n| fifg ć:t/Ś !„j,e„ ł.lź */?;Ł ź;:_ s\n\nq\n\nkupili akcje spółki, która wygląda, jakby\nczas zatrzymał się tu przed wiekiem.\n\nBez końca można wymieniać firmy, które\npod zarządem państwowym ledwo wiązały\n\nkoniec z końcem, a gdy znalazły prywatnego\n/—_x________\n\nwłaściciela, stanęły na nogi. Tak też było\nw przypadku mw z Kalisza.\n\nNowy właściciel wymienił zarząd, podniósł\nkapitał i otworzył przed firmą nowe zagra\n\nniczne rynki zbytu. Firma, jeszcze cztery lata\ntemu stojąca na skraju bankructwa, teraz my\n\nśli o ckspansji.
89d9b96d6e9608acb39aee2f1c44c07ede0f904b.png pol 400 - Maskowanie uczuć I obaw\n| . Zazdrość ma różne oblicza,\n. może też maskować inne emocje, które od lat starają się roz szyfrować psychoanalitycy. Wystarczy, że ktoś ma poczucie\n. mniejszej wartości. Wydaje mu\n| się, żę traci grunt pod nogami.\nA wtedy staje się jeszcze bardziej zazdrosny, jeszcze bar| dziej trudny do zniesienia,\n\n \n\nner k/haki* /9] $r a7 164016
89da4a48c033f6fb831acc490364263e0782ba33.png pol 400 - On stracił przytomność! - lekarz był wyraźnie wściekły. - m\n) Sami nie wiecie czego chcecie. Proszę się stąd wynosić i to natychmiast! \nAJ\n\nkrzyknął na Jakubka, jednocześnie wzywając na pomoc kolegów.\n- Ale, przecież Popiołek prosił... - zaczął nieśmiało Jakubek.\n\n.- W dupie mam, o co on prosił. Moim zadaniem jest ratowanie mu życia - słowa lekarza kłuły powietrze jak igły. - Jeśli tego nie potrafię, to nie nadaję się do\ntego zawodu. . | d\n\nJakubek został wypchnięty na korytarz. Niemal natychmiast pojawili się przy\nnim Zukowski i Korbiełło, którzy po kilku zdaniach zamienionych z żoną Pieniążka, poczuli się zażenowani swą obecnością w pokoju nieprzytomnego chłopaka. D L : |\n- I co teraz? - pierwszy spytał Zukowski.\n\n- A, co ma być? - Jakubek był zdenerwowany. - Stary o mało nie wyciągnął ko-..\n„ pyt. Poopowiadał o swej miłości do Helenki, ale nie zdążył nic powiedzieć o spra- ,\n""wie najważniejszej - o śmierci Cześka i tego drukarza, co to spadł z mostu\n\nChwaliszewskiego. W każdym razie, ją zostaję i czekam. Może Popiołek znów\nodzyska świadomość. Muszę z nim być |\n\nTRTNh
89dac57d8d2a25543818e03c11d917540606f426.png pol 400 el zenf? 2YO Y\nsm » pg ezzyyenk k zenty: € zr J\n\ns' oski ę\n\n \n\nC o\n. VT P V 7? Jo "?%777 4*\n, j „ :\nA : p f\np 49..;„ PC TE PY UTIUA Z„Z„ 0_;;. ( iw««mv C mtz'lj!f? ;«?' *!f Ż\n\ni '/[›«
