KWT-2024/lab/lab_11.ipynb
2024-05-25 14:53:24 +02:00

21 KiB
Raw Blame History

Komputerowe wspomaganie tłumaczenia

Zajęcia 11 - urównoleglanie

Na poprzednich zajęciach poznaliśmy techniki pozyskiwania tekstu z Internetu. Jeśli uda nam się w ten sposób pozyskać tekst w jednym języku oraz jego tłumaczenie na inny język, jesteśmy tylko o krok od uzyskania najbardziej przydatnego zasobu z punktu widzenia wspomagania tłumaczenia - pamięci tłumaczeń. Krokiem tym jest automatyczne urównoleglanie tekstu.

Automatyczne urównoleglanie tekstu składa się z dwóch kroków:

  1. Podziału tekstu źródłowego oraz docelowego na zdania.
  2. Dopasowaniu zdań źródłowych do docelowych.

Zdania, o których mowa w punkcie 1., powinniśmy rozumieć jako segmenty, tj. niekoniecznie kompletne zdania w sensie gramatycznym. Standardowym sposobem podziału tekstu na segmenty jest dzielenie po znaku nowej linii lub zaraz po kropce, o ile jest ona częścią sekwencji: ".[spacja][Wielka litera]"

Ćwiczenie 1: Zaimplementuj podstawowy algorytm segmentacji tekstu. Użyj odpowiedniego wyrażenia regularnego, łapiącego wielkie litery w dowolnym języku, np. "Ż" (użyj klasy unikodowej). Zwróć listę segmentów.

import regex

def sentence_split(text):
    pattern = r'(?=\p{Lu})'
    segments = regex.split(pattern, text)
    
    segments = [segment for segment in segments if segment]
    return segments
    
text = "To JestŻywy.przykładŻebyŁadnie ZademonstrowaćSegmentację"
segments = sentence_split(text)
print(segments)
['To ', 'Jest', 'Żywy.przykład', 'Żeby', 'Ładnie ', 'Zademonstrować', 'Segmentację']

Ćwiczenie 2: Uruchom powyższy algorytm na treści wybranej przez siebie strony internetowej (do ściągnięcia treści strony wykorzystaj kod z laboratoriów nr 7). Zidentyfikuj co najmniej dwa wyjątki od ogólnej reguły podziału na segmenty i ulepsz algorytm.

import requests
from bs4 import BeautifulSoup
import regex

url = 'https://amu.edu.pl/dla-mediow/komunikaty-prasowe/czy-dzikie-pszczoly-zagrazaja-pszczolom-miodnym'

def sentence_split(text):
    pattern = r'(?=\p{Lu})'
    segments = regex.split(pattern, text)
    segments = [segment.strip() for segment in segments if segment.strip()]
    return segments

page = requests.get(url)
soup = BeautifulSoup(page.content, 'html.parser')

article_content = soup.find('div', {'class': 'news__body'}).get_text()

segments = sentence_split(article_content)