8a064b8e27e35559c57849e039f3bea36ac01694.png pol 400 /\n\nKA 1e ee e I'L'Vp/-;\n\nZ kolei posłowie PSL,\n\nUN OONŁO ”\n\nktórzy również zignorowali belwederski projekt |\nkonstytucji, chcieli pokazać, że premier Pawlak\n| nie jest przedłużeniem ręki prezydenta Wałęsy.\nKoalicja zagrała po amatorsku - zbliżające się\nspołeczne protesty i spadek notowań rządu Pawlaka bardzo szybko mogą stworzyć atmosferę po| wszechnej niechęci do niej. Dlatego też ten kon! flikt może głównie zaszkodzić koalicji - zwłaszcza\nr - SLD. Prezydent Wałęsa na pewno wykorzysta oka| zje, aby podstag;ć_nagg_kagliqiirl wtedy już nie\n| będzie takie pewne, czy to ten parlament uchwali konstytucję.\nSpokojny dotychczas polityczny pejzaż znów\n| nabrał niespokojnych kolorów.\n| Zbigniew CIEŚLIŃSKI |\n\n \n\n \n\n. f , ,\nJzńęrndi lornawnski! 7DVG m U6 s,2:
8a18276618067554724e47b33597a6dd4a1fd471.png pol 400 Próbują, bo w większości sami nie znają serbołużyckiego. Wychowywalisię w czasie pierwszej\nfali odwrotu od języka w latach\nsiedemdziesiątych. Później język\nłużycki zaczął znikać z domów\njeszcze szybciej, gdy zastąpił go\njęzyk telewizji. Prowadzone przez\nInstytut Serbski badania wskazują dość oczywiste powody od:\nchodzenia młodych od ojczystego języka. Serbołużycki jest językiem trudnym, a można się\nbez niego świetnie obchodzić.\n— Młodzi zadają pytanie, po co\npielęgnować język i kulturę\nprzodków, skoro stają się one kulą u nogi?-mówi prof. Scholze.\n— I nie słyszą przekonującej ich\nodpowiedzi.\n\nRT_ 74- r\n\n \n\n/ź& [?/,Ł A /J0p0, mr 7 Z, < P 2.
8a2dd5e0629620775656e657c4b1172e78768f10.png pol 400 TAZteT\n\nó\n\nf[' — Nie ma jak hurt. Moja,\n||noga tu nie postanie więcej, J rać w towarze, przesmradzać 1 —\n|| chcieć kupować do siatki — |\n\n \n\nsic\n\nąeee e UPłOGuCenĘ Ogórz”\nI ?”ŚQW'„ Ja chcę szybko sprzedać\n:? wracać do domu, pr :\n\noduko\n- wać dalej, Jutro jadę z towa\nl\n| Tama i bez dyskusji..\nl E Y, w: |\n\n-x k\nA nn,\n\nl>linktulemwlk (jk\n\n,\n\nnAi p AT\n\n5'77-.Zm~ do Wolsztyna, do Grodzi. i\n„ska. Tam kupują bez przebie- |\n\nmm\n\n? m 232, s,Ć\n\nI\n\n|\nl\nI
8a500c9c08b4ff2fd7c96fa6a76266734d911038.png pol 400 Taki pacjent jak Bohdan Smoleń\n(61 I.) doprowadzi do rozpaczy\nkażdego lekarza. Nie słucha zaleceń, nie daje się położyć w szpitalu.Ajakjużtamtrali, to czym\nprędzej daje nosę. Choć satyryk\ndopiere- odźi do zdrowia po\nwylewie, nie stracił nawet odrobiny doskonałego humorul - Nie\nlubię robić za małpę, więc zwinąłem się ze szpitala najszyłciej,\nj ało - opowiada Faktowi\nz uśmiechem,\n\nj\nŚ\n\n€.ma żartów,