for i, segment in enumerate(segments, 1):
    print(segment)
-
Dużo mówi się o tym, że to pszczoły miodne zagrażają dzikim pszczołom.
Tak przewrotnie postawione pytanie zmusza do zastanowienia, czy negatywna interakcja w drugą stronę jest możliwa - mówi dr
Jacek
Wendzonka.
I dodaje: -
Niestety, odpowiedź pozostaje ciągle taka sama.
Pszczoły, i dzikie i miodne, ewoluowały i współwystępowały razem przez miliony lat.
Oczywiście konkurowały one o zasoby pokarmowe, co doprowadzało do tworzenia rozmaitych strategii oraz specjalizacji i było jedną z sił napędowych ewolucji.
Pszczoła miodna (
Apis mellifera) jako gatunek społeczny, magazynujący zapasy i potrafiący wielokrotnie zimować w gnieździe jako rodzina, jest na szczycie drabiny ewolucyjnej.
Daje to szereg korzyści takich jak lepsza obrona przed wrogami, korzystanie z zapasów w okresach niedostatków, regulacja temperatury gniazda itp.
Niestety (dla dalszych rozważań), rodzina taka licząca nawet 30  50 tys. osobników, ma duże zapotrzebowanie energetyczne i wymaga odpowiedniej ilości pokarmu.
Przekłada się to bezpośrednio na odpowiednią liczbę kwiatów i powierzchnię terenu.
W praktyce oznacza to, że w środowisku naturalnym gniazda takie nie mogą istnieć w dużym zagęszczeniu i muszą być rozproszone tak, aby uniknąć konkurencji między rodzinami.
Rozproszenie to nie wpływało negatywnie na kondycję gatunków samotnych.
Sytuacja zmieniła się wraz z pojawieniem się człowieka i wykorzystywaniem pszczół miodnych.
Na początku był to zwykły rabunek miodu, z czasem połączony z opieką polegającą na ochronie pszczół przed konkurencją np. niedźwiedziami.
Kolejnymi etapami było bartnictwo i pszczelarstwo współczesne, które to w przeciągu ostatniego stulecia doprowadziło do diametralnych przetasowań na pszczelej szachownicy zależności ekologicznych.
Przede wszystkim powstały pasieki, czyli doszło do dużego zagęszczenia rodzin pszczelich na danej jednostce powierzchni.
Współcześnie, za pasiekę opłacalną, średniej wielkości, uważa się taką, liczącą ok. 20 rodzin.
To tworzy bardzo duży lokalny nacisk ekologiczny, który bez pomocy pszczelarzy (okresowe dokarmianie cukrem, leczenie itp.) zagrażałby samym pszczołom miodnym.
A przecież na tej samej powierzchni żyją także liczne gatunki pszczół dzikich, w większości nieprzekraczających kilku milimetrów, a więc "niewidocznych" dla przeciętnego człowieka.
Przy takim zagęszczeniu pszczoły miodnej nie mają one szansy na uczciwą, ekologiczną rywalizację i ich liczebność spada, a nawet giną: bezgłośnie i niewidocznie  bezproblemowo!
Całą sytuację można by porównać do meczu piłkarskiego, gdzie po jednej stronie jest ekipa 11 kumpli z osiedla, a po drugiej drużyna z ekstraklasy z zapleczem finansowym, trenerskim, medycznym i ławką rezerwowych na 2 równorzędne drużyny.
Każdy od razu powie, że to nie pieniądze grają i że wszystko jest możliwe.
Faktycznie, raz na jakiś czas romantyczny heroizm jest górą.
Jednakże w przyrodzie, gdzie stawką jest życie nie tyle osobników, ale całych gatunków, na częstotliwości takich wyczynów nie można polegać.
Wynik rywalizacji jest przesądzony.
Jeżeli mamy poważnie podchodzić do ochrony dzikich zapylaczy, to uregulowanie kwestii kontroli zagęszczenia uli (napszczelenia) staje się zadaniem najważniejszym, także na poziomie legislacyjnym.
W świadomości społecznej pszczoła miodna jest uznawana za najważniejszego, wręcz jedynego zapylacza całkowicie wystarczającego do zapylania wszystkiego, co nie jest prawdą.
Najważniejsze, o czym musimy pamiętać, to to, że jest to tylko pojedynczy gatunek i nie jest nieśmiertelny.
Dalsze osłabianie poprzez hodowlę czy wybuch globalnej pandemii nowej nieznanej choroby (skąd to znamy?), może doprowadzić do wyginięcia gatunku.
I co wtedy?
Miodu nie będzie, to fakt, ale dzikie pszczoły poradzą sobie z zapylaniem.
Trzeba "tylko" dopilnować, żeby w dobrej kondycji dotrwały do tego momentu.
Zapylanie przez pszczoły jest procesem naturalnym, darmowym.
Człowiek jak za coś nie zapłaci, to nie zawsze potrafi to docenić czy uszanować.
Właśnie w tym aspekcie musi się dokonać największa zmiana w ludzkiej mentalności, czego wszystkim pszczołom w ich dniu życzę - dodaje naukowiec z
U
A
M.
Fot.
Adrian
Wykrota
def sentence_split_enhanced(text):
    pattern = r'(?<!\w)(\p{Lu}.*?\.)(?=\s*\p{Lu}|\s*$)'
    segments = regex.findall(pattern, text, regex.DOTALL)
    segments = [segment.strip() for segment in segments if segment.strip()]
    return segments


article_content = soup.find('div', {'class': 'news__body'}).get_text()
segments = sentence_split_enhanced(article_content)