8a99b204b125b2d3f72cee6f6c48f665390d6cdc.png pol 400 E O ORA O m R T AR TE I ooi So GĄ LE SPĘP E ATRR\n\n \n\n.\nZ oćaz]ź' Swiął Z@ć/ćanocn_yc%\nmoc sero@cznycć, pac*./inqcyc:/z\n\nSwoim strajkiem nauczyciele osiągnęli z całą pewnością jeden\nskutek: zrazilido siebie i swoich postulatów wielu rodziców, którzy we wtorek musieli staw: : je.żeby zorganizować ja\nkoś opiekę nad swoimi dziećmi. Gwarantuję Panu, że większość\n\nss" z nich dobrze zapamięta ten dzień. Mam także nadzie\nje, że dobrze zostaną zapamiętane Pańskie bezczelne\nsłowa. Gdy przed strajkiem pytano Pana, co mają zrobić rodzice, którzy nie mają z kim zostawić dzieci,\nstwierdził Pan, że przecież o strajku wiadomo od daw421 na, więc mieli czas, żeby jakoś sobie poradzić, Ostatecz\nnie mogą sobie wziąć urlop na żądanie.\n\nń kr nY m' L w\n\nKA WA ó ! Y /;i. J /rl + h\n\n„ d" a dsas x . £ . * * 2 £ s s " " , ss . .\n.4.. . 4..4.. ... /.... ŹŹ... .Ź. ... ... .. ..\n. e . © . © .e e . © . e\n\ns
8ad37c6bbe7ef57261cb6f1e800d4fe384cceba3.png pol 400 | ! PORANIONY, Posiniaczony,\n- obolały św. Mikołaj Poprzysiągł, że\n\n- Jego noga nigdy już nie postanie w\n- austFaNiJSKTm miastęczy e p nie JSkim miasteczku Bourkę.\nMikołaj musiał salwować się ucieczką, gdy został brutalnie poturbowa\nN\no\nz\nz\nA\n=\nc\nć\n—\nss\n=\njr\no'\nR\nz\n<\n\nbę z Przeznaczonymi dla nich cukierkąmi. Grupa otoczyła Mikołaja,\n\n—\n\n„ , - ZA [)'*ś.' .! , r '\n,Z(Z n 717 ź /ł')/:lźw'( zi //(', '/(/ ć) Ś p rr ,ć/ / 5\nL ź
8b2f9117ea2d0101e32c30f6d8c3300b36f387cb.png pol 400 Po kilku miesiącach działań,\nfunkcjonariusze Wydziału Operacyjno—Rozpoz-naw&egso staromiej\nskiej Komendy Rejonowej wpadli na trop ewentualnych sprawców włamania: 24-letniego poz.\nnaniaka — Tadevusza P., wielokrotnie karanego, który zresztą |\n ma jeszcze 3,5 roku do odsiad\nki z ostatniego wyroku oraz je\ng0 rówieśnika o równie bogatej\nprzeszłości kryminalnej — Pgwła L., mieszkańca Wałcza. Pro_\n\nblem polegał jednak na tym, że\nDanowie ęi czuli chyba, iż w Po\nznaniu czeka na nich policja,\n\nOmijali więc nasze miasto.\nWkró:tce grunt zaczął im się pai mi-nie\n\nkraju. Wreszcie we wrześniu br.,\nzostali zatrzymani na gorącym\nuczynku włamania do sklepu: z\ngalanterią skórzaną w Słupsku.\n\n|\n\n \n\nZZ , 74 ,\nćśł z «'Y/Ż"Z'?%Zc*lą:/vśz„ 79h/ inr 2 Oli Ł,
8b7f8846c40b47dd774ac933c52a8133309e8554.png pol 400 Dwa miesiące kosztownej terapii u Beechiego postawiły\nRobbiego na nogi. Mimo, że nie\nskończył z piciem uwierzył, że\nma większą kontrolę nad swoim\nżyciem. Odzyskał zapał do pracy - wydał nowy singiel: „Old\nBefore I Die”, przygotował nowy\nsolowy album, który będzie na\nrynku we wrześniu.\n\nGdy Robbie ponownie spotkał\nsię z Eltonem poszli razem na\nzakupy. Elton John kupił wtedy\nu najlepszego jubilera krzyż wysadzany diamentami i ze słowami: „Przyniesie ci szczęście”, podarował go młodemu przyjacielowi. Robbie płakał ze wzruszenia. (o-man)\n\n \n\n \n\n \n\nź/) 79972 / n Ś5 / 5r A0,
8b81a9bbb813e45ba3f683ea4a54e2616f9cd081.png pol 400 | w j M« » (/\nnsludhnie JTygeclunke <Ż, is\nQ0041, mr 17, 1. 9
8b9d22f4e0b8a0dacb91cefcdc45ae1990c414f7.png pol 400 z Golęcina\nł w poślizg\n\n* na oczy:\nzresztą\n\nk\n\nf" ivś&%&.«f ć e /oraea Wn m SPECZ R /Z[/ Z' Ć\n\nać;. choć, mu'\n\n'
8be525b2c84809e3b7b51fa446cada7ee8ba85d2.png pol 400 ybDkgeie h k mo 4i\n\nPewnle są tacy, którzy wierzą, że podniesienie\nskładki zdrowotnej postawi na nogi szpitale i że\nna zawsze znikną kolejkl w przychodniach. Jado —\n: nich nie należę. Skończy się jak zwykle. A skargi bę\ndziemy pisać na Berdyczów, bo ministrów odpowiedzialnych\n\nza podwyżkę składki może już dawno nie być w rządzie. Zosta\nną emeryci i renciści — źli, rozgoryczeni i rozczarowani. | słusz\nnie. Bo dlaczego konieczne nawet reformy mają zawsze odbywać snę lCh kosztem7\n\np
8bff71e16576cc442792f516d72d7e9392e35d29.png pol 400 ' k@&@s wa. Y miawyh Mozaih\n\nT n m w k J ZA NA ALE\n\n- KGB b;ło ostoją totalitaryzmu.\nJeśli pozostał tak silny, to czy można\nmówić o Tzeczywistej zmianie systemu?\n\n \n \n \n\nmieszy mn%ń're'r'ćlz%ńić "0 zroz.\npAdzie systemu”. Runął jedynie kolos na'\n\ninianych nogach, jakim była skorumtara, niezdolna już do działa\nna trzech filarach — partii, kompleksie\nmilitarno-przemysłowym i policji politycznej. Te dwa ostatnie pozostały nie- naruszone. Bo'- ' s T\n\nP\nnia KPZR-System.tatalitarny opiera się.\n\no\n\nBS\n\n|\nA\n|\n|\n\nś /Ę(D'qjqf |
8ca959dfb4da6cbbf85b9a0b7b5b2d275e608bed.png pol 400 2 Ś //[;,z zo /,/ /[«3 /M'ŁŚ/\n\nPozostały teczki, a w nich historia kariery\nTadeuszaR., historia ciemnych stron polskiego kapitalizmu: niejasnych powiązań prywatnego biznesu z państwowymi spółkami\n\ni urzędami, historia niekompetentnychi nie- |\ngospodarnych urzędników, nieściągalnych\n\nkredytówi zwykłej ludzkiej naiwności. Bilans\ntej historii jest smutny: kilkanaście zadłużonych po uszy spółek i zastęp ich wierzycieli,\na wśród nic największy — Skarb Państwa.\nIGOR T. MIECIK\n\n25\n\n5' Żź/l\n\no\nsz ne R SA\n\n_
8d425d7abcc4ddaf9ed921c1be8257b3e94a4257.png pol 400 Platformy, który prowokacyjnie żądał, by to\nJarosław Kaczyński podjął\nsię tworzenia rządu. Wręcz\nprzeciwnie. - Możemy zasiąść do stołu z Platformą\nnawet za godzinę, bez żadnych warunków wstępnych\n- zadeklarował po południu premier,\n\nEfekt: wieczorne spotkanie „na szczycie” z Rokitą\ni Tuskiem. Niestety, bez\nkonkretów. Bo politycy po\nprawie trzech godzinach\nnarad dali_ przed dzienni' karzańi nogę. —\n\n? Fiaslfof_'ogzęr'nów? Nieko\n\n1\n\n niecznie. Bo z Kurii Rokita\n\n \n\ni czyńskim. W najlepszej\nzgodzie.\n\nNAD- - F e /\ni Ć ć _)* , 2 p 5' 9! ,. t.