for i, segment in enumerate(segments, 1):
    print(segment)
Dużo mówi się o tym, że to pszczoły miodne zagrażają dzikim pszczołom.
Tak przewrotnie postawione pytanie zmusza do zastanowienia, czy negatywna interakcja w drugą stronę jest możliwa - mówi dr Jacek Wendzonka.
I dodaje: - Niestety, odpowiedź pozostaje ciągle taka sama.
Pszczoły, i dzikie i miodne, ewoluowały i współwystępowały razem przez miliony lat.
Oczywiście konkurowały one o zasoby pokarmowe, co doprowadzało do tworzenia rozmaitych strategii oraz specjalizacji i było jedną z sił napędowych ewolucji.
Pszczoła miodna (Apis mellifera) jako gatunek społeczny, magazynujący zapasy i potrafiący wielokrotnie zimować w gnieździe jako rodzina, jest na szczycie drabiny ewolucyjnej.
Daje to szereg korzyści takich jak lepsza obrona przed wrogami, korzystanie z zapasów w okresach niedostatków, regulacja temperatury gniazda itp.
Niestety (dla dalszych rozważań), rodzina taka licząca nawet 30  50 tys. osobników, ma duże zapotrzebowanie energetyczne i wymaga odpowiedniej ilości pokarmu.
Przekłada się to bezpośrednio na odpowiednią liczbę kwiatów i powierzchnię terenu.
W praktyce oznacza to, że w środowisku naturalnym gniazda takie nie mogą istnieć w dużym zagęszczeniu i muszą być rozproszone tak, aby uniknąć konkurencji między rodzinami.
Rozproszenie to nie wpływało negatywnie na kondycję gatunków samotnych.
Sytuacja zmieniła się wraz z pojawieniem się człowieka i wykorzystywaniem pszczół miodnych.
Na początku był to zwykły rabunek miodu, z czasem połączony z opieką polegającą na ochronie pszczół przed konkurencją np. niedźwiedziami.
Kolejnymi etapami było bartnictwo i pszczelarstwo współczesne, które to w przeciągu ostatniego stulecia doprowadziło do diametralnych przetasowań na pszczelej szachownicy zależności ekologicznych.
Przede wszystkim powstały pasieki, czyli doszło do dużego zagęszczenia rodzin pszczelich na danej jednostce powierzchni.
Współcześnie, za pasiekę opłacalną, średniej wielkości, uważa się taką, liczącą ok. 20 rodzin.
To tworzy bardzo duży lokalny nacisk ekologiczny, który bez pomocy pszczelarzy (okresowe dokarmianie cukrem, leczenie itp.) zagrażałby samym pszczołom miodnym.
A przecież na tej samej powierzchni żyją także liczne gatunki pszczół dzikich, w większości nieprzekraczających kilku milimetrów, a więc "niewidocznych" dla przeciętnego człowieka.
Przy takim zagęszczeniu pszczoły miodnej nie mają one szansy na uczciwą, ekologiczną rywalizację i ich liczebność spada, a nawet giną: bezgłośnie i niewidocznie  bezproblemowo! Całą sytuację można by porównać do meczu piłkarskiego, gdzie po jednej stronie jest ekipa 11 kumpli z osiedla, a po drugiej drużyna z ekstraklasy z zapleczem finansowym, trenerskim, medycznym i ławką rezerwowych na 2 równorzędne drużyny.
Każdy od razu powie, że to nie pieniądze grają i że wszystko jest możliwe.
Faktycznie, raz na jakiś czas romantyczny heroizm jest górą.
Jednakże w przyrodzie, gdzie stawką jest życie nie tyle osobników, ale całych gatunków, na częstotliwości takich wyczynów nie można polegać.
Wynik rywalizacji jest przesądzony.
Jeżeli mamy poważnie podchodzić do ochrony dzikich zapylaczy, to uregulowanie kwestii kontroli zagęszczenia uli (napszczelenia) staje się zadaniem najważniejszym, także na poziomie legislacyjnym.
W świadomości społecznej pszczoła miodna jest uznawana za najważniejszego, wręcz jedynego zapylacza całkowicie wystarczającego do zapylania wszystkiego, co nie jest prawdą.
Najważniejsze, o czym musimy pamiętać, to to, że jest to tylko pojedynczy gatunek i nie jest nieśmiertelny.
Dalsze osłabianie poprzez hodowlę czy wybuch globalnej pandemii nowej nieznanej choroby (skąd to znamy?), może doprowadzić do wyginięcia gatunku.
I co wtedy? Miodu nie będzie, to fakt, ale dzikie pszczoły poradzą sobie z zapylaniem.
Trzeba "tylko" dopilnować, żeby w dobrej kondycji dotrwały do tego momentu.
Zapylanie przez pszczoły jest procesem naturalnym, darmowym.
Człowiek jak za coś nie zapłaci, to nie zawsze potrafi to docenić czy uszanować.
Właśnie w tym aspekcie musi się dokonać największa zmiana w ludzkiej mentalności, czego wszystkim pszczołom w ich dniu życzę - dodaje naukowiec z UAM.
Fot.