8d4f1c57ba3ddfedc6d4c2255d619c9c118317a3.png pol 400 Ą ,\n,/r'/' /ś l [iź/\n\n/ »\nh m\n\n, _ .. mD 11 sE\n///&Z, L /ćl' ć /(łf/f e ",ł%' O© 7 //;:_\n\nskwie, gdzie go pies z kulawą nogą nie\n\nzauważył? Po co mówił do śc ? Nie\nbyło z nim wywiadów. Nie budził zainteresowania. Nasz prezydent, a nie budził. Nie wywołał przeszłości. Nie wywołał podziwu. Nie\nwywołał rewolucji. To po co pojechał, jak nie\nwywołał? Po co pojechał, skoro wiedział, że\nwypłacili weteranom po 30 rubli na głowę,\nczyli po rublu za medal, a cały rok o nich nie\npamiętają. Czy nie wiedział, że na rocznicę\nobiecali weteranom pralki i lodówki, a dali\ntyle, co na onuce? Wstydzili się go, schowalijak małego chłopca w trzecim rzędzie, gorzej niż antyfaszystę włoskiego. I tam słuchał\nprzemówienia, w którym nie było ani jednego słowa o Polsce i o Polakach. Ani jednego\nsłowa drań nie wykrztusił. Ale widziały gały,\ndo kogo iechałv Ż- =:- ' * "" 77r 07\n\nD laczego błąkał się samotnie po Mo\nsł o je l kT B 7 ś\nkA KOŚ rY lo/5
8d561ffc94e6efff8c2a83fd73e4738dc0e14650.png pol 400 oczas finałowych — turniejach\n- DMŚ, nodczas gdy tak Blvw.-'j\nczykom (w 1376 r.), jak i w br.\n\nlxsko 20—1etma kromkx dru' "żymowych MS przypomina- '\nja wiele emocji i wvdarzen.W\n\n_ tej właśnie konkurenciji nasi re-.\n\nnreientancx poszczycić się moga\n\nwielkimi „sukcesami. Czterokro—\ntnie stawali Polacy na naiwyższym stopniu podlum zwycięz. ców, trzvkrotnxc zdobyli tytuł\n\nwicemistrzowski. Nasz 7esnół _\njako jedyny. brał udział we\nWSIVSth('h rozezranvch dotych\n \n \n \n \n\nSzwedom 'oowmeła sieę już noga. .\n\nA trzeba panuetać, że e AU\n\ndrudav StanOWIcl ną]lrnsz-%\n\nC ci zdobvtvch *mlstrzowskl h laurow.., Y\n\nmo 1023 . ne P
8d898f24bbb47c25130e639d25b0d344d6cce2f8.png pol 400 )'\n\n \n\n \n\n \n\nI\n\n[_\n\n517 i)\n\n \n\n- uśmiechu,\n\nz radością:\n\nUOGOR CNW ANA\n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\n \n\nesnanuzeoo.\n\nPr\n-:--.--..\np\nw\n*\ns.\n\nś\ns\n\n \n\n \n\n4\n\n \n\nI r : *\nLl |-]-P] POJĄ z\ni ż :\ns] | |\npromnennego s |-- :\npokozemy język? A 5 |m\n" koleżance — w miejsce okoza- E\nnia wspołczuc:a z powodu mę- *; | :\nża lekkoducha — wykrzykmemy i sz :\n| „A dobrze ci tak!". | g M :\nW sferze prywatne; można to i : s*\nowe puścić mimo_uszu W_ ży- z\n. ciu pUblicz jest urzqd_ * lo\n.skłep. taxi, obow:qzu;e inny sa* IA\n"woir vivre. I(:edys, dowmeg 'nie sbh\n: przypomnoło się o nim, chociaż Ś »\njjtez było nielekko, a kryzys w s\n1929 r. poc:qgnqł za sobą tyle z\nofiar, ile dzisiaj ginie pod ko- 2 >\nłami aut. Codzienne — kłopoty.r _ m m\nnerwowe napięcia nie są wnęc_ =4\nxoszq specmlnosc:q..„ G z\n: . s\nŚ : w\n':,"':/,'”"'%/”:. : Ju ”: S ę " Io\nP prysbiny P 3 Ty SŚ ”\n: x 5 2\nE Ż x 6