Po podziale tekstu na segmenty po stronie źródłowej oraz docelowej, możemy przystąpić do kroku drugiego - dopasowania segmentów. Głównym wyzwaniem tego kroku jest fakt, iż po stronie źródłowej może być inna liczba segmentów, niż po stronie docelowej. Takie rozbieżności są bardzo częste, a wynikają między innymi z:

  • tłumaczenia jednego zdania źródłowego przy użyciu więcej niż jednego zdania
  • tłumaczenia więcej niż jednego zdania źródłowego przy użyciu jednego zdania
  • pominięcia zdania podczas tłumaczenia
  • rozbieżności pomiędzy wersjami tekstu źródłowego i docelowego (np. tekst źródłowy mógł być modyfikowany po przetłumaczeniu i tłumaczenie nie zostało zaktualizowane)
  • przetłumaczenia tekstu źródłowego tylko częściowo

Problemy te rozwiązwyane są na różne sposoby. Najpopularniejszym programem do przeprowadzania urównoleglania jest Hunalign. Wejściem do programu są dwa pliki, zawierające po jednym segmencie w linii. Wyjściem - plik urównoleglony w wewnętrznym formacie hunaligna.

Ćwiczenie 3: Odnajdź dowolną stronę, która jest dostępna w wielu językach. Pobierz z tej strony tekst oryginalny (tylko ze strony głównej) oraz przetłumaczony na dowolny inny język. Przy użyciu Pythona przygotuj pliki dla Hunaligna i uruchom go.

import requests
from bs4 import BeautifulSoup

def fetch_and_save_text(url, filename):
    response = requests.get(url)
    response.raise_for_status()
    
    soup = BeautifulSoup(response.content, 'html.parser')
    text = soup.get_text()
    
    with open(filename, 'w', encoding='utf-8') as file:
        file.write(text)

def create_hunalign_file(file1, file2, output):
    with open(file1, 'r', encoding='utf-8') as f1, open(file2, 'r', encoding='utf-8') as f2:
        text1 = f1.read().strip().split('\n')
        text2 = f2.read().strip().split('\n')
        
    with open(output, 'w', encoding='utf-8') as out:
        for line1, line2 in zip(text1, text2):
            out.write(f"{line1}\n{line2}\n")

fetch_and_save_text('https://wolften.pl/pl/', 'wolften_pl.txt')
fetch_and_save_text('https://wolften.pl/cs/', 'wolften_cs.txt')

create_hunalign_file('wolften_pl.txt', 'wolften_cs.txt', 'hunalign_format')

Wyjściem z Hunaligna jest plik w specjalnym formacie Hunaligna. Problem jednak w tym, że niestety nie można go w prosty sposób zaimportować do jakiegokolwiek narzędzia typu CAT. Potrzebna jest konwersja do któregoś z bardziej popularnych formatów, np. XLIFF.

XLIFF jest formatem do przechowywania pamięci tłumaczeń, który opiera się na XML-u. Przykładowy plik XLIFF wygląda następująco:

<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?> <xliff xmlns="urn:oasis:names:tc:xliff:document:1.2" version="1.2"> <file datatype="plaintext" original="self" source-language="en" target-language="es"> <header> <sxmd:metadata xmlns:sxmd="urn:x-sap:mlt:xliff12:metadata:1.0" xmlns="urn:x-sap:mlt:tsmetadata:1.0"> <object-name>sample</object-name> <collection>KWT</collection> <domain>KWT</domain> <developer>123</developer> <description>sample XLIFF file</description> </sxmd:metadata> </header> <body> <trans-unit> <source>Hello world!</source> <target>Hola mundo!</target> </trans-unit> <trans-unit> <source>File</source> <target>Archivo</target> </trans-unit> <trans-unit> <source>New</source> <target>Nuevo</target> </trans-unit> <trans-unit> <source>Exit</source> <target>Salir</target> </trans-unit> </body> </file> </xliff>

Ćwiczenie 4: Napisz konwerter formatu hunaligna na XLIFF.

import xml.etree.ElementTree as ET

def convert2xliff(hunalign_file, xliff_file):
    xliff = ET.Element('xliff', {
        'version': '1.2',
        'xmlns': 'urn:oasis:names:tc:xliff:document:1.2'
    })
    
    file_elem = ET.SubElement(xliff, 'file', {
        'source-language': 'pl',
        'target-language': 'cs',
        'datatype': 'plaintext',
        'original': hunalign_file
    })
    
    body = ET.SubElement(file_elem, 'body')
    
    with open(hunalign_file, 'r', encoding='utf-8') as f:
        lines = f.readlines()
        
        for i in range(0, len(lines), 2):
            source_text = lines[i].strip()
            target_text = lines[i + 1].strip()
            
            trans_unit = ET.SubElement(body, 'trans-unit', {
                'id': str(i // 2 + 1)
            })
            
            source = ET.SubElement(trans_unit, 'source')
            source.text = source_text
            
            target = ET.SubElement(trans_unit, 'target')
            target.text = target_text
    
    tree = ET.ElementTree(xliff)
    with open(xliff_file, 'wb') as f:
        tree.write(f, encoding='utf-8', xml_declaration=True)

convert2xliff('hunalign_format', 'xliff_format')