8dd767ec01945a42ce4985001dde80c8aeebd893.png pol 400 0! re nir TE e chio\nU Ą e ( T A i\n\na Krytykowi bowiem wolno w zasadzie\nl wszystko. Z wyjątkiem jednego: nie wol\nno mu mieć drewnianego _ucha. I żadne\n- czułości Tomasza Burka dla prozy Iwaszkiewicza, o których Andrzej Werner wspomina w swoim artykule, niczego tu nie\nzmienią.\n\n4 Y U,\njń (hdotn\n\n= k M VĄ : | C ZU ! 1\n/: ę Ć ;
8dfd21d0579f8e91213737e9de7c58796ba3b6b1.png pol 400 <\nE\n\n3\n\np\n\n— To właśnie nieznajomość języka pod\n. . . _/——-——?-/—_\ncina tym ludziom no$! w Polsce — mówi\nprof. Grzymata- rczyńska. — Sq W Ka\nzachstanie kursy języka, ale raczej w szkołachi organizacjach polonijnych, dla chętnych. A nie na zasadzie, że warunkiem\nwyjazdu do Polski jest taki superintensyWwny kurs, zakończony zaliczeniem.\n\nCo więcej, słaba znajomość polskiego\nlub silny akcent rosyjski mogą być powodem niechęci wobec przybyszów ze strony lokalnej społeczności. — Mówią na nas\nRuscy — przyznają niektórzy Z moi roz\nmówców — może w OCzy tak ni\nale za plecami tak.\n\n,in(nłnwin nrvxlvnq;«-. so hei w rkaeee\n\n7\n\n//tz”'%Lu „ 70 7(' ,ć„ ZU\n\ne powiedzą,\n\n?\n\n|\n\n./72'/ l7 / J\nhY [Ccozeeh PĆ\nj/ł' ł AL Ć /Z Ł(7 /ź[ ['7[ , Zr ,ź),j/)/ y
8e3890cb78574e604f8c4a9d7a8c7563d6cdca70.png pol 400 skim Grinzingu. 80 gości przy\nksusowych samochodów. Podobno wesele kosztowało 2.000 dolarów od łebka. W kręgach biznes| owych przeszło do historii obycza*| jów, ponieważ zakończyło się nie| bywałym skandalem.\n\nDariusz syn pana Sławomira Z.\nuciekł zaraz po ślubie, zabrawszy\n\nktórą w formie prezentu ślubnego\n\nwiozła do Wiednia kawalkada lu- |\n\nrała, bagatela 100.000 dolarów.\nKiedy rodzice młodych przyszli\ntrochę do siebie, rychło okazało\nsię, że wśród weselników brakuje\nrównież Iwony D., 20-letniej córki |\nprzyjaciela rodziny. Wtedy dopie- |\nro okazało się, iż Darek i Iwona\nkręcili ze sobą od wielu lat.\nCała sprawa znajdzie chyba finał w sądzie, ponieważ ojciec pechowej żony, której ślublłmz_ig_ł__„\n\n \n\n \n\nze sobą małą czarną walizeczką, |\n\nv&_fręczył młodym szczęśliwy tata, |\ntj. Sławomir Z. Walizeczka zawie- |\n\n \n\nnogi za pas, zażądał od rodzica\nwiarołómcy zwrotu połowy kosztów weseliska w Wiedniu. Pan\nSławomir Z. wcale się do tego nie\nkwapi. Gotów jest wyłożyć 25\nproc. Jak do tej pory strony nie\ndoszły do porozumienia.\n\nwvrYTY» CRII(!ITIXIIYVV« r\n\n,:(„/3/7 / /—4> N\nĆ /) / 777/ n 5K, J) 7 / .
8e4428e524b1d9fb5226d314968eec3b28a11e44.png pol 400 C w mAA proge\nf Ó'”?'Z'źuć((b)ć C PU Ś /\n\n/\n\nUtalentowany muzycznie mini\nster edukacji Edmund Wittbrodt w\nwolnych chwilach podśpiewuje i gra\nna gitarze, a w chwilach przeznaczonych na obowiązki zawodowe od.\n\ngraża się, że postawi na_nogi nąUczanie-muzyki w szkole. Ótce\n\nnaród straci jednak nawet zdolność\nodśpiewania byle pieśni biesiadnej.\nW nowych, trzyletnich liceach mają\nbyć bowiem usunięte przedmioty: ą\nmuzyka i plastyka, a w zamian poja- |\nwi się sztuka, choć taka „sztuka”, to|\n\nsztuczne połączenie i nie lada sztuką\n\nbędzie jej nauczanie. |\n\n132, s. E.\n\n/ ' * ogpse 4 F ,:N', % : ”< O 1 7%\nć;,g" l> W7 l(copo l 2001,
8e732acb6c0f0585bd841daf7dd0d4797729b169.png pol 400 Ot, wiadomość jak każda - taka\n„miniaferka karabinowa”. Ale potem\npani Małgorzata Ziętkiewicz krótko\n|sprawę komentuje i oto okazuje się,\n|że wystarczy kupić na stadionie Dzie\nkarabin do pudełka, wypełnić dokument odprawy celnej i wpisać, że się\nwysyła np. kafelki. I już. Karabin\nwyjedzie z Polski nielegalnie całkowi\nwysyłam pół miliona do domu na wieś,\nto za każdym razem pani pocztowa\nurzędniczka sprawdza, czy taki urząd\n\nZachodzi bowiem podejrzenie, że ja\nwłasne pieniądze wysyłam pod adresem, którego nie ma! A „kafelków”\nwysłanych za granicę sprawdzać nie\ntrzeba, bo tu ufa się nadawcy. Jakie to\nmiłe, prawda? 1 '\n \n\nsięciolecia karabin, zapakować ten\n\ncie legalnie i pies z kulawą no%g go nie\nsprawdzi. Napisane, że kafelki — zna\n[czy kafelki. Pisałem już kiedyś, że jeśli |\n\npocztowy z takim kodem istnieje.\n\n//('&,%)n'r /79 Ś; y 5015 Ó/;
8e94ee34970f3771703b8caeba87317249d387b1.png pol 400 er TEr T YT TE PYn\n\n \n \n \n \n \n \n \n\nkłopot ma także zawsze\n\nMeg Ryan w toalecie |\nGdy do Polski przyjeźdżał Elton John, w kontrakcie była\nklauzula o specjalnych przenośnych toaletach. Z toaletami\n\nMeg Ryan. W restauracji w\n\nNowym Jorku W&EW. Najpierw\nmusiały opuścić toaletę wszystkie kobiety, zmiej weszła\ntam jej sekretarka, by osobiście wyczyścić muszlę klozetową, a następnie musiała stanąć na korytarzu na czatach.\nDopiero wówczas mogła skorzystać z toalety. (el)\n\n \n\n%/ 749/1 e TA » ŻY
8ec3a831eb80268b5439f59f5690c985de231a55.png pol 400 |\n\nSkok na przedmieściu się nie\n\n| udał. Początkowo wszystko sz!o\n| gładko. Unewnili się, że w\nmieszkaniu jest tylka samotna\nkobieta. Do JeJ przestraszenia\nmieli noże, do uciszenia — plastry. Najpierw uniesz'-lmdliwi!i\npsa.\n\nGrudniową nocą pięciu z.aom.ab-.\nkowanych rabusiów wyłamało\n- drzwi domu Marii B. przy uli| cy Perzyckiej na Ławicy. Kieily\n[ iuż sterroryzowali gospodynię % na\n| podwórzu zaczęły ujadać innc\n| psy, a w cknach sąsiadów zaczę| ły sia zapalać światla. Trzeba\nbyło co prędzej brać nogi za\npDas. AA ee\n\n \n\n \n\nyyyr yyy\n\n| 3\nT 7/2:/„ /90) / / wr 17\n\n, / , ,
8f0ed73eaaaa8606a98312dea340001ce361b7bd.png pol 400 ś5% B C 39 T r bm 06\nĘ*Ę _ś_ % : % % 7: g4 m„ 4 ka mu/ O;%\ng; 5 Ś = Ę % Ao wi nyl " D\nś 6%: Ż 8\nE S : oZ O\na5 O = 9 5 | , . v,\nSA E : : ą\ngę E Henryk Kasperczak trenerem reprezentacji Polski po Leo Beenha- | I__rf—'h\n\no 8 ( M s S S : : g 5 Ą kerze? A dlaczego nie? Gdyby rzeczywiście Holendrowi JOWiN ta . ;SŚ\nA L' W&idziemy lepszego kandydata. < : I O\n„ 9 *- " Przede wszystkim Kasperczak jest ciągle w obiegu, co i raz prowadzi % O\n9 'ĘJ ',3 x przyzwoite zespoły. To poważna różnica w porównaniu - 5 Ś(”:Ś\n5 ie: | 7 jego kolegami z PZPN, którzy są jedynie j j -: >\n: Ś›*Ż | l a trenowaniem zajmowali się dawno lub wcale. — 5 ĘŚ\nsd Kasperczak jako ostatni z naszych, pożal się Boże, szko- B O\nŚ. : leniowców osiągnął sukces w Europie z polskim zespotem. *@' D\n$ L Tak jak jego Wista Kraków w Pucharze UEFA żadna nasza M drużyna dawno juź nie grała i długo w najbliższym czasie nie zagra. ::]T\n\nRF r . k , [" + na n Ł mnA T\n| O\n1 I C\nI i $ 'h $, ,f/if / | Ę
8f80fe170ec307579119f0b976ae26e9cc67d9a5.png pol 400 , p . - Gr - sz R '/4';\nfgv!i d LV < Ż7 cx /Lu/(«l\n\npremiera i płacą mu olbrzymią pensję (15 592 zł\n\n| co miesiąc!), dlatego w zamian żądają od niego solidnej pracy. "\n\nA na razie ze swojego\npracownika nie są zadowoleni. Ostrzegają: to ostatni\nmoment na opamiętanie!\n\nPremierze, niech pan\nsłucha szefów! A ich polecenia służbowe są takie: do\npana obowiązków należy\npostawienie wreszcie na\n\n \n\nkwidowanie gigantycznego bezrobocia, obniżenie podatkówi tysiąca\nbzdurnych opłat, ukrócenie biurokracji, korupcji, złodziejstwa podległych panu urzędników.\n\nJeśli polecenia służbowe nie zostaną wyko- /\nnane, pracodawcy nie\nzostawiają złudzeń:\npremierze, dostanie pan Wwypowiedzenie!\n\n \n \n \n\n|\n|\n\n]\n\n \n \n \n\nAĆ kzol$ ,m 1154\n\nł 1er lę Ć sy ś
8f89dbe4bc014484a894ce3a0b6041ce8047e023.png pol 400 _durdu TIR r 214, 1 2
8fae659bea46e9fbd1c5a2409cc38f1f2729af31.png pol 400 | Zamawiam Słownik łacińsko-polski. Proszę o przysyła\n> mi kolejnych tomów w miarę ich ukazywania się. .\n. . yY . * / 1' . e e ( "F\n| Nie zamawiam Słownika lacińsko polskiego. Najbardziej M/*L /«\nstem zainteresowany ( - --_—_— - YVy / K kę :Ą\ndzied: my WI((]/y ĄM fo””*\n\n \n\n \n\n \n\nrst kie Wypełmone i podplsane karty nadesłane d4\nbiorą udział w losowaniu nagród ksxązkow—ycł\n\nder. Z\nAnna Młynarczyk z Mroczy _\n< inazw;| utyła po operacji 20 kilogramów.\n- Całyjej świat załamał się, bo stra- a,nrdo. Ciła pracę. Była ekspedientką. Jej\n\nw\n\n©\n\nkk\n\n: : i z\nfirma padła. Stracił pracę także l w\nT\n\ncY\n\n2\n\nU\n\n \n\n \n\n> mąż. Tusza rosła w miarę powięk\nszania się kataklizmu i zgryzoty. |\nPostanowili nie dać się i otwo- @9\n\nrzyć własny sklep. Czyste sza- O\nleństwo: wzięli kredyty. Wybrali | mało znany sobie asortyment krzaki i drzewa ozdobne oraz\nowocowe. Powoli zaczęli stawać |\n„.na.nogi. - Bieda przeważnie rozdziela małżeństwa - mówi Anna. |- Nasze uległo scementowaniu.\n\n0-251 WARSZAWA\n\n \n\n \n\n1 pocztov 109 |\nFirma jest płatnikiem VAT. 3\nUpoważniam PWN do wystawienia faktury VAT bez podpisu odbiorcy.\nProszę o rachunek uproszczony.\n\nażam zgodę na przysyłanie mi ofert wydawniczych PWN.\n\n \n\n \n\ndata, podpis\n\nff * =\nj-:&j FA „;5:! /:i , f,;;r ,i ć! : j . , » , $ Ą\no ułyłem ($95 / 1 ”Ł/J / $: ;7"7@ ł